Niby proste pytanie, a tak trudno o prostą odpowiedź…
paolo@fipz.edu.pl
Szanowny Panie Doktorze,
Zwracam się do Pana, jako do niekwestionowanego autorytetu w dziedzinie immunologii i szczepień, z następującymi pytaniami:
Kiedy odsetek Polaków odpornych na zachorowanie na odrę był większy: w roku 1974, gdy „prawie każdy” (jak podaje PZH) przechorował odrę w dzieciństwie, czy dzisiaj, po ponad 40 latach szczepień przeciw odrze, gdy mamy w Polsce kilkanaście milionów osób szczepionych tylko w dzieciństwie, w tym około połowa tylko jedną dawką?
Co uodparnia skuteczniej – naturalne przechorowanie odry, czy szczepienie?
Z góry dziękuję za odpowiedź.
Szanowna Pani
kiedy było bezpieczniej w Polsce w latach 50,70, 90 XX wieku czy dziś?
w 1950 r ok. 200 przypadków odry na 100 tys = ok. 50.000/rok w tym 450 zgonów, 50 przypadków stwardniającego zapalenia mózgu w 1974 r ok. 410 przypadków odry na 100 tys = ok. 140.000/rok w tym 65 zgonów, 130 przypadków stwardniającego zapalenia mózgu
Po wprowadzeniu szczepień przeciw odrze w 1975 – 1 dawka, od 1991 dwie dawki od 1994-1998 r. poniżej 1000 przypadków odry, zero zgonów w 2018 r 330 przypadków odry, zero zgonów, zero przypadków stwardniającego zapalenia mózgu
Czy Pani proponuje powrót do czasów powojennych? Komu Pani zaproponuje poświęcić swoje dziecko w imię budowania odporności?
— pozdrawiam PAWEL GRZESIOWSKI, dr med.
Szanowny Panie Doktorze,
Dziękując za przesłaną wiadomość jednak uprzejmie proszę o udzielenie mi odpowiedzi na pytania, które Panu zadałam.
Szanowna Pani
wnioski z mojej informacji nasuwają się oczywiste: – niezależnie od cytowanych treści, ryzyko zachorowania na odrę było istotnie wyższe w 1974 r. niż obecnie o czym świadczą przytoczone liczby zachorowań – jak Pani pisze, skoro prawie wszyscy kiedyś chorowali, to jakie ma to znaczenie że obecnie ok. połowa społeczeństwa (urodzeni przed 1975 r.) nie otrzymała szczepionki – przecież po przechorowaniu pozostaje odporność i te osoby obecnie nie stanowią zagrożenia – chorują te, które nie były zaszczepione albo nie chorowały – można powiedzieć, że ogólnie ok. 90% Polaków posiada odporność, połowa poszczepienną, a połowa pozakaźną – odporność poszczepienna jest immunologicznie równa pozakaźnej, ponieważ szczepionka jest pełnokomórkowa, żywa, do pełnej odporności potrzebne są dwie dawki, by wytworzyć pamięć immunologiczną.
Natomiast odpornosć poszczepienna jest znacznie bezpieczniej nabywana niż pozakaźna, bo wirus dziki, który zakazi osobę zdrową jest nieprzewidywalny w przebiegu i powikłaniach, a wirus szczepionkowy jest osłabiony i przewidywalny – żaden uczciwy i rozsądny człowiek nie pozwoli na igranie z chorobą swojego dziecka, a negatywne skutki odry są powszechnie znane.
Jednocześnie uważam temat za wyczerpany, a ponieważ porzychodzą do mnie maile o tej samej treści z innych adresów, proszę o rozpowszechnienie tej informacji
pozdrawiam
.PAWEL GRZESIOWSKI, DR MED