Ministerstwo Zdrowia namawia nas, abyśmy brali przykład z królików, kopulując i namnażając się na potęgę…
Skoro tak, to może warto łysiejącego Konstantego ministra od szczęścia i zdrowia po prostu zapytać, dlaczego w Polsce warto mieć dzieci – bardzo dużo dzieci?…
Swoją drogą, królik to takie zwierzę, które się HODUJE – na mięso i futro… Może więc w tej absurdalnej akcji ministra Konstantego jest jakieś głębsze przesłanie niż jedynie sama hurtowa prokreacja?…
***
Minister Zdrowia Konstanty Radziwiłł
Ministerstwo Zdrowia
ul. Miodowa 15
00-952 Warszawa
kancelaria@mz.gov.pl
Do wiadomości:
Jarosław Kaczyński biuro.prezydialne@pis.org.pl
Prezes Rady Ministrów sprm@kprm.gov.pl
Prezydent RP listy@prezydent.pl
Szanowny Panie Ministrze.
Ministerstwo Zdrowia wydało właśnie ciężkie miliony złotych na kampanię sugerującą, że Polacy powinni się namnażać, jak króliki.
W związku z tym uprzejmie Pana Ministra zapytuję, dlaczego w Polsce warto mieć dużo dzieci. Dlaczego w Polsce w ogóle warto mieć dzieci?
Pytam o to mając na uwadze na przykład uwłaczające godności człowieka pseudo-wsparcie, na jakie mogą (nie)liczyć ze strony budżetu państwa rodzice, których dziecko niestety urodziło się niepełnosprawne lub które uległo jakiemuś wypadkowi i co prawda będzie żyło 20-30 lat, ale będzie wymagało stałej 24-godzinnej opieki, którą oczywiście będą sprawować rodzice, rezygnując z pracy, a więc przede wszystkim ze źródeł utrzymania pozwalających im żyć na elementarnym poziomie przyjętym w krajach cywilizowanego świata.
Pytam o to także mając na uwadze możliwe (czyli takie, których nie sposób wykluczyć) powikłania występujące po podaniu dziecku obowiązkowych (czyli takich, do których podania zmusza rodziców państwo polskie – pod groźbą dotkliwych kar finansowych) szczepionek, które dziecko w Polsce musi regularnie otrzymywać od dnia urodzenia aż do 19 roku życia.
Przecież żadna ze szczepionek podawanych dzieciom pod przymusem nie jest na tyle bezpieczna, aby można było rodziców dziecka zapewnić, że nie istnieje żadne zagrożenie trwałego upośledzenia dziecka (fizycznego bądź umysłowego) w wyniku podania mu szczepionki, czyli preparatu, którego możliwych efektów ubocznych nikt nie jest w stanie tak naprawdę przewidzieć.
Żaden lekarz kwalifikujący dziecko do szczepienia nie udzieli przecież gwarancji na piśmie, że po podaniu szczepionki dziecko na pewno nie ulegnie trwałemu upośledzeniu, lub nie zachoruje, lub nie będzie chorować częściej, niż gdyby szczepionki mu nie podano.
Tak więc dlaczego w Polsce warto mieć dzieci, Panie Ministrze? Wydał Pan kilka milionów złotych z pieniędzy podatników, aby zachęcać nas do kopulowania jak króliki, więc z pewnością potrafi Pan udzielić odpowiedzi na powyższe pytania.
Serdecznie pozdrawiam,
…………………………………