Miesięczne archiwum: luty 2020

Lekarz Bartosz Fiałek

Niejaki Bartosz Fiałek, lekarz z obowiązkowym ostatnio wśród młodych lekarzy profilem na Facebooku („7006 osób lubi to”), napisał właśnie takiego oto posta:

Otóż Szanowny Panie Lekarzu, 

Niestety najwyraźniej chyba nie do końca Pan rozumie, na czym polega problem…

Żadna szczepionka przed wprowadzeniem do obrotu nie ma szans na rzetelną weryfikację jej bezpieczeństwa na grupie kilku milionów losowo wybranych dzieci, noworodków, wcześniaków, mniej lub bardziej zdrowych – bo przecież Wy, lekarze, zgodnie z zaleceniami WHO dopuszczacie do szczepienia nawet dzieci z „lekką infekcją” lub tuż po antybiotyku, prawda?

Dziecko, które lekko gorączkuje, można bez problemu zaszczepić, bo przecież „to tylko lekka gorączka”.

Ale czy zna Pan szczepionki, które przed wprowadzeniem do obrotu były testowane na dzieciach niedożywionych, z nowotworami, na wcześniakach o zaniżonej masie urodzeniowej, na dzieciach z przewlekłymi chorobami serca, nerek lub wątroby, na dzieciach w trakcie kuracji antybiotykowej?

Zgodnie z Waszymi „wytycznymi” takie dzieci można bez najmniejszego problemu szczepić, prawda?

Jak Pan doskonale wie – lub przynajmniej jak Pan wiedzieć powinien – badania kliniczne fazy trzeciej (czyli badania „przedrejestracyjne”) prowadzi się na grupie najczęściej zaledwie kilku tysięcy starannie wybranych, czyli możliwie jak najzdrowszych ochotników, poddając ich obserwacji najczęściej przez kilka dni, lub co najwyżej tygodni od początku eksperymentu, czyli od chwili podania szczepionki testowej  i… szczepionki referencyjnej, bo w takich badaniach przecież nikt nie porównuje nowych szczepionek z obojętnym placebo, tylko z inną szczepionką…

Takie „badania bezpieczeństwa” świadczą więc co najwyżej o tym, że szczepionka badana nie jest bardziej niebezpieczna, niż szczepionka referencyjna, o ile oczywiście zostanie podana przy zastosowaniu dokładnie tych samych kryteriów wykluczających, które stosowano podczas badania klinicznego.

Dlatego też każda szczepionka po wprowadzeniu do obrotu wchodzi od razu – już od pierwszego dnia – w tak zwaną „fazę IV badań klinicznych”, która polega na tym, że każde podanie tej szczepionki każdemu dziecku jest tak naprawdę testem (eksperymentem) pomagającym w wykryciu nowych, dotychczas nieznanych przeciwwskazań oraz nowych, dotychczas nieznanych działań ubocznych:

Bo jeżeli jakaś szczepionka statystycznie zabija jedno dziecko raz na 500tys. dawek, to w badaniach na kilku tysiącach zdrowych, dorosłych ochotników nikt tego przecież nie wykryje…

Więc jeżeli ktoś chce, aby na jego dziecku testowano, czy szczepionka Synflorix, Engerix, M-M-RVAXPRO, Priorix lub jakakolwiek inna, jest naprawdę bezpieczna – gdy zostanie podana dziecku po antybiotyku, dziecku z rakiem, dziecku z przewlekłą chorobą serca lub nerek, to niech sobie testuje, ale nikogo nie można zmuszać, aby jego dziecko obowiązkowo brało udział w takich testach.

A jest przecież jeszcze inny problem – mianowicie nikt w Polsce nie wie, ile ciężkich niepożądanych odczynów poszczepiennych NIEZGŁOSZONYCH przez Was – lekarzy – przypada na każdy ciężki niepożądany odczyn poszczepienny łaskawie przez Was jakimś cudem zgłoszony.

A to z kolei oznacza, że tak zwana „czwarta faza badań klinicznych”, która w teorii jest „monitorowaniem bezpieczeństwa szczepionek”, to jedna wielka fikcja.

Bo aby takie „monitorowanie” miało sens, to trzeba rzetelnie (czyli: UCZCIWIE) zgłaszać i rejestrować każdy niepożądany odczyn poszczepienny, a nie jedynie taki, który jest „na pewno od szczepionki”, czyli w praktyce żaden ciężki, bo przecież jeśli dziecko tuż po szczepieniu ciężko zachoruje, lub umrze, to obowiązkowo niemal zawsze dla Was – lekarzy- to jest „na pewno nie od szczepionki” – nawet jeśli Wy – lekarze – nie potraficie wskazać przyczyny pogorszenia stanu zdrowia lub przyczyny zgonu…

Więc nawet jeśli szczepionka zabije jakieś dziecko na skutek nieznanej dotychczas reakcji ubocznej – ściśle związanej ze stanem zdrowia tego dziecka – to nie ma najmniejszej gwarancji, że dzięki ofierze w postaci tej śmierci takie nieznane dotychczas działanie niepożądane szczepionki zostanie wykryte – bo lekarz być może po prostu w ogóle nie zgłosi NOP, twierdząc, że to przecież „na pewno nie od szczepionki”.

Nie wiadomo od czego, ale przecież na pewno nie od szczepionki… 

Więc tak naprawdę w tym stanie rzeczy branie udziału w takich testach – nawet gdyby było absolutnie dobrowolne – nie ma najmniejszego sensu, bo nawet ewentualna śmierć dziecka w wyniku szczepienia najprawdopodobniej nie pomoże w wykryciu nieznanego wcześniej skutku ubocznego podania szczepionki.

Więc po co ryzykować i po co poświęcać życie swojego dziecka? W imię czego?

W imię „to na pewno nie od szczepionki”?

Czy gdyby szczepionki były naprawdę bezpieczne, to wymagałyby ciągłego „monitorowania”?

Dokładnie na tej samej zasadzie – czy gdyby wszyscy kierowcy na pewno jeździli zgodnie z przepisami ruchu drogowego, to „fotoradary” byłyby potrzebne?

Więc skoro już Pan musi brać udział w nakręcaniu paniki związanej z „epidemią koronavirusa”, to wypadałoby przy tym przynajmniej zachować trochę klasy…

 


Chcesz pomóc w utrzymaniu bloga szczepienie.info? Zajrzyj TUTAJ.

IV faza badań klinicznych – pytania do PZH i brak odpowiedzi

Państwowy Zakład Higieny włączył się również do dyskusji o szczepionkach w fazie czwartej badań klinicznych i opublikował taką oto informację:

Źródło: https://szczepienia.pzh.gov.pl/faq/jak-wygladaja-badania-kliniczne-iv-fazy-po-dopuszczeniu-szczepionki-do-obrotu/?wersja=dla-lekarzy

Powyższa publikacja oczywiście kompletnie nic nie wyjaśnia. Potwierdza jedynie, że szczepienia to eksperyment i prowadzi do następujących pytań:

Czy już samo stosowanie szczepionki po wprowadzeniu jej do obrotu jest badaniem klinicznym fazy IV? 

Gdzie można się zapoznać z wynikami badań klinicznych fazy IV dotyczących szczepionek stosowanych w ramach Programu Szczepień Ochronnych (PSO)? 

Czy należy rozumieć, że każde dziecko szczepione w ramach PSO siłą rzeczy uczestniczy w badaniu klinicznym fazy IV? 

Czy na udział w badaniu klinicznym fazy IV wymagane jest otrzymanie od osoby badanej świadomej zgody na wzięcie udzialu w badaniu klinicznym, czy w przypadku badań klinicznych fazy IV taka zgoda nie jest wymagana i pacjent może nawet nie wiedzieć, że bierze udział w badaniu klinicznym fazy IV? 

W jaki sposób rodzic, którego dziecko jest obowiązkowo szczepione np. szczepionką Synflorix, może sprawdzić, czy zabieg szczepienia wykonany na jego dziecku, jest wykonywany w ramach badania klinicznego fazy IV? 

Które polskie „instytucje związane ze zdrowiem publicznym” prowadzą badania kliniczne fazy IV dotyczące szczepionek stosowanych w ramach PSO?  

Czy za pomocą badań klinicznych fazy IV weryfikuje się, czy szczepionka dopuszczona do obrotu jest bezpieczna?  

Jeśli odpowiedź na pytanie powyższe jest twierdząca, to co oznacza, że szczepionka dopuszczona do obrotu jest bezpieczna, skoro jej bezpieczeństwo jest nadal weryfikowane po jej wprowadzeniu do obrotu? W jakim celu weryfikuje się bezpieczeństwo szczepionki, która jest bezpieczna?  

Czy należy rozumieć, że badania przedrejestracyjne, czyli badania kliniczne faz I-III nie są w pełni wiarygodnymi i ostatecznymi badaniami potwierdzającymi, że szczepionka jest bezpieczna, więc szczepionka nadal musi być badana, czy jest bezpieczna, już po wprowadzeniu do obrotu?  

Jak długo należy prowadzić badania kliniczne bezpieczeństwa szczepionki w fazie IV aby uznać, że wykryto już wszelkie możliwe zagrożenia, wszelkie możliwe przeciwwskazania oraz wszelkie możliwe działania niepożądane szczepionki? 

Czy szczepionka, która przeszła badania kliniczne fazy IV, jest bardziej bezpieczna, niż szczepionka dopiero wprowadzona do obrotu?  

Czy w wyniku badań klinicznych fazy IV lista przeciwwskazań oraz lista działań niepożądanych szczepionki może ulec zmianie w stosunku do pierwotnej wersji Charakterystyki Produktu Leczniczego opublikowanej w dniu wprowadzenia szczepionki do obrotu?  

Czy w wyniku badań klinicznych fazy IV może dojść do odkrycia nieznanych przed wprowadzeniem szczepionki do obrotu przeciwwskazań oraz działań niepożądanych?  

Kiedy można uznać, że lista przeciwwskazań oraz lista działań niepożądanych szczepionki już na pewno nigdy w przyszłości nie ulegnie zmianie, albowiem wykryto już wszystkie możliwe przeciwwskazania oraz wszystkie możliwe działania niepożądane? 

Kto i w jaki sposób weryfikuje, czy poddawanie polskich dzieci szczepieniom obowiązkowym w ramach PSO nie ma w ujęciu długofalowym żadnego negatywnego wpływu na zdrowie populacji szczepionej względem populacji nieszczepionej?

Dokładnie takie pytania wysłałem do Pani Ewy Augustynowicz.

I oto jest odpowiedź. A raczej: i oto nie ma odpowiedzi. 🙂

Tak więc gdyby ktoś jeszcze posiadał jakieś resztki zaufania do szczepień i szczepionek, to polecam pokazanie mu tej korespondencji z PZH. To powinno go skutecznie wyleczyć ze złudzeń. 🙂

Wystarczy sobie uświadomić, że lista przeciwwskazań do szczepienia dla każdej szczepionki w każdej chwili może zostać zaktualizowana o nowe zagrożenia i nowe przeciwwskazania do podania dziecku szczepionki, które wcześniej nie były znane.

Być może to Twoje dziecko umrze w wyniku obowiązkowego szczepienia i dzięki tej śmierci wykryte zostanie nowe, dotychczas nieznane przeciwwskazanie do szczepienia. Cieszysz się?…

 

Szczepienia to eksperyment – dowód wprost od URPL

Oto pismo od Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych, w którym na pierwszej stronie znajdziecie potwierdzenie, że szczepienia są eksperymentem.

Na dole pierwszej strony URPL pisze tak:

Wychwycenie nowego, nieznanego działania niepożądanego może nastąpić także przy ocenie wyników badania klinicznego/badania epidemiologicznego albo podczas oceny dokumentów zbiorczych, takich jak okresowy raport o bezpieczeństwie przygotowywany przez podmiot odpowiedzialny dla swojego produktu (w tym szczepionki).”

Czyli celem badań klinicznych jest między innymi wykrywanie nowych, nieznanych dotychczas działań niepożądanych – czyli takich, których nie udało się wykryć na etapie eksperymentów prowadzonych przed wprowadzeniem szczepionki do obrotu.

W zasadzie to oczywiste, że się nie udało, bo jak można wykryć, że szczepionka na przykład zabija jedno dziecko średnio raz na 200 tys. dawek, jeśli była testowana klinicznie jedynie na kilku tysiącach dorosłych osób, które w dodatku zostały starannie wybrane, aby były możliwie jak najzdrowsze?

Gdyby ktoś jeszcze nie wiedział, to wszystkie szczepionki podawane obowiązkowo dzieciom w Polsce są w czwartej fazie czwartej badań klinicznych, co potwierdza na przykład Państwowy Zakład Higieny:

a przede wszystkim Minister Zdrowia:

Tak więc jeśli Twoje dziecko niespodziewanie umrze kilka dni po szczepieniu, to być może dzięki tej śmierci zostanie wykryte „nowe, dotychczas nieznane działanie niepożądane” szczepionki, która Twoje dziecko zabiła – cieszysz się?

Bo przecież nigdy nic nie wiadomo i nigdy nikt nie da Ci żadnej gwarancji, że w wyniku szczepienia nie stanie się „coś złego”…

O ile oczywiście lekarz zgłosi NOP…

No i wszystko fajnie, tylko dlaczego w takim razie rodzice w Polsce są zmuszani do brania udziału w eksperymencie, celem którego jest między innymi wykrycie ewentualnych nowych, dotychczas nieznanych działań niepożądanych szczepionek?

Dlaczego rodzice są zmuszani – pod karą grzywny – do podawania swoim dzieciom szczepionek, których katalogi działań niepożądanych są cały czas otwarte i cały czas czekają na uzupełnianie „nowymi, dotychczas nieznanymi działaniami niepożądanymi”?

Jeśli ktoś Wam będzie nadal mówił, że szczepienia nie są eksperymentem, to tak naprawdę będzie Wam pluł w twarz.

Szczepienia obowiązkowe w Polsce to eksperyment, ponieważ lista działań niepożądanych każdej szczepionki będącej w fazie IV badań klinicznych może w każdej chwili zostać rozszerzona o nowe, dotychczas nieznane działania niepożądane (lub o nowe przeciwwskazania) wykryte dopiero dzięki szczepieniom prowadzonym na dużej populacji dzieci (czyli w praktyce na wszystkich naszych dzieciach).

Poniższe pismo mówi również bardzo wiele o tym, ile jest warte słynne „monitorowanie bezpieczeństwa szczepień”:

„Jeżeli dostępne dane wskazują, że działanie niepożądane, które do tej pory nie zostało ujęte w Charakterystyce produktu leczniczego może być wynikiem podania szczepionki sporządza się raport sygnałowy (procedura opisana w Guidelines on Good Pharmacovigilance Practicies module IX)”

A jeśli ktoś w URPL uzna, że działanie niepożądane nie było „wynikiem działania szczepionki”, to „raportu sygnałowego” się nie sporządza. 🙂

Czyli jeśli dziecko tuż po szczepieniu nagle umrze „z nieznanych przyczyn”, to wystarczy, aby Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych uznał, że ten zgon „nie jest wynikiem podania szczepionki” i nie będzie „raportu sygnałowego” czyli Komitet ds. oceny Ryzyka w ramach nadzoru nad Bezpieczeństwem Farmakoterapii działający przy Europejskiej Agencji Leków nie będzie miał okazji, aby się zebrać i zastanowić, czy może czasem nie dzieje się coś niepokojącego, czemu należałoby się dokładniej przyjrzeć…

URPL zapewnia co prawda, że „W przypadku zgonu z nieznanych przyczyn jeżeli nie ma wystarczających dowodów na istnienie związku przyczynowo-skutkowego ze szczepieniem zgłoszenie takie (jak wszystkie zgłoszenia, które trafiają do URPL) jest wprowadzane do bazy danych Europejskiej Agencji Leków, gdzie wszystkie zgłoszenia są dalej cyklicznie monitorowane”, z tym że jest tu pewien problem, bo jakiś czas temu URPL przy innej okazji pisał tak:

W latach 2017-2018 URPL przekazał więc do bazy danych EMA w sumie 1521 zgłoszeń NOP, a tymczasem nawet według PZH w samym tylko roku 2017 NOP-ów było ponad 3,5 tysiąca:

Więc może i URPL przekazuje sobie „do bazy danych Europejskiej Agencji Leków” wszystkie zgłoszenia, które otrzymuje, ale w takim razie nie każde zgłoszenie NOP jest przekazywane do URPL.

Gdzie więc jest ten monitoring, skoro nie każdy NOP trafia do bazy Europejskiej Agencji Leków?

I na czym polega ten monitoring, skoro na „raport sygnałowy” ma szansę tylko taki NOP, który w ocenie URPL może mieć związek przyczynowy ze szczepieniem?

Czy zgon z nieznanych przyczyn może mieć związek przyczynowy ze szczepieniem? A jeśli URPL uważa, że nie może, to co mu zrobisz?…

A ile NOP było w roku 2018? Tego nadal nie wiemy, bo PZH tak mocno monitoruje bezpieczeństwo szczepień, że jeszcze się tego nie doliczył i nadal nie opublikował raportu o NOP za rok 2018…

Jak więc działa „monitoring bezpieczeństwa szczepień”?

„Jeżeli dostępne dane przemawiają za tym, że dane działanie niepożądane np. SIDS, wystąpiły w koincydencji czasowej ze szczepieniem lub za mało jest dowodów wskazujących na rolę szczepionki, zgłoszenie takie (jak wszystkie zgłoszenia, które trafiają do URPL) jest wprowadzane do bazy danych Europejskiej Agencji Leków, gdzie wszystkie zgłoszenia są dalej cyklicznie monitorowane.”

A jeśli lekarz nie zgłosi NOP, bo przecież „zgon z nieznanych przyczyn to na pewno nie od szczepionki”?…

Jak wykryć „nowe, dotychczas nieznane działanie niepożądane” jeśli lekarz nie zgłosi NOP, bo „to na pewno nie od szczepionki”?

Poniższe pismo wyjaśnia również, dlaczego URPL nie chciał odpowiedzieć na następujące pytania:

  • Jak długo należy prowadzić badania kliniczne bezpieczeństwa szczepionki w fazie IV aby uznać, że wykryto już wszelkie możliwe zagrożenia, wszelkie możliwe przeciwwskazania oraz wszelkie możliwe działania niepożądane szczepionki?
  • Czy szczepionka, która przeszła badania kliniczne fazy IV, jest bardziej bezpieczna, niż szczepionka dopiero wprowadzona do obrotu?
  • Czy w wyniku badań klinicznych fazy IV lista przeciwwskazań oraz lista działań niepożądanych szczepionki może ulec zmianie w stosunku do pierwotnej wersji Charakterystyki Produktu Leczniczego opublikowanej w dniu wprowadzenia szczepionki do obrotu?
  • Czy w wyniku badań klinicznych fazy IV może dojść do odkrycia nieznanych przed wprowadzeniem szczepionki do obrotu przeciwwskazań oraz działań niepożądanych?
  • Kiedy można uznać, że lista przeciwwskazań oraz lista działań niepożądanych szczepionki już na pewno nigdy w przyszłości nie ulegnie zmianie, albowiem wykryto już wszystkie możliwe przeciwwskazania oraz wszystkie możliwe działania niepożądane?

 




I jeszcze na koniec przypominajka o bardzo ważnej ankiecie dla tych, którzy jeszcze jej nie wypełnili: https://szczepienie.info/ankieta-informacje-przed-szczepieniem/

IV faza badań klinicznych – lista pytań, na które nie chce odpowiedzieć URPL

Państwowy Zakład Higieny opublikował kilka słów na temat szczepionek w czwartej fazie badań klinicznych:

Ten krótki tekst (https://szczepienia.pzh.gov.pl/faq/jak-wygladaja-badania-kliniczne-iv-fazy-po-dopuszczeniu-szczepionki-do-obrotu/) zamiast cokolwiek wyjaśniać, zachęca wręcz do zadawania kolejnych pytań dotyczących eksperymentu prowadzonego na polskich dzieciach, a nazywanego dla niepoznaki „czwartą fazą badań klinicznych”.

Pytania zostały zadane jednocześnie Państwowemu Zakładowi Higieny, Ministrowi Zdrowia i Urzędowi Rejestracji Produktów Leczniczych.

Najszybciej sprawę załatwił URPL, odpowiadając „Skoro tak napisał PZH, to pytaj sobie PZH„. 🙂

Szkoda, bo zupełnie nic nie stało na przeszkodzie, aby URPL odpowiedział na przesłane pytania. No ale każdy pretekst jest dobry, gdy nie ma dobrej woli ani chęci budowania zaufania do szczepień poprzez szczere odpowiedzi na trudne pytania.

do: dyrektor@pzh.gov.pl,
Ministerstwo Zdrowia <kancelaria@mz.gov.pl>,
urpl@urpl.gov.pl
data: 7 lut 2020, 08:56
temat: Wniosek o informację publiczną

W związku z zamieszczeniem przez PZH informacji o badaniach klinicznych fazy IV na stronie https://szczepienia.pzh.gov.pl/faq/jak-wygladaja-badania-kliniczne-iv-fazy-po-dopuszczeniu-szczepionki-do-obrotu/?wersja=dla-lekarzy niniejszym wnoszę o udostępnienie następującej informacji:

Czy już samo stosowanie szczepionki po wprowadzeniu jej do obrotu jest badaniem klinicznym fazy IV?

Gdzie można się zapoznać z wynikami badań klinicznych fazy IV dotyczących szczepionek stosowanych w ramach Programu Szczepień Ochronnych (PSO)?

Czy należy rozumieć, że każde dziecko szczepione w ramach PSO siłą rzeczy uczestniczy w badaniu klinicznym fazy IV?

Czy na udział w badaniu klinicznym fazy IV wymagane jest otrzymanie od osoby badanej świadomej zgody na wzięcie udzialu w badaniu klinicznym, czy w przypadku badań klinicznych fazy IV taka zgoda nie jest wymagana i pacjent może nawet nie wiedzieć, że bierze udział w badaniu klinicznym fazy IV?

W jaki sposób rodzic, którego dziecko jest obowiązkowo szczepione np. szczepionką Synflorix, może sprawdzić, czy zabieg szczepienia wykonany na jego dziecku, jest wykonywany w ramach badania klinicznego fazy IV?

Które polskie „instytucje związane ze zdrowiem publicznym” prowadzą badania kliniczne fazy IV dotyczące szczepionek stosowanych w ramach PSO?

Czy za pomocą badań klinicznych fazy IV weryfikuje się, czy szczepionka dopuszczona do obrotu jest bezpieczna?

Jeśli odpowiedź na pytanie powyższe jest twierdząca, to co oznacza, że szczepionka dopuszczona do obrotu jest bezpieczna, skoro jej bezpieczeństwo jest nadal weryfikowane po jej wprowadzeniu do obrotu? W jakim celu weryfikuje się bezpieczeństwo szczepionki, która jest bezpieczna?

Czy należy rozumieć, że badania przedrejestracyjne, czyli badania kliniczne faz I-III nie są w pełni wiarygodnymi i ostatecznymi badaniami potwierdzającymi, że szczepionka jest bezpieczna, więc szczepionka nadal musi być badana, czy jest bezpieczna, już po wprowadzeniu do obrotu?

Jak długo należy prowadzić badania kliniczne bezpieczeństwa szczepionki w fazie IV aby uznać, że wykryto już wszelkie możliwe zagrożenia, wszelkie możliwe przeciwwskazania oraz wszelkie możliwe działania niepożądane szczepionki?

Czy szczepionka, która przeszła badania kliniczne fazy IV, jest bardziej bezpieczna, niż szczepionka dopiero wprowadzona do obrotu?

Czy w wyniku badań klinicznych fazy IV lista przeciwwskazań oraz lista działań niepożądanych szczepionki może ulec zmianie w stosunku do pierwotnej wersji Charakterystyki Produktu Leczniczego opublikowanej w dniu wprowadzenia szczepionki do obrotu?

Czy w wyniku badań klinicznych fazy IV może dojść do odkrycia nieznanych przed wprowadzeniem szczepionki do obrotu przeciwwskazań oraz działań niepożądanych?

Kiedy można uznać, że lista przeciwwskazań oraz lista działań niepożądanych szczepionki już na pewno nigdy w przyszłości nie ulegnie zmianie, albowiem wykryto już wszystkie możliwe przeciwwskazania oraz wszystkie możliwe działania niepożądane?

Kto i w jaki sposób weryfikuje, czy poddawanie polskich dzieci szczepieniom obowiązkowym w ramach PSO nie ma w ujęciu długofalowym żadnego negatywnego wpływu na zdrowie populacji szczepionej względem populacji nieszczepionej?

Z góry dziękuję za pomoc.


Czyli nadal wiemy, że nic nie wiemy.

Trzeba poczekać, jak na te pytania odpowie PZH i Minister Zdrowia… 🙂


I jeszcze na koniec przypominajka o bardzo ważnej ankiecie dla tych, którzy jeszcze jej nie wypełnili: https://szczepienie.info/ankieta-informacje-przed-szczepieniem/

 

Czy żywa szczepionka może zarażać? Logika fanatyka szczepionkizmu.

Na początek trochę szczepionkowej propagandy:

  1. Wirusy mogą mutować.

  2. Wirusy mutują tylko w nieszczepionych dzieciach.

  3. Wirusy nigdy nie mutują w szczepionych dzieciach.

  4. Wirusy nigdy nie mutują w szczepionych dorosłych.

  5. Wirusy nigdy nie mutują w nieszczepionych dorosłych.

  6. Wirusy w ogóle nie mutują, no chyba że w nieszczepionym dziecku.

  7. MMR jest co prawda „żywą szczepionką”, ale odra po MMR jest niemożliwa, bo taki wirus ze szczepionki nie może się już uaktywnić.

A teraz taka oto „perełka” ze słynnej grupy, która powinna się nazywać „Szczepienia – wzbudzamy wątpliwości”, ale nazywa się – czyżby dla zmylenia przeciwnika? – „Szczepienia – rozwiewamy wątpliwości”. 🙂

Otóż według tych, którzy wzbudzają… przepraszam: „rozwiewają wątpliwości”, czyli np. wg absolwentki International Business & Administration na Anglia Ruskin University w Cambridge (Wielka Brytania), jest absolutnie normalne, gdy dostaniesz, za przeproszeniem, sraczki, po zaszczepieniu Twojego dziecka szczepionką przeciw, za przeproszeniem, sraczce. 🙂

Bo to jest w końcu przecież żywa szczepionka. 😀

Oczywiście zarażenie wirusem z „żywej szczepionki” jest możliwe wyłącznie wtedy, gdy chodzi o szczepionkę przeciw rotawirusom, co grozi co najwyżej częstszymi pobytami w toalecie.

Bo przecież taki wirus szczepionkowy, który się aktywował w organizmie zaszczepionego dziecka, na pewno nigdy nie zmutuje, bo on dobrze wie, że nie wypada mu mutować, gdy chodzi o zaszczepione dziecko. Co innego dziecko nieszczepione, wtedy to „wszyscy umrzemy”…

I dlatego właśnie inna żywa szczepionka, przeciw odrze, śwince i różyczce, nie może zarażać ani odrą, ani świnką, ani różyczką.

Więc jeśli zaszczepisz dziecko żywą szczepionką przeciw biegunce, to będzie absolutnie normalne, że jeśli nie zachowasz zasad higieny, to wirus może się uaktywnić, dziecko może Cię zarazić i możesz dostać biegunki, ale jeśli zaszczepisz dziecko żywą szczepionką przeciw odrze, to na pewno nie możesz się od dziecka zarazić odrą, bo przecież żywe szczepionki nie zarażają, choć są żywe.

No więc czego jeszcze nie rozumiesz, Drogi Rodzicu?

Wątpliwości rozwiane?! No to „gra gitara”! 🙂

 


Chcesz pomóc w utrzymaniu bloga szczepienie.info? Zajrzyj TUTAJ.

Paradoksy obowiązkowych szczepień bezpiecznych

  • Szczepienia są tak bardzo bezpieczne, że trzeba do nich „zachęcać” poprzez kary grzywny.

  • Szczepienia są tak bardzo bezpieczne, że konieczne było stworzenie rozporządzenia o niepożądanych odczynach poszczepiennych oraz rejestru niepożądanych odczynów poszczepiennych.

  • Szczepienia są tak bardzo bezpieczne, że w rozporządzeniu Ministra Zdrowia o niepożądanych odczynach poszczepiennych trzeba było stworzyć kategorię ciężkiego niepożądanego odczynu poszczepiennego zakończonego zgonem.

  • Szczepienia są tak bardzo bezpieczne, że żaden urząd w Polsce nie chce odpowiedzieć na pytanie, czy lekarz powinien zgłosić NOP, jeśli dziecko umrze nagle z „nieznanych przyczyn” 3 dni po szczepieniu.

  • Szczepienia są tak bardzo bezpieczne, że muszą być nieustannie monitorowane, czy na pewno są bezpieczne, pomimo że przecież na pewno są bezpieczne.

  • Szczepienia są bardzo bezpieczne, bo są bardzo dokładnie monitorowane.

  • Szczepienia są tak bardzo dokładnie monitorowane, że nikt w Polsce nie wie, ile dzieci co roku umiera do 4 tygodni od szczepienia.

  • Szczepienia są tak bardzo dokładnie monitorowane, że nikt w Polsce nie wie, jak często choroby psychiczne diagnozowane są u dzieci szczepionych i nieszczepionych.

  • Szczepienia są tak bardzo dokładnie monitorowane, że nikt w Polsce nie wie, ile dzieci co roku trafia do szpitali na hospitalizacje do 4 tygodni od szczepienia.

  • Szczepienia są tak bardzo dokładnie monitorowane, że nikt w Polsce nie wie, co który ciężki niepożądany odczyn poszczepienny nie jest zgłaszany i rejestrowany.

  • Szczepienia są tak bardzo dokładnie monitorowane, że nawet Minister Zdrowia nie chce wiedzieć, jak często dzieci w Polsce umierają wkrótce po szczepieniu.

  • Szczepienia są tak bardzo dokładnie monitorowane, że Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych przekazuje do Europejskiej Agencji Leków tylko takie zgłoszenia NOP, które uzna za „nowe, dotychczas nieznane”.

  • Szczepienia są tak bardzo bezpieczne, że dokumentacja, na podstawie której dopuszczono szczepionki do obrotu, nie jest publicznie dostępna i trzeba udowodnić „interes prawny” aby mieć do niej dostęp.

  • Szczepienia są tak bardzo bezpieczne, że nikt w Polsce nie wie, jak często na raka chorują dzieci szczepione i nieszczepione.

  • Szczepienia są tak bardzo bezpieczne, że nikt w Polsce nie wie, czy dzieci szczepione są zdrowsze od dzieci nieszczepionych.

  • Szczepienia są tak bardzo bezpieczne i tak bardzo dokładnie monitorowane, że Państwowy Zakład Higieny musiał stworzyć swoją własną klasyfikację NOP, bo według klasyfikacji WHO byłoby zbyt dużo ciężkich niepożądanych odczynów poszczepiennych.

  • Szczepienia są tak bardzo bezpieczne i tak bardzo dokładnie monitorowane, że w lutym roku 2020 Państwowy Zakład Higieny nadal nie opublikował raportu o niepożądanych odczynach poszczepiennych za rok 2018.

  • Szczepienia są tak bardzo bezpieczne i tak bardzo dokładnie monitorowane, że Państwowy Zakład Higieny od roku 2014 utajnia informacje, jaką szczepionkę otrzymało dziecko, które zmarło w następstwie czasowym szczepienia.

  • Szczepienia są tak bardzo bezpieczne i tak bardzo dokładnie monitorowane, że Państwowy Zakład Higieny nigdy jeszcze nie zakwalifikował jako NOP żadnego zgłoszenia NOP zakończonego zgonem.

  • Szczepienia są tak bardzo bezpieczne i tak bardzo dokładnie monitorowane, że Państwowy Zakład Higieny nie potrafi odpowiedzieć na pytanie, w jaki sposób dziecko musiałoby umrzeć, aby PZH uznał, że doszło do ciężkiego NOP zakończonego zgonem.

  • Szczepienia są tak bardzo bezpieczne, że aby się przekonać, czy szczepionka nie zabije Twojego dziecka, trzeba ją temu dziecku podać.

  • Szczepienia są tak bardzo bezpieczne, że można szczepić noworodki szczepionką BCG, pomimo że nie jest możliwe wykluczenie u noworodka wrodzonych niedoborów odporności, które są bezwzględnym przeciwwskazaniem do szczepienia BCG.

  • Szczepienia są tak bardzo bezpieczne, że badania kliniczne przed wprowadzeniem szczepionki do obrotu przeprowadza się na małych grupach starannie wyselekcjonowanych, czyli możliwie jak najzdrowszych ochotników.

  • Szczepienia są tak bardzo bezpieczne, że w trakcie badań klinicznych przed wprowadzeniem szczepionki do obrotu porównuje się szczepionkę badaną z inną szczepionką, a nie z obojętnym placebo.

  • Szczepienia są tak bardzo bezpieczne i tak bardzo dokładnie monitorowane, że nikt w Polsce nie chce porównać kondycji zdrowotnej dzieci szczepionych i dzieci nieszczepionych, pomimo że liczba dzieci nieszczepionych podobno przekracza już 40 tysięcy.

  • Szczepienia są tak bardzo bezpieczne i tak bardzo dokładnie monitorowane, że pomimo wykonywania w  Polsce szczepień od kilkudziesięciu lat nikt nie potrafi odpowiedzieć na pytanie, czy populacja szczepiona jest zdrowsza od nieszczepionej.

Szczepienia są naprawdę bezpieczne.

To oczywiste!

Czego jeszcze nie rozumiesz?…

Co rodzice wiedzą o szczepieniach – wyniki ankiety.

Test wiedzy na temat szczepień zrobiło już grubo ponad pół tysiąca rodziców, więc pora najwyższa, aby się dowiedzieć, co wiecie na temat szczepień. 🙂

Oto jak odpowiadacie na poszczególne pytania testu.

Celowo nie oznaczam poprawnych odpowiedzi, bo przecież test można nadal sobie wykonać, jeśli ktoś jeszcze tego nie zrobił, o TUTAJ. 🙂

Grafiki do postu pochodzą ze stanu na dzień 12 stycznia 2020 i zostały pobrane w chwili, gdy zaliczonych było 535 testów.

Dziś jest ich już 640, ale procentowy rozkład odpowiedzi pozostaje niezmienny, więc można uznać, że te wyniki oddają rzeczywisty aktualny poziom wiedzy rodziców na temat szczepień.


Niepożądany odczyn poszczepienny (NOP) to:


Po badaniu kwalifikacyjnym lekarz ma obowiązek wydać rodzicowi zaświadczenie o przeprowadzeniu lekarskiego badania kwalifikacyjnego wg wzoru z rozporządzenia Ministra Zdrowia w sprawie obowiązkowych szczepień ochronnych.


Jeśli dziecko zachoruje na zapalenie płuc 10 dni po szczepieniu, to lekarz powinien zgłosić NOP.


Jeśli dziecko umrze z nieznanych przyczyn 5 dni po szczepieniu, to lekarz nie musi zgłaszać NOP.


BCG to szczepionka przeciw:


Wrodzone niedobory odporności są bezwzględnym przeciwwskazaniem do szczepienia BCG.


Lekarz nie musi zgłaszać NOP, jeśli uważa, że „to na pewno nie od szczepionki”.


Zgodnie z obowiązującym prawem noworodek może być zaszczepiony szczepionką BCG bez wykluczenia wrodzonych niedoborów odporności.


Zgodnie z aktualnym Programem Szczepień Ochronnych (PSO), szczepienie przeciw odrze, śwince i różyczce wykonuje się obowiązkowo:


Przed szczepieniem lekarz nie musi wykluczać przeciwwskazań. Wystarczy, że nie stwierdzi przeciwwskazań.


Czy po badaniu kwalifikacyjnym rodzic musi zdecydować, czy wyraża zgodę, czy nie wyraża zgody na szczepienie?


Dziecko jest zwolnione z drugiej dawki obowiązkowego szczepienia, jeśli od pierwszej dawki minął okres nie dłuższy od okresu utrzymywania się odporności.


W Polsce na raka częściej chorują dzieci szczepione, niż nieszczepione.


Nikt w Polsce nie wie, ile dzieci co roku umiera do 4 tygodni od szczepienia.


W Polsce autyzm występuje częściej u dzieci szczepionych, niż nieszczepionych.


W Polsce śmierć łóżeczkowa (SIDS) występuje częściej u dzieci szczepionych, niż nieszczepionych.


W roku 2017 doszło w Polsce tylko do 11 ciężkich niepożądanych odczynów poszczepiennych.


Każdy ciężki NOP jest przez lekarzy zgłaszany do sanepidu.


Sepsa 10 dni po szczepieniu to NOP.


Państwowy Zakład Higieny nigdy jeszcze do tej pory nie uznał jako NOP żadnego zgonu zgłoszonego jako NOP.


Jeśli chcesz nagrać lekarza, który kwalifikuje Twoje dziecko do szczepienia, to zgodnie z obowiązującym prawem musisz go poinformować o tym, że zamierzasz nagrywać przebieg badania.


Jeśli lekarz nie zgadza się na poddanie Twojego dziecka badaniu kwalifikacyjnemu, bo chcesz nagrać przebieg badania, to do szczepienia nie dojdzie z winy lekarza.


Po dwóch dawkach szczepienia przeciw odrze, śwince i różyczce dziecko na pewno nie zachoruje na odrę.


Lekarz, który zakwalifikował dziecko do szczepienia, może skierować je na konsultację do poradni szczepień.


Po badaniu kwalifikacyjnym lekarz ma prawo wydać zaświadczenie o przeprowadzeniu lekarskiego badania kwalifikacyjnego dopiero następnego dnia, lub nawet za kilka dni po badaniu.


Lekarz nie musi wydawać rodzicowi zaświadczenia o przeprowadzeniu lekarskiego badania kwalifikacyjnego, jeśli w dokumentacji medycznej dziecka zrobi adnotację o przeprowadzeniu kwalifikacji do szczepienia.


Jeśli dziecko ma ukończone 7 lat i nie zostało jeszcze zaszczepione przeciw inwazyjnemu zakażeniu Haemophilus influenzaetypu b (Hib), to obowiązek poddania go temu szczepieniu już wygasł.


Czy w Polsce jest przymus szczepień?


Dzięki obowiązkowemu szczepieniu przeciw odrze umieralność na odrę zaczęła spadać.


Zgodnie z aktualnie obowiązującym Programem Szczepień Ochronnych, noworodek wypisywany z oddziału noworodkowego musi być zaszczepiony:


MMR to szczepionka przeciw:

 


Chcesz pomóc w utrzymaniu bloga szczepienie.info? Zajrzyj TUTAJ.