Miesięczne archiwum: listopad 2024

Ministerstwo Zdrowia potwierdza, że monitorowanie bezpieczeństwa szczepień jest fikcją.

Ministerstwo Zdrowia znowu potwierdza, że tzw. „monitorowanie bezpieczeństwa szczepień”, to jedna wielka kpina z pacjentów, lub kabaret, lub po prostu zwyczajne oszustwo.

No bo jak można traktować poważnie system monitorowania bezpieczeństwa szczepień, skoro nikt nawet nie wie, ile zgonów, które wystąpiły wkrótce po szczepieniu, to były zgony, które należało zgłosić jako NOP?

Gdyby system monitorowania bezpieczeństwa szczepień nie był jedynie atrapą służącą , przed pacjentami, że bezpieczeństwo szczepień jest rzeczywiście rzetelnie monitorowane, to odpowiedź na takie pytanie byłaby bardzo prosta: „Uprzejmie informujemy, że każdy zgon, który powinien być zgłoszony jako NOP, został zgłoszony jako NOP i takich zgłoszeń w zadanym okresie odnotowaliśmy w sumie …………..”.

Więc obecnie sytuacja w skrócie wygląda tak:
– Szczepienia są bezpieczne!✌️💪
– A skąd wiadomo, że są bezpieczne?🤔
– Bo są monitorowane!✌️💪
– Naprawdę? To w takim razie ile spośród wszystkich zgonów, do których doszło w Polsce wkrótce po szczepieniu w okresie od 01-01-2020 do 30-09-2024, to były zgony, które należało zgłosić jako NOP?🤔
– A tego to my nie wiemy, bo urząd nie wytworzył żądanych informacji.🤡

Zgony po szczepieniu, to jednak tylko sam „czubek góry lodowej”.

Takie samo pytanie można zadać np. w odniesieniu do nagłych zaburzeń stanu zdrowia wymagających hospitalizacji.

Nie dowiecie się od Ministerstwa Zdrowia, jak często w Polsce do szpitala trafia statystyczne dziecko szczepione i nieszczepione.

Nie dowiecie się, ile dzieci co roku w Polsce ląduje w szpitalu przed upływem miesiąca od szczepienia.

Nie dowiecie się tego od nikogo, bo „urząd nie wytworzył żądanych informacji”.

Bo po prostu nikt tego nie sprawdza i nikt tego nie monitoruje.

Ale równocześnie ten sam urząd będzie Wam wmawiał, że „szczepienia są bezpieczne” i będzie Was przymuszał do szczepienia Waszych dzieci – bo przecież skoro „szczepienia są bezpieczne”, to można rodziców przymuszać, żeby swoje dzieci szczepili…

Wniosek do GIS w związku z odkryciem „zmutowanego wirusa polio” w ściekach

email: inspektorat@sanepid.gov.pl

temat maila: wniosek o informację publiczną

W związku z podaną do publicznej wiadomości informacją, że „W Warszawie odkryto zmutowanego wirusa polio w próbce ścieków komunalnych, co może stanowić zagrożenie dla osób niezaszczepionych” (https://wiadomosci.wp.pl/zmutowany-wirus-polio-w-warszawskich-sciekach-sytuacja-alertowa-7094006338468800a) wnoszę o udostępnienie następującej informacji publicznej:

Czy „zmutowany wirus polio” znaleziony w ściekach jest mutacją wirusa dzikiego, czy wirusa szczepionkowego?

Czy „zmutowany wirus polio” znaleziony w ściekach stanowi zagrożenie jedynie dla osób nieszczepionych, czy także dla osób zaszczepionych? Jeśli nie stanowi on zagrożenia dla osób zaszczepionych, to wnoszę o wskazanie, w jaki sposób to ustalono.

Jaki odsetek uchodźców, którzy trafili do Polski poczynając od miesiąca lutego 2022 roku, to były osoby nieszczepione przeciw polio?

Jaki odsetek populacji przebywającej obecnie na terytorium Polski, to osoby niezaszczepione przeciw polio?

Nadmieniam, że zgodnie z Art. 5. ust. 1. ppkt. 1 Ustawy z dnia 14 marca 1985 r. o Państwowej Inspekcji Sanitarnej, do zakresu działania Państwowej Inspekcji Sanitarnej w dziedzinie zapobiegania i zwalczania chorób zakaźnych należy „dokonywanie analiz i ocen epidemiologicznych”.

Czy więc w związku z gwałtownym napływem do Polski w ostatnich latach wielu milionów uchodźców m.in. z krajów objętych działaniami wojennymi Państwowa Inspekcja Sanitarna wykonała zgodnie z obowiązkiem ustawowym odpowiednie „analizy i oceny epidemiologiczne” pod kątem ewentualnego zagrożenia epidemiologicznego związanego z gwałtownym napływem do Polski olbrzymiej, wielomilionowej populacji obcej o nieznanym stanie wyszczepienia przeciw chorobom zakaźnym, skoro jednocześnie zaledwie niecałe 90 tys. polskich dzieci „uchylających się” od szczepień ochronnych stanowi rzekomo tak poważne zagrożenie dla sytuacji epidemiologicznej, że aż wymaga to utworzenia „rejestru osób nieszczepionych”?

Wnoszę więc o udostępnienie kopii w/w „analiz i ocen” dotyczących sytuacji epidemiologicznej w związku z gwałtownym napływem do Polski olbrzymiej masy uchodźców w ostatnich latach.

Z poważaniem,
………………………

Ministerstwo Zdrowia odrzuca petycję, której celem było zmuszenie lekarzy do zgłaszania każdego NOP

Niestety po raz kolejny nasze Ministerstwo Zdrowia potwierdza, że nikomu tam nie zależy na tym, aby bezpieczeństwo szczepień było rzetelnie monitorowane, a chodzi jedynie o to, żeby udawać, że takie monitorowanie jest.

Przepisy normujące zasady zgłaszania przez lekarzy niepożądanych odczynów poszczepiennych napisano w taki sposób, żeby lekarzom dać pretekst do niezgłaszania niepożądanego odczynu poszczepiennego – zamiast po prostu nałożyć na lekarzy bezwzględny obowiązek zgłaszania jako NOP każdego objawu chorobowego związanego czasowo ze szczepieniem, pozwolono lekarzom decydować, czy „rozpoznają, albo podejrzewają NOP” – więc lekarz musi zgłosić NOP, ale tylko wtedy, gdy go „rozpoznaje lub podejrzewa”.

Więc w Rozporządzeniu Ministra Zdrowia w sprawie niepożądanych odczynów poszczepiennych oraz kryteriów ich rozpoznawania wygląda to tak:

Takie brzmienie przepisu sprawia, że gdy pacjent zgłasza lekarzowi objaw chorobowy, który wystąpił wkrótce po szczepieniu, to lekarz może mu odpowiedzieć, że nie rozpoznaje ani nie podejrzewa tutaj żadnego NOP, bo „to na pewno nie od szczepionki”, więc niczego nie zamierza zgłaszać.

Tymczasem prosta modyfikacja treści rozporządzenia polegająca na zastąpieniu słów:

„Lekarz lub felczer, który rozpoznaje niepożądany odczyn poszczepienny lub podejrzewa jego wystąpienie…”

słowami:

„Lekarz lub felczer, który powziął wiedzę o wystąpieniu objawu chorobowego w związku czasowym z wykonanym szczepieniem…

pozbawiłaby lekarza zupełnie mu niepotrzebnej możliwości zastanawiania się, czy „podejrzewa lub rozpoznaje NOP”, więc za każdym razem, gdy lekarz dowiedziałby się o tym, że objaw chorobowy nastąpił w związku czasowym ze szczepieniem, miałby on bezwzględny obowiązek zgłoszenia NOP i już nie mógłby się od tego uchylić stwierdzając, że „to na pewno nie od szczepionki, więc on ani nie rozpoznaje, ani nie podejrzewa NOP”.

Ale Ministerstwo Zdrowia uważa, że wszystko działa wspaniale i nie ma tu nic do poprawiania.

Czyli innymi słowy:

Ministerstwo Zdrowia NIE CHCE zwiększenia skuteczności systemu monitorowania bezpieczeństwa szczepień.

Dlaczego nie chce?

Bo petycja o wprowadzenie opisanej powyżej, prostej zmiany treści rozporządzenia o NOP została oczywiście odrzucona, gdyż „zmiana taka nie ma uzasadnienia prawnego”

No bo w końcu po co w prosty sposób uprawnić coś, co źle działa, skoro można tego nie usprawniać, żeby nadal działało źle…

 

 

OPINIA PRAWNA w przedmiocie oceny prawnej nałożonego obowiązku poddawania dzieci szczepieniom ochronnym oraz możliwości odmowy poddania dziecka szczepieniom ochronnym w Polsce z przyczyn etycznych/religijnych

Poniższą opinię prawną można wykorzystywać w sporze prawnym z sanepidami, jednak trzeba pamiętać o tym, że nie jest ona wiążąca ani dla sanepidu, ani dla sądów.

 

 

 

Jak otrzymać od Ministerstwa Zdrowia dowód na to, że nikt w Polsce nie wie, czy Program Szczepień Ochronnych jest bezpieczny.

Jeśli nie chcesz szczepić swojego dziecka, bo boisz się powikłań po szczepieniu, to na wypadek sporu prawnego z sanepidem warto już teraz uzyskać od Ministerstwa Zdrowa dowód na to, że nikt w Polsce nie wie, czy Program Szczepień Ochronnych jest bezpieczny, czyli że populacja szczepiona zgodnie z tym programem szczepień jest zdrowsza od populacji nieszczepionej.

Dowód taki, imiennie adresowany do Was, zdobędziecie bardzo łatwo, wysyłając do Ministerstwa Zdrowia następujące pismo:

email: kontakt@mz.gov.pl
temat maila: wniosek o informację publiczną

W związku z ciążącym na mnie obowiązkiem poddawania moich dzieci obowiązkowym szczepieniom ochronnym według obowiązującego w Polsce Programu Szczepień Ochronnych (dalej: PSO), który stanowi unikalną w skali świata kombinację czasową oraz ilościową kilkudziesięciu szczepień w pierwszych latach życia dziecka, wnoszę o udostępnienie mi następującej informacji publicznej:

wyniki badań, które udowadniają, że populacja szczepiona w dzieciństwie według unikalnej w skali świata kombinacji kilkudziesięciu szczepień zgodnie z aktualnym PSO jest statystycznie zdrowsza od populacji nieszczepionej, dorastającej i żyjącej w tych samych warunkach geograficznych, środowiskowych i społecznych, co populacja szczepiona.

Wnoszę więc o przedstawienie wyników badań, które porównują ogólną kondycję zdrowotną Polek i Polaków szczepionych zgodnie z aktualnym PSO z ogólną kondycją zdrowotną Polek i Polaków nieszczepionych, w celu sprawdzenia, czy populacja szczepiona zgodnie z PSO jest zdrowsza od populacji nieszczepioniej (a więc czy PSO nie zwiększa ryzyka dla zdrowia, nawet jeśli obniża ryzyko zachorowania na kilka chorób zakaźnych).

Wnoszę również o udostępnienie informacji:

  • ile razy statystycznie przez pierwsze 10 lat życia polskie dziecko szczepione zgodnie z aktualnym PSO i nieszczepione podlega hospitalizacjom,
  • jak często u polskich dzieci szczepionych zgodnie z aktualnym PSO i nieszczepionych diagnozuje się choroby neurologiczne, immunologiczne, metaboliczne i psychiczne,
  • jaka jest statystyczna umieralność w ciągu pierwszych 10 lat życia wśród polskich dzieci szczepionych zgodnie z aktualnym PSO i nieszczepionych.

Z uwagi na to, że obecnie ponoć niemal 90 tys. dzieci w Polsce to są dzieci „uchylające się” od obowiązkowych szczepień, to udzielenie odpowiedzi na powyższe pytania nie powinno stanowić dla Ministerstwa Zdrowia żadnego problemu, ponieważ 90 tys. dzieci nieszczepionych to jest doskonała populacja kontrolna do przeprowadzenia porównania kondycji zdrowotnej dzieci szczepionych i nieszczepionych celem weryfikacji bezpieczeństwa aktualnego PSO.

Z góry dziękuję za pomoc.
………………………..

Odpowiedź od MZ będzie wyglądać podobnie do tej:

Badanie kwalifikacyjne – nagranie z gabinetu lekarskiego

„Proszę Pani, a Pani jest w stanie wykluczyć że nie spadnie Pani że tak powiem coś na głowę jak Pani przechodzi gdzieś koło bloku?” – tak odpowiada rodzicowi lekarz, który nie potrafi wykluczyć uczulenia na którykolwiek składnik szczepionki przed obowiązkowym szczepieniem, pomimo że prawo go do tego zobowiązuje.

A potem Pani Doktor odmawia wydania zaświadczenia o przeprowadzeniu badania kwalifikacyjnego.

Taka jest codzienność w gabinetach lekarskich przy okazji obowiązkowych szczepień „ochronnych”.