Krakowscy radni w akcji, czyli dyskryminacja dzieci niezaszczepionych z winy lekarza – wniosek do Wojewody Małopolskiego o unieważnienie absurdalnej uchwały

„(…) jeżeli moje dziecko, które jest zaszczepione, styka się, spotyka się z dziećmi, które są niezaszczepione, to moje dziecko jest narażone, jest narażone wtedy na to, że złapie choroby.” – radny Wantuch Łukasz, Rada Miasta Krakowa, 9 października 2019


Krakowscy radni, na czele z niejakim Wantuchem Łukaszem, postanowili utrudnić dostęp do publicznych przedszkoli dzieciom nieszczepionym.

Aby zilustrować opary absurdu nieodłącznie towarzyszące tej uchwale, wystarczy przytoczyć słowa Wantucha Łukasza wypowiedziane na sesji Rady Miasta Krakowa w dniu 9 października 2019:

Krakowska uchwała w skrócie polega na tym, że dzieci, które nie są JESZCZE zaszczepione i jeszcze lub już nie mają odroczenia od szczepień, nie dostaną aż 7 punktów w rekrutacji, co może w praktyce uniemożliwić im na przykład trafienie do przedszkola pierwszego wyboru rodziców (czyli przedszkola najbliżej pracy lub najbliżej domu).

Jeśli więc rodzic po badaniu kwalifikacyjnym nie zgodzi się z opinią lekarza, który zakwalifikował dziecko do szczepienia i odwoła się od tej opinii, do czego ma prawo przecież niezbywalne prawo na podstawie art. 31 ust. 1 Ustawy o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta, a dzień później rozpocznie się rekrutacja do przedszkola, to dziecko przystąpi do tej rekrutacji jako nieszczepione, bez zaświadczenia o odroczeniu, więc nie otrzyma 7 punktów „za szczepienie” i spadnie w rankingu dzieci ubiegających się o miejsce w przedszkolu.

Problem radnych polega tutaj na tym, że albo nie wiedzą (albo może raczej udają, że nie wiedzą), że dzieci niezaszczepione i bez odroczenia, to nie zawsze są dzieci, których rodzice nie chcieli zaszczepić. Czasami są to także dzieci, które JESZCZE nie zostały zaszczepione z powodu przeróżnych okoliczności niezależnych od rodziców i tym bardziej od samego dziecka.

No ale to absurdalne prawo zostało uchwalone, prawie jednomyślnie, przez Radę Miasta Krakowa, więc teraz już pozostaje nam apelować do Wojewody Małopolskiego, żeby wyrzucił do kosza tego potworka, którego w bólach tworzenia urodził radny Wantuch do spółki ze swoimi kolegami.

Piszemy więc do Wojewody Małopolskiego:


Imię Nazwisko
Ulica
Kod Pocztowy Miejscowość

Szanowny Pan Piotr Ćwik
Wojewoda Małopolski
ul. Basztowa 22
31-156 Kraków
wojewoda@malopolska.uw.gov.pl
urzad@malopolska.uw.gov.pl  

WNIOSEK
O STWIERDZENIE NIEWAŻNOŚCI UCHWAŁY NR XXVI/599/19 RADY MIASTA KRAKOWA z dnia 9 października 2019 r. w sprawie zmiany uchwały NR LXVI/1650/17 RADY MIASTA KRAKOWA z dnia 15 marca 2017 r. w sprawie określenia kryteriów naboru do samorządowych przedszkoli na drugim etapie postępowania rekrutacyjnego oraz dokumentów niezbędnych do potwierdzania tych kryteriów.

Niniejszym wnoszę o stwierdzenie przez Pana Wojewodę nieważności UCHWAŁY NR XXVI/599/19 RADY MIASTA KRAKOWA z dnia 9 października 2019 r. w sprawie zmiany uchwały NR LXVI/1650/17 RADY MIASTA KRAKOWA z dnia 15 marca 2017 r. w sprawie określenia kryteriów naboru do samorządowych przedszkoli na drugim etapie postępowania rekrutacyjnego oraz dokumentów niezbędnych do potwierdzania tych kryteriów (zwanej dalej: „uchwałą”).

Uzasadnienie

Radni Rady Miasta Krakowa, uchwalając przedmiotową uchwałę, poczynili przeczące zarówno rozumowi jak i doświadczeniu założenie, że dziecko, które nie ma kompletu szczepień obowiązkowych, przewidzianych w rozporządzeniu Ministra Zdrowia z dnia 18 sierpnia 2011 r. w sprawie obowiązkowych szczepień ochronnych (Dz. U. z 2018 r. poz. 753) i które jednocześnie nie zostało zwolnione przez uprawnionego lekarza z tego obowiązku z przyczyn zdrowotnych, to zawsze będzie dziecko rodziców, którzy celowo, świadomie, wbrew obowiązującemu prawu nie dopełnili obowiązku poddania swojego dziecka szczepieniom ochronnym.

Takie założenie jest oczywiście z definicji absurdalne, ponieważ jak nie trudno sobie wyobrazić, istnieje być może nawet nieskończenie wiele potencjalnych sytuacji, w których dziecko przystępujące do rekrutacji do przedszkola nie może się wylegitymować wszystkimi „szczepieniami obowiązkowymi” zgodnymi z „kalendarzem szczepień” dla jego rocznika, ale przyczyny braku szczepień są niezależne od woli jego rodziców. Choćby niespodziewany czasowy brak szczepionek w magazynach Państwowej Inspekcji Sanitarnej (którego przecież nie można wykluczyć) mógłby wiele dzieci pozbawić możliwości terminowego wykonania wszystkich szczepień, aby do rekrutacji do przedszkola każde z tych dzieci mogło przystąpić z kompletem szczepień. Żaden przepis prawa nie wymaga przecież, aby szczepienia dzieci wykonywać „na wszelki wypadek” na długo przed upływem terminu określonego w rozporządzeniu Ministra Zdrowia z dnia 18 sierpnia 2011 r. w sprawie obowiązkowych szczepień ochronnych, więc na rodzicach taki obowiązek nie ciąży i mogą oni ustalić termin szczepienia nawet na dzień przed rekrutacją do przedszkola.

Nie można również wykluczyć takiej sytuacji, że na dzień przed rekrutacją rodzice chcą uzupełnić brakujące szczepienia ich dziecka (bo wcześniej dziecko było bardzo długo chore, więc było odroczone, ale odroczenie czasowe właśnie się zakończyło), ale nie zgadzając się z opinią lekarza, który teraz – na dzień przed rekrutacją – właśnie zakwalifikował ich dziecko do szczepienia, pomimo że nie wykluczył wszystkich przeciwwskazań, do czego zobowiązuje go art. 17. ust. 2 ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi, chcą skorzystać z przysługującego im na mocy art. 31. ustawy o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta prawa do wniesienia sprzeciwu do opinii lekarza, co spowoduje, że ich dziecko do rekrutacji do przedszkola przystąpi w tej sytuacji bez kompletu szczepień i jednocześnie bez odroczenia od szczepień – jedynie dlatego, że rodzice korzystają z przysługującego im prawa do wniesienia sprzeciwu do opinii lekarza (!!!).

A przecież żadne prawo nie może nikogo dyskryminować jedynie dlatego, że korzysta on z innych, przysługujących mu praw. W taki sposób prawa tworzyć nie wolno, ale najwyraźniej pozbawieni wiedzy i być może wyobraźni radni Rady Miasta Krakowa o tym nie wiedzą.

Jeśli intencją radnych Rady Miasta Krakowa było pozbawienie dostępu do przedszkola tych dzieci, lub utrudnienie dostępu do przedszkola tym dzieciom, których rodzice wbrew ciążącemu na nich obowiązkowi z pełną świadomością nie chcieli zaszczepić, to radni winni swoją uchwałę zredagować w taki sposób, aby uderzała ona wyłącznie w takie dzieci (i w takich rodziców), zamiast uderzać we wszystkie dzieci, które z winy rodziców bądź z winy okoliczności niezależnych od rodziców nie mogą się w procesie rekrutacji do przedszkola publicznego wylegitymować kompletem obowiązkowych szczepień, a jednocześnie już lub jeszcze nie dysponują lekarskim odroczeniem od obowiązkowych szczepień ochronnych.

Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji, że dziecko, któremu czasowe odroczenie od szczepień kończy się na dzień przed rekrutacją, a więc którego rodzice nie zdążą już na pewno zaszczepić przed rekrutacją, miałoby być potraktowane w rekrutacji do przedszkola na równi z dzieckiem, którego rodzice od dawna mogli je zaszczepić, ale tego świadomie nie zrobili, a tak właśnie takie dziecko zostanie potraktowane przez tego „prawnego potworka” wyprodukowanego przez radnych Rady Miasta Krakowa.

Nie sposób również nie zauważyć innego oczywistego błędu, który polega na tym, że nie wiadomo, kto i na jakich zasadach będzie wystawiał „zaświadczenie” o którym mowa w § 3 ppkt. 1) zmienianej uchwały („zaświadczenie, że dziecko, dla którego ubiegają się o miejsce w przedszkolu, zostało poddane obowiązkowym szczepieniom ochronnym określonym w  Rozporządzeniu Ministra Zdrowia z dnia 18 sierpnia 2011 r. w sprawie obowiązkowych szczepień (Dz. U. z 2018 r. poz. 753) lub też zostało zwolnione z tego obowiązku z przyczyn zdrowotnych – dla kryterium, o którym mowa w § 2 ust. 1 pkt 1;”). Kto i na jakich zasadach ma decydować o tym, czy w dniu rekrutacji dziecko ma wszystkie obowiązkowe szczepienia, czy nie ma, jeśli termin jakiegoś szczepienia zgodnie z kalendarzem szczepień upływa dzień po zakończeniu rekrutacji, a dziecko nie jest jeszcze zaszczepione? Już tylko z tego powodu przedmiotowa uchwała jest niewykonalna.

Sam ten podpunkt zawiera nawet „szkolny błąd”, ponieważ z treści fragmentu uchwały: zaświadczenie, że dziecko, dla którego ubiegają się o miejsce w przedszkolu” nie wynika, kto ubiega się dla dziecka o miejsce w przedszkolu – być może brakuje tam słowa „rodzice”, a być może intencja twórców tej uchwały była zupełnie inna, o czym nie sposób przesądzać, skoro przecież twórcy przedmiotowej uchwały wykazali się brakiem umiejętności logicznego rozumowania na elementarnym poziomie, nie potrafiąc zrozumieć, że dzieci bez kompletu szczepień i bez odroczenia od szczepień, to będą nie zawsze i nie tylko dzieci, które nie zostały zaszczepione wyłącznie z wyboru ich rodziców.

W zaistniałej sytuacji pozostaje mi jedynie liczyć na to, że Pan Wojewoda, przerwie i zakończy to radosne prawotwórcze szaleństwo radnych Rady Miasta Krakowa, wyrzucając przedmiotową uchwałę do przysłowiowego „kosza”, o co ponownie wnoszę, jak na wstępie.

Z poważaniem,
………………………..

 

 

Print Friendly, PDF & Email