Po co jest Główny Inspektor Sanitarny?

Pora chyba zadać to pytanie – po co jest, albo jeszcze lepiej – do czego tak naprawdę służy Główny Inspektor Sanitarny, skoro nie wie:

  1. jaki odsetek spośród około dwóch milionów osób narodowości ukraińskiej, które w ostatnich kilkunastu miesiącach osiedliły się na terytorium Polski, to osoby, które nie były szczepione przeciw odrze,
  2. jaki odsetek spośród około dwóch milionów osób narodowości ukraińskiej, które w ostatnich kilkunastu miesiącach osiedliły się na terytorium Polski, to osoby, które pomimo szczepienia przeciw odrze utraciły już poszczepienną odporność,
  3. jaki odsetek spośród dorosłych Polaków to osoby, które nie były szczepione przeciw odrze,
  4. jaki odsetek spośród dorosłych Polaków to osoby, które utraciły poszczepienną odporność wynikającą ze szczepienia przeciw odrze wykonanego wiele lat temu, czyli w dzieciństwie.

Jak można dbać o bezpieczeństwo epidemiologiczne Polski nie posiadając tak elementarnych informacji?

Po co jest Główny Inspektor Sanitarny, skoro nigdy nie zlecał żadnych badań, których celem byłoby ustalenie szacunkowego odsetka osób dorosłych, szczepionych przeciw chorobom zakaźnym w dzieciństwie, u których już mogła wygasnąć poszczepienna odporność z dzieciństwa?

Główny Inspektor Sanitarny, odpowiadający za bezpieczeństwo epidemiologiczne Polski, nie interesuje się zagadnieniem skuteczności szczepionek i wygasania sztucznej, poszczepiennej odporności i nie zleca żadnych badań w tym kierunku, ale jednocześnie straszy „epidemią odry” bo kilkanaście tysięcy dzieciaków nie zostało zaszczepionych?

Główny Inspektor Sanitarny nie wie ilu spośród dwóch milionów Ukraińców, którzy ostatnio przybyli do Polski, to osoby nieszczepione przeciw odrze i innym chorobom zakaźnym?

Na co właściwie idą nasze pieniądze przeznaczane na utrzymanie Głównego Inspektora Sanitarnego, skoro on, jak widać poniżej, nie posiada elementarnych informacji z dziedziny, w której powinien być ekspertem?

Załącznik „stan zaszczepienia przeciwko odrze” można pobrać TUTAJ.

Prezentacja PZH na temat odry i różyczki – wniosek o informację publiczną

W roku 2016 Państwowy Zakład Higieny przedstawił prezentację dotyczącą odry oraz różyczki:

W prezentacji tej PZH informuje, jakoby rzekomo do roku 2020 możliwe było wyeliminowanie odry oraz różyczki:

Prezentacja zawierała również tradycyjne szczucie opinii publicznej przeciw niewielkiemu odsetkowi rodziców, którzy boją się, że szczepienia mogą zabić lub trwale upośledzić ich dziecko. Państwowy Zakład Higieny zapewniał, że „stopień uodpornienia populacji” jest większy niż 98%, a jedyny problem to najwyraźniej wyłącznie „grupy etniczne i przeciwnicy szczepień”.

Cała prezentacja dostępna jest do pobrania tutaj: TUTAJ.

Sprawdźmy więc po raz kolejny, czy Państwowy Zakład Higieny wie, co mówi, czy jedynie mówi, co wie.

***

email: pzh@pzh.gov.pl, szczepienia@pzh.gov.pl, dyrektor@pzh.gov.pl
temat maila: wniosek o informację publiczną

Wniosek o udostępnienie informacji publicznej przez Państwowy Zakład Higieny (na podstawie Ustawy z dnia 6 września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej).

W związku z treścią prezentacji dostępnej na stronie internetowej http://www.pzh.gov.pl/wp-content/uploads/2016/04/Europejski-Tydzie%C5%84-Szczepie%C5%84-19.04.2016r._Iwona_PS.pdf niniejszym wnoszę o udostępnienie następującej informacji publicznej:

  1. W jaki sposób Państwowy Zakład Higieny wyliczył „stopień uodpornienia populacji” dla odry i różyczki jako większy niż 98%, jeśli szczepienie przeciw odrze wprowadzono dopiero w roku 1975, co oznacza, że osób zaszczepionych – rocznik 1975 i roczniki młodsze – jest w Polsce dziś nie więcej niż zaledwie 20mln. (czyli niewiele ponad 50% ludności) a obowiązkowe szczepienie przeciw różyczce wprowadzono dopiero od roku 1989 i to wyłącznie dla dziewczynek w wieku lat 13?
  2. Ile osób w Polsce jest obecnie zaszczepionych przeciw różyczce?
  3. Jaki odsetek populacji Polski to obecnie osoby ODPORNE na zachorowanie na różyczkę?
  4. Kopie dokumentów, które PZH wykorzystał do udzielenia informacji na pytanie nr 3.
  5. Na podstawie jakich badań/dokumentów/analiz stwierdzono, że likwidacja odry i różyczki jest wykonalna do roku 2020?
  6. Czy w ocenie PZH, do roku 2020 wszyscy Polacy (dorośli i dzieci) zostaną zaszczepieni przeciw odrze i różyczce?
  7. Kopie dokumentów, na podstawie których PZH w roku 2016 informował, że „stopień uodpornienia populacji” dla odry i różyczki był w 2016 roku większy niż 98%. Jeśli PZH nie dysponuje takimi dokumentami, to wnoszę o wskazanie urzędu/organu od którego uzyskam te dokumenty, na podstawie których PZH podał do publicznej wiadomości informację o stopniu uodpornienia populacji większym niż 98% w w/w prezentacji.
  8. Jaki odsetek populacji Polski to obecnie osoby ODPORNE na zachorowanie na odrę?
  9. Kopie dokumentów, które PZH wykorzystał do udzielenia informacji na pytanie nr 8.

Jeśli Państwowy Zakład Higieny nie jest w stanie udostępnić którejkolwiek z powyższych informacji publicznych, to wnoszę o wskazanie kompetentnego urzędu/organu, który mi takiej informacji udzieli.

Forma udostępnienia informacji publicznej: na adres ………………..

Z poważaniem,
………………………………..

Dlaczego wciąż nie ma epidemii odry? List do Głównego Inspektora Sanitarnego

email:
konsultacje.ep@gis.gov.pl

inspektorat@gis.gov.pl

temat maila:
wniosek o informację publiczną

Główny Inspektor Sanitarny Marek Posobkiewicz

Szanowny Panie Inspektorze,

W związku z prowadzoną obecnie w mediach, zakrojoną na szeroką skalę kampanią informującą o rzekomym zagrożeniu “epidemią odry”, za które winę rzekomo ponosi kilkanaście tysięcy rodziców, którzy nie poddali swoich dzieci szczepieniom ochronnym, niniejszym w trybie wniosku o udostępnienie informacji publicznej wnoszę o udostępnienie mi przez Pana następującej informacji publicznej, bądź o wskazanie, jaki organ/urząd może mi takiej informacji udzielić, jeśli nie jest nim Główny Inspektor Sanitarny.

Pytanie nr 1: Ilu obywateli Polski to osoby, które nigdy nie były szczepione przeciw odrze i nigdy na odrę nie chorowały?

Pytam o to, ponieważ, jak wiadomo, szczepienie przeciw odrze zostało wprowadzone do kalendarza szczepień w roku 1975.

Według danych Głównego Urzędu Statystycznego z końca grudnia roku 2017, Polacy urodzeni przed rokiem 1975 to łącznie 17.761.069 osób.

Jeśli przyjmiemy, że przed rokiem 1975 na odrę chorowało co roku średnio 200tys. osób, to dziś takich osób – nie szczepionych, które przechorowały odrę, żyje mniej niż 9 milionów.

Przyjmując dla uproszczenia, że takich osób – urodzonych przed rokiem 1975, które przechorowały odrę, jest równe 9 milionów, można w prosty sposób wyliczyć, ilu Polaków dzisiaj to osoby, które nie były szczepione przeciw odrze i które nigdy na odrę nie chorowały: 17.761.069-9.000.000=8.761.069 osób, a więc co drugi dorosły Polak urodzony przed rokiem 1975 to osoba, która ani nie była szczepiona przeciw odrze, ani na nią nie chorowała. W rzeczywistości takich osób jest więcej, ponieważ im odleglejszy rok urodzenia, tym mniej osób – spośród żyjących dzisiaj, to osoby, które chorowały na odrę.

Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której Główny Inspektor Sanitarny, odpowiadający za bezpieczeństwo sanitarno-epidemiologiczne Polski i Polaków, nie dysponuje tak elementarną wiedzą, jak odsetek Polaków, którzy nie są chronieni przed zachorowaniem na odrę ani przez szczepionkę, ani przez naturalne przechorowanie tej choroby.

Pytanie nr 2: Czy prawdą jest, że obecnie więcej niż 9 milionów Polaków to osoby, które ani nie były szczepione przeciw odrze, ani na nią nie chorowały?

Jeśli powyższe wyliczenia są poprawne, to czy wypada szczuć opinię publiczną przeciw zaledwie kilkunastu tysiącom polskich rodziców, którzy nie zaszczepili swoich dzieci szczepionką MMR, obwiniając ich o rzekomo zbliżającą się “epidemię odry”, skoro około 25% całej populacji Polski, dzisiaj,  to osoby, które nigdy na odrę nie chorowały (nie są więc odporne na zachorowanie) i nigdy nie zostały przeciw odrze zaszczepione?

Pytanie nr 3: Ilu obywateli Ukrainy spośród niemal dwóch milionów Ukraińców, którzy w ostatnich kilkunastu miesiącach osiedlili się w Polsce, to osoby, które nie były szczepione przeciw odrze?

Pytam o to, ponieważ nie wyobrażam sobie sytuacji, w której Główny Inspektor Sanitarny, odpowiadający za bezpieczeństwo sanitarno-epidemiologiczne Polski i Polaków, nie dysponuje tak elementarną wiedzą o możliwych zagrożeniach epidemiologicznych związanych z nagłym napływem do Polski około 2 milionów obywateli kraju znanego z dość luźnego podejścia swoich obywateli do zagadnienia szczepień ochronnych. Czy wypada szczuć opinię publiczną przeciw kilkunastu tysiącom polskich rodziców, nie mając bladego pojęcia, ilu spośród dwóch milionów obywateli obcego państwa osiadłych nagle w Polsce, to osoby nie zaszczepione przeciw odrze?

Pytanie nr 4: U ilu obywateli Polski z roczników 1975 – 1990, szczepionych jedną dawką szczepionki przeciw odrze, obecnie wygasła już poszczepienna odporność przeciw zachorowaniu na odrę?

Pytam o to, ponieważ niekwestionowany autorytet w dziedzinie szczepień, niejaki doktor Grzesiowski Paweł, bardzo słusznie niedawno zauważył, że „Im dłuższy czas upłynął od szczepienia, tym ta odporność może być słabsza, a więc osoby dorosłe, czy w starszym wieku, mogą być nawet bardziej podatne [na zachorowanie] niż dzieci szczepione”.

Osób z roczników 1975-1990 Polska liczy dziś 9.745.908. Jeśli przyjmiemy nawet, że u 5% z nich doszło do zaniku poszczepiennej odporności po jednej dawce szczepionki przeciw odrze, to mamy kolejne niemal pół miliona osób, które dziś są bezbronne wobec wirusa odry.

Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której Główny Inspektor Sanitarny, odpowiadający za bezpieczeństwo sanitarno-epidemiologiczne Polski i Polaków, nie dysponuje tak elementarną wiedzą, jak odsetek Polaków, którzy pomimo szczepienia przeciw odrze dziś już nie są chronieni przed tą chorobą ze względu na naturalny zanik poszczepiennej odporności, potwierdzony przez niekwestionowany autorytet w dziedzinie szczepień, czyli przez niejakiego doktora Grzesiowskiego Pawła.

Pytanie nr 5: Czy osoba, która nigdy nie chorowała na odrę i która nigdy nie była przeciw odrze szczepiona, jest mniej/bardziej/tak samo podatna na zachorowanie na odrę jak dziecko, które nigdy nie chorowało na odrę i które nie otrzymało ani jednej dawki szczepionki MMR?

Pytanie nr 6: Czy wprowadzenie szczepienia przeciw odrze w roku 1975 (co oznacza, że dziś jedynie 54% Polaków to osoby, które otrzymały przynajmniej jedną dawkę szczepionki przeciw odrze) pozwoliło w ocenie Pana Inspektora osiągnąć już próg wyszczepialności gwarantujący uzyskanie efektu “odporności zbiorowiskowej”? Jeśli jeszcze do tego nie doszło, to za ile lat Pan Inspektor przewiduje osiągnięcie tego progu wyszczepialności gwarantującego “odporność zbiorowiskową”?

Pytanie nr 7: Jak to możliwe, że w Polsce nie doszło jeszcze do “epidemii odry”, skoro jedynie połowa spośród obecnie żyjących Polaków to osoby zaszczepione przynajmniej jedną dawką szczepionki przeciw odrze (bądź szczepionki MMR)?

W związku z trwającą nagonką medialną na rodziców, którzy w trosce o swoje dziecko nie chcą ryzykować, że podanie mu serii kilkudziesięciu szczepionek przewidzianych Programem Szczepień Ochronnych doprowadzi do śmierci tego dziecka lub do trwałego uszkodzenia jego zdrowia, uprzejmie proszę o udzielenie mi odpowiedzi na wszystkie powyższe pytania, co pozwoli mi ocenić, czy słusznie należy się obawiać “epidemii odry” z powodu niezaszczepienia kilkunastu tysięcy dzieci szczepionką MMR.

Forma udostępnienia informacji publicznej: na adres …………………….

Z poważaniem,
………………………………..

Epidemia odry czy epidemia naiwności?

Co poczytniejsze media, do spółki z Państwowym Zakładem Higieny oraz Głównym Inspektorem Sanitarnym zgodnie wieszczą nam niechybną „epidemię odry”, bo kilkanaście tysięcy dzieci nie zostało w ostatnich latach zaszczepionych przez tych przebrzydłych „antyszczepionkowych” rodziców, którzy boją się, że szczepienie może zabić ich dziecko lub że dziecko w wyniku szczepienia może doznać trwałego uszczerbku na zdrowiu.

A o czym w mediach nie przeczytasz?

Że obowiązkową szczepionkę przeciw odrze wprowadzono do kalendarza szczepień dopiero w roku 1975.

Że dopiero rocznik 1975 i wszystkie roczniki młodsze, to szczęśliwi obywatele Polski chronieni przed zachorowaniem na odrę – przyjmując oczywiście, że szczepionka przeciw odrze chroni przed zachorowaniem na odrę. 🙂

Że dopiero od roku 1991 dzieci dostają dwie dawki szczepionki najpierw tylko przeciw odrze, a później (od roku 2004 do dziś) dwie dawki szczepionki MMR, bo ktoś kiedyś uznał, że jedna dawka szczepionki chroni zbyt słabo. Więc od 2004 roku przeciw odrze chronią dwie dawki.

Czy wiesz, że osób urodzonych przed rokiem 1975 żyje obecnie w Polsce ponad 17 milionów?

No naprawdę! Około 17 milionów dorosłych Polaków to osoby, które NIGDY nie zostały zaszczepione przeciw odrze!

Oczywiście część z tych 17 milionów to osoby naturalnie odporne, bo przechorowały odrę w dzieciństwie. Jeśli nawet przyjmiemy, z bardzo dużym zapasem, że przed rokiem 1975 średnio, co roku, chorowało na odrę 150 tysięcy ludzi, to poczynając od roku 1920 do roku 1975 zachorowało w sumie 8.250.000 osób. To oznacza, że nadal wśród nas żyje obecnie 17.000.000-8.250.000=8.750.000 osób, które ani nie chorowały na odrę, ani nie były szczepione przeciw odrze.

Czyli co drugi dorosły Polak urodzony przed rokiem 1975 nie był szczepiony i nie chorował na odrę!

Kolejne 15 milionów Polaków to osoby z roczników 1975-2003, zaszczepione tylko jedną dawką szczepionki przeciw odrze, czyli chronione – jak należy rozumieć – słabiej, niż osoby szczepione dwiema dawkami od roku 2004. Te osoby nie chorowały na odrę, ale z każdym rokiem ich odporność poszczepienna jest coraz słabsza, o ile w ogóle jakakolwiek faktycznie jest, co zresztą potwierdza sam guru fanatyków szczepienia dzieci, czyli niejaki doktor Grzesiowski:

„Im dłuższy czas upłynął od szczepienia, tym ta odporność może być słabsza, a więc osoby dorosłe, czy w starszym wieku, mogą być nawet bardziej podatne [na zachorowanie] niż dzieci szczepione”.

A przecież nikt nie kontroluje poziomu tej poszczepiennej odporności w poszczególnych rocznikach, bo i po co? Ani GIS ani PZH się tym nie interesują, bo przecież lepiej nie wiedzieć… Bo jeszcze okazałoby się, że trzeba by się było tłumaczyć, dlaczego kilkanaście milionów Polaków nie jest odpornych na zachorowanie na odrę, a epidemii jak nie ma, tak nie ma – oczywiście poza medialną epidemią straszenia epidemią odry….

Czy więc nadal uważasz, że kilkadziesiąt tysięcy „antyszcepionkowców”, których dzieci nie zostały zaszczepione, doprowadzi do „epidemii odry”?

A kilka milionów Polaków, którzy nigdy nie byli szczepieni przeciw odrze i nigdy na nią nie chorowali? Oni nie stanowią zagrożenia epidemiologicznego? A kilkanaście milionów Polaków, których poszczepienna odporność z każdym kolejnym rokiem zanika, bo otrzymali tylko jedną dawkę szczepionki?

To gdzie ta epidemia?… 🙂

„Zgonów z powodu szczepionek w Polsce nie ma” – ciąg dalszy urzędniczej epidemii niewiedzy

Marek GIS Posobkiewicz, który radośnie oświadczył, że „zgonów z powodu szczepionek w Polsce nie ma”, otrzymał w związku z tym swoim radosnym oświadczeniem siedem prostych pytań:

  1. ile zgonów dzieci i młodzieży do 18-go roku życia miało miejsce w Polsce od 1go maja 2008r. do 1go maja 2018r?
  2. jaki odsetek spośród całkowitej liczby zgonów dzieci i młodzieży do 18-go roku życia, które miały miejsce od 1go maja 2008r. do 1go maja 2018r. stanowiły zgony, do których doszło w przeciągu najdalej kilku tygodni od poddania dziecka zabiegowi szczepienia?
  3. ile dzieci zmarło w Polsce w wyniku tak zwanej „śmierci łóżeczkowej” od 1 maja 2008r. do 1 maja 2018r?
  4. jaki odsetek spośród całkowitej liczby zgonów dzieci w wyniku „śmierci łóżeczkowej” od 1go maja 2008r. do 1go maja 2018r.  stanowiły zgony, które miały miejsce w przeciągu najdalej kilku tygodni od poddania dziecka zabiegowi szczepienia?
  5. Czy „zgonów z powodu szczepionek” nie ma wyłącznie w Polsce, czy także nigdzie na świecie nie notuje się zgonów „z powodu szczepionek”?
  6. Czy, a jeśli tak, to który urząd w Polsce prowadzi rejestr zgonów, co do których może zachodzić podejrzenie, że mogą one mieć związek z zabiegiem szczepienia?
  7. Czy w przypadku zgonu dziecka zawsze dokonuje się rutynowego sprawdzenia, kiedy dziecko zostało ostatnio poddane zabiegowi szczepienia i czy w przypadku stwierdzenia, że zgon dziecka nastąpił najdalej w przeciągu kilku tygodni od zabiegu szczepienia wstrzymuje się obrót szczepionką, która była podana temu dziecku, do czasu wykluczenia tej szczepionki jako bezpośredniej lub potencjalnie możliwej przyczyny zgonu dziecka?

W odpowiedzi na pytania od 1 do 4 GIS odpowiada, że nie udostępni takiej informacji publicznej, bo jej nie posiada.

Pytania 6 i 7 w ocenie GIS nie były pytaniami o informację publiczną.

A pytania 5 GIS na wszelki wypadek po prostu w ogóle nie zauważył. 😀

Czy więc nie mając elementarnej wiedzy o ilości zgonów dzieci bezpośrednio po szczepieniach, Marek Główny Inspektor Sanitarny Posobkiewicz ma prawo publicznie oświadczać, że „zgonów z powodu szczepionek w Polsce nie ma”?

Jak można zapewniać, że w Polsce dzieci nie umierają w wyniku szczepień nie znając liczby „śmierci łóżeczkowych”, które nastąpiły w bezpośrednim związku czasowym ze szczepieniem oraz nie wiedząc, ile dzieci rocznie umiera w kilka lub kilkanaście dni od szczepienia?

Dlaczego GIS udaje, że nie zauważa pytania, czy „zgonów z powodu szczepionek” nie ma wyłącznie w Polsce, czy także nigdzie na świecie?

Epidemia urzędniczej niewiedzy jak widać postępuje. Czy jest na to jakaś szczepionka?..

Legenda o „odporności zbiorowiskowej” – PZH informuje, że nie wie :)

Państwowy Zakład Higieny po raz kolejny udowadnia, że nie potrafi obronić swoich bajek, tym razem o „odporności zbiorowiskowej”.

Pisać, że „odporność zbiorowiskowa (tj. odporność populacyjna, odporność stadna lub odporność grupowa) to ochrona osób nieuodpornionych na skutek zaszczepienia wysokiego odsetka danej populacji” jest bardzo łatwo. Pisać każdy może i napisać może dosłownie wszystko.

Można sobie również napisać, że „Próg odporności zbiorowiskowej jest definiowany jako odsetek osób uodpornionych w populacji, po osiągnieciu którego liczba nowych zakażonych zaczyna się zmniejszać, zwykle wymaga 90-95% populacji odpornej. Jednak procentowy wskaźnik osób zaszczepionych ma różną wartość w zależności od choroby”.

Tego typu opowieści znajdują się na stronie internetowej PZH.

Problem pojawia się wówczas, gdy zapytamy PZH, na jakiej podstawie PZH wygłasza takie dziwne teorie, mieszając pojęcia zaszczepiony/odporny i sugerując, że zaszczepiony = odporny.

Pytaliśmy PZH o następujące dokumenty:

  1. kopie dokumentów z których wynika, że odsetek osób zaszczepionych jest tożsamy z odsetkiem osób odpornych na zachorowanie na chorobę, przeciwko której osoby te zostały zaszczepione.
  2. kopie dokumentów zawierających informację o aktualnym odsetku osób odpornych (nie mylić z odsetkiem osób zaszczepionych) na zachorowanie na choroby zakaźne objęte obecnym Programem Szczepień Ochronnych, z wyszczególnieniem tego odsetka z osobna dla każdej z chorób zakaźnych objętych Programem Szczepień Ochronnych.
  3. kopie dokumentów, na podstawie których Państwowy Zakład Higieny podaje na w/w stronie internetowej, że „w przypadku odry taki „próg bezpieczeństwa” wynosi aż 95%, dla krztuśca szacowany jest na  92-94%, błonicy i różyczki na 83-86%, świnki na 75-86%”. W jaki sposób określono, że np. w przypadku świnki należy zaszczepić 75-86% osób, aby uzyskać „odporność zbiorowiskową”?
  4. kopie dokumentów, które wskazują, jaki odsetek populacji Polski to osoby, które wymagają ochrony przed zachorowaniami poprzez efekt „odporności zbiorowiskowej”.
  5. czy prawdą jest, że odporność po szczepieniu przeciw śwince może zanikać po około 10 latach od drugiej dawki szczepienia podanej w wieku 10 lat?
  6. jaki odsetek osób zaszczepionych szczepionką MMR zachowa poszczepienną odporność na zachorowanie na świnkę 10, 20, 30, 40, 50, 60 i 70 lat po drugiej dawce szczepionki MMR podanej w wieku lat 10? (w niedawnym wniosku o informację publiczną były to pytania od 6 do 12).

Jaka jest odpowiedź?

„Wnioskowana informacja nie znajduje się w posiadaniu NIZP-PZH”.

Ale czy kogoś to jeszcze dziwi, że najwyraźniej PZH nie wie, o czym pisze? 🙂

Czyli PZH naucza, że zaszczepiony = odporny, choć nie umie przedstawić ŻADNYCH DOKUMENTÓW na poparcie takiej ryzykownej tezy.

Państwowy Zakład Higieny nie jest nawet w stanie przedstawić dokumentacji, na podstawie której stwierdzono, jakoby w przypadku odry „próg bezpieczeństwa” (odsetek zaszczepionych) wynosił aż 95%, dla krztuśca szacowany jest na  92-94%, błonicy i różyczki na 83-86%, świnki na 75-86%.

NIE WIADOMO na jakiej podstawie PZH podaje takie liczby…

Państwowy Zakład Higieny NIE WIE jaki odsetek osób zaszczepionych, to osoby nadal poszczepiennie odporne. Jeśli Państwowy Zakład Higieny tego nie wie, to kto to ma wiedzieć?

Nie wie, bo nie robił takich ekspertyz.

Państwowy Zakład Higieny NIE WIE nawet, jaki odsetek populacji, to osoby, które rzekomo wymagają ochrony za pomocą rzekomej „odporności zbiorowiskowej”, bo same nie mogą być szczepione.

Nie wie, bo nie robił takich ekspertyz.

Powstaje więc pytanie, czy Państwowy Zakład Higieny w ogóle cokolwiek wie na temat, o którym tak chętnie naucza poprzez internet i profil szczepienia.info na Facebooku.

Co ciekawe (odpowiedź na pytanie 13), w ocenie PZH akty prawne takie jak Ustawa z dnia 5 grudnia 2008 r. o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi, Rozporządzenie Ministra Zdrowia z dnia 18 sierpnia 2011 r. w sprawie obowiązkowych szczepień ochronnych oraz Ustawa z dnia 6 listopada 2008 r. o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta nakładają na rodziców obowiązek ryzykowania zdrowia oraz życia ich dzieci poprzez poddawanie ich wielokrotnym zabiegom „szczepień ochronnych” w celu zapewnienia efektu „odporności zbiorowiskowej”…

A najzabawniejsze w tym wszystkim jest to, że PZH mógłby się podobno dowiedzieć, o czym pisze, ale dopiero gdy wykona zamówioną ekspertyzę na ten temat… 😀

To sprawdźmy jeszcze dla porządku, w jakim celu istnieje Państwowy Zakład Higieny.

Na stronie internetowej PZH czytamy:

Przedmiotem działalności NIZP-PZH jest prowadzenie badań naukowych, prac rozwojowych i prac usługowo-badawczych z zakresu zdrowia publicznego dostosowanych do potrzeb ochrony zdrowia ludności, a także wdrażanie i upowszechnianie wyników prowadzonych badań naukowych i prac rozwojowych.

Podstawowe działania NIZP-PZH obejmują w szczególności:

  1. projektowanie, organizowanie i prowadzenie badań oraz opracowywanie naukowych podstaw działania w następujących dziedzinach: bakteriologia, bromatologia, entomologia, epidemiologia, immunopatologia, mikologia, parazytologia, promocja zdrowia, statystyka medyczna, toksykologia, wirusologia;
  2. prowadzenie badań stosowanych i działalności opiniodawczej w obszarach: badania nowych antybiotyków i związków biologicznie czynnych, bezpieczeństwa przedmiotów użytku, bezpieczeństwa żywności, ekonomiki zdrowia, oceny jakości i bezpieczeństwa produktów immunologicznych i produktów krwiopochodnych, oceny jakości naturalnych tworzyw uzdrowiskowych, oceny skażeń środowiska, ochrony radiologicznej i radiobiologii, oceny ryzyka w zakresie kompetencji NIZP-PZH, organizacji ochrony zdrowia, edukacji zdrowotnej, stanu zdrowia wybranych populacji i jego uwarunkowań, zdrowia środowiskowego oraz w innych obszarach i  specjalnościach medycyny zapobiegawczej,
  3. opracowywanie analiz i ocen działalności ochrony zdrowia oraz stanu i rozwoju nauki w dziedzinach objętych problematyką NIZP-PZH.

Jak to więc jest możliwe, że PZH nie badał dotychczas zagadnienia aktualnej odporności na zachorowania na choroby zakaźne osób, które były szczepione wiele lat temu?

Czy dla zdrowia publicznego nie jest istotne, ile osób, spośród szczepionych przeciw odrze 30 lat temu, to osoby nadal poszczepiennie odporne na zachorowanie? Czy to nie jest wiedza istotna w sytuacji, gdy Państwowy Zakład Higieny zajmuje się od pewnego czasu straszeniem opinii publicznej „epidemią odry”?

Czy GIS wie, ile jest w Polsce osób niezaszczepionych przeciw odrze?

Niejaki doktor Grzesiowski, „medialny autorytet” w dziedzinie szczepień i szczepionek, niedawno na antenie stacji TOK FM, strasząc odrą i szczując opinię publiczną przeciw niewielkiemu odsetkowi odpowiedzialnych rodziców obawiających się, że szczepienia mogą zabić albo trwale upośledzić ich dziecko, powiedział:

„Im dłuższy czas upłynął od szczepienia, tym ta odporność może być słabsza, a więc osoby dorosłe, czy w starszym wieku, mogą być nawet bardziej podatne [na zachorowanie] niż dzieci szczepione”.

Skoro rodzice, którzy boją się, że szczepionka zabije ich dziecko, są w ocenie szczepionkowego celebryty winni „zagrożenia epidemią odry”, to zapytajmy specjalistę od epidemii, czyli Głównego Inspektora Sanitarnego, ile osób w Polsce utraciło już poszczepienną odporność na zachorowanie na tę chorobę, oraz jaki odsetek obywateli Ukrainy, którzy w ilości około dwóch milionów osiedlili się ostatnio w Polsce, to osoby nieszczepione przeciw odrze.

Przy okazji dowiemy się, czy Główny Inspektor Sanitarny faktycznie panuje nad sytuacją, czy jedynie udaje, że panuje…

***

email:
konsultacje.ep@gis.gov.pl

inspektorat@gis.gov.pl

temat maila:
wniosek o informację publiczną

Wniosek o udostępnienie informacji publicznej przez Głównego Inspektora Sanitarnego (na podstawie Ustawy z dnia 6 września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej).

Zgodnie z art. 5 Ustawy z dnia 14 marca 1985 r. o Państwowej Inspekcji Sanitarnej, do zakresu działania Państwowej Inspekcji Sanitarnej należy „dokonywanie analiz i ocen epidemiologicznych”.

W związku z powyższym, zakładając, że Główny Inspektor Sanitarny w pełni panuje nad bezpieczeństwem sanitarno-epidemiologicznym Polski, a więc dzięki wyżej wspomnianym „analizom i ocenom epidemiologicznym” posiada pełną wiedzę o możliwych zagrożeniach epidemiologicznych związanych z napływem do Polski około dwóch milionów osób narodowości ukraińskiej, lub związanych ze zjawiskiem wygaszania poszczepiennej odporności u dorosłych Polaków, szczepionych przeciw chorobom zakaźnym wiele lat temu (czyli w dzieciństwie), niniejszym wnoszę o udostępnienie mi następującej informacji publicznej:

  1. jaki odsetek spośród około dwóch milionów osób narodowości ukraińskiej, które w ostatnich kilkunastu miesiącach osiedliły się na terytorium Polski, to osoby, które nie były szczepione przeciw odrze?
  2. jaki odsetek spośród około dwóch milionów osób narodowości ukraińskiej, które w ostatnich kilkunastu miesiącach osiedliły się na terytorium Polski, to osoby, które pomimo szczepienia przeciw odrze utraciły już poszczepienną odporność?
  3. jaki odsetek spośród dorosłych Polaków to osoby, które nie były szczepione przeciw odrze?
  4. jaki odsetek spośród dorosłych Polaków to osoby, które utraciły poszczepienną odporność wynikającą ze szczepienia przeciw odrze wykonanego wiele lat temu, czyli w dzieciństwie?
  5. czy osoba dorosła, u której wygasła poszczepienna odporność na zachorowanie przeciw odrze, może zachorować na odrę, a więc potencjalnie stanowi zagrożenie epidemiologiczne?
  6. jaki odsetek osób dorosłych spośród osób, u których wygasła poszczepienna odporność na zachorowanie przeciw odrze, to osoby świadome tego, że mogą zachorować na odrę?
  7. kiedy ostatnio Główny Inspektor Sanitarny zlecał przeprowadzenie badań, których celem było ustalenie szacunkowego odsetka osób dorosłych, szczepionych przeciw chorobom zakaźnym w dzieciństwie, u których już mogła wygasnąć poszczepienna odporność z dzieciństwa? Jakie były wyniki tych badań?
  8. wnoszę o udostępnienie mi kopii wyników badań opisanych w punkcie 7.

Forma udostępnienia informacji publicznej: na mój adres …………………….

Z poważaniem,
…………………………………..

Legenda PZH o „odporności zbiorowiskowej”

Państwowy Zakład Higieny naucza na swojej stronie internetowej, czym jest „odporność zbiorowiskowa”:

Odporność zbiorowiskowa (tj. odporność populacyjna, odporność stadna lub odporność grupowa) to ochrona osób nieuodpornionych na skutek zaszczepienia wysokiego odsetka danej populacji. Pojęcie to powstało na bazie obserwacji, że obecność w populacji osób uodpornionych przeciwko danej chorobie zmniejsza prawdopodobieństwo zachorowania na tę chorobę również osób nieuodpornionych. Pojęcie to ma zastosowanie dla chorób, które przenoszą się z człowieka na człowieka (nie dotyczy takich chorób zakaźnych jak tężec czy wścieklizna).

Próg odporności zbiorowiskowej jest definiowany jako odsetek osób uodpornionych w populacji, po osiągnieciu którego liczba nowych zakażonych zaczyna się zmniejszać, zwykle wymaga 90-95% populacji odpornej. Jednak procentowy wskaźnik osób zaszczepionych ma różną wartość w zależności od choroby. Dla przykładu, w przypadku odry taki „próg bezpieczeństwa” wynosi aż 95%, dla krztuśca szacowany jest na  92-94%, błonicy i różyczki na 83-86%, świnki na 75-86%. Co oznacza, że tyle osób w populacji musi być odpornych na daną chorobę, żeby nie doszło do masowych zakażeń.

Jak widać, Państwowy Zakład Higieny zamiennie stosuje pojęcia „osoby uodpornione” oraz „osoby zaszczepione”. Zupełnie jakby szczepienie zawsze gwarantowało dożywotnią, 100-procentową odporność.

PZH naucza na przykład, że 75-86% osób musi być zaszczepionych przeciw śwince, aby osiągnąć efekt „odporności zbiorowiskowej”. Skąd wiadomo, że 75-86%? Ano nie wiadomo, skąd wiadomo, bo PZH nie uznał za stosowne podać źródeł swojego nauczania.

Zapytajmy więc PZH, skąd w Państwowym Zakładzie Higieny ta wiedza i na jakiej podstawie PZH przyjmuje, że osoba szczepiona = osoba odporna.

***

email: pzh@pzh.gov.pl, szczepienia@pzh.gov.pl, dyrektor@pzh.gov.pl
temat maila: wniosek o informację publiczną

Wniosek o udostępnienie informacji publicznej przez Państwowy Zakład Higieny (na podstawie Ustawy z dnia 6 września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej).

W związku z publikowaniem na stronie http://szczepienia.pzh.gov.pl/faq/na-czym-polega-odpornosc-zbiorowiskowa/ informacji, z których wynika, że odsetek osób zaszczepionych jest tożsamy z odsetkiem osób odpornych, niniejszym wnoszę o udostępnienie następującej informacji publicznej:

  1. kopie dokumentów (wyniki badań, analizy, opracowania naukowe, etc.) z których wynika, że odsetek osób zaszczepionych jest tożsamy z odsetkiem osób odpornych na zachorowanie na chorobę, przeciwko której osoby te zostały zaszczepione.
  2. kopie dokumentów (wyniki badań, analizy, opracowania naukowe, etc.) zawierających informację o aktualnym odsetku osób odpornych (nie mylić z odsetkiem osób zaszczepionych) na zachorowanie na choroby zakaźne objęte obecnym Programem Szczepień Ochronnych, z wyszczególnieniem tego odsetka z osobna dla każdej z chorób zakaźnych objętych Programem Szczepień Ochronnych.
  3. kopie dokumentów, na podstawie których Państwowy Zakład Higieny podaje na w/w stronie internetowej, że „w przypadku odry taki „próg bezpieczeństwa” wynosi aż 95%, dla krztuśca szacowany jest na  92-94%, błonicy i różyczki na 83-86%, świnki na 75-86%”. W jaki sposób określono, że np. w przypadku świnki należy zaszczepić 75-86% osób, aby uzyskać „odporność zbiorowiskową”?
  4. kopie dokumentów, które wskazują, jaki odsetek populacji Polski to osoby, które wymagają ochrony przed zachorowaniami poprzez efekt „odporności zbiorowiskowej”.
  5. czy prawdą jest, że odporność po szczepieniu przeciw śwince może zanikać po około 10 latach od drugiej dawki szczepienia podanej w wieku 10 lat?
  6. jaki odsetek osób zaszczepionych szczepionką MMR zachowa poszczepienną odporność na zachorowanie na świnkę 10 lat po drugiej dawce szczepionki MMR podanej w wieku lat 10?
  7. jaki odsetek osób zaszczepionych szczepionką MMR zachowa poszczepienną odporność na zachorowanie na świnkę 20 lat po drugiej dawce szczepionki MMR podanej w wieku lat 10?
  8. jaki odsetek osób zaszczepionych szczepionką MMR zachowa poszczepienną odporność na zachorowanie na świnkę 30 lat po drugiej dawce szczepionki MMR podanej w wieku lat 10?
  9. jaki odsetek osób zaszczepionych szczepionką MMR zachowa poszczepienną odporność na zachorowanie na świnkę 40 lat po drugiej dawce szczepionki MMR podanej w wieku lat 10?
  10. jaki odsetek osób zaszczepionych szczepionką MMR zachowa poszczepienną odporność na zachorowanie na świnkę 50 lat po drugiej dawce szczepionki MMR podanej w wieku lat 10?
  11. jaki odsetek osób zaszczepionych szczepionką MMR zachowa poszczepienną odporność na zachorowanie na świnkę 60 lat po drugiej dawce szczepionki MMR podanej w wieku lat 10?
  12. jaki odsetek osób zaszczepionych szczepionką MMR zachowa poszczepienną odporność na zachorowanie na świnkę 70 lat po drugiej dawce szczepionki MMR podanej w wieku lat 10?
  13. wnoszę o wskazanie, który akt prawny nakłada na rodziców obowiązek ryzykowania zdrowia oraz życia ich dzieci poprzez poddawanie ich wielokrotnym zabiegom „szczepień ochronnych” w celu zapewnienia efektu „odporności zbiorowiskowej”?

Dla pytań od 6 do 12 odpowiedź proszę uzasadnić stosowanymi wynikami badań.

Forma udostępnienia informacji publicznej: na adres …………………….

Z poważaniem,
…………………………

GIS: „Zgonów z powodu szczepionek w Polsce nie ma”. Wniosek o informację publiczną.

Marek Posobkiewicz, Główny Inspektor Sanitarny, twierdzi publicznie, że „zgonów z powodu szczepionek w Polsce nie ma”.

Całej rozmowy można posłuchać tutaj: http://wpolsce.pl/magazyn/3358-wieczor-wpolscepl-cz1-czy-obowiazkowe-szczepienia-to-koniecznosc a cytowane zdanie pada pod koniec czternastej minuty programu.

Skoro Pan Marek twierdzi, że w Polsce zgonów powodowanych szczepionkami nie ma, to z pewnością musi mieć ku temu podstawy i z pewnością musi dysponować stosownymi dokumentami, które to potwierdzają.

Zwróćmy się więc do Pana Marka o udostępnienie tych dokumentów, aby zyskać pewność, że Pan Marek aby na pewno wie, co mówi.

***

email:
konsultacje.ep@gis.gov.pl

inspektorat@gis.gov.pl

temat maila:
wniosek o informację publiczną

Wniosek o udostępnienie informacji publicznej przez Głównego Inspektora Sanitarnego (na podstawie Ustawy z dnia 6 września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej).

Szanowny Panie Główny Inspektorze Sanitarny,

W wypowiedzi dla telewizji internetowej wpolsce.pl (audycja opublikowana w dniu 9 maja 2018) powiedział Pan, że „zgonów z powodu szczepionek w Polsce nie ma”, co oznacza, że musi Pan dysponować dokumentami, które świadczą o tym, że w Polsce nie dochodzi do zgonów dzieci w krótkim czasie od zabiegu szczepienia.

W związku z powyższym wnoszę o udostępnienie mi kopii dokumentów, które zawierają informacje uprawniające Głównego Inspektora Sanitarnego do twierdzenia, że „zgonów z powodu szczepionek w Polsce nie ma”.

Wnoszę również o udostępnienie mi następującej informacji publicznej:

  1. ile zgonów dzieci i młodzieży do 18-go roku życia miało miejsce w Polsce od 1go maja 2008r. do 1go maja 2018r?
  2. jaki odsetek spośród całkowitej liczby zgonów dzieci i młodzieży do 18-go roku życia, które miały miejsce od 1go maja 2008r. do 1go maja 2018r. stanowiły zgony, do których doszło w przeciągu najdalej kilku tygodni od poddania dziecka zabiegowi szczepienia?
  3. ile dzieci zmarło w Polsce w wyniku tak zwanej „śmierci łóżeczkowej” od 1 maja 2008r. do 1 maja 2018r?
  4. jaki odsetek spośród całkowitej liczby zgonów dzieci w wyniku „śmierci łóżeczkowej” od 1go maja 2008r. do 1go maja 2018r.  stanowiły zgony, które miały miejsce w przeciągu najdalej kilku tygodni od poddania dziecka zabiegowi szczepienia?
  5. Czy „zgonów z powodu szczepionek” nie ma wyłącznie w Polsce, czy także nigdzie na świecie nie notuje się zgonów „z powodu szczepionek”?
  6. Czy, a jeśli tak, to który urząd w Polsce prowadzi rejestr zgonów, co do których może zachodzić podejrzenie, że mogą one mieć związek z zabiegiem szczepienia?
  7. Czy w przypadku zgonu dziecka zawsze dokonuje się rutynowego sprawdzenia, kiedy dziecko zostało ostatnio poddane zabiegowi szczepienia i czy w przypadku stwierdzenia, że zgon dziecka nastąpił najdalej w przeciągu kilku tygodni od zabiegu szczepienia wstrzymuje się obrót szczepionką, która była podana temu dziecku, do czasu wykluczenia tej szczepionki jako bezpośredniej lub potencjalnie możliwej przyczyny zgonu dziecka?

Forma udostępnienia informacji publicznej: na mój adres ……………………….

Z poważaniem,
…………………………………

Ministerstwo Zdrowia nie potrafi wskazać szczepionek, które nie podwyższają ryzyka nowotworu

Po Urzędzie Rejestracji Produktów Leczniczych teraz kolej na Ministerstwo Zdrowia. Okazuje się, że Ministerstwo Zdrowia „nie jest organem” właściwym do zapytania go o to, które szczepionki nie podwyższają ryzyka nowotworu.

Ministerstwo Zdrowia, czyli urząd, który zmusza rodziców do wstrzykiwania w dzieci kilkudziesięciu szczepionek, stwierdza, że „nie jest właściwym organem”, który mógłby udzielić odpowiedzi na pytanie, które ze szczepionek dopuszczonych do obrotu w Polsce nie podwyższają ryzyka nowotworu i odsyła do URPL, który z kolei udaje, że nie rozumie, o co się go pyta.

Tak więc w Polsce nie jest możliwe uzyskanie ani od Ministerstwa Zdrowia, ani od Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych informacji, które ze szczepionek wstrzykiwanych w nasze dzieci nie podwyższają ryzyka nowotworu.

Co ciekawe, żaden z tych urzędów nie skorzystał z okazji, aby zapewnić, że szczepionki są bezpieczne, czyli że nie podwyższają ryzyka ani nowotworu, ani żadnej innej choroby.

Dlaczego urzędy odpowiedzialne za to, jakie szczepionki można stosować w Polsce i jakie szczepienia są obowiązkowe, nie chcą nas zapewnić że to, co pod groźbą kar jest wstrzykiwane w nasze dzieci, jest naprawdę bezpieczne?…

Dziwne, prawda?

***

Wniosek o informację publiczną

W nawiązaniu do pisma MDR.0629.28.2018.AWESZ z dnia 16-02-2018 niniejszym wnoszę o udzielenie mi następującej informacji publicznej:

  • nazwy handlowe wszystkich szczepionek dopuszczonych do obrotu w Polsce i wykorzystywanych w Programie Szczepień Ochronnych (PSO), które zostały przebadane pod kątem zwiększania ryzyka wystąpienia choroby nowotworowej, metabolicznej, neurologicznej, immunologicznej, psychicznej lub innej (np. choroby układu oddechowego itp.) i które według badań wykonanych przed rejestracją szczepionki w znaczący sposób nie zwiększają ryzyka wystąpienia w/w chorób w porównaniu do ryzyka wystąpienia w/w chorób występującego w populacji bez związku z szczepieniem.

Ewentualnie wnoszę o wskazanie kompetentnego organu, który wskaże mi nazwy handlowe wszystkich szczepionek dopuszczonych do obrotu w Polsce i wykorzystywanych w Programie Szczepień Ochronnych (PSO), które zostały przebadane pod kątem zwiększania ryzyka wystąpienia choroby nowotworowej, metabolicznej, neurologicznej, immunologicznej, psychicznej lub innej (np. choroby układu oddechowego itp.) i które według badań wykonanych przed rejestracją szczepionki w znaczący sposób nie zwiększają ryzyka wystąpienia w/w chorób w porównaniu do ryzyka wystąpienia w/w chorób występującego w populacji bez związku z szczepieniem.

Skoro zdaniem Ministra Zdrowia szczepionki dopuszczone do obrotu w Polsce są rzekomo „w pełni bezpieczne, a więc pozbawione wszelkich toksycznych lub działających niekorzystnie na organizm ludzki substancji”, to Minister Zdrowia nie powinien mieć żadnych problemów ze wskazaniem nazw szczepionek spełniających kryteria opisane w niniejszym wniosku.

***