„Każdy ma prawo do poszanowania swojego życia prywatnego i rodzinnego, swojego mieszkania i swojej korespondencji.” (Europejska Konwencja Praw Człowieka, art. 8 ust. 1)
Radni miasta Krakowa uchwalili właśnie nowe prawo, które znacznie utrudni dostęp do publicznych przedszkoli dzieciom nieszczepionym.
Problem polega na tym, że dziecko może być nieszczepione z winy rodziców, ale także z winy lekarza lub na przykład z powodu braku szczepionek w magazynie albo po prostu z powodu braku terminów w przychodni, czy u lekarza specjalisty, do którego lekarz POZ odesłał rodziców wraz z ich dzieckiem na konsultacje, bo sam nie potrafił ustalić indywidualnego kalendarza szczepień.
Przedmiot głosowania: DRUK NR 544
Głosów za: 28
Głosów przeciw: 4
Głosów wstrzymujących się: 0
Obecnych podczas głosowania: 32
Jacek Bednarz.............Za Artur Buszek..............Za Kazimierz Chrzanowski.....Za Tomasz Daros..............Za Michał Drewnicki..........Za Nina Gabryś...............Za Łukasz Gibała........Przeciw Andrzej Hawranek..........Za Dominik Homa..............Za Józef Jałocha.............Za Małgorzata Jantos....Przeciw Dominik Jaśkowiec.........Za Rafał Komarewicz..........Za Jakub Kosek...............Za Bolesław Kosior...........Za Małgorzata Kot.......Przeciw Wojciech Krzysztonek.Przeciw Renata Kucharska..........Za Lech Kucharski............Za Aleksander Miszalski......Za Stanisław Moryc...........Za Edward Porębski...........Za Anna Prokop-Staszecka.....Za Łukasz Sęk................Za Michał Starobrat..........Za Grzegorz Stawowy.........Za Krzysztof Sułowski........Za Agata Tatara..............Za Łukasz Wantuch............Za Aleksandra Witek..........Za Stanisław Zięba...........Za Jerzy Zięty...............Za
Na najbardziej dumnego z tej uchwały wygląda niejaki Wantuch Łukasz.
Dyskusja z Wantuchem Łukaszem na temat jego własnego projektu uchwały wygląda mniej więcej tak:
Napiszmy więc może kilka słów do radnego Wantucha, do wiadomości dając wszystkich pozostałych radnych, bo jak widać prawie cała rada miasta Krakowa była za utrudnianiem niektórym dzieciom dostępu do przedszkoli
Do: lukasz.wantuch@rmk.krakow.pl
Do wiadomości: jacek.bednarz@rmk.krakow.pl; artur.buszek@rmk.krakow.pl; kazimierz.chrzanowski@rmk.krakow.pl; tomasz.daros@rmk.krakow.pl; michal.drewnicki@rmk.krakow.pl; grazyna.fijalkowska@rmk.krakow.pl; nina.gabrys@rmk.krakow.pl; lukasz.gibala@rmk.krakow.pl; andrzej.hawranek@rmk.krakow.pl; dominik.homa@rmk.krakow.pl; jozef.jalocha@rmk.krakow.pl; malgorzata.jantos@rmk.krakow.pl; dominik.jaskowiec@rmk.krakow.pl; adam.kalita@rmk.krakow.pl; mariusz.kekus@rmk.krakow.pl; rafal.komarewicz@rmk.krakow.pl; jakub.kosek@rmk.krakow.pl; boleslaw.kosior@rmk.krakow.pl; malgorzata.kot@rmk.krakow.pl; wojciech.krzysztonek@rmk.krakow.pl; renata.kucharska@rmk.krakow.pl; lech.kucharski@rmk.krakow.pl; teodozja.maliszewska@rmk.krakow.pl; lukasz.maslona@rmk.krakow.pl; adam.migdal@rmk.krakow.pl; aleksander.miszalski@rmk.krakow.pl; stanislaw.moryc@rmk.krakow.pl; jan.pietras@rmk.krakow.pl; wlodzimierz.pietrus@rmk.krakow.pl; slawomir.pietrzyk@rmk.krakow.pl; edward.porebski@rmk.krakow.pl; anna.prokop-staszecka@rmk.krakow.pl; lukasz.sek@rmk.krakow.pl; marek.sobieraj@rmk.krakow.pl; michal.starobrat@rmk.krakow.pl; grzegorz.stawowy@rmk.krakow.pl; krzysztof.sulowski@rmk.krakow.pl; alicja.szczepanska@rmk.krakow.pl; agata.tatara@rmk.krakow.pl;
stanislaw.zieba@rmk.krakow.pl; jerzy.ziety@rmk.krakow.pl;
Szanowny Panie Radny,
Piszę do Pana w sprawie uchwały o zmianie uchwały NR LXVI/1650/17 RADY MIASTA KRAKOWA z dnia 15 lipca 2017 r. w sprawie określenia kryteriów naboru do samorządowych przedszkoli na drugim etapie postępowania rekrutacyjnego oraz dokumentów niezbędnych do potwierdzania tych kryteriów.
Do wiadomości zamieszczam wszystkich Radnych, ponieważ to Państwo jesteście wspólnie odpowiedzialni za prawo, które dla mieszkańców Krakowa tworzycie.
Aby zilustrować problem, zacznę od pytania:
Powody mogą tu być przeróżne: czasowy brak szczepionki w magazynach sanepidu (nie można takiego zdarzenia wykluczyć w przyszłości), brak terminów w przychodni, brak terminów w poradni szczepień, do której lekarz POZ odesłał dziecko w celu ustalenia indywidualnego kalendarza szczepień, odmowa przeprowadzenia badania kwalifikacyjnego przez lekarza, ponieważ rodzice zastraszani przez sanepid chcą nagrać przebieg badania kwalifikacyjnego (do czego przecież mają prawo), niedopełnienie ustawowych obowiązków przez lekarza wykonującego badanie kwalifikacyjne – czyli niewykluczenie przeciwwskazań oraz odmowa wydania zaświadczenia o przeprowadzeniu badania kwalifikacyjnego.
To wszystko mogą być przyczyny dla których dziecko nie zostało zaszczepione, choć rodzice bardzo chcieli je zaszczepić, ale nie mogli, z powodów od nich niezależnych.
Zgodnie z uchwałą radnego Wantucha, takie dziecko nie otrzyma dodatkowych punktów w rekrutacji, ponieważ radnemu Wantuchowi nie starczyło wyobraźni aby przewidzieć, że dziecko nieszczepione to niekoniecznie od razu dziecko „antyszczepionkowców”, których trzeba ukarać za to, że boją się powikłań poszczepiennych, bo nikt w Polsce nie potrafi udzielić im informacji, jak często „z nieznanych przyczyn” umierają dzieci szczepione i nieszczepione, albo jak często chorują na raka.
Czy Radny Wantuch uważa, że należy pozbawiać dodatkowych punktów w rekrutacji dziecko, które nie zostało JESZCZE zaszczepione, choć rodzice chcieli je zaszczepić, ale niezależne od nich okoliczności im to uniemożliwiły?
Przy okazji jeszcze jedno pytanie: czy w ocenie Radnego Wantucha „antyszczepionkowcem” jest rodzic, który zanim swoje dziecko zaszczepi, chciałby się dowiedzieć, jak często w Polsce na raka chorują dzieci szczepione i nieszczepione, lub jak często jedne i drugie dzieci umierają z tak zwanych „nieznanych przyczyn”? Czy od „antyszczepionkowców” Pan Radny Wantuch zwyzywa rodzica, który zanim swoje dziecko zaszczepi, chciałby się dowiedzieć, jak często w Polsce autyzm diagnozuje się u dzieci szczepionych zgodnie z Programem Szczepień Ochronnych (PSO) oraz u dzieci nieszczepionych?
Czy pisząc swój projekt uchwały Radny Wantuch znał przepisy prawa, które w związku ze szczepieniami nakładają obowiązek nie tylko na rodziców, ale także na lekarza?
W artykule 17 ust. 2 ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi czytamy, że „Wykonanie obowiązkowego szczepienia ochronnego jest poprzedzone lekarskim badaniem kwalifikacyjnym w celu wykluczenia przeciwwskazań do wykonania obowiązkowego szczepienia ochronnego”.
Otóż jeśli lekarz w trakcie badania kwalifikacyjnego nie wykluczy przeciwwskazań do szczepienia opisanych w dokumentacji szczepionki, to rodzice nie mogą w takiej sytuacji dopuścić do wstrzyknięcia w ich dziecko szczepionki, ponieważ byłoby to po prostu narażanie go na niebezpieczeństwo utraty zdrowia lub życia. Dlaczego? Bo jeśli dziecko jest silnie uczulone na którykolwiek ze składników szczepionki (czego lekarz przed szczepieniem nie wykluczył), to wstrząs anafilaktyczny może zakończyć się śmiercią dziecka w wyniku podania szczepionki. To jest więc również sytuacja, w której rodzice chcą zaszczepić dziecko, ale nie mogą, ponieważ lekarz nie dopełnił ciążącego na nim obowiązku wykluczenia przeciwwskazań.
Czy więc Radny Wantuch uważa, że dzieci, które nie zostały zaszczepione, bo lekarz nie dopełnił ciążącego na nim obowiązku wykluczenia przeciwwskazań, powinny być w rekrutacji do żłobka lub przedszkola karane mniejszą liczbą punktów na równi z dziećmi, których rodzice nie szczepią, „bo nie!”?
Z kolei w artykule 17 ust. 4 tej samej ustawy czytamy „Po przeprowadzonym lekarskim badaniu kwalifikacyjnym lekarz wydaje zaświadczenie ze wskazaniem daty i godziny przeprowadzonego badania”. Być może Radny Wantuch o tym nie wie, ale naprawdę trzeba mieć szczęście, aby trafić na lekarza, który wie, że pobadaniu kwalifikacyjnym przed szczepieniem ma obowiązek wydać takie zaświadczenie. Najczęściej lekarze po prostu odmawiają wykonania tego obowiązku, co również uniemożliwia wyrażenie przez rodzica zgody na wstrzyknięcie w ich dziecko szczepionki, ponieważ w razie gdyby szczepionka to dziecko zabiła, to rodzic nie dysponuje dokumentem, który poświadcza, że w ocenie lekarza lekarz wykluczył przeciwwskazania do szczepienia, co z kolei znacznie utrudniłoby rodzicom dochodzenie od lekarza odszkodowania za błąd w sztuce lekarskiej, który doprowadził do śmierci ich dziecka.
Aby lepiej zobrazować to, o czym tu piszę, zachęcam Radnego Wantucha do wysłuchania zapisu takiego właśnie badania kwalifikacyjnego przed szczepieniem, gdzie mama bardzo chciała swoje dziecko zaszczepić, ale nie mogła, ponieważ lekarz ani nie wykluczył przeciwwskazań, ani nie wystawił zaświadczenia. Nagranie to dostępne jest pod adresem: https://szczepienie.
Co więcej, nawet jeśli rodzice spełnią swój obowiązek stawiając się z dzieckiem na szczepienie, ale do szczepienia nie dojdzie, ponieważ lekarz nie wykluczył przeciwwskazań i nie wystawił w/w zaświadczenia, to państwowa inspekcja sanitarna, potocznie zwana „sanepidem”, zignoruje zupełnie fakt, że rodzice spełnili swoją część obowiązku, a do szczepienia nie doszło wyłącznie dlatego, że lekarz nie dopełnił ciążących na nim obowiązków związanych z badaniem kwalifikacyjnym. „Sanepid” nadal będzie gnębił rodziców żądając od nich zaszczepienia dziecka.
Dlatego też nie trudno sobie wyobrazić sytuację, w której rodzice przed badaniem kwalifikacyjnym poinformują lekarza, że są zmuszeni nagrywać przebieg badania kwalifikacyjnego, aby później „sanepid” nie próbował zaprzeczać faktom. Tu z kolei nie trudno sobie wyobrazić, że lekarz poinformowany o zamiarze nagrania przebiegu kwalifikacji do szczepienia odmówi w ogóle przeprowadzenia badania, bo nie życzy sobie, aby go nagrywano. Owszem, prawem lekarza jest nie wyrazić zgody na nagrywanie, ale – po pierwsze: w ten sposób to lekarz uniemożliwia rodzicom poddanie ich dziecka szczepieniu, a – po drugie: rodzice mają prawo do nagrywania, ponieważ nie istnieje żaden przepis obowiązującego prawa, który by im tego zabraniał. Jest to więc kolejna okoliczność, która uniemożliwia rodzicom zaszczepienie ich dziecka – wyłącznie z winy lekarza, który nie zgadza się na nagrywanie badania kwalifikacyjnego.
Nie można więc dzieci w prosty sposób dzielić jedynie na szczepione, odroczone od szczepienia i nieszczepione, czyli tak, jak zrobił to Radny Wantuch (oklaski!), bo będzie to prowadziło do kuriozalnych i skandalicznych sytuacji, w których dyskryminowane w rekrutacji do przedszkola będzie dziecko, które nie ma odroczenia od szczepień i nie jest zaszczepione, choć rodzice bardzo chcieli je zaszczepić. Ale nie mogli.
Czekam więc niecierpliwie na wyjaśnienia Radnego Wantucha – w jaki sposób uchwała o punktach „za szczepienie” obsłuży dziecko, które nie zostało zaszczepione, choć rodzice bardzo chcieli je zaszczepić.
Przy okazji zapytam jeszcze, czy Radny Wantuch wie, że nikt w Polsce nie wie, jak często na raka albo na autyzm chorują dzieci szczepione i nieszczepione?
Czy Pan Radny Wantuch wie, że nikt w Polsce nie wie, ile dzieci zmarło do 4 tygodni od szczepienia w latach 2010-2018 i jakie były przyczyny tych zgonów?
Czy Pan Radny Wantuch wie, że nikt w Polsce nie wie, co który ciężki niepożądany odczyn poszczepienny jest zgłaszany przez lekarzy do rejestracji, czyli nie wiadomo, jaka jest skuteczność zgłaszania niepożądanych odczynów poszczepiennych?
Czy Pan Radny Wantuch wie, że Minister Zdrowia nie potrafi odpowiedzieć na pytanie, czy w Polsce dzieci szczepione zgodnie z Programem Szczepień Ochronnych są zdrowsze od dzieci nieszczepionych?
Czy Pan Radny Wantuch wie, że Minister Zdrowia nie chce gromadzić danych o zgonach dzieci wkrótce po szczepieniu, bo każdy taki zgon trzeba by było analizować pod kątem jego ewentualnego związku ze szczepieniem, a nikomu się tego analizować nie chce? Więc lepiej nie wiedzieć. A dowiedzieć można by się było w banalnie prosty sposób: wprowadzając do karty zgonu rubrykę z datą ostatniego szczepienia. Tymczasem Minister Zdrowia odrzucił petycję o taką modyfikację karty zgonu argumentując jak wyżej.
Czy Pan Radny Wantuch wie, że nikt w Polsce nie wie, jak często autyzm jest diagnozowany u dzieci szczepionych zgodnie z PSO i u dzieci nieszczepionych? Dziwnym zbiegiem okoliczności nikt tego nie chce zbadać, pomimo że mamy już przecież podobno ponad 40 tysięcy dzieci „uchylających się”, więc grupa kontrolna do takiego badania jest wystarczająco liczna.
Czy Pan Radny Wantuch zdaje sobie sprawę z tego, że takimi uchwałami, jak wyżej wymieniona uchwała o dodatkowych punktach za szczepienie w rekrutacji do przedszkola Pan Radny przyczynia się do tego, aby w Polsce nie było w ogóle grupy kontrolnej dzieci nieszczepionych, więc aby nie było już żadnej możliwości sprawdzenia, czy dzieci szczepione na pewno są zdrowsze od nieszczepionych?
Czy Pan Radny Wantuch wie, że Minister Zdrowia nie chce skorzystać z tak licznej grupy kontrolnej dzieci „uchylających się” od szczepień, aby za pomocą odpowiednich badań statystycznych udowodnić, że dzieci szczepione są zdrowsze od nieszczepionych?
Czy Pan Radny Wantuch wie, że nikt w Polsce nie wie, jak często hospitalizacje są konieczne u dzieci szczepionych i nieszczepionych? Że nie wiadomo, jak często na zapalenie płuc chorują dzieci szczepione i nieszczepione? Że nie wiadomo ile dzieci co roku trafia do szpitali z zapaleniem płuc wkrótce po szczepieniu przeciw pneumokokom?
Powyższe pytania pozostawiam wszystkim Państwu Radnym do przemyślenia, bo jeszcze jest czas, aby się wycofać z tego, co Państwo nawyprawialiście i z czego niektórzy z Was są tak bardzo dumni.
Łączę wyrazy szacunku,
…………………
Pożyteczni inaczej radni miejscy w Częstochowie uchwalili prawo dyskryminujące w rekrutacji do przedszkoli dzieci, których rodzice nie zdążyli zaszczepić lub których nie mogli zaszczepić z przyczyn niezależnych.
W punkcie 2 załącznika do uchwały Rada Miasta Częstochowa postanowiła przyznać, podczas rekrutacji do publicznego przedszkola na drugim etapie postępowania rekrutacyjnego, 20 punktów „dziecku poddanemu obowiązkowym szczepieniom ochronnym określonym w Rozporządzeniu ministra w sprawie obowiązkowych szczepień ochronnych lub dziecku, u którego lekarskie badanie kwalifikacyjne daje podstawy do długotrwałego odroczenia obowiązkowego szczepienia ochronnego”, po przedstawieniu oświadczenia o odbyciu obowiązkowych szczepień lub długotrwałym odroczeniu.
Czyli albo dziecko jest zaszczepione, albo ma lekarskie odroczenie od szczepień, albo nie jest zaszczepione – innych opcji pożyteczni inaczej radni nie dostrzegli, produkując prawo, które do „jednego worka” wrzuca wszystkie dzieci nieszczepione – i te, których rodzice nie zaszczepili na zasadzie „bo nie! i już!” ale także te, które nie mogły zostać zaszczepione z przyczyn od rodziców niezależnych, pomimo że rodzice bardzo chcieli te dzieci zaszczepić. Już samo to świadczy o tym, jak dalece skandaliczny był ten projekt uchwały i jak bardzo zamroczeni chęcią przypodobania się określonej grupie wyborców musieli być autorzy tego projektu – przynajmniej w czasie jego pisania.
Wojewoda co prawda uznał ten prawny bubel pożytecznych inaczej radnych za bubel, ale pożyteczni inaczej nie dali za wygraną i złożyli do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gliwicach skargę na postanowienie Wojewody o uchyleniu bubla.
Wojewoda niestety dość nieporadnie uzasadnił, dlaczego bubel jest bublem, więc WSA w Gliwicach przyznał rację pożytecznym inaczej i uchylił postanowienie Wojewody o bublowatości bubla zrodzonego w niezbadanych czeluściach umysłów pożytecznych inaczej częstochowskich radnych.
Z całego uzasadnienia WSA, w którym sąd wyjaśnia, dlaczego uznał, że bubel jednak nie jest bublem, najbardziej rzuca się w oczy chyba to oto zdanie, które jednocześnie świadczy o braku wyobraźni i trudnościach z logiką rozumowania orzekającego składu sędziowskiego:
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gliwicach zdaje się więc kompletnie nie rozumieć (zupełnie tak samo, jak nieporadni pożyteczni inaczej radni miejscy), że dzieci nieszczepione to nie tylko te dzieci, których rodzice nie zaszczepili, ponieważ „bo nie!”. A przecież wśród dzieci niezaszczepionych i jednocześnie bez odroczenia od szczepień, są również i takie dzieci, które nie mogły zostać zaszczepione – choćby z przyczyn losowych, takich jak na przykład chwilowy brak szczepionek w magazynie. Co wtedy? W jaki sposób uchwała pożytecznych inaczej radnych z miasta Częstochowy „obsłuży” przypadek takiego dziecka, które nie mogło zostać zaszczepione, bo w hurtowni akurat nie było szczepionek, a jednocześnie dziecko nie ma odroczenia od szczepień, no bo jest zdrowe?
Niezaszczepione będą również dzieci, których rodzice bardzo chcieli je zaszczepić, ale nie mogli, ponieważ lekarz wykonał badanie kwalifikacyjne przed szczepieniem niezgodnie z prawem, czyli nie wykluczył przeciwwskazań oraz nie wydał zaświadczenia o przeprowadzeniu lekarskiego badania kwalifikacyjnego.
Szansy na zaszczepienie nie będzie mieć również dziecko, którego rodzice przed badaniem kwalifikacyjnym poinformowali lekarza, że będą przebieg badania nagrywać (do czego mają niezbywalne prawo) więc lekarz „strzelił focha” i odmówił kwalifikacji do szczepienia, pozbawiając tym samym dziecko możliwości wykonania obowiązku poddania się szczepieniom ochronnym.
A więc w jaki sposób uchwała pożytecznych inaczej radnych z miasta Częstochowy odróżnia dzieci niezaszczepione „bo tak!” od dzieci niezaszczepionych z powodu braku szczepionek w hurtowniach lub z powodu odmowy wykonania kwalifikacji do szczepienia przez lekarza urażonego faktem, że rodzice chcą nagrać przebieg badania kwalifikacyjnego?
Oczywiście ta uchwała nie odróżnia tych dzieci. Szkoda więc, że Wojewoda argumentując uchylenie tego bubla pominął te najbardziej oczywiste argumenty, które demonstrują jak dalece absurdalny jest pomysł, aby dzieci dzielić jedynie na zaszczepione, odroczone i niezaszczepione.
Dopóki wojewodowie nie zaczną tej oczywistej argumentacji stosować w swoich uzasadnieniach, to niewykluczone, że tego typu pseudoprawo będzie niestety obowiązujące.
A może to jest jedynie taki teatrzyk Wojewody z wyborcami? Może Wojewoda wcale nie chce, aby taka uchwała była skutecznie uchylona i dlatego nie stosuje pełnej argumentacji, którą mógłby użyć, a wybiera jedynie taką, która może zostać łatwo podważona w sądzie?…
A oto i treść „rozstrzygnięcia nadzorczego” Wojewody, które uchylił WSA w Gliwicach:
Jeśli treści, które tu publikuję, uważasz za użyteczne, to możesz mi pomóc, wspierając moją pracę.
Wsparcie 10zł miesięcznie przez 3 miesiące (kwota 30zł) – kliknij TUTAJ
Wsparcie 10zł miesięcznie przez 6 miesięcy (kwota 60zł) – kliknij TUTAJ
Wsparcie 10zł miesięcznie przez rok (kwota 120zł) – kliknij TUTAJ
https://patronite.pl/szczepienie-info
https://zrzutka.pl/2at4jf/wplac
Jednorazowa darowizna na kwotę 10zł: kliknij TUTAJ