Naczelny Sąd Administracyjny czyta rozporządzenie i widzi w nim coś innego niż to, co tam zostało napisane.
W rozporządzeniu w sprawie obowiązkowych szczepień ochronnych Minister Zdrowia napisał, że „Lekarskie badanie kwalifikacyjne oraz obowiązkowe szczepienia ochronne u osoby, która ukończyła 6. rok życia, a nie osiągnęła pełnoletności, można przeprowadzić bez obecności osoby, która sprawuje prawną pieczę nad tą osobą, albo opiekuna faktycznego po uzyskaniu ich pisemnej zgody i informacji na temat uwarunkowań zdrowotnych mogących stanowić przeciwwskazanie do szczepień.”
Jeszcze raz: badanie kwalifikacyjne ORAZ obowiązkowe szczepienia ochronne (…) można przeprowadzić (..) po uzyskaniu ich pisemnej zgody…
Trudno o bardziej jednoznaczny przekaz, że zgoda dotyczy jednocześnie badania ORAZ szczepienia.
Ale kawalarze z NSA twierdzą sobie, że „pisemna zgoda” dotyczy tylko badania kwalifikacyjnego i nie dotyczy samego szczepienia:

Niestety nie wiemy, jak kawalarze z NSA wyobrażają sobie wykonanie zabiegu obowiązkowego szczepienia dziecka bez zgody rodziców, skoro lekarz nie może wbrew woli rodziców przytrzymać sobie dziecka i go zaszczepić, bo prawo nie pozwala mu na stosowanie przymusu fizycznego.
Jak w tym kraju ma być normalnie, skoro nawet sędziowie NSA mają jak widać olbrzymie problemy z logicznym rozumowaniem – i to na elementarnym poziomie?