Punkty „za szczepienie” w rekrutacji do przedszkoli czyli problemy z logiką WSA w Gliwicach

Pożyteczni inaczej radni miejscy w Częstochowie uchwalili prawo dyskryminujące w rekrutacji do przedszkoli dzieci, których rodzice nie zdążyli zaszczepić lub których nie mogli zaszczepić z przyczyn niezależnych.

W punkcie 2 załącznika do uchwały Rada Miasta Częstochowa postanowiła przyznać, podczas rekrutacji do publicznego przedszkola na drugim etapie postępowania rekrutacyjnego, 20 punktów „dziecku poddanemu obowiązkowym szczepieniom ochronnym określonym w Rozporządzeniu ministra w sprawie obowiązkowych szczepień ochronnych lub dziecku, u którego lekarskie badanie kwalifikacyjne daje podstawy do długotrwałego odroczenia obowiązkowego szczepienia ochronnego”, po przedstawieniu oświadczenia o odbyciu obowiązkowych szczepień lub długotrwałym odroczeniu.

Czyli albo dziecko jest zaszczepione, albo ma lekarskie odroczenie od szczepień, albo nie jest zaszczepione – innych opcji pożyteczni inaczej radni nie dostrzegli, produkując prawo, które do „jednego worka” wrzuca wszystkie dzieci nieszczepione – i te, których rodzice nie zaszczepili na zasadzie „bo nie! i już!” ale także te, które nie mogły zostać zaszczepione z przyczyn od rodziców niezależnych, pomimo że rodzice bardzo chcieli te dzieci zaszczepić. Już samo to świadczy o tym, jak dalece skandaliczny był ten projekt uchwały i jak bardzo zamroczeni chęcią przypodobania się określonej grupie wyborców musieli być autorzy tego projektu – przynajmniej w czasie jego pisania.

Wojewoda co prawda uznał ten prawny bubel pożytecznych inaczej radnych za bubel, ale pożyteczni inaczej nie dali za wygraną i złożyli do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gliwicach skargę na postanowienie Wojewody o uchyleniu bubla.

Wojewoda niestety dość nieporadnie uzasadnił, dlaczego bubel jest bublem, więc WSA w Gliwicach przyznał rację pożytecznym inaczej i uchylił postanowienie Wojewody o bublowatości bubla zrodzonego w niezbadanych czeluściach umysłów pożytecznych inaczej częstochowskich radnych.

Z całego uzasadnienia WSA, w którym sąd wyjaśnia, dlaczego uznał, że bubel jednak nie jest bublem, najbardziej rzuca się w oczy chyba to oto zdanie, które jednocześnie świadczy o braku wyobraźni i trudnościach z logiką rozumowania orzekającego składu sędziowskiego:

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gliwicach zdaje się więc kompletnie nie rozumieć (zupełnie tak samo, jak nieporadni pożyteczni inaczej radni miejscy), że dzieci nieszczepione to nie tylko te dzieci, których rodzice nie zaszczepili, ponieważ „bo nie!”. A przecież wśród dzieci niezaszczepionych i jednocześnie bez odroczenia od szczepień, są również i takie dzieci, które nie mogły zostać zaszczepione – choćby z przyczyn losowych, takich jak na przykład chwilowy brak szczepionek w magazynie. Co wtedy? W jaki sposób uchwała pożytecznych inaczej radnych z miasta Częstochowy „obsłuży” przypadek takiego dziecka, które nie mogło zostać zaszczepione, bo w hurtowni akurat nie było szczepionek, a jednocześnie dziecko nie ma odroczenia od szczepień, no bo jest zdrowe?

Niezaszczepione będą również dzieci, których rodzice bardzo chcieli je zaszczepić, ale nie mogli, ponieważ lekarz wykonał badanie kwalifikacyjne przed szczepieniem niezgodnie z prawem, czyli nie wykluczył przeciwwskazań oraz nie wydał zaświadczenia o przeprowadzeniu lekarskiego badania kwalifikacyjnego.

Szansy na zaszczepienie nie będzie mieć również dziecko, którego rodzice przed badaniem kwalifikacyjnym poinformowali lekarza, że będą przebieg badania nagrywać (do czego mają niezbywalne prawo) więc lekarz „strzelił focha” i odmówił kwalifikacji do szczepienia, pozbawiając tym samym dziecko możliwości wykonania obowiązku poddania się szczepieniom ochronnym.

A więc w jaki sposób uchwała pożytecznych inaczej radnych z miasta Częstochowy odróżnia dzieci niezaszczepione „bo tak!” od dzieci niezaszczepionych z powodu braku szczepionek w hurtowniach lub z powodu odmowy wykonania kwalifikacji do szczepienia przez lekarza urażonego faktem, że rodzice chcą nagrać przebieg badania kwalifikacyjnego?

Oczywiście ta uchwała nie odróżnia tych dzieci. Szkoda więc, że Wojewoda argumentując uchylenie tego bubla pominął te najbardziej oczywiste argumenty, które demonstrują jak dalece absurdalny jest pomysł, aby dzieci dzielić jedynie na zaszczepione, odroczone i niezaszczepione.

Dopóki wojewodowie nie zaczną tej oczywistej argumentacji stosować w swoich uzasadnieniach, to niewykluczone, że tego typu pseudoprawo będzie niestety obowiązujące.

A może to jest jedynie taki teatrzyk Wojewody z wyborcami? Może Wojewoda wcale nie chce, aby taka uchwała była skutecznie uchylona i dlatego nie stosuje pełnej argumentacji, którą mógłby użyć, a wybiera jedynie taką, która może zostać łatwo podważona w sądzie?…

A oto i treść „rozstrzygnięcia nadzorczego” Wojewody, które uchylił WSA w Gliwicach:

 

 


Jeśli treści, które tu publikuję, uważasz za użyteczne, to możesz mi pomóc, wspierając moją pracę.

Wsparcie 10zł miesięcznie przez 3 miesiące (kwota 30zł) – kliknij TUTAJ
Wsparcie 10zł miesięcznie przez 6 miesięcy (kwota 60zł) – kliknij TUTAJ
Wsparcie 10zł miesięcznie przez rok (kwota 120zł) – kliknij TUTAJ

https://patronite.pl/szczepienie-info
https://zrzutka.pl/2at4jf/wplac

Jednorazowa darowizna na kwotę 10zł: kliknij TUTAJ

Print Friendly, PDF & Email