Ministerstwo Zdrowia nie umie udowodnić, że dzieci szczepione są zdrowsze od nieszczepionych.

Gdyby jakiś lekarz zadał Ministrowi Zdrowia takie pytania, jak te, które we wrześniu przesłałem na maila kancelaria@mz.gov.pl i gdyby opublikował odpowiedź, to mógłby się prawdopodobnie pożegnać z prawem do wykonywania zawodu.

Na szczęście ja lekarzem nie jestem więc w trosce o bezpieczeństwo mojego dziecka mogę sobie Ministra Zdrowia pytać do woli.

I zapytałem:


Niniejszym wnoszę o udzielenie mi odpowiedzi na następujące pytania: 

czy dzieci szczepione zgodnie z kalendarzem szczepień obowiązującym w roku 2019 są zdrowsze od dzieci nieszczepionych?

czy dzieci szczepione zgodnie z kalendarzem szczepień obowiązującym w roku 2018 są zdrowsze od dzieci nieszczepionych?

czy dzieci szczepione zgodnie z kalendarzem szczepień obowiązującym w roku 2017 są zdrowsze od dzieci nieszczepionych?

czy dzieci szczepione zgodnie z kalendarzem szczepień obowiązującym w roku 2016 są zdrowsze od dzieci nieszczepionych?

czy dzieci szczepione zgodnie z kalendarzem szczepień obowiązującym w roku 2015 są zdrowsze od dzieci nieszczepionych?

czy dzieci szczepione zgodnie z kalendarzem szczepień obowiązującym w roku 2014 są zdrowsze od dzieci nieszczepionych?

czy dzieci szczepione zgodnie z kalendarzem szczepień obowiązującym w roku 2013 są zdrowsze od dzieci nieszczepionych?

Ewentualnie wnoszę o wskazanie kalendarza szczepień, dla którego Minister Zdrowia może przedstawić dane, które będą świadczyły o tym, że dzieci szczepione według tego kalendarza szczepień są zdrowsze od dzieci nieszczepionych. 


Odpowiedź Ministerstwa Zdrowia niestety w najmniejszym stopniu nie rozwiała moich wątpliwości:

Urząd odpowiedzialny za przymusowe szczepienie polskich dzieci nie potrafi zagwarantować, że szczepienia są bezpieczne, ponieważ nie umie udowodnić, że dzieci szczepione zgodnie z Programem Szczepień Ochronnych są zdrowsze od dzieci nieszczepionych.

Nie umie udowodnić, bo:

„Nie były dotychczas prowadzone badania kliniczne lub analizy porównawcze ogólnego stanu zdrowia dzieci szczepionych zgodnie z PSO w Polsce z dziećmi nieszczepionymi”.

W dokumencie otrzymanym od MZ oznaczyłem na czerwono ten najważniejszy fragment, natomiast zwróćcie również uwagę na inne zdanie:

„Ze względu na fakt, iż poziom zaszczepienia populacji objętej realizacją obowiązku (dzieci od 0 do 19 r.ż) na poszczególne choroby zakaźne jest w naszym kraju wysoki i przekracza poziom 93% uniemożliwia przeprowadzenie analizy, o której mowa we wniosku.”

No to policzmy…

Polacy w wieku 0-19 lat to obecnie wg danych GUS około 7,7 miliona osób.

7% z tej liczby to około 500 tysięcy dzieci, które z powodzeniem mogłyby wziąć udział w badaniu bezpieczeństwa Programu Szczepień Ochronnych jako grupa kontrolna – na przykład w zamian zwolnienie ich z obowiązku szczepień ochronnych…

A tymczasem Ministerstwo Zdrowia twierdzi, że pół miliona nieszczepionych lub nie w pełni zaszczepionych dzieci, to za mało, aby porównywać ich zdrowie z dziećmi szczepionymi.

Jest to o tyle dziwne, że sondaże wyborcze i inne badania statystyczne wykonuje się na reprezentatywnej próbie około tysiąca osób. A tu się nagle okazuje, że pół miliona dzieci nie wystarcza, aby porównać kondycję zdrowotną dzieci szczepionych i nieszczepionych.

Czy ktoś tu robi z nas idiotów?…

Jest takie mądre powiedzenie:

„Jeśli czegoś chcesz, znajdziesz sposób.
Jeśli nie chcesz – znajdziesz powód”.

A teraz wyobraźcie sobie, co by było, gdyby wyszczepialność w Polsce sięgała 100%. Byłaby to zapewne wymarzona sytuacja dla Ministra Zdrowia, dla GISa Pinkasa i innych wielbicieli przymusu szczepionkowego, bo brak grupy kontrolnej w naturalny sposób rozwiązuje kłopotliwy problem możliwości porównania zdrowia dzieci szczepionych i nieszczepionych.

Więc co by było, gdyby wszystkie dzieci w Polsce były zaszczepione?

To proste – nie na darmo GIS Pinkas nauczał rok temu z mównicy sejmowej:

„Proszę Państwa, musimy zaufać profesjonalistom medycznym. Nie mamy wyjścia”.

Jednak obecnie nadal jeszcze mamy wyjście. Problem polega jedynie na tym, że nie ma wśród urzędników odpowiedzialnych za przymus szczepień najmniejszej chęci, aby z tego wyjścia skorzystać…

Jeśli po lekturze powyższego dokumentu odnosisz wrażenie, że pani Mieszalska uważa Cię za idiotę, to mogę Cię pocieszyć, że czuję dokładnie to samo, zwłaszcza że to pismo jest adresowane do mnie osobiście.

Może ktoś z Was ma jakiś pomysł, po co pani Mieszalska swoje pismo zakończyła w taki sposób:

„Jednocześnie informuję, że informacji publicznej nie stanowią teoretyczne rozważania nad kalendarzem szczepień ze wskazaniem na dane, które będą świadczyły o tym, że dzieci szczepione według tego kalendarza szczepień są zdrowsze od dzieci nieszczepionych.”

To znaczy, że co? „Weź nas już o to więcej nie pytaj, bo nic nie mamy i nic Ci nie pokażemy”? 🙂

 

 


Staram się niemal codziennie publikować tu dla Was jakieś nowe informacje, które (mam nadzieję) pomagają Wam w podejmowaniu świadomych decyzji dotyczących szczepienia Waszych dzieci.

Nie namawiam ani do szczepienia, ani do nieszczepienia.

Jeśli chcesz, aby  projekt szczepienie.info nadal istniał i nadal publikował tego typu informacje pomagające w podejmowaniu decyzji dotyczących szczepienia naszych dzieci, to możesz wesprzeć moją pracę:

https://zrzutka.pl/2at4jf/wplac

Wsparcie 10zł miesięcznie przez 3 miesiące (kwota 30zł) – kliknij TUTAJ
Wsparcie 10zł miesięcznie przez 6 miesięcy (kwota 60zł) – kliknij TUTAJ
Wsparcie 10zł miesięcznie przez rok (kwota 120zł) – kliknij TUTAJ

https://patronite.pl/szczepienie-info (wsparcie przez Patronite to równocześnie zapisanie się do newslettera szczepienie.info)

Jednorazowa darowizna na kwotę 10zł: kliknij TUTAJ

Print Friendly, PDF & Email