Szczepienia ochronne – poradnik dla rodziców

Najczęstsze pytanie na grupach szczepionkowych:

“Dostałam wezwanie na szczepienie z sanepidu. Co robić?”, albo: “Właśnie urodziłam i w szpitalu mówią mi, że mnie nie wypuszczą, jeśli nie zaszczepię dziecka przeciw gruźlicy i WZW B. Co robić?”.

Przede wszystkim nigdy nie mów lekarzowi (lub tym bardziej sanepidowi) “Nie chcę szczepić / Nie będę szczepić mojego dziecka / Odmawiam szczepienia”.

Nigdy!

Bo przecież jest dokładnie odwrotnie: Ty wręcz marzysz o szczepieniu Twojego dziecka! Nie możesz się już doczekać, aż dziecko otrzyma ten zbawienny zastrzyk ze szczepionką…

Ale… pod warunkiem, że szczepienie odbędzie się:

  1. po poinformowaniu Cię o zagrożeniach wynikających z zabiegu szczepienia, o możliwych powikłaniach albo o możliwym niekorzystnym wpływie szczepionki na zdrowie Twojego dziecka w przyszłości, a także o historii przechowywania szczepionki od momentu opuszczenia fabryki do dziś,
    oraz
  2. po wykluczeniu wszystkich przeciwwskazań opisanych w dokumentacji,
    oraz
  3. po wystawieniu przez lekarza “zaświadczenia o przeprowadzonym lekarskim badaniu kwalifikacyjnym” zgodnie ze wzorem zawartym w rozporządzeniu Ministra Zdrowia w sprawie obowiązkowych szczepień ochronnych,
    oraz
  4. gdy uzyskasz pewność, że szczepionka nie będzie mieć żadnego niekorzystnego wpływu na zdrowie Twojego dziecka.

PRAWO DO INFORMACJI

Skoro Państwo Polskie nakazuje Ci udostępnić mu Twoje dziecko do wstrzyknięcia w nie kilkudziesięciu szczepionek, to korzystaj z prawa do informacji przed zabiegiem medycznym.

Ministerstwo Zdrowia odrzuciło petycję, w której wnosiliśmy o zmiany w prawie nakazujące lekarzowi przed szczepieniem obszernie informować rodziców o możliwych niebezpieczeństwach związanych z podaniem dziecku szczepionki. Petycja została odrzucona, ponieważ Ministerstwo Zdrowia stwierdziło, że nie ma potrzeby, aby kolejnym aktem prawnym nakazywać lekarzowi informowanie rodziców przed szczepieniem ich dziecka:

  1. o przeciwwskazaniach do szczepienia i o metodach ich wykluczania;
  2. o możliwych niepożądanych reakcjach organizmu po podaniu szczepionki, których wystąpienia nie można wykluczyć i o ich możliwych skutkach dla zdrowia lub życia osoby poddawanej obowiązkowemu szczepieniu ochronnemu, w tym także o ryzyku wystąpienia trwałego upośledzenia fizycznego bądź umysłowego oraz o ryzyku zgonu dziecka w wyniku zabiegu szczepienia;
  3. o wpływie Programu Szczepień Ochronnych (dalej: “PSO”), w ujęciu statystycznym, na ryzyko wystąpienia u osoby szczepionej chorób nowotworowych, metabolicznych, neurologicznych, immunologicznych i psychicznych oraz potencjalnych problemów z płodnością i przedwczesnym przekwitaniem zarówno u płci męskiej i żeńskiej lub o braku badań dotyczących wpływu PSO na ryzyko wystąpienia u osoby szczepionej chorób nowotworowych, metabolicznych, neurologicznych, immunologicznych i psychicznych oraz potencjalnych problemów z płodnością i przedwczesnym przekwitaniem zarówno u płci męskiej i żeńskiej;
  4. o wpływie PSO, w ujęciu statystycznym, na ogólną kondycję zdrowotną osób szczepionych lub o braku badań dotyczących wpływu PSO na ogólną kondycję zdrowotną osób szczepionych;
  5. o wpływie szczepienia, które ma zostać wykonane po zakończeniu lekarskiego badania kwalifikacyjnego, w ujęciu statystycznym, na ryzyko wystąpienia u osoby szczepionej chorób nowotworowych, metabolicznych, neurologicznych, immunologicznych i psychicznych oraz potencjalnych problemów z płodnością i przedwczesnym przekwitaniem zarówno u płci męskiej i żeńskiej lub o braku badań dotyczących wpływu szczepienia, które ma zostać wykonane po zakończeniu lekarskiego badania kwalifikacyjnego, na ryzyko wystąpienia u osoby szczepionej chorób nowotworowych, metabolicznych, neurologicznych, immunologicznych i psychicznych oraz potencjalnych problemów z płodnością i przedwczesnym przekwitaniem zarówno u płci męskiej i żeńskiej;
  6. o wpływie szczepienia, które ma zostać wykonane po zakończeniu lekarskiego badania kwalifikacyjnego, w ujęciu statystycznym, na ogólną kondycję zdrowotną osób szczepionych lub o braku badań dotyczących wpływu tego szczepienia na ogólną kondycję zdrowotną osób szczepionych;
  7. o prawidłowym sposobie podania preparatu oraz możliwym ryzyku wystąpienia powikłań wynikających ze złego podania produktu do organizmu.

W ocenie Ministerstwa Zdrowia obecnie obowiązujące przepisy zmuszają lekarza do udzielenia takich informacji przed szczepieniem. Więc zapytaj lekarza po kolei o każdy z powyższych siedmiu punktów. Gdyby lekarz nie chciał odpowiadać, to pokaż mu treść odpowiedzi Ministerstwa Zdrowia na petycję, bo świadczy ona o tym, że lekarz ma obowiązek udzielić Ci takiej informacji, skoro chce zaszczepić Twoje dziecko.

Gdyby obecnie lekarz nie miał takiego obowiązku, to Ministerstwo Zdrowia przecież nie odrzuciłoby takiej petycji, prawda? 🙂

Zażądaj również wglądu w dokumentację przechowywania szczepionki. Poproś o dokumenty, które będą świadczyły o tym, że szczepionka, która ma za chwilę zostać podana Twojemu dziecku, była przechowywana od momentu opuszczenia fabryki zgodnie z zaleceniami producenta (temperatura 2-8 stopni C.), czyli że nie doszło nigdy do „przerwania łańcucha chłodniczego”.

Poproś o pokazanie Ci chłodziarki, w której przychodnia przechowuje szczepionki. Jeśli okaże się, że pielęgniarki przechowują w niej również jogurt lub kanapki, albo że szczepionki są trzymane na drzwiach chłodziarki, a nie na półce w środku, to znaczy, że przechowywanie szczepionek nie odbywa się zgodnie z przepisami. A to oczywiście wyklucza szczepienie, przynajmniej do czasu, aż przychodnia rozwiąże sobie ten problem…

Poproś lekarza o wyniki badań, które świadczą o tym, że polskie dzieci szczepione zgodnie z polskim Programem Szczepień Ochronnych są zdrowsze od dzieci nieszczepionych.

Poproś lekarza o wyniki badań, które świadczą o tym, że obserwowany od wielu lat wzrost zachorowalności dzieci na nowotwory nie ma żadnego związku ze „szczepieniami ochronnymi”.

Zapytaj lekarza, czy szczepionka, która za chwilę ma być podana Twojemu dziecku, została przebadana pod kątem jej wpływu na ryzyko choroby nowotworowej, neurologicznej, immunologicznej, metabolicznej, lub psychicznej. Obowiązkiem lekarza jest udzielić Ci tych informacji lub uczciwie przyznać „Nie wiem”.

Jeśli lekarz odmówi, to znaczy, że nie uczyniono zadość Twojemu prawu do informacji przed zabiegiem medycznym, co oczywiście wyklucza jego przeprowadzenie.

Jeśli lekarz powie „Nie wiem” to pożegnaj się grzecznie i poproś o zaproszenie na kolejną „wizytę szczepienną”, gdy lekarz będzie już wiedział to, czego dziś nie wie, ponieważ nie możesz wyrazić świadomie zgody na zabieg medyczny na Twoim dziecku nie posiadając pełni informacji o zagrożeniach wynikających z zabiegu szczepienia.

PRZECIWWSKAZANIA

Przeciwwskazanie do szczepienia, to inaczej takie coś, co – o ile u dziecka występuje – wyklucza wykonanie szczepienia. Przeciwwskazanie – o ile występuje – uniemożliwia wykonanie szczepienia.

Lekarz nie ma prawa zakwalifikować dziecka do szczepienia, jeśli uprzednio nie wykluczył wszystkich przeciwwskazań.

Wykluczyć, to znaczy: mieć pewność, że przeciwwskazanie nie występuje. Podejrzewać / mieć nadzieję / zakładać, że przeciwwskazanie nie występuje, to zupełnie co innego niż mieć pewność, że go nie ma.

W ruletkę (a zwłaszcza rosyjską) to sobie lekarz może grać co najwyżej sam ze sobą i wyłącznie na własną odpowiedzialność.

Więc jeśli w dokumentacji szczepionki (np. Pentaxim) czytasz, że przeciwwskazaniem jest “nadwrażliwość na glutaraldehyd, neomycynę, streptomycynę i polimyksynę B (stosowane w procesie produkcji i które mogą być obecne w ilościach śladowych)”, to grzecznie prosisz lekarza, żeby wykluczył – za pomocą odpowiednich badań – tę nadwrażliwość. Wykluczył, a nie założył, że “średnio na jeża Pani dziecko pewnie nie jest nadwrażliwe, bo nigdy jeszcze się z czymś takim nie spotkałem”

Kolejny przykład: lista przeciwwskazań do szczepienia BCG, wykonywanego w Polsce obowiązkowo najczęściej już w kilka godzin po urodzeniu dziecka.

Szczepienia BCG nie powinny być wykonywane:

  • u osób ze znaną nadwrażliwością na którykolwiek składnik szczepionki;
  • u noworodków o masie ciała <2000 g;
  • u noworodków matek zakażonych HIV do czasu wykluczenia zakażenia HIV u dziecka;
  • u noworodków z podejrzeniem wrodzonych zaburzeń odporności;
  • u noworodków matek leczonych w 3. trymestrze ciąży takimi lekami jak przeciwciała monoklonalne przeciwko TNF-alfa;
  • u osób zakażonych HIV (zakażenia potwierdzone lub podejrzewane, nawet jeśli są bezobjawowe);
  • u osób z pierwotnymi lub wtórnymi niedoborami odporności (w tym z niedoborem interferonu gamma lub z zespołem Di George’a);
  • u osób w trakcie radioterapii;
  • u osób leczonych kortykosteroidami, w trakcie leczenia immunosupresyjnego (w tym leczonych przeciwciałami monoklonalnymi przeciwko TNF-alfa takimi jak np. infliximab);
  • u osób z chorobą nowotworową (np. białaczką, ziarnicą złośliwą, chłoniakiem lub innymi nowotworami układu siateczkowo-śródbłonkowego);
  • u pacjentów po przeszczepieniu komórek macierzystych szpiku i po przeszczepieniu narządu;
  • u osób z ciężkimi chorobami (w tym z ciężkim niedożywieniem);
  • w ciąży;
  • u osób, które chorowały na gruźlicę lub u osób z dużym (powyżej 5 mm) odczynem RT23.

I to jest szczepionka, którą w polskich szpitalach radośnie wstrzykuje się niemal w każdego noworodka w pierwszych godzinach jego życia. Tymczasem NIE WOLNO szczepić, dopóki nie wykluczy się wszystkich przeciwwskazań.

No ale co z tego, że nie wolno? Kto lekarzowi zabroni, skoro rodzice nie mają pojęcia o swoich prawach, nie wiedzą, że jest coś takiego jak “charakterystyka produktu leczniczego” i nie znają przeciwwskazań, bo lekarz przecież głupi nie jest i sam z siebie rodziców o nich nie uprzedzi?…

A więc masz prawo żądać od lekarza, aby przed szczepieniem wykluczył istnienie wszystkich przeciwwskazań i aby poinformował Cię, za pomocą jakich badań bez wątpliwości ustalił, że owe przeciwwskazania nie występują.

W jaki sposób wykluczyć, czy noworodek nie jest nadwrażliwy na którykolwiek składnik szczepionki? W jaki sposób lekarz stwierdzi z całą pewnością, że dziecko na pewno (a nie “najprawdopodobniej”) nie urodziło się z pierwotnymi lub wtórnymi niedoborami odporności (w tym z niedoborem interferonu gamma lub z zespołem Di George’a)?

Porównaj te dwa zdania:

Dziecko na pewno urodziło się bez wrodzonych niedoborów odporności.

Dziecko pewnie urodziło się bez wrodzonych niedoborów odporności.

Widzisz różnicę?

Przed szczepieniem BCG obowiązkiem lekarza jest wiedzieć na pewno, że noworodek nie urodził się z wrodzonymi niedoborami odporności.  A jeśli lekarz nie wie na pewno, to nie ma prawa zakwalifikować dziecka do szczepienia. Ale jak ten biedny lekarz ma to sprawdzić, skoro wrodzone niedobory odporności można tak naprawdę zdiagnozować nie wcześniej jak w połowie pierwszego roku życia dziecka?

UWAGA! To nie jest Twój problem! To wyłącznie problem lekarza. Dopóki lekarz nie wykluczy przeciwwskazań, nie możesz wyrazić zgody na szczepienie Twojego dziecka.

Dlaczego?

Bo zaszczepienie noworodka, który urodził się z wrodzonym niedoborem odporności, może doprowadzić do ciężkiego uszczerbku na zdrowiu dziecka. Więc jak mogłabyś, jako matka, lub jak mógłbyś, jako ojciec, świadomie  wyrazić zgodę na takie szczepienie, dopóki lekarz nie upewni siebie i Ciebie, że Twoje dziecko na pewno nie choruje na wrodzone niedobory odporności?

ZAŚWIADCZENIE

Ustawa z dnia 5 grudnia 2008 r. o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi, artykuł 17. ustęp 4:

Po przeprowadzonym lekarskim badaniu kwalifikacyjnym lekarz wydaje zaświadczenie ze wskazaniem daty i godziny przeprowadzonego badania.

Masz więc prawo żądać, aby po badaniu, a przed szczepieniem, zgodnie z obowiązującym prawem lekarz przekazał Ci “Zaświadczenie o przeprowadzonym lekarskim badaniu kwalifikacyjnym”. Wzór zaświadczenia znajduje się w Rozporządzeniu Ministra Zdrowia z dnia 18 sierpnia 2011 r. w sprawie obowiązkowych szczepień ochronnych:

Zabieg szczepienia nie może być wykonany, jeśli nie otrzymasz przed nim takiego zaświadczenia.

A co o lekarskim badaniu kwalifikacyjnym pisze Państwowy Zakład Higieny?

http://szczepienia.pzh.gov.pl/materialy-dla-lekarzy/kwalifikacja-do-szczepienia/

“Zgodnie z obowiązującymi przepisami, każde dziecko i osoba dorosła zgłaszająca się w celu przeprowadzenia szczepienia obowiązkowego lub zalecanego musi przejść kwalifikacyjne badanie lekarskie. Badanie lekarskie jest ważne 24 godziny i ma na celu wykrycie ewentualnych przeciwwskazań do szczepienia, opóźnienie wykonania szczepienia, modyfikację schematu szczepień.”

Z dużym prawdopodobieństwem, jeśli przed szczepieniem zażądasz “zaświadczenia o przeprowadzonym lekarskim badaniu kwalifikacyjnym”, lekarz strzeli focha i każe Ci wynosić się z gabinetu, bo… podważasz jego kompetencje. Dlaczego? Bo lekarz też człowiek i może mieć opory, aby się przyznać do tego, że nie przestrzega prawa.

Po za tym, co innego zakwalifikować dziecko do szczepienia “na gębę”, a co innego poświadczyć to na papierze własnym podpisem i własną imienną pieczęcią. Przecież lekarz tym dokumentem potwierdza, że WYKLUCZYŁ istnienie przeciwwskazań do szczepienia zgodnie z dokumentacją szczepionki.

Zasada jest prosta – nie ma zaświadczenia, to nie ma szczepienia. Czego chcieć więcej?

Trzeba jedynie poinformować sanepid – jeśli się upomni o “zaległe” szczepienia – że w dniu (tu podajesz datę) dziecko zostało przyprowadzone na badanie kwalifikacyjne do szczepienia, ale lekarz odmówił wystawienia zaświadczenia o przeprowadzeniu lekarskiego badania kwalifikacyjnego zgodnie ze wzorem zawartym w rozporządzeniu Ministra Zdrowia w sprawie obowiązkowych szczepień ochronnych, więc do szczepienia dojść nie mogło, ale obowiązek został spełniony – stawiłaś się z dzieckiem na szczepienie. 

Jeśli sanepid w odpowiedzi każe Ci jeszcze raz udać się z dzieckiem na szczepienie, to poproś go (oczywiście na piśmie, listem poleconym) o wskazanie podstawy prawnej, która stanowi, że obowiązek poddania się badaniu kwalifikacyjnemu nie został przez Ciebie spełniony, skoro byłaś z dzieckiem na „wizycie szczepiennej” ale lekarz odmówił Ci wydania „zaświadczenia o przeprowadzonym lekarskim badaniu kwalifikacyjnym”.

A co, jeśli lekarz grzecznie wystawi takie zaświadczenie?

Jest ono ważne i uprawnia do wykonania zabiegu szczepienia jedynie przez 24 godziny od daty i godziny wystawienia zaświadczenia. A przecież zostało wystawione niezgodnie ze stanem faktycznym, ponieważ lekarz nie wykluczył za pomocą odpowiednich badań wszystkich przeciwwskazań do szczepienia, a jedynie z nieznanych Ci przyczyn założył, że przeciwwskazań nie ma. Nie pozostaje Ci więc nic innego, jak skorzystać z art. 31 ust. 1 Ustawy o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta i wnieść sprzeciw do opinii lekarza, że dziecko kwalifikuje się do szczepienia:

Art. 31. 1. Pacjent lub jego przedstawiciel ustawowy mogą wnieść sprzeciw wobec opinii albo orzeczenia określonych w art. 2 ust. 1 ustawy z dnia 5 grudnia 1996 r. o zawodach lekarza i lekarza dentysty, jeżeli opinia albo orzeczenie ma wpływ na prawa lub obowiązki pacjenta wynikające z przepisów prawa.

  1. Sprzeciw wnosi się do Komisji Lekarskiej działającej przy Rzeczniku Praw Pacjenta, za pośrednictwem Rzecznika Praw Pacjenta, w terminie 30 dni od dnia wydania opinii albo orzeczenia przez lekarza orzekającego o stanie zdrowia pacjenta.

Składasz sprzeciw, którego rozpatrzenie potrwa z pewnością dłużej, niż 24 godziny. I to by było chyba na tyle… 🙂

Czy muszę podpisywać „oświadczenie o odmowie szczepienia”?

Nie musisz, bo po pierwsze niczego nie odmawiasz, a jedynie oczekujesz, że szczepienie odbędzie się z zachowaniem wszystkich procedur, a po drugie, nie istnieje żaden akt prawny, który nakładałby na Ciebie obowiązek podpisywania takiego świstka. A po trzecie, Ministerstwo Zdrowia wyraźnie się wypowiedziało na ten temat, że nie ma żadnych sankcji za odmowę podpisania:

Ministerstwo Zdrowia potwierdza brak sankcji za odmowę podpisania oświadczenia o braku zgody na szczepienie

 


Chcesz mi pomóc w utrzymaniu bloga szczepienie.info? Zajrzyj TUTAJ.

Od 1 września 2020 do 20 października 2020 wsparcie bloga szczepienie.info to w sumie 110zł (3 wpłaty po 30zł i dwie wpłaty po 10zł).

Dla porównania, pewien pan lekarz zbiera co miesiąc prawie 4000 zł od darczyńców, którzy doceniają jego pracę:

Print Friendly, PDF & Email