Ministerstwo Zdrowia znowu potwierdza, że tzw. „monitorowanie bezpieczeństwa szczepień”, to jedna wielka kpina z pacjentów, lub kabaret, lub po prostu zwyczajne oszustwo.
No bo jak można traktować poważnie system monitorowania bezpieczeństwa szczepień, skoro nikt nawet nie wie, ile zgonów, które wystąpiły wkrótce po szczepieniu, to były zgony, które należało zgłosić jako NOP?
Gdyby system monitorowania bezpieczeństwa szczepień nie był jedynie atrapą służącą , przed pacjentami, że bezpieczeństwo szczepień jest rzeczywiście rzetelnie monitorowane, to odpowiedź na takie pytanie byłaby bardzo prosta: „Uprzejmie informujemy, że każdy zgon, który powinien być zgłoszony jako NOP, został zgłoszony jako NOP i takich zgłoszeń w zadanym okresie odnotowaliśmy w sumie …………..”.
Więc obecnie sytuacja w skrócie wygląda tak:
– Szczepienia są bezpieczne!✌️💪
– A skąd wiadomo, że są bezpieczne?🤔
– Bo są monitorowane!✌️💪
– Naprawdę? To w takim razie ile spośród wszystkich zgonów, do których doszło w Polsce wkrótce po szczepieniu w okresie od 01-01-2020 do 30-09-2024, to były zgony, które należało zgłosić jako NOP?🤔
– A tego to my nie wiemy, bo urząd nie wytworzył żądanych informacji.🤡
Zgony po szczepieniu, to jednak tylko sam „czubek góry lodowej”.
Takie samo pytanie można zadać np. w odniesieniu do nagłych zaburzeń stanu zdrowia wymagających hospitalizacji.
Nie dowiecie się od Ministerstwa Zdrowia, jak często w Polsce do szpitala trafia statystyczne dziecko szczepione i nieszczepione.
Nie dowiecie się, ile dzieci co roku w Polsce ląduje w szpitalu przed upływem miesiąca od szczepienia.
Nie dowiecie się tego od nikogo, bo „urząd nie wytworzył żądanych informacji”.
Bo po prostu nikt tego nie sprawdza i nikt tego nie monitoruje.
Ale równocześnie ten sam urząd będzie Wam wmawiał, że „szczepienia są bezpieczne” i będzie Was przymuszał do szczepienia Waszych dzieci – bo przecież skoro „szczepienia są bezpieczne”, to można rodziców przymuszać, żeby swoje dzieci szczepili…