Archiwum autora: szczepienie.info

Polskie dzieci umierają po szczepieniach. Dlaczego nikt o tym nie mówi?

Rok 2006

Lekarz zgłasza jako NOP śmierć łóżeczkową po szczepieniu: DTP+IMOVAX POLIO

Państwowy Zakład Higieny uznaje, że „to na pewno nie od szczepionki” i nie rejestruje tego zgonu jako NOP. Statystyki są czyste, lekarze i Minister Zdrowia mogą się nadal chwalić, że w Polsce dzieci nie umierają po szczepieniach. Psy szczekają, karawana jedzie dalej…

Rok 2007

Lekarze zgłaszają jako NOP pięć zgonów:

  1. po drugiej dawce szczepionki Infanrix Hexa,
  2. po podaniu 13 letniemu chłopcu choremu na padaczkę (!!!) szczepionki Td,
  3. po szczepieniu DTP+Euvax-B+Act-Hib,
  4. po szczepieniu DTP+Euvax-B,
  5. po szczepieniu DTP+Euvax-B.

Widzicie to? Lekarze zgłosili jako NOP aż 3 zgony po kombinacji DTP+Euvax-B. Nikogo to nie zaniepokoiło. Wszystko gra. Wszystko w porządku. Nic złego się nie dzieje. To koincydencja.

Ile innych dzieci zmarło w roku 2007 po takim samym szczepieniu DTP+Euvax-B, ale lekarze nie zgłosili tych zgonów jako NOP, bo sami uznali, że to przecież „na pewno nie od szczepionki”?

Ile dzieci musiałoby nagle umrzeć po szczepieniu DTP+Euvax-B, aby ktokolwiek w Polsce zaczął się zastanawiać, czy aby na pewno to tylko „koincydencja”?

Państwowy Zakład Higieny uznaje, że każdy z tych zgonów „to na pewno nie od szczepionki” i nie rejestruje tych zgonów jako NOP. Statystyki są czyste, lekarze i Minister Zdrowia mogą się nadal chwalić, że w Polsce dzieci nie umierają po szczepieniach. Psy szczekają, karawana jedzie dalej…

Rok 2008

Lekarze zgłaszają trzy zgony jako NOP.

  1. po szczepieniu DTP+Act-Hib+Euvax B,
  2. po szczepieniu DTP+Act-Hib+Hepavax-Gene,
  3. po szczepieniu Euvax-B.

Państwowy Zakład Higieny uznaje, że każdy z tych zgonów „to na pewno nie od szczepionki” i nie rejestruje tych zgonów jako NOP. Statystyki są czyste, lekarze i Minister Zdrowia mogą się nadal chwalić, że w Polsce dzieci nie umierają po szczepieniach. Psy szczekają, karawana jedzie dalej…

Rok 2009

Lekarz zgłasza jeden zgon jako NOP: po szczepieniu Infanrix-IPV-Hib.

Państwowy Zakład Higieny uznaje, że „to na pewno nie od szczepionki” i nie rejestruje tego zgonu jako NOP. Statystyki są czyste, lekarze i Minister Zdrowia mogą się nadal chwalić, że w Polsce dzieci nie umierają po szczepieniach. Psy szczekają, karawana jedzie dalej…

Rok 2010

Lekarz zgłasza jeden zgon jako NOP: po szczepieniu Rotarix+Synflorix.

Państwowy Zakład Higieny uznaje, że „to na pewno nie od szczepionki” i nie rejestruje tego zgonu jako NOP. Statystyki są czyste, lekarze i Minister Zdrowia mogą się nadal chwalić, że w Polsce dzieci nie umierają po szczepieniach. Psy szczekają, karawana jedzie dalej…

Rok 2011

Lekarz zgłasza jeden zgon jako NOP: po szczepieniu Infanrix+IPV6+Hib.

Państwowy Zakład Higieny uznaje, że „to na pewno nie od szczepionki” i nie rejestruje tego zgonu jako NOP. Statystyki są czyste, lekarze i Minister Zdrowia mogą się nadal chwalić, że w Polsce dzieci nie umierają po szczepieniach. Psy szczekają, karawana jedzie dalej…

Rok 2012

Żaden lekarz nie zgłosił żadnego zgonu jako NOP.

Czy to oznacza, że w roku 2012 w Polsce żadne dziecko nie zmarło po szczepieniu?

Nie. To jedynie oznacza, że żaden lekarz nie zgłosił takiego zgonu jako NOP.

A więc ile dzieci zmarło w Polsce w roku 2012 wkrótce po szczepieniu? Tego nikt w Polsce nie wie, ale oczywiście wszyscy w Polsce wiedzą, że „szczepienia są bezpieczne”.

Rok 2013

Lekarz zgłasza jeden zgon jako NOP: po szczepieniu EUVAX-B.

Państwowy Zakład Higieny uznaje, że „to na pewno nie od szczepionki” i nie rejestruje tego zgonu jako NOP. Statystyki są czyste, lekarze i Minister Zdrowia mogą się nadal chwalić, że w Polsce dzieci nie umierają po szczepieniach. Psy szczekają, karawana jedzie dalej…

Rok 2014

Lekarze zgłaszają cztery zgony jako NOP.

Od roku 2014 Państwowy Zakład Higieny utajnia informacje, po jakiej szczepionce dziecko zmarło. Rodziców nie powinno to interesować. Rodzice mają stulić pyski i szczepić dzieci. Bo szczepienia są bezpieczne!

Oczywiście, tak jak poprzednio, Państwowy Zakład Higieny uznaje, że każdy z tych zgonów „to na pewno nie od szczepionki” i nie rejestruje tych zgonów jako NOP. Statystyki są czyste, lekarze i Minister Zdrowia mogą się nadal chwalić, że w Polsce dzieci nie umierają po szczepieniach. Psy szczekają, karawana jedzie dalej…

Rok 2015

Lekarze zgłaszają dwa zgony jako NOP. PZH utajnia informacje, po podaniu jakich szczepionek dzieci zmarły. Oczywiście oba zgony „to na pewno nie od szczepionki” więc PZH nie rejestruje ich jako NOP. Psy szczekają, karawana jedzie dalej, szczepienia są bezpieczne!

Rok 2016

Żaden lekarz nie zgłosił żadnego zgonu jako NOP.

Czy to oznacza, że w roku 2016 w Polsce żadne dziecko nie zmarło po szczepieniu?

Nie. To jedynie oznacza, że żaden lekarz nie zgłosił takiego zgonu jako NOP.

A więc ile dzieci zmarło w Polsce w roku 2016 wkrótce po szczepieniu? Tego nikt w Polsce nie wie, ale oczywiście wszyscy w Polsce wiedzą, że „szczepienia są bezpieczne”.

Rok 2017

Lekarze zgłaszają dwa zgony jako NOP. PZH utajnia informacje, po podaniu jakich szczepionek dzieci zmarły. Oczywiście oba zgony „to na pewno nie od szczepionki” więc PZH nie rejestruje ich jako NOP. Psy szczekają, karawana jedzie dalej, szczepienia są bezpieczne!

Danych za rok 2018 jeszcze nie ma.

DWA FAKTY

1. [Minister Zdrowia twierdzi, że] szczepienia są bezpieczne.

2. Minister Zdrowia nie chce wiedzieć, jak często dzieci umierają w Polsce wkrótce po szczepieniu.*

Powyższy przegląd zgonów polskich dzieci po szczepieniach w latach 2006-2017 został przygotowany na podstawie danych publikowanych przez PZH na stronie: http://wwwold.pzh.gov.pl/oldpage/epimeld/index_p.html#05 znanej jako „epimeld”.

_____________________________
*/ bo odrzucił petycję o wprowadzenie do karty zgonu rubryki z datą ostatniego szczepienia.

 

 


Jeśli chcesz, aby  projekt szczepienie.info nadal istniał i nadal publikował tego typu informacje ułatwiające Ci podjęcie świadomej decyzji, czy szczepić, czy nie szczepić, to wesprzyj moją pracę:

https://zrzutka.pl/2at4jf/wplac

Wsparcie 10zł miesięcznie przez 3 miesiące (kwota 30zł) – kliknij TUTAJ
Wsparcie 10zł miesięcznie przez 6 miesięcy (kwota 60zł) – kliknij TUTAJ
Wsparcie 10zł miesięcznie przez rok (kwota 120zł) – kliknij TUTAJ

https://patronite.pl/szczepienie-info

Jednorazowa darowizna na kwotę 10zł: kliknij TUTAJ

Gdy sanepid [ponownie] wzywa na szczepienie – przykład odpowiedzi na pismo sanepidu

Sytuacja dość klasyczna: sanepid przysyła Ci rozkaz zaszczepienia dziecka, idziesz na szczepienie, ale do szczepienia nie doszło, bo lekarz nie wykluczył przeciwwskazań i nie dał Ci zaświadczenia o przeprowadzeniu badania kwalifikacyjnego.

Piszesz więc do sanepidu, że obowiązek wykonałaś, ale sanepid pozostaje głuchy jak pień, jakby nigdy nic udając, że nie rozumie, co do niego piszesz i przysyła Ci kolejne ponaglenie do szczepień kłamiąc przy okazji, że „odmawiasz szczepień” i informując, że urzędników nie interesuje, co zrobił, a czego nie zrobił lekarz, bo sanepid nie może wchodzić w kompetencje lekarza, a dziecko ma być zaszczepione i to jak najszybciej!

Musisz więc napisać do nich kolejne pismo, bo przecież nie możesz tego pozostawić bez żadnej odpowiedzi. Brak odpowiedzi to przyznanie racji sanepidowi.

Tylko co teraz napisać, skoro już raz im wszystko napisałaś? 🙂

Może spróbuj tak, jak poniżej.

 


Dotyczy pisma sygn. …. z dnia ….

W związku z podejrzeniem poświadczenia nieprawdy przez funkcjonariusza publicznego, cytuję “…w związku z Pani odmową szczepień przeciwko:…”, tj. z podejrzeniem dopuszczenia się przez Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego czynu zabronionego z art. 271 kodeksu karnego,  zagrożonego karą pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat, niniejszym wzywam Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego w ….. (dalej “PPIS”) do złożenia wyjaśnień, na podstawie jakiego materiału dowodowego PPIS wywodzi wniosek i poświadcza, jakobym rzekomo “odmówiła szczepień” mojego dziecka.

Jednocześnie wnoszę o udostępnienie mi informacji, która norma prawna stanowi, że PPIS w …………. (dalej: Organ) w zakresie realizacji obowiązku szczepień ochronnych pełni nadzór wyłącznie nad wykonywaniem tego obowiązku po stronie osoby zobowiązanej do poddania jej dziecka szczepieniom ochronnym i jednocześnie nie pełni nadzoru nad poprawnością wykonywania tego obowiązku przez lekarza, który jest stroną zobowiązaną do przeprowadzenia badania kwalifikacyjnego zgodnie z regułami opisanymi w art. 17 ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi. 

Jeżeli bowiem Organ wywodzi swoje rzekome uprawnienie do egzekwowania ode mnie obowiązku poddawania mojego dziecka szczepieniom ochronnym na podstawie art. 5 ppkt. 3) ustawy o Państwowej Inspekcji Sanitarnej (dalej: Ustawy o PIS) w brzmieniu “ustalanie zakresu i terminów szczepień ochronnych oraz sprawowanie nadzoru w tym zakresie“, to treść tego podpunktu w żaden sposób nie ogranicza “sprawowania nadzoru w tym zakresie” jedynie do egzekwowania od rodzica jego biernego obowiązku poddawania dziecka szczepieniom ochronnym, jako że o ile po mojej stronie istnieje obowiązek o charakterze biernym (poddanie dziecka szczepieniom), to po stronie lekarza istnieje równocześnie obowiązek o charakterze czynnym, polegający na wykonaniu badania kwalifikacyjnego w celu wykluczenia przeciwwskazań do szczepienia oraz na wydaniu zaświadczenia o przeprowadzeniu lekarskiego badania kwalifikacyjnego zgodnie ze wzorem opisanym w Rozporządzeniu Ministra Zdrowia w sprawie obowiązkowych szczepień ochronnych. 

Jeśli lekarz nie wywiąże się ze swojego obowiązku, to mój obowiązek o charakterze biernym, czyli obowiązek spoczywający na rodzicu, staje się z definicji niewykonalny, albowiem nie można przeprowadzić zabiegu szczepienia bez uprzedniego wykluczenia wszystkich przeciwwskazań do tego zabiegu, opisanych w dokumentacji szczepionki przez jego producenta oraz nie można przeprowadzić zabiegu szczepienia jeśli lekarz działając wbrew artykułowi 17 ust. 4 ustawy o zapobieganiu i zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi nie wydał po badaniu kwalifikacyjnym zaświadczenia wg wzoru zawartego w w/w Rozporządzeniu. 

Pismem z dnia …………. poinformowałam już raz Organ o dopełnieniu przeze mnie obowiązku poddania mojego dziecka szczepieniom ochronnym poprzez stawienie się z nim na szczepienia w dniu ……. w Gminnym Ośrodku Zdrowia w ………………. 

W piśmie tym poinformowałam Organ również, że lekarz przeprowadzający wówczas kwalifikację do szczepienia uniemożliwił mi poddanie mojego dziecka szczepieniom, ponieważ nie wywiązał się ze swoich obowiązków związanych z moim obowiązkiem poddania mojego dziecka szczepieniom nie wykluczając przeciwwskazań do szczepienia oraz nie wydając mi zaświadczenia o przeprowadzonym lekarskim badaniu kwalifikacyjnym. 

Lekarz oświadczył wręcz, że uczulenie na składniki szczepionki będzie można stwierdzić dopiero po jej podaniu mojemu dziecku i mogę przedstawić na to dowód w postaci zapisu nagrania wykonanego przeze mnie podczas tego badania kwalifikacyjnego. Jeśli więc lekarz sam osobiście potwierdza, że nie jest w stanie wykluczyć przeciwwskazań, a więc dopiero po szczepieniu okaże się, czy dziecko jest uczulone, czy nie (innymi słowy, w ocenie lekarza przeprowadzającego badanie kwalifikacyjne, jeśli moje dziecko zostanie zabite przez zastrzyk szczepionki na skutek silnej reakcji anafilaktycznej, to znaczy, że było uczulone), to tym samym niewykonalne jest spełnienie warunku do poddania dziecka szczepieniom, zawartego w art. 17 ust. 2 ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi, czyli wykluczenie przeciwwskazań, co z kolei czyni niewykonalnym poddanie mojego dziecka szczepieniom ochronnym.

Słownik Języka Polskiego PWN podaje, że słowo “wykluczony” to inaczej “absolutnie niemożliwy”, więc “wykluczyć przeciwwskazania” PRZED poddaniem dziecka szczepieniu to inaczej “ponad wszelką wątpliwość stwierdzić, że owe przeciwwskazania nie występują, czyli że są absolutnie niemożliwe”. W przypadku badania kwalifikacyjnego mojego dziecka, przeprowadzonego w dniu …… lekarz ponad wszelką wątpliwość nie wykluczył przeciwwskazań, zamiast je ponad wszelką wątpliwość wykluczyć.

Poza niedopełnieniem swojego obowiązku związanego z wykluczeniem przeciwwskazań lekarz nie dopełnił także obowiązku wydania zaświadczenia o przeprowadzonym lekarskim badaniu kwalifikacyjnym. 

Zupełnie niezrozumiałe jest dla mnie ignorowanie bądź lekceważenie przez Organ banalnie prostego w weryfikacji faktu, że lekarz po badaniu kwalifikacyjnym nie dopełnił ustawowego obowiązku wynikającego wprost z art. 17 ust. 4  ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi, czyli że nie wydał mi zaświadczenia o przeprowadzonym badaniu kwalifikacyjnym.

Żaden akt prawny nie stanowi, że zignorowanie przez lekarza obowiązku opisanego w art. 17 ust. 4  ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi nie zwalnia rodzica z obowiązku poddania jego dziecka szczepieniom ochronnym. Wręcz przeciwnie – nie sposób domniemywać, aby ustawodawca nakładał na lekarza obowiązek wydania zaświadczenia o przeprowadzeniu lekarskiego badania kwalifikacyjnego, jeśli obowiązek ten nie miałby być jednym z warunków koniecznych do poddania dziecka szczepieniom ochronnym. Zaświadczenie to jest przecież urzędowym dokumentem potwierdzającym, że w opinii lekarza lekarz dokonał wykluczenia przeciwwskazań, więc na podstawie tego dokumentu, w razie gdyby sam zabieg szczepienia zabił moje dziecko w wyniku ostrej reakcji anafilaktycznej, mogłabym żądać od lekarza odszkodowania za błąd w sztuce lekarskiej. Stąd też z powodów oczywistych nie jest możliwe wykonanie szczepienia bez uprzedniego wydania rodzicowi w/w zaświadczenia, a wręcz w mojej ocenie popełniłabym wobec mojego dziecka przestępstwo narażenia go na niebezpieczeństwo utraty zdrowia lub życia, gdybym wyraziła świadomą zgodę na podanie mu zastrzyku ze szczepionką w sytuacji, gdy lekarz nie wykluczył przeciwwskazań i w sytuacji, gdy przed szczepieniem nie otrzymałam od lekarza zaświadczenia o przeprowadzeniu lekarskiego badania kwalifikacyjnego.

Jednocześnie wnoszę o wskazanie, na jakiej podstawie prawnej Organ wywodzi – jak rozumiem, z treści art. 5. pkt. 3 ustawy o PIS – wniosek, jakoby rzekomo przez “ustalanie zakresu i terminów szczepień ochronnych oraz sprawowanie nadzoru w tym zakresie” należało rozumieć – jak chce to rozumieć Organ – uprawnienie Organu do wzywania osoby podlegającej obowiązkowi szczepień ochronnych do poddania jej dziecka obowiązkowym szczepieniom ochronnym, a tym bardziej do wyznaczania nieprzekraczalnego terminu, w którym dziecko ma zostać poddane szczepieniu i do stosowania wobec osoby zobowiązanej przymusu pośredniego w postaci kary grzywny? Jaka norma prawna stanowi, że “Ustalanie zakresu i terminów szczepień” nie oznacza tylko i wyłącznie przygotowania tzw. “Programu Szczepień Ochronnych”, skoro z treści w/w przepisu wynika wprost, że do zadań Państwowej Inspekcji Sanitarnej należy sprawowanie nadzoru w zakresie ustalania zakresu i terminów szczepień ochronnych, a nie w zakresie realizacji przez osoby zobowiązane spoczywającego na nich obowiązku poddawania się szczepieniom ochronnym?

Przypominam, że zakres i terminy szczepień  są ustalane co roku w komunikacie Głównego Inspektora Sanitarnego. Skoro więc Inspekcja Sanitarna ma sprawować nadzór w zakresie „ustalania zakresu i terminów szczepień” (a nie w zakresie wykonywania szczepień przez rodziców zobowiązanych do szczepienia ich dzieci), to proszę sobie to nadzorować. Ja przecież nie ustalam ani zakresu ani tym bardziej terminów szczepień ochronnych, więc doprawdy nie rozumiem, z jakiego tytułu Państwowa Inspekcja Sanitarna miałaby sprawować nade mną nadzór „w tym zakresie”.

Pomiędzy „ustalaniem zakresu i terminów szczepień” a „wykonywaniem szczepień zgodnie z zakresem i terminami szczepień” w mojej ocenie istnieje zasadnicza różnica. Wnoszę więc o wskazanie normy prawnej, która stanowi wprost, że Państwowa Inspekcja Sanitarna sprawuje nadzór nad wykonywaniem przez osoby zobowiązane szczepień ochronnych zgodnie z zakresem i terminami szczepień wynikającymi z Programu Szczepień Ochronnych. Nadzór w zakresie „ustalania zakresu i terminów szczepień” mnie nie dotyczy, co po raz kolejny podkreślam.

Wnoszę także o wskazanie, z której normy prawnej wynika, jakoby “sprawowanie nadzoru w tym zakresie” (Art. 5 ust. 3 ustawy o PIS) oznaczało uprawnienie dla Organu do nakazywania osobie zobowiązanej poddania się szczepieniom ochronnym poprzez stawienie się we wskazanej przychodni w określonym czasie celem poddania się szczepieniom ochronnym.

Oczekuję, że Organ podejmuje wobec mnie działania w granicach i na podstawie obowiązującego prawa, a więc zgodne z obowiązującym prawem i w tymże prawie przewidziane, a nie jedynie zgodne z autorskimi interpretacjami zapisów prawa dokonywanymi przez sam Organ. Jedną z takich autorskich interpretacji prawa jest twierdzenie, jakoby “ustalanie zakresu i terminów szczepień ochronnych oraz sprawowanie nadzoru w tym zakresie” (art. 5. pkt. 3 ustawy o PIS) oznaczało rzekomo sprawowanie przez Organ nadzoru nad wykonywaniem przeze mnie mojego obowiązku poddawania mojego dziecka szczepieniom ochronnym, wynikającego z ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi.

Wnoszę również o wskazanie, jaki przepis którego aktu prawnego stanowi, że Organ jest wobec mnie wierzycielem obowiązku poddawania mojego dziecka szczepieniom ochronnym.

Ponadto wnoszę o wskazanie normy prawnej, która stanowi, że w razie niewykonania obowiązku poddania się szczepieniom ochronnym stosuje się przepisy o postępowaniu egzekucyjnym w administracji, analogicznie do przepisów np. Ustawy z dnia 21 listopada 1967 r. o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej, która nakłada na mężczyzn, którzy w danym roku kalendarzowym kończą dziewiętnaście lat życia, obowiązek stawienia się, w określonym terminie i miejscu, do kwalifikacji wojskowej (art. 32 ust. 1) i zgodnie z art. 32 ust. 10 tejże ustawy, w razie niestawienia się do kwalifikacji wojskowej bez uzasadnionej przyczyny stosuje się przepisy ustawy o postępowaniu egzekucyjnym w administracji: “W razie niestawienia się do kwalifikacji wojskowej bez uzasadnionej przyczyny, wójt lub burmistrz (prezydent miasta) z urzędu albo na wniosek przewodniczącego powiatowej komisji lekarskiej lub wojskowego komendanta uzupełnień nakłada na osobę podlegającą kwalifikacji wojskowej grzywnę w celu przymuszenia albo zarządza przymusowe doprowadzenie przez Policję do kwalifikacji wojskowej w trybie przepisów o postępowaniu egzekucyjnym w administracji.”, lub analogicznie do  Ustawy z dnia 14 grudnia 2016 r. Prawo oświatowe, która nakłada obowiązek wychowania przedszkolnego, obowiązek szkolny i obowiązek nauki (odpowiednio: art. 31 ust. 4, art. 35 ust. 2, art. 35 ust. 1) i gdzie zgodnie z art. 42 ust. 1 niespełnianie tych obowiązków podlega egzekucji w trybie przepisów o postępowaniu egzekucyjnym w administracji. 

Wnoszę więc o wskazanie, dla obowiązku poddawania się szczepieniom ochronnym, normy prawnej analogicznej do przepisu art. 32 ust. 10 Ustawy o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej lub analogicznej do przepisu art. 42 ust. 1 Ustawy Prawo Oświatowe celem potwierdzenia, że brak realizacji obowiązku poddawania dziecka szczepieniom ochronnym wiąże się z mocy prawa (a nie jedynie z subiektywnej opinii Organu) z postępowaniem egzekucyjnym w administracji, albowiem o ile się nie mylę organy administracji publicznej działają na podstawie i w granicach prawa, więc każde działanie podejmowane przez Organ musi mieć swoje oparcie w istniejących normach prawnych.

Względnie, jeśli w ocenie Organu niedopełnienie obowiązku o charakterze niepieniężnym podlega z definicji postępowaniu egzekucyjnemu w administracji, wnoszę o wyjaśnienie, w jakim celu w takim razie istnieją normy prawne art. 32 ust. 10 Ustawy o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej oraz art. 42 ust. 1 Ustawy Prawo Oświatowe. 

Wnoszę także o wskazanie normy prawnej, która stanowi, że przepisy o postępowaniu egzekucyjnym w administracji stosuje się wobec osoby zobowiązanej do poddania się szczepieniom ochronnym także w sytuacji, w której lekarz w trakcie badania kwalifikacyjnego nie dopełnił swojego obowiązku wykluczenia przeciwwskazań oraz obowiązku wystawienia zaświadczenia o przeprowadzeniu lekarskiego badania kwalifikacyjnego.

Wnoszę również o udzielenie mi informacji publicznej w następującym zakresie, celem oszacowania ryzyka zabiegu szczepienia, do którego jestem obecnie pośrednio iw mojej ocenie bez żadnej podstawy prawnej przymuszana przez Organ:

  1. jaki organ bądź urząd dysponuje informacją o liczbie i przyczynach zgonów dzieci do 4 tygodni od szczepienia w ramach PSO w latach 2010-2018?
  2. jaki organ bądź urząd dysponuje informacją o liczbie i przyczynach hospitalizacji dzieci do 4 tygodni od szczepienia w ramach PSO w latach 2010-2018?
  3. jaki organ bądź urząd dysponuje informacją o częstotliwości występowania chorób nowotworowych u dzieci szczepionych zgodnie z PSO i u dzieci nieszczepionych?
  4. jaki organ bądź urząd dysponuje informacją o częstotliwości występowania autyzmu u dzieci szczepionych zgodnie z PSO i u dzieci nieszczepionych?
  5. jaki organ bądź urząd dysponuje informacją o częstotliwości występowania chorób immunologicznych u dzieci szczepionych zgodnie z PSO i u dzieci nieszczepionych?
  6. jaki organ bądź urząd dysponuje informacją o częstotliwości występowania chorób neurologicznych u dzieci szczepionych zgodnie z PSO i u dzieci nieszczepionych?
  7. jaki organ bądź urząd dysponuje informacją o częstotliwości występowania chorób metabolicznych u dzieci szczepionych zgodnie z PSO i u dzieci nieszczepionych?
  8. jaki organ bądź urząd dysponuje informacją, czy dzieci szczepione w ramach PSO są zdrowsze od dzieci nieszczepionych?

Jako że w piśmie Organu z dnia …….. Organ “uprzejmie informuje”, że “poważne odczyny poszczepienne zdarzają się rzadko”, a odczyny bardzo ciężkie zdarzają się “raz na setki tysięcy, a nawet miliony dawek” wnoszę o wyjaśnienie i doprecyzowanie, czy w ocenie Organu poważne i ciężkie odczyny aby na pewno ZDARZAJĄ SIĘ z częstotliwością wskazaną przez Organ, czy może jedynie SĄ ZGŁASZANE I REJESTROWANE z częstotliwością wskazaną przez Organ?

Wnoszę więc o wyjaśnienie i doprecyzowanie: jeśli w roku 2017 Państwowy Zakład Higieny zarejestrował 11 ciężkich odczynów poszczepiennych spośród tych, które zostały zgłoszone, to w takim razie ile było w roku 2017 wszystkich ciężkich odczynów poszczepiennych, łącznie zgłoszonych i niezgłoszonych?

Wnoszę więc również o informację, jaki organ lub urząd dysponuje informacją o aktualnej skuteczności zgłaszania przez lekarzy ciężkich niepożądanych odczynów poszczepiennych do państwowej inspekcji sanitarnej, rozumianej jako wyrażony procentowo iloraz liczby odczynów zgłoszonych do liczby wszystkich ciężkich odczynów, czyli zgłoszonych i niezgłoszonych, albowiem bez tej informacji liczby zarejestrowanych ciężkich NOP publikowane w rocznych raportach przez Państwowy Zakład Higieny są zupełnie bezużyteczne dla oceny relacji ryzyka zabiegu szczepienia do ryzyka związanego z decyzją o rezygnacji z zabiegu szczepienia. 

Jednocześnie uprzejmie informuję, że w dobrowolnym akcie dobrej woli, pomimo uprzedniego spełnienia obowiązku poddania mojego dziecka szczepieniom ochronnym poprzez stawienie się na badanie kwalifikacyjne w dniu ………………. roku, w dniu ……………..  złożyłam w Gminnym Ośrodku Zdrowia w ……………. pismo z wezwaniem do wyznaczenia mi powtórnego terminu poddania mojego dziecka szczepieniom ochronnym

Do dnia dzisiejszego nie otrzymałam z w/w Ośrodka żadnej odpowiedzi na w/w pismo.

Łączę wyrazy szacunku.
………………..

 

Treść pisma jest częściowo inspirowana TYM wpisem na blogu multimatum.pl


A gdyby ktoś z Was chciał pomóc w utrzymaniu projektu szczepienie.info, dzięki któremu nie musicie płacić prawnikom po kilka stówek za napisanie tego typu pisma, to dostępne metody wsparcia są następujące:

https://zrzutka.pl/2at4jf/wplac

Wsparcie 10zł miesięcznie przez 3 miesiące (kwota 30zł) – kliknij TUTAJ
Wsparcie 10zł miesięcznie przez 6 miesięcy (kwota 60zł) – kliknij TUTAJ
Wsparcie 10zł miesięcznie przez rok (kwota 120zł) – kliknij TUTAJ

https://patronite.pl/szczepienie-info

Jednorazowa darowizna na kwotę 10zł: kliknij TUTAJ

Ministerstwo Zdrowia nie chce zapewnić, że szczepienia nie podwyższają ryzyka nowotworu

A więc już wiemy: Minister Zdrowia odmówił publikacji oświadczenia, w którym mógłby zapewnić wszystkich rodziców w Polsce, że „szczepienia ochronne” są naprawdę bezpieczne. 🙂

Przypomnijmy marcową petycję:

I okazuje się, że Minister Zdrowia zwyczajnie stchórzył – boi się wziąć odpowiedzialność za swoje słowa, że „szczepienia są bezpieczne”.

Powtarzajcie to każdemu, kto Wam mówi, że „szczepienia są bezpieczne”:

Minister Zdrowia boi się oświadczyć, że szczepienie naszych dzieci w ramach Programu Szczepień Ochronnych nie podwyższy ryzyka nowotworu ani innej choroby przewlekłej.

W odpowiedzi na petycję Ministerstwo napisało, że „Wieloletnie obserwacje nie wykazały
żadnego związku między szczepieniami a chorobami nowotworowymi”.

A czy „wieloletnie obserwacje” wykazały brak związku?

Bo to jest nie do końca to samo…

Dlaczego nikt w Polsce nie chce sprawdzić, jak często na raka chorują dzieci szczepione i nieszczepione?

Dlaczego nikt w Polsce nie chce się dowiedzieć, jak często dzieci nieoczekiwanie umierają wkrótce po szczepieniu i jakie są najczęstsze przyczyny tych zgonów?

Dlaczego nikt w Polsce nie chce sprawdzić, jak często autyzm jest diagnozowany u dzieci szczepionych i nieszczepionych?

Dlaczego nikt w Polsce nie chce sprawdzić, jak często zaburzenia odruchu ssania występują u noworodków szczepionych i nieszczepionych?

Dlaczego nikt w Polsce nie chce udowodnić, że szczepienia są bezpieczne, skoro podobno są bezpieczne?

Komu, jeśli nie Ministrowi Zdrowia, powinno zależeć na wykazaniu, że dzieci szczepione są zdrowsze od nieszczepionych? Przecież wtedy żaden przymus nie byłby potrzebny, bo rodzice sami ustawialiby się ze swoimi dziećmi w kolejkach po wszystkie dostępne szczepienia.

O co więc chodzi? Czyżby chodziło po prostu o wpływy do budżetu państwa z grzywien za „nieszczepienie”? W ten sposób rząd chce finansować swoje programy typu 500+?

Oto w całości odpowiedź Ministerstwa Zdrowia na petycję o publikację oświadczenia, w którym Minister Zdrowia zapewniłby, że szczepienia są bezpieczne.

To jest kpina z każdego rodzica, który obawia się powikłań poszczepiennych.

Minister Zdrowia śmieje się Wam w oczy, Drodzy Rodzice. Po prostu. Jeśli wierzycie Ministrowi na słowo, że „szczepienia są bezpieczne”, to dobrze, a jeśli nie wierzycie, to macie pecha.

Pismo z odpowiedzią Ministra można pobrać tutaj: DZP_odpowiedź_na_petycję_oświadczenie_062412019.

 

 

 


Staram się niemal codziennie publikować tu dla Was jakieś nowe informacje, które (mam nadzieję) pomagają Wam w podejmowaniu decyzji dotyczących szczepienia Waszych dzieci.

Nie namawiam ani do szczepienia, ani do nieszczepienia.

Zamysł projektu szczepienie.info jest taki, aby czerpiąc z publikowanych tu informacji każdy mógł podjąć świadomą decyzję, czy warto szczepić swoje dziecko, czy też może lepiej warto poczekać, dopóki nie pojawią się dowody rzeczywiście świadczące o tym, że szczepienia są bezpieczne, a system rejestracji NOP jest wiarygodny.

Wszystko to w sumie wymaga poświęcenia na to wielu godzin pracy, pisania pism, skarg,  postów – w tym także i tego, który w tej chwili czytasz, śledzenia internetowej aktywności lekarzy-celebrytów – aby móc prezentować ich hipokryzję, moderowania i uczestniczenia w dyskusjach na profilu szczepienie.info na FB i tak dalej.

Czas, który codziennie poświęcam na prowadzenie projektu szczepienie.info, mógłbym poświęcić na coś zupełnie innego, na przykład na zarabianie pieniędzy . Ale wtedy nie byłoby tego bloga.

Dlatego też proszę o Waszą pomoc w utrzymaniu projektu szczepienie.info przy życiu:

Wsparcie 10zł miesięcznie przez 3 miesiące (kwota 30zł) – kliknij TUTAJ
Wsparcie 10zł miesięcznie przez 6 miesięcy (kwota 60zł) – kliknij TUTAJ
Wsparcie 10zł miesięcznie przez rok (kwota 120zł) – kliknij TUTAJ

https://patronite.pl/szczepienie-info
https://zrzutka.pl/2at4jf/wplac

Jednorazowa darowizna na kwotę 10zł: kliknij TUTAJ

Kary dla dzieci nieszczepionych w rekrutacji do żłobków i przedszkoli – list do radnych miasta Pabianice

Do: andrzel7@gmail.com; aleksanderwojtowicz1994@gmail.com; grazynawojcik1@op.pl; rada@um.pabianice.pl stasiak.aleksandra@vp.pl; w_stanek@o2.pl; mr.rozycki@gmail.com; krzysiek.rakowski@gmail.com; dorkapedziwiatr@gmail.com; iwonamarczak1@tlen.pl; joanna.kups@wp.pl; alicja044@poczta.fm; antoni.hodak@gmail.com; tvtop1@poczta.onet.pl; gabrielgrzejszczak@gmail.com; mgrabarz@op.pl; dariusz.cymerman@interia.pl; m.ciesla@poczta.onet.pl

Do wiadomości: gmackiewicz@um.pabianice.pl (Prezydent Pabianic)

Szanowni Radni Rady Miejskiej w Pabianicach,

Jak informuje portal pabianice.tv: https://pabianice.tv/radni-proponuja-by-szczepione-dzieci-mialy-pierwszenstwo-przy-przyjeciu-do-zlobka-i-przedszkola/ kilku Waszych kolegów planuje utrudnić dostęp do publicznych żłobków i przedszkoli dzieciom, które nie zostały zaszczepione i które nie potrafią się wylegitymować lekarskim odroczeniem od wykonania obowiązkowych szczepień.

Porozmawiajcie – bardzo Was proszę – z tymi osobami i poinformujcie, że dzieci, które nie zostały zaszczepione i które nie mają odroczenia od szczepień, dzielą się zasadniczo na dwie grupy:

grupa pierwsza: dzieci rodziców, którzy nie szczepią na zasadzie “bo nie i już!”

grupa druga: dzieci, których rodzice bardzo chcieli je zaszczepić, ale nie mogli z przyczyn od nich niezależnych.

Spodziewam się bowiem, że przygotowywany przez Waszych kolegów projekt uchwały, której celem ma być utrudnianie dostępu do przedszkoli i żłobków wybranym dzieciom, tradycyjnie, tak jak w przypadku wielu innych miast i gmin, “do jednego worka” wrzuci zarówno dzieci nieszczepione wyłącznie z winy i z wyboru rodziców jak i te dzieci, które nie mogły zostać zaszczepione z przyczyn obiektywnych, choć ich rodzice bardzo chcieli je zaszczepić. Ale nie mogli.

Jakie mogą więc być owe niezależne od woli rodziców okoliczności, które mogą uniemożliwić poddanie szczepieniom dziecka nawet jeśli rodzice bardzo chcą to dziecko zaszczepić?

Najprostsza możliwa przyczyna to brak szczepionek w hurtowniach. Z pewnością projekt uchwały przygotowywanej przez Waszych kolegów nie bierze pod uwagę takiej sytuacji i dzieci, które z takiego powodu nie zostały zaszczepione, potraktuje tak samo, jak dzieci, których rodzice po prostu odmówili szczepień. Czy uważacie więc, że dzieci, które nie zostały zaszczepione, bo w hurtowni zabrakło szczepionek, powinny być w rekrutacji do żłobka lub przedszkola karane mniejszą liczbą punktów, ponieważ w hurtowni zabrakło szczepionek?

Problemy z dostępnością szczepionek to tylko jedna z możliwych przyczyn uniemożliwiających poddanie szczepieniu dziecka, które zgodnie z obowiązującym prawem powinno być poddane szczepieniu.

W artykule 17 ust. 2 ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi czytamy, że „Wykonanie obowiązkowego szczepienia ochronnego jest poprzedzone lekarskim badaniem kwalifikacyjnym w celu wykluczenia przeciwwskazań do wykonania obowiązkowego szczepienia ochronnego”.

Otóż jeśli lekarz w trakcie badania kwalifikacyjnego nie wykluczy przeciwwskazań do szczepienia opisanych w dokumentacji szczepionki, to rodzice nie mogą w takiej sytuacji dopuścić do wstrzyknięcia w ich dziecko szczepionki, ponieważ byłoby to po prostu narażanie go na niebezpieczeństwo utraty zdrowia lub życia. Dlaczego? Bo jeśli dziecko jest silnie uczulone na którykolwiek ze składników szczepionki (czego lekarz przed szczepieniem nie wykluczył), to wstrząs anafilaktyczny może zakończyć się śmiercią dziecka w wyniku podania szczepionki. To jest więc również sytuacja, w której rodzice chcą zaszczepić dziecko, ale nie mogą, ponieważ lekarz nie dopełnił ciążącego na nim obowiązku wykluczenia przeciwwskazań.

Czy uważacie więc Państwo, że dzieci, które nie zostały zaszczepione, bo lekarz nie dopełnił obowiązku wykluczenia przeciwwskazań, powinny być w rekrutacji do żłobka lub przedszkola karane mniejszą liczbą punktów na równi z dziećmi, których rodzice nie szczepią, „bo nie!”?

Z kolei w artykule 17 ust. 4 tej samej ustawy czytamy „Po przeprowadzonym lekarskim badaniu kwalifikacyjnym lekarz wydaje zaświadczenie ze wskazaniem daty i godziny przeprowadzonego badania”. Być może Radni o tym nie wiedzą, ale naprawdę trzeba mieć szczęście, aby trafić na lekarza, który wie, że pobadaniu kwalifikacyjnym przed szczepieniem ma obowiązek wydać takie zaświadczenie. Najczęściej lekarze po prostu odmawiają wykonania tego obowiązku, co również uniemożliwia wyrażenie przez rodzica zgody na wstrzyknięcie w ich dziecko szczepionki, ponieważ w razie gdyby szczepionka to dziecko zabiła, to rodzic nie dysponuje dokumentem, który poświadcza, że w ocenie lekarza lekarz wykluczył przeciwwskazania do szczepienia, co z kolei znacznie utrudniłoby rodzicom dochodzenie od lekarza odszkodowania za błąd w sztuce lekarskiej, który doprowadził do śmierci ich dziecka.

Aby lepiej zobrazować to, o czym tu piszę, zachęcam Radnych do wysłuchania zapisu takiego właśnie badania kwalifikacyjnego przed szczepieniem, gdzie mama bardzo chciała swoje dziecko zaszczepić, ale nie mogła, ponieważ lekarz ani nie wykluczył przeciwwskazań, ani nie wystawił zaświadczenia. Nagranie to dostępne jest pod adresem: https://szczepienie.info/badanie-kwalifikacyjne-nagranie-rozmowy-z-lekarzem/

Co więcej, nawet jeśli rodzice spełnią swój obowiązek stawiając się z dzieckiem na szczepienie, ale do szczepienia nie dojdzie, ponieważ lekarz nie wykluczył przeciwwskazań i nie wystawił w/w zaświadczenia, to państwowa inspekcja sanitarna, potocznie zwana „sanepidem”, zignoruje zupełnie fakt, że rodzice spełnili swoją część obowiązku, a do szczepienia nie doszło wyłącznie dlatego, że lekarz nie dopełnił ciążących na nim obowiązków związanych z badaniem kwalifikacyjnym. „Sanepid” nadal będzie gnębił rodziców żądając od nich zaszczepienia dziecka.

Dlatego też nie trudno sobie wyobrazić sytuację, w której rodzice przed badaniem kwalifikacyjnym poinformują lekarza, że są zmuszeni nagrywać przebieg badania kwalifikacyjnego, aby później „sanepid” nie twierdził, że nie wydarzyło się coś, co się wydarzyło. Tu z kolei nie trudno sobie wyobrazić, że lekarz poinformowany o zamiarze nagrania przebiegu kwalifikacji do szczepienia odmówi w ogóle przeprowadzenia badania, bo nie życzy sobie, aby go nagrywano. Owszem, prawem lekarza jest nie wyrazić zgody na nagrywanie, ale – po pierwsze: w ten sposób to lekarz uniemożliwia rodzicom poddanie ich dziecka szczepieniu, a – po drugie: rodzice mają prawo do nagrywania, ponieważ nie istnieje żaden przepis obowiązującego prawa, który by im tego zabraniał. Jest to więc kolejna okoliczność, która uniemożliwia rodzicom zaszczepienie ich dziecka – wyłącznie z winy lekarza, który nie zgadza się na nagrywanie badania kwalifikacyjnego.

Widzicie więc Państwo, że nie można dzieci w prosty sposób dzielić jedynie na szczepione, odroczone od szczepienia i nieszczepione, bo będzie to prowadziło do kuriozalnych i skandalicznych sytuacji, w których dyskryminowane w rekrutacji do przedszkola będzie dziecko, które nie ma odroczenia od szczepień i nie jest zaszczepione, choć rodzice bardzo chcieli je zaszczepić. Ale nie mogli.

Mam więc nadzieję, że po zapoznaniu się z niniejszym listem już nigdy żadnemu z Państwa nie przyjdzie do głowy bardzo nierozsądny pomysł dzielenia dzieci na szczepione, odroczone i nieszczepione – skoro obowiązek poddania dziecka szczepieniu jest uzależniony od dopełnienia przez lekarza obowiązków związanych z kwalifikacją dziecka do szczepienia lub choćby od aktualnych stanów magazynowych szczepionek w hurtowniach lub w magazynach sanepidu.

Łączę wyrazy szacunku,
………………………………………….

Badanie kwalifikacyjne – nagranie rozmowy z lekarzem

Jeśli nie masz pomysłu, jak poprowadzić rozmowę z lekarzem, gdy idziesz z dzieckiem na szczepienie, to posłuchaj:

A oto pełna lista dialogowa. 🙂

To jest szczepionka, z tego co wiem, na błonicę, tężec i krztusiec.
Czy macie Państwo ulotkę tej szczepionki?

Tak, wszystko jest tam, to Pani sobie…

Chciałabym ją zobaczyć, bo tam są przeciwwskazania do tej szczepionki.
Ja sobie znalazłam, wprawdzie w internecie, te przeciwwskazania,
ale chciałabym zobaczyć, czy nie pomyliłam preparatów…

Dobrze, to tam wszystko… Przyjdzie Pani i Pani zobaczy.
Według mnie jest zdrowy, zdolny do szczepienia, a czy Pani się zgadza, czy nie,
to już będzie Pani decyzja, dobra?

Czyli rozumiem, że wykluczył Pan wszelkie przeciwwskazania
i mój syn jest zdrowy i może bez problemu przyjąć preparat szczepionkowy, tak?

Tak.

Czy przeciwwskazania związane z nadwrażliwością substancji,
które znajdują się w szczepionce,
wykluczył Pan za pomocą patyczka w gardle
czy w jaki sposób?
Bo na pierwszym miejscu w przeciwwskazaniach w ulotce i w ChPL-u jest taka informacja
że są przeciwwskazania co do nadwrażliwości
na substancje znajdujące się w szczepionce.
Nawet nie wiem, jakie to są substancje, bo nie otrzymałam tej ulotki.
Czy to również Pan wykluczył?
Czy może Pan to napisać w badaniu…

Napisałem, że jest zdrowy, według mnie można szczepić.

Rozumiem. A gdzie jest dokument ustawowy, który został zastrzeżony jako wzór przez Ministra Zdrowia
na którym zaznaczy mi Pan, że on jest zdrowy i nie ma przeciwwskazań…

Jest kartoteka. To jest dokumentem urzędowym.

Musi mi Pan wystawić dokument, którego wzór jest w…

Nie. Wystarczy wpis do kartoteki.

Mam dokumenty, którymi mogę to Panu udowodnić.
Czy mam je wyciągnąć?

Może Pani udowadniać…

Jest rozporządzenie Ministra Zdrowia,
dokładnie to… [http://prawo.sejm.gov.pl/isap.nsf/download.xsp/WDU20111821086/O/D20111086.pdf]
z 2011 roku…
w którym jest informacja, że musi Pan wypełnić druk
wzór tego zaświadczenia jest załącznikiem do tego rozporządzenia.
Wygląda on dokładnie tak…
Bez tego dokumentu nie może Pan zaszczepić moich dzieci.
Zabieg szczepienia jest niewykonalny.
Taki dokument powinnam dostać
po zbadaniu moich dzieci i po wykluczeniu wszystkich przeciwwskazań
i zanim podpiszę zgodę na szczepienie.
Ja chcę zaszczepić dzieci
ale nie chcę tego zrobić nielegalnie
i nie chcę tego zrobić w taki sposób,
żeby się za chwilkę nie okazało,
że coś się stało i że coś się wydarzy moim dzieciom.
Spoczywa na mnie odpowiedzialność
za zdrowie tych dzieci.
Miałam przeróżne sytuacje związane ze szczepieniami,
które musiałam jakby ponieść na własnych plecach
i bardzo Pana przepraszam,
nie chcę Panu robić żadnych problemów,
natomiast bez tego…
nie jestem w stanie…

Nigdy nie wypełniałem takich…
Zawsze dokumentem jedynym,
który jest kartoteka,
tam wszystko jest wpisane i…

Panie Doktorze, właśnie Panu mówię, że, jakby…
znam prawa, musiałam je poznać
i obowiązkiem lekarza jest po pierwsze
wykluczenie wszystkich przeciwwskazań zgodnie z ChPL-em szczepionki
a drugim wystawienie takiego dokumentu.
Bez tych dwóch rzeczy nie mogę zgodzić się na szczepienie
bo byłby to po prostu nielegalny eksperyment
i ja poproszę w takim razie, nie wiem, złożę oświadczenie w POZ,
że poproszę mi wyznaczyć kolejną wizytę wtedy
kiedy Państwo będziecie przygotowani do tego
żeby mi takie warunki spełnić.

Ok.

Bardzo Pana przepraszam, że ta sytuacja jest taka niemiła w tej chwili
i że Pan się też pewnie czuje niekomfortowo,
bo niech mi Pan wierzy, ja również.
Natomiast bez tego nie mogę wyrazić świadomej zgody na szczepienia dzieci.

No to jest Pani prawo.
Może Pani…
wyrazić zgodę, nie wyrazić zgody.
Według mnie po badaniu się kwalifikują, więc…
i jedyną dokumentacją, jaką prowadzimy jest wpis do…

Rozumiem, czyli tego dokumentu od Pana nie dostanę.

Nie.

Czy zostanie wpisany w książeczki dzieci informacja
że byłam na wizycie
która była związana z badaniem kwalifikacyjnym do szczepienia?
Bo bardzo mi na tym zależy
i chciałabym kopię tej dokumentacji,
ponieważ Pani […] mnie już zgłasza do sanepidu
i chciałabym mieć dowód na to,
że ja się na tych badaniach pojawiłam.
Bo ja nie mam zamiaru unikać szczepień
natomiast chciałabym, żeby to się stało tak, jak należy.
Czy to zostanie wpisane w dokumentację medyczną?
Bardzo mi na tym zależy.

Tak, no zarejestrowane dzieci są przecież…

Tak, ale czy zostanie wpisana informacja,
że w dniu dzisiejszym odbyło się badanie kwalifikacyjne w kwestii szczepień moich dzieci?

Tak. Tak. Wszystkim.

Czy będę mogła kopię tej dokumentacji uzyskać?

To z Panią Kierownik trzeba…

Dobrze. W takim razie dziękuję…
I będę pisała i prosiła o to, żeby wyznaczyć kolejny termin wizyty
albo osobę, która jest w stanie zrobić to, o co proszę, ok?

Ok.

Super. Dziękuję w takim razie…

 


Chcesz pomóc w utrzymaniu bloga szczepienie.info? Zajrzyj TUTAJ.

PZH jako naganiacz klientów na szczepienie przeciw meningokokom

Państwowy Zakład Higieny pracowicie nagania klientów producentom szczepionek przeciw meningokokom. 👏👏👏

Być może jest to po prostu przygotowanie gruntu pod rozszerzenie obowiązkowego kalendarza o to szczepienie. Kto wie, może nawet już od przyszłego roku?

Cieszycie się? 🙂

„Historia chłopca, który przeszedł sepsę meningokokową” jest zapewne dramatyczna, ale zanim podejmiesz decyzję, czy warto Twojemu dziecko kupić takie szczepienie, dobrze by było wiedzieć, jak często takie historie się przytrafiają polskim dzieciom.

Swoją drogą, za taką poruszającą serce reklamę w dowolnej gazecie producent szczepionki musiałby po prostu zapłacić. A tutaj ma ją gratis i to w dodatku od autorytetu w postaci Państwowego Zakładu Higieny. Na koszt podatnika.

A więc jaki jest sens szczepienia przeciw meningokokom i czy w ogóle to szczepienie ma jakikolwiek sens?

Zauważyliście, że tuby propagandowe producentów szczepionek, na czele z PZH, zasypują Was informacjami kompletnie pozbawionymi danych, na podstawie których moglibyście oszacować ryzyko szczepienia i nieszczepienia?

Bo Wy macie im wierzyć na słowo, że ryzyko szczepienia jest o wiele mniejsze, niż ryzyko związane z rezygnacją ze szczepień.

Nie sprawdzać, nie weryfikować, nie zadawać głupich pytań* ale wierzyć – i szczepić!

[*głupie pytanie: każde pytanie, na które lekarz musiałby odpowiedzieć „Nie wiem”]

Tymczasem aby ocenić czy tego typu szczepienie aby na pewno jest dla Waszych dzieci opłacalne, musicie znać ryzyko (czyli prawdopodobieństwo) śmierci lub trwałych powikłań w następstwie inwazyjnej choroby meningokokowej (IChM) oraz ryzyko powikłań w wyniku zabiegu szczepienia.

Warto również wiedzieć, czy inne szczepienia podane dziecku wcześniej, lub później, zwiększą czy zmniejszą ryzyka związane z samym tylko szczepieniem przeciw meningokokom. A który lekarz Wam to wyjaśni i dlaczego żaden? 🙂

Dobrze by było mieć przy tym jakiś punkt odniesienia, na przykład do ryzyka śmierci dziecka w wypadku samochodowym, bo to zawsze dobrze działa na wyobraźnię.

A więc statystyki Policji mówią, że w latach 2015-2018 na polskich drogach życie straciło 79 dzieci w wieku 0-6 lat:

Źródło: http://statystyka.policja.pl/st/ruch-drogowy/76562,Wypadki-drogowe-raporty-roczne.html

Czyli średnio co roku w Polsce w wyniku wypadku samochodowego ginie około 20 dzieci w wieku 0-6 lat.

To teraz spróbujcie od PZH wydobyć następujące informacje:

Ile dzieci w wieku 0-6 lat zmarło na IChM w latach 2015-2018?

Ile dzieci w wieku 0-6 lat doznało trwałego uszczerbku na zdrowiu w wyniku IChM w latach 2015-2018.

Oczywiście nie ma najmniejszych szans na uzyskanie od PZH tego typu informacji, ponieważ rolą PZH niestety już od dawna nie jest zwiększanie zaufania do szczepień.

Ale gdyby na przykład się okazało, że meningokoki co roku zabijają średnio 5-6 dzieci w wieku 0-6 lat, to by oznaczało, że ryzyko śmierci na drodze jest ponad trzykrotnie większe!

Czyli szansa na to, że Twoje dziecko zabije samochód, byłaby 3 razy większa, niż szansa na to, że zabiją je meningokoki.

Jeśli więc masz dziecko nie starsze niż 6-letnie i jeśli znając już powyższe statystyki śmierci na drogach nadal nie boisz się wozić tego dziecka samochodem, to nie ma żadnych racjonalnych powodów, aby zaszczepić je przeciw meningokokom.

No chyba że sam zabieg szczepienia niesie ze sobą ryzyko o wiele mniejsze, niż ryzyko śmierci z powodu meningokoków.

Ale przecież na pytanie, „ile dzieci w latach 2015-2018 zabiło szczepienie przeciw meningokokom?” także nikt w tym kraju Wam nie odpowie – a już zwłaszcza PZH.

A co wiemy bez zadawania pytań Państwowemu Zakładowi Higieny?

Meningokoki to kod A39 w Międzynarodowej Statystycznej Klasyfikacji Chorób i Problemów Zdrowotnych:

Zachorowalność na chorobę meningokokową na przykład w roku 2017 we wszystkich grupach wiekowych wyglądała tak:


Źródło: http://wwwold.pzh.gov.pl/oldpage/epimeld/2017/Ch_2017.pdf

Czyli w grupie wiekowej 0-4 lata zachoruje średnio około 5-6 dzieci na każde 100 tysięcy. Tylko zachoruje, co nie znaczy jeszcze, że choruje ciężko, z trwałymi powikłaniami lub że umiera w wyniku zachorowania…

Najwyższa zachorowalność występuje w grupie wiekowej 0 lat, czyli u niemowląt. Na każde 100 tysięcy urodzonych dzieci wystąpi około 12 zachorowań. Jeśli więc w danym roku rodzi się około 400 tys. dzieci, to meningokoki dopadną około 40-50 spośród tych dzieci. Jedynie dopadną, co jeszcze nie znaczy, że te dzieci umrą lub że doznają trwałego uszczerbku na zdrowiu w wyniku zachorowania.

Natomiast jeśli chodzi o same zgony, to w latach 2015-2017 meningokoki zabijały dzieci w Polsce w następujący sposób:

Niestety GUS publikuje swoje dane w przedziałach wiekowych 0-4 i 5-9 lat, więc nie ma tu możliwości sprawdzenia, jak wyglądałaby śmiertelność w grupie wiekowej 0-6 lat, aby to faktycznie 1:1 porównać ze statystykami Policji dotyczącymi wypadków samochodowych.

Czyli w grupie wiekowej 0-9 mamy 22 zgony dzieci w ciągu 3 lat, co daje średnio nieco ponad 7 zgonów rocznie, ale w kategorii 0-9, a nie 0-6 lat, bo takich danych nie ma. Więc dla przedziału wiekowego 0-6 ta średnia byłaby jeszcze mniejsza.

I od razu widać, że wypadki samochodowe są dla  dzieci w wieku 0-6 lat o wiele większym zagrożeniem, niż meningokoki. Czy więc warto szczepić dzieci przeciw tej bakterii?

Obecnie to jest wyłącznie wybór rodziców, ale być może już niedługo to szczepienie będzie obowiązkowe i wyboru już nie będziecie. Bo Minister Zdrowia wie lepiej.

Cieszycie się? 🙂

Tak – ten sam Minister Zdrowia, który nie odpowie Wam na pytanie, ile dzieci szczepienia zabiły w Polsce w latach 2015-2018, bo po prostu tego nie wie.

Dlaczego nie wie?

Bo nie chce tego wiedzieć!

Gdyby chciał, to już dawno do karty zgonu wprowadziłby rubrykę z datą ostatniego szczepienia. I wszystko byłoby jasne.

Dlaczego więc Minister Zdrowia nie chce, aby wszystko było jasne?

Na to pytanie to już musicie odpowiedzieć sobie sami…

 

 


Od Autora.

Staram się niemal codziennie publikować tu dla Was jakieś nowe informacje, które (mam nadzieję) pomagają Wam w podejmowaniu decyzji dotyczących szczepienia Waszych dzieci.
Nie namawiam ani do szczepienia, ani do nieszczepienia.
Zamysł projektu szczepienie.info jest taki, aby czerpiąc z publikowanych tu informacji każdy mógł podjąć świadomą decyzję, czy warto szczepić swoje dziecko, czy też może lepiej warto poczekać, dopóki nie pojawią się dowody rzeczywiście świadczące o tym, że szczepienia są bezpieczne, a system rejestracji NOP jest wiarygodny.
Wszystko to w sumie wymaga poświęcenia na to wielu godzin pracy, pisania pism, skarg,  postów – w tym także i tego, który w tej chwili czytasz, śledzenia internetowej aktywności lekarzy-celebrytów – aby móc prezentować ich hipokryzję, moderowania i uczestniczenia w dyskusjach na profilu szczepienie.info na FB i tak dalej.
Czas, który codziennie poświęcam na prowadzenie projektu szczepienie.info, mógłbym poświęcić na coś zupełnie innego, na przykład na zarabianie pieniędzy . Ale wtedy nie byłoby tego bloga.
Dlatego też proszę o Waszą pomoc w utrzymaniu projektu szczepienie.info przy życiu:
Wsparcie 10zł miesięcznie przez 3 miesiące (kwota 30zł) – kliknij TUTAJ
Wsparcie 10zł miesięcznie przez 6 miesięcy (kwota 60zł) – kliknij TUTAJ
Wsparcie 10zł miesięcznie przez rok (kwota 120zł) – kliknij TUTAJ
https://patronite.pl/szczepienie-info
https://zrzutka.pl/2at4jf/wplac
Jednorazowa darowizna na kwotę 10zł: kliknij TUTAJ

Pneumokoki czyli 100 milionów złotych rocznie (bo kto bogatemu zabroni?).

Jedna dawka szczepionki Synflorix (PCV10) kupowanej przez Ministra Zdrowia na potrzeby Programu Szczepień Ochronnych to koszt około 100zł (tak podawała Agencja Oceny Technologii Medycznych w analizie z lutego 2014).

Dawki obowiązkowe są trzy: drugi, czwarty i trzynasty miesiąc, a dzieci rodzi się nam co roku około 390 tysięcy.

Łatwo policzyć 100*3*390 i już wiemy, że co roku budżet państwa wyda około 100 milionów złotych na samo tylko szczepienie przeciw pneumokokom!

Po co wydajemy 100 milionów złotych rocznie na tylko jedną szczepionkę, która w dodatku nie chroni przed najczęściej występującymi serotypami tej bakterii?

„Według najnowszych danych KOROUN-u, opublikowanych 25.04.2018 za 2017 rok najczęściej wykrywanym serotypem w populacji polskiej był serotyp 3 (obecny tylko w szczepionce PCV13), a u dzieci poniżej 5 roku życia drugim najczęstszym serotypem był serotyp 19A (obecny tylko w szczepionce PCV13). Serotypy 3 i 19A zajmowały dwa pierwsze miejsca jako serotypy odpowiedzialne za zgony w całej populacji (obecne tylko w szczepionce PCV13). Serotyp 19A jest najbardziej wielolekoopornym (MDR) serotypem (obecny tylko w szczepionce PCV13).”

[Wyjaśnienie: PCV13 to szczepionka Prevenar, która NIE JEST refundowana. Minister Zdrowia kupuje za 100 baniek rocznie szczepionkę słabszą PCV10, czyli Synflorix]

A cały powyższy cytat pochodzi ze Stanowiska Porozumienia na Rzecz Dobrych Praktyk w Szczepieniach w sprawie kryteriów wyboru preparatu do szczepień przeciw pneumokokom w ramach PSO na 2019 r.

Skoro co roku wydajemy około 100 milionów złotych wyłącznie na szczepienie przeciw pneumokokom, to warto by było zapytać, po co to właściwie robimy. A w zasadzie, po co robi to Minister Zdrowia. Jaki więc jest cel wydawania 100 baniek rocznie na szczepienie niemowlaków przeciw pneumokokom?

Koronnym argumentem zwolenników przymusu jest zawsze rzekoma zbawienna rola szczepionek w ratowaniu życia dzieci. Dzięki szczepionkom podobno ocalono już setki milionów istnień.

Na przykład nasze urocze Ministerstwo Zdrowia pneumokokami straszy w taki oto sposób:

1.6 miliona zgonów rocznie!

No fajnie. Najwyraźniej bez tego szczepienia niemowlaków „wszyscy umrzemy”…

To może sprawdźmy, jak straszne są te pneumokoki, ale w Polsce, a nie w Afryce i ile dzieci zabijały do tej pory co roku w Polsce, a nie w Afryce.

Zaglądamy do statystyk przyczyn zgonów publikowanych przez Główny Urząd Statystyczny. Pod uwagę bierzemy zgony z lat 2010-2017, ponieważ dane za rok 2018 GUS opublikuje dopiero w roku 2020.

Przypominam – obowiązkowe szczepienie Synflorixem (za około 100 baniek rocznie) mamy w kalendarzu dopiero od roku 2017. Wcześniej sukcesywnie od kilku lat szczepionych było z każdym kolejnym rokiem coraz więcej dzieci, ale na koszt rodziców, bo szczepienie przed rokiem 2017 było w pełni odpłatne.

Można jednak powiedzieć, że poczynając od roku 2010 z każdym kolejnym rokiem przybywało dzieci zaszczepionych przeciw pneumokokom.

GUS podaje trzy główne przyczyny zgonów wywołanych przez infekcje pneumokokowe:

A40.3 – Posocznica wywołana przez Streptococcus pneumoniae
G00.1 – Zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych pneumokokowe
J13 – Zapalenie płuc wywołane przez Streptococcus pneumoniae

Jest jeszcze kod B95.3 („Streptococcus pneumoniae jako przyczyna chorób sklasyfikowanych w innych rozdziałach”) ale ten kod nie był ani razu oznaczony jako przyczyna zgonu w poddanych tej krótkiej analizie latach 2010-2017.

Kody te pochodzą bezpośrednio z ICD-10, czyli z Międzynarodowej Statystycznej Klasyfikacji Chorób i Problemów Zdrowotnych.

Dla przykładu, przesortowana tabela GUS ze zgonami w roku 2011 wygląda tak:

Czyli akurat w roku 2011 nie było ani jednego zgonu w wyniku posocznicy pneumokokowej (kod A40.3) w grupie wiekowej 0-19 lat, natomiast dwoje dzieci zmarło pomiędzy pierwszymi, a drugimi urodzinami, jedno z powodu pneumokokowego zapalenia opon mózgowo-rdzeniowych, a drugie z powodu pneumokokowego zapalenia płuc. Pozostałe zgony dotyczyły osób dorosłych, w zasadzie głównie w podeszłym wieku, więc dość trudno by było tu uzasadniać, że szczepimy niemowlęta po to, aby z powodu zakażeń pneumokokowych nie umierali emeryci…

Zgony we wszystkich grupach wiekowych w latach 2010-2017, wywołane przyczynami A40.3, G00.1 oraz J13 wg ICD-10, wyglądają tak:

A jeśli weźmiemy pod uwagę wyłącznie dzieci w wieku 0-9 lat zabite przez pneumokoki, to wykres będzie wyglądał następująco:

Widzimy więc, że pneumokoki od roku 2010 co roku zabijają średnio mniej więcej dwoje dzieci powodując posocznicę, zapalenie opon mózgowych oraz zapalenie płuc.

Przyjmijmy więc teraz, że wydarzy się cud i dzięki szczepieniu dzieci za 100 milionów złotych rocznie wyeliminujemy w ogóle wszystkie te zgony wśród dzieci wywołane przez pneumokoki.

Oznaczałoby to, że na ocalenie jednego dziecka przed śmiercią z powodu infekcji pneumokokowej będziemy co roku wydawać około 50 milionów złotych!

Czyli innymi słowy nasze Państwo stać na ratowanie życia dwojga dzieci, po 50 milionów złotych każde, co roku, ale nie stać go na leczenie lub na ratowanie życia wielu innych dzieci, których rodzice muszą żebrać o pieniądze na internetowych zrzutkach.

To wszystko oczywiście przy założeniu, że szczepienie za 100 milionów rocznie być może za kilka lat zredukuje śmiertelność dzieci z dwóch zgonów rocznie do zera zgonów rocznie…

I oczywiście zakładamy, że szczepienie przeciw pneumokokom nie zabije co roku ani jednego dziecka…

A tymczasem w ICD-10 przewidziano na przykład coś takiego jak sepsa w wyniku szczepienia…

Zapytajcie jakiegokolwiek lekarza, czy jest pewny, że w zeszłym roku ani jedno dziecko nie zmarło z powodu szczepienia przeciw pneumokokom. Żaden Wam nie odpowie, że na pewno ani jedno.

A co, jeśli szczepienie przeciw pneumokokom ratuje co roku dwoje dzieci od zgonu w wyniku sepsy pneumokokowej ale zabija kilkoro innych dzieci?

To wtedy bilans jest dodatni, czy ujemny?

Kto Was zapewni, że szczepienie przeciw pneumokokom nigdy i nigdzie nie może być bezpośrednią lub pośrednią przyczyną zgonu dziecka?

I to wszystko za jedyne 100 milionów złotych rocznie…

A już tak zupełnie przy okazji, dwa zgony co roku w skali kraju – takie jest obecnie ryzyko, że pneumokoki zabiją Twoje dziecko, jeśli go nie zaszczepisz.

Kilkaset razy więcej dzieci zginie w tym samym czasie na drogach w wypadkach samochodowych.

Jeśli więc szczepisz przeciw pneumokokom w obawie, że one zabiją Twoje dziecko, to musisz natychmiast przestać wozić to dziecko samochodem, ponieważ prawdopodobieństwo jego śmierci w wypadku samochodowym jest wielokrotnie większe od ryzyka zgonu w wyniku infekcji pneumokokowej.

Na koniec „wisienka na torcie”: im więcej szczepień, tym więcej zachorowań. 🙂


Źródło: http://www.wsse.katowice.pl/index.php?c=getfile&id=349

A rok 2018 wg danych PZH wyglądał tak:

Zauważcie, jak ładnie skoczyła liczba zachorowań pomiędzy rokiem 2017 i 2018, czyli w pierwszych dwóch latach obowiązkowego szczepienia za 100 baniek rocznie. 🙂

Oczywiście zaraz ktoś Wam powie, że to po prostu wzrasta wykrywalność i to wcale nie od szczepienia przeciw pneumokokom mamy coraz więcej przypadków zachorowań na IChP, ale przecież wyraźnie tu napisano, w ostatnim zdaniu, że diagnostyka jest wykonywana wyłącznie u osób, które były hospitalizowane. Czyli im więcej osób hospitalizowano, to tym więcej zdiagnozowano przypadków IChP.

Skoro coraz częściej diagnozuje się IChP, to znaczy że mamy coraz więcej osób, które są hospitalizowane z powodu objawów choroby inwazyjnej. Czyli im więcej szczepień przeciw pneumokokom, to Polacy coraz częściej chorują na IChP.

Za 100 milionów złotych rocznie. 🙂

Swoją drogą, czy ktoś ma jakiś pomysł, skąd na przykład Wyborcza bierze dane, z których wynika, że rocznie pneumokoki zabijają około setki dzieci?

 

 


Od Autora.

Staram się niemal codziennie publikować tu dla Was jakieś nowe informacje, które (mam nadzieję) pomagają Wam w podejmowaniu decyzji dotyczących szczepienia Waszych dzieci.
Nie namawiam ani do szczepienia, ani do nieszczepienia.
Zamysł projektu szczepienie.info jest taki, aby czerpiąc z publikowanych tu informacji każdy mógł podjąć świadomą decyzję, czy warto szczepić swoje dziecko, czy też może lepiej warto poczekać, dopóki nie pojawią się dowody rzeczywiście świadczące o tym, że szczepienia są bezpieczne, a system rejestracji NOP jest wiarygodny.
Wszystko to w sumie wymaga poświęcenia na to wielu godzin pracy, pisania pism, skarg,  postów – w tym także i tego, który w tej chwili czytasz, śledzenia internetowej aktywności lekarzy-celebrytów – aby móc prezentować ich hipokryzję, moderowania i uczestniczenia w dyskusjach na profilu szczepienie.info na FB i tak dalej.
Czas, który codziennie poświęcam na prowadzenie projektu szczepienie.info, mógłbym poświęcić na coś zupełnie innego, na przykład na zarabianie pieniędzy . Ale wtedy nie byłoby tego bloga.
Dlatego też proszę o Waszą pomoc w utrzymaniu projektu szczepienie.info przy życiu:
Wsparcie 10zł miesięcznie przez 3 miesiące (kwota 30zł) – kliknij TUTAJ
Wsparcie 10zł miesięcznie przez 6 miesięcy (kwota 60zł) – kliknij TUTAJ
Wsparcie 10zł miesięcznie przez rok (kwota 120zł) – kliknij TUTAJ
https://patronite.pl/szczepienie-info
https://zrzutka.pl/2at4jf/wplac
Jednorazowa darowizna na kwotę 10zł: kliknij TUTAJ

Informacja o ryzyku – petycja do Ministra Zdrowia

Minister Zdrowia
ul. Miodowa 15,
00-952 Warszawa
E-mailkancelaria@mz.gov.pl

Szanowny Panie Ministrze,

Obecny stan prawny nakłada na rodziców obowiązek poddawania ich dzieci  „obowiązkowym szczepieniom ochronnym”. Odstąpić od „obowiązkowych szczepień ochronnych” można jedynie w przypadku występowania u dziecka przeciwwskazań do poddania go szczepieniom.

W celu egzekwowania obowiązku poddawania dzieci „obowiązkowym szczepieniom ochronnym” Państwo Polskie stosuje przymus pośredni w postaci kar grzywny nakładanych „w celu przymuszenia do wykonania dobrowolnego wykonania obowiązku” na rodziców, którzy wobec braku rzetelnych informacji o bezpieczeństwie Programu Szczepień Ochronnych (PSO) bardziej obawiają się powikłań poszczepiennych, niż powikłań po zachorowaniu na choroby zakaźne objęte Programem Szczepień Ochronnych.

Jednocześnie ani na Ministrze Zdrowia, ani na żadnym innym urzędzie w Polsce nie ciąży obowiązek udostępniania rodzicom dzieci podlegających obowiązkowym szczepieniom ochronnym aktualizowanych na bieżąco danych, które świadczyłyby o tym, że Program Szczepień Ochronnych jest faktycznie bezpieczny (a więc na przykład danych o zachorowalności na choroby przewlekłe w populacji szczepionej i nieszczepionej oraz danych o częstości i przyczynach hospitalizacji oraz zgonów dzieci i osób dorosłych w populacji szczepionej i nieszczepionej).

Nie sposób również nie zauważyć, że samo monitorowanie bezpieczeństwa szczepień za pomocą systemu zgłaszania niepożądanych odczynów poszczepiennych przez lekarzy do państwowej inspekcji sanitarnej jest obecnie jedną wielką kpiną z rozsądku i inteligencji rodziców świadomych zagrożeń związanych z zabiegiem szczepienia, ponieważ nikt w Polsce – w tym przecież także sam Pan Minister – nie potrafi wskazać, jaki odsetek ciężkich niepożądanych odczynów poszczepiennych podlega zgłoszeniu, a jaki to ciężkie „NOP-y”, których lekarze nie zgłaszają do państwowej inspekcji sanitarnej, ponieważ wydaje im się, że nie muszą tego robić, jeśli w ich ocenie niepożądany odczyn poszczepiennych nie jest związany przyczynowo z zabiegiem szczepienia.

Skoro więc opiekun prawny nie ma możliwości wyrażenia świadomej zgody na poddanie swojego dziecka obowiązkowym szczepieniom ochronnym po uzyskaniu w/w informacji, a często wręcz wyraża zgodę na szczepienie swojego dziecka nie mając nawet świadomości, czego nie wiadomo o bezpieczeństwie Programu Szczepień Ochronnych, to w celu wprowadzenia równowagi między obowiązkiem poddawania dzieci szczepieniom, a obowiązkiem informacyjnym o ryzyku związanym z tym zabiegiem, konieczne wydaje się poinformowanie opiekuna prawnego, jakiego rodzaju informacjami dotyczącymi bezpieczeństwa szczepień ochronnych nikt w Polsce nie dysponuje.

Dlatego też niniejszą petycją wnoszę o wprowadzenie przez Ministra Zdrowia następujących, niezbędnych zmian w treści Rozporządzenia Ministra Zdrowia z dnia 18 sierpnia 2011 r. w sprawie obowiązkowych szczepień ochronnych, zwanego dalej „Rozporządzeniem” oraz w treści Ustawy z dnia 5 grudnia 2008 r. o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi, zwanej dalej „Ustawą”:

– w art. 17. ust. 4 Ustawy: uzupełnienie zdania „Po przeprowadzonym lekarskim badaniu kwalifikacyjnym lekarz wydaje zaświadczenie ze wskazaniem daty i godziny przeprowadzonego badania.” poprzez dodanie po słowach „przeprowadzonego badania” słów „oraz informację o braku danych dotyczących ryzyka zabiegu szczepienia”;

– w §1. ust. 1 ppkt 6) Rozporządzenia: dodanie litery d) w brzmieniu „informacji o braku danych dotyczących ryzyka zabiegu szczepienia”;

– w §7. Rozporządzenia: dodanie ustępu 5 w brzmieniu „Wzór informacji o braku danych dotyczących ryzyka zabiegu szczepienia jest określony w załączniku nr 6 do rozporządzenia.”;

– uzupełnienie Rozporządzenia o załącznik nr 6 o następującej treści:

Informacja o braku danych dotyczących ryzyka zabiegu szczepienia.

Minister Zdrowia uprzejmie informuje, że:

– zachorowalność na choroby przewlekłe (w tym na nowotwory) w populacji szczepionej zgodnie z aktualnym Programem Szczepień Ochronnych w porównaniu do populacji nieszczepionej nie jest znana, więc nikt w Polsce nie potrafi udzielić odpowiedzi na pytanie „Jak często na choroby nowotworowe chorują dzieci szczepione zgodnie z Programem Szczepień Ochronnych, oraz dzieci nieszczepione”;

– częstość występowania autyzmu w populacji szczepionej zgodnie z aktualnym Programem Szczepień Ochronnych w porównaniu do populacji nieszczepionej nie jest znana, więc nikt w Polsce nie potrafi odpowiedzieć na pytanie „Jak często autyzm jest w Polsce diagnozowany u dzieci szczepionych zgodnie z Programem Szczepień Ochronnych oraz u dzieci nieszczepionych”;

– umieralność dzieci z przyczyn nieznanych lub nieokreślonych (kody od R95 do R99 wg ICD-10) w populacji szczepionej zgodnie z aktualnym Programem Szczepień Ochronnych w porównaniu do populacji nieszczepionej nie jest znana, więc nikt w Polsce nie potrafi udzielić odpowiedzi na pytanie „Jak często z nieznanych przyczyn umierają w Polsce dzieci szczepione zgodnie z Programem Szczepień Ochronnych oraz dzieci nieszczepione”;

– częstość występowania zaburzeń odruchu ssania u noworodków szczepionych zgodnie z Programem Szczepień Ochronnych w porównaniu do noworodków nieszczepionych nie jest znana;

– odpowiedź na pytanie „Czy dzieci szczepione zgodnie z Programem Szczepień Ochronnych są zdrowsze od dzieci nieszczepionych?” nie jest znana;

– liczba zgonów dzieci do 4 tygodni od szczepienia wykonanego w ramach Programu Szczepień Ochronnych nie jest znana, więc nikt w Polsce nie wie, jak często dzieci umierają wkrótce po obowiązkowym szczepieniu wykonanym w ramach Programu Szczepień Ochronnych;

– liczba hospitalizacji dzieci do 4 tygodni od szczepienia wykonanego w ramach Programu Szczepień Ochronnych nie jest znana, więc nikt w Polsce nie wie, jak często dzieci wymagają hospitalizacji wkrótce po obowiązkowym szczepieniu wykonanym w ramach Programu Szczepień Ochronnych;

– skuteczność systemu zgłaszania i rejestracji niepożądanych odczynów poszczepiennych nie jest znana.”

Nie wyobrażam sobie, że Pan Minister rozpatrzy niniejszą petycję negatywnie, bowiem oznaczałoby to, że Pan Minister uznaje za celowe istnienie obecnej oczywistej nierównowagi między obowiązkiem szczepienia, a obowiązkiem informacyjnym, która sprawia, że rodzice są zmuszani do poddawania ich dzieci szczepieniom często nie mając nawet świadomości, że ani Minister Zdrowia ani żaden inny urząd w Polsce nie dysponuje danymi, które mogłyby w oczywisty i najbardziej naturalny sposób poświadczyć, że Program Szczepień Ochronnych jest bezpieczny, a więc że dzieci szczepione zgodnie z tym programem są zdrowsze od dzieci nieszczepionych.

Oświadczam, że nie wyrażam zgody na publikację moich danych osobowych.

…………………………..

GIS diagnozuje przyczyny tegorocznego wzrostu zachorowań na odrę

Artykuł 5 ppkt 1)  Ustawy z dnia 14 marca 1985 r. o Państwowej Inspekcji Sanitarnej stanowi, że do zadań Państwowej Inspekcji Sanitarnej należy między innymi:

„dokonywanie analiz i ocen epidemiologicznych”

A więc jakie przyczyny tegorocznego wzrostu zachorowań na odrę zidentyfikowała dotychczas Państwowa Inspekcja Sanitarna w wyniku „analiz i ocen epidemiologicznych” i która z tych przyczyn najmocniej przyczyniła się do tego wzrostu zachorowań, a która miała na ów wzrost wpływ najmniejszy w ocenie Państwowej Inspekcji Sanitarnej?

Odpowiedź na to pytanie przedstawia się następująco:

Czyli w ocenie GIS sytuacja jest prosta:

Dezinformacja dotycząca skuteczności i bezpieczeństwa szczepień rozpowszechniana w sieciach społecznościowych przyczynia się do spadku liczby osób zaszczepionych dwiema dawkami szczepionki MMR i dlatego w tym roku nagle mamy taką „epidemię” zachorowań.

Bardzo ładna teza, ale – jak wiadomo – teza bez dowodu jest g… to znaczy nic niewarta. 🙂

Czy więc Główny Inspektor Sanitarny potrafi ją udowodnić?

Czy w roku 2015 było mniej Polaków zaszczepionych dwiema dawkami MMR? O ile mniej? A w roku 2010? 🙂

Kto chce sprawdzić, może do GISa Pinkasa napisać tak:


do: sekretariat@gis.gov.pl,
inspektorat@gis.gov.pl
temat: wniosek o informację publiczną

Wnoszę o udostępnienie następującej informacji publicznej:

ilu Polaków jest obecnie zaszczepionych dwiema dawkami MMR lub dwiema dawkami szczepionki przeciw odrze?

Ilu Polaków było zaszczepionych dwiema dawkami MMR lub dwiema dawkami szczepionki przeciw odrze w roku 2010?

Ilu Polaków było zaszczepionych dwiema dawkami MMR lub dwiema dawkami szczepionki przeciw odrze w roku 2015?

Skoro Główny Inspektor Sanitarny w piśmie GIS-BI-OI-0631-00224/AZ/2019 (SK 35845/2019) z dnia 11.09.2019 stawia tezę o spadającym odsetku osób zaszczepionych dwiema dawkami MMR jako przyczynie zwiększonej zachorowalności na odrę w tym roku, to oczekuję od Głównego Inspektora Sanitarnego uzasadnienia tej tezy danymi liczbowymi, które udowodnią ten rzekomy spadek liczby osób z dwiema dawkami MMR lub z dwiema dawkami szczepienia przeciw odrze.

Wnoszę więc o udostępnienie dowodu uzasadniającego tezę, jakoby spadek liczby osób zaszczepionych dwiema dawkami MMR był przyczyną wzrostu zachorowań na odrę w roku 2019.

Wnoszę również o doprecyzowanie, czy obecna liczba obcokrajowców o nieznanej wyszczepialności przebywających w Polsce może być jedną z potencjalnych przyczyn wzrostu zachorowań na odrę w roku 2019, a jeśli tak to jaka jest waga tej przyczyny oraz jaka jest waga rosnącego odsetka Polaków bez dwóch dawek MMR?

Jednocześnie wnoszę o wskazanie, ilu obcokrajowców przebywających obecnie na terenie Polski to osoby, które mogą być nieodporne na zachorowanie na odrę. Nie wyobrażam sobie, że Główny Inspektor Sanitarny, odpowiedzialny za bezpieczeństwo epidemiologiczne Polaków, nie dysponuje takimi danymi.

Z poważaniem.
……………………………..

 

 


Jeśli uważasz, że treści, które tu publikuję, są przydatne, potrzebne i pożyteczne, to możesz pomóc w utrzymaniu tego bloga przy życiu:
Wsparcie 10zł miesięcznie przez 3 miesiące (kwota 30zł) – kliknij TUTAJ
Wsparcie 10zł miesięcznie przez 6 miesięcy (kwota 60zł) – kliknij TUTAJ
Wsparcie 10zł miesięcznie przez rok (kwota 120zł) – kliknij TUTAJ
https://patronite.pl/szczepienie-info
https://zrzutka.pl/2at4jf/wplac
Jednorazowa darowizna na kwotę 10zł: kliknij TUTAJ

NIK odpowiada na wniosek o kontrolę skuteczności systemu rejestracji NOP

Był wniosek do NIK, jest i odpowiedź.

Dla przypomnienia, o co wnosiliśmy:


W nawiązaniu do kontroli przeprowadzonej przez Najwyższą Izbę Kontroli w roku 2015, zakończonej publikacją raportu „SYSTEM SZCZEPIEŃ OCHRONNYCH DZIECI” (zwanego dalej „raportem”) niniejszym wnoszę o udzielenie mi następujących wyjaśnień:

 1. Z jakich przyczyn w ramach w/w kontroli nie podjęto trudu zweryfikowania skuteczności (czyli wiarygodności) systemu zgłaszania i rejestracji NOP? Przez „skuteczność systemu” rozumiem wyrażony procentowo stosunek liczby NOP zgłoszonych w danej jednostce czasu do liczby wszystkich NOP, które w danej jednostce czasu wystąpiły (np. w danym roku kalendarzowym). Dla przykładu, jeśli w roku 2017 zgłoszono 11 ciężkich NOP, a liczba wszystkich ciężkich NOP w roku 2017 wyniosła 5 tysięcy, to „skuteczność systemu” wynosiłaby 11/5000 = 0,22%

 2. Na jakiej podstawie na stronie 42 raportu postawiono tezę, jakoby obserwowany od lat wzrost liczby zgłaszanych niepożądanych odczynów poszczepiennych był wynikiem „wzrostu czułości systemu” oraz „wzrostu świadomości lekarzy”?

 3. W jaki sposób, jak rozumiem, wykluczono taką możliwość, że wzrost liczby zgłaszanych NOP może być wyłącznie wynikiem wzrastającej z każdym rokiem liczby niepożądanych odczynów poszczepiennych, przy niezmiennej od lat „czułości systemu” oraz przy niezmiennej od lat „świadomości lekarzy”?

 4. Dlaczego w ramach przedmiotowej kontroli nie ustalono, jak często dochodzi do sytuacji, w której lekarz mający wszelkie przesłanki ku temu, aby rozpoznać lub podejrzewać NOP, nie zgłasza NOP do inspekcji sanitarnej pomimo ciążącego na nim obowiązku wynikającego z Rozporządzenia Ministra Zdrowia w sprawie niepożądanych odczynów poszczepiennych oraz kryteriów ich rozpoznawania?

 5. Dlaczego w ramach przedmiotowej kontroli nie zweryfikowano, czy istnieje norma prawna, która nadawałaby pracownikom Państwowego Zakładowi Higieny kompetencje do ostatecznej weryfikacji zgłoszeń niepożądanych odczynów poszczepiennych? Do tej pory żaden zgon zgłoszony jako NOP nie został przez PZH zakwalifikowany jako NOP. Wszystkie takie przypadki kwalifikowane są przez PZH zawsze do kategorii „Inne zgłoszenia” – czyli jako „nie-NOP”, dzięki czemu statystyki NOP publikowane przez PZH w bazie „epimeld” nie zawierają w ogóle ciężkich NOP w postaci zgonu – pomimo, że lekarze zgłaszają zgony jako NOP.

Jednocześnie wnoszę o ujęcie przez Najwyższą Izbę Kontroli w planie kontroli na rok 2020 pilnego przeprowadzenia kontroli skuteczności (czyli wiarygodności) polskiego systemu zgłaszania i rejestracji niepożądanych odczynów poszczepiennych, bowiem obecny permanentny i powszechny brak wiedzy o tym, co który niepożądany odczyn poszczepienny podlega zgłoszeniu i rejestracji w trybie przewidzianym w Rozporządzeniu Ministra Zdrowia w sprawie niepożądanych odczynów poszczepiennych oraz kryteriów ich rozpoznawania, w praktyce uniemożliwia rzetelną ocenę bezpieczeństwa Programu Szczepień Ochronnych (PSO). Nie można bowiem stwierdzić, czy „szczepienia ochronne” są bezpieczne, dopóki nie wiadomo, jaka jest skuteczność systemu zgłaszania i rejestracji NOP. W uzasadnieniu powyższego pozwolę sobie zwrócić uwagę na fakt, że obecnie w Polsce nie istnieje urząd, który byłby zdolny udzielić odpowiedzi na pytanie, ile dzieci zmarło w Polsce w okresie do 4 tygodni od szczepienia w latach 2010-2018 i jakie były przyczyny tych zgonów. Brak możliwości uzyskania odpowiedzi na to pytanie jednoznacznie świadczy o tym, że obecnie rzetelność systemu zgłaszania i rejestracji NOP należy oceniać na poziomie „śmieciowym”, skoro nikt w Polsce nie wie, ile ciężkich niepożądanych odczynów poszczepiennych faktycznie w danym roku wystąpiło (nie mylić z liczbą NOP, które zostały zgłoszone).


Odpowiedź od NIK wygląda tak:

Zauważcie, że Najwyższa Izba kompletnie zignorowała pięć zadanych we wniosku pytań dotyczących przeprowadzonej w roku 2015 kontroli oraz wniosków pokontrolnych. Jeśli nie chcesz odpowiadać na pytania, to po prostu udajesz, że ich nie było: to jest strategia znana z korespondencji z Państwowym Zakładem Higieny i  jak widać nie jest ona obca również urzędnikom NIK.

Szkoda. 🙁

NIK stwierdza natomiast, że „nie ma możliwości dokonania oceny skuteczności systemu w sposób zaproponowany w skierowanym do NIK piśmie”. To jest naprawdę wzruszające, bo po to Najwyższa Izba Kontroli jest Najwyższą Izbą Kontroli (a nie najniższą), aby sobie sama znalazła odpowiedni sposób na sprawdzenie, jaka jest skuteczność systemu rejestracji NOP.

Nie wiem, jak pozostałe osoby, które też dostały takie identyczne odpowiedzi, ale ja piszę do nich teraz tak, jak poniżej. Jeśli chcecie też do nich napisać, to przypominam: nik@nik.gov.pl lub formularz: https://www.nik.gov.pl/kontakt/skargi-i-wnioski/

 


W nawiązaniu do pisma BOE-BOS.0511.1661.2019.MP niniejszym wnoszę ponownie o udzielenie mi odpowiedzi na pytania, które, jak widzę, zostały kompletnie przez Izbę zignorowane:

 1. Z jakich przyczyn w ramach w/w kontroli nie podjęto trudu zweryfikowania skuteczności (czyli wiarygodności) systemu zgłaszania i rejestracji NOP? Przez „skuteczność systemu” rozumiem wyrażony procentowo stosunek liczby NOP zgłoszonych w danej jednostce czasu do liczby wszystkich NOP, które w danej jednostce czasu wystąpiły (np. w danym roku kalendarzowym). Dla przykładu, jeśli w roku 2017 zgłoszono 11 ciężkich NOP, a liczba wszystkich ciężkich NOP w roku 2017 wyniosła 5 tysięcy, to „skuteczność systemu” wynosiłaby 11/5000 = 0,22%

 2. Na jakiej podstawie na stronie 42 raportu postawiono tezę, jakoby obserwowany od lat wzrost liczby zgłaszanych niepożądanych odczynów poszczepiennych był wynikiem „wzrostu czułości systemu” oraz „wzrostu świadomości lekarzy”?

 3. W jaki sposób, jak rozumiem, wykluczono taką możliwość, że wzrost liczby zgłaszanych NOP może być wyłącznie wynikiem wzrastającej z każdym rokiem liczby niepożądanych odczynów poszczepiennych, przy niezmiennej od lat „czułości systemu” oraz przy niezmiennej od lat „świadomości lekarzy”?

 4. Dlaczego w ramach przedmiotowej kontroli nie ustalono, jak często dochodzi do sytuacji, w której lekarz mający wszelkie przesłanki ku temu, aby rozpoznać lub podejrzewać NOP, nie zgłasza NOP do inspekcji sanitarnej pomimo ciążącego na nim obowiązku wynikającego z Rozporządzenia Ministra Zdrowia w sprawie niepożądanych odczynów poszczepiennych oraz kryteriów ich rozpoznawania?

 5. Dlaczego w ramach przedmiotowej kontroli nie zweryfikowano, czy istnieje norma prawna, która nadawałaby pracownikom Państwowego Zakładowi Higieny kompetencje do ostatecznej weryfikacji zgłoszeń niepożądanych odczynów poszczepiennych? Do tej pory żaden zgon zgłoszony jako NOP nie został przez PZH zakwalifikowany jako NOP. Wszystkie takie przypadki kwalifikowane są przez PZH zawsze do kategorii „Inne zgłoszenia” – czyli jako „nie-NOP”, dzięki czemu statystyki NOP publikowane przez PZH w bazie „epimeld” nie zawierają w ogóle ciężkich NOP w postaci zgonu – pomimo, że lekarze zgłaszają zgony jako NOP.

Celem uniknięcia nieporozumień wnoszę o udzielenie odpowiedzi na powyższe pytania w formie pięciu punktów odpowiadających każdemu z w/w pytań.

Odnosząc się natomiast do zawartego w w/w piśmie stwierdzenia, jakoby rzekomo nie było możliwości „dokonania oceny skuteczności systemu [rejestracji NOP] w sposób zaproponowany w skierowanym do NIK piśmie”, pozwolę sobie zauważyć, że to właśnie rolą Najwyższej Izby Kontroli jest opracowanie takiego sposobu kontroli, który udzieli odpowiedzi na pytanie, co który ciężki niepożądany odczyn poszczepienny podlega w Polsce zgłoszeniu przez lekarzy do sanepidu, więc jeśli zaproponowany przeze mnie sposób dokonania tej oceny jest w ocenie NIK bezużyteczny, to proszę sobie opracować jakiś inny sposób, który będzie użyteczny. Mnie, jako rodzica, interesuje jedynie odpowiedź na pytanie, co który ciężki NOP jest przez lekarzy zgłaszany do sanepidu, ponieważ bez tej informacji – podobnie jak setki tysięcy innych rodziców – nie jestem w stanie oszacować, czy ryzyko zabiegu szczepienia jest aby na pewno niższe (a jeśli tak, to o ile niższe) niż ryzyko odstąpienia od szczepień mojego dziecka.

Dlatego ponownie wnoszę o ujęcie przez Najwyższą Izbę Kontroli w planie kontroli na rok 2020 pilnego przeprowadzenia kontroli skuteczności (czyli wiarygodności) polskiego systemu zgłaszania i rejestracji niepożądanych odczynów poszczepiennych, pozostawiając całkowicie w gestii NIK metodę oceny skuteczności systemu rejestracji NOP.

Z poważaniem,
……………….

 

 


Chcesz pomóc w utrzymaniu bloga szczepienie.info? Zajrzyj TUTAJ.