Archiwum kategorii: Minister Zdrowia

Ministerstwo Zdrowia potwierdza, że noworodki są szczepione tuż po urodzeniu bez wykluczenia przeciwwskazań do zabiegu

Art. 160. Kodeksu Karnego:
§ 1. Kto naraża człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

W Polsce dzieci dostają pierwsze szczepionki (WZW B oraz gruźlica) już kilka godzin po urodzeniu.

Z dokumentacji do tych szczepionek wynika, że przeciwwskazaniem do szczepienia są:

  • nadwrażliwość na którykolwiek składnik szczepionki,
  • nowotwór złośliwy (np. chłoniak, białaczka, ziarnica złośliwa lub inny nowotwór układu siateczkowo-śródbłonkowego),
  • nieznany stan odporności osoby, która ma być poddana szczepieniu,
  • podejrzenie wrodzonych zaburzeń odporności,
  • pierwotne lub wtórne niedobory odporności (w tym z niedobór interferonu gamma lub zespół Di George’a),
  • duży (powyżej 5 mm) odczyn RT23.

Aby więc BEZPIECZNIE podać dziecku szczepionkę, trzeba najpierw WYKLUCZYĆ istnienie powyższych przeciwwskazań.

Pytaliśmy Ministra Zdrowia o:

1. treść procedur, które opisują, w jaki sposób przed podaniem dziecku w pierwszej dobie jego życia szczepionek przeciw gruźlicy oraz przeciw WZW B WYKLUCZA SIĘ wszystkie przeciwwskazania do podania szczepionki zawarte w charakterystyce produktu leczniczego dla szczepionki, która ma zostać dziecku podana,

2. treść dokumentów zawierających dane statystyczne z których wynika, jaki odsetek noworodków nie zostaje poddany obowiązkowym szczepieniom w pierwszej dobie życia ze względu na wystąpienie przeciwwskazań do szczepienia przeciw gruźlicy i WZW B wraz z opisem przyczyn, na podstawie których doszło do odroczenia tych szczepień.

Pełną treść wniosku do Ministra Zdrowia znajdziecie TUTAJ. Te wnioski nadal można składać – nic nie stoi na przeszkodzie.

Poniżej bardzo ciekawa odpowiedź Ministerstwa na ten wniosek.

Ciekawa, bo wynika z niej, że jedynym przeciwwskazaniem do szczepienia noworodka przeciw WZW B jest „ostra choroba z wysoką gorączką” (!!!).

A tymczasem np. w dokumentacji do szczepionki ENGERIX B czytamy:

„ENGERIX B nie powinien być podawany osobom z nadwrażliwością na którykolwiek składnik szczepionki oraz osobom, u których wystąpiły objawy nadwrażliwości po poprzedniej dawce szczepionki ENGERIX B. „

Czyli, jeśli nie wykluczono nadwrażliwości noworodka „na którykolwiek składnik szczepionki”, to podanie dziecku tej szczepionki jest dla niego zagrożeniem.

No chyba że w ocenie Ministra Zdrowia noworodek to nie osoba…

Ministerstwo pisze również, że noworodki szczepi się przeciw gruźlicy „najczęściej” dopiero w trzeciej dobie życia.

Szczepionki BCG nie dostanie noworodek o masie mniejszej niż 2000g, noworodek matki zakażonej wirusem HIV, oraz noworodek z ciężkim, pierwotnym niedoborem odporności., przy czym jedynie noworodki z wadami serca lub z innymi wadami wrodzonymi są podejrzewane o wrodzony niedobór odporności i TYLKO ONE nie otrzymują szczepienia przeciw gruźlicy.

Jeśli więc noworodek jest dotknięty wrodzonym niedoborem odporności, ale nie ma ani wady serca ani żadnej widocznej wady wrodzonej, to otrzyma szczepionkę BCG kilka godzin po urodzeniu, pomimo że istnieje poważne przeciwwskazanie do takiego zabiegu.

Niewiarygodne, prawda?

A co z pozostałymi przeciwwskazaniami, takimi jak nowotwór złośliwy (np. chłoniak, białaczka, ziarnica złośliwa lub inny nowotwór układu siateczkowo-śródbłonkowego), nieznany stan odporności osoby, która ma być poddana szczepieniu, duży (powyżej 5 mm) odczyn RT23?

NIE SPRAWDZA SIĘ, CZY ONE ISTNIEJĄ. Po prostu.

Jakie wnioski płyną z odpowiedzi MZ na nasze pisma?

W polskich szpitalach gra się z rodzicami nowo narodzonych dzieci w przerażającą grę losową. W tej grze można „wygrać” trwałe upośledzenie dziecka lub nawet jego śmierć. „Wygrywają” rodzice, których dziecko nigdy nie powinno otrzymać szczepionek przeciw WZW B i przeciw gruźlicy w pierwszej dobie życia, ale NIE WYKRYTO istniejących przeciwwskazań do szczepienia i w wyniku podania dziecku szczepionek, których dziecko nigdy nie powinno dostać, doszło do nieszczęścia, takiego jak np. historia Doriana, który w ten sposób, wraz z rodzicami, „wygrał” gruźlicę kości w prezencie od Publicznej Służby Zdrowia: https://www.siepomaga.pl/dorian-derbin

Oświadczenie o odmowie szczepienia – petycja do Ministra Zdrowia

Taki dokument, jak poniżej, jest bezprawny.

Każdy szpital, który oczekuje podpisania czegoś takiego – np. od kobiety, która właśnie urodziła i chwilowo nie wyraża zgody na podanie dziecku szczepionki przeciw gruźlicy i WZW B, zwyczajnie łamie prawo – choćby poprzez nakłanianie rodziców dziecka do poświadczenia nieprawdy.

Ministerstwo Zdrowia wie, że szpitale stosują tak karygodne praktyki wobec kobiet, które właśnie urodziły dziecko, oraz że przychodnie rejonowe robią dokładnie to samo, gdy rodzice chcą odłożyć szczepienie dziecka do czasu, aż zyskają pewność, że to szczepienie jest dla dziecka w pełni bezpieczne.

Ministerstwo Zdrowia o tym wie, ale NIC NIE ROBI, aby te praktyki ukrócić.

Dlatego też w interesie publicznym skierujemy do Ministra Zdrowia petycję o podjęcie wobec podmiotów publicznej służby zdrowia stosownych działań, które zakończą ten niecny proceder wobec rodziców dzieci.

Petycję można złożyć mailem, listem poleconym lub przez ePUAP.

Petycja musi być niezwłocznie opublikowana na stronie internetowej Ministerstwa Zdrowia.

Przekonamy się, czy Ministerstwo Zdrowia uszanuje obowiązujące prawo i zamieści tę petycję na swojej stronie internetowej.

Petycja wkrótce powinna pojawić się tutaj: http://www.bip.mz.gov.pl/petycje/

***

email: kancelaria@mz.gov.pl, serwis@mz.gov.pl

temat maila: Petycja

Petycja do Ministra Zdrowia

Na podstawie art. 63 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 2 kwietnia 1997r., w trybie określonym w Ustawie z dnia 11 lipca 2014r. o petycjach (Dz.U. 2014 poz. 1195) korzystając z przysługującego mi konstytucyjnego prawa do zgłaszania petycji do organów władzy publicznej, wnoszę w interesie publicznym petycję do Ministra Zdrowia o niezwłoczne podjęcie przez Ministra Zdrowia odpowiednich działań (np. skierowanie do podmiotów publicznej służby zdrowia stosownego komunikatu), które doprowadzą do całkowitego zaniechania przez podmioty publicznej stosowania wobec rodziców dzieci podlegających obowiązkowym szczepieniom ochronnym praktyki polegającej na przedkładaniu rodzicom do podpisu wszelkiego rodzaju bezprawnych druków „oświadczeń o braku zgody na szczepienie dziecka„.

Uzasadnienie

Jest faktem powszechnie znanym, że rodzice dziecka, którzy chcą odłożyć obowiązkowe szczepienie swojego dziecka do czasu zyskania pewności, że zabieg ten jest dla dziecka w pełni bezpieczny i nie grozi utratą życia lub trwałą utratą zdrowia lub zachorowaniem w przyszłości na bliżej nieokreślone choroby na skutek nieprzewidywalnych dla organizmu dziecka konsekwencji wprowadzenia do jego organizmu substancji wchodzących w skład obowiązkowo podawanych dzieciom szczepionek, bardzo często zostają przez placówkę publicznej służby zdrowia (szpital lub przychodnia rejonowa) zmuszani do podpisania nie mającego żadnego oparcia w obowiązującym prawie druku „oświadczenia o odmowie poddania dziecka szczepieniu„, „oświadczenia o o braku zgody na szczepienie” i tym podobnych, kreatywnych pomysłów personelu medycznego.

Tego typu praktyki stosowane przez placówki publicznej służby zdrowia są bezprawne, co potwierdziło nawet samo Ministerstwo Zdrowia w stosownym stanowisku z dn.24.01.2014, znak pisma: MZ-MD-S-054-4919-8/JK/14.

Niestety w ślad za wydaniem w/w stanowiska Ministerstwa Zdrowia nie idą żadne działania, które ostatecznie zakończyłyby te niegodne praktyki stosowane dziś wobec rodziców na skalę masową przez placówki publicznej służby zdrowia.

Niniejsza petycja jest w pełni zasadna, ponieważ opisana tutaj praktyka nakłaniania (niejednokrotnie nawet szantażem) rodziców do podpisywania „oświadczeń o odmowie szczepienia” prowadzi do poświadczania przez rodziców nieprawdy oraz doprowadza do podjęcia przez rodziców czynności, która nie ma swojego umocowania w obowiązującym prawie.

Dotychczasowy brak jakichkolwiek działań ze strony Ministerstwa Zdrowia, które zmierzałyby do likwidacji opisanej w niniejszej petycji, bezprawnej praktyki, w istocie oznacza, że Ministerstwo Zdrowia biernie akceptuje łamanie prawa przez szpitale i przychodnie. Niniejsza petycja daje więc Ministerstwu Zdrowia szansę na ostateczne potwierdzenie, że Ministerstwo Zdrowia nie akceptuje takich praktyk i aktywnie im przeciwdziała.

Z uwagi na powyższe proszę o pozytywne rozpatrzenie niniejszej petycji.

Ewentualne negatywne rozpatrzenie niniejszej petycji przez Ministerstwo Zdrowia byłoby de facto potwierdzeniem, iż Ministerstwo Zdrowia popiera i w pełni akceptuje stosowanie wobec rodziców dzieci przez placówki publicznej służby zdrowia bezprawnej praktyki nakłaniania do podpisywania przez rodziców wszelkiego rodzaju „oświadczeń o odmowie poddania dziecka szczepieniu„.

Jednocześnie uprzejmie przypominam, iż zgodnie z art. 8 ust. 1 ustawy z dnia 11 lipca 2014 r. o petycjach, niniejsza petycja podlega niezwłocznie opublikowaniu na stronie internetowej Ministerstwa Zdrowia.

Niniejszym oświadczam, iż nie wyrażam zgody na publikację moich danych osobowych.

……………………………………..

[imię, nazwisko, adres zamieszkania, email osoby wnoszącej petycję]

Przymus szczepienia nawet po naturalnym przechorowaniu – wniosek do MZ o informację publiczną

Po co szczepić przeciw śwince, różyczce lub odrze dziecko, które naturalnie przechorowało tę chorobę?

Po co szczepić, jeśli organizm jest naturalnie odporny?

To są pytania, które koniecznie trzeba zadać Ministrowi Zdrowia, bo to on nas zmusza do szczepienia naszych dzieci nawet w takim przypadku. Przy okazji te same pytania wysyłamy oczywiście do Głównego Inspektora Sanitarnego.

W odpowiedzi na poniższy wniosek Minister i Główny Inspektor mogą nam albo przesłać dokumenty, o które prosimy, albo będą musieli przyznać, że nie dysponują takimi dokumentami. Ale wówczas będzie to oznaczało, że nie istnieje żadne uzasadnienie dla szczepienia dziecka np. przeciw śwince, jeśli ono na świnkę już chorowało.

***

email: inspektorat@gis.gov.pl, kancelaria@mz.gov.pl, serwis@mz.gov.pl

temat maila: wniosek o informację publiczną

Minister Zdrowia / Główny Inspektor Sanitarny

Na podstawie art. 2 ust. 1 ustawy z dnia 6 września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej (Dz. U. Nr 112 poz. 1198, z późn. zm.), zwracam się do Ministra Zdrowia / Głównego Inspektora Sanitarnego z prośbą o udostępnienie mi informacji publicznej w następującym zakresie:

Treść wszystkich dokumentów będących w posiadaniu Ministerstwa Zdrowia / Głównego Inspektoratu Sanitarnego, które ze względów medycznych uzasadniają konieczność poddawania szczepieniu obowiązkowemu dziecka np. przeciw odrze, śwince lub różyczce nawet jeśli dziecko naturalnie przechorowało te choroby, a więc dzięki temu przechorowaniu zyskało naturalną odporność przeciw kolejnym zachorowaniom.

Forma udostępnienia w/w informacji publicznej: kopie w/w dokumentów przesłane na adres ……………………… [email lub adres zamieszkania, jeśli chcecie go podać]

…………………………………………….
[imię i nazwisko + adres zamieszkania jeśli chcecie go podać]

Czy personel medyczny jest szczepiony? Pytamy GIS i MZ

Skoro dziecko nieszczepione może być zagrożeniem dla innych dzieci (tak twierdzą fanatycy szczepień), to czy nieszczepiony lekarz lub nieszczepiona pielęgniarka może, czy nie może być zagrożeniem dla naszego dziecka?

Aby się dowiedzieć, trzeba zapytać u źróda.

Nie bójmy się pytać. Zwłaszcza w trosce o zdrowie i życie naszych dzieci.

Urzędnicy [jeszcze] nie gryzą. 🙂

***

Minister Zdrowia
kancelaria@mz.gov.pl
serwis@mz.gov.pl

Główny Inspektor Sanitarny
inspektorat@gis.gov.pl
konsultacje.ep@gis.gov.pl

W trosce o zdrowie i życie mojego dziecka, niniejszym proszę o niezwłoczne udzielenie mi odpowiedzi na poniższe pytania:

1. Czy każdy pracownik publicznej służby zdrowia mający kontakt z dziećmi ma aktualne (regularnie odnawiane zgodnie z zaleceniami producentów szczepionek) wszystkie szczepienia znajdujące się w obecnie obowiązującym Programie Szczepień Ochronnych (dalej: PSO) dzieci i młodzieży?

oraz,

2. Czy każdy pracownik publicznej służby zdrowia mający kontakt z dziećmi, który ma aktualne (regularnie odnawiane zgodnie z zaleceniami producentów szczepionek) wszystkie szczepienia znajdujące się w obecnie obowiązującym PSO dzieci i młodzieży, dysponuje również aktualnymi wynikami badań poziomu przeciwciał wykonanych po szczepieniu przypominającym, które potwierdzają, że wykonane u danego pracownika służby zdrowia szczepienie wywołało oczekiwaną odpowiedź immunologiczną układu odpornościowego tego pracownika?

3. Czy pracownik publicznej służby zdrowia, który nie może udokumentować regularnego odnawiania szczepień objętych PSO, lub który nie może udokumentować, że szczepienia przypominające, którym został poddany, wywołały oczekiwaną odpowiedź immunologiczną jego organizmu, może stanowić zagrożenie dla życia i zdrowia mojego dziecka, które jeszcze nie zostało poddane szczepieniom w ramach PSO, lub które powinno być poddane szczepieniom przypominającym zgodnie z aktualnym kalendarzem szczepień ochronnych?

4. Czy jako rodzic dziecka podlegającego obowiązkowym szczepieniom ochronnym mam prawo oczekiwać od lekarza oraz od pielęgniarki udokumentowania, że osoby te są szczepione przeciw wszystkim chorobom ujętym w PSO i że mogą udokumentować prawidłową odpowiedź immunologiczną ich organizmów po tych szczepieniach ZANIM osoby te będą mieć fizyczny kontakt z moim dzieckiem?

Łączę wyrazy szacunku,
…………………………….

Ministerstwo Zdrowia nie odpowiada na Twoje maile? Sprawdź przyczynę

Jeśli korzystacie z propzycji wniosków i zapytań do Ministra Zdrowia, wysyłacie maile, ale Ministerstwo milczy, to jest szansa, że zostaliście uznani za zagrożenie dla systemu poczty elektronicznej Ministerstwa Zdrowia. Naprawdę.

To nie żart 🙂

Jak temu zjawisku zaradzić?

Bardzo prosto. Pisząc na maila kancelaria@mz.gov.pl piszemy do wiadomości na serwis@mz.gov.pl

W odpowiedzi dostaniemy takie coś:

I teraz już MZ się w żaden sposób nie wyłga, że „się email nam zgubi w spamie i nic nie wiemy o żadnym wniosku”.

Jeszcze lekarz publicznej służby zdrowia, czy może już przedstawiciel handlowy?

Ileż to razy obserwowaliśmy taki oto obrazek w poczekalni naszej rejonowej przychodni: do gabinetu lekarza, między pacjentami, dumnie wkracza przedstawiciel handlowy koncernu farmaceutycznego i miło sobie gaworzy z lekarzem przez 10, 15 lub więcej minut, po czym wychodzi rozpromieniony jakby zawarł co najmniej „kontrakt życia”.

Co się dzieje za drzwiami gabinetu, gdy lekarz, który za chwilę ma zbadać nasze dziecko i przepisać mu lekarstwa, lub który ma za chwilę zdecydować, czy nasze dziecko kwalifikuje się do szczepienia, długo i w przyjacielskiej atmosferze rozmawia z osobą, która zarabia tylko wtedy, gdy sprzeda jak najwięcej lekarstw wyprodukowanych przez koncern, dla którego pracuje?

Czyż nie zadziwająco często zdarza się nam trafić na lekarza, który – mamy wrażenie – za wszelką cenę chce, aby nasze dziecko zostało zaszczepione? Koniecznie już, teraz, jak najszybciej… Nawet jeśli ma katar… Bo przecież katar nie jest żadnym przeciwwskazaniem.

Internet oczywiście także zauważa to zjawisko i komentuje je w sposób bezlitosny za pomocą tego typu memów:

Czy Ministerstwo Zdrowia zdaje sobie sprawę ze skali problemu i czy Minister Zdrowia zadaje sobie to pytanie, na ile obiektywny przy stawianiu diagnozy jest lekarz, który „w tyle głowy” ma cały czas świadomość, że im więcej zostanie sprzedanych ampułek leku XYZ, to tym większa szansa, że on wraz z rodziną będzie mógł „na koszt firmy” polecieć na przysłowiowe „Bahamy”?

Nie poznamy odpowiedzi na to pytanie, dopóki Pana Ministra Konstantego o to po prostu nie zapytamy.

Oto podpowiedź, jak mogłoby takie zapytanie wyglądać.

Można korzystać 🙂

***

Minister Zdrowia Konstanty Radziwiłł
Ministerstwo Zdrowia
ul. Miodowa 15
00-952 Warszawa
kancelaria@mz.gov.pl

Szanowny Panie Ministrze,

Rodzice oczekujący ze swoim dzieckiem w poczekalni przychodni rejonowej przed wizytą u lekarza pediatry często są świadkami sytuacji, kiedy to pomiędzy kolejnymi dziecięcymi pacjentami do gabinetu lekarza wkracza dumnie przedstawiciel koncernu farmaceutycznego i spędza tam, na rozmowie z lekarzem, długie kilkadziesiąt minut, po czym wychodzi rozpromieniony i sprawiający wrażenie zawarcia “kontraktu życia”…

W związku z powyższym, w trosce o zdrowie i życie mojego dziecka, uprzejmie Pana Ministra zapytuję:

1. Czy lekarze publicznej służby zdrowia czerpią jakiekolwiek inne, niż wynagrodzenia wynikające z kontraktów z Narodowym Funduszem Zdrowia (np. prywatne umowy z firmami farmaceutycznymi), korzyści finansowe z racji przepisywania dzieciom “akurat tych, a nie innych” produktów leczniczych oraz z racji kwalifikowania dzieci do szczepienia w ramach Programu Szczepień Ochronnych?

2. Czy lekarze publicznej służby zdrowia, w ramach wykonywanej pracy mogą zawierać umowy cywilno-prawne z producentami produktów leczniczych – w tym także szczepionek (bądź z ich przedstawicielami handlowymi) polegające na tym, że wysokość wynagrodzenia dla lekarza (płatnego przez producenta produktu leczniczego bądź przez firmę związaną z producentem produktu leczniczego) jest uzależniona od ilości wykupionych na danym terenie produktów leczniczych lub od ilości wykorzystanych szczepionek?

3. Czy Ministerstwo Zdrowia analizowało możliwe zagrożenia dla pacjenta wynikające z faktu, że badanie kwalifikacyjne przed szczepieniem dziecka może być przeprowadzane przez lekarza, który ma świadomość, że im więcej dzieci zakwalifikuje on do szczepienia określoną szczepionką, to tym większe może być jego dodatkowe wynagrodzenie?

4. Czy Ministerstwo Zdrowia analizowało możliwe zagrożenia dla pacjenta wynikające z faktu, że badanie dziecka chorego, postawienie diagnozy i przepisanie recepty na leki dla dziecka może być przeprowadzane przez lekarza, który ma świadomość, że im więcej produktu leczniczego danego typu zostanie wykupione dla pacjentów w jego regionie, to tym większe może być jego dodatkowe wynagrodzenie?

Nie znając odpowiedzi Ministra Zdrowia na powyższe pytania, w trosce o zdrowie i życie mojego dziecka, niniejszym wnoszę o udzielenie mi przez Ministra Zdrowia gwarancji na piśmie, że żaden lekarz publicznej służby zdrowia przeprowadzający badanie kwalifikacyjne dziecka przed szczepieniem wynikającym z Programu Szczepień Ochronnych Ministerstwa Zdrowia, nie jest w żaden sposób związany żadną umową cywilno-prawną (żadnym kontraktem) z żadnym producentem szczepionki lub z żadnym jego przedstawicielem w taki sposób, że owo związanie mogłoby mieć jakikolwiek wpływ na bezstronność i obiektywizm lekarza podejmującego decyzję, czy dziecko może zostać poddane szczepieniu.

Podobnie jak wyżej, w trosce o zdrowie i życie mojego dziecka, niniejszym wnoszę o udzielenie mi przez Ministra Zdrowia gwarancji na piśmie, że żaden lekarz publicznej służby zdrowia przepisujący receptę na leki dla mojego dziecka, nie jest w żaden sposób związany żadną umową cywilno-prawną (żadnym kontraktem) z żadnym producentem produktów leczniczych lub z żadnym jego przedstawicielem w taki sposób, że owo związanie mogłoby mieć jakikolwiek wpływ na bezstronność i obiektywizm lekarza podejmującego decyzję, czy, a jeśli tak, to który produkt leczniczy przepisać dziecku w ramach leczenia po zdiagnozowaniu u dziecka choroby.

Jednocześnie na podstawie art. 2 ust. 1 ustawy z dnia 6 września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej, zwracam się do Ministra Zdrowia z prośbą o udostępnienie mi przez Pana Ministra informacji publicznej w następującym zakresie:

  1. Treść opracowań, analiz, raportów lub badań przeprowadzanych przez Ministerstwo Zdrowia lub na zamówienie Ministerstwa Zdrowia w latach 2010 – 2017, które miałyby ustalić charakter i cel umów zawieranych przez lekarzy publicznej służby zdrowia z koncernami farmaceutycznymi lub z przedstawicielami koncernów farmaceutycznych.
  2. Treść opracowań, analiz, raportów lub badań przeprowadzanych przez Ministerstwo Zdrowia lub na zamówienie Ministerstwa Zdrowia w latach 2010 – 2017, których celem byłoby ustalenie odsetka lekarzy publicznej służby zdrowia, którzy są związani różnego rodzaju kontraktami z koncernami farmaceutycznymi lub z przedstawicielami koncernów farmaceutycznych.
  3. Treść opracowań, analiz, raportów lub badań przeprowadzanych przez Ministerstwo Zdrowia lub na zamówienie Ministerstwa Zdrowia w latach 2010 – 2017, których celem byłoby zidentyfikowanie zagrożeń płynących dla pacjentów z faktu zawierania przez lekarzy publicznej służby zdrowia umów o współpracę z koncernami farmaceutycznymi lub z przedstawicielami koncernów farmaceutycznych, polegających na wynagradzaniu lekarzy w zależności od osiągniętych w danym regionie wyników sprzedaży określonych produktów leczniczych (w tym także szczepionek).

Forma udostępnienia w/w informacji publicznej: kopie w/w dokumentów przesłane na adres: ..………………………………… [tu podajecie, jak wolicie, email lub adres zamieszkania]

……………………………………………
[imię i nazwisko + adres zamieszkania jeśli chcecie go podać]

Ministerstwo Zdrowia wyjaśnia, dlaczego w Polsce warto mieć dzieci

Pytaliśmy Ministra Zdrowia niedawno, dlaczego warto w Polsce mieć dzieci, ponieważ Pan Minister Konstanty zachęca Polaków do kopulowania na wzór królików.

List z pytaniami znajdziecie TUTAJ.

Dla przypomnienia, fragment listu:

W związku z tym uprzejmie Pana Ministra zapytuję, dlaczego w Polsce warto mieć dużo dzieci. Dlaczego w Polsce w ogóle warto mieć dzieci?

Pytam o to mając na uwadze na przykład uwłaczające godności człowieka pseudo-wsparcie, na jakie mogą (nie)liczyć ze strony budżetu państwa rodzice, których dziecko niestety urodziło się niepełnosprawne lub które uległo jakiemuś wypadkowi i co prawda będzie żyło 20-30 lat, ale będzie wymagało stałej 24-godzinnej opieki, którą oczywiście będą sprawować rodzice, rezygnując z pracy, a więc przede wszystkim ze źródeł utrzymania pozwalających im żyć na elementarnym poziomie przyjętym w krajach cywilizowanego świata.

Pytam o to także mając na uwadze możliwe (czyli takie, których nie sposób wykluczyć) powikłania występujące po podaniu dziecku obowiązkowych (czyli takich, do których podania zmusza rodziców państwo polskie – pod groźbą dotkliwych kar finansowych) szczepionek, które dziecko w Polsce musi regularnie otrzymywać od dnia urodzenia aż do 19 roku życia.

Z pewnością nikt, planując potomstwo, raczej nie zakłada, że dziecko urodzi się niepełnosprawne, lub że stanie się niepełnosprawne, na przykład w wyniku obowiązkowego szczepienia „ochronnego”, o co nie tak przecież trudno biorąc pod uwagę chociażby fakt, że każdy noworodek – i to BEZ NIEMAL ŻADNYCH BADAŃ WYKLUCZAJĄCYCH PRZECIWWSKAZANIA DO SZCZEPIENIA OPISANE W DOKUMENTACJI SZCZEPIONKI – już w pierwszej dobie życia otrzymuje aż dwa zupełnie nienaturalne „strzały” (w tkankę mięśniową) składające się z przetworzonych chemicznie preparatów zawierających wirusy gruźlicy oraz żółtaczki typu B.

Niebezpieczeństwo, że będziemy dożywotnio rodzicami dziecka trwale upośledzonego i wymagającego 24-godzinnej opieki – czy to na skutek wad wrodzonych, czy w wyniku wypadku lub powikłań po podaniu dziecku obowiązkowej szczepionki „ochronnej”, jest dużo większe, niż zero. Jest ono nawet dużo większe, niż na przykład niebezpieczeństwo śmierci w katastrofie samolotu…

Czasem to się po prostu, niestety, przytrafia.

Co wtedy? Na jaką pomoc mogą liczyć rodzice takiego upośledzonego dziecka? Pomoc od Państwa Polskiego, które obecnie w osobie niejakiego Konstantego Radziwiłła zachęca nas do kopulowania jak sympatyczne zwierzęta – warto dodać, że hodowane na futro i na mięso – czyli króliki…

Czy to aby na pewno przypadek, że Polacy Konstantemu kojarzą się najwyraźniej ze zwierzętami hodowanymi na mięso i futro?

A więc w odpowiedzi na powyższe, Ministerstwo Zdrowia wyjaśnia, dlaczego w Polsce warto mieć dzieci i na jaką pomoc mogą liczyć rodzice, gdy przytrafi się tragedia trwałej niepełnosprawności dziecka.

Otóż, jeśli przytrafi się Wam tragedia i Wasze dziecko urodzi się dożywotnio upośledzone (pamiętajmy, że trwałe upośledzenie w wyniku wypadku dziecka już urodzonego nie kwalifikuję się na taką pomoc), to od Polski możecie, jako rodzice liczyć na:

  • brak kolejek do lekarzy specjalistów,
  • korzystanie ze „świadczeń ambulatoryjnych” bez skierowania specjalisty,
  • i korzystanie z wyrobów medycznych na preferencyjnych warunkach (aczkolwiek jedynie „do wysokości limitu finansowania ze środków publicznych „).

Jak widać, hojność Polski wobec rodziców dzieci urodzonych z upośledzeniem jak widać po prostu nie zna granic…

A do tego rodzice takiego dziecka, podkreślmy – WYŁĄCZNIE u którego stwierdzono „ciężkie i nieodwracalne upośledzenie albo nieuleczalną chorobę zagrażającą życiu, które powstały w prenatalnym okresie rozwoju dziecka lub w czasie porodu ” otrzymają od Konstantego wsparcie JEDNORAZOWE w zawrotnej wysokości… 4000zł.

Nie, to nie pomyłka. 4000 złotych polskich JEDNORAZOWEGO WSPARCIA. Żadnego zera w tej licznie nie brakuje. Nawet jednego… Polska pomaga rodzicom dziecka urodzonego z ciężkim i nieodwracalnym upośledzeniem wypłacając im „aż” 4000zł. Jednorazowo. I w dodatku bezzwrotnie… 930 euro… Na tyle Konstanty wycenia życie rodziców poświęcone na opiekę nad dzieckiem, które urodziło się niepełnosprawne…

I dlatego właśnie warto w Polsce mieć dzieci, Szanowna Polko i Szanowny Polaku. Bo w razie nieszczęścia Konstanty wypłaci Wam jednorazowo „aż” 4000zł i będziecie mieć dostęp do lekarzy specjalistów dla dziecka bez kolejek oraz pieluchomajtki dla dziecka na zawsze gratis, aczkolwiek jedynie „do wysokości limitu finansowania ze środków publicznych „…

Niestety Ministerstwo ani słowem nie wyjaśnia, na jaką pomoc mogą liczyć rodzice dziecka trwale upośledzonego w wyniku podania mu obowiązkowej szczepionki „ochronnej”. Jest natomiast pewne, że takie dziecko „nie łapie się” nawet na te 4000zł, bo urodziło się zdrowe i dopiero podanie mu szczepionki na zawsze zniszczyło jego życie, ponieważ doszło do „ciężkiego niepożądanego odczynu poszczepiennego”…

Pełna treść odpowiedzi Ministerstwa Zdrowia na pytanie „dlaczego w Polsce warto mieć dzieci” jest do przeczytania poniżej.

Zapytanie do Ministra Zdrowia o szczepienie noworodków w pierwszej dobie życia

email: kancelaria@mz.gov.pl
temat maila: wniosek o informację publiczną

Minister Zdrowia Konstanty Radziwiłł
Ministerstwo Zdrowia
ul. Miodowa 15
00-952 Warszawa
kancelaria@mz.gov.pl
serwis@mz.gov.pl

Szanowny Panie Ministrze,

W Polsce istnieje prawny obowiązek podania dziecku, w pierwszej dobie jego życia, szczepionek przeciw gruźlicy oraz przeciw wirusowemu zapaleniu wątroby typu B.

W dokumentacji szczepionek podawanych noworodkom w pierwszej dobie życia możemy przeczytać, że przeciwwskazaniami do podania dziecku szczepionki m.in. są:

  • nadwrażliwość na którykolwiek składnik szczepionki,
  • nowotwór złośliwy (np. chłoniak, białaczka, ziarnica złośliwa lub inny nowotwór układu siateczkowo-śródbłonkowego),
  • nieznany stan odporności osoby, która ma być poddana szczepieniu,
  • podejrzenie wrodzonych zaburzeń odporności,
  • pierwotne lub wtórne niedobory odporności (w tym z niedobór interferonu gamma lub zespół Di George’a),
  • duży (powyżej 5 mm) odczyn RT23.

W związku z powyższym uprzejmie Pana Ministra zapytuję, w jaki sposób lekarz przed podaniem noworodkowi szczepionki WYKLUCZA występowanie któregokolwiek z w/w przewiwwskazań do podania szczepionki?

Czy procedury medyczne podania noworodkowi w pierwszej dobie życia szczepionek przeciw WZW B oraz przeciw gruźlicy przewidują przeprowadzanie badań noworodka w celu wykluczenia występowania w/w przeciwwskazań?

Bo skąd (bez wykonania odpowiednich testów) wiadomo, na co jest a na co nie jest uczulone dziecko, które właśnie przyszło na świat?

Czy szczepionki w pierwszej dobie życia są podawane na zasadzie “A może się nic dziecku nie stanie, bo może dziecko nie jest uczulone na żaden ze składników szczepionki” lub „...bo może dziecko nie ma wrodzonych zaburzeń odporności” lub „… bo może dziecko nie ma zespołu Di George’a” lub „…bo może dziecko nie ma niedoboru interferonu gamma„?

Czy noworodek przed podaniem szczepionki BCG 10 przechodzi testy w kierunku sprawdzenia odczynu RT23, aby wykluczyć, że odczyn ten jest mniejszy niż 5mm?

W jaki sposób wyklucza się u noworodka w pierwszej dobie życia pierwotne lub wtórne niedobory odporności (w tym z niedobór interferonu gamma lub zespół Di George’a), aby móc BEZPIECZNIE podać dziecku szczepionki przeciw gruźlicy oraz WZW B?

W jaki sposób u noworodka w pierwszej dobie życia wyklucza się występowanie nowotworów złośliwych takich jak chłoniak, białaczka, ziarnica złośliwa lub inny nowotwór układu siateczkowo-śródbłonkowego, aby móc BEZPIECZNIE podać dziecku szczepionki przeciw gruźlicy oraz WZW B?

W związku z powyższym, na podstawie art. 2 ust. 1 i art. 10 ust. 1 ustawy z dnia 6 września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej (Dz. U. z 2014r. poz. 782 ze zm.) proszę o udostępnienie mi przez Pana Ministra informacji publicznej w następującym zakresie:

  • treść dokumentacji (np. opis obowiązujących w szpitalach publicznej służby zdrowia procedur medycznych) która opisuje, w jaki sposób przed podaniem dziecku w pierwszej dobie jego życia szczepionek przeciw gruźlicy oraz przeciw WZW B WYKLUCZA SIĘ wszystkie przeciwwskazania do podania szczepionki zawarte w charakterystyce produktu leczniczego dla szczepionki, która ma zostać dziecku podana,
  • treść dokumentów zawierających dane statystyczne z których wynika, jaki odsetek noworodków nie zostaje poddany obowiązkowym szczepieniom w pierwszej dobie życia ze względu na wystąpienie przeciwwskazań do szczepienia przeciw gruźlicy i WZW B wraz z opisem przyczyn, na podstawie których doszło do odroczenia tych szczepień.

Jednocześnie, na podstawie art. 14 ust. 1 powołanej ustawy, wnoszę o udostępnienie mi powyższych informacji w następujący sposób: na adres …………………………..

Z poważaniem,
………………………
[imię nazwisko]

Wordpress Social Share Plugin powered by Ultimatelysocial
Facebook