Archiwum autora: szczepienie.info

Odra i zapalenie mózgu w Giżycku – WIS odmawia ujawnienia informacji

W czerwcu do szpitala w Olsztynie trafia dziecko z podejrzeniem zapalenia mózgu w wyniku zachorowania na odrę, więc Wojewódzki Inspektor Sanitarny natychmiast w radosnym pląsie biegnie do mediów, aby korzystając z niecodziennej okazji postraszyć odrą, czyżby w nadziei na zwiększenie wyszczepialności?

Informacja jest oczywiście niepełna i pomija kilka (niewygodnych?) faktów:

  1. Chłopiec zaraził się odrą od swojej siostry.
  2. Nie wiadomo, ile lat ma siostra.
  3. Nie wiadomo, kiedy siostra była ostatnio szczepiona przeciw odrze – o ile w ogóle była szczepiona.
  4. Nie wiadomo, jakie jest pochodzenie wirusa odry, który z siostry przeszedł na jej brata.

Na pytania dotyczące wieku i stanu zaszczepienia siostry WIS odpowiada, że nie może poinformować ani o tym, ile ona ma lat, ani o tym, czy, a jeśli tak, to kiedy była ostatnio szczepiona przeciw odrze.

Dlaczego nie może o tym poinformować? Bo po pierwsze informacje takie dotyczą „sfery prywatnej osoby fizycznej”, po drugie nie są informacją publiczną, a po trzecie to tak w ogóle WIS „nie dysponuje weryfikowalną wiedzą”.

Organ, który odpowiada za epidemiologiczne bezpieczeństwo województwa nie wie, czy dziewczynka, która zaraziła odrą swojego brata, była szczepiona przeciw odrze?

Nie wie, czyli się tym nie zainteresował?

Jak to możliwe, że Wojewódzki Inspektor Sanitarny, odpowiedzialny za bezpieczeństwo epidemiologiczne województwa, nie interesuje się szczegółami przypadku odry zakończonego rzekomo aż zapaleniem mózgu?

Jak to możliwe, że Wojewódzki Inspektor Sanitarny nie dąży do ustalenia, od kogo zaraziła się dziewczynka, która zaraziła swojego brata?

A co, jeśli od nikogo się nie zaraziła, ale po prostu na kilka dni przed zarażeniem swojego brata otrzymała szczepienie MMR i to było jedyne źródło wirusa odry, która zaatakowała chwilę później jej brata doprowadzając aż do zapalenia mózgu?

Jako że ta niewiedza WIS-a wygląda niezwykle zagadkowo, napisałem więc do Pana Inspektora kolejnego maila:

do: „WSSE Olsztyn – pis.gov.pl” <wsse.olsztyn@pis.gov.pl>,
Epidemiologia WSSE Olsztyn <epidemiologia.nadzor@sanepid.olsztyn.pl>
data: 28 lip 2019, 12:26
temat: prośba o informacje

Szanowny Pan Dyrektor Janusz Dzisko
Warmińsko-Mazurski Państwowy Wojewódzki Inspektor Sanitarny

Szanowny Panie Dyrektorze,

W piśmie E-Z.9011.3.32.2019 z dnia 25.07.2019 uznał Pan, że informacje dotyczące siostry chłopca, o które wnosiłem, nie są „informacją publiczną”, więc tym razem proszę o informację już bynajmniej nie publiczną:

1. od kogo zaraził się odrą ten 14-letni chłopiec?
2. ile lat miała osoba, która zaraziła tego chłopca odrą?
3. kiedy ostatnio (o ile w ogóle) osoba ta była szczepiona przeciw odrze (bądź szczepionką MMR)?
4. jakie były przeciwwskazania do szczepień, z powodu których chłopiec nie został zaszczepiony?

Teraz są już jedynie dwie możliwości – albo mi Pan odpowiedzi udzieli, albo nadal nie chce Pan tych informacji ujawniać pod pretekstem „sfery prywatnej osoby fizycznej”, bo pretekstu, że to nie jest informacja publiczna, tu już przecież nie ma.

Oczywiście może Pan w ogóle nie odpowiadać na tego maila, bo to nie jest zapytanie w jakimkolwiek trybie przewidzianym w KPA, więc nie będzie podstaw do skargi na bezczynność urzędnika do WSA.

Ja po prostu próbuję zrozumieć, jak to jest możliwe, że mógł Pan, odkładając na bok troskę o „sferę prywatną osoby fizycznej” tego chłopca, do publicznej wiadomości podać bardzo szczegółową informację, że 14-letni chłopiec z Giżycka trafił do szpitala w Olsztynie z zapaleniem mózgu „w wyniku zachorowania na odrę”, ale równocześnie nie chce Pan ujawnić, czy siostra tego chłopca dostała MMR, a jeśli dostała, to jaka jest data ostatniego szczepienia MMR.

To się w żaden sposób logicznie „nie spina”, Panie Dyrektorze i obaj o tym doskonale wiemy, prawda?

Jednocześnie wnoszę o wskazanie, w jakim trybie i działając w oparciu o którą normę prawną ujawnił Pan tak dużo danych ze „sfery prywatnej osoby fizycznej” tego chłopca, pozwalających na jego łatwą identyfikację osobom z jego otoczenia.

Serdecznie pozdrawiam.


W odpowiedzi zaskoczenia nie ma: WIS niezmiennie „idzie w zaparte” i nie ujawni żadnych danych dotyczących siostry chłopca z odrą i podejrzeniem zapalenia mózgu:

I co teraz?

Skoro tak, to mamy już pełne prawo do następujących spekulacji, które tłumaczyłyby tę dość zagadkową niechęć do ujawniania przez WIS informacji o siostrze chłopca, przy jednoczesnej chęci do ujawniania informacji wyłącznie o chłopcu, nie zważając na to, że są to przecież także dane ze „sfery prywatnej osoby fizycznej”:

Być może siostra chłopca była szczepiona, ale mimo to zaraziła się odrą, którą „przekazała” bratu – po co straszyć opinię publiczną, że szczepienie MMR czasem bywa nieskuteczne, i to z tak poważnymi skutkami jak zapalenie mózgu?

lub

Być może siostra chłopca na kilka dni przed zarażeniem swojego brata otrzymała szczepienie MMR, więc brat został zarażony wirusem szczepionkowym – po co straszyć opinię publiczną, że na odrę można zachorować w wyniku szczepienia MMR, doprowadzając u rodzeństwa do zapalenia mózgu?

A może siostra chłopca, pomimo że była szczepiona, zaraziła się odrą poszczepienną od innego dziecka?

Możliwości jest jak widać całkiem sporo i każda z tych możliwości mogłaby nieco splamić obraz „bezpiecznych szczepień”.

Jedno jest pewne – postawa Wojewódzkiego Inspektora Sanitarnego w Olsztynie, który bardzo chętnie upublicznia informacje ze „sfery prywatnej” chłopca chorego na odrę, ale równocześnie bardzo mocno nie chce ujawnić żadnych faktów o stanie zaszczepienia siostry tego chłopca (bo dotyczą one „sfery prywatnej”) na pewno nie buduje zaufania rodziców do szczepień ochronnych.

No bo czy zdecydujecie się na podanie MMR waszemu dziecku nie wiedząc, czy ten przypadek w Olsztynie nie został spowodowany wirusem „szczepionkowym”?

A co, jeśli to ta sama seria szczepionki?…

 
 


Chcesz pomóc w utrzymaniu bloga szczepienie.info? Zajrzyj TUTAJ.

Dr Paweł Grzesiowski wyjaśnia, dlaczego lekarze nie zgłaszają NOP

Źródło: https://youtu.be/Da8a6By3zHY?t=1243

Redaktor Jarosław Kulczycki w programie „Tu i teraz” rozmawia z doktorem Pawłem Grzesiowskim, członkiem Pediatrycznego Zespołu Ekspertów do Spraw Programu Szczepień Ochronnych przy Ministrze Zdrowia.

Doktor Grzesiowski nie zaprzecza, że lekarze nie zgłaszają NOP-ów, a wręcz dość szczegółowo wyjaśnia przyczyny tego zjawiska:

 – (J.K.) A rejestracja tych niepożądanych odczynów poszczepiennych?
 – (P.G.) A widzi Pan… I to, myślę, że jest w jakimś sensie odpowiedzią, czy odzwierciedleniem ogólnej świadomości naszego społeczeństwa, ale też i lekarzy, co jest za tym, że coś zgłoszę, co się dzieje, jak ja coś zgłoszę, a co się stanie, kiedy nie zgłoszę. My nie zgłaszamy bardzo wielu rzeczy w Polsce, bardzo wielu rzeczy, różnych naruszeń różnych rzeczy. Otóż to, że lekarz nie zgłasza zdarzenia, które matka sugeruje, że jest niepożądane, wywodzi się bardzo często z tego, że się boi, że nie wie, co tak naprawdę go czeka, że w większości sytuacji nastąpi prosta retorsja, czyli będzie interwencja sanepidu w jego punkcie szczepień. Ja zgłaszam niepożądane odczyny poszczepienne. Nie dalej jak w dniu wczorajszym zgłosiliśmy, w dniu jutrzejszym też zgłoszę i prosze mi wierzyć, że gdyby nie to, że jestem osobą znaną od strony, no mam nadzieję, fachowości i sanepid wie, gdzie się odbywają szczepienia i jak wygląda nasza przychodnia szczepień, to boję się, że drugie czy trzecie zgłoszenie z tego samego punktu szczepień mogłoby pociągnąć za sobą na przykład kontrolę, na przykład sprawdzenie wielu czynników…
 – Czyli strategia przetrwania lekarza jest “nie informować, nie zgłaszać”.
 – Raczej myślę, że tak. W wielu krajach..
 – Ale to niedobrze. To znaczy, że system nie działa..
 – Tak. W wielu sytuacjach, w wielu krajach zgłoszenie oznacza w pewnym sensie ochronę osoby zgłaszającej. U nas jest trochę inaczej.
 – No powinno tak być: “To dobrze Pan zgłosił, bo to ważne, żebyśmy mogli to odnotować”.
 – Otóż to. A w Polsce jest trochę tak, że jak ja coś zgłoszę, to w pierwszej kolejności jestem podejrzewany o błąd i w pierwszej kolejności jestem ja rozliczany z tego, czy zrobiłem dobrze, czy źle. I tu na pewno wymagana jest spora praca, żeby odwrócić ten trend. Bo pamiętajmy, że lekarze w Polsce to nie jest bardzo młoda populacja. To są ludzie przez wiele lat doświadczeni różnymi zmianami systemowymi i niestety w niektórych przypadkach zachowują się asekuracyjne. Wolą nie mieć problemów.

A skoro lekarze nie zgłaszają NOP-ów (bo „wolą nie mieć problemów”) to znaczy, że system rejestracji NOP w Polsce jest obecnie fikcją, więc twierdzenie, że „szczepienia są bezpieczne, bo w roku 2016 zarejestrowano tylko 3 ciężkie niepożądane odczyny poszczepienne” brzmi w tej sytuacji co najwyżej jak ponury żart.

Problem polega na tym, że tego typu ponure żarty cały czas są obecne w wypowiedziach Ministra Zdrowia, Głównego Inspektora Sanitarnego i niemal każdego lekarza, który kwalifikuje Wasze dzieci do szczepienia.

No bo co nam daje informacja, że w roku 2016 zgłoszono 3 ciężkie NOP-y?

Nic nam nie daje, ponieważ istnieje nieznana liczba ciężkich NOP-ów niezgłoszonych przez lekarzy, którzy „wolą nie mieć problemów”.

 

 


Od Autora.

Staram się niemal codziennie publikować tu dla Was jakieś nowe informacje, które (mam nadzieję) pomagają Wam w podejmowaniu decyzji dotyczących szczepienia Waszych dzieci.

Nie namawiam ani do szczepienia, ani do nieszczepienia.

Zamysł projektu szczepienie.info jest taki, aby czerpiąc z publikowanych tu informacji każdy mógł podjąć świadomą decyzję, czy warto szczepić swoje dziecko, czy też może lepiej warto poczekać, dopóki nie pojawią się dowody rzeczywiście świadczące o tym, że szczepienia są bezpieczne, a system rejestracji NOP jest wiarygodny.

Wszystko to w sumie wymaga poświęcenia na to wielu godzin pracy, pisania pism, skarg,  postów – w tym także i tego, który w tej chwili czytasz, śledzenia internetowej aktywności lekarzy-celebrytów – aby móc prezentować ich hipokryzję, moderowania i uczestniczenia w dyskusjach na profilu szczepienie.info na FB i tak dalej.

Czas, który codziennie poświęcam na prowadzenie projektu szczepienie.info, mógłbym poświęcić na pracę zarobkową. Dlatego też proszę o Waszą pomoc w utrzymaniu tego bloga przy życiu:

Wsparcie 10zł miesięcznie przez 3 miesiące (kwota 30zł) – kliknij TUTAJ
Wsparcie 10zł miesięcznie przez 6 miesięcy (kwota 60zł) – kliknij TUTAJ
Wsparcie 10zł miesięcznie przez rok (kwota 120zł) – kliknij TUTAJ

https://patronite.pl/szczepienie-info
https://zrzutka.pl/2at4jf/wplac

Jednorazowa darowizna na kwotę 10zł: kliknij TUTAJ

URPL odpowiada na pytanie, czy liczba NOP zgłoszonych to liczba wszystkich NOP


Rzecznik URPL naucza: „ilości ciężkich odczynów poszczepiennych w Polsce jest bardzo niewielka”.

Jak myślicie – czy rzecznik URPL wie, co mówi?

Postanowiłem to sprawdzić i wysłałem do Rzecznika maila:

Szanowny Panie Rzeczniku,

W wypowiedzi dla stacji TVP.INFO wyemitowanej w dniu 21 lipca 2019 powiedział Pan, że „ilość ciężkich odczynów poszczepiennych w Polsce jest bardzo niewielka”.

W związku z powyższym uprzejmie proszę o doprecyzowanie, co Pan rozumie pod pojęciem „ilości ciężkich odczynów poszczepiennych w Polsce”.

Czy miał Pan na myśli liczbę wszystkich ciężkich odczynów poszczepiennych, do których dochodzi co roku na terenie Polski, czy może jedynie liczbę odczynów ZGŁOSZONYCH w trybie przewidzianym w Rozporządzeniu Ministra Zdrowia w sprawie niepożądanych odczynów poszczepiennych?

Czy URPL dysponuje wiedzą, jaki odsetek wszystkich ciężkich odczynów poszczepiennych jest zgłaszany przez lekarzy do inspekcji sanitarnej w trybie przewidzianym w Rozporządzeniu Ministra Zdrowia w sprawie niepożądanych odczynów poszczepiennych?

Jeśli URPL nie jest w posiadaniu takiej informacji, to który urząd w Polsce takową informację posiada i mógłby ją udostępnić? Czy w Pana ocenie liczba ciężkich NOP zgłoszonych jest tożsama z liczbą wszystkich ciężkich NOP, do których doszło?

Z poważaniem.
[…]

Odpowiedź URPL nadeszła i wygląda tak:

Czyli „Nie wiemy, jak często ciężkie NOPy są zgłaszane, no ale przecież lekarze mają obowiązek zgłaszać”.

No i co z tego, że mają? A sprawdzał ktoś kiedykolwiek, czy stosują się do tego obowiązku? Skoro w terenie zabudowanym jest obowiązek jazdy z prędkością nie większą, niż 50 km/godz. to znaczy, że wszyscy tego obowiązku przestrzegają?

Czyż to nie jest trochę niepokojące, że wiceprezes urzędu od rejestracji leków i szczepionek posługuje się taką dziwną logiką, a rzecznik tego samego urzędu nie odróżnia liczby zgłoszonych NOP, od liczby wszystkich NOP?

Czy to nie jest dziwne, że urząd rejestrujący szczepionki nie wie, jaki odsetek ciężkich NOP jest zgłaszany przez lekarzy do sanepidów?

To skąd oni wiedzą, że szczepienia są bezpieczne?

 

 


Od Autora.

Staram się niemal codziennie publikować tu dla Was jakieś nowe informacje, które (mam nadzieję) pomagają Wam w podejmowaniu decyzji dotyczących szczepienia Waszych dzieci.

Nie namawiam ani do szczepienia, ani do nieszczepienia.

Zamysł projektu szczepienie.info jest taki, aby czerpiąc z publikowanych tu informacji każdy mógł podjąć świadomą decyzję, czy warto szczepić swoje dziecko, czy też może lepiej warto poczekać, dopóki nie pojawią się dowody rzeczywiście świadczące o tym, że szczepienia są bezpieczne, a system rejestracji NOP jest wiarygodny.

Wszystko to w sumie wymaga poświęcenia na to wielu godzin pracy, pisania pism, skarg,  postów – w tym także i tego, który w tej chwili czytasz, śledzenia internetowej aktywności lekarzy-celebrytów – aby móc prezentować ich hipokryzję, moderowania i uczestniczenia w dyskusjach na profilu szczepienie.info na FB i tak dalej.

Czas, który codziennie poświęcam na prowadzenie projektu szczepienie.info, mógłbym poświęcić na pracę zarobkową. Dlatego też proszę o Waszą pomoc w utrzymaniu tego bloga przy życiu:

Wsparcie 10zł miesięcznie przez 3 miesiące (kwota 30zł) – kliknij TUTAJ
Wsparcie 10zł miesięcznie przez 6 miesięcy (kwota 60zł) – kliknij TUTAJ
Wsparcie 10zł miesięcznie przez rok (kwota 120zł) – kliknij TUTAJ

https://patronite.pl/szczepienie-info
https://zrzutka.pl/2at4jf/wplac

Jednorazowa darowizna na kwotę 10zł: kliknij TUTAJ

Modyfikacja wzoru zaświadczenia o przeprowadzonym lekarskim badaniu kwalifikacyjnym – Petycja do Ministra Zdrowia

Spróbujmy ułatwić życie lekarzom, którzy nie wiedzą jak się zachować w sytuacji, w której sami przyznają, że nie można wykluczyć przeciwwskazań do szczepienia opisanych w dokumentacji szczepionki, ponieważ zaświadczenie o badaniu kwalifikacyjnym po prostu nie przewiduje takiej sytuacji, że lekarz stwierdził brak możliwości wykluczenia przeciwwskazań.

Petycję wysyłamy mailem na adres kancelaria@mz.gov.pl 


…………………………………………
[miejscowość, dnia]

Minister Zdrowia
ul. Miodowa 15
00-952 Warszawa
kancelaria@mz.gov.pl

Petycja do Ministra Zdrowia o modyfikację wzoru ZAŚWIADCZENIA O PRZEPROWADZONYM LEKARSKIM BADANIU KWALIFIKACYJNYM

Na podstawie art. 63 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 2 kwietnia 1997r., w trybie określonym w Ustawie z dnia 11 lipca 2014r. o petycjach (Dz.U. 2014 poz. 1195) korzystając z przysługującego mi, konstytucyjnego prawa do zgłaszania petycji do organów władzy publicznej, wnoszę w interesie publicznym petycję do Ministra Zdrowia o uzupełnienie wzoru ZAŚWIADCZENIA O PRZEPROWADZONYM LEKARSKIM BADANIU KWALIFIKACYJNYM o rubrykę “stwierdzono brak możliwości wykluczenia przeciwwskazań wymienionych w dokumentacji szczepionki (szczepienie niewykonalne)”.

Uzasadnienie

Obecnie obowiązujący wzór ZAŚWIADCZENIA O PRZEPROWADZONYM LEKARSKIM BADANIU KWALIFIKACYJNYM nie przewiduje sytuacji, w której szczepienie jest niewykonalne z powodu braku możliwości wykluczenia przeciwwskazań do szczepienia opisanych w dokumentacji szczepionki. Stawia to w kłopotliwej sytuacji lekarza, który z jednej strony na podstawie badania fizykalnego i krótkiego wywiadu nie stwierdza u dziecka występowania chorób mogących stanowić przeciwwskazanie do szczepienia, ale jednocześnie nie potrafi wykluczyć, że takie choroby mogą już u dziecka występować, choć dopiero w fazie początkowej, a więc jeszcze bezobjawowej. Z jednej strony lekarz nie ma więc podstaw do skierowania dziecka na konsultację do poradni specjalistycznej (bo nie stwierdził przeciwwskazań), ale z drugiej strony nie ma również podstaw do zakwalifikowania dziecka do szczepienia – bo nie wykluczył przeciwwskazań, do czego zobowiązuje go art. 17 ust. 2 ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi.

Konieczne więc wydaje się uzupełnienie wzoru w/w Zaświadczenia o rubrykę pod proponowaną nazwą “stwierdzono brak możliwości wykluczenia przeciwwskazań wymienionych w dokumentacji szczepionki (szczepienie niewykonalne)”.

Rubrykę taką można zamieścić bezpośrednio nad rubryką „UWAGI LUB ZALECENIA LEKARZA”.

Z uwagi na powyższe niniejsza petycja jest w pełni zasadna i wnoszę o jej pozytywne rozpatrzenie.

Niniejszym oświadczam, iż nie wyrażam zgody na publikację moich danych osobowych.

……………………………………….
[imię nazwisko, adres zamieszkania]

Synflorix i „łagodna infekcja”, która nie jest przeciwwskazaniem.

Szczepionka Synflorix sprzedawana przez GSK jest obowiązkowo podawana polskim dzieciom w ramach szczepienia przeciw pneumokokom.

W dokumentacji tej szczepionki czytamy, że można ją podawać dziecku „z łagodną infekcją”:

Czyżby więc producent przetestował Synflorix na dzieciach z „łagodną infekcją” i upewnił się, że u dzieci z „łagodną infekcją” nie dochodzi częściej do niepożądanych odczynów poszczepiennych, niż u dzieci zdrowych?

Podobno „kto pyta, nie błądzi”, więc napisałem sobie krótkiego maila do GSK. 🙂

do: GSK Med Info UK <medical.information@gsk.com>,
kontakt.gsk@gsk.com
data: 28 lip 2019, 12:37
temat: Synflorix

Szanowni Państwo,

W ChPL szczepionki Synflorix czytamy: 

” Podobnie jak w przypadku innych szczepionek, podanie szczepionki Synflorix należy odroczyć u pacjentów z ostrą chorobą przebiegającą z gorączką. Łagodna infekcja taka jak przeziębienie nie jest przeciwwskazaniem do zastosowania szczepionki.”

W związku z powyższym uprzejmie proszę o odpowiedź na pytanie, czy na etapie badań klinicznych fazy I-III szczepionki Synflorix była ona testowo podawana dzieciom z „łagodną infekcją”, a jeśli tak, to ilu dzieciom z „łagodną infekcją” została ona podana i jakie były wyniki takich badań?

Z góry dziękuję za odpowiedź,


Czy odpowiedź jest równie prosta, jak zadane pytanie?

Otóż nie za bardzo… 🙂

od: GSK Med Info UK medical.information@gsk.com
do: „[…]@gmail.com” <[…]@gmail.com>
data: 5 sie 2019, 13:21
temat: W odpowiedzi na pytanie medyczne o numerze: 00730531 ref:_00D0Y2GG2v._5000J1ZO1XV:ref


Każda seria szczepionek przed wprowadzeniem na rynek jest przedmiotem rygorystycznych badań jakościowych zrealizowanych przez producenta. W przypadku Synflorix, przeprowadza się kilkaset badań dotyczących procesu produkcji i jakości. Następnie, po zakończeniu badań przez producenta, dodatkowe badanie jakościowe jest przeprowadzane przez niezależną instytucję publiczną i wydaje ona zezwolenie na wprowadzenie szczepionek do obrotu na terenie Unii Europejskiej. Za zwolnienie serii na rynku krajowym odpowiada Państwowy Zakład Higieny.

Wyniki badań konkretnej serii produktu Synflorix, przeprowadzonych przez producenta, jak i niezależną instytucję publiczną, potwierdzają, że produkt jest zgodny ze specyfikacją jakościową dla tego produktu zdefiniowaną w pozwoleniu na dopuszczenie do obrotu wydanym przez Europejską Agencję Leków.

Bezpieczeństwo wszystkich szczepionek GSK jest stale monitorowane, oceniane i raportowane właściwym władzom z zachowaniem pełnej przejrzystości, zgodnie z wszelkimi wymaganiami prawnymi w tym zakresie.

Stosowanie każdego z leków, w tym również szczepionki, jest związane z potencjalnymi zdarzeniami niepożądanymi (również niepożądanymi odczynami poszczepiennymi), jednakże zatwierdzenie danego produktu leczniczego do użycia oznacza, że ocena bilansu ryzyka i korzyści związanych z tym produktem leczniczym wskazuje, że korzyści zdrowotne przeważają nad ryzykiem. Wynik takiej analizy dla każdego indywidulanego produktu leczniczego jest zawarty w Charakterystyce Produktu Leczniczego, która jest dokumentem publicznie dostępnym. Dodatkowo, wszelkie informacje dla pacjenta dotyczące danego produktu leczniczego są również zawarte w ulotce dla pacjenta, która jest również publicznie dostępna. W związku z powyższym, prosimy o zapoznanie się z Ulotką dla pacjenta dotyczącą produktu leczniczego Synflorix, którą można znaleźć na stronie https://pl.gsk.com/pl/produkty/synflorix-zawiesina-do-wstrzykiwań/.

Ponadto, zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa pacjent, jak również jego rodzice lub opiekunowie prawni, mają prawo uzyskać od personelu medycznego dokładne informacje dotyczące stanu zdrowia, leczenia i profilaktyki, w tym informacje o możliwych działaniach niepożądanych dotyczących danego leku lub szczepionki, które mogą się wiązać z jego stosowaniem.

Uprzejmie podkreślamy, że decyzja o zastosowaniu danego produktu leczniczego należy do lekarza. Prosimy więc o skierowanie się do lekarza, który podejmie właściwą decyzję w sprawie zastosowania szczepionki Synflorix w oparciu o ocenę stanu zdrowia.

W celu uzyskania dodatkowych informacji prosimy o skontaktowanie się z lekarzem prowadzącym.  Jeśli Pana lekarz potrzebuje dodatkowych informacji może skontaktować się z Działem Informacji Medycznej firmy GSK pod numerem telefonu 22 576 9000.


Czyli kolejny raz producent szczepionki, zamiast odpowiedzieć po prostu na otrzymane pytanie, woli udawać, że tego pytania nie zrozumiał.

Dokładnie taką samą odpowiedź dostałem wcześniej na prośbę o udostępnienie wyników badań szczepionki Synflorix, na podstawie których uznano, że ta szczepionka jest bezpieczna: https://szczepienie.info/synflorix-gsk/ 

Nawet literówka w zdaniu „Wynik takiej analizy dla każdego indywidulanego produktu leczniczego jest zawarty w Charakterystyce Produktu Leczniczego” jest identyczna. 🙂

Czy zaufasz producentowi, który na każde pytanie dotyczące bezpieczeństwa produkowanej przez niego szczepionki odpowiada tak, jakby tego pytania nie zrozumiał?

Co jest z nimi nie tak, że nie chcą szczerze odpowiadać na pytania o bezpieczeństwo ich szczepionek?

 


Od Autora.

Staram się niemal codziennie publikować tu dla Was jakieś nowe informacje, które (mam nadzieję) pomagają Wam w podejmowaniu decyzji dotyczących szczepienia Waszych dzieci.

Nie namawiam ani do szczepienia, ani do nieszczepienia.

Zamysł projektu szczepienie.info jest taki, aby czerpiąc z publikowanych tu informacji każdy mógł podjąć świadomą decyzję, czy warto szczepić swoje dziecko, czy też może lepiej warto poczekać, dopóki nie pojawią się dowody rzeczywiście świadczące o tym, że szczepienia są bezpieczne, a system rejestracji NOP jest wiarygodny.

Wszystko to w sumie wymaga poświęcenia na to wielu godzin pracy, pisania pism, skarg,  postów – w tym także i tego, który w tej chwili czytasz, śledzenia internetowej aktywności lekarzy-celebrytów – aby móc prezentować ich hipokryzję, moderowania i uczestniczenia w dyskusjach na profilu szczepienie.info na FB i tak dalej.

Czas, który codziennie poświęcam na prowadzenie projektu szczepienie.info, mógłbym poświęcić na pracę zarobkową. Dlatego też proszę o Waszą pomoc w utrzymaniu tego bloga przy życiu:

Wsparcie 10zł miesięcznie przez 3 miesiące (kwota 30zł) – kliknij TUTAJ
Wsparcie 10zł miesięcznie przez 6 miesięcy (kwota 60zł) – kliknij TUTAJ
Wsparcie 10zł miesięcznie przez rok (kwota 120zł) – kliknij TUTAJ

https://patronite.pl/szczepienie-info
https://zrzutka.pl/2at4jf/wplac

Jednorazowa darowizna na kwotę 10zł: kliknij TUTAJ

Kontrola systemu rejestracji NOP – wniosek do NIK

Najwyższa Izba Kontroli, gdy jej na czymś zależy, potrafi bardzo dokładnie zbadać dane zagadnienie, dochodząc na przykład do wniosku, że Państwowa Inspekcja Sanitarna nie umie nawet porządnie skontrolować bezpieczeństwa kiełbasy, którą możemy kupić w sklepach:


(Raport NIK „Nadzór nad stosowaniem dodatków do żywności, Lata 2016–2018 (I kwartał)”, strona 29)

Czy to wzorowe podejście do tematu, które NIK zaprezentowała w trakcie kontroli inspekcji sanitarnej kontrolującej kiełbasę będzie równie godne podziwu, gdy kontroli zostanie poddany na przykład nadzór nad niepożądanymi odczynami poszczepiennymi?

W lutym 2016 NIK publikuje raport SYSTEM SZCZEPIEŃ OCHRONNYCH DZIECI.

Jeden z podrozdziałów owego raportu poświęcono właśnie zagadnieniu nadzoru nad NOP-ami:

Jeśli mówimy o nadzorze nad niepożądanymi odczynami poszczepiennymi, to powinniśmy zacząć od pytania:

Jaka jest skuteczność systemu rejestracji NOP?

Skuteczność, czyli odsetek „wyłapanych” przez system niepożądanych odczynów poszczepiennych.

No bo co komu po informacji, że w roku 2017 zgłoszono 11 ciężkich (wg klasyfikacji NIZP-PZH) niepożądanych odczynów poszczepiennych, skoro nie wiadomo, czy te 11 ciężkich (wg klasyfikacji NIZP-PZH) NOP-ów to 90%, czy może tylko 1% wszystkich ciężkich NOP-ów?

Bo jeśli 90%, to znaczy, że w roku 2017 wystąpiło w sumie jedynie około 12 ciężkich NOP-ów, a jeśli 1%, to znaczy, że ciężkich NOP-ów (wg klasyfikacji NIZP-PZH) całym roku 2017 było około 1100 – bo system „wyłapał” jedynie 1% z nich.

Oto jak temat nadzoru nad niepożądanymi odczynami poszczepiennymi został potraktowany przez NIK we wspomnianym powyżej raporcie. Wszystko zmieściło się zaledwie na niecałych dwóch stronach (!), a konkretnie na stronach nr 42 i 43 raportu.

Na stronie 42 całkiem słusznie zauważono, że liczba zgłaszanych niepożądanych odczynów poszczepiennych z każdym rokiem dość wyraźnie wzrasta.

Zaobserwowane zjawisko NIK komentuje tak:

„Wzrost liczby NOP tłumaczony jest wzrostem czułości systemu i wzrostem świadomości lekarzy o obowiązku ich zgłaszania.”

No ale chwileczkę… A niby skąd wiadomo, że to „czułość systemu” oraz  „świadomość lekarzy” wzrosła?

A co, jeśli po prostu z każdym kolejnym rokiem rośnie liczba niepożądanych odczynów poszczepiennych, a „czułość systemu”, podobnie jak „świadomość lekarzy” jest niezmiennie od lat na beznadziejnie niskim poziomie?

Bo przecież wtedy obserwowalibyśmy dokładnie taki sam wzrost liczby zgłoszeń NOP…

W jaki sposób zweryfikowano tezę, że wzrosła „czułość systemu” a nie liczba NOP-ów? Tego oczywiście nie wyjaśniono.

NIKt się nie odważył uzasadnić tezę stawianą w raporcie. Szkoda.

Na stronie 43 opisano procedurę zgłaszania NOP. Zauważono nawet, że „w jednej z kontrolowanych przychodni” lekarze zignorowali fakt wystąpienia NOP, nie zgłaszając go do sanepidu. Gdyby raport NIK wykazywał choć szczątkowe cechy rzetelności, to w ślad za przyłapaniem jednej przychodni na fałszowaniu statystyk NOP powinno pójść od razu dochodzenie, czy to jest przypadek unikalny w skali kraju, czy może wręcz przeciwnie – powszechnie uskuteczniany w wielu przychodniach.

No ale „gdyby babcia miała wąsy”…

Cóż…

Szczerze mówiąc, wygląda to wszystko tak, jakby NIKt nie miał ani odwagi, ani chęci, aby rzetelnie pochylić się nad zagadnieniem skuteczności systemu zgłaszania i rejestracji NOP.

I w ten oto sposób dostaliśmy raport o nadzorze nad NOP, z którego się nie dowiemy, czy ten nadzór jest rzetelny, czy nierzetelny.

No ale za to wiemy, że Inspekcja Sanitarna nierzetelnie sprawdza, czy kiełbasa jest bezpieczna… 🙂

A poza zastanawiającym zignorowaniem zagadnienia skuteczności systemu zgłaszania NOP:

  • NIKt się nie zastanowił, na jakiej podstawie prawnej i w jakim celu PZH tworzy i publikuje swoją autorską klasyfikację NOP (np. w roku 2017 ciężkich NOP-ów wg PZH było 11, a wg WHO aż 687!)
  • NIKt się nie zastanowił, dlaczego i na jakiej podstawie prawnej PZH, zamiast po prostu publikować dane o zgłoszeniach NOP, bawi się w ostatecznego recenzenta tych zgłoszeń.
  • NIKogo nie zdziwiło, że do tej pory ani jedno zgłoszenie zgonu jako NOP nie zostało przez PZH uznane jako NOP, bo PZH wszystkie takie zdarzenia zawsze wrzuca do kategorii „inne zgłoszenia” (czyli uznaje, że to nie był NOP).

Dlaczego NIK w tak lekceważący sposób podchodzi do kluczowego dla bezpieczeństwa szczepień zagadnienia nadzoru nad NOP-ami, możemy się jedynie domyślać. Być może jest to po prostu temat „tabu”, którego nie należy „drążyć”, więc NIKt go nie drąży.

Bo przyschnięte bagno nie śmierdzi, byle tylko w nim nie grzebać?


Chcecie mi pomóc? Spróbujemy wspólnie „rozgrzebać” to „bagno”?

Najwyższa Izba Kontroli udostępnia prosty formularz kontaktowy do zgłaszania skarg i wniosków, na podstawie których NIK może w przyszłości podjąć działania kontrolne.

Skorzystajmy więc z tego formularza: https://www.nik.gov.pl/kontakt/skargi-i-wnioski/

UWAGA: nie musicie tam podawać swojego adresu zamieszkania. Można podać tylko adres email, na który otrzymacie od NIK odpowiedź.

Oto proponowana przeze mnie gotowa treść skargi/wniosku do NIK. Możecie to sobie oczywiście dowolnie pozmieniać, jeśli tylko uznacie to za stosowne:

***

W nawiązaniu do kontroli przeprowadzonej przez Najwyższą Izbę Kontroli w roku 2015, zakończonej publikacją raportu „SYSTEM SZCZEPIEŃ OCHRONNYCH DZIECI” (zwanego dalej „raportem”) niniejszym wnoszę o udzielenie mi następujących wyjaśnień:

 1. Z jakich przyczyn w ramach w/w kontroli nie podjęto trudu zweryfikowania skuteczności (czyli wiarygodności) systemu zgłaszania i rejestracji NOP? Przez „skuteczność systemu” rozumiem wyrażony procentowo stosunek liczby NOP zgłoszonych w danej jednostce czasu do liczby wszystkich NOP, które w danej jednostce czasu wystąpiły (np. w danym roku kalendarzowym). Dla przykładu, jeśli w roku 2017 zgłoszono 11 ciężkich NOP, a liczba wszystkich ciężkich NOP w roku 2017 wyniosła 5 tysięcy, to „skuteczność systemu” wynosiłaby 11/5000 = 0,22%

 2. Na jakiej podstawie na stronie 42 raportu postawiono tezę, jakoby obserwowany od lat wzrost liczby zgłaszanych niepożądanych odczynów poszczepiennych był wynikiem „wzrostu czułości systemu” oraz „wzrostu świadomości lekarzy”?

 3. W jaki sposób, jak rozumiem, wykluczono taką możliwość, że wzrost liczby zgłaszanych NOP może być wyłącznie wynikiem wzrastającej z każdym rokiem liczby niepożądanych odczynów poszczepiennych, przy niezmiennej od lat „czułości systemu” oraz przy niezmiennej od lat „świadomości lekarzy”?

 4. Dlaczego w ramach przedmiotowej kontroli nie ustalono, jak często dochodzi do sytuacji, w której lekarz mający wszelkie przesłanki ku temu, aby rozpoznać lub podejrzewać NOP, nie zgłasza NOP do inspekcji sanitarnej pomimo ciążącego na nim obowiązku wynikającego z Rozporządzenia Ministra Zdrowia w sprawie niepożądanych odczynów poszczepiennych oraz kryteriów ich rozpoznawania?

 5. Dlaczego w ramach przedmiotowej kontroli nie zweryfikowano, czy istnieje norma prawna, która nadawałaby pracownikom Państwowego Zakładowi Higieny kompetencje do ostatecznej weryfikacji zgłoszeń niepożądanych odczynów poszczepiennych? Do tej pory żaden zgon zgłoszony jako NOP nie został przez PZH zakwalifikowany jako NOP. Wszystkie takie przypadki kwalifikowane są przez PZH zawsze do kategorii „Inne zgłoszenia” – czyli jako „nie-NOP”, dzięki czemu statystyki NOP publikowane przez PZH w bazie „epimeld” nie zawierają w ogóle ciężkich NOP w postaci zgonu – pomimo, że lekarze zgłaszają zgony jako NOP.

Jednocześnie wnoszę o ujęcie przez Najwyższą Izbę Kontroli w planie kontroli na rok 2020 pilnego przeprowadzenia kontroli skuteczności (czyli wiarygodności) polskiego systemu zgłaszania i rejestracji niepożądanych odczynów poszczepiennych, bowiem obecny permanentny i powszechny brak wiedzy o tym, co który niepożądany odczyn poszczepienny podlega zgłoszeniu i rejestracji w trybie przewidzianym w Rozporządzeniu Ministra Zdrowia w sprawie niepożądanych odczynów poszczepiennych oraz kryteriów ich rozpoznawania, w praktyce uniemożliwia rzetelną ocenę bezpieczeństwa Programu Szczepień Ochronnych (PSO). Nie można bowiem stwierdzić, czy „szczepienia ochronne” są bezpieczne, dopóki nie wiadomo, jaka jest skuteczność systemu zgłaszania i rejestracji NOP. W uzasadnieniu powyższego pozwolę sobie zwrócić uwagę na fakt, że obecnie w Polsce nie istnieje urząd, który byłby zdolny udzielić odpowiedzi na pytanie, ile dzieci zmarło w Polsce w okresie do 4 tygodni od szczepienia w latach 2010-2018 i jakie były przyczyny tych zgonów. Brak możliwości uzyskania odpowiedzi na to pytanie jednoznacznie świadczy o tym, że obecnie rzetelność systemu zgłaszania i rejestracji NOP należy oceniać na poziomie „śmieciowym”, skoro nikt w Polsce nie wie, ile ciężkich niepożądanych odczynów poszczepiennych faktycznie w danym roku wystąpiło (nie mylić z liczbą NOP, które zostały zgłoszone).

***


Zasada jest prosta – im więcej takich wniosków wspólnie wyślemy, tym trudniej im będzie udawać, że problemu nie ma, a więc że żadne dodatkowe kontrole nie są potrzebne.

Pokażmy im, że problem jest. Najwyższa Izba Kontroli powinna zostać teraz zasypana tymi wnioskami. Tylko od Was zależy, czy zostanie zasypana.

***

A swoją drogą, jak tu wierzyć Państwowej Inspekcji Sanitarnej, że szczepionki są bezpieczne, skoro oni nie ogarniają nawet kontroli głupiej kiełbasy?

 


Od Autora.

Staram się niemal codziennie publikować tu dla Was jakieś nowe informacje, które (mam nadzieję) pomagają Wam w podejmowaniu decyzji dotyczących szczepienia Waszych dzieci.

Nie namawiam ani do szczepienia, ani do nieszczepienia.

Zamysł projektu szczepienie.info jest taki, aby czerpiąc z publikowanych tu informacji każdy mógł podjąć świadomą decyzję, czy warto szczepić swoje dziecko, czy też może lepiej warto poczekać, dopóki nie pojawią się dowody rzeczywiście świadczące o tym, że szczepienia są bezpieczne, a system rejestracji NOP jest wiarygodny.

Wszystko to w sumie wymaga poświęcenia na to wielu godzin pracy, pisania pism, skarg,  postów – w tym także i tego, który w tej chwili czytasz, śledzenia internetowej aktywności lekarzy-celebrytów – aby móc prezentować ich hipokryzję, moderowania i uczestniczenia w dyskusjach na profilu szczepienie.info na FB i tak dalej.

Czas, który codziennie poświęcam na prowadzenie projektu szczepienie.info, mógłbym poświęcić na pracę zarobkową. Dlatego też proszę o Waszą pomoc w utrzymaniu tego bloga przy życiu:

Wsparcie 10zł miesięcznie przez 3 miesiące (kwota 30zł) – kliknij TUTAJ
Wsparcie 10zł miesięcznie przez 6 miesięcy (kwota 60zł) – kliknij TUTAJ
Wsparcie 10zł miesięcznie przez rok (kwota 120zł) – kliknij TUTAJ

https://patronite.pl/szczepienie-info
https://zrzutka.pl/2at4jf/wplac

Jednorazowa darowizna na kwotę 10zł: kliknij TUTAJ

GIS nie umie wskazać szczepionek, które były testowane na chorych dzieciach, aby szczepienie chorych dzieci było bezpieczne

Państwowy Zakład Higieny naucza, że można szczepić dzieci chore:

A Główny Inspektor Sanitarny nie umie wskazać szczepionek, które byłyby testowane na takich chorych dzieciach, aby było wiadomo, że szczepienie dziecka w takiej sytuacji jest na pewno bezpieczne.

No to skąd wiadomo, że szczepienie chorych dzieci jest bezpieczne?

W jaki sposób, testując szczepionki na starannie dobranej grupie zdrowych ochotników udowodniono, że szczepienie dziecka z przewlekłą chorobą serca jest bezpieczne? Albo że szczepienie dziecka z „niewielką gorączką” jest bezpieczne, skoro każda duża gorączka zawsze na samym początku jest „niewielka”?

 


W związku z publikowaną przez Państwowy Zakład Higieny informacją, że przeciwwskazaniem do szczepienia nie jest:

  • odczyn miejscowy po wcześniejszych szczepieniach,
  • „niewielka gorączka”,
  • antybiotykoterapia,
  • okres rekonwalescencji po przebytej chorobie,
  • wcześniactwo,
  • niedożywienie,
  • kontakt z osobą chorą zakaźnie,
  • nieswoista alergia u szczepionego lub u jego krewnych,
  • przewlekła choroba płuc, serca, nerek lub wątroby.

niniejszym wnoszę o udostępnienie mi następującej informacji publicznej:

Nazwy handlowe szczepionek stosowanych w ramach Programu Szczepień Ochronnych, które na etapie badań klinicznych były testowane pod względem bezpieczeństwa na dzieciach, które:

  • miały odczyny miejscowe po wcześniejszych szczepieniach,
  • miały „niewielką gorączkę”,
  • znajdowały się w czasie antybiotykoterapii,
  • były w okresie rekonwalescencji po przebytej chorobie,
  • były wcześniakami,
  • były niedożywione,
  • miały kontakt z osobą chorą zakaźnie,
  • miały nieswoiste alergie lub takie alergie występowały u ich krewnych,
  • cierpiały na przewlekłe choroby płuc, serca, nerek lub wątroby.

Względnie, wnoszę o wskazanie organu, który mi taką informację udostępni.


I oczywiście tradycyjnie zignorowali prośbę o wskazanie urzędu, który takiej informacji mógłby udzielić, skoro oni sami jak zwykle nie wiedzą…

 

 


Od Autora.

Staram się niemal codziennie publikować tu dla Was jakieś nowe informacje, które (mam nadzieję) pomagają Wam w podejmowaniu decyzji dotyczących szczepienia Waszych dzieci.

Nie namawiam ani do szczepienia, ani do nieszczepienia.

Zamysł projektu szczepienie.info jest taki, aby czerpiąc z publikowanych tu informacji każdy mógł podjąć świadomą decyzję, czy warto szczepić swoje dziecko, czy też może lepiej warto poczekać, dopóki nie pojawią się dowody rzeczywiście świadczące o tym, że szczepienia są bezpieczne, a system rejestracji NOP jest wiarygodny.

Wszystko to w sumie wymaga poświęcenia na to wielu godzin pracy, pisania pism, skarg,  postów – w tym także i tego, który w tej chwili czytasz, śledzenia internetowej aktywności lekarzy-celebrytów – aby móc prezentować ich hipokryzję, moderowania i uczestniczenia w dyskusjach na profilu szczepienie.info na FB i tak dalej.

Czas, który codziennie poświęcam na prowadzenie projektu szczepienie.info, mógłbym poświęcić na pracę zarobkową. Dlatego też proszę o Waszą pomoc w utrzymaniu tego bloga przy życiu:

Wsparcie 10zł miesięcznie przez 3 miesiące (kwota 30zł) – kliknij TUTAJ
Wsparcie 10zł miesięcznie przez 6 miesięcy (kwota 60zł) – kliknij TUTAJ
Wsparcie 10zł miesięcznie przez rok (kwota 120zł) – kliknij TUTAJ

https://patronite.pl/szczepienie-info
https://zrzutka.pl/2at4jf/wplac

Jednorazowa darowizna na kwotę 10zł: kliknij TUTAJ

Umowa między GIS a PZH – co tu zrobić, aby jej nie ujawnić? :)

Państwowy Zakład Higieny twierdzi, że analizuje i kwalifikuje zgłoszenia NOP w ramach umowy, którą zawarto z Główną Inspekcją Sanitarną. To na podstawie tej umowy koledzy i koleżanki Pani Doktor Ewy Augustynowicz konsekwentnie uznają, że każdy zgłoszony przez lekarza zgon kilka dni po szczepieniu to nie NOP, tylko „inne zgłoszenie”. W tej sposób w Polsce „nie ma” ciężkich NOP zakończonych zgonem.

Niestety PZH z niejasnych przyczyn bardzo się wstydzi ujawnić treść tej umowy. 🙂

Na mój pierwszy wniosek o udostępnienie kopii tej umowy Pani Ewa Augustynowicz mi odpisała, że nie udostępni, bo to „informacja przetworzona”, więc musiałbym uzasadnić „interes publiczny”.

Nie wierzę w to, że Pani Ewa Augustynowicz nie rozumie, czym jest informacja przetworzona. Wierzę natomiast, że Pani Ewa Augustynowicz z niejasnych przyczyn bardzo nie chce mi tej umowy pokazać, więc w ramach zwiększania zaufania do szczepień ochronnych za wszelką cenę szuka pretekstu, aby tego nie zrobić.

Napisałem więc maila do dyrektora PZH:


Sent: Wednesday, July 17, 2019 12:34 PM
To: Dyrektor NIZP-PZH <dyrektor@pzh.gov.pl>
Cc: Paweł Skutecki <biuro@skutecki.pl>
Subject: Wniosek o informację publiczną

Szanowny Panie Dyrektorze,

Za pośrednictwem instytucji wniosku o udostępnienie informacji publicznej poprosiłem PZH o udostępnienie mi kopii umowy między GIS a NIZP-PZH, w której zgodnie z art. 30 ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi NIZP-PZH wskazany jest jako specjalistyczna jednostka właściwa ze względu na rodzaj zakażenia lub choroby zakaźnej, czyli dokumentu, o którym mowa w załączonym do tego maila fragmencie odpowiedzi PZH na wniosek o informację publiczną.

W odpowiedzi na w/w wniosek Pani Doktor Augustynowicz próbuje wprowadzić mnie w błąd, jakoby udostępnienie kopii dokumentu stanowiącego informację publiczną było równoznaczne z udostępnieniem informacji przetworzonej

Otóż wbrew tej bezczelnej próbie wprowadzenia mnie w błąd przez urzędnika publicznego (czyli przez Doktor Augustynowicz), sądy administracyjne wypowiedziały się już dawno, czym jest „informacja przetworzona”, a czym nie jest.

Zacytuję jedynie fragment uzasadnienia do wyroku WSA w Krakowie sygn. II SA/Kr 831/16 z dnia 2016-10-04:

„Niewątpliwe udzielenie w niniejszej sprawie żądanej informacji łączy się z koniecznością dokonania przekształcenia poprzez poddanie jej procesowi skanowania oraz anonimizacji.

Wbrew twierdzeniom organów dokonanie tych czynności nie stanowi o przetworzeniu informacji, bowiem nie prowadzi do powstania nowej jakościowo informacji. Udostępnienie żądanej w niniejszej sprawie informacji nie wymaga dokonywania szczegółowych ocen i analiz dokumentów, bowiem wniosek dotyczy informacji, której zasadnicza treść nie powinna ulegać zmianie. Konieczność odnalezienia odpowiednich dokumentów i w razie potrzeby stwierdzenie, że niektóre z nich nie mogą zostać udostępnione w świetle art. 5 u.d.i.p., ponieważ dotyczą informacji niejawnych, prywatności osoby fizycznej, tajemnicy przedsiębiorstwa czy innych tajemnic ustawowo chronionych, nie czyni z informacji prostej informacji przetworzonej i jest zwykłym zabiegiem łączącym się z procesem udostępniania informacji publicznej.

Należy podkreślić, że powyższe wnioski wynikają również z przywołanych przez organ odwoławczy orzeczeń, np. „Za informację przetworzoną należy uznać zatem taką jaka, w zasadzie, w chwili złożenia wniosku nie istnieje (wyrok WSA w Krakowie z 25 października 2012 r., sygn. SAB/Kr 140/12); „Proces przetwarzania, którego istotnym elementem jest wysiłek intelektualny, musi prowadzić do uzyskania jakościowo nowej informacji” (wyrok NSA z 9 sierpnia 2011 r., sygn. I OSK 792/11).”

Sporządzenie skanu istniejącej umowy łączącej GIS i PZH i przesłanie tego skanu mailem jako plik pdf NIE JEST przetwarzaniem tej informacji, bo skanowanie to nie jest czynność wykonywana na informacji, ale jedynie na nośniku, na którym ta informacja jest utrwalona.

Skandaliczne działania podejmowane przez doktor Augustynowicz w celu ewidentnego utrudnienia mi dostępu do publicznego dokumentu, którym jest przedmiotowa umowa łącząca GIS i PZH, są na tyle oburzające, że postanowiłem o tym poinformować Posła na Sejm RP, Pana Pawła Skuteckiego zamieszczając go do wiadomości niniejszego maila gdyż uważam, że Reprezentanci obywateli Polski zasiadający w Parlamencie RP powinni mieć wiedzę o tym, w jaki sposób urzędnicy traktują tych, którym powinni służyć.

Wnoszę ponownie o udostępnienie mi kopii przedmiotowej umowy, jako że sporządzenie kopii istniejącej informacji z powodów oczywistych, wbrew kłamliwym insynuacjom dr Ewy Augustynowicz, NIE JEST przetworzeniem informacji publicznej, ponieważ nie prowadzi do wytworzenia nowej jakościowo informacji z wykorzystaniem wysiłku intelektualnego osób odpowiedzialnych za udostępnienie tej informacji.

W zasadzie czuję zażenowanie, że muszę do Pana Dyrektora pisać rzeczy tak oczywiste.

Z poważaniem.


I oto dziś przyszła odpowiedź:

Pani Augustynowicz informuje, że jeszcze najbliższy miesiąc będzie kombinowała, co zrobić z moim zapytaniem, pomimo że – co oczywiste – tę umowę i tak muszą mi w końcu pokazać. I pokażą. To jedynie kwestia czasu i być może zaangażowania Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, jeśli po dobroci się nie da… 🙂

„Szczegółowy zakres zapytania”…

To jest naprawdę niesamowite, co oni robią, aby nie pokazać dokumentów, na podstawie których rzekomo robią to, co robią.

Czego się boi PZH, że nie chce mi tej umowy pokazać? Co w tej umowie jest takiego zapisane, albo może raczej – -czego w tej umowie nie ma, że się tak wstydzą ją udostępnić?

Cóż, odczekamy ten miesiąc i zobaczymy, jaki tym razem pretekst wymyślą… 🙂

 


Od Autora.

Staram się niemal codziennie publikować tu dla Was jakieś nowe informacje, które (mam nadzieję) pomagają Wam w podejmowaniu decyzji dotyczących szczepienia Waszych dzieci.

Nie namawiam ani do szczepienia, ani do nieszczepienia.

Zamysł projektu szczepienie.info jest taki, aby czerpiąc z publikowanych tu informacji każdy mógł podjąć świadomą decyzję, czy warto szczepić swoje dziecko, czy też może lepiej warto poczekać, dopóki nie pojawią się dowody rzeczywiście świadczące o tym, że szczepienia są bezpieczne, a system rejestracji NOP jest wiarygodny.

Wszystko to w sumie wymaga poświęcenia na to wielu godzin pracy, pisania pism, skarg,  postów – w tym także i tego, który w tej chwili czytasz, śledzenia internetowej aktywności lekarzy-celebrytów – aby móc prezentować ich hipokryzję, moderowania i uczestniczenia w dyskusjach na profilu szczepienie.info na FB i tak dalej.

Czas, który codziennie poświęcam na prowadzenie projektu szczepienie.info, mógłbym poświęcić na pracę zarobkową. Dlatego też proszę o Waszą pomoc w utrzymaniu tego bloga przy życiu:

Wsparcie 10zł miesięcznie przez 3 miesiące (kwota 30zł) – kliknij TUTAJ
Wsparcie 10zł miesięcznie przez 6 miesięcy (kwota 60zł) – kliknij TUTAJ
Wsparcie 10zł miesięcznie przez rok (kwota 120zł) – kliknij TUTAJ

https://patronite.pl/szczepienie-info
https://zrzutka.pl/2at4jf/wplac

Jednorazowa darowizna na kwotę 10zł: kliknij TUTAJ

Badania kliniczne szczepionek – pytania do Ministra Zdrowia

Państwowy Zakład Higieny naucza, co NIE JEST przeciwwskazaniem do podania dziecku szczepionki:


(klikając na powyższy obrazek otworzysz post PZH na Facebooku)

Widzimy więc, że według PZH można z powodzeniem szczepić dzieci chore. Bo przecież każda gorączka na początku zawsze jest „niewielka”, nawet jeśli dzień później dziecko „naciągnie” 41 stopni. A lekarze póki co jasnowidzami raczej nie są…

Tymczasem Polskie Towarzystwo Wakcynologii (które w roku 2018 przytuliło 43tys. zł od Pfizera i 166tys. zł od GSK) naucza, jak bada się bezpieczeństwo szczepionek w badaniach klinicznych przed wprowadzeniem szczepionki do obrotu:

(klikając na powyższy obrazek otworzysz post PTW na Facebooku)

Czerwoną ramką oznaczyłem to, co powinno nas w tej chwili najbardziej interesować:

Bezpieczeństwo szczepionek bada się podając je wyłącznie osobom zdrowym.

Ale „szczepić ochronnie”, jak się okazuje, można już dzieci chore (z gorączką), niedożywione, w trakcie antybiotykoterapii, w czasie rekonwalescencji po przebytej chorobie, z alergiami, a nawet z przewlekłą chorobą płuc, serca, nerek lub wątroby lub po kontakcie z osobą chorą zakaźnie.

Czy osoba z przewlekłą chorobą płuc, serca, nerek lub wątroby jest osobą zdrową?

Jak myślicie, czy do badań klinicznych szczepionek dopuszcza się osoby „zdrowe”, które po poprzednich szczepieniach miały odczyny alergiczne, lub które mają „niewielką gorączkę”, lub mają chorobę przewlekłą serca, płuc, nerek lub wątroby, lub są po kontakcie z osobą chorą zakaźnie, lub są alergikami, lub są niedożywione, lub są wcześniakami?

No bo skoro „niewielka gorączka” nie jest przeciwwskazaniem do szczepienia, to znaczy, że na etapie badań klinicznych szczepionki są testowo podawane dzieciom „z niewielką gorączką”, aby było wiadomo, że to jest dla nich na pewno bezpieczne.

Skoro niedożywienie nie jest przeciwwskazaniem do szczepienia, to znaczy, że na etapie badań klinicznych szczepionki są testowo podawane dzieciom niedożywionym, aby było wiadomo, że to jest dla nich na pewno bezpieczne.

Skoro przewlekła choroba serca, płuc, nerek lub wątroby nie jest przeciwwskazaniem do szczepienia, to znaczy, że na etapie badań klinicznych szczepionki są testowo podawane dzieciom z przewlekłymi chorobami płuc, nerek, serca lub wątroby, aby było wiadomo, że to jest dla nich na pewno bezpieczne.

Zapytajmy więc Ministra Zdrowia, które ze szczepionek kupowanych przez Ministra do Programu Szczepień ochronnych były na etapie badań klinicznych testowane na dzieciach, chorych, lub niedożywionych, lub z odczynami alergicznymi po poprzednich szczepieniach…

Zobaczmy, czy Minister Zdrowia wie, co kupuje, czy może raczej kupuje, co wie.


email: kancelaria@mz.gov.pl
temat maila: Wniosek o informację publiczną do Ministra Zdrowia

W związku z publikowaną przez Państwowy Zakład Higieny informacją, że przeciwwskazaniem do szczepienia nie jest:

  • odczyn miejscowy po wcześniejszych szczepieniach,
  • „niewielka gorączka”,
  • antybiotykoterapia,
  • okres rekonwalescencji po przebytej chorobie,
  • wcześniactwo,
  • niedożywienie,
  • kontakt z osobą chorą zakaźnie,
  • nieswoista alergia u szczepionego lub u jego krewnych,
  • przewlekła choroba płuc, serca, nerek lub wątroby.

niniejszym wnoszę o udostępnienie mi następującej informacji publicznej:

Nazwy handlowe szczepionek stosowanych w ramach Programu Szczepień Ochronnych, które na etapie badań klinicznych były testowane pod względem bezpieczeństwa na dzieciach, które:

  • miały odczyny miejscowe po wcześniejszych szczepieniach,
  • miały „niewielką gorączkę”,
  • znajdowały się w czasie antybiotykoterapii,
  • były w okresie rekonwalescencji po przebytej chorobie,
  • były wcześniakami,
  • były niedożywione,
  • miały kontakt z osobą chorą zakaźnie,
  • miały nieswoiste alergie lub takie alergie występowały u ich krewnych,
  • cierpiały na przewlekłe choroby płuc, serca, nerek lub wątroby.

Względnie, wnoszę o wskazanie organu, który mi taką informację udostępni.

Forma udostępnienia informacji publicznej: na adres email ……………………

Z poważaniem,
……………………………….

***

Odpowiedź będzie oczywista – Ministerstwo Zdrowia „nie jest w posiadaniu informacji”, ale żeby się o tym osobiście przekonać, najpierw trzeba wysłać powyższy wniosek. 🙂

 

 


Od Autora.

Staram się niemal codziennie publikować tu dla Was jakieś nowe informacje, które (mam nadzieję) pomagają Wam w podejmowaniu decyzji dotyczących szczepienia Waszych dzieci.

Nie namawiam ani do szczepienia, ani do nieszczepienia.

Zamysł projektu szczepienie.info jest taki, aby czerpiąc z publikowanych tu informacji każdy mógł podjąć świadomą decyzję, czy warto szczepić swoje dziecko, czy też może lepiej warto poczekać, dopóki nie pojawią się dowody rzeczywiście świadczące o tym, że szczepienia są bezpieczne, a system rejestracji NOP jest wiarygodny.

Wszystko to w sumie wymaga poświęcenia na to wielu godzin pracy, pisania pism, skarg,  postów – w tym także i tego, który w tej chwili czytasz, śledzenia internetowej aktywności lekarzy-celebrytów – aby móc prezentować ich hipokryzję, moderowania i uczestniczenia w dyskusjach na profilu szczepienie.info na FB i tak dalej.

Czas, który codziennie poświęcam na prowadzenie projektu szczepienie.info, mógłbym poświęcić na pracę zarobkową. Dlatego też proszę o Waszą pomoc w utrzymaniu tego bloga przy życiu:

Wsparcie 10zł miesięcznie przez 3 miesiące (kwota 30zł) – kliknij TUTAJ
Wsparcie 10zł miesięcznie przez 6 miesięcy (kwota 60zł) – kliknij TUTAJ
Wsparcie 10zł miesięcznie przez rok (kwota 120zł) – kliknij TUTAJ

https://patronite.pl/szczepienie-info
https://zrzutka.pl/2at4jf/wplac

Jednorazowa darowizna na kwotę 10zł: kliknij TUTAJ

Gdy urzędnik traktuje Cię jak idiotę, czyli WIS w Olsztynie i zapalenie mózgu „w wyniku zachorowania na odrę”

Wojewódzki Inspektor Sanitarny w Olsztynie donosił w czerwcu o zapaleniu mózgu u 14-letniego chłopca z Giżycka, który zachorował na odrę.

Komunikat był bardzo ubogi w informacje. Nie poinformowano na przykład, że chłopiec zaraził się odrą od swojej siostry. A to z kolei rodzi od razu kilka pytań:

  • Czy siostra była szczepiona przeciw odrze?
  • Jeśli tak, to kiedy ostatnio była szczepiona?
  • Od kogo się zaraziła odrą, którą zaraziła brata?
  • A może się nie zaraziła tylko dostała strzał ze szczepionki MMR, więc swojemu bratu przekazała „odrę poszczepienną”?

Zasada jest tutaj prosta – im więcej niewiadomych, tym więcej spekulacji.

I być może coś jest „na rzeczy” z tą siostrą, bo absurdalny sposób, w jaki WSI strzeże dostępu do tych informacji jest po prostu zdumiewający.

Zobaczcie zresztą sami, co Pan WIS Janusz Dzisko napisał w odpowiedzi na moje kolejne pytania. (Dla przypomnienia: początek tej korespondencji znajdziecie TUTAJ.)

 

 

Czyli nie dowiemy się, czy, a jeśli tak, to kiedy siostra chłopca była szczepiona i od kogo się zaraziła odrą, bo w ocenie Pana WIS Janusza Dzisko to pytanie dotyczy „sfery prywatnej osoby fizycznej”.

Ale zaraz… Chwileczkę…

Czyli podana do wiadomości publicznej informacja, że „14-letni chłopiec z Giżycka trafił do szpitala w Olsztynie z zapaleniem mózgu, które jest wynikiem zachorowania na odrę” nie należy do „sfery prywatnej osoby fizycznej” – skoro WIS tę informację podaje do publicznej wiadomości – ale informacja o statusie i dacie szczepienia siostry tego chłopca już nagle należy?

Serio?


(na zdj. John Cleese, Latający Cyrk Monty Pythona)

I to jest właśnie ten moment, w którym zaczynasz się zastanawiać, czy urzędnik publiczny nie uważa Cię czasem za idiotę…

Szanowny Panie Wojewódzki Inspektorze Sanitarny Dzisko Januszu,

W ten sposób naprawdę nie buduje Pan zaufania opinii publicznej do „szczepień ochronnych”.

W ten sposób Pan to zaufanie niszczy.

***

Swoją drogą, 5 osób z personelu „białego” tylko na terenie podległym WIS w Olsztynie i tylko w tym roku, to też jest swego rodzaju „sukces”.

Jak to możliwe, że „biały personel” choruje na odrę? Nie zaszczepili się? Jak bardzo nieodpowiedzialnym człowiekiem trzeba być, żeby nie zaszczepić się przeciw odrze, mając codziennie styczność z pacjentami potencjalnie chorymi na odrę i z pacjentami, na których tę odrę można potencjalnie przenieść?

Czy „biały personel” chorujący na odrę to nieodpowiedzialni ludzie pozbawieni wyobraźni, czy to po prostu ofiary niskiej skuteczności szczepień?

 

 


Chcesz pomóc w utrzymaniu bloga szczepienie.info? Zajrzyj TUTAJ.