Archiwum autora: szczepienie.info

Doktor Grzesiowski: czy w roku 1974 było więcej osób uodpornionych przeciw odrze, niż dziś?

Niby proste pytanie, a tak trudno o prostą odpowiedź…


paolo@fipz.edu.pl
Szanowny Panie Doktorze,

Zwracam się do Pana, jako do niekwestionowanego autorytetu w dziedzinie immunologii i szczepień, z następującymi pytaniami:

Kiedy odsetek Polaków odpornych na zachorowanie na odrę był większy: w roku 1974, gdy „prawie każdy” (jak podaje PZH) przechorował odrę w dzieciństwie, czy dzisiaj, po ponad 40 latach szczepień przeciw odrze, gdy mamy w Polsce kilkanaście milionów osób szczepionych tylko w dzieciństwie, w tym około połowa tylko jedną dawką?

Co uodparnia skuteczniej – naturalne przechorowanie odry, czy szczepienie?

Z góry dziękuję za odpowiedź.


Szanowna Pani

kiedy było bezpieczniej w Polsce w latach 50,70, 90 XX wieku czy dziś?

w 1950 r ok. 200 przypadków odry na 100 tys = ok. 50.000/rok w tym 450 zgonów, 50 przypadków stwardniającego zapalenia mózgu w 1974 r ok. 410 przypadków odry na 100 tys = ok. 140.000/rok w tym 65 zgonów, 130 przypadków stwardniającego zapalenia mózgu

Po wprowadzeniu szczepień przeciw odrze w 1975 – 1 dawka, od 1991 dwie dawki od 1994-1998 r. poniżej 1000 przypadków odry, zero zgonów w 2018 r 330 przypadków odry, zero zgonów, zero przypadków stwardniającego zapalenia mózgu

Czy Pani proponuje powrót do czasów powojennych? Komu Pani zaproponuje poświęcić swoje dziecko w imię budowania odporności?

— pozdrawiam PAWEL GRZESIOWSKI, dr med.


Szanowny Panie Doktorze,

Dziękując za przesłaną wiadomość jednak uprzejmie proszę o udzielenie mi odpowiedzi na pytania, które Panu zadałam.


Szanowna Pani

wnioski z mojej informacji nasuwają się oczywiste: – niezależnie od cytowanych treści, ryzyko zachorowania na odrę było istotnie wyższe w 1974 r. niż obecnie o czym świadczą przytoczone liczby zachorowań – jak Pani pisze, skoro prawie wszyscy kiedyś chorowali, to jakie ma to znaczenie że obecnie ok. połowa społeczeństwa (urodzeni przed 1975 r.) nie otrzymała szczepionki – przecież po przechorowaniu pozostaje odporność i te osoby obecnie nie stanowią zagrożenia – chorują te, które nie były zaszczepione albo nie chorowały – można powiedzieć, że ogólnie ok. 90% Polaków posiada odporność, połowa poszczepienną, a połowa pozakaźną – odporność poszczepienna jest immunologicznie równa pozakaźnej, ponieważ szczepionka jest pełnokomórkowa, żywa, do pełnej odporności potrzebne są dwie dawki, by wytworzyć pamięć immunologiczną.

Natomiast odpornosć poszczepienna jest znacznie bezpieczniej nabywana niż pozakaźna, bo wirus dziki, który zakazi osobę zdrową jest nieprzewidywalny w przebiegu i powikłaniach, a wirus szczepionkowy jest osłabiony i przewidywalny – żaden uczciwy i rozsądny człowiek nie pozwoli na igranie z chorobą swojego dziecka, a negatywne skutki odry są powszechnie znane.

Jednocześnie uważam temat za wyczerpany, a ponieważ porzychodzą do mnie maile o tej samej treści z innych adresów, proszę o rozpowszechnienie tej informacji

pozdrawiam
.PAWEL GRZESIOWSKI, DR MED

GIF odpowiada na pytanie: Ile NOP potrzeba, aby wycofać szczepionkę z obrotu?

do: gif@gif.gov.pl
data: 8 lut 2019, 23:52
temat: Wniosek o informację publiczną do Głównego Inspektora Farmaceutycznego

Szanowny Panie Główny Inspektorze Farmaceutyczny,

W Szpitalu Dziecięcym im. Prof. J. Bogdanowicza w Warszawie przebywa w stanie skrajnie ciężkim 7-miesięczne dziecko, które kilka dni wcześniej zostało zaszczepione szczepionką Synflorix.

W związku z powyższym uprzejmie zapytuję, ile takich przypadków musiałoby się jeszcze wydarzyć i w jakim czasie musiałoby do nich dojść, aby Główny Inspektor Farmaceutyczny uznał za uzasadnione wstrzymanie obrotu szczepionką Synflorix do czasu wyjaśnienia, czy jej stosowanie jest na pewno bezpieczne.

Jednocześnie wnoszę o informację, ile dzieci było hospitalizowanych do 4 tygodni od szczepienia szczepionką Synflorix w okresie od 1 stycznia 2017 do 31 stycznia 2019, bądź wnoszę o wskazanie organu, który udzieli mi takiej informacji.

Petycja do Ministra Zdrowia – informacja dla lekarzy „Jak rozpoznawać NOP”

Celem tej petycji jest wbicie lekarzom do głów tego, co niby jest oczywiste, a czego oni jakoś nie mogą ciągle zrozumieć: że aby zgłosić NOP, nie mają prawa poszukiwać związku przyczynowego między szczepieniem, a pogorszeniem stanu zdrowia pacjenta.

Tylko Ministerstwo Zdrowia może zrealizować skuteczną kampanię informacyjną skierowaną do lekarzy, aby wreszcie przestali oni jak zaklęci powtarzać „To nie NOP, bo to na pewno nie od szczepionki”.

Petycję jak zwykle wysyłamy na maile oznaczone poniżej na czerwono.


…………………………………………
[miejscowość, dnia]

Minister Zdrowia
Miodowa 15
00-952 Warszawa
kancelaria@mz.gov.pl
biuro-bp@mz.gov.pl

Petycja do Ministra Zdrowia o przeprowadzenie wśród lekarzy kampanii informacyjnej dotyczącej prawidłowego rozpoznawania niepożądanych odczynów poszczepiennych

Na podstawie art. 63 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 2 kwietnia 1997r., w trybie określonym w Ustawie z dnia 11 lipca 2014r. o petycjach (Dz.U. 2014 poz. 1195) korzystając z przysługującego mi, konstytucyjnego prawa do zgłaszania petycji do organów władzy publicznej, wnoszę w interesie publicznym petycję do Ministra Zdrowia o przeprowadzenie wśród lekarzy kampanii informacyjnej, której celem będzie przypomnienie lekarzom, że niepożądany odczyn poszczepienny to niepożądany objaw chorobowy pozostający w związku czasowym z wykonanym szczepieniem ochronnym.

Uzasadnienie

W chwili obecnej w Polsce nie istnieje wiarygodny system monitorowania bezpieczeństwa szczepień ochronnych, ponieważ lekarze bardzo rzadko poprawnie identyfikują fakt wystąpienia niepożądanego odczynu poszczepiennego.

Niepożądane odczyny poszczepienne nie są zgłaszane do państwowej inspekcji sanitarnej z powodu panującego wśród lekarzy, powszechnego i niestety oczywiście błędnego przekonania, że aby zgłosić niepożądany odczyn poszczepienny należy stwierdzić związek przyczynowo-skutkowy między szczepieniem, a pogorszeniem stanu zdrowia pacjenta. Gdy więc dziecko umiera z nieznanych przyczyn (np. SIDS) kilka dni po szczepieniu, lekarz natychmiast stwierdza, że “to na pewno nie od szczepionki” i uważa, że nie ma obowiązku zgłoszenia ciężkiego niepożądanego odczynu poszczepiennego do inspekcji sanitarnej.

W ten sposób do producentów szczepionek nie trafiają kluczowe informacje pozwalające im w sposób nieprzerwany monitorować stosunek korzyści do ryzyka stosowania danej szczepionki, co powoduje, że owo monitorowanie w praktyce nie istnieje.

Jako dowód niech tutaj posłuży bezsprzeczny fakt, że nikt w Polsce obecnie nie wie, ile dzieci co roku umiera do 4 tygodni od szczepienia choćby na “śmierć łóżeczkową”. Gdyby system rejestracji niepożądanych odczynów poszczepiennych nie był w Polsce fikcją, to udzielenie odpowiedzi na pytanie “ile dzieci w ubiegłym roku zmarło na SIDS do 4 tygodni od szczepienia” byłoby możliwe, a – jak wiemy – jedyną możliwą do uzyskania odpowiedzią, zarówno od Ministerstwa Zdrowia, jak i od NIZP-PZH czy URPL jest przyznanie się, że takimi danymi adresat zapytania nie dysponuje (a nawet nie wie, kto mógłby nimi dysponować).

Dla przykładu, w roku 2016 z nieznanych przyczyn zmarło w Polsce 66 dzieci w wieku 0-1 lat (dane GUS). Biorąc pod uwagę, że najwięcej szczepień (średnio niemal co miesiąc) otrzymują w Polsce dzieci przed ukończeniem 2 lat życia, nie sposób uwierzyć, że ani jeden z tych zgonów nie miał miejsca nie dalej jak do 4 tygodni od szczepienia. Tymczasem według raportu PZH o szczepieniach ochronnych za rok 2016, w roku 2016 nie zarejestrowano ani jednego ciężkiego niepożądanego odczynu poszczepiennego zakończonego zgonem.

A przecież każdy zgon “z nieznanych przyczyn”, do którego doszło nie dalej jak do 4 tygodni od szczepienia, to, w myśl definicji zapisanej w art. 2 ppkt 16) ustawy z dnia 5 grudnia 2008 r. o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi, niepożądany odczyn poszczepienny. Jeśli nikt w Polsce nie wie, do ilu takich zgonów dochodzi co roku, to znaczy, że nikt w Polsce nie ma pewności, czy takie zgony są przez lekarzy zgłaszane jako ciężkie niepożądane odczyny poszczepienne do państwowej inspekcji sanitarnej.

Tymczasem NOP, to przecież nie tylko nagły i niewyjaśniony zgon do 4 tygodni od szczepienia. To także każde zachorowanie do 4 tygodni od szczepienia, które wymagało hospitalizacji, każde zapalenie płuc, każda sepsa, każde zapalenie mózgu itp…

Który lekarz w Polsce odważy się zgłosić do „sanepidu” NOP, jeśli przyjął do szpitala dziecko z zapaleniem płuc, szczepione przeciw pneumokokom 10 dni wcześniej?

I znowu można zapytać – ile było w ubiegłym roku hospitalizacji dzieci z powodu zapalenia płuc, gdzie do zachorowania doszło nie dalej jak do 4 tygodni od szczepienia. Tu znowu jedyną możliwą do uzyskania odpowiedzą będzie rozbrajające swoją szczerością „Nie wiemy”.

Taką samą odpowiedź otrzymamy na pytanie „Jaki odsetek wszystkich niepożądanych odczynów poszczepiennych podlega w Polsce rejestracji”. Tu także zapytany organ odpowie „Nie wiemy”.

A skoro nie wiecie, to znaczy, że system rejestracji NOP w Polsce to obecnie jeden wielki dramat, który można streścić w kilku słowach: „To nie NOP, bo to na pewno nie od szczepionki”.

Co więcej, Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego Państwowy Zakład Higieny zrobił ostatnio bardzo wiele, aby w lekarzach utrwalić owo mylne przekonanie, że NOP ma miejsce tylko wtedy, gdy zachodzi związek przyczynowy między szczepieniem, a pogorszeniem stanu zdrowia osoby szczepionej.

Oto w przewodniku dla lekarzy “Jak odpowiadać na wątpliwości rodziców na temat szczepień” na stronie 125 PZH podaje groteskową definicję niepożądanego odczynu poszczepiennego:

“Niepożądany odczyn poszczepienny (NOP) posiada definicję prawną (Rozporządzenie Ministra Zdrowia z dnia 21 grudnia 2010 r. w sprawie niepożądanych odczynów poszczepiennych oraz kryteriów ich rozpoznawania (Dz. U. 2010 nr 254 poz. 1711)), zgodnie z  którą jest to każde zaburzenie stanu zdrowia związane ze szczepieniem, które wystąpiło w okresie 4 tygodni po podaniu szczepionki. “

Wprowadzanie lekarza w błąd polega po pierwsze na pominięciu informacji, że definicja NOP znajduje się również w art. 2 ppkt. 16) ustawy o przeciwdziałaniu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi, a po drugie na pominięciu kluczowego słowa “czasowo” we fragmencie: “zaburzenie stanu zdrowia związane ze szczepieniem” (powinno być “zaburzenie stanu zdrowia CZASOWO związane ze szczepieniem”).

Z kolei na stronie 125 przewodnika czytamy:

“Każde zaburzenie stanu zdrowia pacjenta mogące mieć związek ze szczepieniem podlega zgłoszeniu”.

Tu znowu “zgubiono” kluczowe słowo “czasowy” a więc zasugerowano w ten sposób, że aby zgłosić NOP lekarz powinien doszukać się związku przyczynowego ze szczepieniem.

I dalej:

“Lekarz na podstawie objawów klinicznych oraz badania lekarskiego podejmuje decyzję o zasadności zgłoszenia danego zaburzenia zdrowia do nadzoru jako podejrzenie NOP.”

W tym zdaniu po raz kolejny i z podziwu godną konsekwencją Autorzy Przewodnika PZH “programują” lekarza, że NOP to związek przyczynowo-skutkowy ze szczepieniem, przez co istnieje obawa, że lekarz nie zgłosi wielu NOP-ów, które zgłosić powinien. Tymczasem skoro NOP to WYŁĄCZNIE związek czasowy ze szczepieniem (bo tak stanowi prawo, czyli art. 2 ppkt 16) ustawy o przeciwdziałaniu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi), to jedynym działaniem, które powinien podjąć lekarz zanim zgłosi NOP, jest ustalenie, czy objaw chorobowy pojawił się w związku czasowym ze szczepieniem.

Szkody wywołane przez NIZP-PZH powyżej przywołanym Przewodnikiem w postrzeganiu przez lekarzy zjawiska NOP mogą być obecnie olbrzymie. Przewodnik ten daje przecież każdemu lekarzowi doskonałą „podkładkę”, aby nie zgłosić NOP.

Konieczne jest więc niezwłoczne dostarczenie wszystkim lekarzom w Polsce elementarnej informacji, że niepożądany odczyn poszczepienny to, zgodnie z ustawową definicją, niepożądany objaw chorobowy pozostający w związku czasowym z wykonanym szczepieniem ochronnym. I tylko tyle. NOP to każde pogorszenie stanu zdrowia osoby szczepionej, do którego doszło w związku czasowym ze szczepieniem, bez względu na to, czy owo pogorszenie stanu zdrowia być może jest, a być może nie jest związane ze szczepieniem. Bo lekarz zgłaszając NOP do „sanepidu” NIE MA PRAWA badać, czy objaw chorobowy ma, czy też nie ma związku ze szczepieniem.  I te wszystkie informacje, w formie krótkiego, poręcznego poradnika, powinny w mojej ocenie jak najszybciej trafić do wszystkich lekarzy w Polsce.

Uważam, że wyłącznie Ministerstwo Zdrowia dysponuje odpowiednimi siłami i środkami, aby z odpowiednią kampanią informacyjną w tej sprawie dotrzeć w bardzo krótkim czasie do wszystkich lekarzy w Polsce.

Dzięki temu może wreszcie rejestrowane będą w Polsce rzeczywiście wszystkie niepożądane odczyny poszczepienne, a nie wyłącznie te, które lekarze uznali za przyczynowo związane ze szczepieniem. Mam nadzieję, że nie muszę uzasadniać, jak ważne dla bezpieczeństwa wszystkich szczepionych dzieci jest rzetelne rejestrowanie wszystkich niepożądanych odczynów poszczepiennych, a nie wyłącznie niektórych z nich.

Z uwagi na powyższe, niniejsza petycja jest w pełni zasadna i wnoszę o jej pozytywne rozpatrzenie.

Niniejszym oświadczam, iż nie wyrażam zgody na publikację moich danych osobowych.

……………………………………….

[imię nazwisko, adres zamieszkania]

 

 

 

Czy szczepienia w ramach PSO mogą podwyższać ryzyko choroby nowotworowej?


[countup date=”17 January 2019″ format=”dHMS” hour=”17″ minutes=”00″]


Tyle czasu już upłynęło do dnia, w którym Główny Inspektor Sanitarny oraz Pediatryczny Zespół Ekspertów do spraw Programu Szczepień Ochronnych przy Ministrze Zdrowia otrzymali zapytanie:

Czy cykl szczepień, któremu poddawane są dzieci w ramach PSO, może podwyższać ryzyko choroby nowotworowej?

Co to jest PSO? Program Szczepień Ochronnych Głównego Inspektora Sanitarnego, potocznie zwany „kalendarzem szczepień”.

Cóż począć. Czekamy cierpliwie…

„PPIS jest wierzycielem ustawowego obowiązku szczepień” – twierdzi PZH, ale nie chce wskazać podstawy prawnej…

Oto odpowiedź Pani Ewy Augustynowicz na wniosek, który powstał z inspiracji opracowaniem z bloga Multimatum.pl na temat obowiązku „szczepień ochronnych” https://multimatum.pl/wpisy/obowiazek-szczepien/

Sama treść wniosku jest zawarta w odpowiedzi. 🙂


Szanowny Panie, 

W związku z otrzymaniem przez Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego- Państwowy Zakład Higieny w dniu 3 lutego 2019 r. Pana wniosku o udostępnienie informacji publicznej, działając na podstawie ustawy z dnia 6 września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej, niniejszym informuję, co następuje.

W odpowiedzi na pytanie w brzmieniu:

Na stronie internetowej  http://szczepienia.pzh.gov.pl/wszystko-o-szczepieniach/obowiazujace-akty-prawne-dotyczace-szczepien/2/#kto-realizuje-sankcje-prawne-zwiazane-z-niezgadzaniem-sie-rodzica-na-zaszczepienie-dziecka

czytamy, że „PPIS jest wierzycielem ustawowego obowiązku szczepień, zgodnie z zapisami ustawy z dnia 17 czerwca 1966 r. o postępowaniu egzekucyjnym w administracji (tj. Dz. U. z 2016, poz. 599).”

Niniejszym wnoszę więc o wskazanie, zgodnie z KTÓRYMI zapisami ustawy z dnia 17 czerwca 1966 r. o postępowaniu egzekucyjnym w administracji (tj. Dz. U. z 2016, poz. 599) PPIS jest wierzycielem ustawowego obowiązku szczepień, skoro PZH publicznie na swojej stronie internetowej twierdzi, że PPIS jest wierzycielem tego obowiązku i że wynika to z zapisów tej ustawy. Chciałbym się dowiedzieć, w jaki sposób i z których zapisów tej ustawy to rzekomo wynika ponieważ chciałbym wiedzieć, czy PZH nie wprowadza mnie w błąd cytowanym powyżej fragmentem w/w strony szczepienia.pzh.gov.pl

Wnoszę również o wskazanie w ustawie o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi (bądź w innej ustawie związanej z obowiązkiem szczepień ochronnych) zapisów analogicznych do poniższych, z których, tak jak w analogicznych przykładach poniżej, wynikałoby, że państwowy powiatowy inspektor sanitarny jest wierzycielem obowiązku ustawowego szczepień ochronnych:

1) Zgodnie z art. 41 ust. 1 ustawy z dnia 14 grudnia 2016 r. Prawo oświatowe dyrektorzy publicznych szkół podstawowych kontrolują spełnianie obowiązku szkolnego przez dzieci zamieszkałe w obwodach tych szkół. Dyrektorzy są więc uprawnieni do żądania wykonania obowiązku szkolnego w administracyjnym postępowaniu egzekucyjnym, co czyni ich wierzycielami tego obowiązku (art. 42 ust. 1).

2) Zgodnie z art. 31 ust. 2 ustawy z dnia 21 listopada 1967 r. o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej rejestrację prowadzi wójt lub burmistrz (prezydent miasta) i nakłada on grzywnę w celu przymuszenia albo zarządza przymusowe doprowadzenie przez Policję do urzędu gminy, co czyni go wierzycielem obowiązku (art. 31 ust. 9).

3) Zgodnie z art. 32 ust. 5 ustawy z dnia 21 listopada 1967 r. o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej stawienie się do kwalifikacji wojskowej obejmuje stawienie się przed wójtem lub burmistrzem (prezydentem miasta), powiatową komisją lekarską oraz wojskowym komendantem uzupełnień, a do stawienia się do kwalifikacji wojskowej wzywa wójt lub burmistrz (prezydent miasta) (art. 32 ust. 8). Wójt lub burmistrz (prezydent miasta) z urzędu albo na wniosek przewodniczącego powiatowej komisji lekarskiej lub wojskowego komendanta uzupełnień nakłada na osobę podlegającą kwalifikacji wojskowej grzywnę w celu przymuszenia albo zarządza przymusowe doprowadzenie przez Policję do kwalifikacji wojskowej, co czyni go wierzycielem obowiązku (art. 32 ust. 10).

4) Zgodnie z art. 61 ust. 2 ustawy z dnia 21 listopada 1967 r. o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej starosta (prezydent miasta na prawach powiatu) właściwy ze względu na miejsce pobytu stałego lub pobytu czasowego trwającego ponad trzy miesiące, na wniosek wojskowego komendanta uzupełnień, zarządza przymusowe doprowadzenie powołanego przez Policję do wskazanej jednostki wojskowej, co czyni go wierzycielem.

5) Zgodnie z art. 124 ust. 1 ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. o gospodarce nieruchomościami starosta może ograniczyć, w drodze decyzji, sposób korzystania z nieruchomości przez udzielenie zezwolenia na zakładanie i przeprowadzenie na nieruchomości ciągów drenażowych, przewodów i urządzeń służących do przesyłania lub dystrybucji płynów, pary, gazów i energii elektrycznej oraz urządzeń łączności publicznej i sygnalizacji, a także innych podziemnych, naziemnych lub nadziemnych obiektów i urządzeń niezbędnych do korzystania z tych przewodów i urządzeń, jeżeli właściciel lub użytkownik wieczysty nieruchomości nie wyraża na to zgody. Jest on też wierzycielem obowiązku udostępnienia nieruchomości w celu wykonania czynności związanych z konserwacją oraz usuwaniem awarii ciągów, przewodów i urządzeń (art. 124 ust. 6).  

informuje, że domaganie się informacji o obowiązującym prawie nie nosi znamion informacji publicznej, toteż w takim wypadku nie znajduje zastosowania ustawa z dnia 6 września 2001 roku o dostępie do informacji publicznej (t.j. Dz.U. z 2016 r. poz. 1764 ze zm.). Tryb udostępniania aktów prawnych uregulowany jest w ustawie z dnia 20 lipca 2000 roku (Dz. U. 2000 nr 62, poz. 718.) o ogłaszaniu aktów normatywnych i niektórych innych aktów prawnych i w tym zakresie odpowiedzi na przedstawione pytania mogą udzielić organy tamże wskazane.

Z poważaniem,
Z up. Dyrektora NIZP-PZH, Ewa Augustynowicz


Tak więc o ile Państwowy Zakład Higieny bardzo lubi publicznie twierdzić, że sanepidy są „wierzycielem ustawowego obowiązku szczepień”, to równocześnie bardzo nie lubi wyjaśniać, na jakiej podstawie tak twierdzi…

Czyżby na żadnej?… 🙂

Petycja do Dyrektora NIZP-PZH w sprawie Przewodnika dla lekarzy

Dlaczego wysyłamy tę petycję do Dyrektora PZH?

Ponieważ Państwowy Zakład Higieny przygotował dla lekarzy przewodnik, w którym wprowadza ich w błąd sugerując, że niepożądany odczyn poszczepienny występuje wtedy, gdy można stwierdzić związek przyczynowy między szczepieniem, a pogorszeniem stanu zdrowia.

Jakie mogą być konsekwencje takiego wprowadzania lekarzy w błąd?

Ano takie, że lekarz nie zgłosi NOP, chociaż powinien go zgłosić. A to oznacza, że bieżące monitorowanie bezpieczeństwa szczepień może być zwyczajną fikcją…

Jak stwierdzić, że polski Program Szczepień Ochronnych nie podwyższa ryzyka SIDS, jeśli nie wiadomo, jak często na SIDS umierają w Polsce dzieci szczepione i nieszczepione?

Skąd miałoby być wiadomo, jak często na SIDS umierają w Polsce dzieci szczepione, skoro SIDS 5 dni po szczepieniu, to wg lekarza nie jest NOP, bo „To na pewno nie od szczepionki”?

Tekst petycji kopiujemy, wklejamy do maila i wysyłamy na adres dyrektor@pzh.gov.pl w temacie maila wpisując „Petycja do Dyrektora NIZP-PZH”.

Przewodnik w całej okazałości znajdziecie tutaj:


http://szczepienia.pzh.gov.pl/materialy-dla-lekarzy/przewodnik-dla-lekarzy/


Dyrektor Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – Państwowego Zakładu Higieny 
dr n. med. Grzegorz Juszczyk
Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego – Państwowy Zakład Higieny (NIZP-PZH)
ul. Chocimska 24
00-791 Warszawa
e-mail: dyrektor@pzh.gov.pl

PETYCJA

Na podstawie art. 63 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 2 kwietnia 1997r., w trybie określonym w Ustawie z dnia 11 lipca 2014r. o petycjach (Dz.U. 2014 poz. 1195) korzystając z przysługującego mi, konstytucyjnego prawa do zgłaszania petycji do organów władzy publicznej, wnoszę w interesie publicznym petycję do Dyrektora Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – Państwowego Zakładu Higieny o niezwłoczne usunięcie z Przewodnika “Jak odpowiadać na wątpliwości rodziców na temat szczepień” treści, które mogą wprowadzać lekarzy w błąd co do sposobu, w jaki należy identyfikować wystąpienie niepożądanych odczynów poszczepiennych.

Uzasadnienie.

W Przewodniku “Jak odpowiadać na wątpliwości rodziców na temat szczepień” jego autorzy, dr hab. Ewa Augustynowicz, dr Ewa Duszczyk, lek. Anna Góralewska, dr hab. Ernest Kuchar, dr Iwona Paradowska-Stankiewicz, dr Tomasz Sobierajski oraz dr Paweł Stefanoff zawarli treści, które mogą wprowadzać lekarzy w błąd co do sposobu identyfikacji niepożądanych odczynów poszczepiennych, co może prowadzić do sprowadzania zagrożenia dla zdrowia, a nawet i dla życia osób  poddawanych szczepieniom ochronnym, poprzez zafałszowanie danych, co może prowadzić do uniemożliwienia bieżącego i rzetelnego monitorowania stosunku korzyści do ryzyka stosowania poszczególnych szczepionek w ramach Programu Szczepień Ochronnych.

Na stronie 120 Przewodnika Autorzy napisali:

“Niepożądany odczyn poszczepienny (NOP) posiada definicję prawną (Rozporządzenie Ministra Zdrowia z dnia 21 grudnia 2010 r. w sprawie niepożądanych odczynów poszczepiennych oraz kryteriów ich rozpoznawania (Dz. U. 2010 nr 254 poz. 1711)), zgodnie z  którą jest to każde zaburzenie stanu zdrowia związane ze szczepieniem, które wystąpiło w okresie 4 tygodni po podaniu szczepionki. “

Wprowadzanie w błąd czytelnika polega po pierwsze na pominięciu informacji, że definicja NOP znajduje się również w art. 2 ppkt. 16) ustawy o przeciwdziałaniu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi (niepożądany odczyn poszczepienny – niepożądany objaw chorobowy pozostający w związku czasowym z wykonanym szczepieniem ochronnym), a po drugie na pominięciu kluczowego słowa “czasowo” we fragmencie: “zaburzenie stanu zdrowia związane ze szczepieniem” (powinno być “zaburzenie stanu zdrowia CZASOWO związane ze szczepieniem”).

Pominięcie słowa “czasowo” może wywołać mylne wrażenie, że NOP, to zdarzenie związane przyczynowo ze szczepieniem.

Jeśli lekarz będzie przekonany, że powinien zgłosić NOP tylko wówczas, gdy dopatrzy się związku przyczynowo-skutkowego ze szczepieniem, to lekarz ten nie zgłosi bardzo wielu zdarzeń, które były czasowo związane ze szczepieniem, a dla których nie ma możliwości weryfikacji związku przyczynowego ze szczepieniem w inny sposób, niż porównując częstość występowania takich zdarzeń u osób szczepionych i nieszczepionych.

Dla przykładu: gdyby jakaś szczepionka podwyższała ryzyko SIDS, to wykrycie takiego niepożądanego działania tej szczepionki byłoby możliwe tylko przy ciągłym monitorowaniu rzetelnej statystyki częstości występowania SIDS u dzieci szczepionych i nieszczepionych.

Tymczasem obecnie nikt w Polsce nie wie, jak często na SIDS umierają polskie dzieci szczepione i nieszczepione.

Na stronie 125 Przewodnika Autorzy napisali:

“Wszystkie zdarzenia po szczepieniu wymagają zgłoszenia do Inspekcji Sanitarnej, nawet jeżeli lekarz nie miał pewności, że miały związek ze szczepieniem. Takie zgłoszenia są oceniane w celu ustalenia ewentualnego związku przyczynowego ze szczepieniem. “

Jest zupełnie niezrozumiałym, w jakim celu Autorzy przewodnika zawarli w nim zdanie “Takie zgłoszenia są oceniane w celu ustalenia ewentualnego związku przyczynowego ze szczepieniem”. To zdanie jest kolejnym elementem, który może umacniać w lekarzach mylne wrażenie, że NOP to związek przyczynowy ze szczepieniem.

Co więcej – nie istnieje żadna norma prawna, która przy rejestracji NOP nakazywałaby komukolwiek ustalanie “ewentualnego związku przyczynowego ze szczepieniem“. To jest jakiś niezrozumiały wymysł Autorów Przewodnika wprowadzony do treści tego przewodnika w celach znanych zapewne wyłącznie Autorom. Ustawodawca przecież w definicji NOP napisał bardzo wyraźnie, że NOP to związek czasowy ze szczepieniem (a nie, że czasowy i przyczynowo-skutkowy).

Kolejny fragment ze strony 125:

“Każde zaburzenie stanu zdrowia pacjenta mogące mieć związek ze szczepieniem podlega zgłoszeniu”.

Tu znowu “zgubiono” kluczowe słowo “czasowy” a więc zasugerowano w ten sposób, że aby zgłosić NOP lekarz powinien doszukać się związku przyczynowego ze szczepieniem.

To zdanie powinno brzmieć następująco:

Każde zaburzenie stanu zdrowia pacjenta związane czasowo ze szczepieniem podlega zgłoszeniu”

Kolejne zdanie ze strony 125:

“Lekarz na podstawie objawów klinicznych oraz badania lekarskiego podejmuje decyzję o zasadności zgłoszenia danego zaburzenia zdrowia do nadzoru jako podejrzenie NOP.”

W tym zdaniu po raz kolejny i z podziwu godną konsekwencją Autorzy Przewodnika “programują” lekarza, że NOP to związek przyczynowo-skutkowy ze szczepieniem, przez co istnieje obawa, że lekarz nie zgłosi wielu NOP-ów, które zgłosić powinien. Tymczasem skoro NOP to WYŁĄCZNIE związek czasowy ze szczepieniem (tak stanowi prawo w art. 2 ppkt 16) ustawy o przeciwdziałaniu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi), to jedynym działaniem, które powinien podjąć lekarz zanim zgłosi NOP, jest ustalenie, czy objaw chorobowy pojawił się w związku czasowym ze szczepieniem.

To zdanie powinno brzmieć następująco:

“Lekarz podejmuje decyzję o zasadności zgłoszenia danego zaburzenia zdrowia do nadzoru jako podejrzenie NOP weryfikując wyłącznie, czy zdarzenie to wystąpiło w związku czasowym ze szczepieniem

Kolejne zdanie ze strony 125 Przewodnika:

“Lekarz na podstawie nabytej wiedzy, doświadczenia i badania pacjenta podejmie decyzję, czy zgłoszone zaburzenie stanu zdrowia kwalifikuje się jako NOP, zwykły odczyn poszczepienny, czy też jest to jedynie koincydencja czasowa. “

Tu Autorzy po raz kolejny sugerują lekarzowi, że NOP to związek przyczynowy ze szczepieniem – zwłaszcza poprzez fragment końcowy „czy też jest to jedynie koincydencja czasowa” podczas gdy NOP to przecież wyłącznie związek czasowy ze szczepieniem.

Kolejny fragment, który można wręcz uznać za mistrzostwo w manipulacji, biorąc pod uwagę ustawową definicję NOP:

“Lekarz po zbadaniu dziecka potwierdza, bądź wyklucza możliwy związek określonych objawów ze szczepieniem. W  większości przypadków określenie pewnego związku przyczynowo-skutkowego jest bardzo trudne, a często wręcz niemożliwe, ponieważ okoliczności pozyskiwania informacji na temat potencjalnych działań niepożądanych nie są warunkami ściśle kontrolowanymi, jak to jest w przypadku badań klinicznych. W  związku z tym w sytuacji spontanicznych zgłoszeń działań niepożądanych zawsze pozostają wątpliwości dotyczące związku przyczynowo- -skutkowego. Najczęściej zgłasza się podejrzenia na podstawie związku czasowego. Zgłoszenie NOP nie jest jednoznaczne z połączeniem przyczynowo skutkowym danego objawu chorobowego ze szczepieniem.”

Dlaczego Autorzy Przewodnika po raz kolejny wprowadzają w błąd lekarza, jakoby stwierdzanie NOP polegało na doszukiwaniu się związku przyczynowego z podaniem szczepionki?

Nie istnieje żadna norma prawna, która stanowiłaby, że w taki sposób, jak to Autorzy opisali powyżej, lekarz dokonuje oceny, czy objaw chorobowy to NOP, czy nie NOP. Przecież jedyną rolą lekarza w takiej sytuacji jest weryfikacja, czy zaobserwowany objaw chorobowy wystąpił w związku czasowym ze szczepieniem. W ten sposób weryfikuje się, czy doszło do niepożądanego odczynu poszczepiennego.

Jeśli dziecko zmarło na SIDS 5 dni po szczepieniu, to jest NOP.

Jeśli dziecko trafiło do szpitala z zapaleniem płuc 10 dni po szczepieniu, to ma miejsce NOP.

Jeśli dziecko ma sepsę 7 dni po szczepieniu, to mamy NOP.

Jak to możliwe, że dla Autorów Przewodnika nie jest to jasne i oczywiste?

W jakim celu Autorzy Przewodnika wkładają tyle starań w wywołanie w lekarzu mylnego wrażenia, że aby stwierdzić NOP, lekarz powinien się przede wszystkim doszukiwać podania szczepionki jako bezpośredniej przyczyny wystąpienia objawu chorobowego u osoby szczepionej?

Skąd wiadomo, czy szczepionka była, czy nie była przyczyną zgonu SIDS, czyli zgonu Z NIEZNANYCH PRZYCZYN?

„Najczęściej zgłasza się podejrzenia na podstawie związku czasowego”?

To bardzo źle, że „najczęściej”, bo to powinno mieć miejsce ZAWSZE!

Na podstawie jakich danych Autorzy Przewodnika stwierdzają, że „najczęściej”?

Strona 126 Przewodnika:

“W Polsce jeden NOP występuje średnio raz na 10 000 podanych dawek szczepionek;”

To zdanie jest kłamstwem, ponieważ w Polsce co najwyżej REJESTRUJE SIĘ NOP średnio raz na 10tys. dawek, co nie oznacza, że tylko tyle NOP rzeczywiście wystąpiło.

Wielu lekarzy, choćby na skutek lektury przedmiotowego Przewodnika, nie zgłosi przecież niepożądanych odczynów poszczepiennych w błędnym („dzięki” Przewodnikowi) przekonaniu, że nie muszą ich zgłaszać, skoro nie stwierdzają związku przyczynowego ze szczepieniem.

Liczba NOP zarejestrowanych nie musi więc być tożsama z liczbą NOP, do których rzeczywiście doszło.

Dowód?

Ile dzieci w Polsce co roku umiera na SIDS do 4 tygodni od szczepienia?…

Co było do udowodnienia…

Kolejne zdanie na stronie 126, które również jest kłamstwem:

“Ciężkie NOP występują niezwykle rzadko”.

Co oznacza „niezwykle rzadko”, jeśli nie wiadomo, ile dzieci co roku w Polsce umiera na SIDS do 4 tygodni od szczepienia? 

Niezwykle rzadko występują, czy niezwykle rzadko są zgłaszane? Czy Autorzy Przewodnika naprawdę nie widzą żadnej różnicy między częstością występowania, a częstością zgłaszania i rejestracji ciężkich NOP?

I kolejne zdanie ze strony 126:

“W ciągu ostatnich 20 lat nie odnotowano zgonu związanego przyczynowo ze szczepieniem. “

Ponownie należy zapytać, ile dzieci co roku w Polsce umiera “z nieznanych przyczyn” (w tym na SIDS) do 4 tygodni od szczepienia, aby wykazać, jak obrzydliwa manipulacja kryje się za cytowanym powyżej fragmentem Przewodnika. 

Nie sposób również w tej sytuacji nie zapytać, do jakiego rodzaju zgonu musiałoby dojść, żeby (łaskawie) uznano go za „związany przyczynowo ze szczepieniem”?

W związku z powyższym wnoszę o pilne usunięcie z treści przedmiotowego Przewodnika wyżej przywołanych fragmentów, które mogą wprowadzać lekarzy w błąd, co z kolei może być przyczyną nierzetelnego monitorowania stosunku korzyści do ryzyka stosowania poszczególnych szczepionek w ramach Programu Szczepień Ochronnych.

Uprzejmie przypominam, iż zgodnie z art. 8 ust. 1 ustawy z dnia 11 lipca 2014 r. o petycjach, niniejsza petycja podlega niezwłocznie opublikowaniu na stronie internetowej NIZP-PZH.

Niniejszym oświadczam, iż nie wyrażam zgody na publikację moich danych osobowych.

Z poważaniem,
……………………………..
[imię, nazwisko, adres zamieszkania]

Badanie „bezpieczeństwa szczepień” na przykładzie Australii i szczepień DTaP

Państwowy Zakład Higieny chwali się wynikami australijskiego badania „bezpieczeństwa szczepień”:


Źródło: http://szczepienia.pzh.gov.pl/stosowanie-skojarzonych-szczepionek-przeciw-blonicy-tezcowi-oraz-krztuscowi-nie-wplywa-na-umieralnosc-niemowlat-w-australii/

A więc jak bada się „bezpieczeństwo szczepionek”?

Otóż porównuje się na przykład zgony dzieci szczepionych, ale na wszelki wypadek nie wszystkie zgony, lecz tylko te, do których doszło do 30 dni od szczepienia (!)

Z czym się porównuje?

Z niczym… 🙂

To znaczy tak dokładnie to porównuje się, czy umieralność dzieci zmienia się jakość istotnie w zależności od tego, czy dziecko dostało pierwszą dawkę, czy drugą, czy trzecią, czy szczepionka była mniej lub bardziej „skojarzona”…

Wnioski?

„Częstość zgonów w 30 dni po zaszczepieniu była niska i zmniejszała się po kolejnych dawkach szczepionek DTaP i wynosiła: 127 zgonów na 100 000 osobo-lat wśród dzieci szczepionych w 2 miesiącu życia 90 zgonów na 100 000 osobo-lat wśród dzieci szczepionych w 4 miesiącu życia 59 zgonów na 100 000 osobo-lat wśród dzieci szczepionych w wieku 6 miesięcy”.

Chwileczkę…

Ale czy kogoś to dziwi, że po drugiej dawce umiera już tylko 90 dzieci „na 100 000 osobo-lat”, skoro po pierwszej dawce zmarło aż 127 dzieci?…

Częstość zgonów była niska? W stosunku do czego?

Zwróćmy uwagę na takie oto zdanie z opracowania PZH:

„Natomiast wśród dzieci szczepionych drugą dawką w 4 miesiącu życia, podanie szczepionki czteroskładnikowej DTaP-IPV (z antygenem przeciw poliomyelitis), oznaczało ryzyko zgonu blisko 4-krotnie niższe, w porównaniu ze szczepionką trójskładnikową DTaP.”

Czyli że DTaP-IPV czterokrotnie obniża ryzyko zgonu, czy może raczej to DTaP drastycznie je PODWYŻSZA?…

Więc badanie wykonano, badacze są zadowoleni, że odwalili kawał dobrej roboty, Państwowy Zakład Higieny jest też zadowolony, bo może poinformować, że „Stosowanie skojarzonych szczepionek przeciw błonicy, tężcowi oraz krztuścowi nie wpływa na umieralność niemowląt w Australii”, a że nadal nie wiadomo, jak często i z jakich przyczyn umierają polskie niemowlęta szczepione i nieszczepione?

A kto by się tym przejmował…

Najważniejsze, że w Australii „Nie zaobserwowano zwiększenia ryzyka zgonu dla żadnej z wysoko-skojarzonych szczepionek, w porównaniu ze szczepionką DTaP”.

A w porównaniu z dziećmi nieszczepionymi?…

No i właśnie dlatego „szczepienia są bezpieczne”.

Bo logika jest tutaj następująca:

Jeśli po szczepieniu szczepionką X nie umiera więcej dzieci, niż po szczepieniu szczepionką Y, to znaczy, że szczepionka X jest bezpieczna.


Ps. Czym są te „osobo-lata”? Nie wiadomo?
Państwowy Zakład Higieny widocznie uważa, że dla każdego rodzica to jest oczywiste, więc nie ma po co wyjaśniać… 🙂

Wniosek do RPO w sprawie blokowania użytkowników na profilu PZH Szczepienia.info

UWAGA – jesteś jedną z osób „zbanowanych” przez PZH na profilu Szczepienia.info?

To jak najszybciej zgłoś do RPO, że PZH złamał wobec Ciebie art. 54 Konstytucji RP.

Art. 54.

  1. Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji.

  2. Cenzura prewencyjna środków społecznego przekazu oraz koncesjonowanie prasy są zakazane. Ustawa może wprowadzić obowiązek uprzedniego uzyskania koncesji na prowadzenie stacji radiowej lub telewizyjnej.

Czy trzeba wyjaśniać, że im więcej takich wniosków RPO otrzyma, tym większa szansa, że odniesiemy wspólnie sukces i PZH przestanie się na swoim profilu na FB zachowywać jak bezkarna „małpa z brzytwą”?

Wnioski wysyłamy mailem na adres biurorzecznika@brpo.gov.pl a do wiadomości dajemy Pana Dyrektora PZH dyrektor@pzh.gov.pl żeby Pan Dyrektor wiedział, co wyprawiają jego pracownicy, których wpuścił do Facebooka….


email: biurorzecznika@brpo.gov.pl
email do wiadomości: dyrektor@pzh.gov.pl
temat maila: wniosek do RPO w sprawie naruszania wolności obywatelskich przez NIZP-PZH

Niniejszym na podstawie art. 9 i 10 Ustawy z dnia 15 lipca 1987 r. o Rzeczniku Praw Obywatelskich wnoszę o podjęcie przez Rzecznika Praw Obywatelskich przewidzianych prawem działań wobec Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – Państwowego Zakładu Higieny (dalej: PZH) w związku z naruszaniem przez PZH wolności obywatelskich opisanych w artykule 54 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej.

W uzasadnieniu wyjaśniam, co następuje.

PZH prowadzi na platformie Facebook profil pod nazwą Szczepienia.info.

Na profilu tym PZH publikuje w formie tzw. „postów”, informacje popularyzujące „szczepienia ochronne”.

Naruszanie przez PZH artykułu 54 Konstytucji RP polega na tym, że PZH blokuje (potocznie:  „banuje”) użytkowników platformy Facebook, którzy w komentarzach pod postami Szczepienia.info zadają pytania o bezpieczeństwo szczepień.

W efekcie takiej blokady zadane pytania zostają usunięte, a zablokowany użytkownik nie może w wyniku blokady publikować kolejnych komentarzy na profilu Szczepienia.info a więc zostaje pozbawiony możliwości publicznego zadawania pytań Państwowemu Zakładowi Higieny.

Praktyka uskuteczniana przez PZH jest więc typową cenzurą dotyczącą pytań niewygodnych, na które Państwowy Zakład Higieny nie chce udzielić odpowiedzi, a wręcz nie chce, aby te pytania były publicznie widoczne!

Oto przykładowe pytania, za które można otrzymać od PZH blokadę na profilu Szczepienia.info:

  • Jaka jest w Polsce zachorowalność na choroby nowotworowe wśród dzieci szczepionych i nieszczepionych?
  • Jaka jest w Polsce umieralność na SIDS wśród dzieci szczepionych i nieszczepionych?
  • Ile dzieci umiera w Polsce co roku do 4 tygodni od szczepienia i jakie są przyczyny tych zgonów?
  • Czy szczepienia w ramach Programu Szczepień Ochronnych mogą podwyższać w populacji ryzyko chorób przewlekłych?
  • Czy szczepienia w ramach Programu Szczepień Ochronnych mogą podwyższać w populacji ryzyko śmierci „z nieznanych przyczyn”?

Tymczasem w myśl art. 54 Konstytucji RP „Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji” oraz „Cenzura prewencyjna środków społecznego przekazu oraz koncesjonowanie prasy są zakazane.”

Państwowy Zakład Higieny narusza więc w/w artykuł Konstytucji RP, pozbawiając obywateli RP możliwości publicznego zadawania pytań dotyczących treści publikowanych przez PZH na profilu Szczepienia.info oraz ukrywając przed widocznością publiczną pytania przez tych obywateli zadane – zanim zostali oni zablokowani.

Niniejszym oświadczam, że jestem jedną z osób, które PZH zablokował, czyli pozbawił możliwości zadawania pytań na profilu Szczepienia.info

Z uwagi na powyższe mój wniosek jest w pełni zasadny.

Łączę wyrazy szacunku,

……………………………
[imię, nazwisko, adres zamieszkania]

Główny Inspektor Sanitarny nie wie, ilu lekarzy może zachorować na odrę (petycja do MZ)

Wyobraźmy sobie taką oto sytuację – do szpitala trafia osoba z podejrzeniem odry. Zostaje ona umieszczona w izolatce. Bada ją lekarz w asyście pielęgniarki.

Lekarz – rocznik 1975, nie był szczepiony przeciw odrze i na odrę nie chorował. Pielęgniarka natomiast – rocznik 1980 – była szczepiona, jedną dawką, ale poszczepienna odporność już dawno wygasła. Tak więc oboje „łapią” odrę, bo przecież, jak podaje sam Państwowy Zakład Higieny, odra jest tak zaraźliwa, że można ją „złapać” nawet podczas mówienia…


Źródło: strona internetowa http://www.szczepienia.info/

Więc pacjent chory na odrę zaraża sobie pielęgniarkę oraz lekarza – podczas mówienia.

Pacjent zostaje w izolatce, ale lekarz i pielęgniarka nieświadomie zaczynają roznosić odrę (i to w sensie dosłownym!) po całym szpitalu. No bo skoro można się tym zarazić nawet podczas mówienia, to trudno, aby lekarz przestał mówić do innych pacjentów, a tym bardziej trudno wykluczyć, że lekarz może niechcący nakichać lub nakaszleć na pacjenta podczas badania…

Stąd też, aby zyskać pewność, że polskie szpitale i przychodnie są bezpieczne – czyli że pracuje w nich personel odporny na zachorowanie na odrę, zadaliśmy Głównemu Inspektorowi Sanitarnemu takie oto pytanie:

Jaki odsetek personelu medycznego publicznej służby zdrowia (lekarki, lekarze, pielęgniarki, pielęgniarze) to obecnie osoby nieodporne na zachorowanie na odrę?

W odpowiedzi GIS Pinkas radośnie przyznaje, że nie wie:

Skoro GIS Pinkas nie wie, jakie jest prawdopodobieństwo, że pacjenta chorego na odrę będzie badał lekarz, który się tą odrą od pacjenta zarazi, to w takim razie dla naszego wspólnego bezpieczeństwa w trybie pilnym zaszczepieni przeciw odrze powinni zostać wszyscy lekarze i cały personel pielęgniarski.

Po co?

Aby nie ryzykować, że nieodporny na zachorowanie na odrę lekarz rozniesie tę odrę po całym szpitalu.

No bo jeśli każe nieszczepione (nieodporne) dziecko jest takim potwornym zagrożeniem dla „osób, które nie mogą się szczepić”, to przecież tym bardziej potwornym zagrożeniem dla pacjenta onkologicznego, lub dla noworodka, lub dla wcześniaka, może być lekarz, który nie jest odporny na zachorowanie na odrę. Albo pielęgniarka…

Bo lekarz z definicji spotyka się z wieloma pacjentami i w łatwy sposób może chorobę przenosić między tymi pacjentami. Albo pielęgniarka…

Dlatego też wysyłamy petycję do Ministra Zdrowia, aby w trybie pilnym Pan Minister przygotował rozporządzenie, na podstawie którego zaszczepiony przeciw odrze (tak zaraźliwej, że można się nią zarazić podczas mówienia), zostanie cały personel medyczny publicznej służby zdrowia.

Poniższą petycję kopiujemy, wklejamy do maila i wysyłamy na podane (na czerwono) adresy mailowe.


…………………………………………
[miejscowość, dnia]

Minister Zdrowia
ul. Miodowa 15
00-952 Warszawa
kancelaria@mz.gov.pl
biuro-bp@mz.gov.pl  

Petycja do Ministra Zdrowia o obowiązkowe „szczepienia ochronne” personelu medycznego przeciw odrze.

Na podstawie art. 63 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 2 kwietnia 1997r., w trybie określonym w Ustawie z dnia 11 lipca 2014r. o petycjach (Dz.U. 2014 poz. 1195) korzystając z przysługującego mi, konstytucyjnego prawa do zgłaszania petycji do organów władzy publicznej, wnoszę w interesie publicznym petycję do Ministra Zdrowia o przygotowanie aktu prawnego, który umożliwi pilne, obowiązkowe poddanie szczepieniom ochronnym przeciw odrze całego personelu medycznego publicznej służby zdrowia.

Uzasadnienie

Pismem z dnia 4.02.2019, sygnatura GIS-BI-OI-0631-00071/AZ/19, Główny Inspektor Sanitarny przyznał, że nie posiada wiedzy o odsetku lekarzy i pielęgniarek publicznej służby zdrowia nieodpornych na zachorowanie na odrę. Oznacza to, że ryzyko „roznoszenia” odry po szpitalu lub ośrodku zdrowia przez pracujących tam lekarzy i pielęgniarki istnieje, i co gorsza jest ono nieokreślone (nieznane). Być może jest ono bardzo małe, ale równie dobrze może ono być bardzo duże. Skoro Główny Inspektor Sanitarny nie wie, jaki odsetek lekarzy i pielęgniarek to osoby nieodporne na zachorowanie na odrę, to nie wiadomo, czy takie osoby stanowią mniejszość wśród personelu medycznego, czy wręcz przeciwnie – większość.

Należy choćby mieć na uwadze, że lekarze i pielęgniarki to w dużej części osoby z rocznika 1975 i roczników młodszych, kiedy to szczepienie przeciw odrze wykonywane było tylko jedną dawką szczepionki, uznaną później za zbyt mało skuteczną.

Skoro odra jest tak potwornie zaraźliwa, że można się nią zarazić (jak podaje sam Państwowy Zakład Higieny) nawet podczas mówienia (!!!), to nietrudno sobie wyobrazić, że pacjent z odrą zaraża w szpitalu (podczas mówienia) nieodpornego na odrę lekarza, a potem ten lekarz – także podczas mówienia – nieświadomie zaraża wielu innych pacjentów. Bo przecież rolą lekarza jest nieustanne spotykanie się z pacjentami, co jest sytuacją wręcz wymarzoną dla tak potwornie zaraźliwego wirusa, jakim jest wirus odry.

Nie można ryzykować zdrowia pacjentów dopuszczając do kontaktu z nimi lekarzy i pielęgniarek być może nieodpornych na zachorowanie na odrę. Przecież lekarz, który zaraża odrą (choć jeszcze o tym nie wie) może doprowadzić do istnej masakry na oddziale onkologicznym lub na oddziale z noworodkami lub, co gorsza, z wcześniakami.

Nie należy również zapominać, że przy obecnym stanie prawnym lekarz nie ma obowiązku poinformowania pacjenta o stanie swojego własnego uodpornienia – nawet na wyraźne żądanie pacjenta, który chciałby wiedzieć, przeciw jakim chorobom zakaźnym lekarz jest uodporniony (nie mylić z „zaszczepiony”).

Stąd też w mojej ocenie, aby wyeliminować ryzyko tyleż karygodnej, co niedopuszczalnej sytuacji, kiedy zarażony odrą lekarz roznosi tę chorobę nieświadomie po całym szpitalu, konieczne jest niezwłoczne poddanie całego personelu medycznego publicznej służby zdrowia obowiązkowym szczepieniom ochronnym przeciw odrze. W ten sposób każdy pacjent będzie miał pewność, że lekarz, który go bada, lub pielęgniarka, która robi mu zastrzyk, ma aktualne szczepienie przeciw odrze.

Wnoszę również, aby takie obowiązkowe szczepienia personelu medycznego odbyły się  pod rygorem zawieszenia prawa do wykonywania zawodu ze względu na niebezpieczeństwo sprowadzenia bezpośredniego zagrożenia epidemicznego na bezbronnych pacjentów.

Z uwagi na powyższe, niniejsza petycja jest w pełni zasadna i wnoszę o jej pozytywne rozpatrzenie.

Jednocześnie, mając na uwadze, że od złożenia petycji wielokrotnej do jej rozpatrzenia przez Ministerstwo Zdrowia mija często wiele miesięcy, wnoszę niniejszym o wyjątkowe – czyli priorytetowe potraktowanie niniejszej petycji. Skoro rzekomo w Europie „panuje odra”, czyli choroba, którą można się zarazić nawet podczas mówienia, to naprawdę nie ma na co czekać z jak najszybszym, obowiązkowym (pod rygorem zawieszenia prawa do wykonywania zawodu) uodpornieniem przeciw tej chorobie wszystkich lekarzy i całego personelu pielęgniarskiego.

Niniejszym oświadczam, iż nie wyrażam zgody na publikację moich danych osobowych.

……………………………………….

[imię nazwisko, adres zamieszkania]

 

 

 

Prawo do informacji przed szczepieniem – odpowiedzi sanepidów

Kilkanaście losowo wybranych sanepidów otrzymało takie oto zapytanie:


Dzień dobry.

Jako rodzic podlegam obowiązkowi poddawania mojego dziecka szczepieniom ochronnym.

W związku z tym uprzejmie proszę o informację:

1. Czy rodzice przed obowiązkowym “szczepieniem ochronnym” ich dziecka mają prawo do informacji, o której mowa w art. 9 ust. 2 ustawy o prawach pacjenta i rzeczniku praw pacjenta i której lekarz ma obowiązek udzielić w myśl art. 31 ust. 1 ustawy o zawodzie lekarza i dentysty?

2. Który akt prawny określa, jakiego rodzaju informacji o dających się przewidzieć następstwach zabiegu “szczepienia ochronnego”, lub zaniechania „szczepienia ochronnego” rodzice mają prawo się domagać od lekarza przed zabiegiem szczepienia ich dziecka, a do jakiego rodzaju informacji o dających się przewidzieć następstwach zabiegu “szczepienia ochronnego”, lub zaniechania „szczepienia ochronnego” rodzice przed szczepieniem ich dziecka prawa nie mają?

Proszę zwrócić uwagę, że nie pytam o to, czy moją zgodę na poddanie mojego dziecka „szczepieniom ochronnym” mogę uzależnić od otrzymania od lekarza powyższych informacji.

Pytam wyłącznie o to, czy, a jeśli tak, to jakich informacji o możliwych do przewidzenia następstwach szczepienia lub nieszczepienia mam prawo domagać się od lekarza przed poddaniem mojego dziecka zabiegowi obowiązkowego „szczepienia ochronnego”.

Jeśli nie potraficie Państwo udzielić mi odpowiedzi na powyższe, to wnoszę o wskazanie urzędu, w którego kompetencjach będzie leżało udzielenie mi odpowiedzi na te pytania.


A uzyskane odpowiedzi wyglądają tak:

Koszalin

Rzeszów

Gorlice

Częstochowa

Tczew

Legnica

Gniezno

Malbork

Gniezno nr 2

Nowy Sącz

Stargard

Szczytno

Legnica

Elbląg

Ostróda

Radom

Kielce