„Byłam przerażona. Nigdy nie interesowałam się NOP-ami. Już nie zaszczepię żadnego z moich dzieci”

Nic tak skutecznie nie „otwiera oczu” niedowiarkom, jak prawdziwe historie prawdziwych ludzi. Są one bezcenne, bo najskuteczniej uświadamiają o tym, co się obecnie wokół nas dzieje, a czego wielu rodziców nadal jeszcze widzieć nie chce.

Paradoksalnie, najboleśniej przekonują się o tym rodzice, którzy do pewnego momentu traktowali jak „oszołomów” rodziców obawiających się powikłań poszczepiennych, nazywając ich w dodatku zupełnie niesłusznie i krzywdząco „antyszczepionkowcami”.

Aż nagle, niespodziewanie, przytrafia się NOP, a lekarz „udaje głupka”. I czar „szczepionek bezpiecznych” pryska jak mydlana bańka.

Tak też się stało w przypadku Dominiki, której przede wszystkim dziękuję za to, że wyraziła zgodę na opublikowanie jej historii tutaj, czyli w domenie publicznej, a nie na zamkniętej grupie dla rodziców, których już uświadamiać przecież nie trzeba. 

W całej tej jakże oburzającej historii na szczególną uwagę zasługuje skandaliczna postawa pani doktor, która najwyraźniej za wszelką cenę próbowała zafałszować statystyki przyczyn zachorowań, jako rozpoznanie wpisując początkowo do dokumentacji medycznej dziecka „opóźnienie etapów rozwoju fizjologicznego” zamiast tego, co w tej sytuacji oczywiste, czyli „innych powikłań po immunizacji” – być może dlatego właśnie w Polsce „szczepienia są bezpieczne”, bo gdy ma miejsce ewidentny NOP, to lekarz zrobi wszystko, aby „w papierach” było czysto.

Wyłącznie dzięki przytomności umysłu, odwadze i wytrwałości Dominiki ten przypadek ostatecznie będzie istniał w statystykach jako „inne powikłanie po immunizacji”, z pewnością ku głębokiemu niezadowoleniu wielu lekarzy…

***

I teraz zwracam się do Was, Drodzy Rodzice, z następującym apelem: jeśli Wam również przytrafiła się podobna historia, a już zwłaszcza jeśli byliście entuzjastycznymi zwolennikami szczepień do momentu, w którym Waszemu dziecko przytrafił się NOP, może nawet ciężki, może nawet zakończony śmiercią Waszego dziecka, zgłaszajcie się, bardzo proszę, pisząc maila na adres kontakt@szczepienie.info lub poprzez prywatną wiadomość na profilu szczepienie.info na Fb, bo Wasze historie muszą „iść w świat”, aby otwierać oczy innym rodzicom, którzy „nie uwierzą, dopóki nie zobaczą”.

Jeśli nie będziemy o tym mówić głośno, to jeszcze długo większość rodziców będzie święcie przekonana, że „NOP zdarza się raz na milion”, a „szczepienia są bezpieczne, bo tak mówią lekarze, a im trzeba wierzyć, bo oni nie po to się tyle lat uczyli, aby im nie ufać”.

Kto pamięta, co Jarosław GIS Pinkas powiedział w Sejmie RP dnia 3. października 2018?

„Proszę Państwa, musimy zaufać profesjonalistom medycznym. Nie mamy wyjścia”.

Tak powiedział GIS Pinkas. 🙂

Gdyby Dominika „nie miała wyjścia” i zaufała profesjonalistce medycznej, to dziś w statystykach przypadek jej dziecka byłby opisany jako „(R62.0) – Opóźnienie etapów rozwoju fizjologicznego”.

Tak działa ten system.

Zaświadczenie o przeprowadzonym lekarskim badaniu kwalifikacyjnym

Badanie kwalifikacyjne przed szczepieniem Twojego dziecka jest obowiązkowe niezależnie od tego, co myślisz o samym szczepieniu. Na badanie musisz iść. Od tego nie ma odwrotu.

Celem badania kwalifikacyjnego jest WYKLUCZENIE PRZECIWWSKAZAŃ do szczepienia.

Przeciwwskazania wyglądają na przykład tak:

Co powinien zrobić lekarz, który w czasie badania kwalifikacyjnego w końcu zrozumiał, że nie jest w stanie tych przeciwwskazań wykluczyć?

Powinien to uczciwie odnotować w zaświadczeniu o przeprowadzonym lekarskim badaniu kwalifikacyjnym, w rubryce „UWAGI LUB ZALECENIA LEKARZA”.

Aby mu to możliwie jak najbardziej ułatwić, a może raczej aby było mu po prostu łatwiej zrozumieć, czego od niego oczekujesz, wydrukuj sobie gotowy druk zaświadczenia z już uzupełnioną rubryką z uwagami i zabierz go ze sobą na kwalifikację do szczepienia:

Jeśli od samego początku umiejętnie poprowadzisz rozmowę z lekarzem, to on sam dojdzie do wniosku, że przecież nie ma takiej możliwości, aby tu i teraz, przed samym szczepieniem, wykluczyć przeciwwskazania wymienione przez producenta w Charakterystyce Produktu Leczniczego szczepionki, która miałaby za chwilę być podana Twojemu dziecku.

Gdyby lekarz próbował Ci tłumaczyć, że nie musi w ogóle wydawać takiego zaświadczenia, skoro szczepienie odbywa się w tej samej placówce – bo tak wynika z oznaczenia jedną „gwiazdką” na formularzu, to grzecznie, ale stanowczo wyjaśnij lekarzowi, że ta „gwiazdka” nieprzypadkowo stoi wyłącznie przy dwóch rubrykach: „stwierdzono brak przeciwwskazań” oraz „stwierdzono przeciwwskazania”, więc odnosi się wyłącznie do tych rubryk, przy których została nadrukowana, a nie do całego dokumentu.

Bo gdyby miała dotyczyć całego zaświadczenia, to wówczas byłaby umieszczona w jego nagłówku, o tak:

Tu możesz pobrać gotowy pdf do wydruku: zaswiadczenie.przeciwwskazania

Plik zawiera również na wszelki wypadek fragment ustawy z oznaczonymi obowiązkami lekarza polegającymi na wykluczeniu przeciwwskazań oraz wystawieniu zaświadczenia. To też wydrukuj, w razie gdyby lekarz nie wierzył, że ma takie obowiązki, bo nie zna tej ustawy.

 

„Zaszczep się wiedzą” czy może raczej manipulacją?

„Zaszczep się wiedzą” to kanał propagandowy producentów szczepionek zrzeszonych w organizacji, która się nazywa Infarma. Formalnie to właśnie Infarma prowadzi stronę http://zaszczepsiewiedza.pl/

Na portalu „Zaszczep się wiedzą” można natrafić na przykład na taką informację:

Papier wszystko przyjmie (a właściwie w tym przypadku klawiatura komputera), więc napisać można, co się tylko chce. Gorzej, gdy trzeba się później wytłumaczyć z tego, co się napisało…

od: […] @gmail.com
do: karolina.ziolo@msg.biz.pl,
biuro@msg.biz.pl
DW: kontakt@szczepienie.info
data: 1 lip 2019, 11:43

Szanowni Państwo.

Celem potwierdzenia, że nie wprowadzacie Państwo opinii publicznej w błąd poprzez publikowanie nieprawdziwych bądź niepotwierdzonych informacji, wnoszę o uzasadnienie tezy, że za tegoroczne 1300 „zachorowań” na odrę (czyli przypadków i potwierdzonych i niepotwierdzonych) winę ponoszą osoby „uchylające się” od szczepień ochronnych. http://zaszczepsiewiedza.pl/aktualnosci/czy-w-polsce-jest-epidemia-odry/

Teza ta jest zawarta w zdaniu „Niestety, odmowy szczepień, których w Polsce w tym roku były aż 42 tysiące, zniweczyły te plany.”

Proszę również o informację, ile z tych 1300 przypadków „zachorowań” to potwierdzone zachorowania na odrę (wykryto wirusa odry) oraz w jakim odsetku te potwierdzone zachorowania dotyczą dzieci, które „uchyliły się” od szczepień ochronnych.

Zakładam, że Państwo znacie dane, o które pytam, skoro publicznie twierdzicie, że winę za obecną liczbę „zachorowań” ponoszą osoby „uchylające się”.

Pozdrawiam.


Co odpowiada „Zaszczep się wiedzą”?

Otóż zaskoczenia niestety nie ma.

Czyli klasyka: „Jeśli chcesz sprawdzić, czy nie kłamiemy, to znajdź sobie sam!”.

Każdy, nawet średnio zorientowany w temacie rodzic wie, że „na stronach GIS oraz NIZP PZH” nie ma żadnych informacji, które uzasadniałyby tezę, jakoby obserwowany w tym roku wzrost zachorowań na odrę był spowodowany zwiększoną liczbą „uchyleń od szczepień”. Nikt tego nie przyzna – ani GIS, ani PZH.

Kolejny przykład sympatycznej manipulacji na stronie „Zaszczep się wiedzą” wygląda tak:

Tak więc w ocenie producentów szczepionek mitem jest pogląd, że NOP jest zjawiskiem bardzo częstym, a jedynie lekarze takich zdarzeń nie zgłaszają.

Jak widać, w kampanii manipulacji bierze również aktywny udział krajowy konsultant w dziedzinie epidemiologii, czyli pani doktor Iwona Paradowska-Stankiewicz, która albo nie odróżnia, albo udaje, że nie odróżnia liczby NOP zgłoszonych od liczby wszystkich NOP, czyli zgłoszonych i niezgłoszonych. Ta druga liczba jest oczywiście nieznana.

Pani doktor Iwona Paradowska-Stankiewicz wsławiła się niedawno wygłoszonym publicznie stwierdzeniem „Gdy chodzi np. o rumień w miejscu podania szczepionki, możemy bezsprzecznie uznać, że jest to NOP. Natomiast przy objawach uogólnionych trudno to określić. Rejestrujemy wówczas takie przypadki jako powiązane czasowo, bo nie mamy informacji o związku przyczynowo-skutkowym z podaną szczepionką. Tak się składa, że wszystkie odczyny ciężkie, których w skali kraju występuje do pięciu rocznie, to właśnie przypadki powiązane czasowo” i oczywiście sama nie miała odwagi wyjaśnić, na jakiej podstawie prawnej wyróżnia kategorię „przypadków powiązanych czasowo”, sprzeczną z ustawową definicją NOP. W jej imieniu próbowała się tłumaczyć Ewa Augustynowicz, ale wyszło jej to tak jak zawsze, czyli nieszczególnie, o czym można sobie poczytać TUTAJ.

Czy więc „Zaszczep się wiedzą” odpowie na takie oto pytania?

do: Karolina Zioło-Pużuk <karolina.ziolo@msg.biz.pl>,
biuro@msg.biz.pl
DW: kontakt@szczepienie.info
data: 12 lip 2019, 14:34
temat: weryfikacja prawdziwości publikowanych informacji

Dzień dobry.

Celem udowodnienia, że na stronie http://zaszczepsiewiedza.pl/pytania/nop-czestym-zjawiskiem-lekarze-polsce-zglaszaja-takich-wydarzen-stad-zanizone-statystyki-mit/ nie wprowadzacie Państwo opinii publicznej w błąd, jakoby mitem było stwierdzenie, że lekarze nie zgłaszają wszystkich niepożądanych odczynów poszczepiennych, proszę uprzejmie o udzielenie mi informacji, co który ciężki NOP jest w Polsce zgłaszany przez lekarzy do sanepidu zgodnie z rozporządzeniem Ministra Zdrowia w sprawie niepożądanych odczynów poszczepiennych.

Jeśli twierdzicie Państwo, że niezgłaszanie przez lekarzy NOP do sanepidu to mit, to rozumiem że wiedzą Państwo, co który ciężki NOP jest zgłaszany, a co który nie jest.

W przeciwnym wypadku podawane przez Was informacje nie znajdywałyby potwierdzenia w faktach, co oznaczałoby, że celowo wprowadzacie Państwo opinię publiczną w błąd próbując wywołać mylne wrażenie, że skuteczność zgłaszania i rejestracji NOP jest wysoka, podczas gdy nie jest ona znana.

Proszę więc udowodnić, że nie kłamiecie Państwo pisząc, że niezgłaszanie przez lekarzy NOP to mit.

Jednocześnie proszę o potwierdzenie, że uważają Państwo za prawdziwe zdanie „NOP-y pojawiają się ze średnią częstością 1: 10 000 podanych dawek szczepionki.”

Bo w mojej ocenie to zdanie, aby uczciwie przekazywało informację, powinno brzmieć tak:

„NOP-y są zgłaszane ze średnią częstością 1: 10 000 podanych dawek szczepionki”

Czy odróżniają Państwo liczbę NOP zgłoszonych od liczby stanowiącej sumę NOP zgłoszonych i niezgłoszonych?

Jaki jest w Polsce, za lata 2010-2018, stosunek liczby NOP zgłoszonych przez lekarzy do sanepidu zgodnie z rozporządzeniem Ministra Zdrowia w sprawie NOP do sumy liczby NOP zgłoszonych i niezgłoszonych? Czy wynosi on 1?

Proszę więc o podanie tej procentowej liczby odzwierciedlającej skuteczność rejestracji NOP w Polsce, skoro uważacie Państwo, że macie podstawy ku temu, aby twierdzić, że niezgłaszanie przez lekarzy NOP to mit.

Serdecznie pozdrawiam.


Czy doczekamy się od nich teraz jakiejkolwiek odpowiedzi?

A tu z kolei przezabawne wyjaśnienie, dlaczego szczepionki nie są spiskiem koncernów farmaceutycznych:

Aż chciałoby się pana doktora habilitowanego Marcina Napiórkowskiego zapytać, czy więc należy rozumieć, że polska populacja szczepiona jest zdrowsza od nieszczepionej? To dlaczego Minister Zdrowia nie chce odpowiedzieć na pytanie, czy polskie dzieci szczepione są zdrowsze od nieszczepionych?

Bo przecież nikt nie twierdzi, że koncerny farmaceutyczne zarabiają krocie akurat na sprzedaży szczepionek. One zarabiają krocie dlatego, że chorujemy, a im więcej i częściej my chorujemy (żyjąc przy okazji możliwie długo), tym oni więcej zarabiają. A gdyby tak się okazało, że średnie wydatki na leczenie jednej osoby, przez całe jej życie, są większe w populacji szczepionej, niż w nieszczepionej, to jakie wnioski można by było z tego wyciągnąć?

A gdyby się okazało, że choroby przewlekłe występują częściej w populacji szczepionej, niż nieszczepionej?

Może stąd właśnie bierze się ta zagadkowa niechęć Ministra Zdrowia do zbadania zdrowia Polaków szczepionych i nieszczepionych?

Swoją drogą cała strona „SZACH – MAT, CZYLI NAUKOWCY ODPOWIADAJĄ ANTYSZCZEPIONKOWCOM” http://zaszczepsiewiedza.pl/aktualnosci/szach-mat-czyli-co-naukowcy-odpowiadaja/ jest też przezabawna biorąc pod uwagę wątpliwości, które wybrano tam do omówienia aby „zaszachować i zamatować” rodziców, którzy obawiają się powikłań poszczepiennych.

Czy kogoś dziwi, że nie znajdzie tam odpowiedzi na pytanie, jak często w Polsce na raka chorują dzieci szczepione i nieszczepione? Albo na pytanie, co który ciężki niepożądany odczyn poszczepienny jest zgłaszany do sanepidu?

Czekam na „szach i mat” w odpowiedzi na pytania, na które nie chciał odpowiadać Minister Zdrowia polecając, dokładnie tak samo, jak „Zaszczep się wiedzą”, aby odpowiedzi szukać sobie samodzielnie na stronie internetowej PZH: https://szczepienie.info/petycja-do-ministra-zdrowia-o-zwiekszenie-zaufania-rodzicow-do-szczepien-ochronnych/

Doczekam się kiedyś?

A tu jeszcze jeden „rodzynek” z „faktów i mitów”:

„Jeśli w ciągu 3 dni po szczepieniu…”? A nie w ciągu 4 tygodni?

„Lekarz po zbadaniu dziecka uznaje bądź wyklucza związek powyższych objawów ze szczepieniem”? Związek czasowy? Bo o innym nie ma mowy w ustawowej definicji NOP…

Jak zinterpretuje taką poradę młody lekarz, który nie ma bladego pojęcia, kiedy jest NOP?

Na koniec ciekawostka – czy wiecie, jak wygląda zachorowalność na odrę w Polsce w poszczególnych miesiącach od stycznia do czerwca 2019? Zrobiłem sobie wykres na podstawie danych z tabelek PZH na „epimeldzie” i oto oczom moim ukazało się takie coś:

Cóż to się takiego stało poczynając od połowy maja, że nastąpiło nagle takie załamanie wzrostu liczby zachorowań? Czyżby „aktywność ruchów antyszczepionkowych” tak nagle spadła?

Jakie wyjaśnienie tego zjawiska zaproponowałaby Infarma na stronie „Zaszczep się wiedzą”? 🙂

 

Zapalenie mózgu w wyniku odry czyli kompromitacja WIS, który „nie dysponuje weryfikowalną wiedzą”

Olsztyński Wojewódzki Inspektor Sanitarny donosi, że w województwie warmińsko-mazurskim odnotowano przypadek zapalenia mózgu u 14-letniego chłopca w wyniku zachorowania na odrę:


(kliknij w powyższą ilustrację, aby przejść do strony z komunikatem WIS)

Informacja, jak widać, jest wyjątkowo skromna w detale, tak jakby pisana na zasadzie „im mniej szczegółów, tym lepiej”. Nie wiadomo, czy chłopiec był szczepiony, od kogo się zaraził i od kogo zaraziła się osoba, która go zaraziła, oraz kiedy – o ile w ogóle – osoba ta była szczepiona przeciw odrze. Generalnie nic nie wiadomo. Zadziwiająca powściągliwość…

W tej sytuacji postanowiłem więc poprosić Wojewódzkiego Inspektora Sanitarnego o więcej szczegółów tej historii. Dobrze by było na przykład się dowiedzieć, od kogo ten chłopiec się zaraził i kiedy ostatnio osoba ta była szczepiona przeciw odrze – o ile w ogóle była szczepiona.


do: wsse.olsztyn@pis.gov.pl
data: 21 cze 2019, 13:58
temat: wniosek o informację publiczną

W związku z komunikatem opublikowanym pod adresem http://wsse.olsztyn.pl/post,904 niniejszym wnoszę o udostępnienie następującej informacji publicznej:

1. od kogo zaraził się odrą ten 14-letni chłopiec?
2. ile lat miała osoba, która zaraziła tego chłopca odrą?
3. kiedy ostatnio (o ile w ogóle) osoba ta była szczepiona przeciw odrze (bądź szczepionką MMR)?
4. jakie były przeciwwskazania do szczepień, z powodu których chłopiec nie został zaszczepiony?

Forma udostępnienia: na email…


Skąd w ogóle pomysł na pytanie o przeciwwskazania do szczepień, skoro nie ma o tym ani słowa w komunikacie WIS? Bo o wiele bardziej wylewny od WIS w informowaniu o tym przypadku okazał się portal Rynek Zdrowia… 🙂


(kliknij w powyższą ilustrację, aby przejść do źródła na portalu Rynek Zdrowia)

Dzięki Rynkowi Zdrowia wiemy więc trochę więcej: chłopiec zaraził się od siostry, a sam nie był szczepiony ze względu na jakieś przeciwwskazania. Tekst wydaje się sugerować, że chłopiec mógł brać leki immunosupresyjne, więc najwyraźniej nie był w pełni zdrowym dzieckiem i być może stąd niegroźne zazwyczaj zachorowanie na odrę zakończyło się niestety aż zapaleniem mózgu.

Nadal nie wiemy jednak, czy siostra była szczepiona przeciw odrze, a jeśli była szczepiona, to kiedy. Nie wiadomo też, kto zaraził odrą siostrę chłopca.

Po kilkunastu dniach WIS odpowiedział mi tak:

Zdumiewające, prawda? Organ odpowiedzialny za monitorowanie sytuacji epidemiologicznej informuje, że „nie dysponuje weryfikowalną wiedzą”, od kogo chłopiec zaraził się odrą.

Ale chwileczkę…

Rynek Zdrowia napisał przecież: „Dziecko nie było szczepione, bo miało przeciwskazania. 14-latek miał kontakt z osobą zakażoną, czyli z siostrą, doszło do zakażenia. Pojawiły się objawy, a potem komplikacje. Dziecko leży w szpitalu z podejrzeniem zapalenia mózgu – podkreślił w rozmowie z PAP dyrektor Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Olsztynie dr Janusz Dzisko

Jeszcze raz:

WARMIŃSKO-MAZURSKI PAŃSTWOWY WOJEWÓDZKI INSPEKTOR SANITARNY, Dyrektor WSSE Olsztyn Janusz Dzisko w dniu 19 czerwca 2019 wiedział, że chłopiec zaraził się odrą od swojej siostry (bo zwierzył się z tego Polskiej Agencji Prasowej), ale podległy mu urząd w dniu 4 lipca informuje, że nie posiada takiej wiedzy. 

Czyżby przez te kilkanaście dni, zapomnieli, co wiedzieli?

Urząd podległy Panu Dzisko twierdzi również, że nie wie, ile lat miała siostra chłopca oraz kiedy była szczepiona przeciw odrze, o ile w ogóle była szczepiona.

Ciekawe, czy sam Pan Dzisko wie, skoro urząd, którym kieruje, nie wie.

A co, jeśli siostra chłopca otrzymała szczepienie MMR na przykład kilkanaście dni przed tym, jak jej brat zachorował na odrę? Co, jeśli źródłem tej „odry” była sama szczepionka MMR, którą otrzymała siostra?

Jak można monitorować sytuację epidemiologiczną nie wiedząc, kiedy ostatnio szczepiona przeciw odrze była osoba, która zaraziła odrą osobę, która w wyniku zarażenia zachorowała na zapalenie mózgu? Kto to ma wiedzieć, jeśli nie wie tego państwowa inspekcja sanitarna?

A przy okazji, czy zwróciliście uwagę na to, co napisał Rynek Zdrowia, cytując Pana Dzisko?

„Potrzebą chwili jest badanie stanu uodpornienia personelu białego. Mamy pierwsze zachorowania wśród pielęgniarek i lekarzy. Monituje dyrektorów, by spojrzeli na to i osoby, które nie mają szczepień, powinny zostać zaszczepione ze względu na dobro pacjentów i swój stan zdrowia”

No to ilu pacjentów zaraził odrą „personel biały”, który sam nie był odporny na zachorowanie.

A co odpowiedział Minister Zdrowia na moją petycję o obowiązkowe zaszczepienie „personelu białego” przeciw odrze? Że niech się o to martwią pracodawcy personelu… 🙂

https://www.gov.pl/web/zdrowie/petycja-wielokrotna-ws-obowiazkowych-szczepien-ochronnych-personelu-medycznego-przeciw-odrze

 


Chcesz pomóc w utrzymaniu bloga szczepienie.info? Zajrzyj TUTAJ.

Polski system fałszowania statystyk NOP

Czy polski Program Szczepień Ochronnych (PSO) jest bezpieczny dla zdrowia dzieci, które w ramach tego programu są obowiązkowo szczepione?

Tego niestety na chwilę obecną nikt nie wie, nawet jeśli kłamie, że wie, próbując Ci wmawiać, że „szczepienia są bezpieczne, bo ciężki NOP występuje raz na milion”.

Każdy rodzic przed poddaniem swojego dziecka szczepieniom w ramach PSO powinien mieć świadomość, że w Polsce niezmiennie od wielu lat trwa proceder fałszowania (czyli zaniżania) statystyk występowania niepożądanych odczynów poszczepiennych.

A im mniej NOP-ów w statystykach, tym łatwiej jest okłamywać nieświadomych rodziców, że „szczepienia są bezpieczne, bo ciężki NOP to jeden na milion, a zgonów po szczepieniu to już w ogóle nie ma”.

Fałszowanie statystyk NOP odbywa się w Polsce dwustopniowo. Na pierwszym froncie tego procederu znajdują się lekarze, którzy (świadomie lub nieświadomie) nie zgłaszają niepożądanych odczynów poszczepiennych do sanepidu pomimo ciążącego na nich obowiązku nałożonego rozporządzeniem Ministra Zdrowia w sprawie niepożądanych odczynów poszczepiennych:

§ 5. 1. Lekarz lub felczer, który rozpoznaje niepożądany odczyn poszczepienny lub podejrzewa jego wystąpienie, wypełnia części I-IV formularza zgłoszenia i przekazuje zgłoszenie państwowemu powiatowemu inspektorowi sanitarnemu właściwemu dla miejsca powzięcia podejrzenia wystąpienia odczynu poszczepiennego.” (http://prawo.sejm.gov.pl/isap.nsf/download.xsp/WDU20102541711/O/D20101711.pdf)

Jeśli więc dziecko umrze z powodu „niewydolności krążeniowo-oddechowej” kilka dni po szczepieniu, to lekarz nie zgłosi tego zgonu jako NOP, bo na przykład został przez kogoś kiedyś wprowadzony w błąd, że NOP jest tylko wtedy, gdy z całą pewnością wiadomo, że do zgonu doszło na skutek podania szczepionki.

Ile takich sytuacji zdarza się każdego roku?

Tego nikt nie wie, bo nikt w Polsce tak naprawdę nie panuje nad systemem rejestracji NOP – tyle że oczywiście o tym się głośno nie mówi. No chyba że na tej stronie.

A to z kolei oznacza, że nikt w Polsce nie wie, co który NOP jest zgłaszany przez lekarzy do sanepidu, tak jak to lekarzom nakazuje rozporządzenie.

Co dziesiąty? Co setny? A może co tysięczny?… 

Nikt w Polsce nie wie, jaka jest wiarygodność systemu rejestracji NOP, na podstawie którego Państwowy Zakład Higieny tworzy swoje roczne raporty o szczepieniach ochronnych, publikowane w bazie „Epimeld” i na podstawie którego wszyscy (lekarze, GIS, Minister Zdrowia, Rzecznik Praw Obywatelskich) twierdzą, że „szczepienia są bezpieczne”.

Jak można twierdzić, że szczepienia są bezpieczne, nie wiedząc, ile dzieci co roku umiera wkrótce po szczepieniu lub ile dzieci co roku wymaga hospitalizacji wkrótce po szczepieniu?

Otóż teoretycznie nie można, bo to wbrew logice, ale w Polsce, jak widać, można.

A nawet jeśli jakiś „nadgorliwy” lekarz zupełnie prawidłowo zgłosi zgon dziecka kilka dni po szczepieniu jako NOP, to potem do akcji wkracza Państwowy Zakład Higieny, który ignorując ustawową definicję NOP zakwalifikuje takie zgłoszenie nie jako NOP, ale jako „inne zgłoszenie” i w ten sposób statystyki pozostają „czyste”.

Zapytałem więc PZH, w jaki sposób dziecko musiałoby umrzeć kilka dni po szczepieniu, aby Pani doktor Ewa Augustynowicz i Spółka uznali, że taki zgon to NOP.

Odpowiedź jest następująca:

A więc przede wszystkim Pani doktor Ewa nawet nie zaprzeczyła moim podejrzeniom, że PZH nigdy dotychczas nie zakwalifikował jako NOP żadnego zgonu zgłoszonego przez lekarzy jako NOP. Czyli wygląda na to, że to jest u nich standard: lekarz zgłasza zgon jako NOP, a PZH robi z tego „inne zgłoszenie”, żeby niepotrzebnie nie straszyć rodziców statystykami NOP, wśród których są także przypadki śmierci dzieci wkrótce po szczepieniu.

Przejdźmy teraz do głównej części odpowiedzi na moje pytanie.

„Dodatkowo wyjaśniam, że zgłoszone działanie w postaci zgonu jest zakwalifikowane jako NOP gdy spełnia kryteria definicji ciężkiego NOP oraz jest powiązane ze szczepieniem (np. jako wynik indywidualnej reakcji organizmu człowieka na podanie szczepionki, technicznego błędu podania preparatu, czy współwystępowania innych objawów, chorób)” – napisała Pani doktor „z upoważnienia” Ewa Augustynowicz. 

To teraz po kolei.

Jakie są „kryteria definicji ciężkiego NOP” w rozporządzeniu Ministra Zdrowia?

Czyli ciężki NOP to między innymi zgon, do którego doszło w następstwie czasowym szczepienia, o czym informuje inny fragment tego samego rozporządzenia:

Widzicie to? NOP to indywidualna reakcja organizmu na podanie szczepionki LUB reakcja w wyniku niewłaściwego podania szczepionki LUB zjawiska od szczepienia niezależne, a tylko przypadkowo pojawiające się po szczepieniu.

Czyli każdy zgon „z nieznanych przyczyn” lub każdy zgon z powodu „niewydolności krążeniowo-oddechowej”, jeśli doszło do niego do 4 tygodni od szczepienia, to NOP, niezależnie od tego, czy dziecko zabiło podanie szczepionki, czy „zjawiska od szczepienia niezależne”. Oczywiście ta definicja jest bardzo głupia, bo zjawiskiem od szczepienia niezależnym będzie również na przykład wypadek samochodowy, no ale to już nie jest nasz – czyli rodziców – problem. Definicja jest jednoznaczna, i każdy zgon w następstwie czasowym szczepienia powinien być rejestrowany jako NOP. Tak stanowi prawo. A po to w karcie zgonu zapisuje się przyczynę zgonu, aby takie dane można było później analizować, na przykład odrzucając wszystkie zgony „w następstwie czasowym szczepienia”, do których doszło w wyniku wypadku komunikacyjnego.

No ale najwyraźniej Państwowy Zakład Higieny ma obowiązujące w Polsce prawo w głębokim poważaniu, ponieważ „z upoważnienia” Pani doktor Ewa pisze, że zgon zostanie zakwalifikowany (przez PZH) jako NOP jeśli będzie powiązany ze szczepieniem „(np. jako wynik indywidualnej reakcji organizmu człowieka na podanie szczepionki, technicznego błędu podania preparatu, czy współwystępowania innych objawów, chorób)”. I oczywiście ani słowa o zjawiskach „tylko przypadkowo pojawiających się po szczepieniu”, o których mowa w rozporządzeniu.

Czyli, nazywając rzeczy po imieniu, Pani doktor z upoważnienia Ewa Augustynowicz zwyczajnie wprowadza w błąd pisząc o „powiązaniu ze szczepieniem”, zamiast o „powiązaniu CZASOWYM ze szczepieniem”, jak stanowi rozporządzenie, na które sama się przecież powołała.

Czy więc Państwowy Zakład Higieny działa jako eksterytorialne „państwo w państwie”, na terenie którego nie obowiązuje rozporządzenie Ministra Zdrowia w sprawie niepożądanych odczynów poszczepiennych?

Dlaczego Pani doktor „z upoważnienia” Ewa Augustynowicz pisząc, kiedy zgon zostanie przez PZH uznany jako NOP udaje, że nie widzi w rozporządzeniu o NOP tego kluczowego fragmentu o „zjawiskach od szczepienia niezależnych, a tylko przypadkowo pojawiających się po szczepieniu” który sprawia, że KAŻDY zgon do 4 tygodni od szczepienia to zgodnie z obowiązującym w Polsce prawem ciężki niepożądany odczyn poszczepienny?

Dlaczego Pani doktor z upoważnienia Ewa pisze sobie swoje własne, prywatne prawo, które stanowi, że zgon to NOP tylko wtedy, gdy jest „powiązany ze szczepieniem” („jako wynik indywidualnej reakcji organizmu człowieka na podanie szczepionki, technicznego błędu podania preparatu, czy współwystępowania innych objawów, chorób”), podczas gdy jedyny związek, jaki tu należy rozpatrywać, to po prostu wyłącznie związek czasowy ze szczepieniem?

 

Szanowni Rodzice,

Piszę to dla Was po to, abyście zdawali sobie sprawę z tego, że Państwowy Zakład Higieny fałszuje statystyki NOP bezprawnie uznając, że zgony w następstwie czasowym szczepienia, dla których PZH nie doszukał się związku przyczynowego ze szczepieniem, to nie są niepożądane odczyny poszczepienne. Na podstawie tych fałszerstw lekarze później próbują wprowadzić Was w błąd, że „szczepienia są bezpieczne, bo ciężki NOP to jeden na milion”.

Zobaczcie, jak taka manipulacja wygląda w praktyce:

Podkreślone na czerwono zdania są zwyczajnym, bezczelnymi kłamstwami – no chyba że pracownik PZH nie rozumiał, co napisał.

Pierwsze podkreślone zdanie powinno brzmieć:

„Jeden NOP jest zgłaszany i rejestrowany średnio raz na 10000 podanych dawek szczepionki”.

Drugie z tych zdań, aby nie było kłamstwem, powinno brzmieć tak:

„Ciężkie NOP są zgłaszane przez lekarzy i rejestrowane niezwykle rzadko”.

Gdyby autor tego opracowania na stronie PZH chciał rzeczywiście uczciwie informować WAS o stanie faktycznym, to powinien uczciwie dodać, że nie wiadomo, jaki odsetek wszystkich ciężkich NOP podlega zgłoszeniu i rejestracji.

Ale oczywiście PZH nigdy tego sam z siebie publicznie nie przyzna.

I tak właśnie PZH Was oszukuje. A wszystko po to, aby wydawało Wam się, że „szczepienia są bezpieczne, bo ciężki NOP to jeden na milion”.

Nie pozwalajcie się oszukiwać. Gdy lekarz próbuje Wam mówić, że „NOP to jeden na milion”, od razu pytajcie, co który ciężki NOP jest zgłaszany i rejestrowany, oraz ile dzieci np. w roku 2018 zmarło z nieznanych przyczyn do 4 tygodni od szczepienia. Takie pytania zawsze skutecznie „gaszą” wprogramowany lekarzom, służbowy optymizm dotyczący bezpieczeństwa szczepień.

***

Korzystając z okazji, bo oba tematy się ze sobą mocną łączą, przypominam, że czekam na rozstrzygnięcie Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w kwestii odmowy udostępnienia mi przez PZH informacji, jaki odsetek wszystkich zgłoszeń uznanych przez PZH za NOP, to zgłoszenia, dla których PZH stwierdził związek przyczynowy ze szczepieniem. W ten sposób chcę sprawdzić, czy czasem nie jest tak, że PZH wytrwale szuka związku przyczynowego tylko w przypadkach zgłoszeń ciężkich NOP – pod pretekstem, aby takich zgłoszeń nie kwalifikować jako NOP, fałszując w ten sposób statystyki niepożądanych odczynów poszczepiennych w taki sposób, jaki tu powyżej opisałem.

Skargę wysłaną do WSA znajdziecie TUTAJ.

Cóż… Poczekamy, zobaczymy… 🙂

Szczepienie MMR (odra świnka różyczka). Jak wykluczyć przeciwwskazania?

Tyle się teraz mówi o „epidemii odry”. Przeciw odrze można się zaszczepić szczepionką MMR.

W Polsce dostępne są dwie szczepionki MMR: M-M-RVAXPRO oraz Priorix.

Oto fragment Charakterystyki Produktu Leczniczego szczepionki M-M-RVAXPRO:

I to samo dla szczepionki Priorix:

I teraz jeszcze przypomnijmy, co mówi prawo, czyli  Ustawa z dnia 5 grudnia 2008 r. o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi:

Wykluczyć przeciwwskazania, to inaczej ponad wszelką wątpliwość ustalić, że one nie występują.

A więc w jaki sposób lekarz przed obowiązkowym szczepieniem dziecka szczepionką MMR ponad wszelką wątpliwość ustala, że dziecko nie jest chore na białaczkę, chłoniaka lub inne nowotwory złośliwe układu krwionośnego? Czy można mieć chłoniaka, jeszcze o tym nie wiedząc? Czy można mieć nowotwór złośliwy, jeszcze o tym nie wiedząc? No można. Najpierw jest rak, a potem się o nim dowiadujesz, że on jest.

Jak wykluczyć u dziecka (przed szczepieniem) nowotwór zaglądając mu w gardło, macając węzły chłonne i osłuchując stetoskopem? Bo przecież tak wyglądają badania kwalifikacyjne przed każdym szczepieniem.

Gdy dziecko otrzymuje szczepionkę M-M-RVAXPRO bez uprzedniego wykluczenia, że jest chore na białaczkę, chłoniaka lub inne nowotwory złośliwe układu krwionośnego, to takie szczepienie jest bezprawne, nielegalne i w dodatku może być groźne dla zdrowia, a może nawet i życia dziecka.

Pilnujcie wykluczenia przeciwwskazań, zanim wyrazicie zgodę na szczepienie Waszych dzieci. To bardzo ważne dla ich bezpieczeństwa.

 

 

Czy szczepienie przeciw HPV może obniżać dzietność?

Gdy przed obowiązkowym szczepieniem Twojego dziecka zapytasz Ministra Zdrowia, jak często na raka w Polsce chorują dzieci szczepione i nieszczepione, to odpowie, że nie wie. Gdy go zapytasz, jak często z nieznanych przyczyn umierają dzieci szczepione i nieszczepione, to też odpowie, że nie wie. On nawet nie wie, czy polskie dzieci szczepione są zdrowsze od nieszczepionych i co ciekawsze w ogóle nie chce tego wiedzieć.

Ale za to wie, że szczepienia są bezpieczne.

Tymczasem w USA ktoś postanowił sprawdzić, jak wygląda dzietność u kobiet szczepionych przeciw HPV i nieszczepionych, bo zauważył, że w grupie kobiet w wieku 25-29 lat współczynnik urodzeń w latach 2007-2015 obniżył się ze 118 na 1000 do 105 na 1000.

Jak się chce sprawdzić, to można.

Jak się nie chce, to się nie sprawdzi –  co na każdym kroku udowadnia nasz własny Minister Zdrowia, który nie chce wiedzieć, jak często w Polsce na raka chorują dzieci szczepione i nieszczepione. Zresztą, nie tylko na raka – generalnie na wszelkiego rodzaju choroby przewlekłe. Co gorsza, on nawet nie chce wiedzieć, jak często dzieci umierają w Polsce wkrótce po szczepieniu

Wracając do dzietności amerykańskich kobiet, przeanalizowano dane dotyczące 8 milionów kobiet w wieku 25-29 lat, które w latach 2007-2014 rodziły dzieci. Albo nie rodziły.

8 milionów.

Nie kilka tysięcy (tak się „bada” bezpieczeństwo szczepionki przed jej wypuszczeniem na rynek), tylko 8 milionów.

I okazało się, że 60% kobiet, które nie były szczepione przeciw HPV, zaszło w ciążę przynajmniej raz, a równocześnie w przeanalizowanej grupie przynajmniej w jednej ciąży było jedynie 35% kobiet szczepionych przeciw HPV.

Wśród kobiet zamężnych w ciążę zachodziło aż 75% kobiet nieszczepionych i jedynie 50% kobiet szczepionych przeciw HPV.

https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/29889622/?ncbi_mmode=std

I teraz wyobraź sobie, że Ministerstwo Zdrowia wprowadza do obowiązkowego kalendarza szczepień – na przykład od przyszłego roku – szczepienie przeciw HPV.

I co zrobisz? Podasz swojej córce tę szczepionkę wiedząc już teraz o badaniu, z którego wynika, że kobiety szczepione przeciw HPV rzadziej zachodzą w ciążę, niż nieszczepione?

Rzecznik Praw Obywatelskich wspiera cenzurę na profilu PZH szczepieniA.info

 

Na początku było słowo.
Słowo komentarza.
Pod postami PZH.

O takie:

I takie:

I takie:

A także na przykład takie:

Oczywiście wszystkie powyższe komentarze zawierające niestosowne pytania o bezpieczeństwo szczepień Państwowy Zakład Higieny natychmiast wykasował, blokując przy okazji na wszelki wypadek i mnie i profil szczepienie.info.

Na czym polegał problem?

Podobno tego typu pytania… „wprowadzają w błąd”. 🙂

W jaki sposób pytania mogą wprowadzać w błąd? To póki co wie chyba tylko Pan Dyrektor PZH…

Skoro więc Państwowy Zakład Higieny stosuje na swoim profilu tak oczywistą, bezczelną „cenzurę prewencyjną”, całą sprawę zgłosiłem do Rzecznika Praw Obywatelskich za pomocą takiego oto wniosku:


Niniejszym na podstawie art. 9 i 10 Ustawy z dnia 15 lipca 1987 r. o Rzeczniku Praw Obywatelskich wnoszę o podjęcie przez Rzecznika Praw Obywatelskich przewidzianych prawem działań wobec Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – Państwowego Zakładu Higieny (dalej: PZH) w związku z naruszaniem przez PZH wolności obywatelskich opisanych w artykule 54 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej.

W uzasadnieniu wyjaśniam, co następuje.

PZH prowadzi na platformie Facebook profil pod nazwą Szczepienia.info.

Na profilu tym PZH publikuje w formie tzw. „postów”, informacje popularyzujące „szczepienia ochronne”.

Naruszanie przez PZH artykułu 54 Konstytucji RP polega na tym, że PZH blokuje (potocznie:  „banuje”) użytkowników platformy Facebook, którzy w komentarzach pod postami Szczepienia.info zadają pytania o bezpieczeństwo szczepień.

W efekcie takiej blokady zadane pytania zostają usunięte, a zablokowany użytkownik nie może w wyniku blokady publikować kolejnych komentarzy na profilu Szczepienia.info a więc zostaje pozbawiony możliwości publicznego zadawania pytań Państwowemu Zakładowi Higieny.

Praktyka uskuteczniana przez PZH jest więc typową cenzurą dotyczącą pytań niewygodnych, na które Państwowy Zakład Higieny nie chce udzielić odpowiedzi, a wręcz nie chce, aby te pytania były publicznie widoczne!

Oto przykładowe pytania, za które można otrzymać od PZH blokadę na profilu Szczepienia.info:

  • Jaka jest w Polsce zachorowalność na choroby nowotworowe wśród dzieci szczepionych i nieszczepionych?

  • Jaka jest w Polsce umieralność na SIDS wśród dzieci szczepionych i nieszczepionych?

  • Ile dzieci umiera w Polsce co roku do 4 tygodni od szczepienia i jakie są przyczyny tych zgonów?

  • Czy szczepienia w ramach Programu Szczepień Ochronnych mogą podwyższać w populacji ryzyko chorób przewlekłych?

  • Czy szczepienia w ramach Programu Szczepień Ochronnych mogą podwyższać w populacji ryzyko śmierci „z nieznanych przyczyn”?

Tymczasem w myśl art. 54 Konstytucji RP „Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji” oraz „Cenzura prewencyjna środków społecznego przekazu oraz koncesjonowanie prasy są zakazane.”

Państwowy Zakład Higieny narusza więc w/w artykuł Konstytucji RP, pozbawiając obywateli RP możliwości publicznego zadawania pytań dotyczących treści publikowanych przez PZH na profilu Szczepienia.info oraz ukrywając przed widocznością publiczną pytania przez tych obywateli zadane – zanim zostali oni zablokowani.

Niniejszym oświadczam, że jestem jedną z osób, które PZH zablokował, czyli pozbawił możliwości zadawania pytań na profilu Szczepienia.info

Przykłady cenzury, którą stosuje PZH, RPO znajdzie tutaj: 
https://szczepienie.info/czego-sie-boi-pzh-czyli-cenzura-na-profilu-szczepienia-info/
https://szczepienie.info/szczepienia-info-czyli-pzh-i-pytania-wprowadzajace-w-blad/

Z uwagi na powyższe mój wniosek jest w pełni zasadny.


Ku mojemu zaskoczeniu, w pierwszej chwili RPO zareagował nawet dość zachęcająco pisząc do Dyrektora PZH:

Dyrektor PZH odpisał mu tak:

I co teraz? 🙂

Nagle Rzecznik Praw Obywatelskich przestał już mieć jakiekolwiek wątpliwości.

„Po zapoznaniu się z treścią wyjaśnień (…) uznano, że w niniejszej sprawie nie doszło do ograniczenia konstytucyjnej wolności słowa”.

Bo nie! 🙂

Czyli pomimo obiecującego początku ostatecznie jak widać skończyło się na klasycznym „środkowym palcu”. 🙂

Wielki Cenzor na profilu PZH szczepieniA.info może więc działać dalej, skoro nawet sam Rzecznik Praw Obywatelskich nie widzi ku temu przeciwwskazań.

Bo pewnych pytań dotyczących bezpieczeństwa szczepień po prostu zadawać nie można i już!

A ten akapit to chyba przejdzie do historii. Biedny Dyrektor PZH. Jakże mi przykro.

Zakaz wstępu dzieci niezaszczepionych do żłobków – WNIOSEK O STWIERDZENIE NIEWAŻNOŚCI ZAPISU UCHWAŁY NR XVIII/366/19 RADY MIASTA KRAKOWA

Kto z Krakowa, ten wysyła…


Data

Imię Nazwisko
Ulica
Kod Pocztowy Miejscowość

Szanowny Pan Piotr Ćwik
Wojewoda Małopolski
ul. Basztowa 22
31-156 Kraków        

WNIOSEK
O STWIERDZENIE NIEWAŻNOŚCI ZAPISU UCHWAŁY NR XVIII/366/19 RADY MIASTA KRAKOWA
z dnia 12 czerwca 2019 w sprawie ustalenia statutów żłobkom samorządowym.

Na mocy:

  • Konstytucji RP z 1997 r.
  • Karta Praw Podstawowych Unii Europejskiej w: Traktat z Lizbony zmieniający Traktat o Unii Europejskiej i Traktat ustanawiający Wspólnotę Europejską (Dz. U. 2009 nr 203 poz. 1569, str. 15622
  • Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) – RODO
  • Ustawy z dnia 4 lutego 2011 r. o opiece nad dziećmi w wieku do lat 3 (Dz. U z 2019 r. poz. 409 ze zm.)
  • Ustawy z dnia 6 listopada 2008 r. o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta
  • Ustawy z dnia 5 grudnia 2008 r. o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń oraz chorób zakaźnych u ludzi
  • Treści uchwały NR XVIII/366/19 z dnia 12 czerwca 2019 poz. 4795 DU Wojewody Małopolskiego
  • Opinii Prawnej Urzędu Miasta nr PR-02.074.245/2019
  • Opinii nr 37/2019 Prezydenta Miasta Krakowa
  • Rozstrzygnięcia nadzorczego nr NPII.4131.1.139.2019 poz. 1782 DU Wojewody Śląskiego
  • IV SA/GI 749/15 – Wyrok WSA w Gliwicach
  • III SA/Kr 901/11 – Wyrok WSA w Krakowie
  • komunikatu NSA -> http://www.nsa.gov.pl/komunikaty/naczelny-sad-administracyjny-w-sprawie-obowiazkowych-szczepien-ochronnych,news,4,519.php

Wnoszę o stwierdzenie nieważności treści uchwały w części dotyczącej szczepień (par. 9 pkt 4 pkt. 1-3 dot. Żłobków Samorządowych Nr 1-2, 5-7, 12-14, 18-19, 21-25, 27-28 i 30-33 i Integracyjnego Żłobka Samorządowego Nr 20) przez Pana Wojewodę.

Uzasadnienie

Przedmiotowa uchwała o niemal identycznym znaczeniu prawnym została już w przeszłości orzeczone jako niezgodna z ogromną liczbą przepisów prawa wymienionych w uzasadnieniu przywołanego wyroku IV SA/GI 749/15 wydanego przez WSA w Gliwicach.

W odróżnieniu od tamtego wyroku dane wrażliwe, a takimi są dane o stanie zdrowia, zostały objęte większą, ściślejszą ochroną poprzez RODO. Mianowicie nie można żądać na podstawie uchwały dostępu do danych wrażliwych chronionych aktem prawnym wyższego rzędu, tj. ustawą, umową międzynarodową i konstytucją. Uchwała jest sprzeczna z całą treścią RODO, z rażącym naruszeniem art. 5, 6, 9 i 23 RODO. Uchwała jest sprzeczna z art. 3 Karty Praw Podstawowych Unii Europejskiej gwarantującej dobrowolność wyrażenia zgody na wszystkie zabiegi medyczne. W związku z pominięciem tych przepisów w rozstrzygnięciu nadzorczym do burs i internatòw poz. 4499 DUWM, tym razem składam żądanie dopełnienia obowiązków służbowych i poświadczenia prawdy przez Dyrektora Wydziału Prawnego i Nadzoru UMK i wpisania w rozstrzygnięciu nadzorczym dotyczącym żłobków dokładnego brzmienia części tej umowy międzynarodowej, mającej kluczowe znaczenie dla uchwały, mającej wyższość nad ustawą. Umowy która ZAKAZUJE:

1) Punktów za szczepienia, jakiegokolwiek sposobu preferowania czy przymuszania karami ze względu na wykonywanie dobrowolnych zabiegów medycznych: „Karta Praw Podstawowych: Artykuł 3 Prawo człowieka do integralności […] 2. W dziedzinach medycyny i biologii muszą być szanowane w szczególności: a) swobodna i świadoma zgoda osoby zainteresowanej, wyrażona zgodnie z procedurami określonymi przez ustawę;”.

2) Przetwarzania danych osobowych jak legitymizuje to Opinia Prawna Urzędu Miasta nr PR-02.074.245/2019, która zawiera zdanie, że ustawa o opiece nad dziećmi do lat 3 upoważnia na zasadzie przepisu ogólnego do administrowania danymi dziecka, czego RODO wyraźne ZAKAZUJE, a jednocześnie NAKAZUJE szczegòłowy zapis w ustawie jakie konkretne dane, komu i w jakim celu mogą być przekazywane. RODO: Art. 6 pkt 3 lit b lit a: “Cel przetwarzania musi być określony w tej podstawie prawnej lub, w przypadku przetwarzania, o którym mowa w ust. 1 lit. e) – musi być ono niezbędne do wykonania zadania realizowanego w interesie publicznym lub w ramach sprawowania władzy publicznej powierzonej administratorowi. Podstawa prawna może zawierać przepisy szczegółowe dostosowujące stosowanie przepisów niniejszego rozporządzenia, w tym: ogólne warunki zgodności z prawem przetwarzania przez administratora; rodzaj danych podlegających przetwarzaniu; osoby, których dane dotyczą; podmioty, którym można ujawnić dane osobowe; cele, w których można je ujawnić; ograniczenia celu; okresy przechowywania; oraz operacje i procedury przetwarzania, w tym środki zapewniające zgodność z prawem i rzetelność przetwarzania, w tym w innych szczególnych sytuacjach związanych z przetwarzaniem, o których mowa w rozdziale IX. Prawo Unii lub prawo państwa członkowskiego muszą służyć realizacji celu leżącego w interesie publicznym, oraz być proporcjonalne do wyznaczonego, prawnie uzasadnionego celu.”;

3) Przetwarzania w sposób nie zachowujący bezpieczeństwa danych co jest oczywistym analizując treść uchwały, bo nie ma w niej o tym ani słowa. RODO: Art. 5 pkt 1 lit a:”przetwarzane zgodnie z prawem, rzetelnie i w sposób przejrzysty dla osoby, której dane dotyczą („zgodność z prawem, rzetelność i przejrzystość”);”, Art. 5 pkt 1 lit b:”zbierane w konkretnych, wyraźnych i prawnie uzasadnionych celach i nieprzetwarzane dalej w sposób niezgodny z tymi celami; dalsze przetwarzanie do celów archiwalnych w interesie publicznym, do celów badań naukowych lub historycznych lub do celów statystycznych nie jest uznawane w myśl art. 89 ust. 1 za niezgodne z pierwotnymi celami („ograniczenie celu”);”, Art. 5 pkt 1 lit f:”przetwarzane w sposób zapewniający odpowiednie bezpieczeństwo danych osobowych, w tym ochronę przed niedozwolonym lub niezgodnym z prawem przetwarzaniem oraz przypadkową utratą, zniszczeniem lub uszkodzeniem, za pomocą odpowiednich środków technicznych lub organizacyjnych („integralność i poufność”).”

To minimum co musi się znaleźć w rozstrzygnięciu nadzorczym i czego nie ma w ustawie o wychowaniu dzieci do lat 3, aby było to zgodne z obecnym stanem prawnym, bo rekruter (czyli administrator i kolejni wspòładministratorzy) nie jest upoważniony ustawowo do administrowania danymi o stanie zdrowia. Wynika z tego jasno, że negatywna opinia prawna UMK jest niekompletna i niezgodna z obowiązującym stanem prawnym. W przypadku kryterium poddania obowiązkowym szczepieniom uchwała pozbawia obywatela prawa do dobrowolnego wyrażenia zgody na zabiegi medyczne. W dodatku łamie art. 8 Karty Praw Podstawowych, ponieważ pozbawia prawa do ochrony wrażliwych danych osobowych jakimi są informacje o stanie zdrowia, odbiera jednocześnie prawo do wyrażania zgody na przetwarzanie danych osobowych na podstawie przewidzianej w ustawie. Polska podpisując Traktat Lizboński zobowiązała się do przestrzegania praw zapisanych w Karcie Praw Podstawowych. Wobec tego uchwała jest niezgodna z nadrzędnymi nad nią aktami prawnymi, tj. umowami międzynarodowymi: Kartą Praw Podstawowych Unii Europejskiej oraz Traktatem Lizbońskim i związanym z nim RODO. Podkreślić należy fakt, że mowa o danych wrażliwych objętych tajemnicą lekarską, za ujawnienie których grozi lekarzowi odpowiedzialność karna. Analizując treść ustawy z dn. 5 grudnia 2008 o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń oraz chorób zakaźnych u ludzi oraz dotychczasowych wyroków NSA w tej materii, powyższe rozumienie jest zgodne z orzecznictwem polskich sądów.

W związku z wcześniejszym akapitem projekt uchwały jest sprzeczny w sposób oczywisty z art. 31 konstytucji i dalej z niego wynikającymi artykułami: art. 39, 40, 41, 47, 51. Szczególnie należy tu podkreślić, że treść poprawki do uchwały łamie w sposób nie pozostawiający żadnych wątpliwości RODO i art. 41, 51 konstytucji, albowiem ograniczenie wolności i praw osobistych oraz przetwarzanie danych osobowych (w szczególności danych wrażliwych dot. zdrowia) może być ustanowione wyłącznie na drodze ustawy.

Uchwała jest niezgodna z szeregiem zapisów ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi z dn. 5 grudnia 2008, z wyróżnieniem z art. 17 tejże ustawy. Jak zapewne Pan Wojewoda wie z dotychczasowych postępowań prowadzonych przez organ egzekucyjny, lekarze nagminnie łamią art 17. pkt. 4 ustawy, co czyni obowiązek poddania się szczepieniu niewykonalnym w myśl UPEA. W efekcie takich działań egzekutorzy coraz częściej zawieszają lub umarzają sprzecznie z prawem prowadzenie postępowań wierzycielskich. Niewykonalność tego obowiązku w przypadku niespełnienia wymagań ustawowych przez lekarza jest faktem niezaprzeczalnym po przeanalizowaniu komunikatu NSA, a więc uchwała penalizuje obywateli za wypełnianie swoich ustawowych obowiązków zgodnie z literą prawa. Jest to niedopuszczalne w demokratycznym państwie prawa. Dowodem na słuszność tej tezy jest wyrok WSA w Krakowie III SA/Kr 901/11 z dnia 26 kwietnia 2012, który Dział Prawny Wojewody z całą pewnością zna.

Żądaniem treści uchwały jest przedłożenie zaświadczenia o odbyciu obowiązku administracyjnego lub przedłożenie zaświadczenia o zwolnieniu z przyczyn zdrowotnych. Po pierwsze w przestrzeni prawnej (wyrok III SA/Kr 901/11) i rzeczywistej jest ustawowe “poddawanie się” obowiązkowi szczepień. Poddawanie nie wyklucza istnienia przeciwwskazań w myśl art. 17 pkt 2 ustawy jak błędnie rozumie uchwałodawca, więc sprzeczne z orzecznictwem sądowym jest pojęcie: “zwolnienie z przyczyn zdrowotnych”. Lekarz wg ustawy, komunikatu i dotychczasowych wyroków WSA, NSA jest zobowiązany do wykluczenia przeciwwskazań, a nie szukania, czy one istnieją. Przeciwwskazania istnieją zawsze z mocy ustawy i informacji zawartej przez producenta w CHPL. Poddawanie nie zawsze kończy się wykonaniem szczepienia, co stoi w zgodzie z wyrokami sądowymi i komunikatem NSA oraz umorzeniami organów egzekucyjnych z powodu postępowań prowadzonych sprzecznie z KPA i UPEA przez wierzycieli. Uchwałodawca nie ma pojęcia z jakimi czynnościami prawnymi i fizycznymi wiąże się poddawanie, skoro tak sformułował treść uchwały. Zaświadczenie lekarskie nie jest dokumentem, który lekarz ma prawny obowiązek wystawić. Jeśli nie zechce, to kandydat nie ma możliwości dostępu do żłobka nawet gdyby faktycznie spełnił oczekiwania uchwałodawcy.  Wskazywanie jedynie na zaświadczenie o istnieniu przeciwwskazań jest kolejnym brakiem zrozumienia przepisów przez uchwałodawcę. Uchwałodawca odrzuca istnienie sformułowania w art. 17 pkt 5 ustawy z dnia 5 grudnia 2008 o zzzichz “W przypadku gdy lekarskie badanie kwalifikacyjne daje podstawy do długotrwałego odroczenia obowiązkowego szczepienia ochronnego, lekarz kieruje osobę objętą obowiązkiem szczepienia ochronnego do konsultacji specjalistycznej.” Czyli jeśli lekarz skieruje do konsultacji specjalistycznej bez wystawienia zaświadczenia o długotrwałym odroczeniu co jest powszechnie stosowaną praktyką, to rekrutant nie otrzyma dodatkowych punktów. Nonsens ! Tak samo konieczność okazania innego dokumentu zawierającego dane wrażliwe łamie w sposób rażący RODO i ochronę dóbr osobistych. Podmioty które weszłyby w posiadanie i przetwarzałyby dane wrażliwe nie są do tego upoważnione z mocy prawa, co czyni takie działanie przestępstwem ściganym z KK. Łamie to w sposób oczywisty art. 70 konstytucji bo władze publiczne nie gwarantują wtedy każdemu ani prawa do nauki, ani równego dostępu do wykształcenia na zasadach zawartych w ustawie. Autor takiej treści projektu potwierdza brak elementarnego rozumienia tworzonego przez siebie zapisu. Sformułowanie w uchwale sposobu dokumentowania w zasadzie nie wiadomo czego jest oczywistym deliktem intelektualnym. Rekruter – nie posiadający kompletnie żadnej wiedzy merytorycznej nt ustawy z dnia 5 grudnia 2008 r. o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń oraz chorób zakaźnych u ludzi włączając podlegające jej rozporządzenia Ministra Zdrowia, KPA, UPEA oraz wyroki WSA i NSA – nie może być organem weryfikującym przestrzeganie tak skomplikowanych zagadnień medyczno-prawnych. Nie ma takiej możliwości, aby rekruter stwierdził poprawnie na podstawie jakiegokolwiek dokumentu, że szczepienie jest odbyte zgodnie z kalendarzem szczepień, bo nie jest on w kontakcie z lekarzem prowadzącym pacjenta. I nigdy nie będzie ze względu na tajemnicę lekarską. Kalendarz szczepień nie jest normatywnym aktem prawnym, a okólnikiem Ministra Zdrowia będącym wskazówką dla lekarza kiedy należy wezwać zobowiązanego do wykonania obowiązku administracyjnego. Jak wobec tego rekruter może wiedzieć jak to chce uchwałodawca, kiedy data wykonania szczepienia wg książeczki szczepień jest “szczepieniem wykonanym zgodnie z kalendarzem szczepień”, a kiedy nie? Uchwałodawca nie rozumie znaczenia istnienia kalendarza szczepień, który wg wyroków NSA jest informacją dla lekarza, kiedy należy wezwać opiekuna prawnego do wykonania obowiązku administracyjnego. Treść poprawki nie wskazuje który kalendarz szczepień jest wiążący. Powstaje tu kolejna luka nie objęta treścią uchwały, tzn. niemożliwości realizacji obowiązku z przyczyn niezależnych od rodzica/opiekuna prawnego dziecka, gdy lekarz wyznaczy termin wykonania administracyjnego obowiązku już po zakończeniu rekrutacji z powodów niezależnych od rekrutanta. Urząd Wojewody będący Organem Egzekucyjnym, który prowadzi egzekucje tego obowiązku doskonale zdaje sobie sprawę z komplikacji prawnej tej tematyki i tego, że postępowanie egzekucyjne nierzadko liczy się w latach. Jest to kolejny przykład jawnej dyskryminacji z przyczyn od rekrutanta niezależnych i niewiedzy uchwałodawcy czym są obowiązki administracyjne i ich egzekucja przez wierzyciela i egzekutora w rozumieniu KPA I UPEA od zobowiązanego. Patrząc na całokształt zagadnienia to ciężko znaleźć bardziej niedorzeczny pomysł jaki chce wprowadzić uchwałodawca.

Można również wyobrazić sobie taką oto sytuację, że do szczepienia nie doszło z winy lekarza, ponieważ rodzic przed szczepieniem poinformował lekarza, że będzie dokumentował (nagrywał) przebieg badania kwalifikacyjnego celem pozyskania dokumentacji dowodowej do przedstawienia w powiatowym inspektoracie sanitarnym. Jeśli lekarz odmówi kwalifikacji do szczepienia, bo nie podoba mu się, że rodzic chce nagrać przebieg kwalifikacji, to do szczepienia nie doszło wyłącznie z winy lekarza, albowiem nie istnieje norma prawna, która zabrania rodzicowi nagrywania przebiegu kwalifikacji do szczepienia. Dziecko, które nie zostało zaszczepione z winy lekarza byłoby więc zgodnie ze skarżoną treścią uchwały dyskryminowane w rekrutacji pomimo że nie zostało zaszczepione wyłącznie z winy lekarza, co dowodzi, jak głęboko absurdalny jest przedmiotowy projekt uchwały i jak dalece pozbawieni wyobraźni byli jego autorzy w trakcie prac nad rzeczoną uchwałą.

Ponadto zgodnie z ustawą o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi właściwą służbą w zakresie kontrolowania wykonania obowiązku szczepienia ochronnego jest Państwowa Inspekcja Sanitarna. Przepisy prawa nie nakładają natomiast obowiązków i praw w zakresie nadzoru nad realizacją szczepień ochronnych na organy jednostek samorządu terytorialnego jak wynika z treści ustawy z dnia 4 lutego 2011 r. o opiece nad dziećmi w wieku do lat 3. Wojewoda nie może zatem w żaden sposób obligować organów jednostek samorządu terytorialnego do podejmowania działań w powyższym zakresie.

Słowem końcowym zwracam uwagę na to, że, jak wynika z powyższego uzasadnienia, treść złożonej uchwały jest w rozumieniu prawnym przykładem klasycznego bubla prawnego, nie mającego żadnej możliwości realizacji w rzeczywistych warunkach w sposób zgodny z Konstytucją, a przede wszystkim sprawiedliwym traktowaniem wszystkich obywateli. Póki co nie ma w niej zapisu, że ludzie mogą być dyskryminowani ze względu na stan zdrowia lub/i brak wiedzy kadry medycznej nie potrafiącej przeprowadzić badania kwalifikacyjnego w sposób wskazany w ustawie i podległych jej rozporządzeniach lub/i przestrzeganie prawa ustawowego i międzynarodowego przez obywateli. Jest działaniem wyłącznie politycznym, z którego z całkowitą pewnością sam autor oraz pozostałe osoby głosujące za, nie miały pojęcia co robią. Jak wykazano uchwała ta jest niezgodna z masą aktów prawnych wyższego rzędu, tj. konstytucją, a zaraz za nią umowami międzynarodowymi (które Polska musi przestrzegać na podstawie art. 91 ust. 2 konstytucji z 1997r), a dalej idąc na mocy art 87. ust. 1 konstytucji swoim skutkiem wprowadzi kompletny chaos doprowadzając do załamania się systemu przejrzystej rekrutacji, co ma obecnie miejsce w województwach w których wojewodowie nie uchylili podobnych uchwał, a na które obywatele są na etapach składania skarg do WSA. Uwzględniając wszystkie argumenty, wnoszę jak we wstępie o stwierdzenie nieważności części uchwały poprzez rozstrzygnięcie nadzorcze w trybie natychmiastowym przez Pana Wojewodę.

Ostatecznie pragnę zadać pytanie do Pana Wojewody: czy Urząd Wojewody jest organem odpowiedzialnym za nadzór nad art. 96 ustawy z dnia 8 marca 1990 r. o samorządzie gminnym? Jeśli nie to kto? Jeśli tak, to czy Wojewoda rozważa wniosek do Prezesa Rady Ministrów o rozwiązanie Rady Miasta Krakowa wobec notorycznego łamania i zapowiedzi łamania do skutku prawa w rzeczowym temacie przez RMK?

Z poważaniem,
……………………………

Śmierć Szymona – „medyczne wyjaśnienie”

Pewna pani pediatra zajmująca się blogowaniem (lub może odwrotnie? blogerka zajmująca się pediatrią?) postanowiła „medycznie wyjaśnić” przypadek śmierci Szymona.

http://pediatranazdrowie.pl/sprawa-szymonka-medyczne-wyjasnienie/

„Medyczne wyjaśnienie” według pani pediatry brzmi tak:

„Przyczyną ciężkiej choroby u chłopca była mutacja genetyczna, dotychczas nie wykazano związku ze szczepieniem.”

Aż chciałoby się zapytać:

  • A czy w takim razie wykazano już brak związku ze szczepieniem?
  • Czy sama mutacja genu zabiła Szymona, czy może raczej był jakiś inny czynnik, któremu ta mutacja „pomogła”? W jaki sposób wykluczono, że tym czynnikiem mogła być szczepionka?
  • Czy rewolwer sam z siebie zabija, czy musi być ktoś, kto naciśnie spust, aby „przyczyną śmierci był rewolwer”?

Tymczasem w komentarzach pod postem cały czar „medycznego wyjaśnienia” niestety pryska jak przysłowiowa „bańka mydlana”.

Wystarczyło jedno pytanie, aby obnażyć całą nagą prawdę o obecnym stanie medycznej (nie)wiedzy na temat dramatu, który przytrafił się Szymonowi i jego rodzinie wkrótce po szczepieniu szczepionką Synflorix.

Lekarze są w tym świetni, ale naprawdę nie pozwalajcie sobą manipulować.

Gdy lekarz Wam mówi, że „dotychczas nie wykazano związku ze szczepieniem”, pytajcie, czy w takim razie wykazano brak związku ze szczepieniem i  w jaki sposób to wykazano.

Jeśli Wasze dziecko trafi do szpitala w ciężkim stanie kilka dni po szczepieniu, a lekarz powie, że „to na pewno nie od szczepionki”, nie bójcie się zapytać, czy doszłoby do tej hospitalizacji, gdyby nie tamto szczepienie.

Jeśli Wasze dziecko umrze kilka dni po szczepieniu, a lekarz powie, że to „na pewno nie od szczepionki”, nie bójcie się go zapytać, czy Wasze dziecko i tak by dziś już nie żyło, nawet gdyby wtedy nie zostało zaszczepione.

Albo „to na pewno nie od szczepionki”, albo „nie wiadomo, czy Szymek by dziś nie żył nawet gdyby nie podano mu wtedy Synflorixu”.

Bo oba na raz się nie da. Po prostu.