Miesięczne archiwum: sierpień 2020

Czym się różni samochód od szczepionki? Zapytaj producenta o bezpieczeństwo produktu, to się przekonasz… :)

Gdy pytasz producenta samochodu o dokumenty świadczące o tym, że samochód jest bezpieczny, to odpowiedź producenta wygląda tak:

Nic do ukrycia, wszystko „jak na dłoni”. Miło, prawda? 🙂

A gdy pytasz producenta szczepionki, to odpowiedź wygląda tak:

Widać różnicę? 🙂

Okazuje się, że producent szczepionki nie chce odpowiedzieć na pytania dotyczące bezpieczeństwa szczepionki, a żeby nie odpowiedzieć, wymyśla zupełnie idiotyczny „powód”.

Oto rzekomo prawo mu tego zabrania. 😀

Prawo, czyli artykuł 56 ustawy prawo farmaceutyczne:

I teraz już widać, że Pfizer próbował w swojej odpowiedzi wprowadzić w błąd sugerując, że prawo farmaceutyczne zabrania podawania informacji INNYCH NIŻ ZAWARTE W CHPL, a tymczasem chodzi jedynie o informacje NIEZGODNE Z CHPL.

Po za tym już sam pomysł, że udzielenie odpowiedzi na pytanie dotyczące produktu jest reklamą, to jest coś tak absurdalnego, że wręcz trudno się do tego odnieść.

No ale się mimo wszystko odniosę, prezentując fragment artykułu 52 tej samej ustawy prawo farmaceutyczne:

http://isap.sejm.gov.pl/isap.nsf/download.xsp/WDU20011261381/U/D20011381Lj.pdf

Czyli okazuje się, że nawet w ustawie wprost napisano, że udzielanie odpowiedzi na pytania dotyczące produktu leczniczego nie jest reklamą. 🙂

W jakim celu producent szczepionki w tak żałosny sposób unika odpowiedzi na zadane pytania?

Czy w tej sytuacji aby na pewno są podstawy, aby wierzyć w to, że szczepionka Prevenar 13 jest rzeczywiście bezpieczna, skoro sam producent tej szczepionki nie chce odpowiedzieć na kilka prostych pytań dotyczących badań klinicznych kłamiąc przy tym, że prawo mu na to nie pozwala?

 

 


Chcesz pomóc w utrzymaniu bloga szczepienie.info? Zajrzyj TUTAJ.

Synflorix – GSK nie chce odpowiedzieć na proste pytania dotyczące bezpieczeństwa stosowania szczepionki

Podobno sam fakt, że szczepionki podawane dzieciom w Polsce pod przymusem pozostają w IV fazie badań klinicznych nie świadczy o tym, że szczepienie tymi szczepionkami to jest eksperyment.

Kiedy szczepienie dzieci byłoby eksperymentem? Gdyby szczepionka w chwili szczepienia nie miała jeszcze wykrytych i opisanych wszystkich możliwych działań niepożądanych, oraz wszystkich możliwych przeciwwskazań.

Celem IV fazy badań klinicznych jest między innymi właśnie sprawdzenie, jak szczepionka się zachowuje podawana wszystkim dzieciom, a nie jedynie starannie dobranym ochotnikom, którzy przeszli weryfikację na podstawie długiej listy kryteriów wykluczających z udziału w eksperymencie fazy III badań klinicznych.

Dlatego też, aby sprawdzić, czy szczepionka Synflorix jest już po badaniach fazy IV, czy jeszcze nie, zadałem producentowi takie oto pytanie:

Synflorix to darmowa i przymusowa w Polsce dla niemowlaków szczepionka przeciw pneumokokom – no chyba że rodzice wolą płatny Prevenar 13.

Jeśli wykryto już wszystkie przeciwwskazania i wszystkie możliwe działania uboczne, to by oznaczało, że podanie szczepionki Synflorix dziecku nie jest eksperymentem, o ile oczywiście dziecko otrzyma szczepionkę PO WYKLUCZENIU PRZECIWWSKAZAŃ opisanych przez producenta w dokumentacji szczepionki.

W odpowiedzi GSK pisze tak:

Czy jest Pan lekarzem, czy pacjentem? 🙂

I oto ostatecznie „zwiększanie zaufania do szczepionki Synflorix” przez GSK wygląda tak:

No i jak? Czujecie się przekonani, że szczepionka Synflorix jest absolutnie bezpieczna, a producent nie ma przed Wami nic do ukrycia? 🙂

 


Chcesz pomóc w utrzymaniu bloga szczepienie.info? Zajrzyj TUTAJ.

Czy przymusowe szczepienie dzieci jest eksperymentem medycznym?

Lekarze, urzędnicy oraz całe stada tak zwanych „pożytecznych idiotów” – oni wszyscy będą Was przekonywać, że szczepienia, którym przymusowo są poddawane Wasze dzieci, nie są eksperymentem medycznym, pomimo że wszystkie szczepionki znajdują się w IV fazie badań klinicznych, co otwarcie potwierdza nawet sam Państwowy Zakład Higieny:

oraz Ministerstwo Zdrowia:

To może pozwólmy się na ten temat wypowiedzieć ekspertom?

Czy dr hab. mgr prawa Tomasz Jurek, prof. nadzw. w Katedrze Medycyny Sądowej, Zakładzie Prawa Medycznego Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu może być?

Otóż w internecie dostępna jest prezentacja Pana Doktora pod tytułem „Eksperyment Medyczny”. Znajdziecie ją tutaj:
http://www.forensic.umed.wroc.pl/files/Eksperyment_medyczny_z_komentarzami.pdf

Najciekawszy dla nas slajd z tej prezentacji wygląda tak:

Pan Doktor zauważa, że nawet sama ustawa Prawo Farmaceutyczne określa badanie kliniczne jako eksperyment medyczny.

Pada tu bardzo ciekawe pytanie:

Czy badanie kliniczne może nie być eksperymentem medycznym?

Otóż badanie kliniczne może nie być eksperymentem medycznym,

jeśli ma ono na celu jedynie potwierdzenie działań niepożądanych, a nie odkrywanie (identyfikację) nowych, wcześniej nieznanych działań niepożądanych.

Tak więc jeśli celem badania klinicznego NIE JEST wykrywanie nowych, wcześniej nieznanych przeciwwskazań oraz nowych, wcześniej nieznanych działań niepożądanych, to takie badanie NIE JEST eksperymentem medycznym.

To może znów oddajmy głos ekspertowi…

Czy dr. n. med. Wojciechem Masełbas, specjalista farmakologii klinicznej, wiceprezes Stowarzyszenia na rzecz Dobrej Praktyki Badań Klinicznych może być?

Pan Ekspert przyznaje, że IV faza badań klinicznych służy „wychwyceniu” nieznanych wcześniej działań niepożądanych. To jest oczywiste, bo przecież po to właśnie „monitorujemy bezpieczeństwo szczepień” zgłaszając (teoretycznie) każdy NOP, aby ODKRYĆ nowe i wcześniej nieznane działania niepożądane lub nowe i wcześniej nieznane przeciwwskazania do szczepienia, gdyby okazało się, że one występują w pewnej grupie dzieci na przykład z określonym schorzeniem, bo dzieci z tym schorzeniem nie uczestniczyły w eksperymentach fazy III badań klinicznych.

Ale za to uczestniczą w eksperymencie polegającym na przymusowym podawaniu szczepionki zgodnie z kalendarzem GIS-a Pinkasa i dzięki temu można odkryć, że ta akurat szczepionka im szkodzi…

Czy nie na tym właśnie polega eksperyment? Podajemy dziecku szczepionkę i sprawdzamy, czy ona to dziecko na przykład zabije, czy nie zabije. Jeśli zabije, to być może dzięki temu właśnie wykryliśmy nowe, dotychczas nieznane działanie niepożądane.

No pech po prostu, ale czego się nie robi dla dobra nauki, prawda?

Drobna poprawka: dzięki przymusowemu szczepieniu „wszystkich dzieci jak leci” można by było odkryć wcześniej nieznane działania niepożądane, gdyby lekarze zgłaszali każdy NOP

Czy więc przymusowe szczepienie naszych dzieci szczepionkami znajdującymi się w fazie IV badań klinicznych, celem której jest „monitorowanie bezpieczeństwa szczepień” poprzez odkrywanie na naszych dzieciach nowych, wcześniej nieznanych działań niepożądanych i nowych, wcześniej nieznanych przeciwwskazań do szczepienia, to Waszym zdaniem eksperyment, czy nie eksperyment? 🙂

A co mówi Konstytucja RP?


Chcesz pomóc w utrzymaniu bloga szczepienie.info? Zajrzyj TUTAJ.