Archiwum kategorii: Minister Zdrowia

Pytamy Ministra Zdrowia o procedurę dodawania nowej szczepionki do PSO

W roku 2017 w kalendarzu szczepień obowiązkowych pojawiło się szczepienie przeciwko pneumokokom. Trudno oczekiwać, że jest to ostatnie szczepienie obowiązkowe, jakie zostało dodane do kalendarza. Przecież producenci szczepionek nieustannie pracują nad kolejnymi szczepionkami i nie robią tego bynajmniej z pobudek charytatywnych…

Jako że każda kolejna szczepionka obowiązkowa oznacza wydatek rzędu kilkudziesięciu milionów złotych z budżetu państwa, to z pewnością w Ministerstwie Zdrowia musi istnieć szczegółowa procedura rozszerzania Programu Szczepień Ochronnych o kolejną szczepionkę. Z pewnością Ministerstwo Zdrowia – zanim podejmie decyzję o wprowadzeniu nowego szczepienia obowiązkowego do kalendarza szczepień – dokonuje szczegółowego bilansu ewentualnych korzyści wynikających z takiego kolejnego szczepienia i ewentualnych strat i zagrożeń, do których to nowe szczepienie mogłoby doprowadzić. Z pewnością ten akapit jest przesycony nutką ironii… 🙂

Sprawdźmy więc, jak wygląda procedura dodawania do kalendarza szczepień kolejnej szczepionki.

W temacie maila wpisujcie „wniosek o informację publiczną”.

Uzyskaną w ten sposób odpowiedź można będzie wykorzystać np. w sądzie, w razie konieczności walki o uchylenie grzywny za brak szczepienia – jako dowód, że nawet Ministerstwo Zdrowia nie jest w stanie wytłumaczyć, dlaczego wprowadza kolejne szczepienia do PSO. Dlatego warto taki wniosek wysłać, a odpowiedź Ministerstwa zachować „na wszelki wypadek”, bo nigdy nie wiadomo, co się kiedy może przydać. 🙂

***

Minister Zdrowia Konstanty Radziwiłł
Ministerstwo Zdrowia
ul. Miodowa 15
00-952 Warszawa
kancelaria@mz.gov.pl serwis@mz.gov.pl

Wniosek o informację publiczną

Szanowny Panie Ministrze,

Jako że każde nowe szczepienie obowiązkowe w Programie Szczepień Ochronnych (dalej: PSO) oznacza kolejny koszt dla Budżetu Państwa rzędu kilkudziesięciu milionów złotych, a równocześnie podjęcie ewentualnej błędnej decyzji o obowiązkowym szczepieniu wszystkich dzieci szczepionką, która okazałaby się być produktem wadliwym, mogłoby doprowadzić do niewyobrażalnych i nieodwracalnych szkód wyrządzonych przez Ministra Zdrowia obywatelom Polski, nie wyobrażam sobie, że podejmowanie przez Ministra Zdrowia decyzji o wprowadzeniu do PSO kolejnego szczepienia obowiązkowego nie jest poprzedzone opisaną w odpowiedniej procedurze, drobiazgową analizą bilansu wszelkich spodziewanych korzyści oraz wszelkich ewentualnych szkód i zagrożeń związanych z planowanym rozszerzeniem PSO o kolejne szczepienie obowiązkowe.

Nie wyobrażam sobie, że Minister Zdrowia, zanim podejmie decyzję o rozszerzeniu PSO o kolejne szczepienie (np. pneumokoki od 2017 roku), nie poprzedza takiej decyzji zgromadzeniem badań, analiz i ekspertyz, które jednoznacznie świadczą o tym, że o wiele korzystniejsze (ze względów zdrowotnych) dla dziecka jest podanie mu takiej kolejnej szczepionki, niż jej niepodanie, jak również, że ryzyko zachorowania i powikłań bez szczepienia jest o wiele większe, niż ryzyko powikłań i chorób wywołanych szczepieniem. I nie wyobrażam sobie, że owo gromadzenie materiałów nie odbywa się według drobiazgowej procedury wprowadzania nowej szczepionki do PSO, która obowiązuje Ministra Zdrowia.

Dlatego też na podstawie art. 2 ust. 1 ustawy z dnia 6 września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej (Dz. U. Nr 112 poz. 1198, z późn. zm.), zwracam się do Ministra Zdrowia z prośbą o udostępnienie mi informacji publicznej w następującym zakresie:

  1. kopia dokumentu zawierającego treść procedury, na podstawie której Minister Zdrowia podejmuje decyzję o wprowadzeniu nowego szczepienia do Programu Szczepień Ochronnych.
  2. kopie wszystkich dokumentów wytworzonych przez Ministerstwo Zdrowia lub na zamówienie Ministerstwa Zdrowia, będących w posiadaniu Ministerstwa Zdrowia (np. analizy, ekspertyzy, raporty wytworzone na zamówienie Ministerstwa Zdrowia lub korespondencja otrzymana przez Ministerstwo Zdrowia np. od GIS, PZH itp.) których treść uzasadniała konieczność wprowadzenia do Programu Szczepień Ochronnych od roku 2017 szczepienia przeciw pneumokokom szczepionką PCV10.
  3. w perspektywie potencjalnego dalszego rozszerzania PSO o kolejne szczepienia obowiązkowe – kopie dokumentów (badania, analizy i ekspertyzy) które jednoznacznie wskazują, ILE SZCZEPIEŃ, w jakiej konfiguracji, przeciwko jakim chorobom i w jakiej jednostce czasu jest w stanie zaabsorbować organizm dziecka BEZ JAKIEGOKOLWIEK NEGATYWNEGO WPŁYWU na jego zdrowie.

Forma udostępnienia informacji: na adres …………………………. [można podać email lub adres zamieszkania, jeśli chcecie go podawać]

………………………………………..
[imię nazwisko, adres zamieszkania – jeśli chcecie go podawać]

Ustawowy zakaz chorowania dzieci na odrę, świnkę i różyczkę.

Szczepienie przeciw odrze, śwince i różyczce (tzw. szczepionka MMR) jest obowiązkowe od 2004 roku. Wcześniej, od 1989 roku, dziewczynki w wieku 11-13 lat otrzymywały szczepionkę przeciw różyczce.

„Dzięki” powszechnym, obowiązkowym szczepieniom, dzieci zostały niemal pozbawione szansy przechorowania chorób wieku dziecięcego, takich jak właśnie odra, świnka i różyczka.

Niestety problem polega na tym, że żadna szczepionka nie gwarantuje nikomu dożywotniej odporności, co potwierdza nawet PZH na swojej stronie internetowej informując, że odporność np. po szczepieniu przeciw śwince może zanikać po około 10 latach od drugiej dawki (podawanej w wieku 10-12 lat).

Program szczepień ochronnych Ministerstwa Zdrowia co prawda bardzo się troszczy o dzieci, ale później już nie prowadzi się ani profilaktycznej kontroli przeciwciał np. co 5-10 lat, ani akcji doszczepiania.

Jeśli więc Wasze dziecko, któremu dziś, w wieku lat 10-12, podacie drugą dawkę szczepionki MMR, będzie chciało za 10-15 lat sprawdzić, czy nadal jest odporne, to będzie musiało takie badania wykonać samodzielnie i na własny koszt. Oczywiście Ministerstwo Zdrowia, które we współpracy z Państwową Inspekcją Sanitarną pieczołowicie „goni” rodziców do wykonywania obowiązkowych szczepień dzieci, równocześnie nie informuje ani słowem, że te same dzieci, już jako osoby dorosłe mogą utracić poszczepienną ochronę i jeśli będą chciały uniknąć zachorowania na świnkę lub różyczkę, będą musiały już wtedy na własny koszt się doszczepiać, lub przynajmniej na własny koszt wykonywać badania kontrolne poziomu przeciwciał.

I tak na przykład dzieci urodzone w latach 2007-2008 obecnie właśnie otrzymują swoje drugie dawki szczepionek MMR. Tak więc już za 10-15 lat młodzi mężczyźni, którzy „dzięki” programowi szczepień ochronnych nie mogli zachorować na świnkę jako dzieci, oraz młode kobiety, które z tych samych przyczyn nie mogły zachorować w dzieciństwie na różyczkę, mogą tracić poszczepienną odporność. Jako że niemal nikomu z nich nawet do głowy nie przyjdzie, aby sprawdzić aktualny poziom przeciwciał, można się spodziewać, że za 10-15 lat będzie dochodzić do zachorowań mężczyzn na świnkę, a kobiet na różyczkę. Mężczyźni będą od czasu do czasu, w wyniku powikłań po śwince, tracić płodność,  a kobiety od czasu do czasu będą w wyniku zachorowania na różyczkę ronić lub rodzić upośledzone dzieci. A wszystko to dzięki odebraniu im szansy na przechorowanie tych chorób – naturalnie – w dzieciństwie.

Czy Państwo Polskie weźmie odpowiedzialność za powikłania po zachorowaniu na świnkę lub różyczkę osoby dorosłej, która nie chorowała jako dziecko, bo była szczepiona – w dzieciństwie – szczepionką MMR?

Czy Państwo Polskie gwarantuje dzieciom, że ich odporność po drugiej dawce szczepionki MMR będzie się utrzymywać dożywotnio?

Zapytajmy o to Ministra Zdrowia. Po prostu.

***

Minister Zdrowia Konstanty Radziwiłł
Ministerstwo Zdrowia
ul. Miodowa 15
00-952 Warszawa
kancelaria@mz.gov.pl serwis@mz.gov.pl

Szanowny Panie Ministrze,

W trosce o zdrowie mojego dziecka uprzejmie zapytuję, czy osoba szczepiona szczepionką MMR (druga dawka w wieku lat 10) powinna po upływie około 10-15 lat od przyjęcia drugiej dawki szczepionki wykonać profilaktyczne badanie poziomu przeciwciał, aby mieć pewność, czy poszczepienna odporność jeszcze istnieje, czy już zanikła?

Czy Ministerstwo Zdrowia gwarantuje, że poszczepienna odporność na zachorowanie na odrę, świnkę lub różyczkę utrzymuje się dożywotnio?

Czy Ministerstwo Zdrowia zaleca kobiecie, która jako 10-letnia dziewczynka otrzymała zgodnie z PSO drugą dawkę szczepionki MMR i którą to szczepienie pozbawiło możliwości naturalnego przechorowania różyczki, kontrolę poziomu przeciwciał lub ewentualnie profilaktyczne doszczepienie szczepionką przeciw różyczce PRZED planowanym zajściem w ciążę? Czy takie badanie, lub szczepienie, jest w pełni refundowane, tak jak szczepienie dzieci szczepionką MMR?

Czy w przypadku, gdy kobieta w ciąży (szczepiona jako dziecko szczepionką MMR zgodnie z PSO) zachoruje na różyczkę, może liczyć na wypłatę przez Ministerstwo Zdrowia odszkodowania, jeśli w wyniku tego zachorowania dojdzie do poronienia lub do urodzenia upośledzonego dziecka? O jaką kwotę odszkodowania można się w takiej sytuacji ubiegać?

Czy mężczyznom szczepionym szczepionką MMR zgodnie z PSO Ministerstwo Zdrowia zaleca regularne kontrolowanie poziomu poszczepiennej odporności i ewentualne doszczepianie, jeśli kontrola poziomu przeciwciał wykaże zanik poszczepiennej odporności? Jeśli tak, to co ile lat powinno się przeprowadzać takie badanie (i doszczepienie) i czy podlega ono refundacji, tak jak szczepienie dzieci szczepionką MMR?

Czy mężczyzna, który zachoruje na świnkę i w wyniku powikłań utraci płodność (ponieważ jako dziecko otrzymał obie dawki szczepionki MMR zgodnie z PSO, co pozbawiło go możliwości naturalnego przechorowania tej choroby w dzieciństwie) może liczyć na wypłatę odszkodowania przez Ministerstwo Zdrowia, które odbierając mu poprzez Program Szczepień Ochronnych możliwość naturalnego przechorowania świnki w dzieciństwie, doprowadziło go w efekcie do utraty płodności w wyniku powikłań po zachorowaniu na świnkę? O jaką kwotę odszkodowania można się w takiej sytuacji ubiegać?

Jednocześnie, na podstawie art. 2 ust. 1 ustawy z dnia 6 września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej (Dz. U. Nr 112 poz. 1198, z późn. zm.), zwracam się do Ministra Zdrowia z prośbą o udostępnienie mi informacji publicznej w następującym zakresie:

kopie będących w posiadaniu Ministerstwa Zdrowia wyników badań, które uzasadniają konieczność obowiązkowych szczepień szczepionką MMR świadcząc o tym, że ryzyko wystąpienia powikłań zagrażających zdrowiu lub życiu dziecka, które zachorowało na odrę, świnkę lub różyczkę (osobno dla każdej z tych chorób), jest większe, niż ryzyko zachorowania i wystąpienia powikłań u osoby dorosłej, która jako dziecko była szczepiona szczepionką MMR, a więc została w ten sposób pozbawiona możliwości naturalnego przechorowania odry, świnki lub różyczki w dzieciństwie.

Forma udostępnienia informacji: na adres …………………………. [można podać email lub adres zamieszkania, jeśli chcecie go podawać]

………………………………………..
[imię nazwisko, adres zamieszkania – jeśli chcecie go podawać]

Ministerstwo Zdrowia nic nie wie o współpracy lekarzy z koncernami farmaceutycznymi.

… i najwyraźniej na wszelki wypadek nic wiedzieć nie chce.

***

Departament Polityki Lekowej <dep-pl@mz.gov.pl>
DW: kancelaria@mz.gov.pl, sprm@kprm.gov.pl

Dzień dobry,

W piśmie, na które udzielono mi odpowiedzi odnosząc się wyłącznie do jego części stanowiącej wniosek o informację publiczną, były jeszcze następujące pytania:

„W związku z powyższym, w trosce o zdrowie i życie mojego dziecka, uprzejmie Pana Ministra zapytuję:

1. Czy lekarze publicznej służby zdrowia czerpią jakiekolwiek inne, niż wynagrodzenia wynikające z kontraktów z Narodowym Funduszem Zdrowia (np. prywatne umowy z firmami farmaceutycznymi), korzyści finansowe z racji przepisywania dzieciom “akurat tych, a nie innych” produktów leczniczych oraz z racji kwalifikowania dzieci do szczepienia w ramach Programu Szczepień Ochronnych?

2. Czy lekarze publicznej służby zdrowia, w ramach wykonywanej pracy mogą zawierać umowy cywilno-prawne z producentami produktów leczniczych – w tym także szczepionek (bądź z ich przedstawicielami handlowymi) polegające na tym, że wysokość wynagrodzenia dla lekarza (płatnego przez producenta produktu leczniczego bądź przez firmę związaną z producentem produktu leczniczego) jest uzależniona od ilości wykupionych na danym terenie produktów leczniczych lub od ilości wykorzystanych szczepionek?

3. Czy Ministerstwo Zdrowia analizowało możliwe zagrożenia dla pacjenta wynikające z faktu, że badanie kwalifikacyjne przed szczepieniem dziecka może być przeprowadzane przez lekarza, który ma świadomość, że im więcej dzieci zakwalifikuje on do szczepienia określoną szczepionką, to tym większe może być jego dodatkowe wynagrodzenie?

4. Czy Ministerstwo Zdrowia analizowało możliwe zagrożenia dla pacjenta wynikające z faktu, że badanie dziecka chorego, postawienie diagnozy i przepisanie recepty na leki dla dziecka może być przeprowadzane przez lekarza, który ma świadomość, że im więcej produktu leczniczego danego typu zostanie wykupione dla pacjentów w jego regionie, to tym większe może być jego dodatkowe wynagrodzenie?”

Czy wobec pozostawienia powyższych pytań bez odpowiedzi mam rozumieć, że Ministerstwo Zdrowia odmawia udzielenia odpowiedzi na te pytania?

Z poważaniem,
[…]

Czy lekarze i pielęgniarki są szczepieni? Nie mają takiego obowiązku – potwierdza Ministerstwo Zdrowia

Zapytaliśmy Ministra Zdrowia, czy możemy być pewni, że lekarz badający dziecko przed szczepieniem oraz pielęgniarka, która wykonuje szczepienia, są zaszczepieni przeciw wszystkim chorobom, na które musimy szczepić nasze dzieci.

Ministerstwo uczciwie odpowiada, że ani lekarz, ani pielęgniarka, szczepić się nie muszą, bo nie ma takiego obowiązku.

Jednocześnie Ministerstwo przyznaje, że istnieje ryzyko zarażenia dziecka chorobą zakaźną przez nieszczepionego lekarza lub nieszczepioną pielęgniarkę.

Co ciekawe, Ministerstwo równocześnie twierdzi, że np. szczepionka przeciw odrze/śwince/różyczce rzekomo zapewnia „praktycznie dożywotnią odporność„. Przeczy to choćby informacjom, z którymi możemy się zapoznać na stronie internetowej Państwowego Zakładu Higieny, który uczciwie informuje, że odporność po szczepieniu na świnkę „może zanikać po ok. 10 latach„, a o żadnej ze szczepionek PZH nie informuje, że zapewnia ona „praktycznie dożywotnią odporność„.

 

Żródło: strona internetowa PZH szczepienia.info

Oto pełna treść odpowiedzi Ministerstwa Zdrowia na pismo, które znajdziecie TUTAJ.

 
  

Jeśli otrzymaliście od MZ lub od GIS takie pismo, jak powyżej (GIS rozsyła odpowiedzi o identycznej treści), to możecie odpowiedzieć takim zapytaniem:

***

Minister Zdrowia
kancelaria@mz.gov.pl
serwis@mz.gov.pl

W nawiązaniu do pisma ZPŚ.078.309.2017 uprzejmie proszę o wyjaśnienie, na podstawie jakich badań Ministerstwo Zdrowia twierdzi, że szczepionki przeciw odrze/śwince/różyczce, przeciw polio oraz przeciw WZW B dają „praktycznie dożywotną odporność”. Pytam o to, ponieważ PZH na stronie internetowej szczepienia.info podaje, że odporność po szczepieniu na świnkę może zanikać po około 10 latach od drugiej dawki szczepionki. Odnośnie WZW B i polio PZH nie informuje, że szczepionki te uodparniają „praktycznie dożywotnio”.

Skąd więc Ministerstwo czerpie wiedzę o rzekomej „praktycznie dożywotniej odporności”?

W związku ze stanowiskiem Ministerstwa o „praktycznie dożywotniej odporności” szczepionek MMR/WZW B/Polio uprzejmie proszę o udzielenie mi przez Ministerstwo Zdrowia, poświadczonej pieczęcią oraz odręcznym podpisem przez uprawnionego urzędnika Ministerstwa Zdrowia, pisemnej gwarancji, że moje dziecko szczepione zgodnie z PSO nie musi się obawiać zachorowania na odrę/świnkę/różyczkę nawet za 30 lat od szczepienia, oraz że nie musi np. co 5-10 lat, licząc od ostatniej dawki szczepionki zgodnie z PSO, wykonywać badań oznaczania poziomu przeciwciał, gdyż szczepionki otrzymane w dzieciństwie gwarantują dożywotnią odporność. Powyższa gwarancja powinna się wiązać ze zobowiązaniem do wypłaty przez Ministerstwo Zdrowia na rzecz mojego dziecka odszkodowania, jeśli np. za 30 lat od szczepienia zachoruje ono na odrę lub świnkę lub różyczkę, co doprowadzi do ciężkich powikłań, jako że są to choroby wieku dziecięcego, które najbezpieczniej jest przechorować w dzieciństwie.

Jednocześnie proszę o wyjaśnienie, w jaki sposób Ministerstwo dokonało oszacowania, że ryzyko przeniesienia zakażenia przez nieszczepionego (nieuodpornionego) lekarza lub przez nieszczepioną (nieuodpornioną) pielęgniarkę na dziecko jest „znacznie niższe” niż w przypadkach „narażenia rodzinnego” i „w drodze kontaktów społecznych„, biorąc pod uwagę, że nieszczepiony (nieuodporniony) lekarz codziennie ma kontakt z wieloma osobami chorymi.

Z poważaniem,
…………………………………

Lekarz czy przedstawiciel handlowy – Ministerstwo Zdrowia nie odpowiada na pytania

W odpowiedzi na skierowane do Ministerstwa Zdrowia pismo, zawierające takie oto pytania:

1. Czy lekarze publicznej służby zdrowia czerpią jakiekolwiek inne, niż wynagrodzenia wynikające z kontraktów z Narodowym Funduszem Zdrowia (np. prywatne umowy z firmami farmaceutycznymi), korzyści finansowe z racji przepisywania dzieciom “akurat tych, a nie innych” produktów leczniczych oraz z racji kwalifikowania dzieci do szczepienia w ramach Programu Szczepień Ochronnych?

2. Czy lekarze publicznej służby zdrowia, w ramach wykonywanej pracy mogą zawierać umowy cywilno-prawne z producentami produktów leczniczych – w tym także szczepionek (bądź z ich przedstawicielami handlowymi) polegające na tym, że wysokość wynagrodzenia dla lekarza (płatnego przez producenta produktu leczniczego bądź przez firmę związaną z producentem produktu leczniczego) jest uzależniona od ilości wykupionych na danym terenie produktów leczniczych lub od ilości wykorzystanych szczepionek?

3. Czy Ministerstwo Zdrowia analizowało możliwe zagrożenia dla pacjenta wynikające z faktu, że badanie kwalifikacyjne przed szczepieniem dziecka może być przeprowadzane przez lekarza, który ma świadomość, że im więcej dzieci zakwalifikuje on do szczepienia określoną szczepionką, to tym większe może być jego dodatkowe wynagrodzenie?

4. Czy Ministerstwo Zdrowia analizowało możliwe zagrożenia dla pacjenta wynikające z faktu, że badanie dziecka chorego, postawienie diagnozy i przepisanie recepty na leki dla dziecka może być przeprowadzane przez lekarza, który ma świadomość, że im więcej produktu leczniczego danego typu zostanie wykupione dla pacjentów w jego regionie, to tym większe może być jego dodatkowe wynagrodzenie?

oraz będące jednocześnie wnioskiem o następującą informację publiczną:

  1. Treść opracowań, analiz, raportów lub badań przeprowadzanych przez Ministerstwo Zdrowia lub na zamówienie Ministerstwa Zdrowia w latach 2010 – 2017, które miałyby ustalić charakter i cel umów zawieranych przez lekarzy publicznej służby zdrowia z koncernami farmaceutycznymi lub z przedstawicielami koncernów farmaceutycznych.
  2. Treść opracowań, analiz, raportów lub badań przeprowadzanych przez Ministerstwo Zdrowia lub na zamówienie Ministerstwa Zdrowia w latach 2010 – 2017, których celem byłoby ustalenie odsetka lekarzy publicznej służby zdrowia, którzy są związani różnego rodzaju kontraktami z koncernami farmaceutycznymi lub z przedstawicielami koncernów farmaceutycznych.
  3. Treść opracowań, analiz, raportów lub badań przeprowadzanych przez Ministerstwo Zdrowia lub na zamówienie Ministerstwa Zdrowia w latach 2010 – 2017, których celem byłoby zidentyfikowanie zagrożeń płynących dla pacjentów z faktu zawierania przez lekarzy publicznej służby zdrowia umów o współpracę z koncernami farmaceutycznymi lub z przedstawicielami koncernów farmaceutycznych, polegających na wynagradzaniu lekarzy w zależności od osiągniętych w danym regionie wyników sprzedaży określonych produktów leczniczych (w tym także szczepionek).

Ministerstwo Zdrowia pisze do nas tak:

 

Czyli zignorowano cztery pytania do Ministra Zdrowia, bardzo ważne dla naszego – jako pacjentów – poczucia bezpieczeństwa, a poinformowano jedynie, że Ministerstwo nie posiada „opracowań, analiz, raportów i wyników badań„.

Wygląda więc na to, że Minister Zdrowia nie jest kompletnie zainteresowany wiedzą o skali zjawiska czerpania przez lekarzy korzyści finansowych z przepisywania pacjentom medykamentów „szczególnie polecanych” przez przedstawicieli firm farmaceutycznych…

Nadal także nie wiemy, czy lekarze, u których się leczymy, są całkowicie bezstronni przepisując nam określone leki. A Ministerstwo w tej sprawie milczy.

Tylko jeśli nie Minister Zdrowia, to kto w tym kraju może zapewnić obywateli korzystających z publicznej służby zdrowia, że lekarze nie są także przedstawicielami handlowymi koncernów farmaceutycznych, zarabiając tym więcej, im więcej określonych lekarstw nam przepiszą?

Jeśli dostaliście także taką samą odpowiedź, to możecie teraz zwrócić się do Ministerstwa Zdrowia z takim zapytaniem:

***

Departament Polityki Lekowej dep-pl@mz.gov.pl
kancelaria@mz.gov.pl
sprm@kprm.gov.pl

Dzień dobry,

W piśmie, na które udzielono mi odpowiedzi odnosząc się wyłącznie do jego części stanowiącej wniosek o informację publiczną, były jeszcze następujące pytania:

„W związku z powyższym, w trosce o zdrowie i życie mojego dziecka, uprzejmie Pana Ministra zapytuję:

1. Czy lekarze publicznej służby zdrowia czerpią jakiekolwiek inne, niż wynagrodzenia wynikające z kontraktów z Narodowym Funduszem Zdrowia (np. prywatne umowy z firmami farmaceutycznymi), korzyści finansowe z racji przepisywania dzieciom “akurat tych, a nie innych” produktów leczniczych oraz z racji kwalifikowania dzieci do szczepienia w ramach Programu Szczepień Ochronnych?

2. Czy lekarze publicznej służby zdrowia, w ramach wykonywanej pracy mogą zawierać umowy cywilno-prawne z producentami produktów leczniczych – w tym także szczepionek (bądź z ich przedstawicielami handlowymi) polegające na tym, że wysokość wynagrodzenia dla lekarza (płatnego przez producenta produktu leczniczego bądź przez firmę związaną z producentem produktu leczniczego) jest uzależniona od ilości wykupionych na danym terenie produktów leczniczych lub od ilości wykorzystanych szczepionek?

3. Czy Ministerstwo Zdrowia analizowało możliwe zagrożenia dla pacjenta wynikające z faktu, że badanie kwalifikacyjne przed szczepieniem dziecka może być przeprowadzane przez lekarza, który ma świadomość, że im więcej dzieci zakwalifikuje on do szczepienia określoną szczepionką, to tym większe może być jego dodatkowe wynagrodzenie?

4. Czy Ministerstwo Zdrowia analizowało możliwe zagrożenia dla pacjenta wynikające z faktu, że badanie dziecka chorego, postawienie diagnozy i przepisanie recepty na leki dla dziecka może być przeprowadzane przez lekarza, który ma świadomość, że im więcej produktu leczniczego danego typu zostanie wykupione dla pacjentów w jego regionie, to tym większe może być jego dodatkowe wynagrodzenie?”

Czy wobec pozostawienia powyższych pytań bez odpowiedzi mam rozumieć, że Ministerstwo Zdrowia odmawia udzielenia odpowiedzi na te pytania?

Z poważaniem,
…………………………………..

Ministerstwo Zdrowia potwierdza, że noworodki są szczepione tuż po urodzeniu bez wykluczenia przeciwwskazań do zabiegu

Art. 160. Kodeksu Karnego:
§ 1. Kto naraża człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

W Polsce dzieci dostają pierwsze szczepionki (WZW B oraz gruźlica) już kilka godzin po urodzeniu.

Z dokumentacji do tych szczepionek wynika, że przeciwwskazaniem do szczepienia są:

  • nadwrażliwość na którykolwiek składnik szczepionki,
  • nowotwór złośliwy (np. chłoniak, białaczka, ziarnica złośliwa lub inny nowotwór układu siateczkowo-śródbłonkowego),
  • nieznany stan odporności osoby, która ma być poddana szczepieniu,
  • podejrzenie wrodzonych zaburzeń odporności,
  • pierwotne lub wtórne niedobory odporności (w tym z niedobór interferonu gamma lub zespół Di George’a),
  • duży (powyżej 5 mm) odczyn RT23.

Aby więc BEZPIECZNIE podać dziecku szczepionkę, trzeba najpierw WYKLUCZYĆ istnienie powyższych przeciwwskazań.

Pytaliśmy Ministra Zdrowia o:

1. treść procedur, które opisują, w jaki sposób przed podaniem dziecku w pierwszej dobie jego życia szczepionek przeciw gruźlicy oraz przeciw WZW B WYKLUCZA SIĘ wszystkie przeciwwskazania do podania szczepionki zawarte w charakterystyce produktu leczniczego dla szczepionki, która ma zostać dziecku podana,

2. treść dokumentów zawierających dane statystyczne z których wynika, jaki odsetek noworodków nie zostaje poddany obowiązkowym szczepieniom w pierwszej dobie życia ze względu na wystąpienie przeciwwskazań do szczepienia przeciw gruźlicy i WZW B wraz z opisem przyczyn, na podstawie których doszło do odroczenia tych szczepień.

Pełną treść wniosku do Ministra Zdrowia znajdziecie TUTAJ. Te wnioski nadal można składać – nic nie stoi na przeszkodzie.

Poniżej bardzo ciekawa odpowiedź Ministerstwa na ten wniosek.

Ciekawa, bo wynika z niej, że jedynym przeciwwskazaniem do szczepienia noworodka przeciw WZW B jest „ostra choroba z wysoką gorączką” (!!!).

A tymczasem np. w dokumentacji do szczepionki ENGERIX B czytamy:

„ENGERIX B nie powinien być podawany osobom z nadwrażliwością na którykolwiek składnik szczepionki oraz osobom, u których wystąpiły objawy nadwrażliwości po poprzedniej dawce szczepionki ENGERIX B. „

Czyli, jeśli nie wykluczono nadwrażliwości noworodka „na którykolwiek składnik szczepionki”, to podanie dziecku tej szczepionki jest dla niego zagrożeniem.

No chyba że w ocenie Ministra Zdrowia noworodek to nie osoba…

Ministerstwo pisze również, że noworodki szczepi się przeciw gruźlicy „najczęściej” dopiero w trzeciej dobie życia.

Szczepionki BCG nie dostanie noworodek o masie mniejszej niż 2000g, noworodek matki zakażonej wirusem HIV, oraz noworodek z ciężkim, pierwotnym niedoborem odporności., przy czym jedynie noworodki z wadami serca lub z innymi wadami wrodzonymi są podejrzewane o wrodzony niedobór odporności i TYLKO ONE nie otrzymują szczepienia przeciw gruźlicy.

Jeśli więc noworodek jest dotknięty wrodzonym niedoborem odporności, ale nie ma ani wady serca ani żadnej widocznej wady wrodzonej, to otrzyma szczepionkę BCG kilka godzin po urodzeniu, pomimo że istnieje poważne przeciwwskazanie do takiego zabiegu.

Niewiarygodne, prawda?

A co z pozostałymi przeciwwskazaniami, takimi jak nowotwór złośliwy (np. chłoniak, białaczka, ziarnica złośliwa lub inny nowotwór układu siateczkowo-śródbłonkowego), nieznany stan odporności osoby, która ma być poddana szczepieniu, duży (powyżej 5 mm) odczyn RT23?

NIE SPRAWDZA SIĘ, CZY ONE ISTNIEJĄ. Po prostu.

Jakie wnioski płyną z odpowiedzi MZ na nasze pisma?

W polskich szpitalach gra się z rodzicami nowo narodzonych dzieci w przerażającą grę losową. W tej grze można „wygrać” trwałe upośledzenie dziecka lub nawet jego śmierć. „Wygrywają” rodzice, których dziecko nigdy nie powinno otrzymać szczepionek przeciw WZW B i przeciw gruźlicy w pierwszej dobie życia, ale NIE WYKRYTO istniejących przeciwwskazań do szczepienia i w wyniku podania dziecku szczepionek, których dziecko nigdy nie powinno dostać, doszło do nieszczęścia, takiego jak np. historia Doriana, który w ten sposób, wraz z rodzicami, „wygrał” gruźlicę kości w prezencie od Publicznej Służby Zdrowia: https://www.siepomaga.pl/dorian-derbin

Oświadczenie o odmowie szczepienia – petycja do Ministra Zdrowia

Taki dokument, jak poniżej, jest bezprawny.

Każdy szpital, który oczekuje podpisania czegoś takiego – np. od kobiety, która właśnie urodziła i chwilowo nie wyraża zgody na podanie dziecku szczepionki przeciw gruźlicy i WZW B, zwyczajnie łamie prawo – choćby poprzez nakłanianie rodziców dziecka do poświadczenia nieprawdy.

Ministerstwo Zdrowia wie, że szpitale stosują tak karygodne praktyki wobec kobiet, które właśnie urodziły dziecko, oraz że przychodnie rejonowe robią dokładnie to samo, gdy rodzice chcą odłożyć szczepienie dziecka do czasu, aż zyskają pewność, że to szczepienie jest dla dziecka w pełni bezpieczne.

Ministerstwo Zdrowia o tym wie, ale NIC NIE ROBI, aby te praktyki ukrócić.

Dlatego też w interesie publicznym skierujemy do Ministra Zdrowia petycję o podjęcie wobec podmiotów publicznej służby zdrowia stosownych działań, które zakończą ten niecny proceder wobec rodziców dzieci.

Petycję można złożyć mailem, listem poleconym lub przez ePUAP.

Petycja musi być niezwłocznie opublikowana na stronie internetowej Ministerstwa Zdrowia.

Przekonamy się, czy Ministerstwo Zdrowia uszanuje obowiązujące prawo i zamieści tę petycję na swojej stronie internetowej.

Petycja wkrótce powinna pojawić się tutaj: http://www.bip.mz.gov.pl/petycje/

***

email: kancelaria@mz.gov.pl, serwis@mz.gov.pl

temat maila: Petycja

Petycja do Ministra Zdrowia

Na podstawie art. 63 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 2 kwietnia 1997r., w trybie określonym w Ustawie z dnia 11 lipca 2014r. o petycjach (Dz.U. 2014 poz. 1195) korzystając z przysługującego mi konstytucyjnego prawa do zgłaszania petycji do organów władzy publicznej, wnoszę w interesie publicznym petycję do Ministra Zdrowia o niezwłoczne podjęcie przez Ministra Zdrowia odpowiednich działań (np. skierowanie do podmiotów publicznej służby zdrowia stosownego komunikatu), które doprowadzą do całkowitego zaniechania przez podmioty publicznej stosowania wobec rodziców dzieci podlegających obowiązkowym szczepieniom ochronnym praktyki polegającej na przedkładaniu rodzicom do podpisu wszelkiego rodzaju bezprawnych druków „oświadczeń o braku zgody na szczepienie dziecka„.

Uzasadnienie

Jest faktem powszechnie znanym, że rodzice dziecka, którzy chcą odłożyć obowiązkowe szczepienie swojego dziecka do czasu zyskania pewności, że zabieg ten jest dla dziecka w pełni bezpieczny i nie grozi utratą życia lub trwałą utratą zdrowia lub zachorowaniem w przyszłości na bliżej nieokreślone choroby na skutek nieprzewidywalnych dla organizmu dziecka konsekwencji wprowadzenia do jego organizmu substancji wchodzących w skład obowiązkowo podawanych dzieciom szczepionek, bardzo często zostają przez placówkę publicznej służby zdrowia (szpital lub przychodnia rejonowa) zmuszani do podpisania nie mającego żadnego oparcia w obowiązującym prawie druku „oświadczenia o odmowie poddania dziecka szczepieniu„, „oświadczenia o o braku zgody na szczepienie” i tym podobnych, kreatywnych pomysłów personelu medycznego.

Tego typu praktyki stosowane przez placówki publicznej służby zdrowia są bezprawne, co potwierdziło nawet samo Ministerstwo Zdrowia w stosownym stanowisku z dn.24.01.2014, znak pisma: MZ-MD-S-054-4919-8/JK/14.

Niestety w ślad za wydaniem w/w stanowiska Ministerstwa Zdrowia nie idą żadne działania, które ostatecznie zakończyłyby te niegodne praktyki stosowane dziś wobec rodziców na skalę masową przez placówki publicznej służby zdrowia.

Niniejsza petycja jest w pełni zasadna, ponieważ opisana tutaj praktyka nakłaniania (niejednokrotnie nawet szantażem) rodziców do podpisywania „oświadczeń o odmowie szczepienia” prowadzi do poświadczania przez rodziców nieprawdy oraz doprowadza do podjęcia przez rodziców czynności, która nie ma swojego umocowania w obowiązującym prawie.

Dotychczasowy brak jakichkolwiek działań ze strony Ministerstwa Zdrowia, które zmierzałyby do likwidacji opisanej w niniejszej petycji, bezprawnej praktyki, w istocie oznacza, że Ministerstwo Zdrowia biernie akceptuje łamanie prawa przez szpitale i przychodnie. Niniejsza petycja daje więc Ministerstwu Zdrowia szansę na ostateczne potwierdzenie, że Ministerstwo Zdrowia nie akceptuje takich praktyk i aktywnie im przeciwdziała.

Z uwagi na powyższe proszę o pozytywne rozpatrzenie niniejszej petycji.

Ewentualne negatywne rozpatrzenie niniejszej petycji przez Ministerstwo Zdrowia byłoby de facto potwierdzeniem, iż Ministerstwo Zdrowia popiera i w pełni akceptuje stosowanie wobec rodziców dzieci przez placówki publicznej służby zdrowia bezprawnej praktyki nakłaniania do podpisywania przez rodziców wszelkiego rodzaju „oświadczeń o odmowie poddania dziecka szczepieniu„.

Jednocześnie uprzejmie przypominam, iż zgodnie z art. 8 ust. 1 ustawy z dnia 11 lipca 2014 r. o petycjach, niniejsza petycja podlega niezwłocznie opublikowaniu na stronie internetowej Ministerstwa Zdrowia.

Niniejszym oświadczam, iż nie wyrażam zgody na publikację moich danych osobowych.

……………………………………..

[imię, nazwisko, adres zamieszkania, email osoby wnoszącej petycję]

Przymus szczepienia nawet po naturalnym przechorowaniu – wniosek do MZ o informację publiczną

Po co szczepić przeciw śwince, różyczce lub odrze dziecko, które naturalnie przechorowało tę chorobę?

Po co szczepić, jeśli organizm jest naturalnie odporny?

To są pytania, które koniecznie trzeba zadać Ministrowi Zdrowia, bo to on nas zmusza do szczepienia naszych dzieci nawet w takim przypadku. Przy okazji te same pytania wysyłamy oczywiście do Głównego Inspektora Sanitarnego.

W odpowiedzi na poniższy wniosek Minister i Główny Inspektor mogą nam albo przesłać dokumenty, o które prosimy, albo będą musieli przyznać, że nie dysponują takimi dokumentami. Ale wówczas będzie to oznaczało, że nie istnieje żadne uzasadnienie dla szczepienia dziecka np. przeciw śwince, jeśli ono na świnkę już chorowało.

***

email: inspektorat@gis.gov.pl, kancelaria@mz.gov.pl, serwis@mz.gov.pl

temat maila: wniosek o informację publiczną

Minister Zdrowia / Główny Inspektor Sanitarny

Na podstawie art. 2 ust. 1 ustawy z dnia 6 września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej (Dz. U. Nr 112 poz. 1198, z późn. zm.), zwracam się do Ministra Zdrowia / Głównego Inspektora Sanitarnego z prośbą o udostępnienie mi informacji publicznej w następującym zakresie:

Treść wszystkich dokumentów będących w posiadaniu Ministerstwa Zdrowia / Głównego Inspektoratu Sanitarnego, które ze względów medycznych uzasadniają konieczność poddawania szczepieniu obowiązkowemu dziecka np. przeciw odrze, śwince lub różyczce nawet jeśli dziecko naturalnie przechorowało te choroby, a więc dzięki temu przechorowaniu zyskało naturalną odporność przeciw kolejnym zachorowaniom.

Forma udostępnienia w/w informacji publicznej: kopie w/w dokumentów przesłane na adres ……………………… [email lub adres zamieszkania, jeśli chcecie go podać]

…………………………………………….
[imię i nazwisko + adres zamieszkania jeśli chcecie go podać]

Czy personel medyczny jest szczepiony? Pytamy GIS i MZ

Skoro dziecko nieszczepione może być zagrożeniem dla innych dzieci (tak twierdzą fanatycy szczepień), to czy nieszczepiony lekarz lub nieszczepiona pielęgniarka może, czy nie może być zagrożeniem dla naszego dziecka?

Aby się dowiedzieć, trzeba zapytać u źróda.

Nie bójmy się pytać. Zwłaszcza w trosce o zdrowie i życie naszych dzieci.

Urzędnicy [jeszcze] nie gryzą. 🙂

***

Minister Zdrowia
kancelaria@mz.gov.pl
serwis@mz.gov.pl

Główny Inspektor Sanitarny
inspektorat@gis.gov.pl
konsultacje.ep@gis.gov.pl

W trosce o zdrowie i życie mojego dziecka, niniejszym proszę o niezwłoczne udzielenie mi odpowiedzi na poniższe pytania:

1. Czy każdy pracownik publicznej służby zdrowia mający kontakt z dziećmi ma aktualne (regularnie odnawiane zgodnie z zaleceniami producentów szczepionek) wszystkie szczepienia znajdujące się w obecnie obowiązującym Programie Szczepień Ochronnych (dalej: PSO) dzieci i młodzieży?

oraz,

2. Czy każdy pracownik publicznej służby zdrowia mający kontakt z dziećmi, który ma aktualne (regularnie odnawiane zgodnie z zaleceniami producentów szczepionek) wszystkie szczepienia znajdujące się w obecnie obowiązującym PSO dzieci i młodzieży, dysponuje również aktualnymi wynikami badań poziomu przeciwciał wykonanych po szczepieniu przypominającym, które potwierdzają, że wykonane u danego pracownika służby zdrowia szczepienie wywołało oczekiwaną odpowiedź immunologiczną układu odpornościowego tego pracownika?

3. Czy pracownik publicznej służby zdrowia, który nie może udokumentować regularnego odnawiania szczepień objętych PSO, lub który nie może udokumentować, że szczepienia przypominające, którym został poddany, wywołały oczekiwaną odpowiedź immunologiczną jego organizmu, może stanowić zagrożenie dla życia i zdrowia mojego dziecka, które jeszcze nie zostało poddane szczepieniom w ramach PSO, lub które powinno być poddane szczepieniom przypominającym zgodnie z aktualnym kalendarzem szczepień ochronnych?

4. Czy jako rodzic dziecka podlegającego obowiązkowym szczepieniom ochronnym mam prawo oczekiwać od lekarza oraz od pielęgniarki udokumentowania, że osoby te są szczepione przeciw wszystkim chorobom ujętym w PSO i że mogą udokumentować prawidłową odpowiedź immunologiczną ich organizmów po tych szczepieniach ZANIM osoby te będą mieć fizyczny kontakt z moim dzieckiem?

Łączę wyrazy szacunku,
…………………………….

Ministerstwo Zdrowia nie odpowiada na Twoje maile? Sprawdź przyczynę

Jeśli korzystacie z propzycji wniosków i zapytań do Ministra Zdrowia, wysyłacie maile, ale Ministerstwo milczy, to jest szansa, że zostaliście uznani za zagrożenie dla systemu poczty elektronicznej Ministerstwa Zdrowia. Naprawdę.

To nie żart 🙂

Jak temu zjawisku zaradzić?

Bardzo prosto. Pisząc na maila kancelaria@mz.gov.pl piszemy do wiadomości na serwis@mz.gov.pl

W odpowiedzi dostaniemy takie coś:

I teraz już MZ się w żaden sposób nie wyłga, że „się email nam zgubi w spamie i nic nie wiemy o żadnym wniosku”.