Archiwum kategorii: Minister Zdrowia

Niewłaściwe przechowywanie szczepionek: wniosek o informację publiczną do Ministra Zdrowia

Gazeta Prawna opisała właśnie aferę ze źle przechowywanymi szczepionkami, które pomimo to wstrzykiwano  dzieciom.

W związku z tym trudno by było nie wysłać do Ministra Zdrowia stosownego wniosku o informację publiczną, zwłaszcza że wiceminister Czech opowiadał dziś szalenie ciekawe rzeczy o tym, jakoby rzekomo nawet niewłaściwe przechowywanie szczepionki nie miało wpływu na bezpieczeństwo jej podania.

A równocześnie na stronie internetowej MZ możemy przeczytać, że: „Podanie szczepionki, która była nieprawidłowo przechowywana lub transportowana może spowodować poważne zagrożenie dla zdrowia a nawet życia.”

Się porobiło… 🙂

***

Minister Zdrowia
kancelaria@mz.gov.pl
serwis@mz.gov.pl

Wniosek o udostępnienie informacji publicznej (na podstawie Ustawy z dnia 6 września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej, Dz.U. z 2016 r. poz. 1764, z 2017 r. poz. 933.)

Szanowny Panie Ministrze,

W związku z poniższą wypowiedzią wiceministra zdrowia z dn. 5.02.2018, Marcina Czecha o treści:

Wiceminister zdrowia Marcin Czech zapewnił w poniedziałek, że według ekspertów szczepionki, nawet przechowywane w niewłaściwych warunkach, są całkowicie bezpieczne. „Według naszych ustaleń, szczepionki, które zostały użyte, są całkowicie bezpieczne dla pacjentów, nawet mimo przerwania łańcucha chłodniczego” – powiedział Czech. „Aspekt bezpieczeństwa szczepionych dzieci przy wykorzystaniu tych preparatów jest bezdyskusyjny” – podkreślił.” (Źródło: Polska Agencja Prasowa, http://www.pap.pl/aktualnosci/news,1274997,mz-szczepionki-bezpieczne-nawet-jesli-przechowywane-niewlasciwie.html

dotyczącą bezpieczeństwa użycia szczepionek przechowywanych niezgodnie z zaleceniami producentów i bez zachowania wymogów łańcucha chłodniczego, uprzejmie proszę o udostępnienie mi następującej informacji publicznej:

1) treści badań/analiz/raportów, na których Minister Czech opiera powyższą tezę o braku szkodliwości szczepionki pomimo przechowywania jej w niewłaściwych warunkach.

2) imiona i nazwiska „ekspertów” , którzy rzekomo twierdzą, że „szczepionki, nawet przechowywane w niewłaściwych warunkach, są całkowicie bezpieczne”.

Jednocześnie, w związku z tym, że na stronie Ministerstwa Zdrowia „INFORMACJA DOTYCZĄCA WARUNKÓW PRZECHOWYWANIA I TRANSPORTU SZCZEPIONEK” widnieje następująca informacja:

„Podanie szczepionki, która była nieprawidłowo przechowywana lub transportowana może spowodować poważne zagrożenie dla zdrowia a nawet życia.”,

proszę o wyjaśnienie, które z przywołanych powyżej, wzajemnie sprzecznych oświadczeń, należy traktować jako obowiązujące w tej sprawie stanowisko organów państwowych:

1. oświadczenie wiceministra Czecha, z którego wynika, że szczepionka niewłaściwie przechowywana nie jest niebezpieczna dla zdrowia osoby, której zostanie podana,

czy

2. informacja ze strony internetowej MZ „Podanie szczepionki, która była nieprawidłowo przechowywana lub transportowana może spowodować poważne zagrożenie dla zdrowia a nawet życia.„.

Proszę również o informację, kto ponosi odpowiedzialność (także odszkodowawczą) za szkody wywołane podaniem dziecku przechowywanego niezgodnie z zaleceniami producenta preparatu szczepionkowego w przypadku niezachowania łańcucha chłodniczego i wystąpienia u dziecka działania niepożądanego w wyniku podania dziecku takiej niewłaściwie przechowywanej szczepionki.

Forma udostępnienia informacji publicznej: na adres ……………..

……………………………….
[imię nazwisko wnioskodawcy]

Pytamy GIS i MZ o dokumenty, które poświadczą, że szczepienia nie zwiększają ryzyka wystąpienia nowotworów i innych chorób

Skoro nie kto inny, jak pani krajowa konsultantka w dziedzinie pediatrii twierdzi, że „Szczepionki rekomendowane w Programie Szczepień Ochronnych są bezpieczne i skuteczne.” oraz że „Nie ma naukowych dowodów, że którakolwiek z nich mogłaby wywołać choroby metaboliczne, neurologiczne czy immunologiczne”, to nic nie stoi na przeszkodzie, abyśmy poprosili urzędy odpowiedzialne za Program Szczepień Ochronnych (np. GIS) o dokumenty, które świadczą o tym, że szczepienie naszych dzieci zgodnie z Programem Szczepień Ochronnych nie zwiększa ryzyka wystąpienia u naszych dzieci chorób metabolicznych, neurologicznych, immunologicznych, nowotworowych i psychicznych.

Niech ktoś da nam to wreszcie na piśmie, że szczepionki nie powodują raka, lub innych chorób. Żeby było w razie czego wiadomo, kogo pozywać za kłamstwo…

Jeśli GIS nie dysponuje takimi dokumentami, to znaczy, że nie potrafi nas zapewnić, że szczepionki nie zwiększają ryzyka zachorowania na choroby metaboliczne, neurologiczne, immunologiczne, nowotworowe i psychiczne.

A skoro GIS nie potrafi nas o tym zapewnić, to na jakiej podstawie może twierdzić, że szczepienia są w pełni bezpieczne?

Czy ktokolwiek zaryzykuje zdrowie swojego dziecka, jeśli będzie świadom faktu, że Główny Inspektor Sanitarny nie posiada żadnych dokumentów, z których wynikałoby, że szczepionki nie zwiększają ryzyka wystąpienia chorób metabolicznych, neurologicznych, immunologicznych, nowotworowych i psychicznych?

Pamiętajmy – wolno nam ich pytać, dosłownie o wszystko. Pytanie nie boli. Odpowiedź na nasze pytania może (ich) zaboleć – ale to już ich problem, a nie nasz. 🙂

***

Główny Inspektorat Sanitarny
konsultacje.ep@gis.gov.pl
inspektorat@gis.gov.pl

Wniosek o udostępnienie informacji publicznej (na podstawie Ustawy z dnia 6 września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej, Dz.U. z 2016 r. poz. 1764, z 2017 r. poz. 933.).

Korzystając z prawa dostępu do informacji publicznej niniejszym wnoszę o udostępnienie mi kopii dokumentów poświadczających, że poddanie mojego dziecka szczepieniom ochronnym zgodnie z Programem Szczepień Ochronnych nie zwiększy u mojego dziecka ryzyka wystąpienia chorób  metabolicznych, neurologicznych, immunologicznych, nowotworowych i psychicznych.

Ewentualnie wnoszę o wskazanie, do którego urzędu należy się zwrócić z wnioskiem o udzielenie przedmiotowej informacji publicznej, jeśli Główny Inspektor Sanitarny nie jest właściwym adresatem niniejszego wniosku.

Forma udostępnienia informacji publicznej: na adres …………………..

Z poważaniem.
………………………………………

***

Bardzo podobny wniosek można równolegle wysłać do Ministra Zdrowia:

***

Minister Zdrowia
kancelaria@mz.gov.pl
serwis@mz.gov.pl

Wniosek o udostępnienie informacji publicznej (na podstawie Ustawy z dnia 6 września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej, Dz.U. z 2016 r. poz. 1764, z 2017 r. poz. 933.).

W związku z wypowiedzią krajowego konsultanta w dziedzinie pediatrii o treści „Szczepionki rekomendowane w Programie Szczepień Ochronnych są bezpieczne i skuteczne. Nie ma naukowych dowodów, że którakolwiek z nich mogłaby wywołać choroby metaboliczne, neurologiczne czy immunologiczne”., opublikowaną na stronie internetowej http://gazetalekarska.pl/?p=38507 niniejszym, korzystając z przysługującego mi prawa dostępu do informacji publicznej wnoszę o udostępnienie mi przez Ministra Zdrowia informacji publicznej w następującym zakresie:

  • kopie dokumentów poświadczających, że poddanie mojego dziecka szczepieniom ochronnym zgodnie z Programem Szczepień Ochronnych nie zwiększy u mojego dziecka – w związku z kilkudziesięcioma zabiegami iniekcji różnych preparatów szczepionkowych zawierających określone substancje chemiczne – ryzyka wystąpienia w przyszłości chorób metabolicznych, neurologicznych, immunologicznych, nowotworowych, lub psychicznych.

Ewentualnie wnoszę o wskazanie, do którego urzędu należy się zwrócić z wnioskiem o udzielenie przedmiotowej informacji publicznej, jeśli w ocenie Ministra Zdrowia Minister Zdrowia nie jest właściwym adresatem niniejszego wniosku.

Forma udostępnienia informacji publicznej: na adres………………………..

Z poważaniem,
……………………………….

Pytamy Krajowego Konsultanta w dziedzinie pediatrii o badania potwierdzające bezpieczeństwo szczepionek

W rozmowie opublikowanej przez Gazetę Lekarską, Pani Konsultant Krajowa w dziedzinie pediatrii stwierdza, że:  „Szczepionki rekomendowane w Programie Szczepień Ochronnych są bezpieczne i skuteczne. Nie ma naukowych dowodów, że którakolwiek z nich mogłaby wywołać choroby metaboliczne, neurologiczne czy immunologiczne.„.

Skoro tak, to Pani Konsultant sama się prosi o zadanie jej pewnych pytań na ten temat.

Piszemy więc do Pani Konsultant i czekamy na odpowiedź.

***

Konsultant Krajowy w dziedzinie pediatrii
Prof. nadzw. dr hab. n. med. Teresa Jackowska
tjackowska@cmkp.edu.pl

do wiadomości:
Ministerstwo Zdrowia
kancelaria@mz.gov.pl

Szanowna Pani Profesor,

W wypowiedzi opublikowanej przez Gazetę Lekarską stwierdza Pani, że „Szczepionki rekomendowane w Programie Szczepień Ochronnych są bezpieczne i skuteczne. Nie ma naukowych dowodów, że którakolwiek z nich mogłaby wywołać choroby metaboliczne, neurologiczne czy immunologiczne.„.

W związku z powyższym proszę uprzejmie Panią Profesor o wskazanie, które ze szczepionek podawanych obecnie dzieciom w ramach Programu Szczepień Ochronnych przechodzą przed ich dopuszczeniem do obrotu badania ich wpływu na zdrowie człowieka w perspektywie 10 lub 20 lat od podania szczepionki dziecku.

Jeśli w ocenie Pani Profesor nie ma naukowych dowodów na to, że którakolwiek ze szczepionek (podawanych dzieciom w ramach PSO) „mogłaby wywołać choroby metaboliczne, neurologiczne czy immunologiczne”, to uprzejmie proszę Panią Profesor o przedstawienie mi wyników badań naukowych, które w odniesieniu do każdej ze szczepionek podawanych dzieciom w ramach PSO WYKLUCZAJĄ, że szczepionki te, w konfiguracji wynikającej z PSO, mogłyby wywoływać u ludzi, i to nie w przeciągu kilkunastu dni od podania szczepionki, ale w perspektywie 10, 20 lub 30 lat od zrealizowania u dziecka szczepień ochronnych zgodnie z PSO, choroby metaboliczne, neurologiczne, immunologiczne lub też nowotworowe.

Proszę o przedstawienie mi wyników badań, które dowodzą, że obecna konfiguracja szczepionek w ramach PSO nie wywołuje u człowieka, w ciągu jego całego życia, żadnych chorób metabolicznych, neurologicznych, immunologicznych, nowotworowych, psychicznych i żadnych innych.

Proszę również o wskazanie mi wyników badań, które dowodzą, że organizm człowieka jest lepiej przystosowany do walki z wirusami i bakteriami jeśli zostanie poddany szczepieniom ochronnym, niż w przypadku naturalnego przechorowania tzw. „chorób zakaźnych wieku dziecięcego”.

Proszę o wskazanie wyników badań, z których wynika, że dla zdrowia dziecka lepiej jest poddać dziecko szczepieniu przeciw odrze, śwince, różyczce, krztuścowi, tężcowi, pneumokokom, Hib, polio, niż pozwolić dziecku naturalnie przechorować te choroby.

Czy znane są Pani Profesor jakiekolwiek badania tego typu? Gdzie można się z nimi zapoznać?

Jednocześnie proszę o przedstawienie wyników badań, które potwierdzałyby, że obserwowany z każdym kolejnym rokiem wzrost zachorowań dzieci na choroby nowotworowe nie ma żadnego związku z poddawaniem tych dzieci szczepieniom ochronnym zgodnie z PSO.

Pozwolę sobie również Panią Profesor zapytać, czy w ocenie Pani Profesor polskie dzieci są z każdym kolejnym rokiem coraz zdrowsze, czyli coraz mniej chorują? Czy może Pani Profesor przedstawić jakiekolwiek wyniki badań, które potwierdzałyby, że kondycja zdrowotna polskich dzieci jest z każdym kolejnym rokiem coraz lepsza? W końcu obecnie wydajemy przecież z budżetu państwa niemal pół miliarda złotych rocznie na szczepienia ochronne. To powinno się zauważalnie, pozytywnie przekładać na stan zdrowia polskich dzieci. Ale czy się przekłada?

Z niecierpliwością oczekuję od Pani Profesor odpowiedzi na moje powyższe pytania.

Łączę wyrazy szacunku,
……………………………..

 

 

 

 

Obywatelska Kontrola Krzyżowa w AOTMiT oraz Ministerstwie Zdrowia :)

Ministerstwo Zdrowia pisze, że analizy uzasadniające szczepienia ochronne przygotowuje AOTMiT. Agencja odpowiada, że Ministerstwo nie zlecało jej żadnych analiz.

W takim razie sprawdźmy, jak to jest w rzeczywistości.

Wyślemy wniosek o informację publiczną do AOTMiT a do wiadomości zamieścimy Ministerstwo Zdrowia. Do wniosku będziemy potrzebować ten załącznik: Załącznik do maila do AOTMiT oraz MZ

***

biuroprawne@aotm.gov.pl
sekretariat@aotm.gov.pl
kancelaria@mz.gov.pl
odp.e-md@mz.gov.pl

Dzień dobry.

W załączonym piśmie z Ministerstwa Zdrowia czytamy „Ponadto Prezes Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji (AOTMiT) wskazał efektywność kosztową w zakresie szczepień potwierdził jednoznacznie istotną skuteczność terapeutyczną stosowania szczepionki przeciwko streptococcus pneumoniae„.

W związku z powyższym wnoszę o udostępnienie mi informacji publicznej: kopia dokumentu, w którym „Prezes Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji (AOTMiT) wskazał efektywność kosztową w zakresie szczepień potwierdził jednoznacznie istotną skuteczność terapeutyczną stosowania szczepionki przeciwko streptococcus pneumoniae” bo zakładam, że Ministerstwo Zdrowia wie, o czym pisze.

Jednocześnie w załączonym piśmie czytamy „Analizę medycznych korzyści wprowadzania nowych konkretnych szczepień ochronnych do Programu Szczepień Ochronnych prowadzi m. in. Agencja Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji„.

Wnoszę więc o udostępnienie mi kopii dokumentacji zawierającej „analizę medycznych korzyści wprowadzania nowych konkretnych szczepień ochronnych do Programu Szczepień Ochronnych” w odniesieniu do szczepienia przeciwko streptococcus pneumoniae bo zakładam, że Ministerstwo Zdrowia wie, o czym pisze.

Proszę również o informację, który urząd w tym kraju przeprowadza analizę EKONOMICZNYCH korzyści prowadzenia szczepień ochronnych, jeśli tym urzędem nie jest AOTMiT oraz który urząd w tym kraju przeprowadza analizę wpływu szczepień ochronnych na ogólną kondycję zdrowotną Polaków, jeśli tym urzędem nie jest AOTMiT.

Forma udostępnienia informacji publicznej: na adres …………………………….

Z poważaniem,

………………….

do wiadomości: Ministerstwo Zdrowia

Ministerstwo Zdrowia przedstawia uzasadnienie dla szczepień przeciwko pneumokokom

Należy się jedynie domyślać, że poniższe jest być może odpowiedzią na ten wniosek o informację publiczną: https://szczepienie.info/celowosc-pso-wniosek-o-inf-publiczna-do-ministra-zdrowia/ 

Niestety urzędnicy Ministerstwa Zdrowia nie mają, jak widać, w zwyczaju informować, na który wniosek odpowiadają.

Ministerstwo Zdrowia nie wie, czy szczepienia ochronne pozytywnie wpływają na zdrowie Polaków

W odpowiedzi na wniosek o informację publiczną (nie wiadomo, na który, bo urzędnicy MZ nie mają w zwyczaju podawać, na który z kilkunastu otrzymanych wniosków odpowiadają) Ministerstwo Zdrowia informuje, że nie może przedstawić żadnych dokumentów, które świadczyłyby o tym, że program szczepień ochronnych przyczynia się do poprawy ogólnego zdrowia Polaków, że prawny przymus szczepień poprawia stan wyszczepialności oraz że w wyniku szczepień kupujemy mniej leków, bo jesteśmy coraz zdrowsi.

Fragment pisma:

Petycja do Ministra Zdrowia o zakaz współpracy lekarzy z firmami farmaceutycznymi

Masz wątpliwości, czy lekarz przepisał Twojemu dziecku akurat ten lek, a nie inny, bo uważał, że ten lek będzie najskuteczniejszy, czy może raczej dlatego, że ktoś mu obiecał prowizję, której wysokość zależy wyłącznie od poziomu sprzedaży tego leku?

Spróbujmy przerwać tę patologię.

Spróbujmy zakończyć to powszechne „pielgrzymowanie” przedstawicieli handlowych firm farmaceutycznych do gabinetów naszych lekarzy.

Poniższą petycją podpowiadamy Ministerstwu Zdrowia, jak Ministerstwo mogłoby to zrobić. Gdyby oczywiście chciało to zrobić – w trosce o dobro pacjentów.

Petycja powołuje się na pismo Ministerstwo Zdrowia sygn. IK 1186554.AP (PLO.50.1.2017.AP) z dnia 22 grudnia 2017 roku:

Co trzeba zrobić?

Skopiuj poniższą petycję do maila, uzupełnij na końcu swoimi danymi i wyślij. Po prostu. 🙂

***

email: kancelaria@mz.gov.pl, serwis@mz.gov.pl
temat maila: Petycja

Petycja do Ministra Zdrowia

Na podstawie art. 63 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 2 kwietnia 1997r., w trybie określonym w Ustawie z dnia 11 lipca 2014r. o petycjach (Dz.U. 2014 poz. 1195) korzystając z przysługującego mi konstytucyjnego prawa do zgłaszania petycji do organów władzy publicznej, wnoszę w interesie publicznym petycję do Ministra Zdrowia o niezwłoczne podjęcie przez Ministra Zdrowia odpowiednich, leżących w kompetencjach Ministra Zdrowia, działań, które:

  1. doprowadzą do określenia obecnej skali zjawiska współpracy lekarzy publicznej służby zdrowia z firmami farmaceutycznymi wynikającej z regularnych wizyt przedstawicieli handlowych firm farmaceutycznych w gabinetach lekarskich (ilość i częstość wizyt przedstawicieli firm farmaceutycznych w placówkach publicznej służby zdrowia mających na celu zaproponowanie lekarzowi współpracy na zasadzie “systemu motywacyjnego” polegającego na tym, że gratyfikacja finansowa lekarza od firmy farmaceutycznej jest zależna od poziomu sprzedaży produktów leczniczych produkowanych przez tę firmę),
  2. doprowadzą do ustalenia obecnego poziomu dodatkowych przychodów lekarzy wynikających z ich współpracy z firmami farmaceutycznymi opisanej w w/w punkcie 1.
  3. prawnie uniemożliwią lekarzom publicznej służby zdrowia czerpanie jakichkolwiek korzyści materialnych ze współpracy z firmami farmaceutycznymi w przypadku uznania przez Ministra Zdrowia, na podstawie informacji zebranych w wyniku działań opisanych w w/w punktach 1 i 2, że skala zjawiska, polegającego na czerpaniu przez lekarzy dodatkowych korzyści materialnych poprzez opartą na “systemie motywacyjnym” współpracę z firmami farmaceutycznymi, może zagrażać bezpieczeństwu pacjentów mogąc wywoływać wątpliwości co do obiektywizmu lekarzy przy podejmowaniu decyzji o sposobie leczenia.

Uzasadnienie

Jest faktem powszechnie znanym, że przedstawiciele firm farmaceutycznych regularnie “wizytują” przychodnie lekarskie publicznej służby zdrowia, a celem tych wizyt, jak należy się domyślać, jest zwiększenie poziomu sprzedaży poprzez zachęcanie lekarzy różnego rodzaju “programami motywacyjnymi” do ordynacji “preferowanego” leczenia farmakologicznego z zastosowaniem “preferowanych” leków określonego producenta.

Taka sytuacja – o ile zachodzi – mogłaby powodować, że pacjent nigdy nie ma pewności, czy lekarz przepisał mu określone leczenie określonymi środkami farmakologicznymi, ponieważ to jest w ocenie lekarza najlepsze dla pacjenta, czy może głównie dlatego, że to jest najkorzystniejsze dla lekarza uczestniczącego w “programie motywacyjnym” firmy farmaceutycznej.

W takiej niewątpliwie niejednoznacznej moralnie sytuacji także rodzice dziecka nigdy nie mogą mieć pewności, że lekarz zakwalifikował je do szczepienia obiektywnie uznając, że nie istnieją ku temu żadne przeciwwskazania medyczne, czy też może głównie dlatego, że musi w miesiącu (bądź w kwartale) wypracować narzucony mu przez producenta limit wykorzystania określonej szczepionki, o ile oczywiście chce otrzymać określoną gratyfikację finansową za zrealizowanie planu wykorzystania określonej szczepionki.

Z pisma sygn. IK 1186554.AP (PLO.50.1.2017.AP) z dnia 22 grudnia 2017 roku wynika, że Ministerstwo Zdrowia nie potrafiłoby na chwilę obecną ani potwierdzić, ani zaprzeczyć, że lekarze, podejmując decyzję o ordynacji określonego leczenia farmakologicznego, mogą kierować się niekoniecznie lub nie tylko dobrem pacjenta, ponieważ w w/w piśmie Ministerstwo z rozbrajającą szczerością informuje, że “nie posiada informacji na temat czerpania korzyści finansowych przez lekarzy z racji przepisywania pacjentom wybranych produktów leczniczych, w tym szczepionek”, a “Minister Zdrowia nie analizował zagrożeń wynikających z możliwego faktu kierowania się przez lekarzy” własnym interesem ekonomicznym przy przepisywaniu pacjentom wybranych produktów leczniczych (w tym także szczepionek).

Jest to o tyle niepokojące, że nawet jeśli niewątpliwie, jak wskazuje Ministerstwo w w/w piśmie, “zawód lekarza należy do tzw. zawodów zaufania publicznego”, a lekarze “udzielając świadczeń zdrowotnych powinni służyć ochronie życia i zdrowia pacjentów” kierując się etyką zawodową, to przecież jednak zjawisko regularnych „pielgrzymek” przedstawicieli firm farmaceutycznych do gabinetów lekarskich – często odbywających się w sposób skrajnie bezczelny, czyli pomiędzy kolejnymi pacjentami – jest powszechnie znane. Trudno się spodziewać, że przedstawiciele handlowi firm farmaceutycznych składają lekarzom regularne wizyty w ich przychodniach, bo mają takie hobby. Wszak przedstawiciel handlowy z definicji nie robi niczego (a zwłaszcza wielokrotnie), co by mu się nie opłacało.

Skoro więc jest faktem powszechnie znanym, że przedstawiciele firm farmaceutycznych regularnie odwiedzają lekarzy w przychodniach publicznej służby zdrowia, to nie sposób z tej obserwacji nie wyciągnąć jedynego możliwego wniosku, że im to się po prostu finansowo opłaca, ponieważ najwyraźniej przekłada się to na poziom sprzedaży określonych leków.

Dla przykładu, zawód sędziego to również zawód zaufania publicznego. Czy można sobie wyobrazić sytuację, w której sędziego w jego gabinecie regularnie odwiedza przedstawiciel handlowy banku, jeśli równocześnie ten sam sędzia orzeka w sprawach, w których ten bank jest stroną pozywającą, lub pozywaną? Analogia jest tutaj przecież oczywista.

Z uwagi na powyższe niniejsza petycja jest w pełni zasadna i proszę o pozytywne jej rozpatrzenie przez Ministra Zdrowia.

Niniejszym oświadczam, iż nie wyrażam zgody na publikację moich danych osobowych.

……………………………………..
[imię, nazwisko, adres zamieszkania osoby wnoszącej petycję]

Sens ekonomiczny szczepienia przeciw pneumokokom – wniosek o inf. publ. do Ministra Zdrowia

Minister Zdrowia
kancelaria@mz.gov.pl
serwis@mz.gov.pl

Wniosek o udostępnienie informacji publicznej (na podstawie Ustawy z dnia 6 września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej, Dz.U. z 2016 r. poz. 1764, z 2017 r. poz. 933.)

Szanowny Panie Ministrze.

Statystyki wskazują, że zachorowalność na choroby wywołane przez pneumokoki (inwazyjna choroba pneumokokowa) wśród dzieci w wieku 0-2 lata wynosi obecnie 5,61 na każde 100tys. dzieci.

Oznacza to, że spośród 385tys. dzieci, które urodziły się w roku 2017, statystycznie z powodu zakażenia pneumokokami na IChP zachoruje około 22 dzieci. Statystyki mówią, że w wyniku powikłań umiera 25% spośród dzieci chorujących na IChP.

Roczny koszt zakupu szczepionek przeciw pneumokokom to w tej chwili wg mojej wiedzy 160 milionów złotych – proszę o sprostowanie, jeśli ten koszt jest znacząco niższy lub znacząco wyższy.

Nawet gdyby optymistycznie przyjąć, że obowiązkowe szczepienie wszystkich dzieci szczepionką PCV10 obniży do zera zachorowalność na choroby wywoływane szczepami bakterii, przeciwko którym powinna chronić szczepionka PCV10, to otrzymujemy koszt rzędu 7,2 miliona złotych na uchronienie jednego dziecka rocznie, przed zachorowaniem na inwazyjną chorobę pneumokokową.

Jednocześnie, jak wiemy, Polska jest krajem, w którym rodzice chorych dzieci muszą często dosłownie żebrać (poprzez wszelkiego rodzaju zbiórki publiczne) o kwoty rzędu kilkunastu tysięcy złotych na ratowanie zdrowia, lub rzędu kilkuset tysięcy złotych na ratowanie życia swojego dziecka, ponieważ NFZ odmawia finansowania terapii lub pokrycia kosztu zakupu niezbędnych leków.

Próbując zrozumieć sytuację, w której przeznacza Pan Minister 160 milionów złotych ROCZNIE, aby „aż” 22 dzieci uchronić przed zachorowaniem na choroby wywoływane przez pneumokoki, a równocześnie Narodowy Fundusz Zdrowia odmawia wielu rodzicom sfinansowania zakupu leków, bądź terapii ratującej zdrowie bądź życie dziecka, na podstawie mojego prawa dostępu do informacji publicznej wnoszę o udostępnienie mi kopii dokumentów, które uzasadniają sens ekonomiczny wprowadzenia do kalendarza szczepień w roku 2017 obowiązkowego szczepienia przeciw pneumokokom.

Forma udostępnienia informacji publicznej: na adres ……………………………….

Z poważaniem,
……………………………………
[imię nazwisko i adres zamieszkania, jeśli chcecie go podawać]

Celowość Programu Szczepień Ochronnych – wniosek o inf. publiczną do Ministra Zdrowia

Niemal pół miliarda złotych rocznie. Tyle obecnie wydaje Ministerstwo Zdrowia – ze środków publicznych, czyli naszych wspólnych – na tak zwane „szczepienia ochronne”.

Przed czym (i kogo) chronią te szczepienia? Czy Minister Zdrowia potrafi uzasadnić celowość tych szczepień?

Korzystajmy z prawa do informacji publicznej i zapytajmy o to Ministra Zdrowia.

Pismo poniżej wbrew pozorom naprawdę jest wnioskiem o udostępnienie informacji publicznej. Taka forma zapytania zmusza urzędników Ministerstwa do dokładnego zapoznania się z treścią tego pisma i przede wszystkim do udzielenia na nie odpowiedzi.

Nie zapomnijcie pod koniec uzupełnić go Waszym adresem (mailowym lub pocztowym), na który Ministerstwo prześle Wam odpowiedź.

***

Minister Zdrowia
kancelaria@mz.gov.pl
serwis@mz.gov.pl

Wniosek o udostępnienie informacji publicznej (na podstawie Ustawy z dnia 6 września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej, Dz.U. z 2016 r. poz. 1764, z 2017 r. poz. 933.)

Szanowny Panie Ministrze,

W ciągu ostatnich lat wydatki budżetu państwa na Program Szczepień Ochronnych (PSO) wyniosły:

w 2010 r. – 83.926.000 zł;
w 2011 r. – 88.294.000 zł;
w 2012 r. – 104.600.240 zł;
w 2013 r. – 112.067.521 zł;
w 2014 r. – 95.909.000 zł;
w 2015 r. – 134.417.115 zł;
w 2016 r. – 324.011.941,97 zł.

Rok 2017 to po raz pierwszy w kalendarzu szczepień obowiązkowe szczepienie przeciw pneumokokom (wg mojej wiedzy – proszę mnie poprawić, jeśli się mylę – było to kolejne, dodatkowe 160 milionów złotych na zakup samych tylko szczepionek PCV10).

Przy tej skali wzrostu kosztów PSO można się spodziewać, że w ciągu najbliższych dziesięciu lat budżet państwa wyda być może nawet ponad 5 miliardów złotych na szczepienia ochronne. 5 miliardów złotych to niemal 1,5 miliarda dolarów amerykańskich, a to są już naprawdę olbrzymie pieniądze, które, jak rozumiem, w założeniu mają ochronić polskie dzieci przed zachorowaniem na choroby najczęściej nie zagrażające ani zdrowiu, ani tym bardziej życiu dziecka, takie jak np. różyczka, czy świnka. Bo te choroby nie są groźne dla dziecka zdrowego, z poprawnie działającym układem odpornościowym.

Czy więc nie efektywniej by było przeznaczyć te półtora miliarda dolarów na NATURALNE wzmocnienie układów odpornościowych naszych dzieci do walki z wirusami i bakteriami, zamiast wstrzykiwać w te dzieci niemal wszystko, co się tylko uda wyprodukować koncernom farmaceutycznym? Pytam o to, ponieważ trudno wyzbyć się wrażenia, że głównym powodem włączania przez Ministerstwo Zdrowia kolejnych szczepionek do PSO jest właśnie sam fakt wyprodukowania kolejnych szczepionek, a nie jakaś tam rzekoma troska o zdrowie dzieci.

Co jest lepsze dla nas wszystkich –  dzieci niekoniecznie zdrowe (czyli inaczej takie, które dużo chorują), ale za to szczepione obowiązkowo niemal wszystkimi szczepionkami dostępnymi na rynku, czy może raczej dzieci ze zdrowym i silnym NATURALNIE ZBUDOWANYM układem odpornościowym, które nie potrzebują niemal żadnych szczepień, bo ich organizmy bez problemów wygrają z wirusem świnki, odry, różyczki, krztuśca czy błonicy, co w dodatku (za wyjątkiem błonicy) zapewni im najczęściej NATURALNĄ odporność na całe życie, a nie poszczepienną – czyli sztuczną być może odporność na być może kilka, lub kilkanaście lat życia, licząc od ostatniego szczepienia przypominającego?

Czy nie korzystniej dla nas wszystkich byłoby przeznaczyć te najpewniej ponad półtora miliarda dolarów w skali najbliższych kilku lat przede wszystkim na badania, jak zadbać o NATURALNĄ odporność organizmów naszych dzieci na zachorowania, a także choćby na akcję dowitaminizowania polskiego społeczeństwa witaminą D3, o której kluczowej roli w systemie odpornościowym człowieka mówi się na świecie już coraz głośniej – oczywiście za wyjątkiem polskiego Ministerstwa Zdrowia, które najwyraźniej “w trosce o dobro polskich dzieci” potrafi robić jedynie to, co najprostsze, czyli wstrzykiwać w te dzieci niemal bez opamiętania (i to pod prawnym przymusem!) niemal wszystkie szczepionki, które tylko udało się gdzieś na świecie wyprodukować?

Analizując dane dotyczące zachorowalności na choroby zakaźne, które udostępnia Państwowy Zakład Higieny na stronie internetowej http://wwwold.pzh.gov.pl/oldpage/epimeld/index_p.html można dojść do wniosku, że Program Szczepień Ochronnych, nawet jeśli w jakimś stopniu rzeczywiście chroni dzieci przed zachorowaniem na choroby z definicji niezagrażające ani zdrowiu ani życiu dzieci – o ile dzieci są oczywiście zdrowe i o ile mają prawidłowo funkcjonujący system odpornościowy, to przede wszystkim chroni zyski firm produkujących szczepionki – i to najczęściej zyski prywatnych firm mających swoje siedziby poza granicami Polski.

Polscy producenci szczepionek wykorzystywanych w PSO, czyli Biomed Lublin, Instytut Biotechnologii Surowic i Szczepionek S.A. w Krakowie, Wytwórnia Surowic i Szczepionek Biomed w Warszawie oraz Biomed Kraków, dostarczają na potrzeby PSO (ale czy aby na pewno w stopniu wystarczającym do pokrycia całego zapotrzebowania?) szczepionki jedynie przeciw gruźlicy, WZW B oraz błonicy, tężcowi i krztuścowi. Cała reszta szczepionek wykorzystywanych w PSO (odra, świnka, różyczka, hib, polio, pneumokoki) to produkty – o ile się nie mylę – wytwarzane wyłącznie przez zagraniczne koncerny GlaxoSmithKline, Sanofi Pasteur, Pfizer, MSD, LG Life Science i Berna Biotech Italia.

Nikt w Unii Europejskiej, za wyjątkiem Polski i Bułgarii, nie szczepi już dzieci przeciw gruźlicy i WZW B w pierwszej dobie życia dziecka. Tak więc już tylko Polska i Bułgaria pracowicie i konsekwentnie gwałcą w ten sposób brutalnie dziewiczy system odpornościowy noworodków. Wygląda to wręcz jak celowe zaburzanie procesu budowania NATURALNEJ odporności organizmu dziecka, aby łatwiej było uzasadnić konieczność podawania dziecku kolejnych szczepionek w niedalekiej przyszłości. Bo jak inaczej interpretować konsekwentne trwanie Ministerstwa Zdrowia przy obowiązku szczepienia WZW B i BCG w pierwszej dobie życia, skoro pozostałe kraje cywilizowanej Europy już dawno zrezygnowały z tej praktyki przerażającej każdego, kto nie jest pozbawiony choć odrobiny wyobraźni?

A jak w tej sytuacji należy interpretować brak badań, które monitorowałyby ogólną kondycję zdrowotną polskich dzieci? Jeśli się mylę i takie badania Ministerstwo Zdrowia prowadzi, to na podstawie ustawy o dostępie do informacji publicznej wnoszę o udostępnienie mi wyników tych badań, z których wynika, że PSO pozytywnie wpływa na ogólną kondycję zdrowotną Polaków.

Owszem – wprowadzenie szczepionki MMR w znacznym stopniu zminimalizowało zachorowalność dzieci na odrę, świnkę i różyczkę. Ale czy równocześnie spadła ogólna liczba hospitalizacji polskich dzieci? Czy spadła liczba świadczeń udzielanych przez podmioty publicznej służby zdrowia (lekarze pediatrzy w przychodniach rejonowych)? Czy spadła ogólna liczba leków przepisywanych na leczenie polskich dzieci? Czy nasze dzieci coraz mniej chorują na alergie i nowotwory? Nie na świnkę, odrę i różyczkę, ale czy W OGÓLE chorują mniej – na cokolwiek – niż przed wprowadzeniem do PSO szczepienia MMR?

Czy szczepienia przeciw pneumokokom zmniejszają ogólną ilość hospitalizacji dzieci z jakichkolwiek przyczyn, czy jedynie ewentualnie obniżają (w jakim stopniu?) ilość hospitalizacji wywołanych szczepami bakterii, przed którymi ma chronić ta szczepionka? Czy dziecko zaszczepione szczepionką PCV 10 będzie generalnie mniej chorowało, czy jedynie będzie mniej chorowało WYŁĄCZNIE na choroby wywoływane szczepami bakterii uwzględnionymi w szczepionce i wyłącznie do czasu, aż sztuczna, poszczepienna odporność przestanie działać?

Czy Ministerstwo Zdrowia w ogóle ma ambicje, aby zbierać takie dane, czy też Minister Zdrowia woli na wszelki wypadek nie wiedzieć, że pomimo coraz większej wyszczepialności w ramach puchnącego – niczym szyja dziecka chorego na świnkę – kalendarza szczepień, polskie dzieci – zwłaszcza te szczepione – są coraz bardziej chorowite, a koszty ich leczenia są coraz większe, do tego jeszcze sumując się z coraz większymi kosztami samych szczepień?

Nawet sam Państwowy Zakład Higieny nie ukrywa, że powszechne szczepienie całych populacji prowadzi do całkowitego ich uzależnienia od szczepionek poprzez niszczenie odporności naturalnej, co z kolei prowadzi do sytuacji, gdy po przekroczeniu pewnego progu wyszczepialności nie ma już odwrotu – nie można już wówczas szczepień zaniechać, aby nie doprowadzić do katastrofy epidemiologicznej.

Program Szczepień Ochronnych realizowany od wielu lat z tak wielkim zapałem przez Ministerstwo Zdrowia zmierza więc nieuchronnie do całkowitego uzależnienia populacji obywateli Polski głównie od kilku głównie zagranicznych linii produkcyjnych obecnie kilkunastu, a  przyszłości być może i kilkudziesięciu różnych szczepionek – o ile oczywiście do tego uzależnienia (o którym z pewnością marzy każdy producent szczepionek) już nie doszło.

Powstaje więc pytanie, do czego mogłoby doprowadzić nagłe odcięcie Polski od szczepionek wytwarzanych przez koncerny mające swoje siedziby poza granicami Polski. Nie można przecież wykluczyć, że jakiś głęboki kryzys polityczny mógłby skutkować podjęciem gdzieś poza granicami Polski decyzji, aby odciąć Polskę od możliwości zakupu szczepionek – np. MMR lub PCV. Co wtedy stałoby się ze zdrowiem Polaków?

Bo jeśli nagłe i trwałe pozbawienie Polski dostępu do szczepionki MMR czy PCV lub przeciw polio nie miałoby żadnego wpływu na bezpieczeństwo zdrowotne Polaków, to należałoby zapytać o sens tych szczepień. Jeśli natomiast gwałtowne i trwałe wstrzymanie szczepień z powodu braku dostępu do szczepionek w ocenie Ministerstwa Zdrowia mogłoby prowadzić do katastrofy epidemiologicznej, to należy zapytać, jakie procedury awaryjnego postępowania w takiej sytuacji przygotowało Ministerstwo Zdrowia – i oczywiście realizując moje prawo dostępu do informacji publicznej proszę o udostępnienie mi treści dokumentów zawierających procedury postępowania na wypadek nagłego i trwałego pozbawienia Polski dostępu do szczepionek kupowanych poza granicami Polski, a wykorzystywanych w PSO.

Proszę również o informacje, które ze szczepień znajdujących się obecnie w PSO można prowadzić bez zakłóceń w oparciu o produkcję pochodzącą wyłącznie od polskich producentów szczepionek.

Jednocześnie nawet pobieżna analiza danych udostępnianych przez PZH prowadzi do zadziwiających wniosków np. w odniesieniu do szczepień przeciw pneumokokom, gdzie sukcesywnie rosnąca wyszczepialność idzie w parze z równie sukcesywnie rosnącą zapadalnością na choroby wywoływane przez pneumokoki.

W roku 2003 tych zachorowań było jedynie 175 przy ilości 6658 osób zaszczepionych, rok 2013 to ponad 201tys. osób zaszczepionych i 548 zachorowań. W roku 2017, czyli w pierwszym roku obowiązku szczepienia szczepionką PCV10 wszystkich dzieci urodzonych po 31 grudnia 2016, tych zachorowań było już ponad 1100. A tymczasem koszt zakupu samych tylko szczepionek PCV z przeznaczeniem na szczepienia w roku 2017 to 160 milionów złotych.

Proszę więc – na podstawie prawa dostępu do informacji publicznej – o udostępnienie mi dokumentów zawierających badania i analizy, które wskazują na to, że wprowadzenie do PSO szczepionki PCV10 obniży finansowane ze środków budżetowych koszty leczenia dzieci (ogólne koszty leczenia, a nie wyłącznie koszty leczenia na zachorowania wywołane szczepami bakterii, przed którymi chroni szczepionka PCV10) w stopniu wystarczającym do pokrycia kosztów tego szczepienia.

Proszę również o udostępnienie mi podobnych dokumentów w odniesieniu do szczepionek: MMR, DTP, DTaP, Hib oraz IPV.

Nie wyobrażam sobie również, że Ministerstwo Zdrowia, decydując się na wydatkowanie kwot obecnie już rzędu niemal pół miliarda złotych rocznie ze środków publicznych na obowiązkowe szczepienia ochronne, nie dysponuje wynikami badań i analiz, które jednoznacznie wskazują na to, że o wiele bardziej celowe (ze względów medycznych oraz ekonomicznych) jest prowadzenie akcji powszechnych szczepień, niż wszelkie inne powszechne, profilaktyczne działania prozdrowotne (inne niż szczepienia) zmierzające do zwiększania u dzieci naturalnej zdolności do walki ich organizmów z infekcjami wirusowymi i bakteryjnymi. Nie wyobrażam sobie, że Ministerstwo Zdrowia nie zlecało przeprowadzenia badań naukowych, które pozwoliły zidentyfikować przyczyny, dla których jedno dziecko choruje np. na świnkę z powikłaniami wymagającymi hospitalizacji, a inne dziecko przechodzi tę chorobę bezobjawowo. Obserwując, jak PSO niemal z każdym kolejnym rokiem rozrasta się niczym organ opanowany przez nowotwór, spodziewam się, że w wyniku tych badań stwierdzono, że nie jest możliwe podjęcie przez Ministerstwo Zdrowia, na skalę powszechną, żadnych działań prozdrowotnych, które zminimalizowałyby prawdopodobieństwo występowania powikłań u dzieci chorujących na choroby zakaźne wieku dziecięcego, a jedynym sposobem minimalizacji ryzyka powikłań jest akcja powszechnych, obowiązkowych szczepień.

Ponownie proszę więc – na podstawie mojego prawa dostępu do informacji publicznej – o udostępnienie mi wyników tych badań i analiz, które jednoznacznie wskazują na to, że obecnie jedynym sposobem zapewnienia bezpieczeństwa zdrowotnego polskiemu społeczeństwu jest akcja powszechnych i obowiązkowych szczepień ochronnych.

Proszę także o udostępnienie mi zlecanych przez Ministerstwo Zdrowia lub będących w posiadaniu Ministerstwa Zdrowia wyników analiz i badań, które wskazują na brak konieczności wprowadzenia powszechnej kampanii refundowanego ze środków publicznych dowitaminizowania Polaków witaminą D3, a ewentualny powszechny niedobór witaminy D3 pozostaje bez żadnego związku z ogólną kondycją zdrowotną populacji.

Proszę również o udostępnienie mi dokumentów zawierających wyniki badań i analiz, z których wynika, że przymus prawny wobec rodziców dzieci, związany z Programem Szczepień Ochronnych, pozytywnie wpływa na poziom wyszczepialności populacji.

Wszystkie dokumenty, o których udostępnienie proszę powyżej, proszę mi udostępnić na mój adres ……………………………………………

…………………………………….
[imię nazwisko]