Miesięczne archiwum: grudzień 2017

Zapytaj swoją przychodnię o podstawę prawną „oświadczenia o odmowie poddania dziecka szczepieniu”

A teraz historia absolutnego kuriozum.

W roli głównej NZOZ „VITA LONGA” z Katowic.

Rodzice, którzy zanim poddadzą dziecko szczepieniu, oczekują od lekarza i przychodni wyczerpujących informacji na temat bezpieczeństwa zabiegu szczepienia, zagrożeń z niego wynikających, oraz bilansu korzyści i ryzyk związanych z decyzją o poddaniu dziecka szczepieniu, zostają przez NZOZ wezwani (!!!) do podpisania oświadczenia o odmowie szczepienia dziecka.

W odpowiedzi, rodzice kierują do NZOZ pismo, w którym oczekują wskazania podstawy prawnej dla takiego oświadczenia:

Jak odpowiada przychodnia? 

Najwyraźniej więc kierownictwo przychodni ma elementarne problemy ze zrozumieniem języka polskiego, ponieważ rodzice nie prosili w swoim piśmie o podstawy prawne szczepień ochronnych, a jedynie pytali o to, na jakiej podstawie prawnej przychodnia stosuje wobec nich druk oświadczenia o odmowie poddania dziecka szczepieniu.

NZOZ nie wskazał podstawy prawnej dla stosowania BEZPRAWNEGO druku oświadczenia o odmowie poddania dziecka szczepieniu – najprawdopodobniej dlatego, że owo oświadczenie jest po prostu bezprawne… 🙂

Jaka mogłaby być odpowiedź rodziców na takie kuriozalne pisemko?

***

Szanowni Państwo,

W odpowiedzi na pismo z dnia 5.12.2017, które nie zawiera informacji, o które prosiliśmy, czyli nie wskazuje podstawy prawnej dla stosowania przez Przychodnię druku oświadczenia o odmowie poddania dziecka szczepieniu, ponownie uprzejmie prosimy o wskazanie podstawy prawnej zgodnie z naszym pismem z dnia 29.11. 2017.

Prosimy również o udostępnienie nam (na podstawie prawa dostępu do informacji publicznej) pełnej treści procedury, która przewiduje podjęcie przez Przychodnię określonych działań w związku z „niewyrażeniem zgody na podpisanie odmowy”.

Jednocześnie, w związku z tym, że Przychodnia jest zdecydowana przeprowadzić zabieg poddania naszego dziecka szczepieniu, domniemamy, że Przychodnia wyraża chęć przelania na nasz rachunek bankowy nr ……………………………………. kwoty 1.000.000zł (słownie: jeden milion złotych) tytułem pokrycia kosztów ewentualnej rehabilitacji dziecka, gdyby w wyniku szczepienia dziecko doznało trwałego uszczerbku na zdrowiu, lub tytułem zadośćuczynienia za cierpienie związane ze śmiercią naszego dziecka, gdyby do śmierci dziecka doszło w wyniku powikłań po podaniu dziecku szczepionki, co Przychodnia powinna potwierdzić stosownymi podpisami osób upoważnionych do reprezentowania Przychodni.

Z poważaniem,
……………………………..

Czy GIS realizuje swoje ustawowe obowiązki wynikające z Ustawy o Państwowej Inspekcji Sanitarnej?

Do Głównego Inspektora Sanitarnego wysyłaliśmy ostatnio kilka wniosków o udostępnienie nam dokumentów. GIS bardzo sprawnie odpowiada, że takich dokumentów…. nie posiada. Ostatnio na przykład TUTAJ.

Brak dokumentów, z których wynikałoby na przykład, jaki odsetek osób szczepionych 30 lat temu nadal zachowuje poszczepienną odporność, może budzić obawy, czy aby na pewno Państwowa Inspekcja Sanitarna zajmuje się tym, czym powinna – czyli dbaniem o nasze bezpieczeństwo epidemiologiczne.

Spróbujemy się teraz dowiedzieć, czy Państwowa Inspekcja Sanitarna realizuje obowiązki nakładane na nią przez Ustawę o Państwowej Inspekcji Sanitarnej. Jednocześnie poprosimy o dokumenty, które uzasadniają konieczność szczepień obowiązkowych przeciw tym chorobom:

  • Gruźlica
  • WZW B
  • Błonica
  • Tężec
  • Krztusiec
  • Polio
  • Hib
  • Odra
  • Świnka
  • Różyczka
  • Pneumokoki

Czy i tym razem dowiemy się, że GIS nie posiada żadnych dokumentów, o które pytamy?

W punkcie pierwszym wniosku zakres dat można sobie oczywiście ustalić dowolnie.

***

Główny Inspektor Sanitarny
inspektorat@gis.gov.pl

Wniosek o udostępnienie informacji publicznej

Na podstawie art. 2 ust. 1 ustawy z dnia 6 września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej (Dz. U. Nr 112 poz. 1198, z późn. zm.), zwracam się do Głównego Inspektora Sanitarnego z prośbą o udostępnienie mi informacji publicznej w następującym zakresie:

1. kopie wytworzonych przez Państwową Inspekcję Sanitarną w okresie od 01.01.2007 do 10.12.2017 dokumentów zawierających analizy i oceny epidemiologiczne, które Państwowa Inspekcja Sanitarna wytworzyła realizując ustawowy obowiązek wynikający z art. 5 pkt 1) Ustawy z dnia 14 marca 1985 r. o Państwowej Inspekcji Sanitarnej (zwanej dalej Ustawą o PIS) w odniesieniu do następujących chorób:

  • Gruźlica
  • WZW B
  • Błonica
  • Tężec
  • Krztusiec
  • Polio
  • Hib
  • Odra
  • Świnka
  • Różyczka
  • Pneumokoki

2. kopie dokumentów, analiz, raportów, opracowań itp. uzasadniających konieczność ustalenia przez Państwową Inspekcję Sanitarną, zgodnie z art. 5 pkt 3) Ustawy o PIS kalendarza obowiązkowych szczepień ochronnych w taki sposób, że zawiera on obecnie szczepienia przeciw następującym chorobom:

  • Gruźlica
  • WZW B
  • Błonica
  • Tężec
  • Krztusiec
  • Polio
  • Hib
  • Odra
  • Świnka
  • Różyczka
  • Pneumokoki

w odniesieniu, z osobna, do każdej z wymienionych powyżej chorób.

3. kopie dokumentów zawierających analizy przeprowadzone przez Państwową Inspekcję Sanitarną zgodnie z art. 5 pkt 1) Ustawy o PIS w celu ustalenia, czy obserwowany obecnie, masowy napływ do Polski ludności z terenów Ukrainy należy uznać za “masowe przemieszczenie ludności” w rozumieniu art. 5 pkt 8) Ustawy o PIS lub kopie dokumentów, które świadczą o tym, że Państwowa Inspekcja Sanitarna planuje przeprowadzenie takich analiz.

Forma udostępnienia w/w informacji publicznej: na adres: ……………………… [email lub adres zamieszkania, jeśli chcecie go podać]

……………………………..
[imię nazwisko, ewentualnie adres zamieszkania, jeśli chcecie, żeby odp. była przesłana tradycyjną pocztą]

Krztusiec – GIS odpowiada na wniosek o informację publiczną

W jaki sposób Główny Inspektor Sanitarny straszy krztuścem, można sobie poczytać TUTAJ.

Jest tam również treść wniosku do GIS o informację publiczną.

Mamy już odpowiedź na ten wniosek (w całości do oglądnięcia na samym dole strony), z której wynika, że:

  • GIS nie wie, ile osób, spośród chorujących na krztusiec w latach 2013 – 2017, to były osoby zaszczepione przeciw tej chorobie, a ile z tych osób było niezaszczepionych, bądź zostały zaszczepione tak dawno, że utraciły poszczepienną odporność na zachorowanie (bo nie posiada żadnych dokumentów na ten temat),
  • GIS nie wie, czy poszczepienna odporność przeciw zachorowaniu na krztusiec jest identyczna z naturalną odpornością na zachorowanie na krztusiec nabytą w wyniku naturalnego przechorowania tej choroby (bo nie posiada żadnych dokumentów na ten temat),
  • GIS nie wie, czy przeciwciała, które noworodek otrzymuje z mlekiem matki, uodparniające przeciw zachorowaniu na krztusiec, uodparniają dziecko w taki sam sposób niezależnie od tego, czy matka dziecka przeszła naturalne zachorowanie na krztusiec, czy też została zaszczepiona przeciw krztuścowi i nigdy naturalnie nie chorowała na tę chorobę (bo nie posiada żadnych dokumentów na ten temat),
  • GIS nie wie, ile zachorowań na krztusiec zarejestrowanych w Polsce w latach 2013-2017 doprowadziło do krztuściowego uszkodzenia mózgu, z podziałem na osoby szczepione przeciw krztuścowi i nieszczepione przeciw tej chorobie (bo nie posiada żadnych dokumentów na ten temat),
  • GIS nie wie, jak długo utrzymuje się u człowieka odporność po szczepieniu przeciw krztuścowi (bo nie posiada żadnych dokumentów na ten temat),
  • GIS nie ma pojęcia, jaki jest stan aktualnej poszczepiennej odporności po szczepieniu przeciw krztuścowi (czy ona jest, czy jej już nie ma) w przedziałach wiekowych np. 20-30 lat, 30-40 lat, 40-50 lat, 50-60 lat, 60-70 lat, więcej niż 70 lat (bo nie posiada żadnych dokumentów na ten temat).

I pomimo, że GIS tego wszystkiego nie wie (bo nie jest w posiadaniu dokumentów, które zawierałyby takie informacje), to straszy widmem epidemii krztuśca.

No to po co jest Główny Inspektor Sanitarny, skoro on nic nie wie?

Jak ten urząd ma nas chronić przed epidemiami, skoro NIE POSIADA WIEDZY?

Oświadczenie o odmowie szczepienia – petycja do Ministra Zdrowia

Taki dokument, jak poniżej, jest bezprawny.

Każdy szpital, który oczekuje podpisania czegoś takiego – np. od kobiety, która właśnie urodziła i chwilowo nie wyraża zgody na podanie dziecku szczepionki przeciw gruźlicy i WZW B, zwyczajnie łamie prawo – choćby poprzez nakłanianie rodziców dziecka do poświadczenia nieprawdy.

Ministerstwo Zdrowia wie, że szpitale stosują tak karygodne praktyki wobec kobiet, które właśnie urodziły dziecko, oraz że przychodnie rejonowe robią dokładnie to samo, gdy rodzice chcą odłożyć szczepienie dziecka do czasu, aż zyskają pewność, że to szczepienie jest dla dziecka w pełni bezpieczne.

Ministerstwo Zdrowia o tym wie, ale NIC NIE ROBI, aby te praktyki ukrócić.

Dlatego też w interesie publicznym skierujemy do Ministra Zdrowia petycję o podjęcie wobec podmiotów publicznej służby zdrowia stosownych działań, które zakończą ten niecny proceder wobec rodziców dzieci.

Petycję można złożyć mailem, listem poleconym lub przez ePUAP.

Petycja musi być niezwłocznie opublikowana na stronie internetowej Ministerstwa Zdrowia.

Przekonamy się, czy Ministerstwo Zdrowia uszanuje obowiązujące prawo i zamieści tę petycję na swojej stronie internetowej.

Petycja wkrótce powinna pojawić się tutaj: http://www.bip.mz.gov.pl/petycje/

***

email: kancelaria@mz.gov.pl, serwis@mz.gov.pl

temat maila: Petycja

Petycja do Ministra Zdrowia

Na podstawie art. 63 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 2 kwietnia 1997r., w trybie określonym w Ustawie z dnia 11 lipca 2014r. o petycjach (Dz.U. 2014 poz. 1195) korzystając z przysługującego mi konstytucyjnego prawa do zgłaszania petycji do organów władzy publicznej, wnoszę w interesie publicznym petycję do Ministra Zdrowia o niezwłoczne podjęcie przez Ministra Zdrowia odpowiednich działań (np. skierowanie do podmiotów publicznej służby zdrowia stosownego komunikatu), które doprowadzą do całkowitego zaniechania przez podmioty publicznej stosowania wobec rodziców dzieci podlegających obowiązkowym szczepieniom ochronnym praktyki polegającej na przedkładaniu rodzicom do podpisu wszelkiego rodzaju bezprawnych druków „oświadczeń o braku zgody na szczepienie dziecka„.

Uzasadnienie

Jest faktem powszechnie znanym, że rodzice dziecka, którzy chcą odłożyć obowiązkowe szczepienie swojego dziecka do czasu zyskania pewności, że zabieg ten jest dla dziecka w pełni bezpieczny i nie grozi utratą życia lub trwałą utratą zdrowia lub zachorowaniem w przyszłości na bliżej nieokreślone choroby na skutek nieprzewidywalnych dla organizmu dziecka konsekwencji wprowadzenia do jego organizmu substancji wchodzących w skład obowiązkowo podawanych dzieciom szczepionek, bardzo często zostają przez placówkę publicznej służby zdrowia (szpital lub przychodnia rejonowa) zmuszani do podpisania nie mającego żadnego oparcia w obowiązującym prawie druku „oświadczenia o odmowie poddania dziecka szczepieniu„, „oświadczenia o o braku zgody na szczepienie” i tym podobnych, kreatywnych pomysłów personelu medycznego.

Tego typu praktyki stosowane przez placówki publicznej służby zdrowia są bezprawne, co potwierdziło nawet samo Ministerstwo Zdrowia w stosownym stanowisku z dn.24.01.2014, znak pisma: MZ-MD-S-054-4919-8/JK/14.

Niestety w ślad za wydaniem w/w stanowiska Ministerstwa Zdrowia nie idą żadne działania, które ostatecznie zakończyłyby te niegodne praktyki stosowane dziś wobec rodziców na skalę masową przez placówki publicznej służby zdrowia.

Niniejsza petycja jest w pełni zasadna, ponieważ opisana tutaj praktyka nakłaniania (niejednokrotnie nawet szantażem) rodziców do podpisywania „oświadczeń o odmowie szczepienia” prowadzi do poświadczania przez rodziców nieprawdy oraz doprowadza do podjęcia przez rodziców czynności, która nie ma swojego umocowania w obowiązującym prawie.

Dotychczasowy brak jakichkolwiek działań ze strony Ministerstwa Zdrowia, które zmierzałyby do likwidacji opisanej w niniejszej petycji, bezprawnej praktyki, w istocie oznacza, że Ministerstwo Zdrowia biernie akceptuje łamanie prawa przez szpitale i przychodnie. Niniejsza petycja daje więc Ministerstwu Zdrowia szansę na ostateczne potwierdzenie, że Ministerstwo Zdrowia nie akceptuje takich praktyk i aktywnie im przeciwdziała.

Z uwagi na powyższe proszę o pozytywne rozpatrzenie niniejszej petycji.

Ewentualne negatywne rozpatrzenie niniejszej petycji przez Ministerstwo Zdrowia byłoby de facto potwierdzeniem, iż Ministerstwo Zdrowia popiera i w pełni akceptuje stosowanie wobec rodziców dzieci przez placówki publicznej służby zdrowia bezprawnej praktyki nakłaniania do podpisywania przez rodziców wszelkiego rodzaju „oświadczeń o odmowie poddania dziecka szczepieniu„.

Jednocześnie uprzejmie przypominam, iż zgodnie z art. 8 ust. 1 ustawy z dnia 11 lipca 2014 r. o petycjach, niniejsza petycja podlega niezwłocznie opublikowaniu na stronie internetowej Ministerstwa Zdrowia.

Niniejszym oświadczam, iż nie wyrażam zgody na publikację moich danych osobowych.

……………………………………..

[imię, nazwisko, adres zamieszkania, email osoby wnoszącej petycję]

Przymus szczepienia nawet po naturalnym przechorowaniu – wniosek do MZ o informację publiczną

Po co szczepić przeciw śwince, różyczce lub odrze dziecko, które naturalnie przechorowało tę chorobę?

Po co szczepić, jeśli organizm jest naturalnie odporny?

To są pytania, które koniecznie trzeba zadać Ministrowi Zdrowia, bo to on nas zmusza do szczepienia naszych dzieci nawet w takim przypadku. Przy okazji te same pytania wysyłamy oczywiście do Głównego Inspektora Sanitarnego.

W odpowiedzi na poniższy wniosek Minister i Główny Inspektor mogą nam albo przesłać dokumenty, o które prosimy, albo będą musieli przyznać, że nie dysponują takimi dokumentami. Ale wówczas będzie to oznaczało, że nie istnieje żadne uzasadnienie dla szczepienia dziecka np. przeciw śwince, jeśli ono na świnkę już chorowało.

***

email: inspektorat@gis.gov.pl, kancelaria@mz.gov.pl, serwis@mz.gov.pl

temat maila: wniosek o informację publiczną

Minister Zdrowia / Główny Inspektor Sanitarny

Na podstawie art. 2 ust. 1 ustawy z dnia 6 września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej (Dz. U. Nr 112 poz. 1198, z późn. zm.), zwracam się do Ministra Zdrowia / Głównego Inspektora Sanitarnego z prośbą o udostępnienie mi informacji publicznej w następującym zakresie:

Treść wszystkich dokumentów będących w posiadaniu Ministerstwa Zdrowia / Głównego Inspektoratu Sanitarnego, które ze względów medycznych uzasadniają konieczność poddawania szczepieniu obowiązkowemu dziecka np. przeciw odrze, śwince lub różyczce nawet jeśli dziecko naturalnie przechorowało te choroby, a więc dzięki temu przechorowaniu zyskało naturalną odporność przeciw kolejnym zachorowaniom.

Forma udostępnienia w/w informacji publicznej: kopie w/w dokumentów przesłane na adres ……………………… [email lub adres zamieszkania, jeśli chcecie go podać]

…………………………………………….
[imię i nazwisko + adres zamieszkania jeśli chcecie go podać]

Ochrona osób „najsłabszych w społeczeństwie”

Państwowy Zakład Higieny pisze na swojej stronie internetowej szczepienia.info, że:

„Obowiązek szczepień jest próbą ochrony najsłabszych w społeczeństwie, dla których nie zaszczepione dzieci mogą stanowić śmiertelne zagrożenie”

Tak więc PZH najwyraźniej sugeruje, że jedynie „nie zaszczepione dziecko” może stanowić zagrożenie (i to nawet śmiertelne!) dla osoby „najsłabszej w społeczeństwie”, a nie zaszczepiony dorosły najwyraźniej już nie.

Czyżby w PZH istniało przekonanie, że noworodek może się zarazić gruźlicą wyłącznie od innego noworodka, oczywiście „nie zaszczepionego”, lub wyłącznie od dowolnego innego „nie zaszczepionego” dziecka?

Brzmi to wszystko, delikatnie mówiąc, dość zastanawiająco…

Spróbujmy więc doprecyzować u źródła, co źródło (czyli PZH) miało na myśli pisząc, że nie zaszczepione dziecko jest zagrożeniem dla osób „najsłabszych w społeczeństwie”. A co z nie zaszczepionymi dorosłymi?

***

email: szczepienia@pzh.gov.pl

temat maila: szczepienia a ochrona osób najsłabszych w społeczeństwie – wniosek o informację publiczną

Dzień dobry.

Na stronie internetowej PZH można przeczytać, że:

„Obowiązek szczepień jest próbą ochrony najsłabszych w społeczeństwie, dla których nie zaszczepione dzieci mogą stanowić śmiertelne zagrożenie”

W związku z powyższym uprzejmie zapytuję, czy śmiertelnym zagrożeniem dla osób „najsłabszych w społeczeństwie” są wyłącznie „nie zaszczepione dzieci”, czy także nie zaszczepieni dorośli, lub dorośli, u których poszczepienna odporność pochodząca od przyjętych w dzieciństwie szczepionek, już dawno zanikła.

Proszę również o wyjaśnienie, co kryje się pod określeniem „najsłabszy w społeczeństwie” oraz proszę także o wyjaśnienie, dlaczego w cytowanym powyżej tekście zamiast słów „nie zaszczepione dzieci” nie użyto słów „osoby niezaszczepione”.

Jednocześnie, korzystając z przysługującego mi prawa dostępu do informacji publicznej, w trybie wniosku o udostępnienie informacji publicznej uprzejmie proszę o udostępnienie mi następujących informacji:

  • wszelkie będące w posiadaniu PZH dokumenty, których treść uzasadnia twierdzenie, że wyłącznie „nie zaszczepione dziecko” stanowi śmiertelne zagrożenie dla osób „najsłabszych w społeczeństwie”, a osoba dorosła, która nie była szczepiona (np. wprowadzoną do kalendarza szczepień w roku 2017 szczepionką przeciw pneumokokom), lub u której już dawno zanikła poszczepienna odporność po szczepieniach w dzieciństwie, nie stanowi śmiertelnego zagrożenia dla osób „najsłabszych w społeczeństwie”.

Forma udostępnienia w/w informacji: na adres …………………………….. [adres email, lub adres zamieszkania, jeśli chcecie go podać]

Z poważaniem,
……………………………………….
[imię nazwisko]

Czy personel medyczny jest szczepiony? Pytamy GIS i MZ

Skoro dziecko nieszczepione może być zagrożeniem dla innych dzieci (tak twierdzą fanatycy szczepień), to czy nieszczepiony lekarz lub nieszczepiona pielęgniarka może, czy nie może być zagrożeniem dla naszego dziecka?

Aby się dowiedzieć, trzeba zapytać u źróda.

Nie bójmy się pytać. Zwłaszcza w trosce o zdrowie i życie naszych dzieci.

Urzędnicy [jeszcze] nie gryzą. 🙂

***

Minister Zdrowia
kancelaria@mz.gov.pl
serwis@mz.gov.pl

Główny Inspektor Sanitarny
inspektorat@gis.gov.pl
konsultacje.ep@gis.gov.pl

W trosce o zdrowie i życie mojego dziecka, niniejszym proszę o niezwłoczne udzielenie mi odpowiedzi na poniższe pytania:

1. Czy każdy pracownik publicznej służby zdrowia mający kontakt z dziećmi ma aktualne (regularnie odnawiane zgodnie z zaleceniami producentów szczepionek) wszystkie szczepienia znajdujące się w obecnie obowiązującym Programie Szczepień Ochronnych (dalej: PSO) dzieci i młodzieży?

oraz,

2. Czy każdy pracownik publicznej służby zdrowia mający kontakt z dziećmi, który ma aktualne (regularnie odnawiane zgodnie z zaleceniami producentów szczepionek) wszystkie szczepienia znajdujące się w obecnie obowiązującym PSO dzieci i młodzieży, dysponuje również aktualnymi wynikami badań poziomu przeciwciał wykonanych po szczepieniu przypominającym, które potwierdzają, że wykonane u danego pracownika służby zdrowia szczepienie wywołało oczekiwaną odpowiedź immunologiczną układu odpornościowego tego pracownika?

3. Czy pracownik publicznej służby zdrowia, który nie może udokumentować regularnego odnawiania szczepień objętych PSO, lub który nie może udokumentować, że szczepienia przypominające, którym został poddany, wywołały oczekiwaną odpowiedź immunologiczną jego organizmu, może stanowić zagrożenie dla życia i zdrowia mojego dziecka, które jeszcze nie zostało poddane szczepieniom w ramach PSO, lub które powinno być poddane szczepieniom przypominającym zgodnie z aktualnym kalendarzem szczepień ochronnych?

4. Czy jako rodzic dziecka podlegającego obowiązkowym szczepieniom ochronnym mam prawo oczekiwać od lekarza oraz od pielęgniarki udokumentowania, że osoby te są szczepione przeciw wszystkim chorobom ujętym w PSO i że mogą udokumentować prawidłową odpowiedź immunologiczną ich organizmów po tych szczepieniach ZANIM osoby te będą mieć fizyczny kontakt z moim dzieckiem?

Łączę wyrazy szacunku,
…………………………….

Punkt bez odwrotu – wniosek do Ministra Zdrowia o informację publiczną

UWAGA: jeśli nie wiecie, czym jest „punkt bez odwrotu”, to wyjaśnienie znajduje się TUTAJ.

***

email: kancelaria@mz.gov.pl
temat maila: wniosek o informację publiczną

Minister Zdrowia Konstanty Radziwiłł
Ministerstwo Zdrowia
ul. Miodowa 15
00-952 Warszawa
kancelaria@mz.gov.pl

Szanowny Panie Ministrze,

Państwowy Zakład Higieny informuje na swojej stronie internetowej, że:

“Zaobserwowano, że spadek zachorowań na daną chorobę powoduje zanik odporności naturalnej w populacji, w wyniku czego zwiększa się podatność na zachorowanie na tę chorobę. Przykładowo w Anglii w latach 70-tych ubiegłego wieku, pod wpływem ruchów antyszczepionkowych, zaniechano szczepień przeciwko krztuścowi, co doprowadziło do szybkiego nawrotu choroby z ciężkimi powikłaniami, w tym zgonów dzieci oraz szybkiego przywrócenia masowych szczepień przeciwko tej chorobie”.

Źródło: http://szczepienia.pzh.gov.pl/wszystko-o-szczepieniach/plusy-i-minusy-szczepionek-czyli-szczepic-czy-nie-szczepic/

W związku z powyższym, na podstawie art. 2 ust. 1 ustawy z dnia 6 września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej (Dz. U. Nr 112 poz. 1198, z późn. zm.), zwracam się do Ministra Zdrowia z prośbą o udostępnienie mi informacji publicznej w następującym zakresie:

  • treść badań, analiz lub innych opracowań będących w posiadaniu Ministerstwa Zdrowia, z których wynika, że nieuchronne zniszczenie odporności naturalnej w populacji obywateli Polski na skutek Programu Szczepień Ochronnych (PSO) nie stanowi, w perspektywie kolejnych pokoleń, żadnego zagrożenia dla istnienia naszej populacji.
  • treść badań, analiz lub innych opracowań będących w posiadaniu Ministerstwa Zdrowia, które uzasadniają (ekonomicznie, etycznie, medycznie itp.) konieczność kontynuowania Programu Szczepień Ochronnych kosztem zniszczenia odporności naturalnej w populacji obywateli Polski.
  • treść będących w posiadaniu Ministerstwa Zdrowia dokumentów, które świadczą o tym, że Minister Zdrowia jest świadomy zagrożeń wynikających z uzależnienia populacji obywateli Polski od szczepień, czyli de facto od kilku linii produkcyjnych kilku zagranicznych, prywatnych firm.
  • treść będących w posiadaniu Ministerstwa Zdrowia dokumentów, które świadczą o tym, że Minister Zdrowia dysponuje planem działania na wypadek ewentualnego zablokowania Polsce, przez czynniki od nas niezależne, dostępu do szczepionek produkowanych poza granicami Polski i wykorzystywanych w Programie Szczepień Ochronnych.
  • treść będących w posiadaniu Ministerstwa Zdrowia dokumentów, które świadczą o tym, że Minister Zdrowia dysponuje planem nagłego zastąpienia – w razie konieczności – szczepionek wykorzystywanych w PSO, a produkowanych poza granicami kraju, szczepionkami produkowanymi przez firmy polskie, niezależne od obcego kapitału.

Forma udostępnienia informacji: na adres …………………………. [można podać email lub adres zamieszkania, jeśli chcecie go podawać]

Jednocześnie uprzejmie Pana Ministra zapytuję, które ze szczepień obowiązkowych, zawartych w PSO, w razie potencjalnego, nagłego i długotrwałego pozbawienia Polski dostępu do kupowanych poza granicami Polski szczepionek wykorzystywanych dla celów PSO, mogą być BEZ ZAKŁÓCEŃ kontynuowane w oparciu wyłącznie o szczepionki produkowane w Polsce.

………………………………………..
[imię nazwisko, adres zamieszkania – jeśli chcecie go podawać]

Punkt bez odwrotu

Państwowy Zakład Higieny podpowiada, że zanim zaszczepimy nasze dziecko, należy porównać ryzyko powikłań po zachorowaniu z ryzykiem powikłań po szczepieniu. Ciekawe, które choroby ma na myśli PZH pisząc o obowiązku szczepień, który wynika z bardzo wysokiej zaraźliwości oraz ciężkich powikłań. Świnkę czy raczej różyczkę?

Żródło: strona internetowa PZH http://szczepienia.pzh.gov.pl/wszystko-o-szczepieniach/plusy-i-minusy-szczepionek-czyli-szczepic-czy-nie-szczepic/

Jak widać na powyższym obrazku, PZH zupełnie otwarcie przyznaje, że szczepienia prowadzą do całkowitego uzależnienia populacji od szczepionek,

czyli od kilku prywatnych firm.

Bo im więcej osób zaszczepionych, tym niższa naturalna odporność populacji, więc szczepiąc wszystkich dochodzimy w pewnym momencie do “punktu bez odwrotu”, kiedy to szczepień przerwać już nie można, bo mogłoby to doprowadzić do katastrofy. Tak przynajmniej twierdzi PZH, strasząc katastrofą, bo czy do katastrofy by rzeczywiście doszło, czy nie, to już zupełnie inna historia.

Choć być może faktycznie tak bardzo już zepsuliśmy, albo dopiero jesteśmy w trakcie psucia czegoś, o czym nie mamy jeszcze pojęcia, bawiąc się w bogów, że faktycznie nagłe odcięcie nas od szczepionek może kiedyś doprowadzić do tragedii.

Nawiasem mówiąc, skoro można Polskę odciąć od gazu, to dlaczego nie można by jej było nagle odciąć od szczepionek? Z powodów na przykład politycznych?. Oczywiście dopiero po przekroczeniu “punktu bez odwrotu”…

Uzależnić Polaków od linii produkcyjnej GSK i SANOFI, a potem szantażować Polskę – czy to aby na pewno jedynie fantazja mojego spaczonego umysłu? 🙂

GIS właśnie uczciwie przyznał, że skoro nie ma kasy na szczepienie wszystkich obywateli Polski, to szczepimy przynajmniej dzieci, bo one są najsłabsze i najbardziej narażone na choroby.

Mam bardzo duży problem z taką argumentacją, zwłaszcza że bez większych oporów potrafię zadawać pytania, które ktoś mógłby uznać w pierwszej chwili za niedorzeczne.

Gdy więc słyszę, że najlepiej będzie, jeśli przynajmniej dzieci w ogóle nie będą chorować na choroby zakaźne (dzięki szczepieniom), to od razu muszę zapytać:

„A skąd pewność, że takie chorowanie nie jest tym dzieciom po prostu…potrzebne?”.

Co zwykle mówią wielbiciele szczepień, gdy słyszą o NOP-ach?

“Jeśli nawet czasem jakieś dziecko umrze w wyniku powikłań po podaniu mu szczepionki, to trudno. Dla dobra populacji musimy to ryzyko ponosić i musimy rodziców dzieci zmuszać do ponoszenia tego ryzyka. Dla dobra nas wszystkich”.

Czasem bardzo ciekawe efekty daje odwrócenie sytuacji o 180 stopni.

Więc odwróćmy:

“Jeśli nawet czasem jakieś dziecko umrze w wyniku powikłań po chorobie zakaźnej, to trudno. W imię naturalnej odporności całej populacji musimy to ryzyko ponosić. Oczywiście nikogo do ponoszenia takiego ryzyka nie można zmuszać, więc każdy, kto nie chce tego ryzyka ponosić, powinien mieć dostęp do darmowych szczepionek”.

I co teraz będzie, Panie Marku Posobkiewiczu? Czy w tej formie nie brzmi to znacznie lepiej?

Nie negujemy przecież faktu, że nie szczepiąc ryzykujemy śmierć naszego dziecka w wyniku powikłań po śwince albo różyczce. Teoretycznie jest to możliwe.

Równocześnie ze smutnej praktyki wiemy, że możliwa jest śmierć dziecka po podaniu szczepionki…

A problem polega na tym, że w tym sporze między “proszczepami” i “antyszczepami” zupełnie zapominamy o czymś bardzo ważnym. Bo współczesna medycyna w praktyce eliminuje coś, co doprowadziło nas w to miejsce, w którym obecnie się znajdujemy. Naturalną selekcję…

Jakkolwiek okrutnie by to nie brzmiało, to jeśli krztusiec lub świnka doprowadzi do śmierci jednego dziecka na kilkanaście czy kilkadziesiąt tysięcy przypadków zachorowań, to być może po prostu akurat ten zestaw genów nie zasługiwał na kontynuację w przyszłości.

Tak to działało przez miliony lat.

Do czasu, aż wymyśliliśmy szczepionki.

I sami sobie zabroniliśmy chorować.

A przecież jeszcze 200-300 lat temu ludzie żyli najczęściej w brudzie i smrodzie, niemal wśród własnych odchodów, jedli „byle co” (aczkolwiek było to „byle co” z pewnością bez dodatku glifosatu).

Nie było ani szczepionek, ani opieki medycznej. Prymitywne osiągnięcia ówczesnej medycyny były dostępne, ale jedynie dla niewielkiego odsetka populacji – czyli dla ludzi zamożnych.

I jakimś cudem ta brudna, zawszona, niedożywiona, nękana epidemiami, zjadająca i wydalająca wszystkie możliwe pasożyty ludzkość jednak przetrwała…

Dziś, gdy żyjemy w prawie sterylnych warunkach, a medycyna zna leki niemal na wszystko, co nam najczęściej dolega, nagle Pan Posobkiewicz Marek do spółki z Radziwiłłem Konstantym są pewni, że szczepienia to bezwzględna konieczność. I gdyby to było możliwe, to najlepiej żeby to były szczepienia przeciw wszystkim chorobom zakaźnym.

Trudno pozbyć się wrażenia, że jedynym powodem wprowadzania kolejnej szczepionki do kalendarza szczepień jest wyłącznie sam fakt, że ta szczepionka… została wyprodukowana.

I ani GIS ani Ministerstwo Zdrowia ani URPL nie pomagają nam walczyć z tym wrażeniem…

Więc na jakiej podstawie zwolennicy szczepień twierdzą, że to jest dobre dla populacji? Świadome niszczenie naturalnej odporności populacyjnej po to, aby wyeliminować występujące od czasu do czasu u niektórych dzieci powikłania spowodowane chorobami zakaźnymi, to aby na pewno jest dla nas takie dobrodziejstwo? Skąd to wiadomo? Przecież będzie to można zacząć jakoś w miarę sensownie oceniać dopiero za 50-100 lat.

Obecnie zaczyna dorastać dopiero pierwsze pokolenie Polaków, któremu odgórnie zabroniono chorować na typowe choroby wieku dziecięcego, czyli na odrę, świnkę i różyczkę. Skąd wiemy, jaki będzie efekt tego eksperymentu dla całej populacji, zwłaszcza że np. szczepienie przeciw śwince uodparnia na około 10 lat, a dorośli Polacy się niemal w ogóle nie szczepią? Nawet jeśli będziemy udawać, że nie ma NOP-ów, czyli że szczepionki same w sobie nie są szkodliwe i jedyny efekt ich podania to wygenerowanie SZTUCZNEJ odporności organizmu, który nie ma szans na naturalne zachorowanie, to co dalej? Skąd wiadomo, czym taka zabawa w poprawianie natury się skończy za 100 czy 200 lat?

GIS mówi: szczepmy dzieci, bo one są najbardziej narażone na zachorowanie, a na szczepienie wszystkich nie mamy pieniędzy.

Ponownie odwróćmy ten obrazek o 180 stopni.

Nie szczepmy dzieci. Pozwólmy ich organizmom naturalnie dojrzewać i uczyć się odporności. Nie walczmy z naturą. Ona wie najlepiej. Bo gdyby nie wiedziała, to by nas już dawno na tej planecie nie było.

Ale skoro już koniecznie musimy szczepić, to szczepmy wyłącznie dorosłych. Dojrzały organizm, w odróżnieniu od “fabrycznie nowego” organizmu noworodka, który kilka godzin temu przyszedł dopiero na świat, nie przeżyje jakiegoś strasznego szoku po wstrzyknięciu w mięsień zmodyfikowanych wirusów z dodatkiem chemicznego koktajlu. Trochę pocierpi, ale nic strasznego mu się nie stanie. Na co dzień przecież oddycha smogiem i żywi się glifosatem z dodatkiem owoców i warzyw, oraz antybiotykami z dodatkiem przemysłowo pozyskanego mięsa, więc co za różnica, jeśli przyjmie jeszcze jedną dawkę jakiejś trucizny?

Od kogo noworodek może się w szpitalu zarazić gruźlicą, żółtaczką lub tężcem? Od innego noworodka, który urodził się 10 minut wcześniej, czy raczej od pielęgniarki, lekarza, lub tatusia, który właśnie wkroczył dumnie na oddział, żeby dzielić się swoją radością z narodzin potomstwa, a przy okazji także wszystkimi wirusami, jakie w nim sobie komfortowo bytują?

Skoro już chcemy kogoś tymi szczepionkami masakrować, to nie masakrujmy najsłabszych i najbardziej bezbronnych, tylko masakrujmy sami siebie. Skoro nie ma kasy na szczepienia dla wszystkich, to szczepmy nas, żebyśmy nie zarażali dzieci.

A dzieci zostawmy w spokoju.

Pozwólmy Naturze działać. Oczywiście wiąże się to z ryzykiem. Być może trochę więcej dzieci będzie umierać. Ale coś za coś – przeżyją dzieci silniejsze i lepiej przystosowane. Tak to powinno działać.

Bo jeśli naprawdę dążymy do tego, aby za wszelką cenę przeżyło każde dziecko (no chyba że umarło w wyniku NOP-a), to paradoksalnie nie ma już dla nas ratunku – ale zrozumiemy to, gdy już być może będzie za późno…

Bezmiar niewiedzy Głównego Inspektora Sanitarnego. Odsłona druga.

Główny Inspektor Sanitarny to urząd, który co roku układa kalendarz szczepień obowiązkowych naszych dzieci na kolejny rok. Od pewnego czasu próbujemy się dowiedzieć, na czym GIS opiera swoje przekonanie, że dzieci szczepić trzeba, i to w takim wymiarze – niespotykanym w innych krajach Europy.

I że nie trzeba doszczepiać dorosłych.

GIS właśnie udzielił odpowiedzi na serię pytań zawartych w TYM piśmie, które jednocześnie było wnioskiem o informację publiczną.

W piśmie tym pytaliśmy np. z jakich badań naukowych wynika, że podanie dziecku szczepionki oznacza bezwarunkowe zyskanie odporności każdego zaszczepionego dziecka na całe jego życie. No bo skoro nie ma szczepień przypusowych dla dorosłych, to znaczy, że zakładamy dożywotnią odporność.

Poprosiliśmy również o dokumenty, które świadczyłyby o tym, że GIS ma podstawy, aby zakładać, że:

  1. obowiązkowa zaszczepialność jedynie dzieci i młodzieży wystarcza do tego, aby uważać, że cała populacja jest zaszczepiona (odporna),
  2. rocznik 1970 jest obecnie odporny na zarażenie błonicą, krztuścem, tężcem i gruźlicą w takim samym stopniu, w jakim był odporny tuż po zakończeniu swojego ówczesnego programu szczepień obowiązkowych,
  3. nie istnieje żadne zagrożenie epidemiologiczne związane z faktem napływu do Polski około 2 milionów obywateli Ukrainy,
  4. konieczne jest szczepienie noworodków w pierwszej dobie życia przeciw gruźlicy oraz WZW B,
  5. konieczne jest szczepienie dzieci w drugim miesiącu życia przeciw błonicy, tężcowi i krztuścowi,
  6. koniecznie należy szczepić już 6-tygodniowe dzieci przeciw tężcowi.

Jak brzmi odpowiedź GIS na prośbę o udostępnienie takich dokumentów?

„Równocześnie uprzejmie informuję, że Główny Inspektorat Sanitarny nie znajduje się w posiadaniu dokumentów („opracowań”, „raportów”, „badań” i „analiz”), o których udostępnienie zwracają się Państwo w kolejnych punktach od pkt. 1 do pkt. 6 maila stanowiącego wniosek o udostępnienie informacji publicznej. Główny Inspektorat Sanitarny nie posiada, jak również nie zlecał, nie zamawiał i nie wytwarzał dokumentów o określonym w mailu przedmiocie, zakresie spraw lub treści. „

Tak więc mamy już potwierdzenie, że:

GIS nie wie, czy wystarczy zaszczepić dzieci, aby cała populacja była trwale odporna, bo nie ma dokumentów, które zawierałyby dane o odporności osób dorosłych po szczepieniu w dzieciństwie,

GIS nie dysponuje żadnymi dokumentami, które uzasadniałyby szczepienie noworodków w pierwszej dobie życia przeciw gruźlicy oraz WZW B,

GIS nie wie, czy prawie 2 miliony Ukraińców Polsce stanowią dla nas zagrożenie epidemiologiczne, czy go nie stanowią, bo nie ma żadnych dokumentów na ten temat (czyli nie zlecano nawet takich badań!),

GIS nie dysponuje żadnymi dokumentami, które uzasadniałyby szczepienie 6-tygodniowych niemowląt przeciw błonicy, tężcowi i krztuścowi,

GIS nie wie, czy rocznik 1970 jest dziś nadal odporny na zachorowania na błonicę, tężec, krztusiec i gruźlicę po szczepieniach wykonanych w dzieciństwie, bo nie ma żadnych dokumentów na ten temat.

Ale za to, GIS informuje, że:

„Wskazanie terminów wykonania szczepień podstawowych w okresach późniejszych niż te, które zostały wskazane jako właściwe i dopuszczalne dla rozpoczęcia szczepień w Charakterystyce Produktów Leczniczych, zwiększa ryzyko zachorowania w przypadku narażenia na kontakt z patogenami wywołującymi choroby zakaźne. Programy Szczepień Ochronnych uwzględniały ww. zasadę i określone w PSO terminy rozpoczęcia szczepień podstawowych były i są zgodne z Charakterystyką Produktów Leczniczych wykorzystywanych do wykonywanie tych szczepień obowiązkowych. „

Czyli wreszcie wszystko jasne:

„Im później zaszczepimy dziecko, tym większa szansa, że ono się czymś zarazi. Nie sprawdzamy, czy to ma sens. Po prostu robimy to, co nam piszą SANOFI, GSK i reszta w ChPL-ach”…

Skoro więc opóźnianie szczepień „zwiększa ryzyko zachorowania w przypadku narażenia na kontakt z patogenami”, to idąc tą logiką należy dziecko zaszczepić wszystkimi możliwymi szczepionkami najlepiej w pierwszej godzinie życia. Bo im dziecko dłużej żyje, tym z każdą godziną życia rośnie ryzyko „zachorowania w przypadku narażenia na kontakt z patogenami”…

No dobrze, ale o jakim ryzyku „kontaktu z patogenami” mowa w przypadku błonicy lub tężca? Na błonicę zachorowań niemal w ogóle nie ma od wielu lat, a na tężec choruje kilka osób rocznie…

A na jakie ryzyko „kontaktu z patogenami” jest narażona osoba w wieku dziś lat 40, szczepiona wyłącznie jako dziecko?

W dalszej części swojej odpowiedzi GIS bardziej szczegółowo wyjaśnia, dlaczego robi to, co mu każe GSK lub SANOFI:

„Jak wskazano na początku niniejszej odpowiedzi na Państwa wniosek o dostęp do informacji publicznej, działania Głównego Inspektoratu Sanitarnego odnośnie zakresu i terminów wykonywania obowiązkowych szczepień ochronnych, które są określane w Komunikacie w sprawie Programu Szczepień Ochronnych, znajdują każdorazowo oparcie w treści Charakterystyki Produktów Leczniczego poszczególnych rodzajów szczepionek i stanowią realizację następujących, prostych, zrozumiałych i powszechnie akceptowanych zasad aksjologicznych i praktycznych postępowania medycznego:

1) każde dziecko zasługuje, aby otrzymać ochronę przed zachorowaniami na choroby zakaźne i związanymi z tym negatywnymi konsekwencjami, w tym cierpieniem związanym z chorobą, powstaniem trwałego uszczerbku na zdrowiu lub śmiercią w wyniku zachorowania lub występujących w efekcie jego powikłań. Ograniczenia we wdrażaniu w życie ww. zasady obejmowania jak najszerszej grupy dzieci i młodzieży szczepieniami ochronnymi wynikają z ograniczonego budżetu, który musi być przeznaczony również na inne potrzeby zdrowotne. Ochrona przed chorobami zakaźnymi dzieci jest więc realizowana niezależnie od tego czy możliwe jest zapewnienie równie powszechnej ochrony poprzez szczepienia osobom dorosłym, których układ opornościowy jest bardzie dojrzały, a organizm bardziej odporny na skutki choroby, a także niezależnie od tego czy możliwe jest zapewnienie równie powszechnej ochrony poprzez szczepienia cudzoziemcom, którzy przybywają do naszego kraju.”

Acha! Każde dziecko ZASŁUGUJE na otrzymanie, POD GROŹBĄ KARY GRZYWNY DLA RODZICÓW, kilkudziesięciu NIENATURALNYCH STRZAŁÓW W MIĘSIEŃ – BO TAK JEST DLA NIEGO BEZPIECZNIEJ, gdyż jego bezradny organizm po prostu nie poradziłby sobie z tymi wszystkimi wirusami i bakteriami. A człowiek dorosły sobie poradzi. A jeśli nie, to i tak nie ma znaczenia, bo nie mamy kasy na szczepienie także i dorosłych!

Oznacza to również, że w imię zagrożenia różyczką, tężcem, błonicą, świnką lub krztuścem, każde dziecko zasługuje na ryzyko podawania mu substancji o nieprzewidywalnych skutkach działania za 10, 20 czy 40 lat od podania szczepionki. Widocznie w ocenie GIS każde dziecko, w trosce o uchronienie go przed tężcem i błonicą (choroby, które niemal już w ogóle nie występują), powinno być narażane na ryzyko wystąpienia ciężkiego niepożądanego odczynu poszczepiennego, z trwałym upośledzeniem lub śmiercią włącznie.

Jednocześnie już wiemy z odpowiedzi GIS na nasze pytania, że GIS nie posiada żadnych dokumentów, które świadczyłyby o tym, że ryzyko zachorowania i powikłań u dziecka nieszczepionego jest większe, niż ryzyko śmierci lub powikłań w wyniku podania dziecku szczepionki – bo GIS przyznaje, że nie dysponuje żadnymi dokumentami uzasadniającymi np. szczepienie noworodków w pierwszej dobie życia.

Trudno się natomiast nie zgodzić z tezą, że układ odpornościowy osoby dorosłej jest bardziej dojrzały, niż układ odpornościowy dziecka. Ale czy aby na pewno układ odpornościowy osoby dorosłej, która jako dziecko została zaszczepiona niemal na „wszystko, co się rusza” (i dzięki temu nie chorowała na „choroby zakaźne wieku dziecięcego”), jest równie dojrzały, jak układ odpornościowy osoby, która nie była szczepiona i naturalnie przechorowała świnkę, różyczkę czy krztusiec? Czy aby na pewno symulacja choroby, jaką jest szczepionka, jest dla układu odpornościowego dokładnie tym samym, co naturalne chorowanie?

Przecież za 50 lat nie będzie w Polsce niemal nikogo, kto jako dziecko chorowałby na „choroby zakaźne wieku dziecięcego”. Skąd już dzisiaj wiemy, że to będzie zbawienie dla naszych układów odpornościowych?

Czy przez ostatnie miliony lat Natura udoskonalała metody walki z wirusami na bazie naturalnych zachorowań, czy na podstawie brutalnych strzałów w mięsień dziecka z mieszanki chemii i poszatkowanych wirusów?

„2) opóźnianie rozpoczęcia szczepień podstawowych (przesunięcie szczepień na późniejsze tygodnie, miesiące lub wręcz lata życia) zwiększa ryzyko wystąpienia u nieszczepionego dziecka chorób zakaźnych oraz zwiększa ryzyko związanych z tym negatywnych konsekwencji, w tym powstania trwałego uszczerbku na zdrowiu lub zgonu w wyniku zachorowania lub występujących w efekcie jego powikłań.”

A czy pozbawienie dziecka możliwości przechorowania świnki zwiększa, czy nie zwiększa ryzyka negatywnych konsekwencji, gdy za 30 lat dorosła osoba „załapie świnkę”, bo nie chorowała jako dziecko, a odporność poszczepienna zanika 10 lat po ostatniej dawce?

Na koniec, dla porządku, pełna treść odpowiedzi GIS na wniosek o informację publiczną, otrzymana mailem 4go grudnia 2017.

Konsultacje EP <konsultacje.ep@gis.gov.pl> 4 grudnia 2017 18:29

Szanowni Państwo,

W nawiązaniu do przesłanego drogą elektroniczną wniosku o dostęp do informacji publicznej uprzejmie informuję jak następuje.

Szczepienia ochronne są przeprowadzane w celu ochrony zdrowia i życia ludzkiego przed chorobami zakaźnym. W związku z powyższym szczepienia ochronne należy wykonywać w najwcześniejszym okresie życia, który został wskazany jako dopuszczalny w Charakterystyce Produktu Leczniczego tzn. w okresie, w którym zgodnie z przeprowadzanymi badaniami, podanie szczepionki powoduje wywołanie odpowiedniej odporności przy równoczesnym bezpieczeństwie jej stosowania. Wskazanie terminów wykonania szczepień podstawowych w okresach późniejszych niż te, które zostały wskazane jako właściwe i dopuszczalne dla rozpoczęcia szczepień w Charakterystyce Produktów Leczniczych, zwiększa ryzyko zachorowania w przypadku narażenia na kontakt z patogenami wywołującymi choroby zakaźne. Programy Szczepień Ochronnych uwzględniały ww. zasadę i określone w PSO terminy rozpoczęcia szczepień podstawowych były i są zgodne z Charakterystyką Produktów Leczniczych wykorzystywanych do wykonywanie tych szczepień obowiązkowych. Komunikaty Głównego Inspektora Sanitarnego w sprawie Programu Szczepień Ochronnych na rok 2016 oraz rok 2017 zostały opublikowany w Dzienniku Urzędowym Ministra Zdrowia i są dostępne pod adresem internetowym odpowiednio: http://dziennikmz.mz.gov.pl/#/legalact/2015/63/ i http://dziennikmz.mz.gov.pl/#/legalact/2016/35/

Aktualny Komunikat Głównego Inspektora Sanitarnego w sprawie Programu Szczepień Ochronnych na rok 2018 został opublikowany w Dzienniku Urzędowym Ministra Zdrowia i jest dostępny pod adresem internetowym: http://dziennikmz.mz.gov.pl/#/legalact/2017/108/

Charakterystyki Produktu Leczniczego dla szczepionek, w tym szczepionek wykorzystywanych na potrzeby realizacji Programów Szczepień Ochronnych, które określają minimalny wiek dziecka, w którym podanie szczepionki zapewnia właściwy stopień ochrony przed chorobami zakaźnymi przy równoczesnym zapewnieniu właściwego stopnia bezpieczeństwie produktu leczniczego, są dostępne pod adresem internetowym https://pub.rejestrymedyczne.csioz.gov.pl/ Na portalu tym zamieszczone zostały Produkty lecznicze wpisane do Rejestru Produktów Leczniczych Dopuszczonych do Obrotu na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej oraz Produkty lecznicze wpisane do Wspólnotowego Rejestru Produktów Leczniczych.

Równocześnie uprzejmie informuję, że Główny Inspektorat Sanitarny nie znajduje się w posiadaniu dokumentów („opracowań”, „raportów”, „badań” i „analiz”), o których udostępnienie zwracają się Państwo w kolejnych punktach od pkt. 1 do pkt. 6 maila stanowiącego wniosek o udostępnienie informacji publicznej. Główny Inspektorat Sanitarny nie posiada, jak również nie zlecał, nie zamawiał i nie wytwarzał dokumentów o określonym w mailu przedmiocie, zakresie spraw lub treści.

Jak wskazano na początku niniejszej odpowiedzi na Państwa wniosek o dostęp do informacji publicznej, działania Głównego Inspektoratu Sanitarnego odnośnie zakresu i terminów wykonywania obowiązkowych szczepień ochronnych, które są określane w Komunikacie w sprawie Programu Szczepień Ochronnych, znajdują każdorazowo oparcie w treści Charakterystyki Produktów Leczniczego poszczególnych rodzajów szczepionek i stanowią realizację następujących, prostych, zrozumiałych i powszechnie akceptowanych zasad aksjologicznych i praktycznych postępowania medycznego:

1) każde dziecko zasługuje, aby otrzymać ochronę przed zachorowaniami na choroby zakaźne i związanymi z tym negatywnymi konsekwencjami, w tym cierpieniem związanym z chorobą, powstaniem trwałego uszczerbku na zdrowiu lub śmiercią w wyniku zachorowania lub występujących w efekcie jego powikłań. Ograniczenia we wdrażaniu w życie ww. zasady obejmowania jak najszerszej grupy dzieci i młodzieży szczepieniami ochronnymi wynikają z ograniczonego budżetu, który musi być przeznaczony również na inne potrzeby zdrowotne. Ochrona przed chorobami zakaźnymi dzieci jest więc realizowana niezależnie od tego czy możliwe jest zapewnienie równie powszechnej ochrony poprzez szczepienia osobom dorosłym, których układ opornościowy jest bardzie dojrzały, a organizm bardziej odporny na skutki choroby, a także niezależnie od tego czy możliwe jest zapewnienie równie powszechnej ochrony poprzez szczepienia cudzoziemcom, którzy przybywają do naszego kraju.

2) opóźnianie rozpoczęcia szczepień podstawowych (przesunięcie szczepień na późniejsze tygodnie, miesiące lub wręcz lata życia) zwiększa ryzyko wystąpienia u nieszczepionego dziecka chorób zakaźnych oraz zwiększa ryzyko związanych z tym negatywnych konsekwencji, w tym powstania trwałego uszczerbku na zdrowiu lub zgonu w wyniku zachorowania lub występujących w efekcie jego powikłań.

Ewentualne decyzje w sprawie odroczenia szczepienia – jeżeli istnieją medyczne przeciwskazania dla wykonania szczepieniu – są podejmowane indywidualnie przez lekarza. W związku z powyższym wnioskowane przez Państwa „opracowania, raporty, badania i analizy” nie pozostają w bezpośrednim związku z opracowywaniem Programu Szczepień Ochronnych na kolejne lata i nie stanowią niezbędnych przesłanek do jego prawidłowego przygotowania. Jako takie dokumenty dotyczące zakresu spraw lub o sugerowanej treści nie były zamawiane, zlecane i opracowywane przez Główny Inspektorat Sanitarny i jako takie nie znajdują się w posiadaniu Głównego Inspektora Sanitarnego.

Z poważaniem

——————————————————-

Michał Ilnicki
Dyrektor
Departament Zapobiegania oraz Zwalczania Zakażeń i Chorób Zakaźnych u Ludzi
Główny Inspektorat Sanitarny