Archiwum kategorii: lekarz_dawid_ciemięga

Lekarz Dawid Ciemięga i pytania o bezpieczeństwo szczepionek

Kim jest Lekarz Dawid Ciemięga?

To młody pediatra z Tychów, który prowadzi swój facebookowy profil pod nazwą Lekarz Dawid Ciemięga. Profil ten jeszcze na początku roku 2018 miał około 1000 polubień. W lutym 2018 Lekarz Dawid Ciemięga opublikował post Afera czypionkowa, którego prześmiewczy tytuł można odebrać jako szyderstwo z inteligencji rodziców nieszczepiących swoje dzieci oraz w którym do poziomu absurdu (porównując do zagadnienia UFO) Lekarz Dawid sprowadził obawy rodziców związane z przerwaniem łańcucha chłodniczego szczepionek. Efekt? Dziś jego profil ma ponad 17 tysięcy polubień, a on sam, między innymi dzięki „telewizjom śniadaniowym” oraz dzięki wielu artykułom o jego „walce z hejtem”, które opublikowało wiele gazet, jest kojarzony jako „ofiara internetowego hejtu”.

Lekarz Dawid Ciemięga bardzo lubi pisać o rodzicach, którzy nie szczepią dzieci. Kiedy o nich pisze, to nazywa ich “antyszczepionkowcami”, a także oszołomami, oszustami czy też czasem po prostu idiotami.

W ten sposób Lekarz Dawid Ciemięga sprytnie (bądź nieświadomie) prowokuje „falę hejtu”, która z kolei jest kołem zamachowym jego medialnej popularności. Czy ktokolwiek kojarzy go z sukcesów w dziedzinie pediatrii? A kto go kojarzy jako „ofiarę internetowego hejtu”? Ano właśnie…

Co by się stało, gdyby ktoś pod postem Lekarza Dawida Ciemięgi napisał komentarz, na przykład „Panu Doktorowi już dawno mózg się rozpłynął od tych szczepionek”? Kto wie, może Lekarz Dawid Ciemięga pobiegłby od razu na najbliższy komisariat policji, donosząc, że taka osoba go „pomawia” bądź „zniesławia”, a potem przez kilka tygodni w kolejnych postach celebrowałby ten swój kolejny „sukces w walce z internetowym hejtem”.

Lekarz Dawid Ciemięga najwyraźniej w bardzo oryginalny sposób rozumie pojęcie „hejtu”. Mianowicie „hejtować” nie wolno Lekarza Dawida. Ale gdyby ktoś w komentarzu pod postem Lekarza Dawida chciał „obrzucić błotem” rodziców, którzy boją się szczepić, bo boją się powikłań po szczepieniu, to wtedy „droga wolna”:

To są komentarze, których Lekarz Dawid Ciemięga dziwnym trafem nie kasuje, choć mógłby, gdyby tylko chciał…

A jakie komentarze Lekarz Dawid Ciemięga kasuje, bądź jakie komentarze ukrywa poprzez zablokowanie ich autora?

Otóż – co zaskakujące – Lekarz Dawid Ciemięga bardzo nie lubi, gdy ktoś zadaje mu merytoryczne pytania testujące jego rzeczywistą wiedzę na temat szczepień i szczepionek.

Przykład z dnia 27 września 2018: oto post, w którym po raz kolejny Lekarz Dawid Ciemięga zwyzywał rodziców nieszczepiących od oszołomów:

Pod tym postem niejaki Olaf Nowak napisał dość obszerny komentarz, w którym zadał Lekarzowi Dawidowi Ciemiędze kilka pytań:

Oto pełna treść tego komentarza:

***

Szanowny Panie Doktorze,

Czy lekarzowi naprawdę przystoi wyzywanie od oszołomów rodziców, którzy zarówno boją się szczepić, jak i nie szczepić?

Proszę zrozumieć – wielu rodziców w Polsce, świadomych zagrożeń, stoi obecnie przed dylematem: szczepić i ryzykować powikłania po szczepieniu, czy nie szczepić i ryzykować powikłania po chorobach zakaźnych.

Jeszcze w latach 70-tych na odrę chorowało rocznie około 200-300tys. osób. To ile z nich zakończyło życie z „mózgiem jak galareta”? Proszę podać liczbę osób chorujących w roku 1970 na odrę, które zmarły z „mózgiem jak galareta” w wyniku zachorowania na odrę, skoro już Pan tak straszy rodziców.

To samo dla lat 1971 aż do 1974. Poproszę. Musi Pan to przecież wiedzieć, skoro z taką pewnością siebie straszy Pan rodziców odrą a część z nich nawet śmiało wyzywa od „oszołomów”.

Nie wiem, czy zdaje Pan sobie sprawę z tego, że Pana bardzo obrazowy i emocjonalny tekst o mózgu, który się „rozpływa jak galareta” i o „oszołomach” sprawia wrażenie, jakby został napisany, wręcz aby celowo prowokować i nakręcać „hejt”. Bo przecież „hejt” kierowany w Pana stronę nakręca z kolei popularność – Panu, Panie Doktorze. Dzięki temu „hejtowi” i obawiam się że wyłącznie dzięki niemu jest Pan obecnie prawdopodobnie jednym z lepiej rozpoznawalnych pediatrów w Polskim internecie. Nie jest Pan znany ze swoich dokonań jako lekarz, ale wiele osób kojarzy Pana, jako tego „biednego lekarza” odsądzanego od czci i wiary przez „tych idiotów antyszczepionkowców.”.

Jeszcze na początku tego roku Pana profil miał bodaj mniej niż 1000 polubień – mam rację? A Pana posty komentowało wówczas średnio po kilka bądź najwyżej kilkadziesiąt osób i podobnie było z udostępnieniami Pana postów. Teraz ma Pan już ponad 17 tysięcy (!!!) polubień profilu (po raptem kilku miesiącach „afery z hejtem na lekarza Ciemięgę”), a komentarze i udostępnienia Pana postów są już liczone w setkach, często nawet w tysiącach!

Jest Pan obecnie już kimś w rodzaju „medialnej gwiazdy” (co prawda nadal o bardzo mizernej jasności, no ale zawsze) bo przecież chętnie udziela się Pan np. w „telewizjach śniadaniowych”, a o Pana „batalii przeciw internetowym hejterom” pisała już chyba większość gazet w tym kraju. To są właśnie skutki tego „hejtu”.

Czy ktokolwiek potraktowałby Pana poważnie, gdyby Pan dziś publicznie twierdził, że ten w sposób perfekcyjny prowokowany przez Pana (oczywiście nie mnie osądzać, czy Pan to robi świadomie, czy nie) „hejt” przyczynił się do utraty Pana klientów (przepraszam – pacjentów) bądź że negatywnie wpłynął na Pana wizerunek jako lekarza?

Czy można jeszcze do Pana, jako pediatry, zapisać dziecko w przychodni rejonowej, w której Pan przyjmuje, czy już nie ma miejsc?

Ilu pacjentów było zapisanych do lekarza Dawida Ciemięgi w styczniu 2018? Ilu jest zapisanych dzisiaj? Ma Pan prywatny gabinet? Jeśli tak, to jaka jest cena jednej wizyty prywatnej w Pana gabinecie dzisiaj, a jaka była w grudniu 2017?

Osobiście czekam, aż Pan zrozumie, że „antyszczepionkowiec” to ktoś, kto jest przeciwny samej idei szczepień, a nie ktoś, kto przed szczepieniem chce jedynie rzetelnie poznać ryzyko zagrożeń związanych z zabiegiem szczepienia.

Czy wie Pan o tym, że nazywając „antyszczepionkowami” (a także oszołomami czy wręcz idiotami – jak to się już Panu zdarzało robić publicznie!) rodziców, którzy boją się szczepić tak samo, jak boją się nie szczepić, obraża Pan wszystkie te osoby, których dzieci doświadczyły pogorszenia stanu zdrowia w wyniku szczepienia i wszystkie te osoby, które boją się, że szczepienie zabije albo upośledzi ich dziecko?

Czy tak powinien się zachowywać lekarz? Wyzywać od „idiotów” i „oszołomów” zamiast cierpliwie tłumaczyć i przekonywać?

Czy Pana zachowanie ocenia Pan jako etyczne?

A teraz kilka pytań weryfikujących Pana wiedzę na temat bezpieczeństwa szczepień:

W roku 1974 na odrę w Polsce umierała bodaj jedna osoba na każdy milion mieszkańców.

Czy bez szczepienia wprowadzonego do kalendarza dopiero w roku 1975, dziś umieralność w Polsce, na odrę, byłaby większa, czy mniejsza niż 1/1000000?

Jakie jest prawdopodobieństwo zgonu dziecka w wyniku odry, dzisiaj, w Polsce osobno dla dziecka szczepionego i nieszczepionego?

Jakie jest prawdopodobieństwo zamiany mózgu w „galaretę” w wyniku przechorowania odry osobno dla dziecka szczepionego i nieszczepionego? (bo przecież szczepienie nie daje 100% gwarancji, że dziecko nie zachoruje, prawda?)

Jakie jest prawdopodobieństwo śmierci na SIDS kilka dni po szczepieniu MMR?

Czy jest Pan w stanie podać liczby z przedziału [0;1] które zobrazują każde z powyższych prawdopodobieństw?

Na podstawie jakich danych obliczy Pan to prawdopodobieństwo?

Na podstawie faktycznej liczby zgonów dzieci po szczepieniu MMR, w Polsce, w ciągu ostatnich 13 lat?

Jeśli tak, to ile dzieci zmarło nie później jak 4 tygodnie po szczepieniu MMR, w Polsce, od roku 2005 do dziś?

Potrafi Pan podać tę liczbę?

ps. Ten mój komentarz sobie oczywiście zapiszę, robiąc zrzut z ekranu tuż po jego opublikowaniu. Jeśli go Pan wykasuje, lub mnie zablokuje (wtedy jak wiadomo zniknie również ten komentarz), będzie to stanowiło oczywisty i bezpośredni dowód na to, że boi się Pan merytorycznej dyskusji o bezpieczeństwie szczepień. Proszę udowodnić, że jest Pan gotów do merytorycznej rozmowy o bezpieczeństwie szczepień bo ja miałbym w tej sprawie (i wyłącznie w tej) do Pana bardzo dużo pytań. A jeśli nie chce Pan o tym rozmawiać, to wtedy automatycznie niejako sam uzasadnia Pan podejrzenia, że tak naprawdę jednym z celów pańskiej działalności na FB polegającej na publikowaniu takich postów, jak niniejszy, jest nakręcanie „spirali hejtu” wokół Pana, co jak widać bardzo wymiernie i pozytywnie przekłada się na Pana popularność jako lekarza pediatry. No bo kto by nie chciał, aby jego dziecko leczył lekarz Dawid Ciemięga – „ten z telewizji”, prawda?

***

Po kilkudziesięciu minutach Lekarz Dawid Ciemięga odpisał, że nawet nie może przeczytać, bo „ma za dużo pracy” (być może polegającej na komentowaniu swojego posta tam, gdzie nie było niewygodnych pytań, lub może na pisaniu kolejnego posta, bo przecież Lekarz Dawid Ciemięga ma tak dużo pracy, że niemal codziennie publikuje jakiś post, a czasami nawet po kilka postów dziennie).

Olaf Nowak zadał mu więc kolejne pytania:

A chwilę później Olaf dorzucił jeszcze dwa komentarze z pytaniami:

Co się stało kilka godzin później? Otóż Olaf Nowak został przez Lekarza Dawida Ciemięgę po prostu zablokowany (nie może już pisać komentarzy pod jego postami), a wszystkie zamieszczone przez niego komentarze po prostu zniknęły.

Pojawia się więc pytanie, dlaczego Lekarz Dawid Ciemięga usuwa (bądź ukrywa) komentarze zawierające pytania do Lekarza Dawida Ciemięgi? Nie było tam przecież ani grama „hejtu”. Nikt nikogo nie obraził, ani nie pomówił. Padło parę pytań. Lekarz Dawid Ciemięga uznał jednak, że zamiast na te pytania odpowiedzieć, po prostu to wszystko skasuje i będzie „po problemie”. Skąd my to znamy? Może STĄD? 🙂

Ale niestety nie będzie „po problemie”, bo teraz każdy może zobaczyć, jakich pytań się Lekarz Dawid Ciemięga boi i na jakie pytania odpowiadać nie chce.

A gdyby ktoś chciał do Lekarza Dawida Ciemięgi napisać, wysyłając mu podobne pytania, to z Lekarzem Dawidem Ciemięgą można się kontaktować poprzez maila: dawidciemiega@gmail.com

Można go na przykład poprosić o odpowiedzi na następujące pytania:

Które szczepionki dopuszczone do obrotu w Polsce zostały przebadane pod kątem ich wpływu na ryzyko wystąpienia choroby nowotworowej, metabolicznej, neurologicznej, immunologicznej lub psychicznej? Proszę wskazać nazwy tych szczepionek.

Jeśli za związane czasowo ze szczepieniem uznaje się zaburzenia stanu zdrowia, które wystąpiły w okresie do 4 tygodni po podaniu szczepionki, to ile dzieci w Polsce rocznie umiera do 4 tygodni od szczepienia, a ile jest hospitalizowanych ze względu na różne nagłe schorzenia, do których doszło do 4 tygodni od podania dziecku szczepionki?

Ile dzieci umiera w Polsce rocznie na SIDS w czasie do 4 tygodni od zabiegu szczepienia, jeśli generalnie co roku na SIDS w Polsce umiera około 41 dzieci w wieku 0-1 lat?

Czy dzieci w Polsce są z roku na rok coraz zdrowsze?

Czy Polacy są z roku na rok coraz zdrowsi? Jak to zmierzyć? Banalnie prosto: ilość hospitalizacji, ilość udzielonych świadczeń medycznych i ich rodzaj, ilość sprzedanych leków refundowanych, ilość zwolnień lekarskich, absencji w przedszkolach i szkołach itd…

Czy za kilkadziesiąt lat, przyjmując wyszczepialność populacji na oczekiwanym i zadowalającym poziomie, będzie zachodził efekt całkowitego uzależnienia populacji od szczepionek na skutek zaniku odporności naturalnej?

Do jakich zjawisk epidemicznych mogłoby doprowadzić nagłe i wieloletnie (np. z przyczyn politycznych) pozbawienie Polski dostępu do szczepionek wykorzystywanych w Programie Szczepień Ochronnych jeśli szczepionki te nie posiadałyby żadnych zamienników i byłyby produkowane wyłącznie poza granicami Polski?

Czy badania bezpieczeństwa szczepionki przed jej wprowadzeniem do obrotu są w stanie wykryć potencjalny uboczny efekt chorobotwórczy szczepionki (np. kancerogenność), który mógłby wystąpić u osób szczepionych wiele lat po szczepieniu?

Czy w ujęciu statystycznym zanik odruchu ssania u noworodków dotyka dokładnie w takim samym stopniu dzieci szczepione w pierwszych dobach życia (BCG i WZW B) jak i dzieci nieszczepione?

Jak, w ujęciu statystycznym, kształtuje się zachorowalność na choroby nowotworowe, metaboliczne, neurologiczne, immunologiczne i psychiczne dzieci szczepionych i nieszczepionych?

Czy u osoby, która jako dziecko nie chorowała na odrę/świnkę/różyczkę, bo była szczepiona zgodnie z kalendarzem szczepień dwiema dawkami szczepionki MMR (druga dawka w 10 roku życia) i nie otrzymywała już więcej kolejnych dawek przypominających, ryzyko zachorowania na odrę/świnkę/różyczkę na przykład w wieku 30 lub 40 lat będzie wyższe, czy niższe, niż ryzyko zachorowania u osoby, która jako dziecko była chora na te „choroby zakaźne wieku dziecięcego”?

Czy świnkę, odrę lub różyczkę lepiej (bezpieczniej) jest przechorować w dzieciństwie czy jako osoba dorosła np. w wieku 30-40 lat?

Jaki odsetek Polaków to obecnie osoby nieodporne na zachorowanie na odrę, jeśli szczepienie przeciw odrze wprowadzono dopiero w roku 1975, a dwie dawki szczepionki podawane są dopiero od roku 1991 biorąc pod uwagę, że obecnie żyje w Polsce raczej dość sporo osób urodzonych przed rokiem 1975, a przed wprowadzeniem szczepienia przeciw odrze zachorowalność raczej nie wynosiła 100%?

Czy odrą można się zarazić wyłącznie od nieszczepionego dziecka, czy także od osoby dorosłej, która nie jest odporna na zachorowanie na odrę?

Jakie jest prawdopodobieństwo zarażenia się odrą od nieszczepionego dziecka lub osoby dorosłej, która nie jest odporna na zachorowanie na odrę?

Czy dziecko szczepione może się zarazić odrą wyłącznie od nieszczepionego dziecka, czy także od osoby dorosłej, która nie jest odporna na zachorowanie na odrę?

Jaki odsetek Polaków to obecnie osoby nieodporne na zachorowanie na świnkę, jeśli szczepienie przeciw śwince wprowadzono do kalendarza szczepień dopiero w roku 2004 a wcześniej zachorowalność na świnkę raczej nie wynosiła 100%?

Czy przy dzisiejszym poziomie wiedzy medycznej i przy dzisiejszym poziomie higieny oraz ogólnego poziomu życia Polaków, odsetek przypadków powikłań i śmierci po zachorowaniu na odrę byłby taki sam, jak 50 lat temu, gdyby nigdy NIE BYŁO szczepienia przeciw odrze?

Jeśli dzieci w Polsce z roku na rok coraz częściej i coraz bardziej chorują, to jakie są tego przyczyny i skąd wiadomo, że efekty uboczne nadmiernej immunizacji nie mogą wywoływać, na skalę dającą się zaobserwować metodami statystycznymi, żadnych niekorzystnych zmian w organizmach dzieci, prowadzących do pogorszenia ich ogólnej kondycji zdrowotnej?

Jeśli dziecko umrze kilka dni po szczepieniu, a zgon zostanie zakwalifikowany do kategorii R95-R99 według Międzynarodowej Statystycznej Klasyfikacji Chorób i Problemów Zdrowotnych (rev. 10) czyli „Niedokładnie określone lub nieznane przyczyny zgonu”, to skąd wiadomo, że podanie dziecku szczepionki nie było przyczyną tego zgonu?

Proszę wymienić wszystkie przyczyny obserwowanego od wielu lat wzrostu zachorowalności dzieci na nowotwory złośliwe. Skąd wiadomo, że jedną z tych przyczyn nie jest być może zbyt wczesna i być może nadmierna sztuczna immunizacja? Jakie badania to potwierdzają?

Czy w ujęciu statystycznym ludzie szczepieni cieszą się przez całe swoje życie lepszą kondycją zdrowotną, niż nieszczepieni? Odpowiedź proszę uzasadnić.

Jeśli dziecko szczepione zgodnie z PSO zachoruje na nowotwór złośliwy, to skąd wiadomo, że przyczyną tego nowotworu nie była nadmierna immunizacja? czy zawsze można to z całą pewnością stwierdzić?

Czy niektórzy producenci szczepionek są także producentami leków wykorzystywanych w chemioterapii?

Dlaczego czasami świnkę można przechorować bezobjawowo, a czasami ciężko, a nawet z powikłaniami? Od czego to zależy? O czym należy pamiętać, aby zwiększyć prawdopodobieństwo lekkiego lub bezobjawowego przechorowania świnki przez nieszczepione dziecko?

Dlaczego czasem organizm sam potrafi zwalczyć wirusa WZW B, a w innym przypadku dochodzi do zachorowania i powikłań charakterystycznych dla tej choroby?

Czy witamina D3 ma korzystny wpływ na odporność?

Czy podałby Pan dziecku szczepionkę, która 3 miesiące leżała na parapecie okna w temperaturze pokojowej zamiast w chłodziarce w temperaturze 2-8 stopni C. skoro są w Polsce lekarze, którzy twierdzą, że przecież taka szczepionka nadal jest skuteczna? Jeśli nie, to z jakich przyczyn by jej Pan nie podał?

Czy w Pana ocenie 3 miliony Ukraińców przybyłych do Polski (czyli 3 miliony osób o nieznanej wyszczepialności) to większe czy mniejsze zagrożenie epidemiczne niż kilkanaście tysięcy niezaszczepionych lub nie w pełni zaszczepionych, polskich dzieci?

Czy śmierć dziecka „z nieznanych przyczyn” 3 dni po szczepieniu należy zakwalifikować jako przypadek ciężkiego niepożądanego odczynu poszczepiennego w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Zdrowia z dnia 21 grudnia 2010 r. w sprawie niepożądanych odczynów poszczepiennych oraz kryteriów ich rozpoznawania? Odpowiedź proszę uzasadnić mając na uwadze, że rocznie „z nieznanych przyczyn” umiera w Polsce około 60-70 dzieci.

W jaki sposób przeprowadza się badania skuteczności szczepionki przed jej wprowadzeniem do obrotu? Jak jest dobierana grupa dzieci, która otrzyma szczepionkę i grupa kontrolna? Co, zamiast szczepionki, otrzymuje grupa kontrolna?

W jaki sposób przeprowadza się badania potencjalnej szkodliwości szczepionki przed jej wprowadzeniem do obrotu? Jak jest dobierana grupa dzieci, która otrzyma szczepionkę i grupa kontrolna? Co, zamiast szczepionki, otrzymuje grupa kontrolna?

Co to znaczy, że szczepionka „jest bezpieczna”?

Czy badanie bezpieczeństwa szczepionki przed jej wprowadzeniem do obrotu jest w stanie wykryć potencjalny negatywny wpływ szczepionki na ogólną kondycję zdrowotną osób szczepionych w skali całego życia takiej osoby?

Czy znane są Panu jakiekolwiek badania (jeśli tak, to proszę o ich wskazanie), które dowodzą, że sztuczna immunizacja w skali odpowiadającej obecnemu Programowi Szczepień Ochronnych GIS w żaden sposób, w ujęciu statystycznym, nie wpływa niekorzystnie na kondycję zdrowotną osób szczepionych?

W jaki sposób lekarz kwalifikujący dziecko do szczepienia powinien oszacować prawdopodobieństwo zgonu dziecka w wyniku szczepienia szczepionką Priorix i zgonu w wyniku zachorowania na odrę w przypadku rezygnacji z tego szczepienia?

Czy w Pana ocenie fakt, że granice Polski rocznie przekracza kilkadziesiąt milionów cudzoziemców o nieznanej i niekontrolowalnej wyszczepialności, to większe czy mniejsze zagrożenie epidemiologiczne, niż kilkanaście tysięcy niezaszczepionych, lub nie w pełni zaszczepionych polskich dzieci?

Czy lekarz stwierdzający zgon dziecka ma prawny obowiązek zweryfikować, kiedy dziecko otrzymało ostatnie szczepienie, aby wykluczyć lub potwierdzić możliwość ewentualnego wystąpienia niepożądanego odczynu poszczepiennego, jeśli do zgonu doszło nie dalej jak to 4 tygodni od zabiegu szczepienia?

Czy lekarz stwierdzający zgon dziecka z przyczyn odpowiadających kategoriom R95-R99 według Międzynarodowej Statystycznej Klasyfikacji Chorób i Problemów Zdrowotnych, rev. 10 czyli „Niedokładnie określone lub nieznane przyczyny zgonu”, ma prawny obowiązek zgłoszenia ciężkiego niepożądanego odczynu poszczepiennego, jeśli do zgonu doszło nie dalej jak do 4 tygodni od ostatniego zabiegu szczepienia?

Czy lekarz stwierdzający ciężkie zachorowanie u dziecka ma prawny obowiązek zweryfikować, kiedy dziecko otrzymało ostatnie szczepienie, aby wykluczyć lub potwierdzić możliwość ewentualnego wystąpienia niepożądanego odczynu poszczepiennego, jeśli do zachorowania doszło nie dalej jak do 4 tygodni od zabiegu szczepienia?

Czy lekarz stwierdzający zgon lub poważne zachorowanie dziecka ma prawny obowiązek poinformować rodziców lub opiekunów prawnych dziecka, że w przypadku jeśli do zgonu lub zachorowania doszło nie dalej jak do 4 tygodni od ostatniego zabiegu szczepienia, istnieje możliwość, że mogło dojść do wystąpienia niepożądanego odczynu poszczepiennego?

Jak częste są w naturze przypadki jednoczesnego zarażenia odrą, świnką i różyczką?

Czy droga podania wirusa (np. kropelkowa lub domięśniowa) do organizmu człowieka ma znaczenie dla jego reakcji obronnej przed infekcją?

Jakie badania świadczą o tym, że poziom przeciwciał jest bezpośrednim miernikiem odporności organizmu na zachorowanie?

Czy organizm człowieka jest ewolucyjnie przystosowany do obrony przed zarażeniem wirusem odry drogą kropelkową, czy domięśniową?

Jakie badania wskazują na to, że naturalne przebycie przez dziecko “chorób zakaźnych wieku dziecięcego” nie jest absolutnie konieczne do prawidłowego (lub do LEPSZEGO) ukształtowania jego układu odpornościowego?

Jaka jest różnica między poziomem przeciwciał po naturalnym przebyciu choroby zakaźnej oraz po szczepieniu przeciw tej chorobie zakaźnej np. dla odry, świnki i różyczki?

Czy wyeliminowanie określonych serotypów (tak to się fachowo nazywa?) bakterii Streptococcus pneumoniae z organizmu dziecka za pomocą szczepionki PCV10 może prowadzić do niekorzystnego zjawiska zastępowania jednych serotypów innymi?

Czy w miejsce bakterii wyrugowanych z organizmu dziecka szczepionką PCV10 wejdą inne bakterie, czy to miejsce pozostanie niezasiedlone przez żadne bakterie? Jeśli to będą inne bakterie, to czy pośród nich mogą znaleźć się także i takie, które mogą prowadzić do wystąpienia u dziecka innych schorzeń kosztem zmniejszenia ryzyka chorób pneumokokowych?

Dlaczego od kilkunastu lat obserwuje się podążający za wzrostem wyszczepialności wzrost zachorowań na inwazyjną chorobę pneumokokową? Pytam o to, ponieważ w całym roku 2005 zanotowano 176 zachorowań IChP, a w pierwszej połowie roku 2018 było ich już 745. W roku 2005 szczepionkę przeciw pneumokokom otrzymało tylko 6600 osób, a od roku 2017 szczepione są WSZYSTKIE dzieci urodzone w danym roku.

Jakie badania potwierdzają, że domięśniowe podanie do organizmu sztucznie wytworzonego czynnika chorobotwórczego wraz z adiuwantami to z punktu widzenia organizmu dokładnie taki sam proces “nauki” układu odpornościowego jak naturalna (np. kropelkowa) droga infekcji “zdrowego” wirusa?

Czy domięśniowe podanie do organizmu sztucznie wytworzonego czynnika chorobotwórczego wraz z adiuwantami odtwarza w organizmie człowieka wszystkie dokładnie te same i identyczne reakcje, jak naturalna infekcja „zdrowym” wirusem ewolucyjnie ukształtowaną drogą zarażenia (np. kropelkową dla odry lub świnki”)?

 

 

 

GIS wspiera lekarza Dawida

Nasz ulubieniec, lekarz Dawid, pochwalił się, że sam Główny Inspektor Sanitarny udziela mu wsparcia.

Lekarz Dawid niedawno pisał tak:

Jak widać, niestety nie wspomniał, czy taka „wygrzana” przez kilka miesięcy (wbrew zaleceniom producenta!) szczepionka jest nie tylko skuteczna, ale także i bezpieczna.

Bezpieczeństwo podania szczepionki – taki drobiazg…

I oto Pan Marek GIS Posobkiewicz również pisze, że „szczepienia są nowoczesną i skuteczną metodą ochrony przed chorobami zakaźnymi”.

A o bezpieczeństwie znowu ani słowa…

Ciekawe, prawda? 🙂

A szkoda, bo gdyby Pan Marek oświadczył publicznie, że szczepienia są bezpieczne, to moglibyśmy go zapytać, co on pod tym hasłem rozumie.

Lekarz Ciemięga pozywa i… wyzywa [od idiotów]…

Lekarz Dawid Ciemięga.

Jest taka postać, obecnie już dość publiczna i mocno aktywna na Facebooku oraz w innych mediach. Popularność Dawida Lekarza ostatnio wzrasta, choć niestety nie ze względu na jego sukcesy medyczne. Dawid Lekarz jest coraz bardziej znany z tego, że straszy użytkowników Facebooka pozwami za „hejt” jaki ponoć kierowany jest pod jego adresem.

„Mam duże i wyraźne poparcie środowiska medycznego, moich koleżanek i kolegów, farmaceutów, ratowników medycznych i innych grup zawodowych. Ale mam również ogromne poparcie ludzi niezwiązanych z branżą medyczną, po prostu Polaków którzy nie godzą się na bezkarność w internecie.” – napisał niedawno o sobie Lekarz Dawid.

Szkoda, że lekarz z rzekomym „ogromnym poparciem po prostu Polaków” wyzywa od idiotów osoby, które mają czelność mieć na temat szczepień i szczepionek zdanie odmienne od poglądów prezentowanych przez Lekarza Dawida.

„Ci idioci antyszczepionkowcy” – napisał niedawno, i to zupełnie publicznie, Lekarz Dawid (z „ogromnym poparciem po prostu Polaków”), obrażając w ten sposób każdą osobę, która nie jest fanatykiem bezrefleksyjnego kłucia dzieci igłami strzykawek zatankowanych „najdokładniej kontrolowanymi produktami leczniczymi obecnymi na rynku”…

Jeśli więc jesteś „idiotą antyszczepionkowcem”, czyli rodzicem, który zamiast pokornie wierzyć w każde słowo lekarza „z ogromnym poparciem po prostu Polaków”, woli go zapytać, czy szczepionka, którą on zaleca podać dziecku, została aby na pewno przebadana pod kątem podwyższania ryzyka choroby nowotworowej, i jeśli czujesz się obrażona/obrażony tym „hejtem”, którym na swoim publicznym profilu popisał się lekarz „z ogromnym poparciem po prostu Polaków”, to możesz do Lekarza Dawida wystosować pismo podobne do tego, jakie on ostatnio ponoć rozesłał do wielu osób.

***

Dawid Ciemięga
ul. Baziowa 3/2
43-100 Tychy
email: dawidciemiega@gmail.com

Szanowny Panie,

Z przykrością muszę stwierdzić, że należę do grona osób, które mogły się poczuć urażone nazwaniem ich przez Pana idiotami w Pana poście na Pana profilu na platformie społecznościowej Facebook (data publikacji 31 marca 2018, godz. 15:55), gdzie napisał Pan, cytuję: „ci idioci antyszczepionkowcy”.

W przedmiotowym poście, dokonując w mojej ocenie niedopuszczalnego uogólnienia zasugerował Pan, jakoby postawa sceptyczna wobec szczepień i szczepionek była równoznaczna z namawianiem rodziców, aby nie słuchać lekarzy twierdząc, że szczepionki to spisek” oraz aby nie słuchać lekarzy twierdząc, „że lepiej myć ręce, niż się zaszczepić”.

Napisał Pan „ci idioci antyszczepionkowcy (…) namawiają rodziców aby nie słuchać lekarzy”, a nie „którzy namawiają rodziców aby nie słuchać lekarzy”, co przynajmniej zawęziłoby grono osób uznawanych przez Pana za idiotów wyłącznie do osób, które po pierwsze są „antyszczepionkowcami”, a po drugie „namawiają aby nie słuchać lekarzy twierdząc, że lepiej myć ręce, niż się zaszczepić”.

Z Pana tekstu można jednak wnioskować, że w Pana ocenie każdy „antyszczepionkowiec” to „idiota namawiający, aby nie słuchać lekarzy”.

Nie wiem, czy zdaje Pan sobie sprawę z tego, że „antyszczepionkowiec” – czyli, o ile dobrze rozumiem, w Pana ocenie idiota – to na przykład rodzic dziecka ze zdrowiem zniszczonym w wyniku podania mu szczepionki (na przykład noworodek z wrodzonymi niedoborami odporności, który został poddany szczepieniu szczepionką BCG pomimo, że w praktyce nie ma możliwości jednoznacznego wykluczenia wrodzonych niedoborów odporności u dziecka urodzonego kilka godzin przed szczepieniem).

Pisząc o „idiotach antyszczepionkowcach” mógł więc Pan urazić wszystkich rodziców dzieci, które zachorowały na gruźlicę kości, ponieważ zaserwowano im szczepionkę BCG, pomimo że dzieci te miały wrodzoną upośledzoną odporność.

Osobami nazywanymi przez Pana „Idiotami antyszczepionkowcami” mogą się także poczuć rodzice dziecka, które zmarło „śmiercią łóżeczkową” w noc po szczepieniu. „Idiotą antyszczepionkowcem” w tej sytuacji może się również czuć matka, na oczach której dziecko dostało tuż po szczepieniu zapaści i musiało być reanimowane, aby szczepionka go nie zabiła.

Swoim wpisem o „idiotach antyszczepionkowcach” mógł Pan również urazić wszystkie te osoby, które nie są entuzjastami szczepienia swoich dzieci, bo żaden urząd w tym kraju, ani żaden producent szczepionek nie chce udzielić mu zapewnienia, że szczepionki podawane dzieciom pod groźbą kary grzywny nie podwyższają ryzyka choroby nowotworowej, lub immunologicznej, lub neurologicznej, lub metabolicznej, lub psychicznej.

Pana wpis (a może raczej „hejt”?) o „idiotach antyszczepionkowcach” może również dotknąć każdą osobę, która nie może uzyskać od nikogo w Polsce odpowiedzi na bardzo proste pytanie, czy dzieci szczepione są zdrowsze od dzieci nieszczepionych, lub czy generalnie osoby szczepione cieszą się lepszą kondycją zdrowotną od osób nieszczepionych.

A jako że jestem jedną z tych osób, które mogą się czuć urażone nazwaniem ich przez Pana „idiotami antyszczepionkowcami”, niniejszym wzywam Pana do:

  1. opublikowania na Pana profilu „Lekarz Dawid Ciemięga” na platformie Facebook, w terminie 7 dni od chwili otrzymania niniejszego wezwania, w formie publicznie dostępnego przez okres nie mniej niż kolejnych 12 miesięcy posta, przeprosin o następującej treści:Ja, Dawid Ciemięga, przepraszam wszystkie osoby, które mogły poczuć się urażone moim wpisem z dnia 31 marca 2018 roku o treści „ci idioci antyszczepionkowcy i uzdrowiciele naciągacze namawiają rodziców aby nie słuchać lekarzy twierdząc że szczepionki to spisek i ludobójstwo, twierdzą że lepiej myć ręce niż się zaszczepić”. W sposób szczególny przepraszam rodziców, których dzieci doznały jakiegokolwiek uszczerbku na zdrowiu w wyniku poddania ich tak zwanym „szczepieniom ochronnym” i zapewniam, że nie było moją intencją wyzywanie takich osób od „idiotów antyszczepionkowców, którzy twierdzą, że lepiej myć ręce niż się szczepić”.
  2. dokonania wpłaty w kwocie minimum 200zł na konto dowolnego, wybranego przez Pana hospicjum, tytułem zadośćuczynienia za szkody moralne wyrządzone osobom, które mogły się poczuć urażone Pana wpisem o „idiotach antyszczepionkowcach”,
  3. opublikowania na Pana profilu „Lekarz Dawid Ciemięga” na platformie Facebook dowodu dokonania wpłaty opisanej w w/w punkcie 2.

Pragnę zaznaczyć, iż niniejsze wezwanie stanowi próbę polubownego zakończenia sprawy i zapłata w/w kwoty minimum 200zł na rzecz wybranego przez Pana hospicjum oraz publikacja przeprosin zgodnie z żądaniem opisanym w w/w punkcie 1 wyczerpie moje roszczenia względem Pana dotyczące Pana w/w publicznej wypowiedzi o „idiotach antyszczepionkowcach”.

Jednocześnie, w związku z tym, że napisał Pan także, cytuję „Ja myślę że tych ludzi [antyszczepionkowców] trzeba zacząć za to karać bo komuś dziecko zabiją” uprzejmie Pana zapytuję, kto powinien być ukarany za doprowadzenie do gruźlicy kości u dziecka, które zostało zaszczepione szczepionką BCG pomimo wrodzonego niedoboru odporności, oraz kto w Pana ocenie powinien być ukarany, jeśli dziecko umiera „śmiercią łóżeczkową” kilkanaście godzin po szczepieniu na skutek zatrzymania oddechu (opisanego w dokumentacji szczepionki jako jedno z możliwych powikłań).

Obserwując Pana niezwykłą aktywność w mediach społecznościowych i innych, pozwolę sobie również Pana zapytać, czy nadal jeszcze znajduje Pan czas na leczenie pacjentów.

Pozostaję z wyrazami szacunku,
……………………………………..

 

Jak zwolennik szczepień rozumie zalecenia producenta szczepionki

To może i byłoby zabawne, gdyby nie było prawdziwe.

Oto jak zwolennik szczepień rozumie zapis w dokumentacji szczepionki, który wygląda np. tak dla szczepionki Boostrix:

zalecenia producenta boostrix

I jak to czyta zwolennik szczepień?

Czyli specjalne środki ostrożności nie są konieczne, bo to nie to samo, co konieczne. Więc wcale nie ma potrzeby, aby szczepionkę trzymać w lodówce w temperaturze od 2 do 8 stopni. I ta Pani naprawdę to napisała. I to publicznie, na profilu lekarza Dawida…

Ciekawe, co na to producent szczepionki…

ps. „antywacek” to inaczej przeciwnik szczepień obowiązkowych.

Gdyby ktoś chciał zapytać Panią Ewelinę, czy podałaby swojemu dziecku szczepionkę, która była przechowywana przez miesiąc poza lodówką, czyli niezgodnie ze „specjalnymi środkami ostrożności podczas przechowywania„, to można to zrobić na jej profilu:

https://www.facebook.com/profile.php?id=100003823750828

O tym, jak lekarz Dawid powiedział, co wiedział (o szczepionkach) :)

Lekarz Dawid to zjawisko fejsbukowe, które dość często zabiera głos w sprawie szczepionek i które ma ponoć coraz więcej pacjentów.

Czy warto się leczyć u pana lekarza Dawida?

Oceńcie sami.

Pan lekarz poczuł potrzebę skomentowania afery ze szczepionkami, którym przerwano tzw. „zimny łańcuch” uznając, że musi uspokoić pacjentów.

Pan lekarz napisał, że „Szczepionki np. na tężec i WZW B mogą być przechowywane przez kilka miesięcy poza lodówką i wciąż są skuteczne„.

Tymczasem gdy zapoznamy się z treścią charakterystyk produktów leczniczych szczepionek przeciw tężcowi oraz wzw B, to dowiemy się z nich, że szczepionki te powinny być przechowywane w temperaturach 2-8 stopni C.

No ale pan lekarz widocznie wie lepiej…

A tak oto u lekarza Dawida działa cenzura, pomimo zapewnień, że „Nie będę tolerować ludzi którzy nie potrafią toczyć sensownej dyskusji.  Będę takie osoby blokować, ponieważ nie będę tracić czasu na prostowanie tych fałszywych oskarżeń.

Komentarza zaczynającego się od słów „No to podyskutujmy sensownie…” już nie ma. Najwyraźniej ten komentarz w ocenie pana lekarza nie należał do kategorii „sensownej dyskusji” pomimo że pan lekarz niby zapewnia, że „Na moim profilu każdy może wyrazić swoją opinie, czy się zgadza czy nie ze mną , każdy może mi zarzucić co tylko chce, ale musi to być merytoryczne i zgodne z prawdą.„.

Sprawdźcie sami 🙂

https://www.facebook.com/tyskipediatra/posts/146403882709349