Miesięczne archiwum: wrzesień 2019

Badanie kwalifikacyjne – nagranie rozmowy z lekarzem

Jeśli nie masz pomysłu, jak poprowadzić rozmowę z lekarzem, gdy idziesz z dzieckiem na szczepienie, to posłuchaj:

A oto pełna lista dialogowa. 🙂

To jest szczepionka, z tego co wiem, na błonicę, tężec i krztusiec.
Czy macie Państwo ulotkę tej szczepionki?

Tak, wszystko jest tam, to Pani sobie…

Chciałabym ją zobaczyć, bo tam są przeciwwskazania do tej szczepionki.
Ja sobie znalazłam, wprawdzie w internecie, te przeciwwskazania,
ale chciałabym zobaczyć, czy nie pomyliłam preparatów…

Dobrze, to tam wszystko… Przyjdzie Pani i Pani zobaczy.
Według mnie jest zdrowy, zdolny do szczepienia, a czy Pani się zgadza, czy nie,
to już będzie Pani decyzja, dobra?

Czyli rozumiem, że wykluczył Pan wszelkie przeciwwskazania
i mój syn jest zdrowy i może bez problemu przyjąć preparat szczepionkowy, tak?

Tak.

Czy przeciwwskazania związane z nadwrażliwością substancji,
które znajdują się w szczepionce,
wykluczył Pan za pomocą patyczka w gardle
czy w jaki sposób?
Bo na pierwszym miejscu w przeciwwskazaniach w ulotce i w ChPL-u jest taka informacja
że są przeciwwskazania co do nadwrażliwości
na substancje znajdujące się w szczepionce.
Nawet nie wiem, jakie to są substancje, bo nie otrzymałam tej ulotki.
Czy to również Pan wykluczył?
Czy może Pan to napisać w badaniu…

Napisałem, że jest zdrowy, według mnie można szczepić.

Rozumiem. A gdzie jest dokument ustawowy, który został zastrzeżony jako wzór przez Ministra Zdrowia
na którym zaznaczy mi Pan, że on jest zdrowy i nie ma przeciwwskazań…

Jest kartoteka. To jest dokumentem urzędowym.

Musi mi Pan wystawić dokument, którego wzór jest w…

Nie. Wystarczy wpis do kartoteki.

Mam dokumenty, którymi mogę to Panu udowodnić.
Czy mam je wyciągnąć?

Może Pani udowadniać…

Jest rozporządzenie Ministra Zdrowia,
dokładnie to… [http://prawo.sejm.gov.pl/isap.nsf/download.xsp/WDU20111821086/O/D20111086.pdf]
z 2011 roku…
w którym jest informacja, że musi Pan wypełnić druk
wzór tego zaświadczenia jest załącznikiem do tego rozporządzenia.
Wygląda on dokładnie tak…
Bez tego dokumentu nie może Pan zaszczepić moich dzieci.
Zabieg szczepienia jest niewykonalny.
Taki dokument powinnam dostać
po zbadaniu moich dzieci i po wykluczeniu wszystkich przeciwwskazań
i zanim podpiszę zgodę na szczepienie.
Ja chcę zaszczepić dzieci
ale nie chcę tego zrobić nielegalnie
i nie chcę tego zrobić w taki sposób,
żeby się za chwilkę nie okazało,
że coś się stało i że coś się wydarzy moim dzieciom.
Spoczywa na mnie odpowiedzialność
za zdrowie tych dzieci.
Miałam przeróżne sytuacje związane ze szczepieniami,
które musiałam jakby ponieść na własnych plecach
i bardzo Pana przepraszam,
nie chcę Panu robić żadnych problemów,
natomiast bez tego…
nie jestem w stanie…

Nigdy nie wypełniałem takich…
Zawsze dokumentem jedynym,
który jest kartoteka,
tam wszystko jest wpisane i…

Panie Doktorze, właśnie Panu mówię, że, jakby…
znam prawa, musiałam je poznać
i obowiązkiem lekarza jest po pierwsze
wykluczenie wszystkich przeciwwskazań zgodnie z ChPL-em szczepionki
a drugim wystawienie takiego dokumentu.
Bez tych dwóch rzeczy nie mogę zgodzić się na szczepienie
bo byłby to po prostu nielegalny eksperyment
i ja poproszę w takim razie, nie wiem, złożę oświadczenie w POZ,
że poproszę mi wyznaczyć kolejną wizytę wtedy
kiedy Państwo będziecie przygotowani do tego
żeby mi takie warunki spełnić.

Ok.

Bardzo Pana przepraszam, że ta sytuacja jest taka niemiła w tej chwili
i że Pan się też pewnie czuje niekomfortowo,
bo niech mi Pan wierzy, ja również.
Natomiast bez tego nie mogę wyrazić świadomej zgody na szczepienia dzieci.

No to jest Pani prawo.
Może Pani…
wyrazić zgodę, nie wyrazić zgody.
Według mnie po badaniu się kwalifikują, więc…
i jedyną dokumentacją, jaką prowadzimy jest wpis do…

Rozumiem, czyli tego dokumentu od Pana nie dostanę.

Nie.

Czy zostanie wpisany w książeczki dzieci informacja
że byłam na wizycie
która była związana z badaniem kwalifikacyjnym do szczepienia?
Bo bardzo mi na tym zależy
i chciałabym kopię tej dokumentacji,
ponieważ Pani […] mnie już zgłasza do sanepidu
i chciałabym mieć dowód na to,
że ja się na tych badaniach pojawiłam.
Bo ja nie mam zamiaru unikać szczepień
natomiast chciałabym, żeby to się stało tak, jak należy.
Czy to zostanie wpisane w dokumentację medyczną?
Bardzo mi na tym zależy.

Tak, no zarejestrowane dzieci są przecież…

Tak, ale czy zostanie wpisana informacja,
że w dniu dzisiejszym odbyło się badanie kwalifikacyjne w kwestii szczepień moich dzieci?

Tak. Tak. Wszystkim.

Czy będę mogła kopię tej dokumentacji uzyskać?

To z Panią Kierownik trzeba…

Dobrze. W takim razie dziękuję…
I będę pisała i prosiła o to, żeby wyznaczyć kolejny termin wizyty
albo osobę, która jest w stanie zrobić to, o co proszę, ok?

Ok.

Super. Dziękuję w takim razie…

 


Chcesz pomóc w utrzymaniu bloga szczepienie.info? Zajrzyj TUTAJ.

PZH jako naganiacz klientów na szczepienie przeciw meningokokom

Państwowy Zakład Higieny pracowicie nagania klientów producentom szczepionek przeciw meningokokom. 👏👏👏

Być może jest to po prostu przygotowanie gruntu pod rozszerzenie obowiązkowego kalendarza o to szczepienie. Kto wie, może nawet już od przyszłego roku?

Cieszycie się? 🙂

„Historia chłopca, który przeszedł sepsę meningokokową” jest zapewne dramatyczna, ale zanim podejmiesz decyzję, czy warto Twojemu dziecko kupić takie szczepienie, dobrze by było wiedzieć, jak często takie historie się przytrafiają polskim dzieciom.

Swoją drogą, za taką poruszającą serce reklamę w dowolnej gazecie producent szczepionki musiałby po prostu zapłacić. A tutaj ma ją gratis i to w dodatku od autorytetu w postaci Państwowego Zakładu Higieny. Na koszt podatnika.

A więc jaki jest sens szczepienia przeciw meningokokom i czy w ogóle to szczepienie ma jakikolwiek sens?

Zauważyliście, że tuby propagandowe producentów szczepionek, na czele z PZH, zasypują Was informacjami kompletnie pozbawionymi danych, na podstawie których moglibyście oszacować ryzyko szczepienia i nieszczepienia?

Bo Wy macie im wierzyć na słowo, że ryzyko szczepienia jest o wiele mniejsze, niż ryzyko związane z rezygnacją ze szczepień.

Nie sprawdzać, nie weryfikować, nie zadawać głupich pytań* ale wierzyć – i szczepić!

[*głupie pytanie: każde pytanie, na które lekarz musiałby odpowiedzieć „Nie wiem”]

Tymczasem aby ocenić czy tego typu szczepienie aby na pewno jest dla Waszych dzieci opłacalne, musicie znać ryzyko (czyli prawdopodobieństwo) śmierci lub trwałych powikłań w następstwie inwazyjnej choroby meningokokowej (IChM) oraz ryzyko powikłań w wyniku zabiegu szczepienia.

Warto również wiedzieć, czy inne szczepienia podane dziecku wcześniej, lub później, zwiększą czy zmniejszą ryzyka związane z samym tylko szczepieniem przeciw meningokokom. A który lekarz Wam to wyjaśni i dlaczego żaden? 🙂

Dobrze by było mieć przy tym jakiś punkt odniesienia, na przykład do ryzyka śmierci dziecka w wypadku samochodowym, bo to zawsze dobrze działa na wyobraźnię.

A więc statystyki Policji mówią, że w latach 2015-2018 na polskich drogach życie straciło 79 dzieci w wieku 0-6 lat:

Źródło: http://statystyka.policja.pl/st/ruch-drogowy/76562,Wypadki-drogowe-raporty-roczne.html

Czyli średnio co roku w Polsce w wyniku wypadku samochodowego ginie około 20 dzieci w wieku 0-6 lat.

To teraz spróbujcie od PZH wydobyć następujące informacje:

Ile dzieci w wieku 0-6 lat zmarło na IChM w latach 2015-2018?

Ile dzieci w wieku 0-6 lat doznało trwałego uszczerbku na zdrowiu w wyniku IChM w latach 2015-2018.

Oczywiście nie ma najmniejszych szans na uzyskanie od PZH tego typu informacji, ponieważ rolą PZH niestety już od dawna nie jest zwiększanie zaufania do szczepień.

Ale gdyby na przykład się okazało, że meningokoki co roku zabijają średnio 5-6 dzieci w wieku 0-6 lat, to by oznaczało, że ryzyko śmierci na drodze jest ponad trzykrotnie większe!

Czyli szansa na to, że Twoje dziecko zabije samochód, byłaby 3 razy większa, niż szansa na to, że zabiją je meningokoki.

Jeśli więc masz dziecko nie starsze niż 6-letnie i jeśli znając już powyższe statystyki śmierci na drogach nadal nie boisz się wozić tego dziecka samochodem, to nie ma żadnych racjonalnych powodów, aby zaszczepić je przeciw meningokokom.

No chyba że sam zabieg szczepienia niesie ze sobą ryzyko o wiele mniejsze, niż ryzyko śmierci z powodu meningokoków.

Ale przecież na pytanie, „ile dzieci w latach 2015-2018 zabiło szczepienie przeciw meningokokom?” także nikt w tym kraju Wam nie odpowie – a już zwłaszcza PZH.

A co wiemy bez zadawania pytań Państwowemu Zakładowi Higieny?

Meningokoki to kod A39 w Międzynarodowej Statystycznej Klasyfikacji Chorób i Problemów Zdrowotnych:

Zachorowalność na chorobę meningokokową na przykład w roku 2017 we wszystkich grupach wiekowych wyglądała tak:


Źródło: http://wwwold.pzh.gov.pl/oldpage/epimeld/2017/Ch_2017.pdf

Czyli w grupie wiekowej 0-4 lata zachoruje średnio około 5-6 dzieci na każde 100 tysięcy. Tylko zachoruje, co nie znaczy jeszcze, że choruje ciężko, z trwałymi powikłaniami lub że umiera w wyniku zachorowania…

Najwyższa zachorowalność występuje w grupie wiekowej 0 lat, czyli u niemowląt. Na każde 100 tysięcy urodzonych dzieci wystąpi około 12 zachorowań. Jeśli więc w danym roku rodzi się około 400 tys. dzieci, to meningokoki dopadną około 40-50 spośród tych dzieci. Jedynie dopadną, co jeszcze nie znaczy, że te dzieci umrą lub że doznają trwałego uszczerbku na zdrowiu w wyniku zachorowania.

Natomiast jeśli chodzi o same zgony, to w latach 2015-2017 meningokoki zabijały dzieci w Polsce w następujący sposób:

Niestety GUS publikuje swoje dane w przedziałach wiekowych 0-4 i 5-9 lat, więc nie ma tu możliwości sprawdzenia, jak wyglądałaby śmiertelność w grupie wiekowej 0-6 lat, aby to faktycznie 1:1 porównać ze statystykami Policji dotyczącymi wypadków samochodowych.

Czyli w grupie wiekowej 0-9 mamy 22 zgony dzieci w ciągu 3 lat, co daje średnio nieco ponad 7 zgonów rocznie, ale w kategorii 0-9, a nie 0-6 lat, bo takich danych nie ma. Więc dla przedziału wiekowego 0-6 ta średnia byłaby jeszcze mniejsza.

I od razu widać, że wypadki samochodowe są dla  dzieci w wieku 0-6 lat o wiele większym zagrożeniem, niż meningokoki. Czy więc warto szczepić dzieci przeciw tej bakterii?

Obecnie to jest wyłącznie wybór rodziców, ale być może już niedługo to szczepienie będzie obowiązkowe i wyboru już nie będziecie. Bo Minister Zdrowia wie lepiej.

Cieszycie się? 🙂

Tak – ten sam Minister Zdrowia, który nie odpowie Wam na pytanie, ile dzieci szczepienia zabiły w Polsce w latach 2015-2018, bo po prostu tego nie wie.

Dlaczego nie wie?

Bo nie chce tego wiedzieć!

Gdyby chciał, to już dawno do karty zgonu wprowadziłby rubrykę z datą ostatniego szczepienia. I wszystko byłoby jasne.

Dlaczego więc Minister Zdrowia nie chce, aby wszystko było jasne?

Na to pytanie to już musicie odpowiedzieć sobie sami…

 

 


Od Autora.

Staram się niemal codziennie publikować tu dla Was jakieś nowe informacje, które (mam nadzieję) pomagają Wam w podejmowaniu decyzji dotyczących szczepienia Waszych dzieci.
Nie namawiam ani do szczepienia, ani do nieszczepienia.
Zamysł projektu szczepienie.info jest taki, aby czerpiąc z publikowanych tu informacji każdy mógł podjąć świadomą decyzję, czy warto szczepić swoje dziecko, czy też może lepiej warto poczekać, dopóki nie pojawią się dowody rzeczywiście świadczące o tym, że szczepienia są bezpieczne, a system rejestracji NOP jest wiarygodny.
Wszystko to w sumie wymaga poświęcenia na to wielu godzin pracy, pisania pism, skarg,  postów – w tym także i tego, który w tej chwili czytasz, śledzenia internetowej aktywności lekarzy-celebrytów – aby móc prezentować ich hipokryzję, moderowania i uczestniczenia w dyskusjach na profilu szczepienie.info na FB i tak dalej.
Czas, który codziennie poświęcam na prowadzenie projektu szczepienie.info, mógłbym poświęcić na coś zupełnie innego, na przykład na zarabianie pieniędzy . Ale wtedy nie byłoby tego bloga.
Dlatego też proszę o Waszą pomoc w utrzymaniu projektu szczepienie.info przy życiu:
Wsparcie 10zł miesięcznie przez 3 miesiące (kwota 30zł) – kliknij TUTAJ
Wsparcie 10zł miesięcznie przez 6 miesięcy (kwota 60zł) – kliknij TUTAJ
Wsparcie 10zł miesięcznie przez rok (kwota 120zł) – kliknij TUTAJ
https://patronite.pl/szczepienie-info
https://zrzutka.pl/2at4jf/wplac
Jednorazowa darowizna na kwotę 10zł: kliknij TUTAJ

Pneumokoki czyli 100 milionów złotych rocznie (bo kto bogatemu zabroni?).

Jedna dawka szczepionki Synflorix (PCV10) kupowanej przez Ministra Zdrowia na potrzeby Programu Szczepień Ochronnych to koszt około 100zł (tak podawała Agencja Oceny Technologii Medycznych w analizie z lutego 2014).

Dawki obowiązkowe są trzy: drugi, czwarty i trzynasty miesiąc, a dzieci rodzi się nam co roku około 390 tysięcy.

Łatwo policzyć 100*3*390 i już wiemy, że co roku budżet państwa wyda około 100 milionów złotych na samo tylko szczepienie przeciw pneumokokom!

Po co wydajemy 100 milionów złotych rocznie na tylko jedną szczepionkę, która w dodatku nie chroni przed najczęściej występującymi serotypami tej bakterii?

„Według najnowszych danych KOROUN-u, opublikowanych 25.04.2018 za 2017 rok najczęściej wykrywanym serotypem w populacji polskiej był serotyp 3 (obecny tylko w szczepionce PCV13), a u dzieci poniżej 5 roku życia drugim najczęstszym serotypem był serotyp 19A (obecny tylko w szczepionce PCV13). Serotypy 3 i 19A zajmowały dwa pierwsze miejsca jako serotypy odpowiedzialne za zgony w całej populacji (obecne tylko w szczepionce PCV13). Serotyp 19A jest najbardziej wielolekoopornym (MDR) serotypem (obecny tylko w szczepionce PCV13).”

[Wyjaśnienie: PCV13 to szczepionka Prevenar, która NIE JEST refundowana. Minister Zdrowia kupuje za 100 baniek rocznie szczepionkę słabszą PCV10, czyli Synflorix]

A cały powyższy cytat pochodzi ze Stanowiska Porozumienia na Rzecz Dobrych Praktyk w Szczepieniach w sprawie kryteriów wyboru preparatu do szczepień przeciw pneumokokom w ramach PSO na 2019 r.

Skoro co roku wydajemy około 100 milionów złotych wyłącznie na szczepienie przeciw pneumokokom, to warto by było zapytać, po co to właściwie robimy. A w zasadzie, po co robi to Minister Zdrowia. Jaki więc jest cel wydawania 100 baniek rocznie na szczepienie niemowlaków przeciw pneumokokom?

Koronnym argumentem zwolenników przymusu jest zawsze rzekoma zbawienna rola szczepionek w ratowaniu życia dzieci. Dzięki szczepionkom podobno ocalono już setki milionów istnień.

Na przykład nasze urocze Ministerstwo Zdrowia pneumokokami straszy w taki oto sposób:

1.6 miliona zgonów rocznie!

No fajnie. Najwyraźniej bez tego szczepienia niemowlaków „wszyscy umrzemy”…

To może sprawdźmy, jak straszne są te pneumokoki, ale w Polsce, a nie w Afryce i ile dzieci zabijały do tej pory co roku w Polsce, a nie w Afryce.

Zaglądamy do statystyk przyczyn zgonów publikowanych przez Główny Urząd Statystyczny. Pod uwagę bierzemy zgony z lat 2010-2017, ponieważ dane za rok 2018 GUS opublikuje dopiero w roku 2020.

Przypominam – obowiązkowe szczepienie Synflorixem (za około 100 baniek rocznie) mamy w kalendarzu dopiero od roku 2017. Wcześniej sukcesywnie od kilku lat szczepionych było z każdym kolejnym rokiem coraz więcej dzieci, ale na koszt rodziców, bo szczepienie przed rokiem 2017 było w pełni odpłatne.

Można jednak powiedzieć, że poczynając od roku 2010 z każdym kolejnym rokiem przybywało dzieci zaszczepionych przeciw pneumokokom.

GUS podaje trzy główne przyczyny zgonów wywołanych przez infekcje pneumokokowe:

A40.3 – Posocznica wywołana przez Streptococcus pneumoniae
G00.1 – Zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych pneumokokowe
J13 – Zapalenie płuc wywołane przez Streptococcus pneumoniae

Jest jeszcze kod B95.3 („Streptococcus pneumoniae jako przyczyna chorób sklasyfikowanych w innych rozdziałach”) ale ten kod nie był ani razu oznaczony jako przyczyna zgonu w poddanych tej krótkiej analizie latach 2010-2017.

Kody te pochodzą bezpośrednio z ICD-10, czyli z Międzynarodowej Statystycznej Klasyfikacji Chorób i Problemów Zdrowotnych.

Dla przykładu, przesortowana tabela GUS ze zgonami w roku 2011 wygląda tak:

Czyli akurat w roku 2011 nie było ani jednego zgonu w wyniku posocznicy pneumokokowej (kod A40.3) w grupie wiekowej 0-19 lat, natomiast dwoje dzieci zmarło pomiędzy pierwszymi, a drugimi urodzinami, jedno z powodu pneumokokowego zapalenia opon mózgowo-rdzeniowych, a drugie z powodu pneumokokowego zapalenia płuc. Pozostałe zgony dotyczyły osób dorosłych, w zasadzie głównie w podeszłym wieku, więc dość trudno by było tu uzasadniać, że szczepimy niemowlęta po to, aby z powodu zakażeń pneumokokowych nie umierali emeryci…

Zgony we wszystkich grupach wiekowych w latach 2010-2017, wywołane przyczynami A40.3, G00.1 oraz J13 wg ICD-10, wyglądają tak:

A jeśli weźmiemy pod uwagę wyłącznie dzieci w wieku 0-9 lat zabite przez pneumokoki, to wykres będzie wyglądał następująco:

Widzimy więc, że pneumokoki od roku 2010 co roku zabijają średnio mniej więcej dwoje dzieci powodując posocznicę, zapalenie opon mózgowych oraz zapalenie płuc.

Przyjmijmy więc teraz, że wydarzy się cud i dzięki szczepieniu dzieci za 100 milionów złotych rocznie wyeliminujemy w ogóle wszystkie te zgony wśród dzieci wywołane przez pneumokoki.

Oznaczałoby to, że na ocalenie jednego dziecka przed śmiercią z powodu infekcji pneumokokowej będziemy co roku wydawać około 50 milionów złotych!

Czyli innymi słowy nasze Państwo stać na ratowanie życia dwojga dzieci, po 50 milionów złotych każde, co roku, ale nie stać go na leczenie lub na ratowanie życia wielu innych dzieci, których rodzice muszą żebrać o pieniądze na internetowych zrzutkach.

To wszystko oczywiście przy założeniu, że szczepienie za 100 milionów rocznie być może za kilka lat zredukuje śmiertelność dzieci z dwóch zgonów rocznie do zera zgonów rocznie…

I oczywiście zakładamy, że szczepienie przeciw pneumokokom nie zabije co roku ani jednego dziecka…

A tymczasem w ICD-10 przewidziano na przykład coś takiego jak sepsa w wyniku szczepienia…

Zapytajcie jakiegokolwiek lekarza, czy jest pewny, że w zeszłym roku ani jedno dziecko nie zmarło z powodu szczepienia przeciw pneumokokom. Żaden Wam nie odpowie, że na pewno ani jedno.

A co, jeśli szczepienie przeciw pneumokokom ratuje co roku dwoje dzieci od zgonu w wyniku sepsy pneumokokowej ale zabija kilkoro innych dzieci?

To wtedy bilans jest dodatni, czy ujemny?

Kto Was zapewni, że szczepienie przeciw pneumokokom nigdy i nigdzie nie może być bezpośrednią lub pośrednią przyczyną zgonu dziecka?

I to wszystko za jedyne 100 milionów złotych rocznie…

A już tak zupełnie przy okazji, dwa zgony co roku w skali kraju – takie jest obecnie ryzyko, że pneumokoki zabiją Twoje dziecko, jeśli go nie zaszczepisz.

Kilkaset razy więcej dzieci zginie w tym samym czasie na drogach w wypadkach samochodowych.

Jeśli więc szczepisz przeciw pneumokokom w obawie, że one zabiją Twoje dziecko, to musisz natychmiast przestać wozić to dziecko samochodem, ponieważ prawdopodobieństwo jego śmierci w wypadku samochodowym jest wielokrotnie większe od ryzyka zgonu w wyniku infekcji pneumokokowej.

Na koniec „wisienka na torcie”: im więcej szczepień, tym więcej zachorowań. 🙂


Źródło: http://www.wsse.katowice.pl/index.php?c=getfile&id=349

A rok 2018 wg danych PZH wyglądał tak:

Zauważcie, jak ładnie skoczyła liczba zachorowań pomiędzy rokiem 2017 i 2018, czyli w pierwszych dwóch latach obowiązkowego szczepienia za 100 baniek rocznie. 🙂

Oczywiście zaraz ktoś Wam powie, że to po prostu wzrasta wykrywalność i to wcale nie od szczepienia przeciw pneumokokom mamy coraz więcej przypadków zachorowań na IChP, ale przecież wyraźnie tu napisano, w ostatnim zdaniu, że diagnostyka jest wykonywana wyłącznie u osób, które były hospitalizowane. Czyli im więcej osób hospitalizowano, to tym więcej zdiagnozowano przypadków IChP.

Skoro coraz częściej diagnozuje się IChP, to znaczy że mamy coraz więcej osób, które są hospitalizowane z powodu objawów choroby inwazyjnej. Czyli im więcej szczepień przeciw pneumokokom, to Polacy coraz częściej chorują na IChP.

Za 100 milionów złotych rocznie. 🙂

Swoją drogą, czy ktoś ma jakiś pomysł, skąd na przykład Wyborcza bierze dane, z których wynika, że rocznie pneumokoki zabijają około setki dzieci?

 

 


Od Autora.

Staram się niemal codziennie publikować tu dla Was jakieś nowe informacje, które (mam nadzieję) pomagają Wam w podejmowaniu decyzji dotyczących szczepienia Waszych dzieci.
Nie namawiam ani do szczepienia, ani do nieszczepienia.
Zamysł projektu szczepienie.info jest taki, aby czerpiąc z publikowanych tu informacji każdy mógł podjąć świadomą decyzję, czy warto szczepić swoje dziecko, czy też może lepiej warto poczekać, dopóki nie pojawią się dowody rzeczywiście świadczące o tym, że szczepienia są bezpieczne, a system rejestracji NOP jest wiarygodny.
Wszystko to w sumie wymaga poświęcenia na to wielu godzin pracy, pisania pism, skarg,  postów – w tym także i tego, który w tej chwili czytasz, śledzenia internetowej aktywności lekarzy-celebrytów – aby móc prezentować ich hipokryzję, moderowania i uczestniczenia w dyskusjach na profilu szczepienie.info na FB i tak dalej.
Czas, który codziennie poświęcam na prowadzenie projektu szczepienie.info, mógłbym poświęcić na coś zupełnie innego, na przykład na zarabianie pieniędzy . Ale wtedy nie byłoby tego bloga.
Dlatego też proszę o Waszą pomoc w utrzymaniu projektu szczepienie.info przy życiu:
Wsparcie 10zł miesięcznie przez 3 miesiące (kwota 30zł) – kliknij TUTAJ
Wsparcie 10zł miesięcznie przez 6 miesięcy (kwota 60zł) – kliknij TUTAJ
Wsparcie 10zł miesięcznie przez rok (kwota 120zł) – kliknij TUTAJ
https://patronite.pl/szczepienie-info
https://zrzutka.pl/2at4jf/wplac
Jednorazowa darowizna na kwotę 10zł: kliknij TUTAJ

Informacja o ryzyku – petycja do Ministra Zdrowia

Minister Zdrowia
ul. Miodowa 15,
00-952 Warszawa
E-mailkancelaria@mz.gov.pl

Szanowny Panie Ministrze,

Obecny stan prawny nakłada na rodziców obowiązek poddawania ich dzieci  „obowiązkowym szczepieniom ochronnym”. Odstąpić od „obowiązkowych szczepień ochronnych” można jedynie w przypadku występowania u dziecka przeciwwskazań do poddania go szczepieniom.

W celu egzekwowania obowiązku poddawania dzieci „obowiązkowym szczepieniom ochronnym” Państwo Polskie stosuje przymus pośredni w postaci kar grzywny nakładanych „w celu przymuszenia do wykonania dobrowolnego wykonania obowiązku” na rodziców, którzy wobec braku rzetelnych informacji o bezpieczeństwie Programu Szczepień Ochronnych (PSO) bardziej obawiają się powikłań poszczepiennych, niż powikłań po zachorowaniu na choroby zakaźne objęte Programem Szczepień Ochronnych.

Jednocześnie ani na Ministrze Zdrowia, ani na żadnym innym urzędzie w Polsce nie ciąży obowiązek udostępniania rodzicom dzieci podlegających obowiązkowym szczepieniom ochronnym aktualizowanych na bieżąco danych, które świadczyłyby o tym, że Program Szczepień Ochronnych jest faktycznie bezpieczny (a więc na przykład danych o zachorowalności na choroby przewlekłe w populacji szczepionej i nieszczepionej oraz danych o częstości i przyczynach hospitalizacji oraz zgonów dzieci i osób dorosłych w populacji szczepionej i nieszczepionej).

Nie sposób również nie zauważyć, że samo monitorowanie bezpieczeństwa szczepień za pomocą systemu zgłaszania niepożądanych odczynów poszczepiennych przez lekarzy do państwowej inspekcji sanitarnej jest obecnie jedną wielką kpiną z rozsądku i inteligencji rodziców świadomych zagrożeń związanych z zabiegiem szczepienia, ponieważ nikt w Polsce – w tym przecież także sam Pan Minister – nie potrafi wskazać, jaki odsetek ciężkich niepożądanych odczynów poszczepiennych podlega zgłoszeniu, a jaki to ciężkie „NOP-y”, których lekarze nie zgłaszają do państwowej inspekcji sanitarnej, ponieważ wydaje im się, że nie muszą tego robić, jeśli w ich ocenie niepożądany odczyn poszczepiennych nie jest związany przyczynowo z zabiegiem szczepienia.

Skoro więc opiekun prawny nie ma możliwości wyrażenia świadomej zgody na poddanie swojego dziecka obowiązkowym szczepieniom ochronnym po uzyskaniu w/w informacji, a często wręcz wyraża zgodę na szczepienie swojego dziecka nie mając nawet świadomości, czego nie wiadomo o bezpieczeństwie Programu Szczepień Ochronnych, to w celu wprowadzenia równowagi między obowiązkiem poddawania dzieci szczepieniom, a obowiązkiem informacyjnym o ryzyku związanym z tym zabiegiem, konieczne wydaje się poinformowanie opiekuna prawnego, jakiego rodzaju informacjami dotyczącymi bezpieczeństwa szczepień ochronnych nikt w Polsce nie dysponuje.

Dlatego też niniejszą petycją wnoszę o wprowadzenie przez Ministra Zdrowia następujących, niezbędnych zmian w treści Rozporządzenia Ministra Zdrowia z dnia 18 sierpnia 2011 r. w sprawie obowiązkowych szczepień ochronnych, zwanego dalej „Rozporządzeniem” oraz w treści Ustawy z dnia 5 grudnia 2008 r. o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi, zwanej dalej „Ustawą”:

– w art. 17. ust. 4 Ustawy: uzupełnienie zdania „Po przeprowadzonym lekarskim badaniu kwalifikacyjnym lekarz wydaje zaświadczenie ze wskazaniem daty i godziny przeprowadzonego badania.” poprzez dodanie po słowach „przeprowadzonego badania” słów „oraz informację o braku danych dotyczących ryzyka zabiegu szczepienia”;

– w §1. ust. 1 ppkt 6) Rozporządzenia: dodanie litery d) w brzmieniu „informacji o braku danych dotyczących ryzyka zabiegu szczepienia”;

– w §7. Rozporządzenia: dodanie ustępu 5 w brzmieniu „Wzór informacji o braku danych dotyczących ryzyka zabiegu szczepienia jest określony w załączniku nr 6 do rozporządzenia.”;

– uzupełnienie Rozporządzenia o załącznik nr 6 o następującej treści:

Informacja o braku danych dotyczących ryzyka zabiegu szczepienia.

Minister Zdrowia uprzejmie informuje, że:

– zachorowalność na choroby przewlekłe (w tym na nowotwory) w populacji szczepionej zgodnie z aktualnym Programem Szczepień Ochronnych w porównaniu do populacji nieszczepionej nie jest znana, więc nikt w Polsce nie potrafi udzielić odpowiedzi na pytanie „Jak często na choroby nowotworowe chorują dzieci szczepione zgodnie z Programem Szczepień Ochronnych, oraz dzieci nieszczepione”;

– częstość występowania autyzmu w populacji szczepionej zgodnie z aktualnym Programem Szczepień Ochronnych w porównaniu do populacji nieszczepionej nie jest znana, więc nikt w Polsce nie potrafi odpowiedzieć na pytanie „Jak często autyzm jest w Polsce diagnozowany u dzieci szczepionych zgodnie z Programem Szczepień Ochronnych oraz u dzieci nieszczepionych”;

– umieralność dzieci z przyczyn nieznanych lub nieokreślonych (kody od R95 do R99 wg ICD-10) w populacji szczepionej zgodnie z aktualnym Programem Szczepień Ochronnych w porównaniu do populacji nieszczepionej nie jest znana, więc nikt w Polsce nie potrafi udzielić odpowiedzi na pytanie „Jak często z nieznanych przyczyn umierają w Polsce dzieci szczepione zgodnie z Programem Szczepień Ochronnych oraz dzieci nieszczepione”;

– częstość występowania zaburzeń odruchu ssania u noworodków szczepionych zgodnie z Programem Szczepień Ochronnych w porównaniu do noworodków nieszczepionych nie jest znana;

– odpowiedź na pytanie „Czy dzieci szczepione zgodnie z Programem Szczepień Ochronnych są zdrowsze od dzieci nieszczepionych?” nie jest znana;

– liczba zgonów dzieci do 4 tygodni od szczepienia wykonanego w ramach Programu Szczepień Ochronnych nie jest znana, więc nikt w Polsce nie wie, jak często dzieci umierają wkrótce po obowiązkowym szczepieniu wykonanym w ramach Programu Szczepień Ochronnych;

– liczba hospitalizacji dzieci do 4 tygodni od szczepienia wykonanego w ramach Programu Szczepień Ochronnych nie jest znana, więc nikt w Polsce nie wie, jak często dzieci wymagają hospitalizacji wkrótce po obowiązkowym szczepieniu wykonanym w ramach Programu Szczepień Ochronnych;

– skuteczność systemu zgłaszania i rejestracji niepożądanych odczynów poszczepiennych nie jest znana.”

Nie wyobrażam sobie, że Pan Minister rozpatrzy niniejszą petycję negatywnie, bowiem oznaczałoby to, że Pan Minister uznaje za celowe istnienie obecnej oczywistej nierównowagi między obowiązkiem szczepienia, a obowiązkiem informacyjnym, która sprawia, że rodzice są zmuszani do poddawania ich dzieci szczepieniom często nie mając nawet świadomości, że ani Minister Zdrowia ani żaden inny urząd w Polsce nie dysponuje danymi, które mogłyby w oczywisty i najbardziej naturalny sposób poświadczyć, że Program Szczepień Ochronnych jest bezpieczny, a więc że dzieci szczepione zgodnie z tym programem są zdrowsze od dzieci nieszczepionych.

Oświadczam, że nie wyrażam zgody na publikację moich danych osobowych.

…………………………..

GIS diagnozuje przyczyny tegorocznego wzrostu zachorowań na odrę

Artykuł 5 ppkt 1)  Ustawy z dnia 14 marca 1985 r. o Państwowej Inspekcji Sanitarnej stanowi, że do zadań Państwowej Inspekcji Sanitarnej należy między innymi:

„dokonywanie analiz i ocen epidemiologicznych”

A więc jakie przyczyny tegorocznego wzrostu zachorowań na odrę zidentyfikowała dotychczas Państwowa Inspekcja Sanitarna w wyniku „analiz i ocen epidemiologicznych” i która z tych przyczyn najmocniej przyczyniła się do tego wzrostu zachorowań, a która miała na ów wzrost wpływ najmniejszy w ocenie Państwowej Inspekcji Sanitarnej?

Odpowiedź na to pytanie przedstawia się następująco:

Czyli w ocenie GIS sytuacja jest prosta:

Dezinformacja dotycząca skuteczności i bezpieczeństwa szczepień rozpowszechniana w sieciach społecznościowych przyczynia się do spadku liczby osób zaszczepionych dwiema dawkami szczepionki MMR i dlatego w tym roku nagle mamy taką „epidemię” zachorowań.

Bardzo ładna teza, ale – jak wiadomo – teza bez dowodu jest g… to znaczy nic niewarta. 🙂

Czy więc Główny Inspektor Sanitarny potrafi ją udowodnić?

Czy w roku 2015 było mniej Polaków zaszczepionych dwiema dawkami MMR? O ile mniej? A w roku 2010? 🙂

Kto chce sprawdzić, może do GISa Pinkasa napisać tak:


do: sekretariat@gis.gov.pl,
inspektorat@gis.gov.pl
temat: wniosek o informację publiczną

Wnoszę o udostępnienie następującej informacji publicznej:

ilu Polaków jest obecnie zaszczepionych dwiema dawkami MMR lub dwiema dawkami szczepionki przeciw odrze?

Ilu Polaków było zaszczepionych dwiema dawkami MMR lub dwiema dawkami szczepionki przeciw odrze w roku 2010?

Ilu Polaków było zaszczepionych dwiema dawkami MMR lub dwiema dawkami szczepionki przeciw odrze w roku 2015?

Skoro Główny Inspektor Sanitarny w piśmie GIS-BI-OI-0631-00224/AZ/2019 (SK 35845/2019) z dnia 11.09.2019 stawia tezę o spadającym odsetku osób zaszczepionych dwiema dawkami MMR jako przyczynie zwiększonej zachorowalności na odrę w tym roku, to oczekuję od Głównego Inspektora Sanitarnego uzasadnienia tej tezy danymi liczbowymi, które udowodnią ten rzekomy spadek liczby osób z dwiema dawkami MMR lub z dwiema dawkami szczepienia przeciw odrze.

Wnoszę więc o udostępnienie dowodu uzasadniającego tezę, jakoby spadek liczby osób zaszczepionych dwiema dawkami MMR był przyczyną wzrostu zachorowań na odrę w roku 2019.

Wnoszę również o doprecyzowanie, czy obecna liczba obcokrajowców o nieznanej wyszczepialności przebywających w Polsce może być jedną z potencjalnych przyczyn wzrostu zachorowań na odrę w roku 2019, a jeśli tak to jaka jest waga tej przyczyny oraz jaka jest waga rosnącego odsetka Polaków bez dwóch dawek MMR?

Jednocześnie wnoszę o wskazanie, ilu obcokrajowców przebywających obecnie na terenie Polski to osoby, które mogą być nieodporne na zachorowanie na odrę. Nie wyobrażam sobie, że Główny Inspektor Sanitarny, odpowiedzialny za bezpieczeństwo epidemiologiczne Polaków, nie dysponuje takimi danymi.

Z poważaniem.
……………………………..

 

 


Jeśli uważasz, że treści, które tu publikuję, są przydatne, potrzebne i pożyteczne, to możesz pomóc w utrzymaniu tego bloga przy życiu:
Wsparcie 10zł miesięcznie przez 3 miesiące (kwota 30zł) – kliknij TUTAJ
Wsparcie 10zł miesięcznie przez 6 miesięcy (kwota 60zł) – kliknij TUTAJ
Wsparcie 10zł miesięcznie przez rok (kwota 120zł) – kliknij TUTAJ
https://patronite.pl/szczepienie-info
https://zrzutka.pl/2at4jf/wplac
Jednorazowa darowizna na kwotę 10zł: kliknij TUTAJ

NIK odpowiada na wniosek o kontrolę skuteczności systemu rejestracji NOP

Był wniosek do NIK, jest i odpowiedź.

Dla przypomnienia, o co wnosiliśmy:


W nawiązaniu do kontroli przeprowadzonej przez Najwyższą Izbę Kontroli w roku 2015, zakończonej publikacją raportu „SYSTEM SZCZEPIEŃ OCHRONNYCH DZIECI” (zwanego dalej „raportem”) niniejszym wnoszę o udzielenie mi następujących wyjaśnień:

 1. Z jakich przyczyn w ramach w/w kontroli nie podjęto trudu zweryfikowania skuteczności (czyli wiarygodności) systemu zgłaszania i rejestracji NOP? Przez „skuteczność systemu” rozumiem wyrażony procentowo stosunek liczby NOP zgłoszonych w danej jednostce czasu do liczby wszystkich NOP, które w danej jednostce czasu wystąpiły (np. w danym roku kalendarzowym). Dla przykładu, jeśli w roku 2017 zgłoszono 11 ciężkich NOP, a liczba wszystkich ciężkich NOP w roku 2017 wyniosła 5 tysięcy, to „skuteczność systemu” wynosiłaby 11/5000 = 0,22%

 2. Na jakiej podstawie na stronie 42 raportu postawiono tezę, jakoby obserwowany od lat wzrost liczby zgłaszanych niepożądanych odczynów poszczepiennych był wynikiem „wzrostu czułości systemu” oraz „wzrostu świadomości lekarzy”?

 3. W jaki sposób, jak rozumiem, wykluczono taką możliwość, że wzrost liczby zgłaszanych NOP może być wyłącznie wynikiem wzrastającej z każdym rokiem liczby niepożądanych odczynów poszczepiennych, przy niezmiennej od lat „czułości systemu” oraz przy niezmiennej od lat „świadomości lekarzy”?

 4. Dlaczego w ramach przedmiotowej kontroli nie ustalono, jak często dochodzi do sytuacji, w której lekarz mający wszelkie przesłanki ku temu, aby rozpoznać lub podejrzewać NOP, nie zgłasza NOP do inspekcji sanitarnej pomimo ciążącego na nim obowiązku wynikającego z Rozporządzenia Ministra Zdrowia w sprawie niepożądanych odczynów poszczepiennych oraz kryteriów ich rozpoznawania?

 5. Dlaczego w ramach przedmiotowej kontroli nie zweryfikowano, czy istnieje norma prawna, która nadawałaby pracownikom Państwowego Zakładowi Higieny kompetencje do ostatecznej weryfikacji zgłoszeń niepożądanych odczynów poszczepiennych? Do tej pory żaden zgon zgłoszony jako NOP nie został przez PZH zakwalifikowany jako NOP. Wszystkie takie przypadki kwalifikowane są przez PZH zawsze do kategorii „Inne zgłoszenia” – czyli jako „nie-NOP”, dzięki czemu statystyki NOP publikowane przez PZH w bazie „epimeld” nie zawierają w ogóle ciężkich NOP w postaci zgonu – pomimo, że lekarze zgłaszają zgony jako NOP.

Jednocześnie wnoszę o ujęcie przez Najwyższą Izbę Kontroli w planie kontroli na rok 2020 pilnego przeprowadzenia kontroli skuteczności (czyli wiarygodności) polskiego systemu zgłaszania i rejestracji niepożądanych odczynów poszczepiennych, bowiem obecny permanentny i powszechny brak wiedzy o tym, co który niepożądany odczyn poszczepienny podlega zgłoszeniu i rejestracji w trybie przewidzianym w Rozporządzeniu Ministra Zdrowia w sprawie niepożądanych odczynów poszczepiennych oraz kryteriów ich rozpoznawania, w praktyce uniemożliwia rzetelną ocenę bezpieczeństwa Programu Szczepień Ochronnych (PSO). Nie można bowiem stwierdzić, czy „szczepienia ochronne” są bezpieczne, dopóki nie wiadomo, jaka jest skuteczność systemu zgłaszania i rejestracji NOP. W uzasadnieniu powyższego pozwolę sobie zwrócić uwagę na fakt, że obecnie w Polsce nie istnieje urząd, który byłby zdolny udzielić odpowiedzi na pytanie, ile dzieci zmarło w Polsce w okresie do 4 tygodni od szczepienia w latach 2010-2018 i jakie były przyczyny tych zgonów. Brak możliwości uzyskania odpowiedzi na to pytanie jednoznacznie świadczy o tym, że obecnie rzetelność systemu zgłaszania i rejestracji NOP należy oceniać na poziomie „śmieciowym”, skoro nikt w Polsce nie wie, ile ciężkich niepożądanych odczynów poszczepiennych faktycznie w danym roku wystąpiło (nie mylić z liczbą NOP, które zostały zgłoszone).


Odpowiedź od NIK wygląda tak:

Zauważcie, że Najwyższa Izba kompletnie zignorowała pięć zadanych we wniosku pytań dotyczących przeprowadzonej w roku 2015 kontroli oraz wniosków pokontrolnych. Jeśli nie chcesz odpowiadać na pytania, to po prostu udajesz, że ich nie było: to jest strategia znana z korespondencji z Państwowym Zakładem Higieny i  jak widać nie jest ona obca również urzędnikom NIK.

Szkoda. 🙁

NIK stwierdza natomiast, że „nie ma możliwości dokonania oceny skuteczności systemu w sposób zaproponowany w skierowanym do NIK piśmie”. To jest naprawdę wzruszające, bo po to Najwyższa Izba Kontroli jest Najwyższą Izbą Kontroli (a nie najniższą), aby sobie sama znalazła odpowiedni sposób na sprawdzenie, jaka jest skuteczność systemu rejestracji NOP.

Nie wiem, jak pozostałe osoby, które też dostały takie identyczne odpowiedzi, ale ja piszę do nich teraz tak, jak poniżej. Jeśli chcecie też do nich napisać, to przypominam: nik@nik.gov.pl lub formularz: https://www.nik.gov.pl/kontakt/skargi-i-wnioski/

 


W nawiązaniu do pisma BOE-BOS.0511.1661.2019.MP niniejszym wnoszę ponownie o udzielenie mi odpowiedzi na pytania, które, jak widzę, zostały kompletnie przez Izbę zignorowane:

 1. Z jakich przyczyn w ramach w/w kontroli nie podjęto trudu zweryfikowania skuteczności (czyli wiarygodności) systemu zgłaszania i rejestracji NOP? Przez „skuteczność systemu” rozumiem wyrażony procentowo stosunek liczby NOP zgłoszonych w danej jednostce czasu do liczby wszystkich NOP, które w danej jednostce czasu wystąpiły (np. w danym roku kalendarzowym). Dla przykładu, jeśli w roku 2017 zgłoszono 11 ciężkich NOP, a liczba wszystkich ciężkich NOP w roku 2017 wyniosła 5 tysięcy, to „skuteczność systemu” wynosiłaby 11/5000 = 0,22%

 2. Na jakiej podstawie na stronie 42 raportu postawiono tezę, jakoby obserwowany od lat wzrost liczby zgłaszanych niepożądanych odczynów poszczepiennych był wynikiem „wzrostu czułości systemu” oraz „wzrostu świadomości lekarzy”?

 3. W jaki sposób, jak rozumiem, wykluczono taką możliwość, że wzrost liczby zgłaszanych NOP może być wyłącznie wynikiem wzrastającej z każdym rokiem liczby niepożądanych odczynów poszczepiennych, przy niezmiennej od lat „czułości systemu” oraz przy niezmiennej od lat „świadomości lekarzy”?

 4. Dlaczego w ramach przedmiotowej kontroli nie ustalono, jak często dochodzi do sytuacji, w której lekarz mający wszelkie przesłanki ku temu, aby rozpoznać lub podejrzewać NOP, nie zgłasza NOP do inspekcji sanitarnej pomimo ciążącego na nim obowiązku wynikającego z Rozporządzenia Ministra Zdrowia w sprawie niepożądanych odczynów poszczepiennych oraz kryteriów ich rozpoznawania?

 5. Dlaczego w ramach przedmiotowej kontroli nie zweryfikowano, czy istnieje norma prawna, która nadawałaby pracownikom Państwowego Zakładowi Higieny kompetencje do ostatecznej weryfikacji zgłoszeń niepożądanych odczynów poszczepiennych? Do tej pory żaden zgon zgłoszony jako NOP nie został przez PZH zakwalifikowany jako NOP. Wszystkie takie przypadki kwalifikowane są przez PZH zawsze do kategorii „Inne zgłoszenia” – czyli jako „nie-NOP”, dzięki czemu statystyki NOP publikowane przez PZH w bazie „epimeld” nie zawierają w ogóle ciężkich NOP w postaci zgonu – pomimo, że lekarze zgłaszają zgony jako NOP.

Celem uniknięcia nieporozumień wnoszę o udzielenie odpowiedzi na powyższe pytania w formie pięciu punktów odpowiadających każdemu z w/w pytań.

Odnosząc się natomiast do zawartego w w/w piśmie stwierdzenia, jakoby rzekomo nie było możliwości „dokonania oceny skuteczności systemu [rejestracji NOP] w sposób zaproponowany w skierowanym do NIK piśmie”, pozwolę sobie zauważyć, że to właśnie rolą Najwyższej Izby Kontroli jest opracowanie takiego sposobu kontroli, który udzieli odpowiedzi na pytanie, co który ciężki niepożądany odczyn poszczepienny podlega w Polsce zgłoszeniu przez lekarzy do sanepidu, więc jeśli zaproponowany przeze mnie sposób dokonania tej oceny jest w ocenie NIK bezużyteczny, to proszę sobie opracować jakiś inny sposób, który będzie użyteczny. Mnie, jako rodzica, interesuje jedynie odpowiedź na pytanie, co który ciężki NOP jest przez lekarzy zgłaszany do sanepidu, ponieważ bez tej informacji – podobnie jak setki tysięcy innych rodziców – nie jestem w stanie oszacować, czy ryzyko zabiegu szczepienia jest aby na pewno niższe (a jeśli tak, to o ile niższe) niż ryzyko odstąpienia od szczepień mojego dziecka.

Dlatego ponownie wnoszę o ujęcie przez Najwyższą Izbę Kontroli w planie kontroli na rok 2020 pilnego przeprowadzenia kontroli skuteczności (czyli wiarygodności) polskiego systemu zgłaszania i rejestracji niepożądanych odczynów poszczepiennych, pozostawiając całkowicie w gestii NIK metodę oceny skuteczności systemu rejestracji NOP.

Z poważaniem,
……………….

 

 


Chcesz pomóc w utrzymaniu bloga szczepienie.info? Zajrzyj TUTAJ.

Wniosek do przychodni o badanie kwalifikacyjne

Gdy sanepid prześladuje Cię w sprawie szczepień, strasząc grzywnami, paragrafami i kodeksami, możesz „odbić piłeczkę” do przychodni, przejmując inicjatywę poprzez wystosowanie prośby o wyznaczenie terminu badania kwalifikacyjnego.

A skoro już prosisz o termin, to przy okazji nic przecież nie stoi na przeszkodzie, aby bardzo szczegółowo przychodni przypomnieć, jak takie badanie powinno wyglądać, w razie gdyby tamtejsze zasoby wiedzy na ten temat były niewystarczające… 🙂

Od teraz niech przychodnia się martwi, czy jest w stanie sprostać Twoim oczekiwaniom.

Oto propozycja pisma do przychodni, które jest taką właśnie prośbą, a w zasadzie wnioskiem o wyznaczenie terminu badania kwalifikacyjnego oraz oczywiście samego szczepienia – w razie gdyby dziecko zostało do tego szczepienia zakwalifikowane, oczywiście po uprzednim wykluczeniu wszystkich przeciwwskazań przez lekarza.


Niniejszym wnoszę o wyznaczenie terminu badania kwalifikacyjnego celem poddania mojego dziecka …………………….. obowiązkowym szczepieniom ochronnym zgodnie z wezwaniem otrzymanym od Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego w …. pismem sygn. ….. z dnia …..

Wnoszę o przeprowadzenie w/w badania kwalifikacyjnego zgodnie z obowiązującym prawem, a w szczególności wnoszę o:

  1. umożliwienie mi na miejscu, w przychodni, zapoznania się z dokumentacją (Charakterystyka Produktu Leczniczego, dalej: ChPL) szczepionek, które mają być podane mojemu dziecku zgodnie z decyzją podjętą przez lekarza przeprowadzającego badanie kwalifikacyjne,
  2. przedstawienie szczegółowego bilansu ryzyka wystąpienia powikłań w wyniku zabiegu szczepienia oraz ryzyka związanego z rezygnacją ze szczepień, celem weryfikacji, czy, a jeśli tak to na bazie jakich danych można stwierdzić, że ryzyko szczepienia mojego dziecka będzie mniejsze, niż ryzyko rezygnacji ze szczepień – na podstawie prawa do informacji przed zabiegiem medycznym wynikającego z art. 9.ust.2 ustawy o prawach pacjenta i rzeczniku praw pacjenta oraz art. 31 ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty,
  3. wykluczenie u dziecka wszystkich przeciwwskazań wyszczególnionych przez producentów w dokumentacji szczepionek (ChPL) – zgodnie art. 17 ust. 2 ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi (uzzz) oraz wyjaśnienie, w jaki sposób i na podstawie jakich danych lekarz dokonał wykluczenia każdego z tych przeciwwskazań,
  4. w razie konieczności – skierowanie dziecka do konsultacji w poradni specjalistycznej w sposób zgodny z art. 17 ust. 5 uzzz, czyli jedynie w przypadku, gdy lekarz przeprowadzający badanie kwalifikacyjne stwierdzi podstawy do długotrwałego odroczenia od szczepień,
  5. zakończenie badania kwalifikacyjnego wydaniem zaświadczenia wg wzoru z rozporządzenia Ministra Zdrowia w sprawie obowiązkowych szczepień ochronnych – zgodnie z art. 17 ust. 4 uzzz,
  6. podpisanie przez lekarza wykonującego badanie kwalifikacyjne lub przez Kierownika Przychodni oświadczenia o następującej treści:

Jednocześnie oświadczam, że celem pozyskania niezbędnej dokumentacji dowodowej na potrzeby ewentualnego sporu prawnego z Państwową Inspekcją Sanitarną zmuszona będę rejestrować w całości przebieg zarówno badania kwalifikacyjnego jak i samego zabiegu szczepienia za pomocą urządzenia elektronicznego utrwalającego obraz i dźwięk lub tylko dźwięk.

……………………………………………………………
[data, miejscowość, podpis]

Plik doc zawierający to pismo można pobrać tutaj: Pismo_do_przychodni.docx

A teraz zastanówmy się, co może się wydarzyć, jeśli zaniesiesz to do przychodni (albo wyślesz pocztą, koniecznie listem poleconym ze zwrotnym potwierdzeniem odbioru).

Istnieje prawdopodobieństwo graniczące niemal z pewnością, że żadna przychodnia w tym kraju nie zdecyduje się na wyznaczenie terminu takiego szczepienia, a to głównie ze względu na końcowy fragment Twojego pisma – ten o nagrywaniu badania kwalifikacyjnego. 🙂

Otóż lekarze w tym kraju tak bardzo nie mają nic do ukrycia, że z nieznanych przyczyn wręcz panicznie boją się nagrywania przebiegu badania kwalifikacyjnego. Jest to zjawisko niewytłumaczalne, ale każdy może się z łatwością przekonać o jego istnieniu, informując na samym początku wizyty „szczepiennej”, że wszystko jest właśnie teraz nagrywane za pomocą dyktafonu w telefonie. 🙂

Co robić, gdy przychodnia nie wyznaczy terminu badania (i szczepienia?) Zgłoś się do sanepidu uprzejmie informując, że przychodnia uniemożliwia Ci poddanie Twojego dziecka szczepieniom odmawiając Ci wyznaczenia terminu szczepienia lub wręcz sugerując Ci, oczywiście zupełnie bezpodstawnie, zmianę przychodni. Po prostu. Tylko tyle i nic więcej. Niech sobie sanepid już dalej sam wyjaśnia z przychodnią, dlaczego przychodnia nie chce wykonać świadczenia, dzięki któremu może się cieszyć kontraktem z NFZ.

Jeśli sanepid wyznaczy Ci inną przychodnię, to… niezwłocznie wystosuj do niej identyczne pismo z takim samym wnioskiem. 🙂

Procedurę możesz powtarzać tak długo, aż sanepid zrozumie, że szczepienie Twojego dziecka jest niewykonalne z przyczyn od Ciebie niezależnych. Przecież chcesz szczepić – czego dowodem są Twoje wnioski o wyznaczenie terminu badania (i szczepienia), ale żadna przychodnia nie chce zaszczepić. To już jest problem sanepidu i przychodni, a nie Twój. 🙂

Pamiętaj, że sanepid nie może Ci ani zabronić składania w przychodniach takich pism, ani tym bardziej nie może Ci zabronić nagrywania przebiegu badania kwalifikacyjnego. No taki peszek… 🙂

Istnieje również i taka możliwość, że po otrzymaniu tego wniosku przychodnia będzie się Ciebie chciała zwyczajnie pozbyć informując, że odmawiają dalszego leczenia Twojego dziecka i sugerują zmianę placówki. W takiej sytuacji po pierwsze poinformuj o tym fakcie sanepid (przychodnia uniemożliwia Ci wykonanie nałożonego na Ciebie obowiązku) oraz natychmiast wystosuj skargę do Narodowego Funduszu Zdrowia, bo to nie jest koncert życzeń, żeby przychodnia mogła sobie wybierać, kogo będzie szczepić, a kogo nie będzie.

Poinformuj NFZ, że przychodnia nie chce Ci udzielić świadczenia, do którego zobowiązuje ją kontrakt z NFZ, lub przynajmniej poinformuj przychodnię, że to zrobisz, jeśli zamiast zaszczepić Twoje dziecko dalej będą Cię „zachęcać” do zmiany przychodni, do czego nie mają żadnych podstaw, bo nie robisz przecież niczego, co by było niezgodne z prawem lub co wykraczałoby poza przysługujące Ci prawa pacjenta.

A jeśli wydarzy się cud i dostaniesz termin badania (i szczepienia), to weź dyktafon i idź, bezwzględnie egzekwując od lekarza punkt po punkcie wszystko to, co napisałaś we wniosku. 🙂


Chcesz pomóc w utrzymaniu bloga szczepienie.info? Zajrzyj TUTAJ.

Ilu Polaków jest zaszczepionych przeciw odrze? Ministerstwo Zdrowia informuje, że nie wie. :)

Niedawno Minister Zdrowia na antenie RMF FM powiedział:

„W tej chwili mamy około 95% wyszczepienia na odrę”

Zakładając, że Minister Zdrowia wie, co mówi (a nie, że mówi, co wie), zapytałem więc Ministerstwo o odsetek zaszczepionych Polaków:

do: Ministerstwo Zdrowia <kancelaria@mz.gov.pl>
data: 30 sie 2019, 13:34
temat: wniosek o informację

Szanowny Panie Ministrze Zdrowia,

W wypowiedzi dla RMF.FM powiedział Pan, cytuję „W tej chwili mamy około 95% wyszczepienia na odrę”: https://fakty.interia.pl/prasa/newsamp-dgp-zmasowany-atak-odry-padl-rekord-w-polsce-i-na-swiecie,nId,3172600

W związku z powyższym proszę o udzielenie mi następującej informacji:

Czy należy rozumieć, że obecnie około 36,5 miliona Polaków (czyli około 95% z 38,4 miliona wszystkich Polaków mieszkających w Polsce) może się wylegitymować szczepieniem na odrę?

Jeśli tak, to jaki odsetek spośród 36,5 miliona Polaków wyszczepionych przeciw odrze to osoby z dwiema dawkami szczepienia przeciw odrze (lub szczepienia MMR)?

Jeśli nie, to wnoszę o udostępnienie mi następującej informacji: aktualna na 30 czerwca 2019 liczba Polaków (szacunkowo z dokładnością do 100tys. osób) zaszczepionych jedną dawką szczepionki MMR bądź szczepionki przeciw odrze oraz aktualna na 30 czerwca 2019 liczba Polaków (szacunkowo z dokładnością do 100tys. osób) zaszczepionych dwiema dawkami szczepionki przeciw odrze (bądź MMR, bądź przeciw odrze i MMR).

Zakładam, że Pan Minister wie, co mówi, jeśli publicznie oświadcza, że „W tej chwili mamy około 95% wyszczepienia na odrę”.


W swojej odpowiedzi Ministerstwo informuje, że nie jest w posiadaniu informacji, o którą pytam, czyli że nie wie, jaka jest aktualna na 30 czerwca 2019 liczba Polaków (choćby nawet szacunkowo, z dokładnością do 100tys. osób) zaszczepionych jedną dawką szczepionki MMR bądź szczepionki przeciw odrze oraz aktualna na 30 czerwca 2019 liczba Polaków (szacunkowo z dokładnością do 100tys. osób) zaszczepionych dwiema dawkami szczepionki przeciw odrze (bądź MMR, bądź przeciw odrze i MMR).

Czyli dialog z Ministerstwem Zdrowia wygląda następująco:

– W tej chwili mamy około 95% wyszczepienia na odrę.
– Czyli ilu Polaków jest zaszczepionych?
– Nie wiemy, ilu Polaków jest zaszczepionych, ale wiemy, że tyle, ile potrzeba! I że wyszczepienie wynosi około 95%! 🙂

Zauważyliście, że gdy w mediach jakiś urzędnik lub lekarz opowiada o wyszczepialności, to NIGDY nie wyjaśnia, co rozumie, jeśli mówi, że „wyszczepialność przeciw odrze wynosi 95%”?Dokładnie tak samo zrobił Minister Zdrowia w opisanej tutaj wypowiedzi dla RMF FM – rzucił hasło i pozostawił je bez wyjaśnienia, co tak właściwie oznacza ta tajemnicza liczba „około 95%”, na którą się powołał.

O co więc tak naprawdę chodzi?

Otóż chodzi po prostu o utrzymywanie Was w błędnym przeświadczeniu, że 95% Polaków jest zaszczepionych (w domyśle: odpornych).

Tymczasem zaszczepionych jest jedynie 95% spośród osób, które są lub były objęte obowiązkiem – w przypadku szczepienia na odrę dopiero od roku 1975.

Po co utrzymywać Was w błędnym przekonaniu, że 95% Polaków jest zaszczepionych?

Pomyślcie tylko, jak zareagowałby przeciętny fanatyk przymusowego szczepienia dzieci, gdyby nagle zrozumiał, że jest od dawna robiony „w jajo”, bo być może nawet kilkanaście milionów Polaków to osoby albo w ogóle bez szczepienia przeciw odrze lub jedynie z jedną dawką tego szczepienia, wykonanego 30 lub 40 lat temu…

Jaki sens miałaby wtedy ta cała kampania strachu przed kilkoma tysiącami nieszczepionych dzieci, gdyby każdy wiedział, że w Polsce jest w tej chwili być może nawet kilka milionów osób dorosłych (nie licząc obcokrajowców), które nie mają żadnej odporności na zachorowanie na odrę?

Pytanie „ilu Polaków zostało zaszczepionych przeciw odrze” to jest jeszcze „pikuś”, bo gdyby tym urzędniczym leniom chciało się to policzyć, to pewnie by policzyli. Ale wtedy musieliby tę liczbę udostępnić jako informację publiczną, więc nie policzą, żeby nie udostępniać i żeby wstydu nie było…

Ale o wiele ciekawsze byłoby pytanie:

Ilu Polaków to obecnie osoby ODPORNE NA ZACHOROWANIE NA ODRĘ?

Tego już naprawdę nie wie nikt i co ciekawsze nikt nawet nie próbuje się tego dowiedzieć – ani PZH, ani Państwowa Inspekcja Sanitarna, ani nikt inny.

No bo po co ktoś miałby to wiedzieć?

Jeszcze by się okazało, że np. co dziesiąta osoba mijana na ulicy nie jest odporna na zachorowanie na odrę, a epidemii jak nie ma, tak nie ma. I cały mit „odporności stadnej” z hukiem by się rozpadł…

I być może właśnie dlatego nikt w Polsce Wam nie odpowie na takie pytania. 🙂

 

 


Staram się niemal codziennie publikować tu dla Was jakieś nowe informacje, które (mam nadzieję) pomagają Wam w podejmowaniu świadomych decyzji dotyczących szczepienia Waszych dzieci.

Nie namawiam ani do szczepienia, ani do nieszczepienia.

Zamysł projektu szczepienie.info jest taki, aby czerpiąc z publikowanych tu informacji każdy mógł zdecydować, czy warto szczepić swoje dziecko już teraz, czy też może lepiej warto jeszcze poczekać, dopóki nie pojawią się dowody rzeczywiście świadczące o tym, że lepiej szczepić, niż nie szczepić.

Jeśli więc uważasz, że treści, które tu publikuję, są przydatne, potrzebne i pożyteczne, to możesz pomóc w utrzymaniu tego bloga przy życiu:

Wsparcie 10zł miesięcznie przez 3 miesiące (kwota 30zł) – kliknij TUTAJ
Wsparcie 10zł miesięcznie przez 6 miesięcy (kwota 60zł) – kliknij TUTAJ
Wsparcie 10zł miesięcznie przez rok (kwota 120zł) – kliknij TUTAJ

https://patronite.pl/szczepienie-info
https://zrzutka.pl/2at4jf/wplac

Jednorazowa darowizna na kwotę 10zł: kliknij TUTAJ

Główny Inspektor Sanitarny nie potrafi udowodnić, że szczepienia są bezpieczne.

To może i nawet byłoby zabawne, gdyby nie chodziło tu o bezpieczeństwo naszych dzieci.

Główny Inspektor Sanitarny, który co roku ogłasza nowy „kalendarz szczepień” na kolejny rok, nie umie pokazać żadnych dokumentów świadczących o tym, że szczepienia wykonywane w ramach tego kalendarza na pewno nie wpływają niekorzystnie na kondycję zdrowotną szczepionej populacji.

Państwowa Inspekcja Sanitarna, która prześladuje rodziców powstrzymujących się od wykonania na swoim dziecku zabiegu o nieznanym ryzyku powikłań, nie umie wykazać, że ten zabieg jest naprawdę bezpieczny.

Skoro Główny Inspektor Sanitarny, układający „kalendarz szczepień”, nie umie udowodnić, że szczepienia są bezpieczne, to kto powinien umieć?

Poniżej mój wniosek o informację publiczną i odpowiedź GIS. Polecam każdemu z Was wysłanie do nich takiego samego wniosku, bo gdy spotkacie się z sanepidem w sądzie w sprawie o nałożenie grzywny za „nieszczepienie”, to warto mieć dowody na to, że nikt w tym kraju nie ma dowodów świadczących o bezpieczeństwie szczepień, więc trudno w tej sytuacji podjąć świadomą decyzję o wyrażeniu zgody na poddanie dziecka takiemu zabiegowi.

Warto więc, żeby każdy mógł w sądzie przedłożyć taki dokument adresowany imiennie do siebie, a nie do mnie. 🙂

do: Sekretariat GIS <sekretariat@gis.gov.pl>,
inspektorat@gis.gov.pl
data: 1 wrz 2019, 10:21
temat: wniosek o informację publiczną

Niniejszym wnoszę o udostępnienie mi przez Głównego Inspektora Sanitarnego następującej informacji publicznej:

kopie dokumentów zawierających dane o zachorowalności i umieralności w populacji Polaków szczepionych zgodnie z PSO oraz w populacji Polaków nieszczepionych, świadczące o tym, że polski Program Szczepień Ochronnych (PSO) jest bezpieczny, oraz że ryzyko związane z rezygnacją ze szczepień jest wyższe, niż ryzyko związane z poddaniem dziecka wszystkim szczepieniom w ramach z PSO, lub innych dokumentów znajdujących się w posiadaniu Głównego Inspektora Sanitarnego, które w ocenie Głównego Inspektora Sanitarnego dowodzą, że PSO jest bezpieczny, oraz że ryzyko związane z rezygnacją ze szczepień jest wyższe, niż ryzyko związane z poddaniem dziecka wszystkim szczepieniom w ramach z PSO.

Jednocześnie jeżeli Główny Inspektor Sanitarny nie dysponuje w/w danymi, to wnoszę o wskazanie mi urzędu, który będzie takimi danymi dysponował.

Tym ważniejsza staje się więc w tej sytuacji petycja o prawo do rzetelnej informacji o ryzyku związanym z zabiegiem szczepienia. Skoro oni nie potrafią nam udowodnić, że szczepienie naszych dzieci jest bezpieczne, to niech się wreszcie wezmą do roboty i zaczną gromadzić dane świadczące o tym, że szczepienia naprawdę są bezpieczne, a więc że dzieci szczepione są zdrowsze od nieszczepionych.

2 tysiące podpisów już mamy. Brakuje jeszcze trzech tysięcy, aby mieć z czym iść do Ministra Zdrowia.

https://www.petycjeonline.com/petycja-do-mz-obowiazek-informacyjny-przed-szczepieniem

 

 


Projekt szczepienie.info jest po to, aby w oparciu o publikowane tu informacje każdy mógł podjąć swoją własną, świadomą decyzję, czy warto szczepić swoje dziecko, czy też może lepiej warto jeszcze trochę poczekać, dopóki nie pojawią się wreszcie dowody na to, że szczepienia są bezpieczne oraz że system rejestracji NOP jest naprawdę wiarygodny.

Jeśli uważasz, że treści, które tu publikuję, są przydatne, potrzebne i pożyteczne, to możesz pomóc w utrzymaniu tego bloga przy życiu:

Wsparcie 10zł miesięcznie przez 3 miesiące (kwota 30zł) – kliknij TUTAJ
Wsparcie 10zł miesięcznie przez 6 miesięcy (kwota 60zł) – kliknij TUTAJ
Wsparcie 10zł miesięcznie przez rok (kwota 120zł) – kliknij TUTAJ

https://patronite.pl/szczepienie-info
https://zrzutka.pl/2at4jf/wplac

Jednorazowa darowizna na kwotę 10zł: kliknij TUTAJ

Skąd pochodzi wirus odry powodujący zachorowania w Polsce?

W kwietniu zwróciłem się do PZH z wnioskiem o informację publiczną, który dotyczył tegorocznych zachorowań na odrę w Polsce i zawierał między innymi takie pytanie:

„Skąd pochodził wirus odry dla każdego z potwierdzonych zgłoszeń? czy jest to wirus dziki czy szczepionkowy?”

Odpowiedzi udzieliła mi oczywiście Pani Ewa Augustynowicz. Napisała tak:

„wyjaśniam, że na chwilę obecną w NIZP-PZH trwają badania określenia genotypu wirusa odry izolowanego z próbek klinicznych pozyskanych w 2019 roku. W uzupełnieniu wyjaśniam, że w 2018 roku w próbkach klinicznych pacjentów chorych na odrę (przypadki potwierdzone) identyfikowano wyłącznie dzikiego wirusa odry.”

Minęło kilka miesięcy, więc postanowiłem ponownie zapytać o to, czy już może ustalono, skąd pochodzi wirus, który obecnie „szaleje” w Polsce. No bo w końcu ileż czasu można to badać… Dodatkowo pomyślałem sobie, że zachorowania z lat wcześniejszych to już na pewno muszą mieć przebadane i na pewno wiedzą, kto nam „sprzedał” wirusa, który „panował” w Polsce w latach 2018 i 2017.

Zadałem więc następujące pytania:

Skąd pochodził wirus odry izolowany z próbek pozyskanych od osób chorych na odrę w roku 2018?

Skąd pochodził wirus odry izolowany z próbek pozyskanych od osób chorych na odrę w roku 2017?

Czy udało się już może ustalić pochodzenie wirusa odry z próbek pobranych w roku 2019 do dnia 30 kwietnia 2019? Jeśli tak, to jakie są wyniki tych badań?

Czy udało się już ustalić przyczyny zwiększonej liczby zachorowań na odrę w Polsce w pierwszym kwartale roku 2019 w porównaniu do lat ubiegłych? Jeśli tak, to jakie są te przyczyny?

Dziś otrzymałem odpowiedzi. 🙂

Czyli niestety chyba się nie dowiemy, skąd pochodzi wirus odry, który obecnie atakuje Polaków. Nie wiemy więc, czy ze wschodu, czy może z zachodu, a może ze szczepionki MMR? Nic nie wiemy. Nawet dla zachorowań z roku 2017 nikt nie czuł potrzeby, aby sprawdzić, kto sprowadza odrę do Polski…

To naturalne, że „nie ma potrzeby genotypowania każdej próbki”, jeśli zachorowała cała rodzina, a potem pół szpitala, do którego trafiły osoby z tej rodziny, ale jeśli zachorowania występują równocześnie na przeciwległych krańcach Polski, to też nie ma potrzeby?

Naprawdę nikt jakoś za bardzo się nie pali, aby się  dowiedzieć, kto zaraża Polaków odrą?

A co z pytaniem o przyczyny tegorocznej „miniepidemii” odry?

Czyli  Pani Ewa po raz kolejny udowodniła, że nie rozumie pytań, które się jej zadaje. Nie pytałem przecież, jakie są przyczyny zwiększonej zachorowalności na odrę „w Europejskim Regionie WHO”, tylko wyraźnie zapytałem wyłącznie o Polskę. Co nas obchodzą przyczyny zachorowań we Francji albo we Włoszech?

Czy Państwowy Zakład Higieny jest jakoś ubezwłasnowolniony i nie może sam dokonać analizy zwiększonej zachorowalności w Polsce, a zamiast tego musi bazować na komunikatach wydawanych przez WHO?

Czy nikt w PZH nie potrafi samodzielnie myśleć i wyciągać wniosków?

Od czego mamy Państwowy Zakład Higieny oraz Państwową Inspekcję Sanitarną, jeśli oni nie wiedzą, co powoduje zwiększoną zachorowalność na odrę w Polsce?

Czy w Polsce silniejszą rolę odgrywa „niewystarczająco wysoki stan zaszczepienia dzieci”, czy może dorosłych? Bo przecież jeden z tych dwóch czynników może mieć znaczenie decydujące. Więc który? Kilka tysięcy dzieci, czy może raczej kilka milionów dorosłych Polaków?

Czy to aby na pewno przypadek, że nikt w Polsce nie chce wiedzieć, ilu mamy obecnie dorosłych Polaków nieodpornych na zachorowanie na odrę?

Bo przecież czasem lepiej nie wiedzieć… Bo gdyby się okazało, że dorosłych podatnych na odrę jest kilka milionów, to przecież jakoś głupio by było robić taką aferę wokół kilku tysięcy niezaszczepionych dzieciaków, prawda?

Na koniec przypominam, że ta sama Pani Ewa, która nie rozumie pytań, od kilku dni jest nową szefową nowego Zespołu do Spraw Szczepień Ochronnych przy Ministrze Zdrowia…

 


Zamysł projektu szczepienie.info jest taki, aby czerpiąc z publikowanych tu informacji każdy mógł podjąć świadomą decyzję, czy warto szczepić swoje dziecko, czy też może lepiej warto poczekać, dopóki nie pojawią się dowody rzeczywiście świadczące o tym, że szczepienia są bezpieczne, a system rejestracji NOP jest wiarygodny.

Jeśli chcesz pomóc mi w utrzymaniu projektu szczepienie.info przy życiu, to możesz wesprzeć go dowolną darowizną:

Wsparcie 10zł miesięcznie przez 3 miesiące (kwota 30zł) – kliknij TUTAJ
Wsparcie 10zł miesięcznie przez 6 miesięcy (kwota 60zł) – kliknij TUTAJ
Wsparcie 10zł miesięcznie przez rok (kwota 120zł) – kliknij TUTAJ

https://patronite.pl/szczepienie-info
https://zrzutka.pl/2at4jf/wplac

Jednorazowa darowizna na kwotę 10zł: kliknij TUTAJ