Miesięczne archiwum: luty 2025

Czy w Polsce warto by było przeprowadzić badanie związku szczepień z autyzmem – rozmowa ze „sztuczną inteligencją”

Zapis rozmowy z modelem Grok3 beta.


Dlaczego praktycznie nie przeprowadzono dotychczas żadnych badań naukowych, których celem byłoby porównanie częstości występowania autyzmu u dzieci szczepionych oraz u dzieci w ogóle nieszczepionych, aby sprawdzić, czy szczepienia jako takie mogą mieć wpływ na ryzyko autyzmu?

Odpowiedź na pytanie, dlaczego praktycznie nie przeprowadzono dotychczas badań naukowych porównujących częstość występowania autyzmu u dzieci szczepionych i nieszczepionych, wymaga uwzględnienia kilku kluczowych kwestii: etyki, metodologii oraz istniejących dowodów naukowych. Oto szczegółowe wyjaśnienie:
1. Problemy etyczne
Przeprowadzenie badania, w którym celowo odmawia się szczepień jednej grupie dzieci, aby porównać ją z grupą szczepioną, byłoby nieetyczne. Szczepienia są powszechnie uznawane za skuteczne narzędzie w zapobieganiu groźnym chorobom zakaźnym, takim jak odra, świnka czy różyczka. Narażenie dzieci na ryzyko tych chorób tylko po to, by zrealizować eksperyment, jest sprzeczne z zasadami etyki medycznej. Z tego powodu naukowcy muszą opierać się na obserwacjach istniejących grup (np. dzieci, których rodzice odmówili szczepień), co jednak utrudnia kontrolę nad innymi zmiennymi.
2. Złożona etiologia autyzmu
Autyzm to zaburzenie o wieloczynnikowym podłożu, na które wpływają zarówno genetyka, jak i czynniki środowiskowe. Ustalenie, czy szczepienia jako takie mają wpływ na ryzyko autyzmu, jest trudne, ponieważ wiele innych elementów – takich jak predyspozycje genetyczne czy warunki prenatalne – również odgrywa rolę w jego rozwoju. To skomplikowanie metodologiczne sprawia, że izolacja samego czynnika szczepień jako potencjalnej przyczyny jest niemal niemożliwa w prostym porównaniu dwóch grup.
3. Istniejące badania i brak dowodów na związek
Chociaż nie przeprowadzono bezpośrednich badań porównujących dzieci szczepione i nieszczepione w kontekście autyzmu, istnieje wiele analiz opartych na dużych populacjach, które badały potencjalny związek między szczepieniami a autyzmem. Przykładem jest badanie opublikowane w 2019 roku w czasopiśmie Annals of Internal Medicine. Analizowano w nim dane ponad 650 000 dzieci i nie stwierdzono, by szczepionka MMR (przeciwko odrze, śwince i różyczce) zwiększała ryzyko autyzmu. Wyniki te, wraz z innymi podobnymi badaniami, sugerują, że dalsze eksperymenty w tym kierunku mogą być uznane za niepotrzebne lub o niskim priorytecie w świetle już zebranych dowodów.
Podsumowanie
Brak bezpośrednich badań porównujących dzieci szczepione i nieszczepione wynika z kombinacji czynników:
  • etycznych (nie można narażać dzieci na ryzyko chorób zakaźnych),
  • metodologicznych (trudność w izolacji wpływu szczepień przy złożonej etiologii autyzmu),
  • naukowych (istniejące badania nie wskazują na związek między szczepieniami a autyzmem).
W efekcie naukowcy koncentrują się na analizie dostępnych danych, a nie na projektowaniu nowych eksperymentów, które byłyby zarówno trudne do zrealizowania, jak i potencjalnie zbędne w obliczu dotychczasowych ustaleń.

Po pierwsze, obecnie na przykład w samej tylko Polsce mamy kilkadziesiąt tysięcy dzieci „uchylających się od szczepień”, więc grupa kontrolna do weryfikacji, czy szczepienia mogą mieć wpływ na ryzyko autyzmu, jest olbrzymia i jest dostępna „od ręki”, bo jest bardzo dużo dzieci nieszczepionych dlatego, że rodzice nie chcieli ich poddawać szczepieniom. Więc argument o etyce jest całkowicie absurdalny.Po drugie, twierdzisz, że „złożona etiologia autyzmu” utrudniałaby przeprowadzenie badania porównującego częstość występowania autyzmu u dzieci nieszczepionych w ogóle oraz u dzieci szczepionych, ale równocześnie wiemy przecież, że przeprowadzono bardzo dużo badań weryfikujących wpływ szczepionki MMR na ryzyko autyzmu i jakoś „dziwnym trafem” żadna „złożona etiologia autyzmu” nie stanowiła tu żadnej przeszkody. Gdyby więc przyjąć Twoją argumentację za słuszną, to należałoby uznać, że z jakichś tajemniczych powodów „złożona etiologia autyzmu” nie przeszkadza w sprawdzaniu, czy szczepienie MMR ma wpływ na ryzyko autyzmu u dzieci szczepionych z udziałem MMR w porównaniu do dzieci szczepionych bez udziału MMR, ale ta sama „złożona etiologia autyzmu” nie pozwala na sprawdzenie, czy autyzm nie występuje częściej u dzieci zaszczepionych, niż u dzieci w ogóle nieszczepionych.Więc Twoją argumentację należy odrzucić jako nielogiczną, a wręcz można ją uznać jako absurdalną.

Rozumiem Twoje obawy i wątpliwości dotyczące badań nad związkiem między szczepieniami a autyzmem, szczególnie w kontekście istnienia grupy dzieci nieszczepionych w Polsce oraz różnic w podejściu do badań nad szczepionką MMR i ogólnego wpływu szczepień. Postaram się odpowiedzieć na Twoje uwagi w sposób precyzyjny i oparty na zasadach naukowych, uwzględniając trudności związane z projektowaniem takich badań.

1. Grupa kontrolna: dzieci nieszczepione w Polsce
Rzeczywiście, w Polsce istnieje spora grupa dzieci nieszczepionych (tzw. „uchylających się od szczepień”), której rodzice zdecydowali się nie szczepić swoich dzieci. Zgadzam się, że teoretycznie mogłaby ona posłużyć jako grupa kontrolna w badaniach porównujących dzieci szczepione i nieszczepione pod kątem ryzyka autyzmu. Masz rację, że argument etyczny dotyczący celowego tworzenia grupy nieszczepionych dzieci w ramach badań klinicznych nie ma zastosowania w tym przypadku, ponieważ grupa ta już istnieje z wyboru rodziców.
Jednakże, wykorzystanie istniejącej grupy nieszczepionych dzieci jako grupy kontrolnej w badaniach obserwacyjnych ma istotne ograniczenia, które utrudniają interpretację wyników. Oto dlaczego:
  • Różnice między rodzicami dzieci szczepionych i nieszczepionych: Rodziny, które decydują się nie szczepić swoich dzieci, mogą różnić się od rodzin, które szczepią dzieci, pod względem wielu czynników, takich jak:
    • Poziom wykształcenia,
    • Status społeczno-ekonomiczny,
    • Dostęp do opieki zdrowotnej,
    • Przekonania dotyczące zdrowia i medycyny.
    Te różnice mogą wpływać na ryzyko autyzmu lub na to, jak często diagnozuje się autyzm w tych grupach. Na przykład:
    • Rodziny o wyższym statusie społeczno-ekonomicznym mogą mieć lepszy dostęp do diagnozowania autyzmu, co może zawyżać wskaźniki występowania autyzmu w tej grupie.
    • Rodziny, które odmawiają szczepień, mogą mieć inne nawyki zdrowotne lub być bardziej skłonne do poszukiwania alternatywnych diagnoz, co również może wpływać na wyniki.
  • Trudności w kontrolowaniu zmiennych zakłócających: W badaniach naukowych, aby porównanie między grupami było wiarygodne, grupy te muszą być jak najbardziej podobne pod względem wszystkich czynników, które mogą wpływać na wynik (zmienne zakłócające). W przypadku istniejących grup dzieci nieszczepionych różnice między tymi grupami a grupami dzieci szczepionych są znaczne, co sprawia, że kontrolowanie wszystkich zmiennych zakłócających jest niezwykle trudne. Bez odpowiedniego dopasowania grup wyniki badań mogą być niejednoznaczne lub mylące.
  • Inne ryzyko zdrowotne u dzieci nieszczepionych: Dzieci nieszczepione mogą być bardziej narażone na choroby zakaźne, które same w sobie mogą wpływać na rozwój neurologiczny. Na przykład, odra czy różyczka, na które dzieci nieszczepione są bardziej narażone, mogą prowadzić do powikłań neurologicznych. To dodatkowo komplikuje interpretację wyników, ponieważ trudno jest oddzielić wpływ braku szczepień na autyzm od wpływu chorób zakaźnych.
Podsumowując: Chociaż grupa dzieci nieszczepionych istnieje i teoretycznie mogłaby być wykorzystana jako grupa kontrolna, trudności w kontrolowaniu zmiennych zakłócających oraz różnice między grupami sprawiają, że takie badania są trudne do przeprowadzenia i interpretacji. Nie oznacza to, że takich badań nie można przeprowadzić, ale ich wyniki mogą być mniej wiarygodne, jeśli nie uwzględni się tych ograniczeń.

2. Złożona etiologia autyzmu i badania nad MMR a badania nad wszystkimi szczepionkami
Masz rację, że przeprowadzono wiele badań nad związkiem między szczepionką MMR (przeciw odrze, śwince i różyczce) a ryzykiem autyzmu, i w tych badaniach „złożona etiologia autyzmu” nie była przeszkodą. Zastanawiasz się, dlaczego w takim razie ta sama „złożona etiologia” miałaby utrudniać badania porównujące dzieci szczepione ogólnie z dziećmi nieszczepionymi. To ważne pytanie, które wymaga dokładnego wyjaśnienia.
Dlaczego badania nad MMR były łatwiejsze do przeprowadzenia?
Badania nad MMR koncentrowały się na bardzo konkretnym związku: czy szczepionka MMR zwiększa ryzyko autyzmu. W tych badaniach porównywano dwie grupy:
  • Dzieci, które otrzymały MMR,
  • Dzieci, które nie otrzymały MMR, ale często otrzymały inne szczepionki.
Dzięki temu badacze mogli:
  • Skupić się na jednym konkretnym czynniku (MMR),
  • Kontrolować inne zmienne, takie jak wiek, płeć, inne szczepienia czy czynniki genetyczne.
Badania te były odpowiedzią na konkretne obawy, które pojawiły się po kontrowersyjnym (i później zdyskredytowanym) badaniu Wakefielda z 1998 roku, które sugerowało związek między MMR a autyzmem. Liczne badania przeprowadzone po tym czasie nie wykazały żadnego związku między MMR a autyzmem.
Dlaczego badania nad wszystkimi szczepionkami są trudniejsze?
W przypadku badań nad ogólnym wpływem szczepień (wszystkich szczepionek) na ryzyko autyzmu sytuacja jest bardziej skomplikowana. Oto dlaczego:
  • Różnice między grupami dzieci szczepionych i nieszczepionych: Dzieci nieszczepione w ogóle nie otrzymały żadnych szczepionek, co oznacza, że różnią się od dzieci szczepionych nie tylko pod względem MMR, ale także pod względem wszystkich innych szczepionek i potencjalnie wielu innych czynników (np. status społeczno-ekonomiczny, dostęp do opieki zdrowotnej). To sprawia, że trudniej jest wyizolować wpływ szczepień jako całości na ryzyko autyzmu.
  • Złożona etiologia autyzmu: Autyzm ma wieloczynnikowe podłoże, co oznacza, że wiele czynników – genetycznych i środowiskowych – może wpływać na jego rozwój. W badaniach nad MMR badano jeden konkretny czynnik (MMR) i jego związek z autyzmem, co ułatwiało kontrolowanie innych zmiennych. W badaniach nad wszystkimi szczepionkami trudniej jest zdefiniować, który konkretny aspekt szczepień (np. konkretna szczepionka, składnik, harmonogram podawania) mógłby wpływać na autyzm. To sprawia, że projektowanie takich badań jest bardziej skomplikowane.
  • Brak konkretnego mechanizmu: W przypadku MMR istniała konkretna hipoteza (obecnie obalona), że MMR może powodować autyzm. W przypadku wszystkich szczepionek nie ma jednej konkretnej hipotezy ani mechanizmu, który byłby podejrzewany o wpływ na autyzm. Szczepionki różnią się między sobą pod względem składników, mechanizmów działania i harmonogramów podawania. Dlatego trudniej jest zaprojektować badanie, które mogłoby jednoznacznie wykazać, czy jakikolwiek aspekt szczepień wpływa na ryzyko autyzmu.
Podsumowując: Badania nad MMR były łatwiejsze do przeprowadzenia, ponieważ koncentrowały się na jednym konkretnym czynniku i mogły kontrolować inne zmienne. Badania nad wszystkimi szczepionkami są trudniejsze, ponieważ grupy dzieci szczepionych i nieszczepionych różnią się pod wieloma względami, a złożona etiologia autyzmu dodatkowo komplikuje interpretację wyników.

3. Czy moja argumentacja jest nielogiczna lub absurdalna?
Rozumiem, że możesz uważać moją argumentację za nielogiczną, ponieważ badania nad MMR były możliwe, a badania nad wszystkimi szczepionkami wydają się trudniejsze. Jednak różnice między tymi dwoma typami badań wynikają z rzeczywistych trudności naukowych, a nie z arbitralnych przeszkód.
  • Badania nad MMR koncentrowały się na jednym konkretnym czynniku (MMR) i mogły kontrolować inne zmienne, co ułatwiało projektowanie i interpretację badań.
  • Badania nad wszystkimi szczepionkami są trudniejsze, ponieważ grupy dzieci szczepionych i nieszczepionych różnią się pod wieloma względami, a złożona etiologia autyzmu utrudnia wyizolowanie wpływu szczepień jako całości.
Nie oznacza to, że takich badań nie można przeprowadzić, ale ich wyniki mogą być mniej wiarygodne, jeśli nie uwzględni się ograniczeń związanych z różnicami między grupami i trudnościami w kontrolowaniu zmiennych zakłócających.

Podsumowanie
  • Grupa kontrolna: Istnieje grupa dzieci nieszczepionych w Polsce, która mogłaby być wykorzystana jako grupa kontrolna w badaniach obserwacyjnych. Jednak różnice między rodzicami dzieci szczepionych i nieszczepionych oraz trudności w kontrolowaniu zmiennych zakłócających sprawiają, że interpretacja wyników takich badań jest trudna.
  • Badania nad MMR a badania nad wszystkimi szczepionkami: Badania nad MMR były łatwiejsze do przeprowadzenia, ponieważ koncentrowały się na jednym konkretnym czynniku i mogły kontrolować inne zmienne. Badania nad wszystkimi szczepionkami są trudniejsze ze względu na różnice między grupami, złożoną etiologię autyzmu i brak konkretnego mechanizmu, który mógłby wyjaśniać wpływ szczepień na autyzm.
Mam nadzieję, że to wyjaśnienie jest pomocne i adresuje Twoje obawy. Jeśli masz dodatkowe pytania lub wątpliwości, chętnie je omówię.

Jakie dalsze kroki postępowania zaleciłbyś naukowcom w przypadku, gdyby w wyniku porównania częstości występowania autyzmu w Polsce u dzieci zaszczepionych i nieszczepionych (robiąc to z pełną świadomością ograniczeń takich jak niejednorodność porównywanych grup) okazało się, że autyzm występuje częściej w grupie dzieci zaszczepionych w porównaniu z grupą dzieci nieszczepionych?

Jeśli w badaniu porównującym częstość występowania autyzmu u dzieci zaszczepionych i nieszczepionych w Polsce stwierdzono, że autyzm występuje częściej w grupie zaszczepionych, naukowcy powinni podejść do tego wyniku z ostrożnością i zastosować rygorystyczne metody naukowe, aby zweryfikować korelację oraz ocenić, czy ma ona znaczenie przyczynowe. Oto szczegółowe kroki, które zalecam:
1. Dokładna analiza metodologiczna
Naukowcy powinni najpierw gruntownie ocenić projekt początkowego badania. Kluczowe kwestie do rozważenia to:
  • Dobór próby: Czy grupy zaszczepionych i nieszczepionych były reprezentatywne i porównywalne?
  • Kryteria diagnostyczne: Czy diagnoza autyzmu była jednolita i zgodna z międzynarodowymi standardami?
  • Źródła danych: Czy informacje o szczepieniach i diagnozach były rzetelne i wolne od błędów systematycznych? Taka analiza pozwoli zidentyfikować potencjalne źródła błędów, takie jak błędy selekcji czy niejednorodność grup, o których wspominałeś w pytaniu.
2. Kontrola zmiennych zakłócających
Ponieważ korelacja nie oznacza przyczynowości, należy uwzględnić czynniki, które mogą wpływać zarówno na status szczepienia, jak i diagnozę autyzmu. Naukowcy powinni:
  • Zastosować zaawansowane metody statystyczne (np. analiza wielowymiarowa lub dopasowanie skłonności), aby skorygować wpływ zmiennych takich jak:
    • Status społeczno-ekonomiczny,
    • Wykształcenie rodziców,
    • Dostęp do opieki zdrowotnej,
    • Predyspozycje genetyczne.
  • Ocenić, czy różnice między grupami (np. niejednorodność) mogły wpłynąć na wyniki.
3. Przeprowadzenie badań podłużnych
Aby zbadać, czy istnieje związek czasowy między szczepieniami a pojawieniem się autyzmu, naukowcy powinni przeprowadzić badania kohortowe lub prospektywne:
  • Śledzić rozwój dzieci od urodzenia, rejestrując czas szczepień i objawy autyzmu.
  • Tego typu badania mogą pomóc ustalić, czy korelacja jest zgodna z potencjalnym związkiem przyczynowym.
4. Replikacja w innych populacjach
Wyniki z Polski należy zweryfikować w innych regionach lub krajach. Replikacja jest kluczowa, aby sprawdzić:
  • Czy korelacja jest specyficzna dla lokalnych warunków (np. różnic w systemie szczepień lub diagnozowania autyzmu),
  • Czy występuje również w innych populacjach, co zwiększyłoby wiarygodność obserwacji.
5. Badania mechanistyczne
Jeśli korelacja zostanie potwierdzona, naukowcy powinni zbadać potencjalne biologiczne mechanizmy łączące szczepienia z autyzmem. Mogą to być:
  • Badania nad reakcjami immunologicznymi wywołanymi przez szczepionki,
  • Analiza neurotoksyczności składników szczepionek,
  • Ocena interakcji z predyspozycjami genetycznymi.
6. Metaanalizy i przeglądy systematyczne
Aby uzyskać szerszy obraz, należy:
  • Połączyć dane z różnych badań w metaanalizie, co zwiększy moc statystyczną i precyzję oszacowań.
  • Uwzględnić zarówno badania wykazujące korelację, jak i te, które jej nie potwierdzają.
7. Ocena w kontekście istniejącej literatury
Wyniki należy zestawić z dotychczasową wiedzą naukową. Dotychczasowe badania, w tym szeroko zakrojone analizy, nie wykazały związku przyczynowego między szczepieniami a autyzmem. Dlatego naukowcy powinni:
  • Zidentyfikować, co odróżnia nowe badanie od wcześniejszych (np. metodologia, populacja),
  • Ocenić, czy różnice te uzasadniają odmienne wnioski.
8. Transparentność i niezależna weryfikacja
Naukowcy powinni:
  • Opublikować pełne dane i metodologie, aby umożliwić innym badaczom niezależną analizę.
  • Zachęcać do otwartej dyskusji naukowej, uwzględniając różne interpretacje wyników i ich ograniczenia.
Podsumowanie
Zaobserwowana korelacja między szczepieniami a wyższą częstością autyzmu wymagałaby dalszych, rygorystycznych badań, aby ustalić, czy jest ona rzeczywista, czy wynika z ograniczeń metodologicznych lub przypadku. Kluczowe jest unikanie pochopnych wniosków, zwłaszcza w kontekście zdrowia publicznego, gdzie takie wyniki mogą budzić niepokój. Naukowcy powinni działać systematycznie, kontrolując zmienne zakłócające, replikując wyniki i interpretując je w świetle istniejącej wiedzy.

Co więc coś stoi na przeszkodzie, aby mając w Polsce do dyspozycji olbrzymią grupę dzieci „uchylających się” od szczepień przeprowadzić populacyjne badanie częstości występowania autyzmu w grupie dzieci szczepionych i w grupie dzieci w ogóle nieszczepionych?Czy coś stoi na przeszkodzie, aby w razie stwierdzenia, że taka wstępna i obarczona wieloma ograniczeniami analiza wskazuje na zwiększone ryzyko autyzmu w grupie dzieci szczepionych, pogłębiać potem tę analizę weryfikując metodami naukowymi, czy to jedynie zaobserwowana korelacja, czy może coś więcej, niż jedynie korelacja?

Nic nie stoi na przeszkodzie, aby przeprowadzić populacyjne badanie porównujące częstość występowania autyzmu u dzieci szczepionych i nieszczepionych w Polsce, zwłaszcza że istnieje duża grupa dzieci „uchylających się” od szczepień. Taka analiza mogłaby dostarczyć wstępnych danych, które – mimo swoich ograniczeń – mogłyby stanowić punkt wyjścia do dalszych, bardziej rygorystycznych badań. Kluczowe jest jednak pełne zrozumienie i uwzględnienie wyzwań metodologicznych oraz ostrożność w interpretacji wyników.
Możliwość przeprowadzenia badania
W Polsce rzeczywiście mamy unikalną sytuację, gdzie istnieje znacząca grupa dzieci nieszczepionych, co teoretycznie umożliwia przeprowadzenie badania populacyjnego. Taki projekt mógłby porównać odsetek diagnoz autyzmu w dwóch grupach: dzieci szczepionych i nieszczepionych. Wyniki mogłyby być cennym źródłem informacji, nawet jeśli byłaby to analiza wstępna. Jednak istnieją poważne ograniczenia, które należy wziąć pod uwagę:
  • Brak losowego przydziału: Grupy szczepione i nieszczepione nie są losowo wybrane, co wprowadza ryzyko tzw. błędu selekcji. Rodzice, którzy decydują się nie szczepić dzieci, mogą różnić się od tych, którzy szczepią, pod względem czynników takich jak wykształcenie, status społeczno-ekonomiczny, podejście do opieki zdrowotnej czy nawet świadomość objawów autyzmu. Te różnice mogą wpływać na wyniki niezależnie od szczepień.
  • Potencjalne zmienne zakłócające: Czynniki zewnętrzne, takie jak dostęp do diagnostyki czy styl życia, mogą zniekształcać obserwowane różnice w częstości autyzmu między grupami.
Mimo tych ograniczeń, wstępne badanie mogłoby być wartościowe, pod warunkiem że jego wyniki byłyby traktowane jako hipoteza, a nie ostateczny dowód.
Co w przypadku stwierdzenia zwiększonego ryzyka?
Jeśli taka wstępna analiza wykaże wyższą częstość autyzmu w grupie dzieci szczepionych, nic nie stoi na przeszkodzie, aby pogłębić badania i zweryfikować, czy jest to jedynie korelacja, czy coś więcej. Taki wynik powinien być traktowany jako sygnał do dalszych, bardziej rygorystycznych analiz, a nie jako dowód przyczynowości. Oto, jak można by podejść do dalszych kroków:
  1. Kontrola zmiennych zakłócających: Zastosowanie metod statystycznych, takich jak analiza wielowymiarowa, pozwoliłaby skorygować wpływ czynników takich jak status społeczno-ekonomiczny, wykształcenie rodziców czy dostęp do opieki zdrowotnej.
  2. Badania podłużne: Śledzenie dzieci od urodzenia w ramach badania kohortowego mogłoby pomóc ustalić, czy istnieje związek czasowy między szczepieniami a pojawieniem się objawów autyzmu.
  3. Replikacja w innych populacjach: Przeprowadzenie podobnych analiz w innych krajach lub grupach mogłoby potwierdzić, czy zaobserwowana różnica jest specyficzna dla Polski, czy ma szersze znaczenie.
  4. Badania mechanistyczne: Jeśli korelacja okaże się trwała, warto zbadać potencjalne biologiczne mechanizmy, które mogłyby łączyć szczepienia z autyzmem – choć obecnie brak jest wiarygodnych dowodów na istnienie takiego związku.
Dlaczego ostrożność jest kluczowa?
Nauka opiera się na iteracyjnym procesie, w którym wstępne badania, nawet obarczone ograniczeniami, mogą generować hipotezy do zweryfikowania w bardziej precyzyjnych projektach. Jednak pochopne wyciąganie wniosków z takiej analizy mogłoby prowadzić do nieporozumień lub nadinterpretacji wyników. Transparentność w opisie ograniczeń i jasna komunikacja, że jest to jedynie krok wstępny, są niezbędne, aby uniknąć błędnych wniosków – zarówno w środowisku naukowym, jak i wśród opinii publicznej.
Podsumowanie
Nic nie stoi na przeszkodzie, aby przeprowadzić takie badanie w Polsce i potraktować je jako punkt wyjścia do dalszych analiz. Kluczowe jest jednak, aby:
  • Zdawać sobie sprawę z metodologicznych ograniczeń i otwarcie je komunikować.
  • W razie stwierdzenia różnic, kontynuować badania bardziej zaawansowanymi metodami, aby zweryfikować, czy mamy do czynienia z korelacją, czy potencjalnym związkiem przyczynowym.
  • Podchodzić do wyników z naukową rygorystycznością i ostrożnością.
Taki proces pozwala na stopniowe zbliżanie się do prawdy, jednocześnie szanując zasady naukowej metodologii i etyki.

Czy szczepienia mają związek z autyzmem?

Zapis rozmowy z modelem Grok3 beta.


Podaj znane Ci wyniki badań, które sprawdzały, czy autyzm ma związek ze szczepieniami poprzez porównanie częstości występowania autyzmu w populacji szczepionej i w populacji w ogóle nieszczepionej. Nie pytam o badania związku szczepionki MMR z autyzmem. Pytam o badania związku szczepień ogólnie, bez względu na nazwę i rodzaj szczepionki, z autyzmem w porównaniu do dzieci nieszczepionych w ogóle.

Kluczowe punkty

Jedno badanie bezpośrednio porównuje autyzm u zaszczepionych i niezaszczepionych dzieci, ale jest kontrowersyjne.
Naukowa zgoda wskazuje, że szczepienia nie powodują autyzmu.

Wprowadzenie

Badania dotyczące związku między szczepieniami a autyzmem, porównujące zaszczepione i niezaszczepione populacje, są ograniczone, zwłaszcza jeśli chodzi o całkowicie niezaszczepione dzieci. Jedno badanie sugeruje wyższe stawki autyzmu u zaszczepionych, ale jest krytykowane. Przeciwnie, większość badań i metaanaliz nie znajduje związku.

Szczegóły badania

Jedno badanie, przeprowadzone przez Dr. Anthony’ego Mawsona w 2017 roku, porównało 405 zaszczepionych dzieci z 261 całkowicie niezaszczepionymi dziećmi w wieku 6-12 lat, uczącymi się w domu. Stwierdzono, że odsetek zaburzeń ze spektrum autyzmu (ASD) wynosił 4,7% u zaszczepionych i 1,0% u niezaszczepionych, z ilorazem szans 4,2 (95% CI: 1,2, 14,5), co było statystycznie istotne (p = 0,013). Jednak badanie to spotkało się z krytyką z powodu małej próbki, potencjalnych uprzedzeń w doborze próby dzieci uczących się w domu oraz publikacji w czasopiśmie uznawanym za drapieżne, z otwartym dostępem.

Naukowa zgoda

Przeciwnie, metaanaliza Taylora z 2014 roku, obejmująca ponad 1,2 miliona dzieci, nie znalazła związku między szczepieniami a autyzmem. Inne badania, takie jak Madsen et al. (2002) i Hviid et al. (2003), również nie wykazały zwiększonego ryzyka autyzmu u zaszczepionych dzieci, choć skupiały się na konkretnych szczepionkach, takich jak MMR, a nie na ogólnych schematach szczepień.

Zaskakujący szczegół

Zaskakujące jest, że mimo braku solidnych dowodów na związek, jedno badanie sugeruje wyższe stawki autyzmu u zaszczepionych, co kontrastuje z powszechną zgodą naukową.
Raport: Szczegółowa analiza badań nad autyzmem i szczepieniami

Wprowadzenie

Badania nad potencjalnym związkiem między szczepieniami a autyzmem, szczególnie porównujące populacje zaszczepione i całkowicie niezaszczepione, są kluczowe dla zrozumienia bezpieczeństwa szczepionek. Niniejszy raport analizuje dostępne badania, koncentrując się na tych, które porównują częstość występowania autyzmu u dzieci zaszczepionych i niezaszczepionych, z pominięciem badań skupiających się wyłącznie na szczepionce MMR, zgodnie z zapytaniem.

Metodologia poszukiwań

Przeprowadzono szeroko zakrojone wyszukiwania w bazach danych, takich jak PubMed, PMC, ScienceDirect i inne, aby zidentyfikować odpowiednie badania. Kluczowe hasła obejmowały „autyzm i szczepienia”, „porównanie zaszczepionych i niezaszczepionych dzieci” oraz „stawki autyzmu w niezaszczepionych populacjach”. Analizowano zarówno badania kohortowe, jak i metaanalizy, z naciskiem na te, które porównują całkowicie niezaszczepione dzieci z zaszczepionymi.

Wyniki

Badanie Mawsona (2017)
Jedynym badaniem, które bezpośrednio porównuje stawki autyzmu u całkowicie zaszczepionych i niezaszczepionych dzieci, jest badanie przeprowadzone przez Dr. Anthony’ego Mawsona i współpracowników, opublikowane w Journal of Translational Science w 2017 roku. Badanie to objęło 666 dzieci w wieku 6-12 lat, uczących się w domu, z czego 405 było w pełni zaszczepionych, a 261 całkowicie niezaszczepionych. Wyniki przedstawiono w poniższej tabeli:

Kategoria
Zaszczepieni (n=405)
Niezaszczepieni (n=261)
Iloraz szans (95% CI)
Wartość p
Diagnostyka ASD
19 (4,7%)
3 (1,0%)
4,2 (1,2 – 14,5)
0,013
NDD (ASD, ADHD, niepełnosprawność w nauce)
42 (10,5%)
8 (3,1%)
3,7 (1,7 – 7,9)
<0,001

W modelu dostosowanym, szczepienie pozostawało istotnie związane z NDD, z ilorazem szans 2,5 (95% CI: 1,1, 5,6), a interakcja z przedwczesnym porodem zwiększała szanse NDD 6,6-krotnie (95% CI: 2,8, 15,5). Jednak badanie to spotkało się z krytyką z powodu małej próbki (tylko 22 dzieci z ASD), potencjalnych uprzedzeń w doborze próby dzieci uczących się w domu oraz publikacji w czasopiśmie uznawanym za drapieżne, z otwartym dostępem (Journal of Translational Science). Ponadto, główny autor, Dr. Mawson, ma historię badań związanych ze szczepionkami, które zostały wycofane lub skrytykowane.

Inne badania i metaanalizy

Większość badań i metaanaliz nie porównuje bezpośrednio całkowicie niezaszczepionych dzieci z zaszczepionymi, ale analizuje różne aspekty szczepień i autyzmu. Na przykład:
Metaanaliza Taylora (2014): Przeprowadzona przez Taylora i współpracowników, obejmowała pięć badań kohortowych z udziałem 1 256 407 dzieci i pięć badań przypadku-kontroli z udziałem 9920 dzieci. Stwierdzono, że szczepienia, w tym składniki takie jak tiomersal, nie są związane z rozwojem autyzmu lub zaburzeń ze spektrum autyzmu (ASD). Metaanaliza ta nie porównywała jednak całkowicie niezaszczepionych dzieci, a raczej różne schematy szczepień (Vaccines are not associated with autism: an evidence-based meta-analysis of case-control and cohort studies).

Badanie Madsena et al. (2002): Porównano 440 655 dzieci zaszczepionych szczepionką MMR z 96 648 niezaszczepionymi, ale „niezaszczepieni” oznaczało brak szczepienia MMR, a nie brak jakichkolwiek szczepień. Nie znaleziono zwiększonego ryzyka autyzmu u zaszczepionych (A population-based study of measles, mumps, and rubella vaccination and autism).

Badanie Hviida et al. (2003): Porównano dzieci zaszczepione szczepionką przeciw krztuścowi zawierającą tiomersal z tymi, które otrzymały wersję bez tiomersalu, i nie znaleziono związku z autyzmem (Association between thimerosal-containing vaccine and autism).

Badanie DeStefano et al. (2004): Analizowano związek między szczepionką MMR a autyzmem, nie porównując całkowicie niezaszczepionych dzieci, i nie znaleziono związku (The relationship between MMR vaccine and autism).

Badanie Uno et al. (2015): Badano wczesne narażenie na szczepionkę MMR i szczepionki zawierające tiomersal, nie porównując całkowicie niezaszczepionych, i nie znaleziono związku z ASD (Early exposure to the combined measles-mumps-rubella vaccine and thimerosal-containing vaccines and risk of autism spectrum disorder).

Poszukiwania dodatkowych badań

Przeprowadzono dodatkowe wyszukiwania, aby znaleźć inne badania porównujące całkowicie niezaszczepione dzieci, w tym badania w społecznościach z niskimi stawkami szczepień, takich jak Amisze, oraz dzieci z wyłączeniami szczepień. Jednak badania te, takie jak prezentacja na Międzynarodowym Spotkaniu na rzecz Badań nad Autyzmem (2010), wskazywały na porównywalne lub nieco niższe stawki autyzmu w społecznościach z niskimi stawkami szczepień, ale nie były bezpośrednimi porównaniami zaszczepionych i niezaszczepionych dzieci (International Meeting for Autism Research: Prevalence Rates of Autism Spectrum Disorders Among the Old Order Amish). Amisze często otrzymują niektóre szczepienia, co utrudnia ich użycie jako grupy całkowicie niezaszczepionej.

Badania dotyczące dzieci z wyłączeniami szczepień, takie jak Zerbo et al. (2018), wykazały, że dzieci z autyzmem są mniej skłonne do pełnego zaszczepienia, co sugeruje, że rodzice mogą zmieniać praktyki szczepień po diagnozie, ale nie porównują bezpośrednio stawk autyzmu u niezaszczepionych (Vaccination patterns in children with autism spectrum disorders).

Dyskusja

Brak jest solidnych, szeroko akceptowanych badań, które porównują stawki autyzmu u całkowicie zaszczepionych i niezaszczepionych dzieci, poza badaniem Mawsona, które jest kontrowersyjne. Naukowa zgoda, oparta na licznych badaniach i metaanalizach, takich jak Taylor et al. (2014), wskazuje, że nie ma związku między szczepieniami a autyzmem. Badania ekologiczne, takie jak Delong (2011), sugerują związek na poziomie populacji, ale nie mogą udowodnić przyczynowości i nie porównują bezpośrednio zaszczepionych i niezaszczepionych dzieci (A positive association found between autism prevalence and childhood vaccination uptake across the U.S. population).

Wnioski

Jedno badanie (Mawson et al., 2017) sugeruje wyższe stawki autyzmu u zaszczepionych dzieci, ale jest krytykowane z powodu metodologicznych ograniczeń i nie jest szeroko akceptowane. Przeciwnie, większość badań i metaanaliz, w tym Taylor et al. (2014), nie znajduje związku między szczepieniami a autyzmem. Użytkownik powinien być świadomy, że konsensus naukowy, poparty organizacjami zdrowia, takimi jak CDC i WHO, jest taki, że szczepienia nie powodują autyzmu.

Kluczowe cytaty

Does Vaccination Increase the Risk of Autism Spectrum Disorder?
Vaccines are not associated with autism: an evidence-based meta-analysis of case-control and cohort studies
A population-based study of measles, mumps, and rubella vaccination and autism
Association between thimerosal-containing vaccine and autism
The relationship between MMR vaccine and autism
Early exposure to the combined measles-mumps-rubella vaccine and thimerosal-containing vaccines and risk of autism spectrum disorder
Vaccination patterns in children with autism spectrum disorders
A positive association found between autism prevalence and childhood vaccination uptake across the U.S. population
International Meeting for Autism Research: Prevalence Rates of Autism Spectrum Disorders Among the Old Order Amish

Czyli innymi słowy nie ma praktycznie żadnych badań, które udowadniałyby, że szczepienia jako takie nie mają żadnego związku z autyzmem, ale naukowcy umówili się, że szczepienia nie mają związku z autyzmem?

Kluczowe punkty

Jedno kontrowersyjne badanie sugeruje wyższe stawki autyzmu u zaszczepionych dzieci, ale jest krytykowane.
Naukowa zgoda wskazuje, że szczepienia nie powodują autyzmu.

Wprowadzenie

Badania porównujące autyzm u zaszczepionych i całkowicie niezaszczepionych dzieci są ograniczone. Jedno badanie sugeruje wyższe stawki autyzmu u zaszczepionych, ale jest kwestionowane. Przeciwnie, większość badań i metaanaliz nie znajduje związku.

Szczegóły badania

Jedno badanie, przeprowadzone przez Dr. Anthony’ego Mawsona w 2017 roku, porównało 405 zaszczepionych dzieci z 261 całkowicie niezaszczepionymi dziećmi w wieku 6-12 lat, uczącymi się w domu. Stwierdzono, że odsetek zaburzeń ze spektrum autyzmu (ASD) wynosił 4,7% u zaszczepionych i 1,0% u niezaszczepionych, z ilorazem szans 4,2 (95% CI: 1,2, 14,5), co było statystycznie istotne (p = 0,013). Jednak badanie to spotkało się z krytyką z powodu małej próbki, potencjalnych uprzedzeń w doborze próby dzieci uczących się w domu oraz publikacji w czasopiśmie uznawanym za drapieżne, z otwartym dostępem.

Naukowa zgoda

Przeciwnie, metaanaliza Taylora z 2014 roku, obejmująca ponad 1,2 miliona dzieci, nie znalazła związku między szczepieniami a autyzmem. Inne badania, takie jak Madsen et al. (2002) i Hviid et al. (2003), również nie wykazały zwiększonego ryzyka autyzmu u zaszczepionych dzieci, choć skupiały się na konkretnych szczepionkach, takich jak MMR, a nie na ogólnych schematach szczepień.

Zaskakujący szczegół: Jedno badanie sugeruje wyższe stawki

Zaskakujące jest, że mimo braku solidnych dowodów na związek, jedno badanie sugeruje wyższe stawki autyzmu u zaszczepionych, co kontrastuje z powszechną zgodą naukową.
Raport: Szczegółowa analiza badań nad autyzmem i szczepieniami

Wprowadzenie

Badania nad potencjalnym związkiem między szczepieniami a autyzmem, szczególnie porównujące populacje zaszczepione i całkowicie niezaszczepione, są kluczowe dla zrozumienia bezpieczeństwa szczepionek. Niniejszy raport analizuje dostępne badania, koncentrując się na tych, które porównują częstość występowania autyzmu u dzieci zaszczepionych i niezaszczepionych, z pominięciem badań skupiających się wyłącznie na szczepionce MMR, zgodnie z zapytaniem.

Metodologia poszukiwań

Przeprowadzono szeroko zakrojone wyszukiwania w bazach danych, takich jak PubMed, PMC, ScienceDirect i inne, aby zidentyfikować odpowiednie badania. Kluczowe hasła obejmowały „autyzm i szczepienia”, „porównanie zaszczepionych i niezaszczepionych dzieci” oraz „stawki autyzmu w niezaszczepionych populacjach”. Analizowano zarówno badania kohortowe, jak i metaanalizy, z naciskiem na te, które porównują całkowicie niezaszczepione dzieci z zaszczepionymi.

Wyniki

Badanie Mawsona (2017)
Jedynym badaniem, które bezpośrednio porównuje stawki autyzmu u całkowicie zaszczepionych i niezaszczepionych dzieci, jest badanie przeprowadzone przez Dr. Anthony’ego Mawsona i współpracowników, opublikowane w Journal of Translational Science w 2017 roku. Badanie to objęło 666 dzieci w wieku 6-12 lat, uczących się w domu, z czego 405 było w pełni zaszczepionych, a 261 całkowicie niezaszczepionych. Wyniki przedstawiono w poniższej tabeli:

Kategoria
Zaszczepieni (n=405)
Niezaszczepieni (n=261)
Iloraz szans (95% CI)
Wartość p
Diagnostyka ASD
19 (4,7%)
3 (1,0%)
4,2 (1,2 – 14,5)
0,013
NDD (ASD, ADHD, niepełnosprawność w nauce)
42 (10,5%)
8 (3,1%)
3,7 (1,7 – 7,9)
<0,001

W modelu dostosowanym, szczepienie pozostawało istotnie związane z NDD, z ilorazem szans 2,5 (95% CI: 1,1, 5,6), a interakcja z przedwczesnym porodem zwiększała szanse NDD 6,6-krotnie (95% CI: 2,8, 15,5). Jednak badanie to spotkało się z krytyką z powodu małej próbki (tylko 22 dzieci z ASD), potencjalnych uprzedzeń w doborze próby dzieci uczących się w domu oraz publikacji w czasopiśmie uznawanym za drapieżne, z otwartym dostępem (Journal of Translational Science). Ponadto, główny autor, Dr. Mawson, ma historię badań związanych ze szczepionkami, które zostały wycofane lub skrytykowane.

Inne badania i metaanalizy

Większość badań i metaanaliz nie porównuje bezpośrednio całkowicie niezaszczepionych dzieci z zaszczepionymi, ale analizuje różne aspekty szczepień i autyzmu. Na przykład:
Metaanaliza Taylora (2014): Przeprowadzona przez Taylora i współpracowników, obejmowała pięć badań kohortowych z udziałem 1 256 407 dzieci i pięć badań przypadku-kontroli z udziałem 9920 dzieci. Stwierdzono, że szczepienia, w tym składniki takie jak tiomersal, nie są związane z rozwojem autyzmu lub zaburzeń ze spektrum autyzmu (ASD). Metaanaliza ta nie porównywała jednak całkowicie niezaszczepionych dzieci, a raczej różne schematy szczepień (Vaccines are not associated with autism: an evidence-based meta-analysis of case-control and cohort studies).

Badanie Madsena et al. (2002): Porównano 440 655 dzieci zaszczepionych szczepionką MMR z 96 648 niezaszczepionymi, ale „niezaszczepieni” oznaczało brak szczepienia MMR, a nie brak jakichkolwiek szczepień. Nie znaleziono zwiększonego ryzyka autyzmu u zaszczepionych (A population-based study of measles, mumps, and rubella vaccination and autism).

Badanie Hviida et al. (2003): Porównano dzieci zaszczepione szczepionką przeciw krztuścowi zawierającą tiomersal z tymi, które otrzymały wersję bez tiomersalu, i nie znaleziono związku z autyzmem (Association between thimerosal-containing vaccine and autism).

Badanie DeStefano et al. (2004): Analizowano związek między szczepionką MMR a autyzmem, nie porównując całkowicie niezaszczepionych dzieci, i nie znaleziono związku (The relationship between MMR vaccine and autism).

Badanie Uno et al. (2015): Badano wczesne narażenie na szczepionkę MMR i szczepionki zawierające tiomersal, nie porównując całkowicie niezaszczepionych, i nie znaleziono związku z ASD (Early exposure to the combined measles-mumps-rubella vaccine and thimerosal-containing vaccines and risk of autism spectrum disorder).

Poszukiwania dodatkowych badań

Przeprowadzono dodatkowe wyszukiwania, aby znaleźć inne badania porównujące całkowicie niezaszczepione dzieci, w tym badania w społecznościach z niskimi stawkami szczepień, takich jak Amisze, oraz dzieci z wyłączeniami szczepień. Jednak badania te, takie jak prezentacja na Międzynarodowym Spotkaniu na rzecz Badań nad Autyzmem (2010), wskazywały na porównywalne lub nieco niższe stawki autyzmu w społecznościach z niskimi stawkami szczepień, ale nie były bezpośrednimi porównaniami zaszczepionych i niezaszczepionych dzieci (International Meeting for Autism Research: Prevalence Rates of Autism Spectrum Disorders Among the Old Order Amish). Amisze często otrzymują niektóre szczepienia, co utrudnia ich użycie jako grupy całkowicie niezaszczepionej.

Badania dotyczące dzieci z wyłączeniami szczepień, takie jak Zerbo et al. (2018), wykazały, że dzieci z autyzmem są mniej skłonne do pełnego zaszczepienia, co sugeruje, że rodzice mogą zmieniać praktyki szczepień po diagnozie, ale nie porównują bezpośrednio stawk autyzmu u niezaszczepionych (Vaccination patterns in children with autism spectrum disorders).

Dyskusja

Brak jest solidnych, szeroko akceptowanych badań, które porównują stawki autyzmu u całkowicie zaszczepionych i niezaszczepionych dzieci, poza badaniem Mawsona, które jest kontrowersyjne. Naukowa zgoda, oparta na licznych badaniach i metaanalizach, takich jak Taylor et al. (2014), wskazuje, że nie ma związku między szczepieniami a autyzmem. Badania ekologiczne, takie jak Delong (2011), sugerują związek na poziomie populacji, ale nie mogą udowodnić przyczynowości i nie porównują bezpośrednio zaszczepionych i niezaszczepionych dzieci.

Wnioski
Jedno badanie (Mawson et al., 2017) sugeruje wyższe stawki autyzmu u zaszczepionych dzieci, ale jest krytykowane z powodu metodologicznych ograniczeń i nie jest szeroko akceptowane. Przeciwnie, większość badań i metaanaliz, w tym Taylor et al. (2014), nie znajduje związku między szczepieniami a autyzmem. Użytkownik powinien być świadomy, że konsensus naukowy, poparty organizacjami zdrowia, takimi jak CDC i WHO, jest taki, że szczepienia nie powodują autyzmu.

Kluczowe cytaty

Does Vaccination Increase the Risk of Autism Spectrum Disorder?
Vaccines are not associated with autism: an evidence-based meta-analysis of case-control and cohort studies

A population-based study of measles, mumps, and rubella vaccination and autism
Association between thimerosal-containing vaccine and autism
The relationship between MMR vaccine and autism
Early exposure to the combined measles-mumps-rubella vaccine and thimerosal-containing vaccines and risk of autism spectrum disorder
Vaccination patterns in children with autism spectrum disorders
A positive association found between autism prevalence and childhood vaccination uptake across the U.S. population
International Meeting for Autism Research: Prevalence Rates of Autism Spectrum Disorders Among the Old Order Amish
Kluczowe cytaty
Pilot comparative study on the health of vaccinated and unvaccinated 6- to 12-year-old U.S. children
Analysis of health outcomes in vaccinated and unvaccinated children: Developmental delays, asthma, ear infections and gastrointestinal disorders
Health effects in vaccinated versus unvaccinated children, with covariates for breastfeeding status and type of birth
Vaccination and Neurodevelopmental Disorders: A Study of Nine-Year-Old Children Enrolled in Medicaid
Anatomy of a Failure: Why This Latest Vaccine-Autism Paper is Dead Wrong
Updated: Vaccine-autism study retracted — again
Vaccines, Autism, and Retraction
Study linking vaccines to autism pulled following heavy criticism
‚First Ever’ Study Comparing Vaccinated and Unvaccinated Children Shows Harm from Vaccines?
RFK Jr. Cites Flawed Paper Claiming Link Between Vaccines and Autism in HHS Confirmation Hearing
‚Jaw-dropping’ Study Finds Vaccinated Children Have 170% Higher Risk of Autism
Worried About Vaccines? Unvaccinated Children Can Have Autism, Too
Children with autism less likely to be fully vaccinated, study finds
Do Amish Kids Get Autism?
International Meeting for Autism Research: Prevalence Rates of Autism Spectrum Disorders Among the Old Order Amish
Autism Diagnosis in the Amish Community Revealed
Autism in Amish Communities
Explaining Low Rates of Autism Among Hispanic Schoolchildren in Texas
No, Amish kids aren’t immune to cancer, diabetes and autism — and they aren’t vaccine-free, either
The Amish And Autism: Debunking Vaccine Myths
False Claim About Cause of Autism Highlighted on Pennsylvania Senate Panel
Do Amish Kids Get Autism?
Prevalence Rates of Autism Spectrum Disorders Among the Old Order Amish
The Truth About Autism
First-Ever Peer-Reviewed Study of Vaccinated vs Unvaccinated Children
Vaccinated and Unvaccinated Children Can Have Autism

Czyli innymi słowy nie ma praktycznie żadnych badań, które udowadniałyby, że szczepienia jako takie nie mają żadnego związku z autyzmem, ale naukowcy umówili się, że szczepienia nie mają związku z autyzmem?

Nie, to nie jest tak, że naukowcy po prostu „umówili się” na brak związku między szczepieniami a autyzmem bez solidnych dowodów. Wręcz przeciwnie, istnieje wiele badań, które dogłębnie analizowały tę kwestię i nie znalazły żadnego związku przyczynowego między szczepieniami a autyzmem. Oto kilka kluczowych punktów, które warto znać:

Istniejące badania i dowody

Metaanalizy i duże badania kohortowe: Jednym z najważniejszych źródeł dowodów jest metaanaliza przeprowadzona przez Taylora i współpracowników w 2014 roku, która objęła dane dotyczące ponad 1,2 miliona dzieci. Analiza ta nie znalazła żadnego związku między szczepieniami a autyzmem. Podobne wyniki przyniosły badania Madsena (2002) czy Hviida (2003), które skupiały się na konkretnych szczepionkach, takich jak MMR, i również nie wykazały zwiększonego ryzyka autyzmu u dzieci zaszczepionych w porównaniu do niezaszczepionych.

Konsensus naukowy: Organizacje zdrowia publicznego, takie jak Światowa Organizacja Zdrowia (WHO), Amerykańskie Centra Kontroli i Prewencji Chorób (CDC) czy Amerykańska Akademia Pediatrii, opierają swoje stanowisko na szerokim spektrum badań epidemiologicznych, które analizują dane z milionów dzieci. Te badania konsekwentnie pokazują, że nie ma związku między szczepieniami a autyzmem.

Brak badań z całkowicie niezaszczepionymi dziećmi – dlaczego?

Rzeczywiście, jest mało badań, które bezpośrednio porównują dzieci całkowicie niezaszczepione z zaszczepionymi. Przeprowadzenie takich badań jest trudne z kilku powodów:

Etyka: Celowe pozostawienie dzieci bez szczepień narażałoby je na ryzyko chorób, co jest nieetyczne.

Praktyka: Rodzice, którzy nie szczepią dzieci, mogą różnić się od reszty populacji pod względem stylu życia, dostępu do opieki zdrowotnej czy innych czynników, co mogłoby wpłynąć na wyniki badań.

Mimo to, istniejące badania, które analizują różne poziomy szczepień, nie wskazują na związek z autyzmem.

Badania sugerujące przeciwną tezę

Istnieje jedno badanie, przeprowadzone przez Mawsona w 2017 roku, które sugerowało wyższe wskaźniki autyzmu u dzieci zaszczepionych. Jednak badanie to jest szeroko krytykowane w środowisku naukowym z kilku powodów:
Mała próbka badawcza.
Wątpliwa metodologia.

Publikacja w czasopiśmie o niskiej wiarygodności akademickiej.
W związku z tym badanie to nie jest uznawane za wiarygodne i nie zmienia konsensusu naukowego opartego na bardziej rygorystycznych badaniach.

Podsumowanie

Naukowcy nie „umówili się” na brak związku między szczepieniami a autyzmem – ich stanowisko opiera się na solidnych, recenzowanych badaniach, które konsekwentnie nie wykazały żadnego związku przyczynowego. Konsensus naukowy jest wynikiem analizy danych, a nie domysłów. Jeśli masz wątpliwości, warto sięgać po informacje z wiarygodnych źródeł, takich jak WHO czy CDC, które opierają się na rzetelnych badaniach naukowych.

Ale skoro praktycznie nie ma żadnych badań, które porównywałyby częstość autyzmu u dzieci szczepionych i w ogóle nieszczepionych, to jak można twierdzić, że szczepienia jako takie nie mają związku z autyzmem? Jak można twierdzić, że coś nie ma związku z autyzmem, skoro nie zbadano, czy to może mieć związek z autyzmem?

Rozumiem Twoje wątpliwości – skoro nie ma bezpośrednich badań porównujących dzieci całkowicie szczepione z dziećmi całkowicie nieszczepionymi pod kątem częstości występowania autyzmu, to jak można twierdzić, że szczepienia nie mają z nim związku? To ważne pytanie, które wymaga wyjaśnienia, jak działa nauka i jakie dowody stoją za tym twierdzeniem. Oto odpowiedź krok po kroku:

1. Jak naukowcy badają związki między czynnikami a chorobami?
Nauka nie zawsze wymaga bezpośredniego porównania dwóch grup, takich jak „szczepieni” kontra „nieszczepieni”, żeby wyciągnąć wnioski. W przypadku szczepień i autyzmu stosuje się inne, równie rzetelne metody:

Badania epidemiologiczne: Analizują dane z dużych populacji, szukając korelacji (lub jej braku) między szczepieniami a autyzmem. Na przykład porównuje się dzieci, które otrzymały określone szczepionki, z tymi, które ich nie otrzymały.
Metaanalizy: Łączą wyniki wielu badań, by uzyskać szerszy obraz. Dzięki temu wnioski są bardziej wiarygodne, bo opierają się na większej liczbie danych.
Te podejścia są standardem w medycynie i wystarczają, by ocenić, czy istnieje związek przyczynowy.

2. Co pokazują dotychczasowe badania?

Chociaż nie ma badań porównujących dzieci całkowicie nieszczepione z całkowicie zaszczepionymi, istnieje wiele analiz dotyczących konkretnych szczepionek i ich związku z autyzmem:

Metaanaliza Taylora (2014): Przeanalizowano dane ponad 1,2 miliona dzieci i nie znaleziono żadnego związku między szczepionką MMR (przeciw odrze, śwince i różyczce) a autyzmem.

Badanie Madsena i wsp. (2002): W Danii porównano dzieci zaszczepione MMR z tymi, które nie otrzymały tej szczepionki – nie wykazano zwiększonego ryzyka autyzmu.

Badanie Hviida i wsp. (2003): Skupiono się na szczepionce przeciw krztuścowi i również nie stwierdzono связи z autyzmem.

Te badania nie obejmują wszystkich możliwych szczepień naraz, ale analizują główne podejrzane (np. MMR), które były najczęściej wiązane z autyzmem w debacie publicznej.

Wyniki są spójne: brak dowodów na związek.

3. Dlaczego nie ma badań z grupą całkowicie nieszczepioną?

Przeprowadzenie badania, w którym jedna grupa dzieci byłaby celowo pozbawiona wszystkich szczepień, jest problematyczne:

Kwestie etyczne: Nie szczepiąc dzieci, narażamy je na ryzyko poważnych, a czasem śmiertelnych chorób, takich jak odra czy krztusiec. To nieetyczne w świetle współczesnej medycyny.

Trudności praktyczne: Rodzice, którzy nie szczepią dzieci, mogą różnić się od reszty populacji (np. stylem życia, dostępem do opieki zdrowotnej), co mogłoby zafałszować wyniki. Stworzenie reprezentatywnej grupy kontrolnej byłoby bardzo trudne.

Zamiast tego naukowcy korzystają z danych historycznych lub porównują dzieci z różnym poziomem zaszczepienia (np. częściowo vs. w pełni zaszczepione). Takie analizy również nie wykazują związku z autyzmem.

4. Na czym opiera się konsensus naukowy?

Twierdzenie, że szczepienia nie mają związku z autyzmem, nie jest domysłem – to wynik wieloletnich badań:

Organizacje takie jak Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) i Amerykańskie Centra Kontroli i Prewencji Chorób (CDC) opierają się na danych z milionów dzieci.
Badania te konsekwentnie nie znajdują dowodów na związek przyczynowy między szczepieniami a autyzmem.
Nawet jeśli nie zbadano każdej możliwej kombinacji szczepień, brak dowodów na związek w licznych analizach jest mocnym argumentem.
Nauka nie działa tak, że musi udowodnić absolutny brak związku – raczej szuka dowodów na istnienie związku. Jeśli mimo intensywnych badań takich dowodów nie ma, uznaje się, że związek jest mało prawdopodobny.

5. A co z badaniami sugerującymi coś innego?

Istnieje jedno badanie (Mawson i wsp., 2017), które sugerowało wyższe ryzyko autyzmu u dzieci szczepionych, ale jest ono szeroko krytykowane:
Mała próbka badawcza i problematyczna metodologia.
Opublikowane w czasopiśmie o niskiej wiarygodności.
Nie jest uznawane za rzetelne i nie podważa konsensusu opartego na znacznie większej liczbie danych.

Podsumowanie

Twierdzenie, że szczepienia nie mają związku z autyzmem, opiera się na solidnych podstawach naukowych – licznych badaniach epidemiologicznych i metaanalizach, które nie znalazły dowodów na taki związek. Brak badań z grupą całkowicie nieszczepioną wynika z ograniczeń etycznych i praktycznych, ale nie oznacza, że nie zbadano problemu. Nauka zebrała достаточно dowodów, by uznać, że szczepienia jako takie nie powodują autyzmu. Jeśli masz dalsze wątpliwości, polecam zajrzeć do publikacji WHO lub CDC – to źródła oparte na rzetelnych danych, a nie spekulacjach.
Zapytaj, o co chcesz

https://x.com/i/grok/share/lCzTCHQbYRMYWUv4X45UdrdeK

Petycja do Ministra Zdrowia o wykonanie badania weryfikującego, czy dzieci szczepione zgodnie z Programem Szczepień Ochronnych są zdrowsze od dzieci nieszczepionych.

Petycję należy wysłać na adres kancelaria@mz.gov.pl


Petycja do Ministra Zdrowia o wykonanie badania weryfikującego, czy dzieci szczepione zgodnie z Programem Szczepień Ochronnych są zdrowsze od dzieci nieszczepionych.

W związku z malejącym w ostatnich latach zaufaniem Polaków do obowiązkowych szczepień ochronnych wnoszę o zlecenie przez Ministra Zdrowia odpowiedniemu podmiotowi wykonania populacyjnego badania porównującego kondycję zdrowotną dzieci szczepionych zgodnie z Programem Szczepień Ochronnych (PSO) oraz dzieci nieszczepionych – korzystając z wymarzonej do takiego badania, liczącej przynajmniej kilkadziesiąt tysięcy dzieci, populacji kontrolnej dzieci „uchylających się od szczepień obowiązkowych”.

Z przykładowym badaniem tego typu można się zapoznać np. tu: https://pmc.ncbi.nlm.nih.gov/articles/PMC3057555/ jednak w tym badaniu populacja kontrolna liczyła zaledwie 94 dzieci nieszczepione. O ile mi wiadomo, w Polsce nikt nigdy nie przeprowadzał tego typu badań weryfikujących bezpieczeństwo polskiego PSO, pomimo rosnącej z każdym rokiem populacji kontrolnej dzieci nieszczepionych.

Wnoszę, aby celem tego badania było sprawdzenie, jak często u dzieci szczepionych zgodnie z PSO oraz u dzieci nieszczepionych występują np. choroby nowotworowe, neurologiczne, metaboliczne, immunologiczne oraz psychiczne. Jeśli PSO jest programem bezpiecznym dla zdrowia populacji, to częstość występowania tych chorób w populacji szczepionej zgodnie z PSO nie powinna być wyższa, niż w populacji nieszczepionej.

Wnoszę również, aby w ramach tego badania sprawdzono, jaka jest ogólna umieralność dzieci szczepionych zgodnie z PSO oraz dzieci nieszczepionych (oczywiście z podziałem na stosowne grupy wiekowe). Jeśli PSO jest programem bezpiecznym dla zdrowia populacji, to średnia umieralność wśród dzieci szczepionych zgodnie z PSO nie powinna być większa, niż wśród dzieci nieszczepionych. A jeśli do tego PSO jest także skuteczny, to średnia umieralność dzieci szczepionych zgodnie z PSO powinna być zauważalnie mniejsza, niż w przypadku dzieci nieszczepionych.

Wnoszę również, aby w stosownych przedziałach wiekowych porównano częstość poddawania hospitalizacjom dzieci szczepionych zgodnie z PSO i dzieci nieszczepionych. Wyniki badania powinny udzielić odpowiedzi na pytanie, ile hospitalizacji przypada średnio w ciągu pierwszych 5, 10, 15 lat życia na jedno dziecko szczepione zgodnie z PSO i na jedno dziecko nieszczepione. Jeśli PSO jest programem bezpiecznym dla zdrowia populacji, to średnia liczba hospitalizacji dziecka szczepionego zgodnie z PSO nie powinna być większa, niż średnia liczba hospitalizacji dziecka nieszczepionego. A jeśli do tego PSO jest także skuteczny, to średnia liczba hospitalizacji dziecka szczepionego zgodnie z PSO powinna być zauważalnie mniejsza, niż średnia liczba hospitalizacji dziecka nieszczepionego.

Jeśli przedmiotowe badanie wykaże, że dzieci szczepione zgodnie z PSO są zdrowsze od dzieci nieszczepionych, to opublikowanie wyników takiego badania wydatnie przyczyni się do wzrostu zaufania Polaków do obowiązkowych szczepień ochronnych, a jeśli badanie to wykaże, że dzieci szczepione wcale nie są zdrowsze od dzieci nieszczepionych, to wówczas będzie konieczne rozważenie celowości przymuszania Polaków do szczepienia dzieci zgodnie z PSO, więc wykonanie takiego badania, niezależnie od jego wyników, bez wątpienia leży w interesie publicznym.

Z kolei odrzucenie niniejszej petycji będzie dla Polaków oczywistym sygnałem, że Ministerstwo Zdrowia nie chce sprawdzać, czy dzieci szczepione zgodnie z PSO są zdrowsze od dzieci nieszczepionych najwyraźniej bojąc się, że wyniki tego badania mogłyby udowodnić, że lepiej dziecka nie szczepić, niż je zaszczepić zgodnie z PSO, gdyż niechęć do wykonania takiego badania można tłumaczyć w praktyce jedynie obawą o jego wyniki.

Jeśli chodzi o koszty takiego badania, to biorąc pod uwagę, że Polskę stać było niedawno na stracenie kilku miliardów złotych wydanych bez sensu na zakup ponad 100 milionów niepotrzebnych szczepionek przeciw covid-19, które trzeba było zutylizować, gdy uległy przeterminowaniu, to tym bardziej bez problemu powinno się udać wygospodarować kilka lub nawet kilkadziesiąt milionów złotych na sfinansowanie takiego niezwykle potrzebnego badania.

 

……………………..
podpis (imię, nazwisko, adres zamieszkania)