Miesięczne archiwum: sierpień 2019

Badanie kwalifikacyjne – zapis rozmowy lekarza z rodzicem

Lipiec 2019. Pewna Mama poszła ze swoimi dziećmi na badanie kwalifikacyjne do szczepienia. Całość nagrała.

Oto udostępniony przez nią zapis nagarnia, słowo po słowie.

A-Alicja (mama Ani, Krzysia i Roberta)

L-Lekarz

Co ciekawsze wypowiedzi Pani Doktor pozwoliłem sobie oznaczyć kolorem czerwonym. Moje komentarze oznaczyłem zieloną czcionką.


A: Dzień dobry

L: Dzień dobry. Na szczepienie?

A: Tak. Na badanie kwalifikacyjne.

L: Najpierw Krzyś?

A: Tak.

Lekarz bada dziecko i robi zaległy bilans sześciolatka. Omawiane są też niepokojące mnie objawy u dziecka. Cały bilans i badanie trwają około 15 minut. Informuję lekarza o problemach zdrowotnych i niepokojących objawach, lekarz stwierdza niedobór wzrostu.

L: On się kwalifikuje dzisiaj do szczepienia. Krztusiec tężec błonica i polio.

A: Pani dzwoniła z rejestracji, że jeszcze ma być szczepiony na odrę, świnie i różyczkę.

L: Nie. On skończył 6 lat, a szczepimy do 6 lat. Teraz pójdzie w wieku 9 lat na odrę, świnkę i różyczkę.

A: Aha. Czyli to nie teraz.

L: To nie teraz

A: Tylko o to chodzi, że byłam ostatnio to rozmawiałyśmy. Bo on po odrze, śwince i różyczce miał powikłania, tego nikt nie odnotował nigdzie, nie zgłosił nigdzie. On, po tym szczepieniu przez pół roku nie mówił do męża „tata”, gdzie [wcześniej] mówił „tata” normalnie. Od razu po szczepieniu była gorączka i te wszystkie wysypki. Także tam był cały komplet powikłań. No i od tego czasu zaczęły się te problemy neurologiczne. W nocy budził się z krzykiem,wyginał się do tyłu głowę, w taki łuk się wyginał, że w ogóle nie szło go utrzymać na ręku. Nie wiem, ile on mógł wtedy płakać. Dwie godziny? Trzy godziny. Budził się i wrzeszczał bardzo długo. I po prostu boję się, no czy kolejne szczepienie…

L: Odra, świnka, różyczka będzie teraz na 9 lat.

A: Aha. Czyli tematu w tej chwili nie ma.

L: Tetraxim. Patrzę, że on miał poprzednio Infanrix Hexa i ten… To jest to samo. Tylko że bez tych dwóch komponentów, hemophiliusa i wzw.

A: Po ostatniej Hexie miał tak rękę spuchniętą, chyba przez 2 tygodnie, że w ogóle niczym nie szło tego rozgonić. W końcu fenistilem żeśmy to smarowali i w końcu to wzięło i zeszło. Także też coś się działo.

L: Także od razu smarować, jeżeli jest taki nadwrażliwy.

A: Powiem tak: po tym pierwszym szczepieniu w szpitalu do 12 tygodnia miał żółtaczkę. Była później hospitalizacja przez 3 dni na naświetlania, bo był tak długo żółty. Tydzień byliśmy w domu, później tydzień w domu i po tygodniu w domu do szpitala. Później po każdej Infanrix Hexa on miał biegunkę i kaszel. Ja się po prostu o niego boję. On dopiero od roku mówi jako tako.

L: Raczej wątpię, żeby teraz przestał mówić.

[Pani doktor wątpi, ale w końcu to nie jej dziecko, więc nawet jeśli, to co ją to obchodzi, prawda?]

A: Sanepid przysłał mi pismo, więc ja bym chciała zaświadczenie o przeprowadzonym badaniu kwalifikacyjnym.

L: Właśnie piszę…

A: Aha.

L: Piszę, że się nadaje.

A: Tutaj mam charakterystykę Pentaximu…

L: No i?

A: Przeciwwskazaniem jest „Nadwrażliwość na substancje czynne szczepionki TETRAXIM lub naktórąkolwiek substancję pomocniczą wymienioną w punkcie 6.1, na substancje śladowe (glutaraldehyd, neomycyna, streptomycyna i polimyksyna B), na jakąkolwiek szczepionkę przeciw krztuścowi lub po uprzednim podaniu szczepionki TETRAXIM lub innej szczepionki zawierającej te same substancje lub składniki.

Ponieważ każda dawka może zawierać nieoznaczalne śladowe ilości glutaraldehydu, neomycyny, streptomycyny i polimyksyny B, w przypadku podania tej szczepionki osobom z nadwrażliwością na te substancje należy zachować szczególną ostrożność.

Przed szczepieniem należy przeprowadzić wywiad lekarski (ze szczególnym uwzględnieniem dotychczasowych szczepień i wystąpieniem działań niepożądanych) oraz badanie lekarskie”.

L: To przeprowadziliśmy badanie lekarskie.

A: A wywiad?

L: To co Pani powiedziała, to jest wywiad lekarski – to wszystko, co Pani powiedziała…

A: I to nie ma znaczenia, że się coś po poprzednich szczepieniach z nim działo?

L: Ale to nie działo się na tyle poważnie. Pani mówi, że najbardziej się obawia szczepionki przeciwko odrze śwince i różyczce.

A: Tak, to się zgadza

L: To się zgadza. Tą szczepionkę odkładamy, bo tę szczepionkę będzie miał dopiero w 9-tym roku życia. A te objawy, które podaje Pani po poprzednich szczepieniach Hexą, to nie są objawy, które by go zwalniały z tego… Ze szczepień.

A: No, ale nadwrażliwość – mówi ulotka, że nadwrażliwość nie szczepić.

L: Ale to nie jest nadwrażliwość. Nie dostał wstrząsu po szczepionce.

[Skoro nie zmarł po szczepionce, więc tym bardziej to nie jest nadwrażliwość…]

A: A jak teraz dostanie?

L: Dlatego jest szczepiony tutaj, nie w domu.

[W razie gdyby szczepienie zagrażało życiu, to od razu będziemy go ratować. Ale to wcale nie jest żaden eksperyment na Pani dziecku, ależ skąd…]

A: Ja się po prostu o niego boję, bo z Robertem też mam przykład, że co szczepienie to było gorzej ze skórą.

L: Ja go kwalifikuję. A czy go Pani zaszczepi, czy go Pani nie zaszczepi, to jest pani decyzja, bo ja nie widzę tu przeciwwskazań do szczepienia.

[Typowe podejście lekarza – nie ma pojęcia, że jego obowiązkiem jest wykluczenie przeciwwskazań, a nie „nie widzenie przeciwwskazań”. O wiele łatwiej jest „nie widzieć przeciwwskazań” niż wykluczyć przeciwwskazania, więc w sumie dziwić się lekarzom nie należy]

A: Czyli co? Jakby dostał wstrząsu i byłby roślinką, to by się go nie szczepiło?

L: To nie jest tak, jak Pani mówi. Jeżeli się zakłuje na ulicy i dostanie tężca i też będzie roślinką, to do kogo przyjdzie Pani z pretensją, że nie był szczepiony?

[Skoro tak, to lekarz powinien teraz oszacować ryzyko jednego i drugiego zdarzenia aby sprawdzić, które z tych ryzyk jest większe, żeby było wiadomo, czy bardziej się opłaca szczepić, czy nie szczepić]

A: Do nikogo.

L: Nie. To wszystko się wtedy inaczej odwraca. A jeżeli ugryzie pies i nie będziecie wiedzieli, czy jest tego… Czy pies był szczepiony na wściekliznę, czy nie, to nie da mu Pani szczepionki przeciwko wściekliźnie?

A: No to, to już jest wtedy inna sytuacja.

L: To nie jest inna sytuacja. Bo ta szczepionka jest najgorsza ze wszystkich możliwych. I tamtą szczepionkę mu Pani da, bo nie będzie wiedziała, czy dziecko, czy pies był szczepiony, czy nie był szczepiony? A to, że on potrafi się kilka razy dziennie wywrócić i zabrudzić sobie ranę piaskiem i może w każdej chwili dostać tężca, to o tym Pani nie myśli. A to jest naprawdę bardzo ciężka choroba.

A: No ja rozumiem. Czyli co jest przeciwwskazaniem do podania tego Tetraximu?

L: Udowodnione, nie wiem… Tam są takie tego… Udowodnione powikłania neurologiczne po poprzednich dawkach tej szczepionki.

[No to słabo, Pani doktor, bo przeciwwskazania do podania Tetraximu wyglądają tak:
]

A: No powikłania neurologiczne były…

L: Nie miał.

A: Jest pod opieką neurologa.

L: Ale nie wie Pani, czy jest pod opieką neurologa dlatego, że się urodził w 36-tym tygodniu, czy dlatego, że ważył 2400 przy urodzeniu. To, że dzieci dostają szczepionki, czy nie dostają żółtaczki, ma prawo trwać 12 tygodni. Tym bardziej jeżeli dzieci są karmione piersią. To jest standard.

A: No Robert miał żółtaczkę, Krzyś miał żółtaczkę, ona nie została zaszczepiona, żółtaczka trwała 3 dni.

L: To jest też kwestia tego, jaką mają grupę krwi…

A: W Euvaxie jest w ulotce napisana żółtaczka noworodków. Ja wysłałam tego nopa do urzędu rejestracji produktów leczniczych i czekam na odpowiedź, czy to był NOP, czy nie był NOP. Ja mam wątpliwości. I co, zaszczepimy go, coś się stanie, ja mam wątpliwości i kto będzie za to odpowiadał?

L: No to pani się nie zgadza. Pani przyszła do mnie, żebym zrobiła kwalifikację i ja go kwalifikuję do szczepienia. Jeżeli Pani się nie zgadza na kwalifikowanie na zabieg, to po prostu się nie zgadza.

A: Ja się chce zgodzić, tylko żebym miała pewność, że się nic nie stanie.

L: Nie ma Pani tej pewności. Nawet jak podaje mu Pani antybiotyk, to nie wie Pani, czy ten antybiotyk nie wywoła u niego reakcji alergicznej.

[Owszem, ale nie ma ustawowego obowiązku podawania dziecku antybiotyków w celu ochrony innych dzieci przed czymkolwiek]

A: Ale antybiotyk jest doustnie podawany.

L: Nie. Też są antybiotyki do…

A: No i przy antybiotyku moja matka dostała zapaści przy ostatnim zastrzyku. Tydzień brała nic nie było i przy ostatnim było.

L: No i to jest po prostu podawanie obcego białka, zawsze tak się może zdarzyć.

A: Tylko już się coś działo i ja się po prostu boję, że teraz będzie jeszcze gorzej po tym szczepieniu.

L: Ja nie widzę przeciwwskazań, tak? Pani się boi, więc Pani nie musi szczepić.

A: I dostanę grzywnę z sanepidu.

L: No, ale to jest że tak powiem Pani wybór, tak?

A: Nie jest mój wybór, bo leczenie powikłań i odpowiedzialność finansowa na mnie spadnie.

L: Ale dlaczego zakłada Pani, że są powikłania?

A: Bo były.

L: Nie widziałam nigdy powikłań u dziecka 5-letniego, szczepionego, po Tetraximie. Zdarzają się obrzęki ramion. To się zdarza.

[Klasyczny argument lekarza próbującego zmanipulować pacjenta: „Nigdy nie widziałam powikłań po szczepionce XYZ”. A czy widziała Pani kiedykolwiek dziecko zjedzone przez krokodyla? Nie? Więc czy to oznacza, że krokodyle czasami nie zjadają dzieci?”]

A: Mam rozporządzenie w sprawie NOP-ów no i wszystko, co się do 4 tygodni po szczepieniach dzieje, to jest NOP i trzeba to zgłosić.

L: Wie Pani co? Ja staram się Pani pomóc, a Pani stara się mnie…

A: A czemu za Roberta nie zgłosiła pani NOP-u? Bo byliśmy z Robertem po NOP-ie po szczepieniu 2-3 tygodnie, bo wyszły mu węzły chłonne. Też to nie było zgłoszone

L: Ale to też nie jest duży nop.

A: Ale powinno być to zgłoszone, a nie było.

L: To nie jest duży nop. My zgłaszamy takie przypadki, które są ciężkie. Dobra, ja zakwalifikowałam. Nie chce Pani szczepić, to Pani nie szczepi.

A: Aha… No dobrze. Ja chcę szczepić, tylko żebym miała pewność że dziecku nic się nie stanie. No jest wymienione nadwrażliwość. Jakoś tą nadwrażliwość można wykluczyć. Poprzednio się coś stało.

L: Nie wiem. Nie można. Nie znam takiego sposobu w jaki można wykluczyć nadwrażliwość na wszystkie ewentualne składniki, które zawiera szczepionka. Na prawdę gdybym chciała, nie zam takiego sposobu.

[W zasadzie w tym momencie należało Panią doktor poprosić, aby w takim razie napisała w uwagach w zaświadczeniu o przeprowadzeniu lekarskiego badania kwalifikacyjnego to, co przed chwilą powiedziała, że nie można wykluczyć nadwrażliwości, czyli że wykluczenie przeciwwskazań jest niewykonalne i na tym ta wizyta kwalifikacyjna powinna się zakończyć]

A: Ja czytałam w internecie, że jeśli coś się po szczepieniu dzieje, to wypadałoby zrobić śledztwo, co zadziałało na dziecko negatywnie i mieć pewność, czy stało się tak, czy inaczej. No nikt poważnie tematu u Krzysia nie podjął. Ja nie miałam świadomości na początku, że to może być coś po szczepieniu nie tak. Bo w głowie mi się to nie mieściło, że po szczepieniu może się coś zdarzyć. Jeszcze Anię mamy do przerobienia.

L: Słucham.

A: Dostaliśmy wezwanie z sanepidu do uzupełnienia zaległych szczepień, więc przyszliśmy na badanie kwalifikacyjne.

L: I będzie to samo. Pani się nie zgodzi. No dobra, rozbieramy. To na nic nie chce Pani szczepić?

A: No ja chcę ją szczepić, tak jak wzywa sanepid. Tylko mam wątpliwości. Robert ma po szczepieniu to atopowe zapalenie skóry. Jak Pani mi nie wierzy, ja mam odbitą dokumentację medyczną z tego czasu i to wynika, że 2 tygodnie po szczepieniu ja z nim jestem, bo coś się dzieje i po miesiącu, po drugiej dawce Infanrix Hexa jest już atopowe zapalenie skóry, później jest chyba 3 miesiące przerwy od szczepień. Jest 26 listopad, jest szczepienie i po 2 tygodniach jestem z rozpoznaniem, że jest ciężkie AZS. A tu jest ten… Ulotka od Synflorixu i w skutkach ubocznych jest atopowe zapalenie skóry.

L: Ale młody nie był szczepiony Synflorixem

A: Infanrix Hexą, ale skład jest podobny. To że jedna wywołuje, to druga nie może?

L: Myślę że może nasilić na pewno, ale wywołać jako samo takie nie. Tylko może nasilić.

A: Według mnie to mogło mieć wpływ, bo po szczepieniu w szpitalu on po trzech tygodniach od wyjścia ze szpitala dostał za uszami i pod kolanami, ja nie wiedziałam, co to jest. W internecie można przeczytać, że mogą powodować te szczepienia z rtęcią ciężkie objawy skórne w reakcjach. Ja pewności nigdy nie będę mieć. A po każdym szczepieniu było gorzej. Ja się po prostu boję, że ona też będzie miała to atopowe zapalenie skóry.

L: To na nic nie szczepimy.

A: Ja się boję, ja bym chciała ją zaszczepić. Mam obowiązek, a po prostu mam wątpliwości. No nie wiem jak to sprawdzić, żeby jej szkód nie narobić, bo już dwójkę mam poszkodowaną. A póki co nic jej nie dolega. A jak zaszczepimy i ona dostanie tego atopowego zapalenia skóry, to co wtedy?

L: Nie myślę, że sama szczepionka może wywołać atopowe zapalenie skóry. Owszem może zaostrzyć stan, który już jest.

A: Obciążenie genetyczne ma. Ja mam alergię, mąż ma astmę. No i jeszcze jak Robert ma atopowe zapalenie skóry, no to szanse ma.

L: Ale to nie jest to, że szczepionka. Szczepionka może nasilić, nie wywołać.

A: No w Synflorixie producent podaje, że może wywołać skutki uboczne.

L: O to chodzi, że może być nasilenie objawów zapalenia atopowego skóry.

A: No ona ma bardzo wrażliwą skórę. W szpitalu było z nią to samo co z Robertem.

L: Ale atopowe zapalenie skóry nie jest przeciwwskazaniem do szczepienia.

A: Jak nie?

L: Samo atopowe zapalenie skóry nie jest przeciwwskazaniem do szczepienia.

A: Zaostrzenie chorób przewlekłych jest.

L: Zaostrzenie tak, ale zaostrzenia nie ma.

A: No nie ma. W ogóle nie wiadomo, czy ona w ogóle to ma. A jak ma i to wywoła?

L: A jak nie ma i zachoruje na coś z tych, co mogła Pani na to zaszczepić?

[A jeśli szczepionka aktywuje AZS, którego teraz nie widać?]

A: No to zachoruje. Jak się ją zaszczepi, też nie ma pewności, czy nie zachoruje. Ja i mój brat byliśmy szczepieni od urodzenia na wzw i ja nie mam, a on ma. No i ja jeszcze mam po wzw prawdopodobnie w pakiecie alergię, bo tez się dziwnie czasowo zbiegło, że byłam szczepiona i zaraz alergia była.

L: Nie wiem. Ja w tym momencie nie widzę, żebym ją zdyskwalifikowała w jakiś sposób do szczepień.

A: Ja nie wiem.

L: Nie ma żadnej w tej chwili ani ostrej choroby przewlekłej. Dziecko rozwija się prawidłowo. Nie mam przeciwwskazań żeby ją zdyskwalifikować.

A: Alergię może mieć na pewno

L: Może mieć.

A: Od marca cały czas jest nawracający katar.

L: Ale alergia nie jest przeciwwskazaniem do szczepienia.

A: Tu pisze [w chpl], że zaburzenia odporności są przeciwwskazaniem.

L: Zaburzenia odporności. Nie ma zaburzeń odporności.

A: Alergia nie jest zaburzeniem odporności?

L: Alergia nie jest zaburzeniem odporności.

A: Nie wiem, ja po prostu mam obawy co do bezpieczeństwa szczepień.

L: Powiem tak, cały świat szczepi.

A: Moim dzieciom szczepienia nie służą. Jakbym tego na własnej skórze nie doświadczyła, to bym w to nie uwierzyła. Widziała Pani w dokumentacji, że były kupowane dla nich odpłatne szczepionki.

L: No wiem, ale co mam w tej chwili zrobić, tak?

A: Odroczyć do czasu, aż będzie wiadomo, czy ona jest chora czy zdrowa.

L: Ja nie odroczę, dlatego że jeśli cokolwiek się stanie jej, to ja będę odpowiadać. Zachoruje na krztusiec. Nie zdąży dojechać do szpitala. Umrze. To ja stanę przed sądem.

A: W związku z czym?

L: W związku z tym, że nie dopełniłam obowiązku i nie zaszczepiłam dziecka. Rozumie Pani? Bo każdy jeden mi udowodni, ze nie było przeciwwskazań do odroczenia, znaczy nie było wskazań do odroczenia, a jak coś się stanie, to Pani będzie pierwsza przeciwko mnie, że nie zaszczepiłam. Bo tak jest z rodzicami.

A: Nie będę, bo mam świadomość tego, czym to może się skończyć.

L: Nie. Wie Pani, co innego jest teraz, a co innego, jak się coś dzieje z dzieckiem. Każdy się inaczej zachowuje i to jest normalne zachowanie ludzkie.

A: I co? Znowu zaszczepię. Coś się będzie działo, Pani mnie na drzewo spuści jak przyjdę, że coś się dzieje i tak „wkoło maciej”…

L: Nie widzę, dlaczego miałabym Panią na drzewo spuścić, jeśli coś się będzie działo.

A: No już zostałam spuszczona kilka razy. A jak z Krzysiem po tym odra świnka i różyczka się zaczęło dziać, to już w ogóle. Najlepszy to był tekst, że ja ciągle przychodzę i ciągle to samo mówię. Ale to nie w tej przychodni.

L: Proszę mnie zrozumieć. Ja nie mam podstaw. Ja Panią rozumiem, ale z drugiej strony proszę zrozumieć mnie też. Ja nie mam podstaw, żeby odroczyć.

A: Obciążający wywiad rodzinny nie jest przeciwwskazaniem?

L: Obciążający wywiad rodzinny nie jest przeciwwskazaniem.

A: Czyli zrobimy sobie eksperyment. Zrobimy szczepienie, a później będziemy płakać, że coś się stało.

L: To znaczy, że co? Ja robię eksperymenty na wszystkich dzieciach, które do mnie przychodzą?

A: Nie wiem. Rozmawiamy teraz tylko o moich dzieciach. Mnie inne dzieci nie interesują.

L: Ale to pani teraz sugeruje w tym momencie, że robimy eksperyment.

A: Nie wiem. Może inne dzieci mają lepsze geny po rodzicach i są po prostu zdrowe.

L: Szczepimy bardzo małe wcześniaki. Tak? Szczepimy wcześniaki, które urodziły się z masą po 600 gram…

A: No i ostatnio wypłynęło w mędrkach internetu, że takie dziecko sobie zmarło po szczepionce. Może nie po szczepionce, ale zmarło.

L: No dobra. Jeżeli Pani wierzy w internet, to proszę się leczyć w internecie, dobra?

A: Wolałabym nie.

L: No.

A: Dlatego przyszłam, wydrukowałam ulotki. No mam wątpliwości.

L: Naprawdę to, co piszą w internecie, to proszę mi wierzyć, że nie zawsze jest prawda.

A: Wiem.

L: W dużej części nie jest prawda. Tak. I ludzie z ruchów antyszczepionkowych byli, są i będą. Tak. Bo jesteśmy różni i każdy ma prawo mieć własne przekonanie.

A: Robert by nie dostał, nie nasiliłaby się ta skóra, a teraz on cały czas cierpi.

L: Myślę, że to jedno z drugim nie ma nic wspólnego. Znaczy na pewno mógł mieć zaostrzenie po tym, ale to że jak w ten sposób się rozwija, jeżeli Wy oboje jesteście alergikami, to po prostu taki ma układ genów.

[A czy doszłoby kiedykolwiek do zaostrzenia, gdyby dziecko nie było szczepione?]

A: Ja podejrzewam, że mógłby tego nie mieć, jakby po prostu po tych szpitalnych nic nie dostał, bo były problemy ze skórą…

L: Nie wie tego pani. Mogło być dokładnie to samo.

[Ale mogło i nie być. Tak czy nie?]

A: Ja mam do tej pory sama do siebie pretensje, że wzięłam receptę, poszłam kupiłam, kazałam mu wstrzyknąć. Jeszcze w międzyczasie ktoś go zakwalifikował i jest co jest. Wydaje mi się, że po tej drugiej dawce w ogóle nie powinien być szczepiony, bo i węzły chłonne były powiększone i ta skóra była zaogniona. Trzeba było dać mu już wtedy spokój, a on jeszcze trzecią dawkę dostał. I po tej trzeciej dawce on 3 miesiące jak poparzony wyglądał. Myśmy nie spali po nocach, on się w nocy budził, drapał się. Ja go brałam do siebie i żeśmy jakoś tam… go trzymałam za ręce i jakoś żeśmy do rana spali razem. To było coś strasznego. Ja się po prostu boję, że będę to znowu przechodzić.

L: Nie wiem. Mam skierować panią do poradni immunologicznej?

A: Może. Może tak rozwieją moje wątpliwości.

L: Ale no mówię, jest mało prawdopodobne, że…

A: Ja się po prostu boję, bo żebym nie widziała tego co widziałam, co się z moimi dziećmi działo,to bym w to nie uwierzyła. Bo jak się Krzyś urodził i słyszałam, że ktoś dostał autyzmu po szczepieniu, to mi było tak bardzo do śmiechu, taka byłam szczęśliwa jak to czytałam, że przestało mi być do śmiechu, jak Kamil dostał tą szczepionkę…

L: Udowodnione, że autyzm nie jest powiązany ze szczepieniami, było już dawno temu, tak?

A: Ja nie wiem, czy ona wywołuje autyzm, czy nie. Moje dziecko nie ma autyzmu. Tylko z opowieści z tego co się działo, to mi psycholog ostatnio w poradni powiedział, że to co się z nim działo, to podchodzi pod aspergera, albo pod autyzm. Tylko to po prostu wzięło i się skończyło u niego w pewnym momencie. Dzięki Bogu.

L: Poradnia immunologiczna jest przy akademii medycznej w Gdańsku

A: Aha…

L: Zadzwonić, zapytać się, co oni będą chcieli za badania. Na pewno będą chcieli morfologię, ale myślę, że najprawdopodobniej.

A: To dziękujemy.

L: Proszę.

A: Do widzenia.

L: Do widzenia.


Wszystkie imiona zostały zmienione.

 

 


Jeśli treści, które tu publikuję, uważasz za użyteczne, to możesz mi pomóc, wspierając moją pracę.

Wsparcie 10zł miesięcznie przez 3 miesiące (kwota 30zł) – kliknij TUTAJ
Wsparcie 10zł miesięcznie przez 6 miesięcy (kwota 60zł) – kliknij TUTAJ
Wsparcie 10zł miesięcznie przez rok (kwota 120zł) – kliknij TUTAJ

https://patronite.pl/szczepienie-info
https://zrzutka.pl/2at4jf/wplac

Jednorazowa darowizna na kwotę 10zł: kliknij TUTAJ

Czy krajowy konsultant w dziedzinie epidemiologii celowo wprowadza lekarzy w błąd?

Iwona Paradowska-Stankiewicz pełni obecnie funkcję krajowego konsultanta w dziedzinie epidemiologii i jednocześnie jest pracownikiem Państwowego Zakładu Higieny.

Owa Pani publikuje „w internetach” (i to fachowych, dla lekarzy) niezwykle ciekawe poglądy.

Oto na łamach Medycyny Praktycznej możemy przeczytać taką oto radosną twórczość Pani Iwony:


Źródło: https://www.mp.pl/szczepienia/ekspert/technika_organizacja_szczepien/91268,zglaszanie-podejrzenia-niepozadanego-odczynu-poszczepiennego

Na czerwono oznaczyłem najciekawsze fragmenty. Zawartość czerwonej ramki ewidentnie zachęca lekarzy do zgłaszania NOP tylko wtedy, gdy uważają, że NOP został wywołany działaniem szczepionki. Infekcja górnych dróg oddechowych to nie NOP, więc nie trzeba jej zgłaszać. A co by było, gdyby się okazało, że infekcje górnych dróg oddechowych częściej występują po szczepieniu jakąś szczepionką niż po szczepieniu innymi szczepionkami? Jak to wykryć, jeśli takie infekcje nie będą zgłaszane jako NOP, bo „to na pewno nie od szczepionki”? Skąd Pani Iwona wie, że szczepienie nie może zwiększać ryzyka infekcji górnych dróg oddechowych, skoro sama zachęca, aby takich przypadków nie zgłaszać jako NOP?

Wygląda więc na to, że Pani Doktor Iwonie zależy na tym, aby NOP-y były zgłaszane jak najrzadziej, a nie jak najczęściej.

Jak więc w tej sytuacji rzetelnie monitorować bezpieczeństwo szczepień, jeśli lekarze mają zgłaszać jako NOP jedynie to, co sami uważają za bezpośredni efekt uboczny podania szczepionki?

Ja nie mam pomysłu, jak realizować cel monitorowania bezpieczeństwa szczepień nie zgłaszając każdego objawu chorobowego związanego czasowo ze szczepieniem jako NOP, dlatego też postanowiłem zapytać o to Dyrektora PZH, który jest szefem Pani Doktor Iwony. Może on wie.

Was również bardzo mocno zachęcam do wysyłania takich listów do Pana Dyrektora, bo urzędy już tak mają, że szansa na zauważenie problemu wzrasta dopiero wtedy, gdy urząd zostanie zasypany potokiem listów od zaniepokojonych obywateli. Tak to po prostu działa. Jako obywatele możemy albo wyjść na ulice i protestować, albo zasypywać urzędy zapytaniami dopóki nie otrzymamy odpowiedzi.


email: dyrektor@pzh.gov.pl
email do wiadomości: nik@nik.gov.pl
temat maila: czy Iwona Paradowska-Stankiewicz zniechęca lekarzy do zgłaszania NOP?

Szanowny Panie Dyrektorze PZH,

Na stronie internetowej https://www.mp.pl/szczepienia/ekspert/technika_organizacja_szczepien/91268,zglaszanie-podejrzenia-niepozadanego-odczynu-poszczepiennego dostępne jest krótkie opracowanie autorstwa dr hab. med. Iwony Paradowskiej-Stankiewicz, konsultanta krajowego w dziedzinie epidemiologi i jednocześnie podległego Panu pracownika NIZP-PZH.

Pani Doktor Stankiewicz twierdzi, że zgodnie z definicją każde zaburzenie stanu zdrowia mogące mieć związek ze szczepieniem podlega zgłoszeniu przez lekarza”.

Aby mieć pewność, że krajowy konsultant w dziedzinie epidemiologii nie kłamie, celowo próbując wprowadzać opinię publiczną, a zwłaszcza lekarzy, w błąd, wnoszę o udostępnienie mi tej definicji, zgodnie z którą zgłoszeniu jako NOP podlega każde zaburzenie stanu zdrowia „MOGĄCE MIEĆ ZWIĄZEK ZE SZCZEPIENIEM”. Ta nieznana mi definicja musi przecież istnieć, skoro Pani Doktor Paradowska-Stankiewicz się na nią powołuje. No chyba że Pani Doktor kłamie lub może po prostu nie do końca rozumie tematykę, którą chciała przybliżyć, być może nie ogarniając mentalnie elementarnej różnicy między związkiem czasowym, a przyczynowo-skutkowym.

Pytam o to, ponieważ Pani Doktor wydaje się tutaj sugerować lekarzom, żeby nie zgłaszali NOP, gdy stwierdzają wystąpienie objawu chorobowego w następstwie czasowym szczepienia, ale jednocześnie nie dostrzegają „związku [przyczynowego] ze szczepieniem”. Potocznie takie zjawisko znane jest jako „To na pewno nie od szczepionki”.

Z przyczyn oczywistych sugerowanie lekarzom, aby nie zgłaszali NOP, gdy wydaje im się, że „to na pewno nie od szczepionki”, jest działaniem szalenie szkodliwym, albowiem może prowadzić do patologicznego wręcz zaburzenia jedynego celu i sensu całej procedury zgłaszania i rejestracji NOP, którym – jak rozumiem – powinno być nieustanne monitorowanie bezpieczeństwa Programu Szczepień Ochronnych. Można wręcz odnieść wrażenie, że krajowemu konsultantowi w dziedzinie epidemiologii zależy na tym, aby niepożądane odczyny poszczepienne zgłaszane były przez lekarzy do inspekcji sanitarnej jak najrzadziej, a nie jak najczęściej, ponieważ Pani Doktor wydaje się sugerować, aby do nadzoru lekarze zgłaszali jedynie te odczyny, co do których zachodzi podejrzenie, że są przyczynowo związane ze szczepieniem. Jest to o tyle dziwne, że przecież kilka zdań wcześniej Pani Doktor napisała, że niepożądane odczyny poszczepienne mogą być wynikiem „zjawisk od szczepienia niezależnych, a tylko przypadkowo pojawiających się po szczepieniu”.

Wnoszę również o wskazanie podstawy prawnej dla twierdzenia głoszonego przez Panią Doktor Paradowską-Stankiewicz, jakoby lekarz podejmował decyzję o zasadności zgłoszenia danego przypadku do nadzoru jako NOP „kierując się listą NOP wymienioną w załączniku do Rozporządzenia Ministra Zdrowia w sprawie niepożądanych odczynów poszczepiennych oraz kryteriów ich rozpoznawania oraz prawdopodobną lub ustaloną etiologią rozpoznanych zaburzeń”. Więc który akt prawny nakazuje lekarzom brać pod uwagę kryteria inne, niż kryterium zbieżności czasowej ze szczepieniem? Wnoszę o wskazanie tego aktu prawnego – ponownie aby mieć pewność, że Pani Doktor Iwona Paradowska-Stankiewicz wie, o czym pisze i że nie wprowadza lekarzy w błąd, albowiem jedyna znana mi dotychczas definicja NOP stanowi, że niepożądany odczyn poszczepienny to niepożądany objaw chorobowy pozostający w związku czasowym ze szczepieniem. Jeśli są jakieś inne definicje, na bazie których krajowy konsultant w dziedzinie epidemiologii twierdzi to, co twierdzi, to naprawdę bardzo chętnie się z nimi zapoznam.

W końcowym fragmencie swojego artykułu, Pani Doktor Paradowska-Stankiewicz, ponownie niejako zaprzeczając swoim własnym, wcześniejszym słowom, zapewnia: „Należy także mocno podkreślić, że szeroka definicja odczynu poszczepiennego zapewnia także wykrycie rzadkiego odczynu, zupełnie nowego, czy tylko czasowo związanego ze szczepieniem.”.

Jako że w ślad za tym zapewnieniem Pani Doktor nie podała żadnej argumentacji, która by taką pewność uzasadniała, wnoszę o wyjaśnienie, po pierwsze: którą „szeroką definicję odczynu poszczepiennego” ma na myśli Pani Doktor Paradowska-Stankiewicz i wnoszę o jej wskazanie, a po drugie: wnoszę o wyjaśnienie, w jaki sposób w Polsce ma szansę na wykrycie „rzadki odczyn, zupełnie nowy”czyli taki, który był dotychczas nieznany, skoro w ocenie Pani Doktor Paradowskiej-Stankiewicz lekarz „podejmuje decyzję o zasadności zgłoszenia danego przypadku do nadzoru jako NOP, kierując się listą NOP wymienioną w załączniku do Rozporządzenia” – na której z przyczyn oczywistych nie ma JESZCZE tego „rzadkiego odczynu, dotychczas nieznanego, choćby dlatego, że jest on JESZCZE dotychczas nieznany, więc nie mógł być zapisany w Rozporządzeniu jako jedno z kryteriów rozpoznawania NOP.

Z góry dziękuję za udzielenie mi przez Pana Dyrektora odpowiedzi na wszystkie moje powyższe pytania.

Z poważaniem,
…………………………

[21-10-2019: Odpowiedź PZH na powyższe pismo znajdziecie tutaj: https://szczepienie.info/crazynauka-iwony-paradowskiej-stankiewicz/]

 


Od Autora:

Jestem rodzicem, więc zdrowie oraz bezpieczeństwo mojego dziecka jest dla mnie najważniejsze. Chcę wiedzieć, na jakiej podstawie urzędnicy i lekarze twierdzą, że lepiej szczepić, niż nie szczepić. Chcę mieć dostęp do rzetelnej, sprawdzonej wiedzy na temat szczepień. Chcę te informacje wydobyć od tych, którzy zmuszają mnie do szczepienia mojego dziecka, nie biorąc przy tym żadnej odpowiedzialności za ryzyko ewentualnych powikłań.

Prowadzę tę stronę, aby móc dzielić się z Wami informacjami, które udało mi się wydobyć od Ministra Zdrowia, Głównego Inspektora Sanitarnego, Państwowego Zakładu Higieny i innych urzędów zaangażowanych w system de facto przymusowych (bo wykonywanych pod karą grzywny) szczepień obowiązujący w Polsce.

Jeśli treści, które tu publikuję, uważasz za użyteczne, to możesz mi pomóc, wspierając moją pracę.

Wsparcie 10zł miesięcznie przez 3 miesiące (kwota 30zł) – kliknij TUTAJ
Wsparcie 10zł miesięcznie przez 6 miesięcy (kwota 60zł) – kliknij TUTAJ
Wsparcie 10zł miesięcznie przez rok (kwota 120zł) – kliknij TUTAJ

https://patronite.pl/szczepienie-info
https://zrzutka.pl/2at4jf/wplac

Jednorazowa darowizna na kwotę 10zł: kliknij TUTAJ

Jak zachęcić lekarza do zgłoszenia NOP

Czasem zdarza się tak, że dziecko kilka dni po szczepieniu zaczyna nagle chorować. Czasami niestety umiera, na SIDS, z powodu sepsy, z powodu „niewydolności krążeniowo-oddechowej”, w wyniku zapalenia płuc… Umiera wkrótce po szczepieniu.

Co wtedy mówi lekarz, którego rodzice proszą, aby zgłosił NOP do sanepidu zgodnie z obowiązującym prawem?

„To na pewno nie od szczepionki!”

I odmawia przesłania zgłoszenia.

Mechanizm nagminnej niechęci lekarzy do zgłaszania niepożądanych odczynów poszczepiennych wyjaśniał nawet sam doktor Grzesiowski – medialny autorytet z dziedziny szczepień i szczepionek.

Lekarze po prostu boją się szykan ze strony inspekcji sanitarnej. Więc jak tylko mogą, to unikają „jak ognia” zgłaszania NOP-ów. Żeby potem nie mieć kontroli.

No ale to już jest ich problem, a nie rodziców, których dziecko ma NOP. Jeśli lekarz boi się nękania przez sanepid, to może niech po prostu zmieni pracę? Albo niech się przestanie bać… Bo zdarzają się lekarze, którzy się nie boją i jakoś żyją…

Dlaczego tak ważne jest, aby lekarze zgłaszali każdy NOP, bez względu na to, co im się wydaje na temat potencjalnego związku przyczynowo-skutkowego między szczepieniem, a wystąpieniem NOP? Każdy NOP, czyli każdy objaw chorobowy związany czasowo ze szczepieniem.

Wyjaśnia to bardzo wyraźnie Państwowy Zakład Higieny:


Źródło: http://szczepienia.pzh.gov.pl/wszystko-o-szczepieniach/co-to-sa-niepozadane-odczyny-poszczepienne/2/

Bo jeśli lekarze nie zgłaszają NOP, bo wydaje im się, że „to na pewno nie od szczepionki” to w ten sposób uniemożliwiają wykrycie rzadkiego, zupełnie nowego odczynu poszczepiennego.

Jeśli lekarze zgłaszają tylko czasami niektóre NOP-y, to tym samym w praktyce nie istnieje żadne rzetelne monitorowanie bezpieczeństwa szczepień. No bo na podstawie jakich danych ktoś miałby szansę zauważyć, że dzieci dziwnie często umierają, bądź dziwnie często zapadają na jakąś chorobę wkrótce po jakimś szczepieniu, jeśli nikt tego nie zgłasza jako NOP?

Jakiej argumentacji można więc użyć, aby lekarza przekonać, że NOP musi być zgłoszony niezależnie od tego, że lekarzowi się wydaje, że „to na pewno nie od szczepionki”?

Z pomocą przychodzi nam tutaj na szczęście ustawa o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi, w której artykule 52. czytamy, że:

Tak więc dobra wiadomość – dla nas, bo dla lekarza niedobra 🙂

Lekarzowi za niezgłoszenie NOP grozi kara grzywny.

(zupełnie tak, jak rodzicom za niepoddawanie dzieci szczepieniom).

I nie ma kompletnie żadnego znaczenia, czy w ocenie lekarza dziecko zachorowało „od szczepionki” czy „na pewno nie od szczepionki”. Obowiązkiem lekarza jest zgłosić jako NOP każdy objaw chorobowy związany czasowo ze szczepieniem (czyli każdy objaw chorobowy, który pojawił się do 4 tygodni od szczepienia, za wyjątkiem szczepienia przeciw gruźlicy, bo w tym przypadku ten czas jest jeszcze dłuższy).

Obowiązek ten wynika wprost z art. 21 tej samej ustawy:

Oczywiście lekarz może twierdzić, że nie zgłosi, bo ani nie podejrzewa, ani nie rozpoznaje NOP, ale wtedy trzeba go poinformować, że w takim razie to już sanepid zdecyduje, czy lekarz ma prawo nie rozpoznawać NOP, jeśli wie o tym, że objaw chorobowy pojawił się u dziecka przed upływem 4 tygodni od szczepienia lub po prostu kilka dni, a nawet często wręcz już kilka godzin po szczepieniu!

Nawet Medycyna Praktyczna informuje o nałożeniu kary grzywny na lekarza za niezgłoszenie NOP i bardzo wyraźnie stwierdza, że przy zgłaszaniu NOP istotny jest związek czasowy ze szczepieniem, ani słowem nie wspominając o związku przyczynowo-skutkowym:

Jeśli więc lekarz stawia opór i mówi, że nie zgłosi NOP, bo „to na pewno nie od szczepionki”, to warto mieć ze sobą wydruk tej strony (zielony guzik „Print Friendly” znajdziesz na dole strony), lub przynajmniej wydruk ze strony Medycyny Praktycznej, żeby lekarz mógł się z tym na spokojnie zapoznać: https://www.mp.pl/szczepienia/aktualnosci/103022,sanepid-karze-za-niezgloszenie-nop

I niech lekarz decyduje, czy chce mieć postępowanie sanepidu – tego samego sanepidu, którego tak się boi, jeśli zgłosi NOP… 🙂

A jeśli nawet poinformowanie go o obowiązku i o grożących karach za niezgłoszenie nie zrobi na nim żadnego wrażenia, to pozostaje nam jedynie ustalić, pod który powiatowy sanepid taki lekarz podlega i wysłać do tego sanepidu (czyli do Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego) zawiadomienie o niedopełnieniu obowiązku przez lekarza:


Niniejszym zawiadamiam, że lekarz ……………………………….. [imię i nazwisko lekarza] udzielający świadczeń zdrowotnych w ……………………………………………………………………………. [nazwa i adres przychodni] w dniu …………… odmówił zgłoszenia niepożądanego odczynu poszczepiennego w trybie przewidzianym w §4 i §5 „Rozporządzenia Ministra Zdrowia w sprawie niepożądanych odczynów poszczepiennych oraz kryteriów ich rozpoznawania”, który wystąpił u mojego dziecka …………………….. [imię i nazwisko dziecka] w dniu ……………….. czyli …… dni po szczepieniu przeciw ………………………………………………… wykonanym dnia ……………… i wnoszę o ukaranie lekarza grzywną w celu przymuszenia go wykonania ciążącego na nim obowiązku zgłoszenia niepożądanego odczynu poszczepiennego państwowemu powiatowemu inspektorowi sanitarnemu właściwemu dla miejsca powzięcia podejrzenia wystąpienia odczynu poszczepiennego.
………………………………………………
[Twoje imię, nazwisko i adres zamieszkania]

Oczywiście nawet takie zgłoszenie niczego nie gwarantuje, bo być może sanepid uzna, że lekarz słusznie stwierdził, że „to na pewno nie od szczepionki” więc miał prawo nie zgłosić NOP. Ale kto nie spróbuje, ten nie będzie wiedział, czy donos na lekarza do sanepidu zadziała. W razie gdyby sanepid tak postanowił, zawsze można go potem poprosić o wyjaśnienie, na jakiej podstawie prawnej uzależnia zgłoszenie NOP od stwierdzenia związku przyczynowo-skutkowego.

Rodzice powinni zawsze zrobić wszystko, co w ich mocy, aby doszło do oficjalnego zgłoszenia NOP – także w interesie innych dzieci, bo tu po prostu chodzi o to, aby szczepienia były naprawdę bezpieczne.

Owszem, rodzice mogą sami zgłosić NOP do URPL, ale to zupełnie inna jakość zgłoszenia, ponieważ nikt w tym kraju nie posługuje się w argumentacji o „bezpiecznych szczepieniach” statystykami od URPL. Wszyscy (lekarze, GIS, Minister Zdrowia, media) bazują wyłącznie na oficjalnych zgłoszeniach NOP dokonywanych przez lekarzy w trybie przewidzianym ustawą.

Dlatego warto do końca walczyć o to, aby zmusić lekarza do zgłoszenia NOP.

A jeśli to się nie uda, to mając w rękach donos na lekarza i odpowiedź sanepidu przyznającą rację lekarzowi macie niepodważalny dowód na to, że w Polsce lekarze nie zgłaszają niepożądanych odczynów poszczepiennych, więc nikt nie ma prawa twierdzić, że „szczepienia są bezpieczne, bo ciężkie NOP-y zdarzają się bardzo rzadko”.

W praktyce wygląda to mniej więcej tak:


Źródło: http://www.imid.med.pl/files/imid/Do%20pobrania/Szczepienia%20ochronne/Dziecko%20nieszczepione%20i%20co%20dalej%202018.materia%C5%82y%20pptx.pdf

Zdanie „Poważne odczyny poszczepienne zdarzają się rzadko…” jest kłamstwem, i to jak widać w prawym dolnym rogu obrazka – firmowanym przez Głównego Inspektora Sanitarnego. Aby to zdanie było prawdziwe, powinno brzmieć następująco: „Poważne odczyny poszczepienne są zgłaszane przez lekarzy rzadko…”. W kolejnym zdaniu również słowa „zdarzają się” należy zastąpić słowami „są zgłaszane”.

A jak często się zdarzają – tego na chwilę obecną nie wie nikt…

 

 


Zamysł projektu szczepienie.info jest taki, aby czerpiąc z publikowanych tu informacji każdy mógł podjąć świadomą decyzję, czy warto szczepić swoje dziecko, czy też może lepiej warto poczekać, dopóki nie pojawią się dowody rzeczywiście świadczące o tym, że szczepienia są bezpieczne, a system rejestracji NOP jest wiarygodny.

Jeśli chcesz pomóc mi w utrzymaniu projektu szczepienie.info przy życiu, to możesz wesprzeć go dowolną darowizną:

Wsparcie 10zł miesięcznie przez 3 miesiące (kwota 30zł) – kliknij TUTAJ
Wsparcie 10zł miesięcznie przez 6 miesięcy (kwota 60zł) – kliknij TUTAJ
Wsparcie 10zł miesięcznie przez rok (kwota 120zł) – kliknij TUTAJ

https://patronite.pl/szczepienie-info
https://zrzutka.pl/2at4jf/wplac

Jednorazowa darowizna na kwotę 10zł: kliknij TUTAJ

„W tej chwili mamy około 95% wyszczepienia na odrę” – czy Minister Zdrowia wie, co mówi?

Po tego typu wypowiedziach urzędnika bardzo łatwo można sprawdzić, czy urzędnik wie, o czym mówi, czy nie za bardzo. 🙂

Sprawdźmy więc, czy Minister Zdrowia rozumie, co powiedział stwierdzając, że „W tej chwili mamy około 95% wyszczepienia na odrę”.


Źródło: https://www.rmf24.pl/tylko-w-rmf24/popoludniowa-rozmowa/news-szumowski-obowiazkowe-szczepienia-dla-obcokrajowcow-pomysl-c,nId,2979397

Każdy może sprawdzić osobiście, czy Minister Zdrowia wie, co mówi, wysyłając do Pana Ministra takiego oto maila:


email: kancelaria@mz.gov.pl
temat maila: wniosek o informację

Szanowny Panie Ministrze Zdrowia,

W wypowiedzi dla RMF.FM powiedział Pan, cytuję „W tej chwili mamy około 95% wyszczepienia na odrę”: https://fakty.interia.pl/prasa/newsamp-dgp-zmasowany-atak-odry-padl-rekord-w-polsce-i-na-swiecie,nId,3172600

W związku z powyższym proszę o udzielenie mi następującej informacji:

Czy należy rozumieć, że obecnie około 36,5 miliona Polaków (czyli około 95% z 38,4 miliona wszystkich Polaków mieszkających w Polsce) może się wylegitymować szczepieniem na odrę?

Jeśli tak, to jaki odsetek spośród 36,5 miliona Polaków wyszczepionych przeciw odrze to osoby z dwiema dawkami szczepienia przeciw odrze (lub szczepienia MMR)?

Jeśli nie, to wnoszę o udostępnienie mi następującej informacji: aktualna na 30 czerwca 2019 liczba Polaków (szacunkowo z dokładnością do 100tys. osób) zaszczepionych jedną dawką szczepionki MMR bądź szczepionki przeciw odrze oraz aktualna na 30 czerwca 2019 liczba Polaków (szacunkowo z dokładnością do 100tys. osób) zaszczepionych dwiema dawkami szczepionki przeciw odrze (bądź MMR, bądź przeciw odrze i MMR).

Zakładam, że Pan Minister wie, co mówi, jeśli publicznie oświadcza, że „W tej chwili mamy około 95% wyszczepienia na odrę”.

Z poważaniem,
…………………………..

Czy Program Szczepień Ochronnych jest bezpieczny?

Odpowiedź na tytułowe pytanie tego posta jest oczywiście niezmiennie od wielu lat bardzo krótka i bardzo prosta:

Nie wiadomo.

Oczywiście ktoś (a zwłaszcza lekarz przed szczepieniem) może Wam powiedzieć, że „szczepienia są bezpieczne, bo szczepionki to najlepiej przebadane…” i tak dalej, oraz że „ciężki NOP to 1 na milion”, ale to nadal będzie jedynie obrzydliwa próba manipulacji faktami, choćby dlatego, że ciężki NOP to być może faktycznie jest zgłaszany raz na milion, co jeszcze wcale nie oznacza, że występuje raz na milion…

Poniżej wyjaśnię, dlaczego nikt w Polsce nie wie, czy szczepienia są rzeczywiście bezpieczne. Wykorzystam w tym celu opinię eksperta pochodzącą z internetowej „biblii” lekarzy, czyli z portalu Medycyna Praktyczna.

Oto na stronie https://www.mp.pl/pacjent/szczepienia/ekspert/83874,czy-szczepienia-sa-bezpieczne MP publikuje odpowiedź ekspertki, Pani Doktor Ewy Talarek na pytanie „Czy szczepienia są bezpieczne?”.

Pani Doktor Talarek udzieliła na to pytanie następującej odpowiedzi:

Oczywiście Pani Doktor Talarek ani słowem nie wspomniała o tym, że badania bezpieczeństwa przed wprowadzeniem szczepionki na rynek wykonuje się na starannie dobranych (czyli możliwie jak najzdrowszych) ochotnikach, więc tym badaniem producent co najwyżej udowadnia, że jego nowa szczepionka jest bezpieczna, o ile zostanie podana przy zastosowaniu tych samych kryteriów kwalifikujących do szczepienia, które zastosowano w badaniu bezpieczeństwa.

Oczywiście Pani Doktor ani słowem nie wspomniała również i o tym, że „badanie bezpieczeństwa” polega na porównaniu szczepionki badanej do innej szczepionki o podobnym składzie, lub co najwyżej do „szczepionki” bez antygenów. Tak więc jedynym czynnikiem, który w czasie takich badań faktycznie jest poddawany analizie, jest sam „rdzeń” szczepionki, czyli jej antygeny. „Badanie bezpieczeństwa” nie porównuje więc działania szczepionki jako całości (antygeny + substancje pomocnicze) w zestawieniu z obojętnym placebo.

Innym słowy:

Szczepionka badana jest „bezpieczna”, jeśli nie zabije więcej dzieci, niż szczepionka referencyjna.

Na tym właśnie polegają owe „badania bezpieczeństwa”, choć oczywiście żaden lekarz Ci o tym dobrowolnie nie powie.

Czy więc szczepionki, które są „bezpieczne”, bo nie zabijały więcej dzieci, niż szczepionki referencyjne w czasie „badań bezpieczeństwa”, oznaczają, że cały Program Szczepień Ochronnych jest bezpieczny?

Pani Doktor Ewa równocześnie bardzo słusznie docenia wagę monitorowania bezpieczeństwa szczepień poprzez zgłaszanie „wszystkich sygnałów dotyczących ewentualnych niepożądanych odczynów poszczepiennych”.

Z akcentem na „wszystkich”, bo takie monitorowanie ma sens tylko wtedy, gdy zgłaszany i rejestrowany jest faktycznie każdy objaw chorobowy związany czasowo ze szczepieniem.

I tu właśnie docieramy do sedna, ponieważ obecnie nikt w Polsce nie wie, co który niepożądany odczyn poszczepienny ma to szczęście, że zostaje przez lekarza zgłoszony do sanepidu.

To oznacza, że nikt w Polsce nie może zagwarantować, że KAŻDY niepożądany odczyn poszczepienny (a zwłaszcza każdy ciężki niepożądany odczyn poszczepienny) zostanie zgłoszony, a więc „wychwycony” przez system.

Pani Doktor napisała, że „W przypadku możliwego związku przyczynowo-skutkowego przeprowadza się badania, mające na celu sprawdzenie hipotezy, że dana szczepionka może wywołać określoną chorobę. Jeśli nie można takiego związku wykluczyć, szczepionkę się wycofuje.”

Jak wykluczyć „możliwy związek przyczynowo-skutkowy” (czyli związek ze szczepieniem) śmierci łóżeczkowej dziecka kilka dni po szczepieniu, skoro taki zgon z definicji jest „zgonem z nieznanych przyczyn”?


Źródło: https://www.csioz.gov.pl/fileadmin/user_upload/Wytyczne/statystyka/icd10tomi_56a8f5a554a18.pdf

Jedyna metoda stwierdzenia związku przyczynowego ze szczepieniem w tym przypadku polega na zarejestrowaniu wszystkich takich zgonów wśród dzieci szczepionych oraz nieszczepionych i porównaniu częstości tych zgonów w jednej i drugiej grupie.

No ale przecież nikt w Polsce nie wie, ile dzieci co roku umiera na SIDS wkrótce po szczepieniu.

To gdzie jest to „monitorowanie” i na czym ono polega, skoro nie ma takich danych?

Nikt w Polsce nie wie, jak często dzieci szczepione umierają z powodu „niewydolności krążeniowo-oddechowej”, tak jak choćby w tym przypadku, bo akurat ten zgon został zgłoszony jako NOP, więc o nim wiemy, że do niego doszło wkrótce po szczepieniu.

A o ilu takich zgonach nie wiemy, bo lekarze nie zgłosili NOP?

Nie ma również danych o hospitalizacjach dzieci wkrótce po szczepieniu. Nikt nie wie, ile dzieci co roku trafia do szpitali kilka albo kilkanaście dni po otrzymaniu szczepionki.

Tak więc nie wiemy, ile dzieci w Polsce szczepionki co roku zabijają, ile trwale upośledzają oraz ile hospitalizacji jest skutkiem szczepienia. Tego po prostu nikt w Polsce nie wie, ponieważ:

Lekarze nie zgłaszają niepożądanych odczynów poszczepiennych.

Jak często nie zgłaszają? No i tego właśnie nie wiadomo. I żaden urząd w Polsce nie odpowie Wam na to pytanie.

Dla porządku podkreślam:

Nie twierdzę, że szczepionki zabijają, lub że trwale upośledzają zdrowie.

Tego nie wiem. Stwierdzam jedynie fakt, że obecnie nie dysponujemy w Polsce żadnymi wiarygodnymi danymi, które pozwalałyby jednoznacznie ocenić, że szczepionki nie zabijają i że nie upośledzają, lub przynajmniej że zabijają i upośledzają na tyle rzadko, że nadal bardziej opłaca się szczepić, niż nie szczepić.

Rejestry niepożądanych odczynów poszczepiennych, które prowadzi inspekcja sanitarna, zawierają jedynie NOP-y ZGŁOSZONE. Nie oznacza to, że zawierają WSZYSTKIE niepożądane odczyny poszczepienne, do których faktycznie doszło. Nie można wykluczyć, że wiele z tych NOP-ów po prostu nie zostało zgłoszonych.

I dlatego właśnie nie wiadomo, czy Program Szczepień Ochronnych jest bezpieczny.

Co było do udowodnienia…

Jak to więc jest w ogóle możliwe, że rodzice w olbrzymiej większości dobrowolnie wyrażają zgodę na szczepienie ich dzieci, skoro obecnie nie ma danych, które świadczyłyby o tym, że w Polsce bezpieczniej jest szczepić, niż nie szczepić? Odpowiedź na to pytanie również jest bardzo prosta: bo owi rodzice po pierwsze nie zdają sobie sprawy z tego, że polski system rejestracji NOP to w tej chwili jedna wielka fikcja, a po drugie ślepo ufają lekarzom opowiadającym im bajki, że „NOP to jeden na milion”.

Szkoda jedynie, że rodziców, którzy są świadomi tej sytuacji, zmusza się do szczepienia ich dzieci i to za pomocą dość brutalnych metod, takich jak grzywny, czy choćby donosy do sądów rodzinnych i do ośrodków pomocy społecznej.

 

 


Zamysł projektu szczepienie.info jest taki, aby czerpiąc z publikowanych tu informacji każdy mógł podjąć świadomą decyzję, czy warto szczepić swoje dziecko, czy też może lepiej warto poczekać, dopóki nie pojawią się dowody rzeczywiście świadczące o tym, że szczepienia są bezpieczne, a system rejestracji NOP jest wiarygodny.

Jeśli chcesz pomóc mi w utrzymaniu projektu szczepienie.info przy życiu, to możesz wesprzeć go dowolną darowizną:

Wsparcie 10zł miesięcznie przez 3 miesiące (kwota 30zł) – kliknij TUTAJ
Wsparcie 10zł miesięcznie przez 6 miesięcy (kwota 60zł) – kliknij TUTAJ
Wsparcie 10zł miesięcznie przez rok (kwota 120zł) – kliknij TUTAJ

https://patronite.pl/szczepienie-info
https://zrzutka.pl/2at4jf/wplac

Jednorazowa darowizna na kwotę 10zł: kliknij TUTAJ

 

 

 

Gruźlica poszczepienna u dzieci szczepionych bez wykluczenia przeciwwskazań, czyli „lepiej nie wiedzieć”.

Podanie noworodkowi szczepionki BCG (przeciw gruźlicy) może doprowadzić nawet do śmierci dziecka, jeśli cierpi ono na wrodzone niedobory odporności, ale zostało zaszczepione, ponieważ lekarz przed szczepieniem nie dopełnił swojego ustawowego obowiązku wykluczenia przeciwwskazań.

W przypadku, gdy noworodek z wrodzonymi niedoborami odporności ciężko zachoruje w wyniku szczepienia BCG, oficjalne zalecenia publikowane przez Głównego Inspektora Sanitarnego (!!!) sugerują, aby nie wykonywać żadnych badań w kierunku wykrycia prątka szczepionkowego BCG!

Tak więc sam Główny Inspektor Sanitarny sugeruje, że „lepiej nie wiedzieć”. 👏👏👏

No bo po co sobie psuć statystyki „gruźlicą poszczepienną”…

 

 

 


Zamysł projektu szczepienie.info jest taki, aby czerpiąc z publikowanych tu informacji każdy mógł podjąć świadomą decyzję, czy warto szczepić swoje dziecko, czy też może lepiej warto poczekać, dopóki nie pojawią się dowody rzeczywiście świadczące o tym, że szczepienia są bezpieczne, a system rejestracji NOP jest wiarygodny.

Jeśli chcesz pomóc mi w utrzymaniu projektu szczepienie.info przy życiu, to możesz wesprzeć go dowolną darowizną:

Wsparcie 10zł miesięcznie przez 3 miesiące (kwota 30zł) – kliknij TUTAJ
Wsparcie 10zł miesięcznie przez 6 miesięcy (kwota 60zł) – kliknij TUTAJ
Wsparcie 10zł miesięcznie przez rok (kwota 120zł) – kliknij TUTAJ

https://patronite.pl/szczepienie-info
https://zrzutka.pl/2at4jf/wplac

Jednorazowa darowizna na kwotę 10zł: kliknij TUTAJ

Ile mamy dzieci nieszczepionych przeciw odrze – ewolucja informacji publicznej (na przykładzie WSSE w Olsztynie)

Z pozoru proste pytanie o liczbę dzieci „uchylających się” od szczepienia MMR, najwyraźniej nieco przerosło Wojewódzkiego Inspektora Sanitarnego w Olsztynie.

Oto ułożone chronologicznie, kolejne odpowiedzi które otrzymywałem z Olsztyna.

Najpierw twierdzili, że liczba dzieci, które nie otrzymały ani jednej dawki MMR to 62:

Poprosiłem więc o doprecyzowanie:

do: Epidemiologia WSSE Olsztyn <epidemiologia.nadzor@sanepid.olsztyn.pl>
data: 14 sie 2019, 13:17

Przepraszam, ale z załączonej odpowiedzi nie wynika, czy liczba 62 to dzieci „uchylające się” czy to liczba wszystkich dzieci bez ani jednej dawki MMR, włączając w to dzieci z odroczeniem od szczepień.

Proszę więc o doprecyzowanie zgodnie z treścią zadanego przeze mnie pytania, aby udzielona odpowiedź była jednoznaczna.


I w tym momencie przestałem rozumieć, co oni do mnie piszą:

Ale postanowiłem dać im jeszcze jedną szansę:

do: Epidemiologia WSSE Olsztyn <epidemiologia.nadzor@sanepid.olsztyn.pl>
data: 23 sie 2019, 14:07

Przepraszam ale ja bardzo wyraźnie, jak mi się wydaje, pytałem wyłącznie o dzieci, które nie zostały zaszczepione z powodu odmowy rodziców.

Proszę więc o podanie liczby dzieci które nie zostały w ogóle zaszczepione MMR (choć mają taki obowiązek) na skutek odmowy rodziców pomimo braku odroczenia od szczepienia.


No i teraz to już zupełnie się zgubiłem… 😀

Czyli „liczba dzieci, które nie otrzymały ani jednej dawki MMR w woj. warmińsko-mazurskim” wynosi 62 ale równocześnie „liczba dzieci w województwie warmińsko-mazurskim nie zaszczepionych ani jedną dawką szczepionki p/MMR w wyniku odmowy rodziców” wynosi 224.

No i jak to możliwe? Ktoś ma jakiś pomysł? 😀

 

 


Zamysł projektu szczepienie.info jest taki, aby czerpiąc z publikowanych tu informacji każdy mógł podjąć świadomą decyzję, czy warto szczepić swoje dziecko, czy też może lepiej warto poczekać, dopóki nie pojawią się dowody rzeczywiście świadczące o tym, że szczepienia są bezpieczne, a system rejestracji NOP jest wiarygodny.

Jeśli chcesz pomóc mi w utrzymaniu projektu szczepienie.info przy życiu, to możesz wesprzeć go dowolną darowizną:

Wsparcie 10zł miesięcznie przez 3 miesiące (kwota 30zł) – kliknij TUTAJ
Wsparcie 10zł miesięcznie przez 6 miesięcy (kwota 60zł) – kliknij TUTAJ
Wsparcie 10zł miesięcznie przez rok (kwota 120zł) – kliknij TUTAJ

https://patronite.pl/szczepienie-info
https://zrzutka.pl/2at4jf/wplac

Jednorazowa darowizna na kwotę 10zł: kliknij TUTAJ

 

Jak wzbudzać nieufność wobec szczepień?

W jaki sposób wzbudzić nieufność wobec szczepień?

Jest na to niezawodna metoda:

Wejść w rolę eksperta, a potem konsekwentnie unikać odpowiedzi na zadawane pytania. 🙂

Strategie mogą tutaj być różne. Można na przykład udawać, że się pytania nie zrozumiało, odpowiadając na pytanie, które w ogóle nie zostało zadane. Można zaatakować pytającego sugerując, że nie ma on „zielonego pojęcia” (strategia: „Jakie w ogóle masz wykształcenie, żeby mnie o to pytać?”). Można również odpowiedzieć pytaniem na pytanie. Oczywiście można także zastosować łącznie więcej niż jedną z tych strategii…

Drodzy Państwo, Katarzyno, Natalio, Anno, druga Anno, druga Natalio, Tomaszu, i inni…

Jeśli chcecie, aby zaufanie do szczepień faktycznie rosło dzięki Waszej pracy polegającej na rozwiewaniu wątpliwości, to zdecydowanie najlepiej by było zacząć wreszcie po prostu odpowiadać na pytania zadawane Wam przez rodziców, którzy chcieliby się jedynie dowiedzieć,

czy prawdopodobieństwo, że szczepienia zabiją lub trwale upośledzą ich dziecko, jest większe, czy mniejsze od prawdopodobieństwa, że ich dziecko zabije lub trwale upośledzi choroba tak przerażająca, jak niewyobrażalnie potworna odra lub budząca grozę na całej planecie świnka.

No chyba że Waszym ukrytym celem tak naprawdę jest konsekwentne wspieranie coraz większej nieufności wobec szczepień?…

PZH wprowadza w błąd na temat celu badania kwalifikacyjnego – petycja do Dyrektora PZH

Jak pokazuje przykład lekarza Durajskiego, PZH wywiera dość silny wpływ na lekarzy, którzy są gotowi bezrefleksyjnie przepisywać ze strony PZH, traktując jako swoje, błędne informacje publikowane tam przez Państwowy Zakład Higieny.

Spróbujmy pomóc Państwowemu Zakładowi skorygować jeden z takich błędów wysyłając do Dyrektora PZH petycję o treści jak poniżej.

UWAGA! Kto nie chce, ten nie musi podawać adresu zamieszkania. Wystarczy, że ja podałem, więc przynajmniej jedną petycję będą musieli zarejestrować. 🙂

Treść petycji kopiujemy, wklejamy do maila i wysyłamy na adres dyrektor@pzh.gov.plTemat maila to po prostu „Petycja”.


Dyrektor Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – Państwowego Zakładu Higieny  
dr n. med. Grzegorz Juszczyk
E-mail: dyrektor@pzh.gov.pl

Korzystając z przysługującego mi prawa do składania petycji niniejszym kieruję do Dyrektora PZH petycję o pilną korektę – na stronie internetowej  http://szczepienia.pzh.gov.pl/materialy-dla-lekarzy/kwalifikacja-do-szczepienia/ – zdania:

„Badanie lekarskie jest ważne 24 godziny i ma na celu wykrycie ewentualnych przeciwwskazań do szczepienia, opóźnienie wykonania szczepienia, modyfikację schematu szczepień.”

polegającą na zamianie słów „wykrycie ewentualnych” na słowo „wykluczenie”.

Uzasadnienie

Zgodnie z art. 17 ust. 2 ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi, celem lekarskiego badania kwalifikacyjnego przed obowiązkowym szczepieniem ochronnym jest wykluczenie przeciwwskazań, a nie „wykrycie ewentualnych przeciwwskazań” więc zdanie zamieszczone przez PZH na w/w stronie internetowej wprowadza lekarzy i rodziców w błąd co do celu, w jakim przeprowadza się lekarskie badanie kwalifikacyjne.

Dowodem na to, że w/w publikacja PZH ma realny wpływ na poglądy prezentowane przez lekarzy jest blog http://www.doktorekradzi.pl/jak-wyglada-kwalifikacja-do-szczepien-2/ gdzie lekarz Durajski niemal przekopiował wprowadzającą w błąd treść ze strony internetowej PZH powielając tym samym nieprawdziwą informację, jakoby celem kwalifikacji do szczepienia było „wykrycie ewentualnych przeciwwskazań do szczepienia” a nie wykluczenie tych przeciwwskazań.

Przedmiotowe zdanie – aby nie wprowadzało w błąd – winno więc brzmieć następująco:

„Badanie lekarskie jest ważne 24 godziny i ma na celu wykluczenie przeciwwskazań do szczepienia, opóźnienie wykonania szczepienia, modyfikację schematu szczepień.”

Z uwagi na powyższe niniejsza petycja jest w pełni zasadna.

Oświadczam, że nie wyrażam zgody na publikację moich danych osobowych.

Pouczenie: Niniejsza petycja podlega niezwłocznej publikacji na stronie internetowej PZH stosownie do art. 8 ust. 1 Ustawy z dnia 11 lipca 2014 r. o petycjach.

………………………..
[imię, nazwisko, adres zamieszkania]

Dlaczego fałszowanie statystyk NOP przez PZH jest niebezpieczne?

Państwowy Zakład Higieny fałszuje statystyki NOP. Dowodem na to są roczne raporty o szczepieniach ochronnych, które PZH publikuje na stronie internetowej „epimeld” pod adresem http://wwwold.pzh.gov.pl/oldpage/epimeld/index_p.html

Na czym polega to fałszowanie?

Na zaliczaniu zgłoszeń NOP zakończonych zgonem do kategorii „Inne zgłoszenia”, czyli na zmianie kwalifikacji zgłoszenia z „ciężki NOP” na „nie-NOP”.

Jeśli dziecko umrze kilka dni po szczepieniu, na przykład z powodu niewydolności krążeniowo-oddechowej, a lekarz zgodnie z prawem  zgłosi ten oczywisty niepożądany odczyn poszczepienny zakończony zgonem do sanepidu – jako ciężki NOP, to potem Państwowy Zakład Higieny uzna, że to nie był żaden NOP:

Takie postępowanie PZH jest skandaliczne, karygodne i jest jawną kpiną ze wszystkich rodziców oraz dzieci podlegających „szczepieniom ochronnym”, ale jest przede wszystkim groźne, bo może stwarzać zagrożenie dla wszystkich dzieci poddawanych obowiązkowym szczepieniom.

Otóż jeśli Państwowy Zakład Higieny konsekwentnie neguje każde zgłoszenie zgonu jako NOP, to w ten sposób wysyła do lekarzy sygnał:

„Nie zgłaszajcie zgonów jako NOP, bo my i tak zawsze uznamy, że to nie był NOP, a Wy wyjdziecie w ten sposób na amatorów, którzy nie znają się na swojej robocie.”

Wyobraź sobie, że jesteś lekarzem, trafiasz na przypadek niewyjaśnionego zgonu dziecka kilka dni po szczepieniu. Zgłaszasz niepożądany odczyn poszczepienny, no bo przecież trzeba zgłosić i odnotować, że dziecko zmarło nie wiadomo dlaczego kilka dni po szczepieniu, ponieważ ustawa mówi jasno, czym jest NOP:

A potem dowiadujesz się, że według Państwowego Zakładu Higieny Twoje zgłoszenie to nie był żaden NOP, a jedynie „Inne zgłoszenie”.

Czy następnym razem zgłosisz kolejny taki zgon jako NOP, czy może raczej dasz sobie już spokój, no bo po co to zgłaszać, skoro finalnie PZH i tak uzna, że to było jedynie „Inne zgłoszenie” udowadniając Ci w ten sposób, że tak naprawdę nie znasz się na tym, co robisz, bo jako NOP zgłaszasz coś, co niepożądanym odczynem poszczepiennym przecież nie jest.

Więc po co się po raz kolejny ośmieszać zgłaszając kolejne zgony jako NOP?

Fałszowanie statystyk NOP przez PZH potencjalnie może więc zagrażać bezpieczeństwu dzieci poddawanych szczepieniom ochronnym, bo

konsekwentne negowanie przez PZH zgłoszeń zgonów jako NOP może lekarzy zniechęcać do zgłaszania niepożądanych odczynów poszczepiennych.

W ten sposób monitorowanie bezpieczeństwa „szczepień ochronnych” może być zaburzone, bo w jaki sposób Państwowy Zakład Higieny udowodni, że zmiana kwalifikacji zgłoszeń zgonów na nie-NOP nie zniechęca lekarzy do zgłaszania kolejnych zgonów, do których doszło w następstwie czasowym szczepienia?

Czy można rzetelnie monitorować bezpieczeństwo szczepień nie mając pewności, że każdy zgon, do którego doszło w wyniku pogorszenia stanu zdrowia w następstwie czasowym szczepienia, zostanie zgłoszony jako NOP?

Że lekarze są pod silnym wpływem Państwowego Zakładu Higieny można się przekonać choćby na przykładzie Łukasza Durajskiego, który na swoim blogu doktorekradzi.pl napisał niedawno tak:

Wyróżnione tutaj zdanie zostało niemal „zerżnięte” ze strony internetowej PZH:

Czyli Państwowy Zakład Higieny wprowadza lekarzy w błąd co do celu badania kwalifikacyjnego, którym jak wiadomo jest wykluczenie przeciwwskazań (art. 17 ust. 2 ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi), a nie „wykrycie ewentualnych przeciwwskazań”, a lekarz Durajski publikuje to zdanie jako swoje własne, czyli najwyraźniej w pełni akceptuje bzdury, które wypisuje PZH. Być może po prostu PZH jest dla młodego lekarza tak silnym  autorytetem, że Durajski nawet nie wpadłby na to, że zawartość strony internetowej PZH warto by było zweryfikować, zanim się ją przekopiuje na swoją stronę…

Zresztą nie tylko to jedno zdanie Durajski „zerżnął” niemal „jeden do jeden” ze strony PZH, kosmetycznie zmieniając jedynie kilka wyrazów – przypatrzcie się uważnie obu obrazkom powyżej. 🙂

Widzimy więc, jak silny wpływ na lekarzy mają publikacje PZH.

Czy ktokolwiek teraz uwierzy w to, że raport o szczepieniach ochronnych, w którym PZH wysyła do lekarzy jasny sygnał, że zgon tuż po szczepieniu, to nigdy nie jest NOP, nagle nie będzie miał na tych lekarzy żadnego wpływu i nie przełoży się na ich decyzje o zgłoszeniu lub niezgłoszeniu zgonu jako NOP?

Czy lekarz zapatrzony w PZH „jak w obrazek” śmie kwestionować decyzję PZH, że zgon z powodu niewydolności krążeniowo-oddechowej 5 dni po szczepieniu, to nie jest żaden NOP?

Dlaczego o tym wszystkim tutaj piszę?

Żebyś idąc z dzieckiem na szczepienie wiedziała, co odpowiedzieć lekarzowi, gdy usłyszysz od niego, że „ciężki NOP to jeden na milion”.

A co odpowiedzieć?

 – Skąd Pan doktor wie, że ciężki NOP, to jeden na milion skoro nikt w Polsce nie wie, ile dzieci co roku umiera wkrótce po szczepieniu?

 

 


Staram się niemal codziennie publikować tu dla Was jakieś nowe informacje, które (mam nadzieję) pomagają Wam w podejmowaniu decyzji dotyczących szczepienia Waszych dzieci.

Nie namawiam ani do szczepienia, ani do nieszczepienia.

Zamysł projektu szczepienie.info jest taki, aby czerpiąc z publikowanych tu informacji każdy mógł podjąć świadomą decyzję, czy warto szczepić swoje dziecko, czy też może lepiej warto poczekać, dopóki nie pojawią się dowody rzeczywiście świadczące o tym, że szczepienia są bezpieczne, a system rejestracji NOP jest wiarygodny.

Jeśli chcesz pomóc mi w utrzymaniu projektu szczepienie.info przy życiu, to możesz wesprzeć go dowolną darowizną:

Wsparcie 10zł miesięcznie przez 3 miesiące (kwota 30zł) – kliknij TUTAJ
Wsparcie 10zł miesięcznie przez 6 miesięcy (kwota 60zł) – kliknij TUTAJ
Wsparcie 10zł miesięcznie przez rok (kwota 120zł) – kliknij TUTAJ

https://patronite.pl/szczepienie-info
https://zrzutka.pl/2at4jf/wplac

Jednorazowa darowizna na kwotę 10zł: kliknij TUTAJ