Wykluczyć czy wykryć przeciwwskazania? Lekarza Łukasza Durajskiego problemy z czytaniem prawa

Czy wprowadzanie opinii publicznej w błąd nie powinno być jakoś karalne? Zwłaszcza jeśli dopuszcza się go publicznie przewodniczący Zespołu ds. Szczepień Okręgowej Izby Lekarskiej w Warszawie, członek Polskiego Towarzystwa Pediatrycznego i Polskiego Towarzystwa Wakcynologii?

Mowa oczywiście o lekarzu Łukaszu Durajskim, który w wolnej chwili między jedną a drugą stacją telewizyjną znajduje także czas na prowadzenie profilu na Facebooku oraz bloga doktorekradzi.pl

A na owym blogu lekarz Łukasz popełnia taki oto tekst o lekarskim badaniu kwalifikacyjnym:


Żródło: http://www.doktorekradzi.pl/jak-wyglada-kwalifikacja-do-szczepien-2/

To teraz szybki test na spostrzegawczość: czego brakuje na powyższym obrazku? 🙂

Czyż nie jest „mistrzostwem świata” napisać tekst o lekarskim badaniu kwalifikacyjnym, którego ustawowym celem jest WYKLUCZENIE PRZECIWWSKAZAŃ i ani razu nie użyć w tym tekście słowa „wykluczać”? 🙂

Ale to jeszcze nie wszystko.

Lekarz Łukasz nie tylko ani słowem nie wspomniał o obowiązku wykluczenia przeciwwskazań, który spoczywa na lekarzu przeprowadzającym kwalifikację do szczepienia. On napisał, że lekarskie badanie kwalifikacyjne „ma na celu wykrycie ewentualnych przeciwwskazań do szczepienia”!

Wykrycie.

Ewentualnych…

A jest to przecież oczywista nieprawda, o czym można się w banalnie prosty sposób przekonać zerkając do ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi, gdzie w artykule 17. ust. 2 czytamy:

„Wykonanie obowiązkowego szczepienia ochronnego jest poprzedzone lekarskim badaniem kwalifikacyjnym w celu wykluczenia przeciwwskazań do wykonania obowiązkowego szczepienia ochronnego.”

Tak więc lekarz Łukasz Durajski, przewodniczący Zespołu ds. Szczepień Okręgowej Izby Lekarskiej w Warszawie, członek Polskiego Towarzystwa Pediatrycznego i Polskiego Towarzystwa Wakcynologii, zdaje się nie odróżniać „wykluczenia przeciwwskazań” od „wykrycia ewentualnych przeciwwskazań”. Najwyraźniej wszystko mu jedno…

Oczywiście nie jest możliwe wykazanie, że lekarz Łukasz celowo wprowadza Was w błąd na swoim blogu. Nie można przecież wykluczyć, że lekarz Łukasz zwyczajnie nie rozumie tego, co czyta w ustawie o zapobieganiu oraz zwalczaniu i że naprawdę nie widzi różnicy między wykluczaniem, a wykrywaniem przeciwwskazań.

Z drugiej strony, czy w interesie lekarzy leży uświadamianie rodziców, że obowiązkiem lekarza przed szczepieniem jest wykluczenie przeciwwskazań?

Czyż nie jest o wiele prościej, jeśli rodzice przed szczepieniem ich dziecka są święcie przekonani, że rolą lekarza jest jedynie „wykryć ewentualne przeciwwskazania”? Ewentualne czyli jakie?…

Zwłaszcza że przed szczepieniem rzekomo nie trzeba robić żadnych badań… 🙂

Więc nie robimy przed szczepieniem żadnych badań i wykrywamy tylko to, co można wykryć jedynie za pomocą opukania, osłuchania, obejrzenia gardła oraz pomacania węzłów chłonnych.

I życie lekarza od razu staje się prostsze… 🙂

Zapyta ktoś: „A co z ustawą”?

A kto by się tam przejmował jakąś ustawą o zapobieganiu oraz zwalczaniu…

Lekarzu Łukaszu,

Wbij sobie wreszcie do głowy, że różnica między wykluczeniem, a wykryciem przeciwwskazań jest dość zasadnicza.

Nowotworu w początkowej fazie możesz u dziecka faktycznie nie wykryć, jeśli nie wykonasz odpowiednich badań. Ale Twój problem, lekarzu Łukaszu, polega na tym, że przed szczepieniem noworodka szczepionką BCG masz obowiązek ten nowotwór wykluczyć, a nie go jedynie „nie wykryć”.

Aby szczepienie mogło się odbyć, musisz również wykluczyć, a nie: „nie wykryć”, wrodzone niedobory odporności.

Porównaj sobie, lekarzu Łukaszu, te dwa zdania:

  • Nie wykryłem u dziecka wrodzonych niedoborów odporności.
  • Wykluczyłem u dziecka wrodzone niedobory odporności.

Jest różnica, prawda? Bo jeśli potem się okazało, że pozwoliłeś zaszczepić szczepionką BCG dziecko z wrodzonymi niedoborami odporności (których nie wykryłeś), to stwierdzając, że nie wykryłeś, nie kłamiesz. No bo ich nie wykryłeś, choć one istniały.

Ale gdybyś stwierdził, że wykluczyłeś u tego dziecka wrodzone niedobory odporności, to zostałbyś przyłapany co najmniej na błędzie lekarskim, o ile nie na poświadczeniu nieprawdy…

Jest różnica, prawda? I to zasadnicza…

Czy świadomy rodzic przed szczepieniem BCG zapyta: „W jaki sposób Pan Doktor nie wykrył, że moje dziecko może mieć wrodzone niedobory odporności”?

Czy może raczej: „W jaki sposób Pan Doktor wykluczył wrodzone niedobory odporności u mojego dziecka”?

I dlatego właśnie jako lekarz masz ustawowy obowiązek wykluczyć, a nie wykrywać.


Jak myślicie, czy lekarz Łukasz zdobędzie się na odwagę i nie tylko opublikuje poniższe dwa komentarze pod tym jego wpisem o lekarskim badaniu kwalifikacyjnym, ale wręcz udzieli odpowiedzi na zadane tam pytania?

 

 


Staram się niemal codziennie publikować tu dla Was jakieś nowe informacje, które (mam nadzieję) pomagają Wam w podejmowaniu decyzji dotyczących szczepienia Waszych dzieci.

Nie namawiam ani do szczepienia, ani do nieszczepienia.

Zamysł projektu szczepienie.info jest taki, aby czerpiąc z publikowanych tu informacji każdy mógł podjąć świadomą decyzję, czy warto szczepić swoje dziecko, czy też może lepiej warto poczekać, dopóki nie pojawią się dowody rzeczywiście świadczące o tym, że szczepienia są bezpieczne, a system rejestracji NOP jest wiarygodny.

Jeśli chcesz pomóc mi w utrzymaniu projektu szczepienie.info przy życiu, to możesz wesprzeć go dowolną darowizną:

Wsparcie 10zł miesięcznie przez 3 miesiące (kwota 30zł) – kliknij TUTAJ
Wsparcie 10zł miesięcznie przez 6 miesięcy (kwota 60zł) – kliknij TUTAJ
Wsparcie 10zł miesięcznie przez rok (kwota 120zł) – kliknij TUTAJ

https://patronite.pl/szczepienie-info
https://zrzutka.pl/2at4jf/wplac

Jednorazowa darowizna na kwotę 10zł: kliknij TUTAJ

Print Friendly, PDF & Email