„PPIS jest wierzycielem ustawowego obowiązku szczepień” – twierdzi PZH, ale nie chce wskazać podstawy prawnej…

Oto odpowiedź Pani Ewy Augustynowicz na wniosek, który powstał z inspiracji opracowaniem z bloga Multimatum.pl na temat obowiązku „szczepień ochronnych” https://multimatum.pl/wpisy/obowiazek-szczepien/

Sama treść wniosku jest zawarta w odpowiedzi. 🙂


Szanowny Panie, 

W związku z otrzymaniem przez Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego- Państwowy Zakład Higieny w dniu 3 lutego 2019 r. Pana wniosku o udostępnienie informacji publicznej, działając na podstawie ustawy z dnia 6 września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej, niniejszym informuję, co następuje.

W odpowiedzi na pytanie w brzmieniu:

Na stronie internetowej  http://szczepienia.pzh.gov.pl/wszystko-o-szczepieniach/obowiazujace-akty-prawne-dotyczace-szczepien/2/#kto-realizuje-sankcje-prawne-zwiazane-z-niezgadzaniem-sie-rodzica-na-zaszczepienie-dziecka

czytamy, że „PPIS jest wierzycielem ustawowego obowiązku szczepień, zgodnie z zapisami ustawy z dnia 17 czerwca 1966 r. o postępowaniu egzekucyjnym w administracji (tj. Dz. U. z 2016, poz. 599).”

Niniejszym wnoszę więc o wskazanie, zgodnie z KTÓRYMI zapisami ustawy z dnia 17 czerwca 1966 r. o postępowaniu egzekucyjnym w administracji (tj. Dz. U. z 2016, poz. 599) PPIS jest wierzycielem ustawowego obowiązku szczepień, skoro PZH publicznie na swojej stronie internetowej twierdzi, że PPIS jest wierzycielem tego obowiązku i że wynika to z zapisów tej ustawy. Chciałbym się dowiedzieć, w jaki sposób i z których zapisów tej ustawy to rzekomo wynika ponieważ chciałbym wiedzieć, czy PZH nie wprowadza mnie w błąd cytowanym powyżej fragmentem w/w strony szczepienia.pzh.gov.pl

Wnoszę również o wskazanie w ustawie o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi (bądź w innej ustawie związanej z obowiązkiem szczepień ochronnych) zapisów analogicznych do poniższych, z których, tak jak w analogicznych przykładach poniżej, wynikałoby, że państwowy powiatowy inspektor sanitarny jest wierzycielem obowiązku ustawowego szczepień ochronnych:

1) Zgodnie z art. 41 ust. 1 ustawy z dnia 14 grudnia 2016 r. Prawo oświatowe dyrektorzy publicznych szkół podstawowych kontrolują spełnianie obowiązku szkolnego przez dzieci zamieszkałe w obwodach tych szkół. Dyrektorzy są więc uprawnieni do żądania wykonania obowiązku szkolnego w administracyjnym postępowaniu egzekucyjnym, co czyni ich wierzycielami tego obowiązku (art. 42 ust. 1).

2) Zgodnie z art. 31 ust. 2 ustawy z dnia 21 listopada 1967 r. o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej rejestrację prowadzi wójt lub burmistrz (prezydent miasta) i nakłada on grzywnę w celu przymuszenia albo zarządza przymusowe doprowadzenie przez Policję do urzędu gminy, co czyni go wierzycielem obowiązku (art. 31 ust. 9).

3) Zgodnie z art. 32 ust. 5 ustawy z dnia 21 listopada 1967 r. o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej stawienie się do kwalifikacji wojskowej obejmuje stawienie się przed wójtem lub burmistrzem (prezydentem miasta), powiatową komisją lekarską oraz wojskowym komendantem uzupełnień, a do stawienia się do kwalifikacji wojskowej wzywa wójt lub burmistrz (prezydent miasta) (art. 32 ust. 8). Wójt lub burmistrz (prezydent miasta) z urzędu albo na wniosek przewodniczącego powiatowej komisji lekarskiej lub wojskowego komendanta uzupełnień nakłada na osobę podlegającą kwalifikacji wojskowej grzywnę w celu przymuszenia albo zarządza przymusowe doprowadzenie przez Policję do kwalifikacji wojskowej, co czyni go wierzycielem obowiązku (art. 32 ust. 10).

4) Zgodnie z art. 61 ust. 2 ustawy z dnia 21 listopada 1967 r. o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej starosta (prezydent miasta na prawach powiatu) właściwy ze względu na miejsce pobytu stałego lub pobytu czasowego trwającego ponad trzy miesiące, na wniosek wojskowego komendanta uzupełnień, zarządza przymusowe doprowadzenie powołanego przez Policję do wskazanej jednostki wojskowej, co czyni go wierzycielem.

5) Zgodnie z art. 124 ust. 1 ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. o gospodarce nieruchomościami starosta może ograniczyć, w drodze decyzji, sposób korzystania z nieruchomości przez udzielenie zezwolenia na zakładanie i przeprowadzenie na nieruchomości ciągów drenażowych, przewodów i urządzeń służących do przesyłania lub dystrybucji płynów, pary, gazów i energii elektrycznej oraz urządzeń łączności publicznej i sygnalizacji, a także innych podziemnych, naziemnych lub nadziemnych obiektów i urządzeń niezbędnych do korzystania z tych przewodów i urządzeń, jeżeli właściciel lub użytkownik wieczysty nieruchomości nie wyraża na to zgody. Jest on też wierzycielem obowiązku udostępnienia nieruchomości w celu wykonania czynności związanych z konserwacją oraz usuwaniem awarii ciągów, przewodów i urządzeń (art. 124 ust. 6).  

informuje, że domaganie się informacji o obowiązującym prawie nie nosi znamion informacji publicznej, toteż w takim wypadku nie znajduje zastosowania ustawa z dnia 6 września 2001 roku o dostępie do informacji publicznej (t.j. Dz.U. z 2016 r. poz. 1764 ze zm.). Tryb udostępniania aktów prawnych uregulowany jest w ustawie z dnia 20 lipca 2000 roku (Dz. U. 2000 nr 62, poz. 718.) o ogłaszaniu aktów normatywnych i niektórych innych aktów prawnych i w tym zakresie odpowiedzi na przedstawione pytania mogą udzielić organy tamże wskazane.

Z poważaniem,
Z up. Dyrektora NIZP-PZH, Ewa Augustynowicz


Tak więc o ile Państwowy Zakład Higieny bardzo lubi publicznie twierdzić, że sanepidy są „wierzycielem ustawowego obowiązku szczepień”, to równocześnie bardzo nie lubi wyjaśniać, na jakiej podstawie tak twierdzi…

Czyżby na żadnej?… 🙂

Petycja do Dyrektora NIZP-PZH w sprawie Przewodnika dla lekarzy

Dlaczego wysyłamy tę petycję do Dyrektora PZH?

Ponieważ Państwowy Zakład Higieny przygotował dla lekarzy przewodnik, w którym wprowadza ich w błąd sugerując, że niepożądany odczyn poszczepienny występuje wtedy, gdy można stwierdzić związek przyczynowy między szczepieniem, a pogorszeniem stanu zdrowia.

Jakie mogą być konsekwencje takiego wprowadzania lekarzy w błąd?

Ano takie, że lekarz nie zgłosi NOP, chociaż powinien go zgłosić. A to oznacza, że bieżące monitorowanie bezpieczeństwa szczepień może być zwyczajną fikcją…

Jak stwierdzić, że polski Program Szczepień Ochronnych nie podwyższa ryzyka SIDS, jeśli nie wiadomo, jak często na SIDS umierają w Polsce dzieci szczepione i nieszczepione?

Skąd miałoby być wiadomo, jak często na SIDS umierają w Polsce dzieci szczepione, skoro SIDS 5 dni po szczepieniu, to wg lekarza nie jest NOP, bo „To na pewno nie od szczepionki”?

Tekst petycji kopiujemy, wklejamy do maila i wysyłamy na adres dyrektor@pzh.gov.pl w temacie maila wpisując „Petycja do Dyrektora NIZP-PZH”.

Przewodnik w całej okazałości znajdziecie tutaj:


http://szczepienia.pzh.gov.pl/materialy-dla-lekarzy/przewodnik-dla-lekarzy/


Dyrektor Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – Państwowego Zakładu Higieny 
dr n. med. Grzegorz Juszczyk
Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego – Państwowy Zakład Higieny (NIZP-PZH)
ul. Chocimska 24
00-791 Warszawa
e-mail: dyrektor@pzh.gov.pl

PETYCJA

Na podstawie art. 63 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 2 kwietnia 1997r., w trybie określonym w Ustawie z dnia 11 lipca 2014r. o petycjach (Dz.U. 2014 poz. 1195) korzystając z przysługującego mi, konstytucyjnego prawa do zgłaszania petycji do organów władzy publicznej, wnoszę w interesie publicznym petycję do Dyrektora Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – Państwowego Zakładu Higieny o niezwłoczne usunięcie z Przewodnika “Jak odpowiadać na wątpliwości rodziców na temat szczepień” treści, które mogą wprowadzać lekarzy w błąd co do sposobu, w jaki należy identyfikować wystąpienie niepożądanych odczynów poszczepiennych.

Uzasadnienie.

W Przewodniku “Jak odpowiadać na wątpliwości rodziców na temat szczepień” jego autorzy, dr hab. Ewa Augustynowicz, dr Ewa Duszczyk, lek. Anna Góralewska, dr hab. Ernest Kuchar, dr Iwona Paradowska-Stankiewicz, dr Tomasz Sobierajski oraz dr Paweł Stefanoff zawarli treści, które mogą wprowadzać lekarzy w błąd co do sposobu identyfikacji niepożądanych odczynów poszczepiennych, co może prowadzić do sprowadzania zagrożenia dla zdrowia, a nawet i dla życia osób  poddawanych szczepieniom ochronnym, poprzez zafałszowanie danych, co może prowadzić do uniemożliwienia bieżącego i rzetelnego monitorowania stosunku korzyści do ryzyka stosowania poszczególnych szczepionek w ramach Programu Szczepień Ochronnych.

Na stronie 120 Przewodnika Autorzy napisali:

“Niepożądany odczyn poszczepienny (NOP) posiada definicję prawną (Rozporządzenie Ministra Zdrowia z dnia 21 grudnia 2010 r. w sprawie niepożądanych odczynów poszczepiennych oraz kryteriów ich rozpoznawania (Dz. U. 2010 nr 254 poz. 1711)), zgodnie z  którą jest to każde zaburzenie stanu zdrowia związane ze szczepieniem, które wystąpiło w okresie 4 tygodni po podaniu szczepionki. “

Wprowadzanie w błąd czytelnika polega po pierwsze na pominięciu informacji, że definicja NOP znajduje się również w art. 2 ppkt. 16) ustawy o przeciwdziałaniu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi (niepożądany odczyn poszczepienny – niepożądany objaw chorobowy pozostający w związku czasowym z wykonanym szczepieniem ochronnym), a po drugie na pominięciu kluczowego słowa “czasowo” we fragmencie: “zaburzenie stanu zdrowia związane ze szczepieniem” (powinno być “zaburzenie stanu zdrowia CZASOWO związane ze szczepieniem”).

Pominięcie słowa “czasowo” może wywołać mylne wrażenie, że NOP, to zdarzenie związane przyczynowo ze szczepieniem.

Jeśli lekarz będzie przekonany, że powinien zgłosić NOP tylko wówczas, gdy dopatrzy się związku przyczynowo-skutkowego ze szczepieniem, to lekarz ten nie zgłosi bardzo wielu zdarzeń, które były czasowo związane ze szczepieniem, a dla których nie ma możliwości weryfikacji związku przyczynowego ze szczepieniem w inny sposób, niż porównując częstość występowania takich zdarzeń u osób szczepionych i nieszczepionych.

Dla przykładu: gdyby jakaś szczepionka podwyższała ryzyko SIDS, to wykrycie takiego niepożądanego działania tej szczepionki byłoby możliwe tylko przy ciągłym monitorowaniu rzetelnej statystyki częstości występowania SIDS u dzieci szczepionych i nieszczepionych.

Tymczasem obecnie nikt w Polsce nie wie, jak często na SIDS umierają polskie dzieci szczepione i nieszczepione.

Na stronie 125 Przewodnika Autorzy napisali:

“Wszystkie zdarzenia po szczepieniu wymagają zgłoszenia do Inspekcji Sanitarnej, nawet jeżeli lekarz nie miał pewności, że miały związek ze szczepieniem. Takie zgłoszenia są oceniane w celu ustalenia ewentualnego związku przyczynowego ze szczepieniem. “

Jest zupełnie niezrozumiałym, w jakim celu Autorzy przewodnika zawarli w nim zdanie “Takie zgłoszenia są oceniane w celu ustalenia ewentualnego związku przyczynowego ze szczepieniem”. To zdanie jest kolejnym elementem, który może umacniać w lekarzach mylne wrażenie, że NOP to związek przyczynowy ze szczepieniem.

Co więcej – nie istnieje żadna norma prawna, która przy rejestracji NOP nakazywałaby komukolwiek ustalanie “ewentualnego związku przyczynowego ze szczepieniem“. To jest jakiś niezrozumiały wymysł Autorów Przewodnika wprowadzony do treści tego przewodnika w celach znanych zapewne wyłącznie Autorom. Ustawodawca przecież w definicji NOP napisał bardzo wyraźnie, że NOP to związek czasowy ze szczepieniem (a nie, że czasowy i przyczynowo-skutkowy).

Kolejny fragment ze strony 125:

“Każde zaburzenie stanu zdrowia pacjenta mogące mieć związek ze szczepieniem podlega zgłoszeniu”.

Tu znowu “zgubiono” kluczowe słowo “czasowy” a więc zasugerowano w ten sposób, że aby zgłosić NOP lekarz powinien doszukać się związku przyczynowego ze szczepieniem.

To zdanie powinno brzmieć następująco:

Każde zaburzenie stanu zdrowia pacjenta związane czasowo ze szczepieniem podlega zgłoszeniu”

Kolejne zdanie ze strony 125:

“Lekarz na podstawie objawów klinicznych oraz badania lekarskiego podejmuje decyzję o zasadności zgłoszenia danego zaburzenia zdrowia do nadzoru jako podejrzenie NOP.”

W tym zdaniu po raz kolejny i z podziwu godną konsekwencją Autorzy Przewodnika “programują” lekarza, że NOP to związek przyczynowo-skutkowy ze szczepieniem, przez co istnieje obawa, że lekarz nie zgłosi wielu NOP-ów, które zgłosić powinien. Tymczasem skoro NOP to WYŁĄCZNIE związek czasowy ze szczepieniem (tak stanowi prawo w art. 2 ppkt 16) ustawy o przeciwdziałaniu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi), to jedynym działaniem, które powinien podjąć lekarz zanim zgłosi NOP, jest ustalenie, czy objaw chorobowy pojawił się w związku czasowym ze szczepieniem.

To zdanie powinno brzmieć następująco:

“Lekarz podejmuje decyzję o zasadności zgłoszenia danego zaburzenia zdrowia do nadzoru jako podejrzenie NOP weryfikując wyłącznie, czy zdarzenie to wystąpiło w związku czasowym ze szczepieniem

Kolejne zdanie ze strony 125 Przewodnika:

“Lekarz na podstawie nabytej wiedzy, doświadczenia i badania pacjenta podejmie decyzję, czy zgłoszone zaburzenie stanu zdrowia kwalifikuje się jako NOP, zwykły odczyn poszczepienny, czy też jest to jedynie koincydencja czasowa. “

Tu Autorzy po raz kolejny sugerują lekarzowi, że NOP to związek przyczynowy ze szczepieniem – zwłaszcza poprzez fragment końcowy „czy też jest to jedynie koincydencja czasowa” podczas gdy NOP to przecież wyłącznie związek czasowy ze szczepieniem.

Kolejny fragment, który można wręcz uznać za mistrzostwo w manipulacji, biorąc pod uwagę ustawową definicję NOP:

“Lekarz po zbadaniu dziecka potwierdza, bądź wyklucza możliwy związek określonych objawów ze szczepieniem. W  większości przypadków określenie pewnego związku przyczynowo-skutkowego jest bardzo trudne, a często wręcz niemożliwe, ponieważ okoliczności pozyskiwania informacji na temat potencjalnych działań niepożądanych nie są warunkami ściśle kontrolowanymi, jak to jest w przypadku badań klinicznych. W  związku z tym w sytuacji spontanicznych zgłoszeń działań niepożądanych zawsze pozostają wątpliwości dotyczące związku przyczynowo- -skutkowego. Najczęściej zgłasza się podejrzenia na podstawie związku czasowego. Zgłoszenie NOP nie jest jednoznaczne z połączeniem przyczynowo skutkowym danego objawu chorobowego ze szczepieniem.”

Dlaczego Autorzy Przewodnika po raz kolejny wprowadzają w błąd lekarza, jakoby stwierdzanie NOP polegało na doszukiwaniu się związku przyczynowego z podaniem szczepionki?

Nie istnieje żadna norma prawna, która stanowiłaby, że w taki sposób, jak to Autorzy opisali powyżej, lekarz dokonuje oceny, czy objaw chorobowy to NOP, czy nie NOP. Przecież jedyną rolą lekarza w takiej sytuacji jest weryfikacja, czy zaobserwowany objaw chorobowy wystąpił w związku czasowym ze szczepieniem. W ten sposób weryfikuje się, czy doszło do niepożądanego odczynu poszczepiennego.

Jeśli dziecko zmarło na SIDS 5 dni po szczepieniu, to jest NOP.

Jeśli dziecko trafiło do szpitala z zapaleniem płuc 10 dni po szczepieniu, to ma miejsce NOP.

Jeśli dziecko ma sepsę 7 dni po szczepieniu, to mamy NOP.

Jak to możliwe, że dla Autorów Przewodnika nie jest to jasne i oczywiste?

W jakim celu Autorzy Przewodnika wkładają tyle starań w wywołanie w lekarzu mylnego wrażenia, że aby stwierdzić NOP, lekarz powinien się przede wszystkim doszukiwać podania szczepionki jako bezpośredniej przyczyny wystąpienia objawu chorobowego u osoby szczepionej?

Skąd wiadomo, czy szczepionka była, czy nie była przyczyną zgonu SIDS, czyli zgonu Z NIEZNANYCH PRZYCZYN?

„Najczęściej zgłasza się podejrzenia na podstawie związku czasowego”?

To bardzo źle, że „najczęściej”, bo to powinno mieć miejsce ZAWSZE!

Na podstawie jakich danych Autorzy Przewodnika stwierdzają, że „najczęściej”?

Strona 126 Przewodnika:

“W Polsce jeden NOP występuje średnio raz na 10 000 podanych dawek szczepionek;”

To zdanie jest kłamstwem, ponieważ w Polsce co najwyżej REJESTRUJE SIĘ NOP średnio raz na 10tys. dawek, co nie oznacza, że tylko tyle NOP rzeczywiście wystąpiło.

Wielu lekarzy, choćby na skutek lektury przedmiotowego Przewodnika, nie zgłosi przecież niepożądanych odczynów poszczepiennych w błędnym („dzięki” Przewodnikowi) przekonaniu, że nie muszą ich zgłaszać, skoro nie stwierdzają związku przyczynowego ze szczepieniem.

Liczba NOP zarejestrowanych nie musi więc być tożsama z liczbą NOP, do których rzeczywiście doszło.

Dowód?

Ile dzieci w Polsce co roku umiera na SIDS do 4 tygodni od szczepienia?…

Co było do udowodnienia…

Kolejne zdanie na stronie 126, które również jest kłamstwem:

“Ciężkie NOP występują niezwykle rzadko”.

Co oznacza „niezwykle rzadko”, jeśli nie wiadomo, ile dzieci co roku w Polsce umiera na SIDS do 4 tygodni od szczepienia? 

Niezwykle rzadko występują, czy niezwykle rzadko są zgłaszane? Czy Autorzy Przewodnika naprawdę nie widzą żadnej różnicy między częstością występowania, a częstością zgłaszania i rejestracji ciężkich NOP?

I kolejne zdanie ze strony 126:

“W ciągu ostatnich 20 lat nie odnotowano zgonu związanego przyczynowo ze szczepieniem. “

Ponownie należy zapytać, ile dzieci co roku w Polsce umiera “z nieznanych przyczyn” (w tym na SIDS) do 4 tygodni od szczepienia, aby wykazać, jak obrzydliwa manipulacja kryje się za cytowanym powyżej fragmentem Przewodnika. 

Nie sposób również w tej sytuacji nie zapytać, do jakiego rodzaju zgonu musiałoby dojść, żeby (łaskawie) uznano go za „związany przyczynowo ze szczepieniem”?

W związku z powyższym wnoszę o pilne usunięcie z treści przedmiotowego Przewodnika wyżej przywołanych fragmentów, które mogą wprowadzać lekarzy w błąd, co z kolei może być przyczyną nierzetelnego monitorowania stosunku korzyści do ryzyka stosowania poszczególnych szczepionek w ramach Programu Szczepień Ochronnych.

Uprzejmie przypominam, iż zgodnie z art. 8 ust. 1 ustawy z dnia 11 lipca 2014 r. o petycjach, niniejsza petycja podlega niezwłocznie opublikowaniu na stronie internetowej NIZP-PZH.

Niniejszym oświadczam, iż nie wyrażam zgody na publikację moich danych osobowych.

Z poważaniem,
……………………………..
[imię, nazwisko, adres zamieszkania]

Badanie „bezpieczeństwa szczepień” na przykładzie Australii i szczepień DTaP

Państwowy Zakład Higieny chwali się wynikami australijskiego badania „bezpieczeństwa szczepień”:


Źródło: http://szczepienia.pzh.gov.pl/stosowanie-skojarzonych-szczepionek-przeciw-blonicy-tezcowi-oraz-krztuscowi-nie-wplywa-na-umieralnosc-niemowlat-w-australii/

A więc jak bada się „bezpieczeństwo szczepionek”?

Otóż porównuje się na przykład zgony dzieci szczepionych, ale na wszelki wypadek nie wszystkie zgony, lecz tylko te, do których doszło do 30 dni od szczepienia (!)

Z czym się porównuje?

Z niczym… 🙂

To znaczy tak dokładnie to porównuje się, czy umieralność dzieci zmienia się jakość istotnie w zależności od tego, czy dziecko dostało pierwszą dawkę, czy drugą, czy trzecią, czy szczepionka była mniej lub bardziej „skojarzona”…

Wnioski?

„Częstość zgonów w 30 dni po zaszczepieniu była niska i zmniejszała się po kolejnych dawkach szczepionek DTaP i wynosiła: 127 zgonów na 100 000 osobo-lat wśród dzieci szczepionych w 2 miesiącu życia 90 zgonów na 100 000 osobo-lat wśród dzieci szczepionych w 4 miesiącu życia 59 zgonów na 100 000 osobo-lat wśród dzieci szczepionych w wieku 6 miesięcy”.

Chwileczkę…

Ale czy kogoś to dziwi, że po drugiej dawce umiera już tylko 90 dzieci „na 100 000 osobo-lat”, skoro po pierwszej dawce zmarło aż 127 dzieci?…

Częstość zgonów była niska? W stosunku do czego?

Zwróćmy uwagę na takie oto zdanie z opracowania PZH:

„Natomiast wśród dzieci szczepionych drugą dawką w 4 miesiącu życia, podanie szczepionki czteroskładnikowej DTaP-IPV (z antygenem przeciw poliomyelitis), oznaczało ryzyko zgonu blisko 4-krotnie niższe, w porównaniu ze szczepionką trójskładnikową DTaP.”

Czyli że DTaP-IPV czterokrotnie obniża ryzyko zgonu, czy może raczej to DTaP drastycznie je PODWYŻSZA?…

Więc badanie wykonano, badacze są zadowoleni, że odwalili kawał dobrej roboty, Państwowy Zakład Higieny jest też zadowolony, bo może poinformować, że „Stosowanie skojarzonych szczepionek przeciw błonicy, tężcowi oraz krztuścowi nie wpływa na umieralność niemowląt w Australii”, a że nadal nie wiadomo, jak często i z jakich przyczyn umierają polskie niemowlęta szczepione i nieszczepione?

A kto by się tym przejmował…

Najważniejsze, że w Australii „Nie zaobserwowano zwiększenia ryzyka zgonu dla żadnej z wysoko-skojarzonych szczepionek, w porównaniu ze szczepionką DTaP”.

A w porównaniu z dziećmi nieszczepionymi?…

No i właśnie dlatego „szczepienia są bezpieczne”.

Bo logika jest tutaj następująca:

Jeśli po szczepieniu szczepionką X nie umiera więcej dzieci, niż po szczepieniu szczepionką Y, to znaczy, że szczepionka X jest bezpieczna.


Ps. Czym są te „osobo-lata”? Nie wiadomo?
Państwowy Zakład Higieny widocznie uważa, że dla każdego rodzica to jest oczywiste, więc nie ma po co wyjaśniać… 🙂

Wniosek do RPO w sprawie blokowania użytkowników na profilu PZH Szczepienia.info

UWAGA – jesteś jedną z osób „zbanowanych” przez PZH na profilu Szczepienia.info?

To jak najszybciej zgłoś do RPO, że PZH złamał wobec Ciebie art. 54 Konstytucji RP.

Art. 54.

  1. Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji.

  2. Cenzura prewencyjna środków społecznego przekazu oraz koncesjonowanie prasy są zakazane. Ustawa może wprowadzić obowiązek uprzedniego uzyskania koncesji na prowadzenie stacji radiowej lub telewizyjnej.

Czy trzeba wyjaśniać, że im więcej takich wniosków RPO otrzyma, tym większa szansa, że odniesiemy wspólnie sukces i PZH przestanie się na swoim profilu na FB zachowywać jak bezkarna „małpa z brzytwą”?

Wnioski wysyłamy mailem na adres biurorzecznika@brpo.gov.pl a do wiadomości dajemy Pana Dyrektora PZH dyrektor@pzh.gov.pl żeby Pan Dyrektor wiedział, co wyprawiają jego pracownicy, których wpuścił do Facebooka….


email: biurorzecznika@brpo.gov.pl
email do wiadomości: dyrektor@pzh.gov.pl
temat maila: wniosek do RPO w sprawie naruszania wolności obywatelskich przez NIZP-PZH

Niniejszym na podstawie art. 9 i 10 Ustawy z dnia 15 lipca 1987 r. o Rzeczniku Praw Obywatelskich wnoszę o podjęcie przez Rzecznika Praw Obywatelskich przewidzianych prawem działań wobec Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – Państwowego Zakładu Higieny (dalej: PZH) w związku z naruszaniem przez PZH wolności obywatelskich opisanych w artykule 54 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej.

W uzasadnieniu wyjaśniam, co następuje.

PZH prowadzi na platformie Facebook profil pod nazwą Szczepienia.info.

Na profilu tym PZH publikuje w formie tzw. „postów”, informacje popularyzujące „szczepienia ochronne”.

Naruszanie przez PZH artykułu 54 Konstytucji RP polega na tym, że PZH blokuje (potocznie:  „banuje”) użytkowników platformy Facebook, którzy w komentarzach pod postami Szczepienia.info zadają pytania o bezpieczeństwo szczepień.

W efekcie takiej blokady zadane pytania zostają usunięte, a zablokowany użytkownik nie może w wyniku blokady publikować kolejnych komentarzy na profilu Szczepienia.info a więc zostaje pozbawiony możliwości publicznego zadawania pytań Państwowemu Zakładowi Higieny.

Praktyka uskuteczniana przez PZH jest więc typową cenzurą dotyczącą pytań niewygodnych, na które Państwowy Zakład Higieny nie chce udzielić odpowiedzi, a wręcz nie chce, aby te pytania były publicznie widoczne!

Oto przykładowe pytania, za które można otrzymać od PZH blokadę na profilu Szczepienia.info:

  • Jaka jest w Polsce zachorowalność na choroby nowotworowe wśród dzieci szczepionych i nieszczepionych?
  • Jaka jest w Polsce umieralność na SIDS wśród dzieci szczepionych i nieszczepionych?
  • Ile dzieci umiera w Polsce co roku do 4 tygodni od szczepienia i jakie są przyczyny tych zgonów?
  • Czy szczepienia w ramach Programu Szczepień Ochronnych mogą podwyższać w populacji ryzyko chorób przewlekłych?
  • Czy szczepienia w ramach Programu Szczepień Ochronnych mogą podwyższać w populacji ryzyko śmierci „z nieznanych przyczyn”?

Tymczasem w myśl art. 54 Konstytucji RP „Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji” oraz „Cenzura prewencyjna środków społecznego przekazu oraz koncesjonowanie prasy są zakazane.”

Państwowy Zakład Higieny narusza więc w/w artykuł Konstytucji RP, pozbawiając obywateli RP możliwości publicznego zadawania pytań dotyczących treści publikowanych przez PZH na profilu Szczepienia.info oraz ukrywając przed widocznością publiczną pytania przez tych obywateli zadane – zanim zostali oni zablokowani.

Niniejszym oświadczam, że jestem jedną z osób, które PZH zablokował, czyli pozbawił możliwości zadawania pytań na profilu Szczepienia.info

Z uwagi na powyższe mój wniosek jest w pełni zasadny.

Łączę wyrazy szacunku,

……………………………
[imię, nazwisko, adres zamieszkania]

Główny Inspektor Sanitarny nie wie, ilu lekarzy może zachorować na odrę (petycja do MZ)

Wyobraźmy sobie taką oto sytuację – do szpitala trafia osoba z podejrzeniem odry. Zostaje ona umieszczona w izolatce. Bada ją lekarz w asyście pielęgniarki.

Lekarz – rocznik 1975, nie był szczepiony przeciw odrze i na odrę nie chorował. Pielęgniarka natomiast – rocznik 1980 – była szczepiona, jedną dawką, ale poszczepienna odporność już dawno wygasła. Tak więc oboje „łapią” odrę, bo przecież, jak podaje sam Państwowy Zakład Higieny, odra jest tak zaraźliwa, że można ją „złapać” nawet podczas mówienia…


Źródło: strona internetowa http://www.szczepienia.info/

Więc pacjent chory na odrę zaraża sobie pielęgniarkę oraz lekarza – podczas mówienia.

Pacjent zostaje w izolatce, ale lekarz i pielęgniarka nieświadomie zaczynają roznosić odrę (i to w sensie dosłownym!) po całym szpitalu. No bo skoro można się tym zarazić nawet podczas mówienia, to trudno, aby lekarz przestał mówić do innych pacjentów, a tym bardziej trudno wykluczyć, że lekarz może niechcący nakichać lub nakaszleć na pacjenta podczas badania…

Stąd też, aby zyskać pewność, że polskie szpitale i przychodnie są bezpieczne – czyli że pracuje w nich personel odporny na zachorowanie na odrę, zadaliśmy Głównemu Inspektorowi Sanitarnemu takie oto pytanie:

Jaki odsetek personelu medycznego publicznej służby zdrowia (lekarki, lekarze, pielęgniarki, pielęgniarze) to obecnie osoby nieodporne na zachorowanie na odrę?

W odpowiedzi GIS Pinkas radośnie przyznaje, że nie wie:

Skoro GIS Pinkas nie wie, jakie jest prawdopodobieństwo, że pacjenta chorego na odrę będzie badał lekarz, który się tą odrą od pacjenta zarazi, to w takim razie dla naszego wspólnego bezpieczeństwa w trybie pilnym zaszczepieni przeciw odrze powinni zostać wszyscy lekarze i cały personel pielęgniarski.

Po co?

Aby nie ryzykować, że nieodporny na zachorowanie na odrę lekarz rozniesie tę odrę po całym szpitalu.

No bo jeśli każe nieszczepione (nieodporne) dziecko jest takim potwornym zagrożeniem dla „osób, które nie mogą się szczepić”, to przecież tym bardziej potwornym zagrożeniem dla pacjenta onkologicznego, lub dla noworodka, lub dla wcześniaka, może być lekarz, który nie jest odporny na zachorowanie na odrę. Albo pielęgniarka…

Bo lekarz z definicji spotyka się z wieloma pacjentami i w łatwy sposób może chorobę przenosić między tymi pacjentami. Albo pielęgniarka…

Dlatego też wysyłamy petycję do Ministra Zdrowia, aby w trybie pilnym Pan Minister przygotował rozporządzenie, na podstawie którego zaszczepiony przeciw odrze (tak zaraźliwej, że można się nią zarazić podczas mówienia), zostanie cały personel medyczny publicznej służby zdrowia.

Poniższą petycję kopiujemy, wklejamy do maila i wysyłamy na podane (na czerwono) adresy mailowe.


…………………………………………
[miejscowość, dnia]

Minister Zdrowia
ul. Miodowa 15
00-952 Warszawa
kancelaria@mz.gov.pl
biuro-bp@mz.gov.pl  

Petycja do Ministra Zdrowia o obowiązkowe „szczepienia ochronne” personelu medycznego przeciw odrze.

Na podstawie art. 63 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 2 kwietnia 1997r., w trybie określonym w Ustawie z dnia 11 lipca 2014r. o petycjach (Dz.U. 2014 poz. 1195) korzystając z przysługującego mi, konstytucyjnego prawa do zgłaszania petycji do organów władzy publicznej, wnoszę w interesie publicznym petycję do Ministra Zdrowia o przygotowanie aktu prawnego, który umożliwi pilne, obowiązkowe poddanie szczepieniom ochronnym przeciw odrze całego personelu medycznego publicznej służby zdrowia.

Uzasadnienie

Pismem z dnia 4.02.2019, sygnatura GIS-BI-OI-0631-00071/AZ/19, Główny Inspektor Sanitarny przyznał, że nie posiada wiedzy o odsetku lekarzy i pielęgniarek publicznej służby zdrowia nieodpornych na zachorowanie na odrę. Oznacza to, że ryzyko „roznoszenia” odry po szpitalu lub ośrodku zdrowia przez pracujących tam lekarzy i pielęgniarki istnieje, i co gorsza jest ono nieokreślone (nieznane). Być może jest ono bardzo małe, ale równie dobrze może ono być bardzo duże. Skoro Główny Inspektor Sanitarny nie wie, jaki odsetek lekarzy i pielęgniarek to osoby nieodporne na zachorowanie na odrę, to nie wiadomo, czy takie osoby stanowią mniejszość wśród personelu medycznego, czy wręcz przeciwnie – większość.

Należy choćby mieć na uwadze, że lekarze i pielęgniarki to w dużej części osoby z rocznika 1975 i roczników młodszych, kiedy to szczepienie przeciw odrze wykonywane było tylko jedną dawką szczepionki, uznaną później za zbyt mało skuteczną.

Skoro odra jest tak potwornie zaraźliwa, że można się nią zarazić (jak podaje sam Państwowy Zakład Higieny) nawet podczas mówienia (!!!), to nietrudno sobie wyobrazić, że pacjent z odrą zaraża w szpitalu (podczas mówienia) nieodpornego na odrę lekarza, a potem ten lekarz – także podczas mówienia – nieświadomie zaraża wielu innych pacjentów. Bo przecież rolą lekarza jest nieustanne spotykanie się z pacjentami, co jest sytuacją wręcz wymarzoną dla tak potwornie zaraźliwego wirusa, jakim jest wirus odry.

Nie można ryzykować zdrowia pacjentów dopuszczając do kontaktu z nimi lekarzy i pielęgniarek być może nieodpornych na zachorowanie na odrę. Przecież lekarz, który zaraża odrą (choć jeszcze o tym nie wie) może doprowadzić do istnej masakry na oddziale onkologicznym lub na oddziale z noworodkami lub, co gorsza, z wcześniakami.

Nie należy również zapominać, że przy obecnym stanie prawnym lekarz nie ma obowiązku poinformowania pacjenta o stanie swojego własnego uodpornienia – nawet na wyraźne żądanie pacjenta, który chciałby wiedzieć, przeciw jakim chorobom zakaźnym lekarz jest uodporniony (nie mylić z „zaszczepiony”).

Stąd też w mojej ocenie, aby wyeliminować ryzyko tyleż karygodnej, co niedopuszczalnej sytuacji, kiedy zarażony odrą lekarz roznosi tę chorobę nieświadomie po całym szpitalu, konieczne jest niezwłoczne poddanie całego personelu medycznego publicznej służby zdrowia obowiązkowym szczepieniom ochronnym przeciw odrze. W ten sposób każdy pacjent będzie miał pewność, że lekarz, który go bada, lub pielęgniarka, która robi mu zastrzyk, ma aktualne szczepienie przeciw odrze.

Wnoszę również, aby takie obowiązkowe szczepienia personelu medycznego odbyły się  pod rygorem zawieszenia prawa do wykonywania zawodu ze względu na niebezpieczeństwo sprowadzenia bezpośredniego zagrożenia epidemicznego na bezbronnych pacjentów.

Z uwagi na powyższe, niniejsza petycja jest w pełni zasadna i wnoszę o jej pozytywne rozpatrzenie.

Jednocześnie, mając na uwadze, że od złożenia petycji wielokrotnej do jej rozpatrzenia przez Ministerstwo Zdrowia mija często wiele miesięcy, wnoszę niniejszym o wyjątkowe – czyli priorytetowe potraktowanie niniejszej petycji. Skoro rzekomo w Europie „panuje odra”, czyli choroba, którą można się zarazić nawet podczas mówienia, to naprawdę nie ma na co czekać z jak najszybszym, obowiązkowym (pod rygorem zawieszenia prawa do wykonywania zawodu) uodpornieniem przeciw tej chorobie wszystkich lekarzy i całego personelu pielęgniarskiego.

Niniejszym oświadczam, iż nie wyrażam zgody na publikację moich danych osobowych.

……………………………………….

[imię nazwisko, adres zamieszkania]

 

 

 

Prawo do informacji przed szczepieniem – odpowiedzi sanepidów

Kilkanaście losowo wybranych sanepidów otrzymało takie oto zapytanie:


Dzień dobry.

Jako rodzic podlegam obowiązkowi poddawania mojego dziecka szczepieniom ochronnym.

W związku z tym uprzejmie proszę o informację:

1. Czy rodzice przed obowiązkowym “szczepieniem ochronnym” ich dziecka mają prawo do informacji, o której mowa w art. 9 ust. 2 ustawy o prawach pacjenta i rzeczniku praw pacjenta i której lekarz ma obowiązek udzielić w myśl art. 31 ust. 1 ustawy o zawodzie lekarza i dentysty?

2. Który akt prawny określa, jakiego rodzaju informacji o dających się przewidzieć następstwach zabiegu “szczepienia ochronnego”, lub zaniechania „szczepienia ochronnego” rodzice mają prawo się domagać od lekarza przed zabiegiem szczepienia ich dziecka, a do jakiego rodzaju informacji o dających się przewidzieć następstwach zabiegu “szczepienia ochronnego”, lub zaniechania „szczepienia ochronnego” rodzice przed szczepieniem ich dziecka prawa nie mają?

Proszę zwrócić uwagę, że nie pytam o to, czy moją zgodę na poddanie mojego dziecka „szczepieniom ochronnym” mogę uzależnić od otrzymania od lekarza powyższych informacji.

Pytam wyłącznie o to, czy, a jeśli tak, to jakich informacji o możliwych do przewidzenia następstwach szczepienia lub nieszczepienia mam prawo domagać się od lekarza przed poddaniem mojego dziecka zabiegowi obowiązkowego „szczepienia ochronnego”.

Jeśli nie potraficie Państwo udzielić mi odpowiedzi na powyższe, to wnoszę o wskazanie urzędu, w którego kompetencjach będzie leżało udzielenie mi odpowiedzi na te pytania.


A uzyskane odpowiedzi wyglądają tak:

Koszalin

Rzeszów

Gorlice

Częstochowa

Tczew

Legnica

Gniezno

Malbork

Gniezno nr 2

Nowy Sącz

Stargard

Szczytno

Legnica

Elbląg

Ostróda

Radom

Kielce

 

Prawa pacjenta przed szczepieniem – stanowisko Rzecznika Praw Pacjenta

Poniższa odpowiedź RPP dotyczy zbiorczo w sumie czterech wysłanych do RPP maili.


21. grudnia 2018:

Szanowny Panie Rzeczniku Praw Pacjenta,

W jaki sposób lekarz ma poinformować rodziców przed szczepieniem ich dziecka o możliwych następstwach wykonania na dziecku zabiegu szczepienia, skoro nie dysponuje danymi o zachorowalności dzieci szczepionych i nieszczepionych na choroby przewlekłe, na nowotwory, na alergie, na choroby psychiczne itp?

Wnoszę więc o wskazanie aktu prawnego, który stanowi, do przekazania jakiego rodzaju informacji o możliwych następstwach zabiegu jest zobowiązany lekarz przed tym zabiegiem na podstawie art. 9 ust. 2 ustawy o prawach pacjenta, a do przekazania jakiego rodzaju informacji o możliwych następstwach zabiegu lekarz przed tym zabiegiem zobowiązany nie jest.

Proszę o konkrety.

Osobiste przemyślenia i interpretacje aktów prawnych dokonywane przez Pana Rzecznika mnie nie interesują.

Z góry dziękuję za pomoc.


8. stycznia 2019:

Dzień dobry.

Zgodnie ze wskazaniem PSSE Kielce uprzejmie proszę o udzielenie mi odpowiedzi na następujące pytania:

1. Czy rodzice przed obowiązkowym “szczepieniem ochronnym” ich dziecka mają prawo do informacji, o której mowa w art. 9 ust. 2 ustawy o prawach pacjenta i rzeczniku praw pacjenta i której lekarz ma obowiązek udzielić w myśl art. 31 ust. 1 ustawy o zawodzie lekarza i dentysty?

2. Który akt prawny określa, jakiego rodzaju informacji o dających się przewidzieć następstwach zabiegu “szczepienia ochronnego”, lub zaniechania „szczepienia ochronnego” rodzice mają prawo się domagać od lekarza przed zabiegiem szczepienia ich dziecka, a do jakiego rodzaju informacji o dających się przewidzieć następstwach zabiegu “szczepienia ochronnego”, lub zaniechania „szczepienia ochronnego” rodzice przed szczepieniem ich dziecka prawa nie mają?

Proszę zwrócić uwagę, że nie pytam o to, czy moją zgodę na poddanie mojego dziecka „szczepieniom ochronnym” mogę uzależnić od otrzymania od lekarza powyższych informacji. Pytam wyłącznie o to, czy, a jeśli tak, to jakich informacji o możliwych do przewidzenia następstwach szczepienia lub nieszczepienia mam prawo domagać się od lekarza przed poddaniem mojego dziecka zabiegowi obowiązkowego „szczepienia ochronnego”.

Jeśli nie potraficie Państwo udzielić mi odpowiedzi na powyższe, to wnoszę o wskazanie urzędu, w którego kompetencjach będzie leżało udzielenie mi odpowiedzi na te pytania.

Z poważaniem,


9. stycznia 2019:

Zgodnie ze wskazaniem PSSE w Malborku zwracam się z wnioskiem do Ministra Zdrowia oraz Rzecznika Praw Pacjenta o udzielenie mi odpowiedzi na poniższe:

Który akt prawny określa, jakiego rodzaju informacji o dających się przewidzieć następstwach zabiegu “szczepienia ochronnego”, lub zaniechania „szczepienia ochronnego” rodzice mają prawo się domagać od lekarza przed zabiegiem szczepienia ich dziecka, a do jakiego rodzaju informacji o dających się przewidzieć następstwach zabiegu “szczepienia ochronnego”, lub zaniechania „szczepienia ochronnego” rodzice przed szczepieniem ich dziecka prawa nie mają?

Z poważaniem,


24. stycznia 2019:

Uprzejmie proszę o pomoc.

Jakie prawa mi przysługują w sytuacji, gdy stawiłem się z dzieckiem na szczepienie zgodnie z ciążącym na mnie obowiązkiem, a lekarz przeprowadził kwalifikację do szczepienia niezgodnie z obowiązującymi przepisami oraz nie udzielił mi informacji dotyczących bezpieczeństwa zabiegu szczepienia, o których podanie wnosiłem przed zabiegiem szczepienia na podstawie art. 9 ust. 2 ustawy o prawach pacjenta i rzeczniku praw pacjenta oraz na podstawie art. 31 ust.1 ustawy o zawodach lekarza i dentysty?

Z góry bardzo dziękuję za pomoc.


RPO przyłącza się do szczucia opinii publicznej przeciw rodzicom obawiającym się powikłań poszczepiennych

Chcesz, żeby Rzecznik Praw Obywatelskich przestał uczestniczyć w brudnej kampanii podjudzania opinii publicznej przeciw rodzicom, którzy obawiają się powikłań poszczepiennych?

To wyślij do niego poniższy list. Po prostu skopiuj go do maila i wyślij na ten wyróżniony na czerwono adres. Lub napisz swoją wersję, a poniższy wzór potraktuj jedynie jako inspirację.


Rzecznik Praw Obywatelskich
Al. Solidarności 77
00-090 Warszawa
biurorzecznika@brpo.gov.pl

Dotyczy: wystąpienia RPO do GIS z dnia 14 grudnia 2018.

Szanowny Panie Rzeczniku Praw Obywatelskich.

Z olbrzymim żalem zauważam, że niestety wbrew Pana ustawowym obowiązkom ochrony praw obywatelskich włączył się Pan w obrzydliwą kampanię szczucia opinii publicznej przeciw rodzicom, którzy są na tyle bezczelni (tak – to ironia), że mają odwagę sceptycznie podchodzić do wszechobecnych zapewnień, jakoby “szczepienia ochronne” były bezpieczne. Mam tu na myśli Pana wystąpienie do Głównego Inspektora Sanitarnego z Grudnia 2018 oraz publikację odpowiedzi GIS na Pana wystąpienie.

Zarówno RPO jak i GIS solidarnie wyrażają obawę, że wzrasta odsetek osób “uchylających się” od “szczepień ochronnych”, a GIS stawia diagnozę:

“Powodem uchylania się od obowiązku poddawania dzieci szczepieniom ochronnym są głównie działania ruchów antyszczepionkowych głoszących fałszywe tezy o rzekomej szkodliwości szczepień ochronnych i braku bezpieczeństwa szczepień, nie zaś obawy rodziców przed wystąpieniem odczynów poszczepiennych”

Co ciekawe, najwyraźniej GIS wprowadza tutaj Pana Rzecznika w błąd. Oto dane za rok 2016 z prezentacji GIS „Uchylanie się od obowiązku szczepień ochronnych – prawne możliwości przeciwdziałania” (22 maja 2018) autorstwa Włodzimierza Ehrenkreutza:

Przyczyny uchylania się od szczepień wg GIS:

  • wpływ ruchów antyszczepionkowych – 9750
  • inna przyczyna – 17743.

Wracając do głównego wątku, nie wiem, jakie “fałszywe tezy” ma na myśli Główny Inspektor Sanitarny Pinkas, natomiast pozwolę sobie Pana Rzecznika poinformować o kilku istotnych faktach:

Ani GIS Pinkas, ani Minister Zdrowia ani Państwowy Zakład Higieny, ani żaden inny urząd w Polsce (o lekarzach przed szczepieniem to już nawet nie wspominając) nie potrafi udzielić odpowiedzi na następujące pytania:

  1. Czy w Polsce dzieci szczepione zgodnie z Programem Szczepień Ochronnych (PSO) zapadają częściej, czy rzadziej na choroby przewlekłe, niż dzieci nieszczepione?
  2. Czy w Polsce dzieci szczepione zgodnie z PSO są zdrowsze od dzieci nieszczepionych?
  3. Czy w Polsce dzieci szczepione zgodnie z PSO umierają “z nieznanych przyczyn” (kategorie od R95 do R99 wg ICD-10) częściej, czy rzadziej, niż dzieci nieszczepione?
  4. Jak często na zaburzenia odruchu ssania cierpią w Polsce noworodki nieszczepione i szczepione zgodnie z PSO?
  5. Do ilu hospitalizacji dzieci dochodzi w Polsce co roku do 4 tygodni od szczepienia i jakie są przyczyny tych hospitalizacji? (Tu wyjaśnienie – każde pogorszenie stanu zdrowia do 4 tygodni od szczepienia winno być zarejestrowane jako niepożądany odczyn poszczepienny, oczywiście w teorii, która ma się w Polsce nijak do praktyki).
  6. Do ilu zgonów “z nieznanych przyczyn” dochodzi w Polsce każdego roku do 4 tygodni od szczepienia? (Tu wyjaśnienie – każdy taki zgon winien być zarejestrowany jako ciężki niepożądany odczyn poszczepienny).
  7. Jaki odsetek wszystkich ciężkich niepożądanych odczynów poszczepiennych nie podlega rejestracji, ponieważ lekarz celowo i świadomie, lub nieświadomie, nie zgłasza ciężkiego NOP do państwowej inspekcji sanitarnej – czyli na przykład wbrew obowiązującemu prawu nie dochodzi do zgłoszenia “śmierci łóżeczkowej” do której doszło 10 dni od szczepienia.

Zapewniam Pana Rzecznika, że w żadnym urzędzie w Polsce nie dowie się Pan, ile zgonów SIDS miało miejsce w Polsce np. w roku 2018, 2017 czy 2016 przed upływem 4 tygodni od ostatniego zabiegu szczepienia dziecka, które kilka dni później nagle zmarło. A przecież każdy taki zgon – jeśli doszło do niego nie dalej jak 4 tygodnie od szczepienia, to W TEORII ciężki niepożądany odczyn poszczepienny.

Powyższe oczywiście nieuchronnie musi prowadzić do wniosku, że polski system rejestracji niepożądanych odczynów poszczepiennych jest jedną wielką farsą i w najmniejszym stopniu nie można na jego podstawie oceniać rzeczywistego ryzyka, jakie wiąże się z poddawaniem dzieci w Polsce obowiązkowym “szczepieniom ochronnym”.

Rodzice w Polsce stoją więc przed dramatycznym dylematem – ryzykować nieszczepienie swojego dziecka (ryzyko zachorowania na choroby zakaźne i ryzyko powikłań po takim zachorowaniu) czy ryzykować “szczepienia ochronne” (ryzyko utraty zdrowia, a może nawet i życia dziecka na skutek niepożądanego odczynu poszczepiennego).

Należałoby więc rzetelnie oszacować obie te kategorie ryzyk (ryzyko szczepienia i ryzyko nieszczepienia) i dopiero wtedy można podjąć racjonalną decyzję, czy bezpieczniej jest szczepić, czy nie szczepić.

Ale jak mamy ocenić ryzyko szczepienia, skoro nikt w Polsce nie wie, czy dzieci szczepione są zdrowsze od nieszczepionych, czy na choroby przewlekłe częściej chorują dzieci szczepione czy nieszczepione, czy może jedne i drugie równie często zapadają na te choroby? Jak ocenić, czy szczepienie niemowlęcia w ramach PSO jest bezpieczne, skoro nikt w Polsce nie wie, czy na SIDS częściej umierają niemowlęta szczepione, czy nieszczepione?

W tej sytuacji przymuszanie obywateli Polski do poddawania ich dzieci “szczepieniom ochronnym” jest działaniem w mojej ocenie tyleż okrutnym, co skandalicznym.

Zamiast więc zajmować się szczuciem opinii publicznej przeciw rodzicom, którzy boją się zarówno szczepić jak i nie szczepić, w mojej ocenie powinien Pan raczej pilnie przyjrzeć się procederowi łamania praw tych rodziców w sytuacji, gdy pod groźbą grzywny muszą oni regularnie podstawiać swoje dziecko pod strzykawkę, a żaden lekarz nie umie im odpowiedzieć na elementarne pytania, które wymieniam powyżej.

Kolejnym równie istotnym problemem jest fikcja “badania kwalifikacyjnego” przed szczepieniem. Często nawet sami lekarze przyznają, że nie jest możliwe przeprowadzenie badań, które rzetelnie wykluczyłyby wszystkie przeciwwskazania do zabiegu szczepienia wymienione w dokumentacji szczepionki. A przecież prawo nakazuje, aby wszystkie przeciwwskazania zostały przed szczepieniem wykluczone. Jak wykluczyć uczulenie dziecka na którykolwiek składnik szczepionki bez testów alergicznych? Jak bez specjalistycznych badań wykluczyć, że w organizmie dziecka nie rozpoczęła się właśnie infekcja, która jest przeciwwskazaniem do szczepienia?

Może zamiast podjudzać opinię publiczną przeciw rodzicom obawiającym się powikłań poszczepiennych warto by się było przyjrzeć zagadnieniu szczepienia noworodków szczepionką BCG w sytuacji, gdy podanie tej szczepionki noworodkowi z wrodzonymi niedoborami odporności stanowi dla niego bezpośrednie zagrożenie życia?

Czy Pan Rzecznik jest świadom tego, że wrodzone niedobory odporności można zdiagnozować nie wcześniej, jak dopiero kilka miesięcy po urodzeniu dziecka? To oznacza, że polskie szpitale codziennie grają z noworodkami w okrutną ruletkę, podając im BCG bez możliwości potwierdzenia, że dziecko na pewno urodziło się bez wrodzonego niedoboru odporności. Tak więc są to szczepienia wykonywane de facto wbrew prawu, bo bez wykluczenia przeciwwskazania.

Noworodki szczepione są na zasadzie “pewnie nic mu nie będzie, bo to się tak rzadko zdarza”. Czy takie podejście do bezpieczeństwa zabiegu szczepienia jest w ocenie Pana Rzecznika właściwe?

Proszę zapytać Ministra Zdrowia, czy unikalna w skali świata konfiguracja kilkudziesięciu szczepień w ramach PSO może podwyższać ryzyko chorób przewlekłych – a jeśli tak, to których chorób przewlekłych? Autyzmu? Nowotworu? Alergii?

Co odpowie Minister? Musi odpowiedzieć, że nie wie, bo nie gromadzi się w Polsce żadnych danych statystycznych, za pomocą których można by było zweryfikować, czy szczepienia w ramach PSO są naprawdę bezpieczne.

Proszę zapytać Ministra Zdrowia, dlaczego tylko kilka procent lekarzy szczepi się przeciw grypie, skoro te szczepienia są tak reklamowane i polecane? Jak ufać szczepieniom, skoro ci, którzy je tak chwalą, sami z nich nie korzystają?

Dlaczego jako pacjent albo jako rodzic pacjenta nie mam prawa do wglądu w książeczkę szczepień lekarza, aby wiedzieć, czy on jest zwolennikiem szczepień jedynie w teorii, czy także w praktyce?

Czy więc warto obrażać rodziców obawiających się powikłań poszczepiennych wyzywając ich od “antyszczepionkowców”?

Ja nie jestem “antyszczepionkowcem”. Nie protestuję przeciw idei szczepień.

Wręcz przeciwnie – marzę o tym, aby moje dziecko było chronione przed groźnymi chorobami zakaźnymi. Ale ta ochrona nie może się odbywać w taki sposób, że chroniąc dziecko przed chorobą zakaźną być może podwyższam u niego ryzyko nowotworu lub zgonu na SIDS.

Zanim pozwolę w moje dziecko wstrzyknąć “szczepienia ochronne”, chcę mieć pewność, że dzieci szczepione nie chorują na raka częściej, niż nieszczepione. Zanim wyrażę zgodę na szczepienie chcę mieć pewność, że niemowlęta “szczepione ochronnie” w ramach PSO nie umierają na SIDS częściej, niż nieszczepione, a dzieci szczepione w ramach PSO nie chorują na autyzm częściej, niż nieszczepione.

Czy więc w Polsce mam prawo do takiej wiedzy PRZED SZCZEPIENIEM, czy go nie mam? Jeśli nie mam, to w jakim celu istnieje artykuł 9 ust. 2 ustawy o prawach pacjenta i rzeczniku praw pacjenta oraz w jakim celu istnieje artykuł 31 ust. 1 ustawy o zawodach lekarza i dentysty?

Chętnie poznam opinię Pana Rzecznika w tej sprawie.

Łączę wyrazy szacunku,

………………………………
[imię, nazwisko]

 

„Idę z dzieckiem na szczepienie” – czyli co robić, gdy sanepid nałoży grzywnę.

Co zrobić, gdy sanepid nałoży na Ciebie grzywnę? A najlepiej od razu gdy dostaniesz już pierwsze – jeszcze bardzo grzeczne – przypomnienie od sanepidu, że zalegasz ze szczepieniami…

Iść na szczepienie. Po prostu. 🙂

Umawiasz się w przychodni na termin szczepienia.

Stawiasz się z dzieckiem na szczepienie w umówionym terminie.

Przed wejściem do gabinetu włączasz nagrywanie w dyktafonie.

Wchodzisz do gabinetu lekarza i mówisz:

„Dzień dobry, przyszliśmy na szczepienie dziecka, ponieważ sanepid nałożył na nas grzywnę / przysłał upomnienie. Informuję, że celem dokumentacji przebiegu badania kwalifikacyjnego mam włączone urządzenie rejestrujące dźwięk”.

W tym momencie lekarz najprawdopodobniej powie, że nie życzy sobie nagrywania.

Prosisz go o wskazanie podstawy prawnej, która w jego ocenie zabrania Ci nagrywania przebiegu kwalifikacji do szczepienia.

Informujesz również, że masz prawo nagrywać każdą rozmowę, w której uczestniczysz.

Jeśli lekarz wyprosi Cię teraz z gabinetu, to pozostaje Ci wyraźnie (czyli tak, aby się dobrze nagrało 🙂 ) oświadczyć:

„W takim razie ogromnie żałuję, że uniemożliwiono mi poddanie mojego dziecka szczepieniu ochronnemu. Do widzenia.”

Wychodzisz.

Zatrzymujesz nagrywanie.

Wysyłasz nagranie do sanepidu informując, że spełniłaś swój obowiązek stawiając się z dzieckiem na szczepienie w dniu (tu podajesz datę i godzinę), a załączone nagranie jest tego dowodem.

Wyjaśniasz, że lekarz odmówił badania kwalifikacyjnego, ponieważ nie zgodził się na jego nagrywanie, a nie miał do tego prawa.

Wnosisz o anulowanie grzywny, bo dopełniłaś obowiązku stawiając się z dzieckiem na kwalifikację do szczepienia, czego dowodem jest dołączone nagranie.

Koniec. 🙂

Albo…

Na wszelki wypadek (gdyby zdarzył się cud i lekarz podjął się kwalifikacji wiedząc, że wizyta jest nagrywana) weź ze sobą wypełnione pismo z pytaniami do lekarza i daj lekarzowi to pismo, ale koniecznie dopiero po zakwalifikowaniu dziecka do szczepienia, a dodatkowo poproś lekarza o wyjaśnienia, jakie są przeciwwskazania do szczepienia wymienione w ChPL szczepionki oraz za pomocą jakich badań lekarz te przeciwwskazania wykluczył. Po kolei każde z przeciwwskazań opisanych w ChPL. Niech się chłop tłumaczy – wiedząc, że jest nagrywany.

Nagranie będzie dowodem, że lekarz nie potrafi odpowiedzieć na pytania zawarte w złożonym piśmie, że lekarz nie wykluczył przeciwwskazań, albo nawet nie wie, jakie są przeciwwskazania, albo wie, ale musi przyznać, że nie wykonał żadnych badań, które by je wykluczyły (zresztą wynika to z wcześniej nagranego „badania” kwalifikacyjnego”). W tej sytuacji kończysz wizytę mówiąc:

„Dziękuję. Niestety wobec braku badań wykluczających przeciwwskazania do szczepienia opisane w ChPL szczepionki nie mogę ryzykować zdrowia i życia mojego dziecka więc nie mogę wyrazić zgody na poddanie go zabiegowi szczepienia. Lekarz zgodnie z obowiązującym prawem powinien przed szczepieniem wszystkie te przeciwwskazania WYKLUCZYĆ, do czego z oczywistych przyczyn nie doszło.”

Możesz jeszcze poprosić lekarza, aby podpisał takie oświadczenie:


……………………………………….
[miejscowość, dnia]
Ja, niżej podpisany …………………………………,……………………………,
                                                 [imię i nazwisko lekarza]
nr PWZ …………………………………….., świadom odpowiedzialności karnej za składanie
fałszywych oświadczeń, niniejszym oświadczam, że “szczepienia ochronne”
wykonywane w ramach Programu Szczepień Ochronnych nie podwyższają u dzieci
szczepionych ryzyka nowotworu, a także ryzyka autyzmu, ryzyka choroby
neurologicznej immunologicznej lub metabolicznej oraz ryzyka zgonu
z nieznanych przyczyn.
……………………………………………                  ………………………………………….
[odręczny podpis]                                  [pieczątka służbowa]

Warto również lekarza poprosić o wypełnienie tej ankiety o ryzyku związanym ze szczepieniem i z nieszczepieniem: https://szczepienie.info/jak-oszacowac-ryzyko-szczepienia-i-nieszczepienia/

Do sanepidu wysyłasz stenogram nagrania (zapis sekunda po sekundzie, co kto mówił) + kopię powyższego pisma z pytaniami, wraz z informacją, że dopełniłaś obowiązku stawiając się z dzieckiem na szczepienie, ale kwalifikacja nie została wykonana przez lekarza zgodnie z obowiązującymi przepisami, więc do samego zabiegu szczepienia dojść nie mogło, bo jako rodzic odpowiadasz za bezpieczeństwo swojego dziecka i mogłabyś podlegać odpowiedzialności karnej, gdyby w wyniku powikłań po źle przeprowadzonej kwalifikacji dziecko zmarło. Poza tym nie zostało zaspokojone Twoje prawo do informacji przed zabiegiem medycznym, bo lekarz nie umiał odpowiedzieć na pytania zawarte w złożonym piśmie, więc pozbawiono Cię szansy dokonania samodzielnej oceny, czy ten zabieg jest bezpieczny. A w razie potrzeby udostępnisz całe nagranie, gdyby sanepid wyrażał chęć skorzystania.

I oczywiście wnosisz o umorzenie grzywny, bo spełniłaś swój obowiązek stawiając się z dzieckiem na szczepienie, czego dowodem jest przecież nagranie wizyty „szczepiennej”.

Koniec. 🙂

 


Chcesz pomóc w utrzymaniu bloga szczepienie.info? Zajrzyj TUTAJ.

„Zachodzi niemożność”, czyli odpowiedź na wniosek o informację publiczną, którego nie było :)

Czy szczepionki są bezpieczne, bo ich działanie jest porównywane do obojętnego placebo w postaci soli fizjologicznej?

Pytamy o to Panią Doktor Ewę Augustynowicz z PZH… 🙂


do: Augustynowicz Ewa <eaugustynowicz@pzh.gov.pl>
data: 9 sty 2019, 13:20
temat: szczepionka referencyjna

Dzień dobry, Pani Doktor,
Nawiązując do wczorajszego wydarzenia w Sejmie, w którym Pani również, jak wiemy, brała udział, mam do Pani – jako eksperta – uprzejmą prośbę. 

Profesor Exley powiedział, że badanie kliniczne szczepionek polega na tym, że jedna grupa dostaje szczepionkę z aluminium, a druga dla odmiany dostaje placebo z… aluminium. 

Proszę więc o potwierdzenie, lub zaprzeczenie, że szczepionki wykorzystywane do „szczepień ochronnych” w Polsce są badane pod kątem bezpieczeństwa w taki sposób, że porównuje się je z innymi szczepionkami i nie porównuje się ich do placebo np. w postaci soli fizjologicznej.

Bo skoro tak, to tak naprawdę nie badamy, czy szczepionka jest bezpieczna, tylko czy nie jest bardziej niebezpieczna od szczepionki referencyjnej, prawda?

Czy potrafi Pani wskazać nazwy szczepionek stosowany w PSO, które przed dopuszczeniem do obrotu przeszłyby badania bezpieczeństwa porównujące ich działanie do obojętnego placebo w postaci soli fizjologicznej?

Serdecznie pozdrawiam,
[…]


od: Informacja Publicznainformacja.publiczna@pzh.gov.pl
do: „[…]@gmail.com”
data: 21 sty 2019, 09:37
temat: RE: szczepionka referencyjna
wysłane z: pzh.gov.pl

Szanowny Panie,

W związku z otrzymaniem przez Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego- Państwowy Zakład Higieny w dniu 9 stycznia 2019 r. Pana wniosku o udostępnienie informacji publicznej, działając na podstawie ustawy z dnia 6 września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej, niniejszym informuję, co następuje.

W odpowiedzi na pytanie w brzmieniu

„Nawiązując do wczorajszego wydarzenia w Sejmie, w którym Pani również, jak wiemy, brała udział, mam do Pani – jako eksperta – uprzejmą prośbę.

Profesor Exley powiedział, że badanie kliniczne szczepionek polega na tym, że jedna grupa dostaje szczepionkę z aluminium, a druga dla odmiany dostaje placebo z… aluminium. 

Proszę więc o potwierdzenie, lub zaprzeczenie, że szczepionki wykorzystywane do „szczepień ochronnych” w Polsce są badane pod kątem bezpieczeństwa w taki sposób, że porównuje się je z innymi szczepionkami i nie porównuje się ich do placebo np. w postaci soli fizjologicznej.

Bo skoro tak, to tak naprawdę nie badamy, czy szczepionka jest bezpieczna, tylko czy nie jest bardziej niebezpieczna od szczepionki referencyjnej, prawda?

Informuje, że w przypadku ww pytania zachodzi niemożność udzielenia informacji publicznej z uwagi, iż nie zmierza do uzyskania informacji publicznej. Przedmiotowe zapytanie dotyczy prośby o udzielenie komentarza/wyrażenia opinii. Zgodnie z wyrokiem WSA z 10 stycznia 2007 roku, sygn. II SA/Wa 1595/06 – ,,Wnioskiem w świetle u.d.i.p. może być objęte jedynie pytanie o określone fakty, o stan określonych zjawisk na dzień udzielenia odpowiedzi. (…) Informacje publiczne odnoszą się bowiem do pewnych danych, a nie są środkiem ich kwestionowania”. Żądanie wyciągania wniosków z pewnych faktów i zdarzeń, ich indywidualnej oceny – nie stanowi już informacji publicznej.”

W odpowiedzi na pytanie w brzmieniu

Czy potrafi Pani wskazać nazwy szczepionek stosowany w PSO, które przed dopuszczeniem do obrotu przeszłyby badania bezpieczeństwa porównujące ich działanie do obojętnego placebo w postaci soli fizjologicznej?

Informuję, że wnioskowana informacja nie znajduje się w posiadaniu NIZP-PZH i brak jest możliwości jej udostępnienia. Wyjaśniam, że skrócony opis badań bezpieczeństwa i skuteczności ww produktów leczniczych można znaleźć w Charakterystyce Produktu Leczniczego. Dysponentem badań potwierdzających skuteczność i bezpieczeństwo każdej szczepionki w procesie rejestracji są urzędy regulatorowe tj. Europejska Agencja Leków lub Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych Wyrobów Medycznych i Wyrobów Medycznych. Porejestracyjne wyniki badań potwierdzających skuteczność i bezpieczeństwo szczepionek są opisywane w ogólnodostępnych bazach piśmiennictwa np. Pubmed. Odpowiedź w postaci opinii eksperckiej można w formie skróconej lub pełnej uzyskać po zamówieniu u NIZP-PZH odpowiedniej ekspertyzy w tym zakresie.

Z poważaniem,

Z up. Dyrektora NIZP-PZH, Ewa Augustynowicz


Czy po przeczytaniu odpowiedzi od Pani Doktor Ewy poczuliście się jeszcze bardziej bezpiecznie przed szczepieniem Waszych dzieci?

Zwróćmy uwagę, że mail wysłany do Pani Doktor Ewy NIE BYŁ wnioskiem o informację publiczną. Ale Pani Doktor Ewa, aby nie odpowiadać na zadane pytania, wymyśliła sobie, że to jest wniosek o informację publiczną.

Szkoda…