Czy prawdziwa informacja może być fałszywa? Na Facebooku może. O cenzurze prewencyjnej słów kilka.

Oto jak na Facebooku działa cenzura.

Facebook uznał za „fałszywą informację” post informujący, że pielęgniarka, która zemdlała przed kamerami kilka minut po szczepieniu przeciw COVID-19, od dnia szczepienia w połowie grudnia do dziś (1.01.2021) nie opublikowała już ani jednego nowego posta ani na Instagramie, ani na Facebooku.

A przecież wystarczy po prostu wejść na jej profil, aby się o tym przekonać, że to prawda.

No ale najwyraźniej w ocenie Facebooka prawda nie jest prawdą, gdy prawdziwa informacja w niekorzystnym świetle stawia szczepionki i szczepienia.

Inny przykład – post, który odsyła do artykułu na stronie portalu dorzeczy.pl na temat „Listu lekarzy” również zostaje uznany za „fałszywą infomację”.

https://dorzeczy.pl/kraj/159976/obostrzenia-nie-maja-sensu-lekarze-i-naukowcy-apeluja-do-rzadu-to-nie-wirus-zabojca-a-choroba-latwa-do-wyleczenia.html

Jakie są konsekwencje publikowania prawdziwych informacji, które Facebook uznaje za fałszywe?

Facebook za karę obcina zasięg strony, która publikuje prawdziwe informacje niezgodne z ogólnie przyjętą linią informacyjną:

 
 


Chcesz mi pomóc w utrzymaniu bloga szczepienie.info? Zajrzyj TUTAJ.

 

„Czy szczepionka na COVID-19 jest bezpieczna? Tak, jest skuteczna!” – czyli eksperci Ministerstwa Zdrowia, którzy nie odróżniają skuteczności od bezpieczeństwa

To jest absolutnie niesamowite!

Ministerstwo Zdrowia publikuje filmiki, w których „eksperci” zachęcają do szczepienia przeciw COVID-19 i jakoś dziwnie żaden z nich nie chciał publicznie poświadczyć, że szczepionka jest bezpieczna.

Na pytanie, czy szczepionka jest bezpieczna, wszyscy oni „jak jeden mąż” odpowiedzieli, że szczepionka jest… SKUTECZNA! 🙂

Czy więc wytypowani przez Ministerstwo Zdrowia „eksperci”, którzy mają Was zachęcać do szczepienia „na kowid”, są aż tak głupi, że mylą pojęcie skuteczności i bezpieczeństwa, czy może raczej nie mają odwagi, aby publicznie oświadczyć, że szczepionka przeciw COVID-19 jest naprawdę bezpieczna?

Oto lista imienna „ekspertów”, którzy nie odróżniają skuteczności od bezpieczeństwa lub którym nie starczyło odwagi, aby publicznie zapewnić, że szczepionka jest bezpieczna, wraz z ich odpowiedziami na pytanie:


Profesor Jacek Wysocki, Uniwersytet Medyczny w Poznaniu

Czy szczepionka jest bezpieczna?


https://www.facebook.com/135889759813803/videos/403018181019996/


Profesor Robert Flisiak

Czy szczepionka jest bezpieczna?


https://www.facebook.com/135889759813803/videos/214006870197623/


Profesor Małgorzata Pawłowska

Czy szczepionka jest bezpieczna?


https://www.facebook.com/135889759813803/videos/743451986584983/


Doktor Konstanty Szułdrzyński

Czy szczepionka jest bezpieczna?


https://www.facebook.com/135889759813803/videos/757691308180339/


Profesor Anna Piekarska, Uniwersytet Medyczny w Łodzi

Czy szczepionka jest bezpieczna?


https://www.facebook.com/135889759813803/videos/425545751913842/


Profesor Iwona Paradowska-Stankiewicz

Czy szczepionka jest bezpieczna?


https://www.facebook.com/135889759813803/videos/301154937992879/

 

 


Chcesz mi pomóc w utrzymaniu bloga szczepienie.info? Zajrzyj TUTAJ.

 

Pytania do zespołu do spraw COVID-19 przy Prezesie PAN

Oto email wysłany do członków zespołu powołanego przez Prezesa Polskiej Akademii Nauk zawierający pytania dotyczące stanowiska tego zespołu opublikowanego na stronie: https://informacje.pan.pl/index.php/informacje/materialy-dla-prasy/3210-stanowisko-7-zespolu-ds-covid-19-przy-prezesie-pan-szczepienie-jest-jedynym-racjonalnym-wyborem-dzieki-ktoremu-bedziemy-mogli-szybciej-wyjsc-z-pandemii

Pytania odnoszą się do fragmentu, w którym zespół zapewnia, że szczepienia są bezpieczne, ponieważ ciężkie odczyny poszczepienne w Polsce rzekomo występują „rzadziej niż 1/40000”, a „zgony po szczepieniach w praktyce nie występują”.

Minął tydzień i cisza. Nikt z zespołu nie znalazł chwili na rozwianie wątpliwości.

UWAGA: Możecie swobodnie korzystać z tego wzoru i wysyłać do nich takie same maile. Może gdy dostaną kilkadziesiąt kopii tych pytań, to komuś się zechce łaskawie udzielić odpowiedzi.


do: k.a.pyrc@uj.edu.pl,
jerzy.duszynski@pan.pl,
malgorzata.kossowska@uj.edu.pl,
r.owczuk@gumed.edu.pl,
ochab@ichf.edu.pl
data: 19 gru 2020, 16:43
temat: bezpieczeństwo szczepienia przeciw COVID-19

Szanowni Państwo,

W stanowisku opublikowanym na stronie PAN w dniu 15. grudnia napisaliście Państwo:

„Ryzyko wystąpienia zagrażającej życiu reakcji poszczepiennej (anafilaktycznej), wynosi ok. 1,3 na 1.000.000 podań. Jednak nawet w przypadku wystąpienia takiej reakcji osoba szczepiona od razu otrzymuje skuteczną pomoc medyczną w punkcie szczepień, odpowiednio przygotowanym i wyposażonym do tego, aby taką pomoc świadczyć. Inne reakcje poszczepienne (odczyny) klasyfikowane jako ciężkie występują sporadycznie (w Polsce rzadziej niż 1/40 000), a łagodne odczyny poszczepienne (w Polsce rzadziej niż 1/100) ustępują zwykle samoistnie. Zgony po szczepieniach w praktyce nie występują. Jak wynika z dostępnych dotąd danych, podobnego profilu bezpieczeństwa spodziewamy się również po szczepionce przeciwko COVID-19.”

W związku z powyższym uprzejmie zapytuję, czy w Państwa ocenie liczba niepożądanych odczynów poszczepiennych (NOP) zgłoszonych, jest tożsama z liczbą wszystkich NOP, do których doszło?

Może na przykładzie: otóż z raportu URPL za rok 2019 wynika, że w roku 2019 lekarze zgłosili w Polsce 1987 ciężkich NOP: 

Czy więc w Państwa ocenie w roku 2019 w Polsce wystąpiło jedynie 1987 NOP ciężkich, czy też wystąpiło ich więcej, ale ZGŁOSZONO jedynie 1987 takich zdarzeń?

Co ciekawe, liczba ciężkich NOP od lat sukcesywnie rośnie:

2016: 1004

2017: 1688

2018: 1757

2019: 1987

Zapytam inaczej: jeśli w roku 2019 w Polsce zgłoszono 1987 NOP ciężkich, to równocześnie ile ciężkich NOP pozostało niezgłoszonych? Zakładam, że dysponujecie Państwo taką wiedzą, skoro z taką pewnością publicznie piszecie Państwo, że ciężkie odczyny poszczepienne „występują sporadycznie (w Polsce rzadziej niż 1/40 000)”.

Chciałbym mieć pewność, że jako ludzie nauki o ponadprzeciętnej inteligencji odróżniacie Państwo liczbę NOP zgłoszonych od liczby wszystkich NOP, do których doszło, lub że po prostu zakładacie Państwo (a jeśli tak, to na jakiej podstawie?), że w Polsce każdy ciężki NOP (w tym także zakończony zgonem) jest zawsze bezwzględnie zgłaszany i ujmowany w statystykach, a więc że skuteczność zgłaszania NOP wynosi w Polsce 100%.

Z pewnością nie muszę Państwu wyjaśniać, jak bardzo istotna jest w tej sytuacji precyzja wyrażania poglądów – stąd te moje pytania.

Jeśli więc znana jest Państwu SKUTECZNOŚĆ zgłaszania ciężkich NOP w Polsce, rozumiana jako wyrażony procentowo stosunek liczby zgłoszeń ciężkich NOP do liczby wszystkich ciężkich NOP, do których doszło w danej jednostce czasu (np. w ciągu roku), to byłbym bardzo wdzięczny za udostępnienie mi takiej informacji.

Piszecie Państwo również: „Zgony po szczepieniach w praktyce nie występują”.

Skoro tak, to w takim razie uprzejmie proszę o informację, ile dzieci zmarło w Polsce w ciągu ostatnich 10 lat do 4 tygodni od szczepienia i jakie były przyczyny wszystkich tych zgonów (wg kodów ICD-10).

O ile rozumiem, to muszą Państwo taką informacją dysponować, skoro z taką pewnością stwierdzacie Państwo, że zgony po szczepieniach „w praktyce nie występują”.

Proszę również o doprecyzowanie, co ludzie nauki obdarzeni ponadprzeciętną inteligencją rozumieją pod pojęciem „w praktyce nie występują”.

Ile zgonów rocznie w Polsce w wyniku szczepienia – tu proszę podać liczbę – to byłaby granica, po przekroczeniu której należałoby stwierdzić, że jednak zgony te „w praktyce występują”.

Chciałbym się również dowiedzieć, w jaki sposób w Państwa ocenie dziecko musiałoby umrzeć kilka dni po szczepieniu, aby można było uznać, że to był zgon „po szczepieniu”.

Stąd moje ostatnie już pytanie do Państwa: ile dzieci w Polsce w ciągu ostatnich 10 lat zmarło „z nieznanych przyczyn” (kody R95 do R99 wg ICD-10) i skąd wiadomo, że w żadnym z tych przypadków szczepienie nie było przyczyną zgonu, pośrednią lub bezpośrednią, skoro przyczyna każdego z tych zgonów nie jest znana.

Z góry dziękuję za rozwianie moich wątpliwości.

 


Chcesz mi pomóc w utrzymaniu bloga szczepienie.info? Zajrzyj TUTAJ.

 

Petycja do Ministra Zdrowia o równe traktowanie dzieci i dorosłych w sprawie obowiązku szczepień

Petycja do Ministra Zdrowia o równe traktowanie dzieci i dorosłych w sprawie obowiązku szczepień

 

kancelaria@mz.gov.pl

Szanowny Panie Ministrze Zdrowia,

Skoro szczepienie przeciw potwornie groźnej chorobie zakaźnej COVID-19, która ponoć zabija codziennie kilkuset Polaków, ma być zupełnie dobrowolne i w pełni refundowane, to tym bardziej nie istnieją żadne podstawy ku temu, aby obowiązkowe było szczepienie dzieci przeciw innym chorobom zakaźnym, takim jak na przykład świnka, krztusiec czy różyczka.

Dlatego też niniejszą petycją wnoszę o traktowanie dzieci (oraz ich  rodziców) z takim samym szacunkiem, z jakim Rząd potraktował dorosłych Polaków, nie chcąc ich – nawet w obliczu tak potwornie przerażającej epidemii – zmuszać do szczepienia przeciw wirusowi SARS-CoV-2.

Wnoszę więc o niezwłoczne zniesienie absurdalnego w tej sytuacji obowiązku poddawania wyłącznie dzieci szczepieniom ochronnym, skoro szczepienie przeciw COVID-19 jest dobrowolne pomimo że ta choroba zabija kilkaset osób dziennie, oraz wnoszę o wprowadzenie, w miejsce obowiązku – pełnej dobrowolności wszystkich dostępnych szczepień dla dzieci przy jednoczesnym utrzymaniu ich pełnej refundacji dla każdego dziecka, którego rodzice będą chcieli je zaszczepić.

Oświadczam, że nie wyrażam zgody na publikację moich danych osobowych wraz z treścią petycji na stronie internetowej Ministerstwa Zdrowia.

Z poważaniem,
………………………….

Szczepionka przeciw COVID-19 czyli pytania do Ministra Zdrowia i dokumenty „którymi organ nie dysponuje i które należy skierować do producenta”…

Rząd kupił 60 milionów dawek szczepionki „na kowid”.

Czy rząd wie, co kupił?

Oto pytania do Ministra Zdrowia i otrzymana „odpowiedź”.


Szanowny Panie Ministrze Zdrowia,

Na ilu osobach w wieku 65+ z chorobami przewlekłymi testowano klinicznie szczepionki przeciw covid-19 zamówione przez Polski rząd w liczbie obecnie już 60 milionów dawek i jakie to były choroby przewlekłe oraz jakie były wnioski z tych testów?

Na ilu osobach w wieku poniżej 65 lat z chorobami przewlekłymi testowano klinicznie szczepionki przeciw covid-19 zamówione przez Polski rząd w liczbie obecnie już 60 milionów dawek i jakie to były choroby przewlekłe oraz jakie były wnioski z tych testów?

Na ilu osobach z łagodną infekcją testowano klinicznie szczepionki przeciw covid-19 zamówione przez Polski rząd w liczbie obecnie już 60 milionów dawek i jakie były wnioski z tych testów?

Na ilu osobach z łagodną gorączką testowano klinicznie szczepionki przeciw covid-19 zamówione przez Polski rząd w liczbie obecnie już 60 milionów dawek i jakie były wnioski z tych testów?

Na ilu osobach z aktywnym bezobjawowym zachorowaniem na covid-19 testowano klinicznie szczepionki przeciw covid-19 zamówione przez Polski rząd w liczbie obecnie już 60 milionów dawek i jakie były wnioski z tych testów?

Czy szczepionką przeciw covid-19 zamówioną przez Polski rząd można się bezpiecznie zaszczepić w trakcie aktywnej bezobjawowej infekcji covid-19, a jeśli tak, to które badania kliniczne na to wskazują?

Jak długo utrzymuje się poszczepienna odporność na zachorowanie na covid-19?
Jakie były kryteria wykluczające z udziału w poszczególnych badaniach klinicznych szczepionek przeciw covid-19 zamówionych przez Polski rząd w liczbie obecnie już 60 milionów dawek?

Wnoszę o udostępnienie kopii stosownej dokumentacji w odniesieniu do szczepionek, które w liczbie 60mln dawek Polska już zamówiła.


 


Chcesz mi pomóc w utrzymaniu bloga szczepienie.info? Zajrzyj TUTAJ.

 

Jeden na milion

Tak oficjalnie kłamie się na temat szczepień:

„Jeden NOP występuje przeciętnie raz na 10000 szczepień” – to zdanie jest kłamstwem, ponieważ nikt w Polsce nie wie, co który NOP jest zgłaszany, więc co najwyżej wiadomo, ile NOP-ów ZGŁOSZONO, a nie ile ich WYSTĄPIŁO. 🤷‍♂️

Kto uwierzy, że osoby z wyższym wykształceniem medycznym pracujące w PZH nie odróżniają liczby NOP zgłoszonych od liczby wszystkich NOP, które wystąpiły?

Czy instytucja, która w ten sposób bezczelnie kłamie, może być uznawana za wiarygodną?

Przy okazji – ta sama instytucja twierdzi, że w Polsce w roku 2017 na grypę zmarło jedynie 79 osób, podczas gdy w samym tylko miesiącu styczniu roku 2017 odnotowano o 12 tysięcy więcej zgonów, niż miesięczna średnia całoroczna, a tak się akurat nieszczęśliwie składa, że w roku 2017 szczyt grypy sezonowej przypadł właśnie na styczeń…

Oczywiście Państwowy Zakład Higieny chowając się za kruczkami prawnymi nie ma najmniejszej ochoty, aby wyjaśnić, co spowodowało wtedy tyle zgonów, skoro na grypę w całym 2017 roku zmarło rzekomo jedynie 79 osób. Ale czy kogoś to dziwi, że oni nie mają ochoty?

A wracając do NOP-ów „raz na milion”…

PZH pisze, że jeden raz na milion dochodzi do reakcji anafilaktycznej, czyli do sytuacji, w której życie dziecka jest zagrożone.

Jeden na milion to dużo, czy mało?

Policzmy:

Dzieci do pierwszego roku życia są w Polsce szczepione około 14 razy – wynika to z obecnego kalendarza szczepień. Pomiędzy pierwszymi, a drugimi urodzinami dziecko dostaje kolejne 5 szczepień.

Jeden rocznik to około 400 tysięcy dzieci.

No to liczymy:

400.000×14+400.000×5=400.000×19=7.600.000 zabiegów szczepienia co roku u dzieci w wieku od 0 do 2 lat.

Więc ten mityczny „jeden na milion” w Polskich realiach oznacza, że co roku kilkoro dzieci „dzięki szczepieniu” znajdzie się w sytuacji bezpośredniego zagrożenia życia – i to jedynie z powodu reakcji uczuleniowej na szczepienie, pomijając kompletnie WSZYSTKIE INNE potencjalne zagrożenia związane z reakcją organizmu na podanie szczepionki zawierającej wiele różnych ciekawych substancji chemicznych…

Rodzice grają więc tak naprawdę w „rosyjską ruletkę” o życie swoich dzieci. Trzeba sobie jedynie wyobrazić rewolwer, który ma milion komór w magazynku i tylko w jednej komorze jest nabój z napisem „reakcja anafilaktyczna”.

A ile tam jest przy okazji naboi z innymi napisami?

Swoją drogą ciekawe czy w przypadku szczepienia przeciw kowidowi też będzie „jeden na milion”… 🤔

 


Chcesz mi pomóc w utrzymaniu bloga szczepienie.info? Zajrzyj TUTAJ.

 

Narodowy Program szczepień przeciw COVID-19: skorzystaj z zaproszenia od Rządu i prześlij swoją opinię

Ministerstwo Zdrowia zaprasza do przesyłania swoich uwag do Narodowego Programu Szczepień przeciw COVID-19, więc nie zmarnujmy tej szansy na wyrażenie opinii, bo drugiej już nie będzie.

konsultacje-koronawirus@kprm.gov.pl

Zgodnie z zaproszeniem do konsultacji przesyłam moje uwagi do Narodowego Programu Szczepień przeciw COVID-19.

Przede wszystkim koncepcja szczepienia dobrowolnego, a nie przymusowego, jak to ma miejsce w przypadku wszystkich dzieci, to jasny sygnał dla Polaków, że sam Rząd nie wierzy w bezpieczeństwo tych szczepionek (lub że w ocenie Rządu COVID-19 to po prostu choroba mniej groźna niż choćby świnka).

W razie dużej liczby powikłań powiecie przecież Polakom „No ale przecież my nikogo nie zmuszaliśmy do szczepienia – każdy sam się zdecydował podjąć ryzyko”.

Jeśli Rząd systemem grzywien brutalnie zmusza rodziców do szczepienia ich dzieci przeciw takim chorobom jak świnka, czy od przyszłego roku nawet zwykła biegunka rotawirusowa (!!!), a w sytuacji gdy mamy potworną epidemię zabijającą codziennie 500 Polaków przy kilkudziesięciu tysiącach zachorowań szczepienie ma być jedynie zaledwie dobrowolne, to coś tutaj „śmierdzi na kilometr”.

Nie można bowiem zmuszać rodziców do szczepienia dzieci przeciw śwince jednocześnie jedynie grzecznie prosząc, aby Polacy łaskawie zaszczepili się przeciw koronawirusowi, który codziennie zabija 500 osób. To nielogiczne i absurdalne – chyba że Rząd ma pełną świadomość, jak bardzo niebezpieczne dla zdrowia mogą się okazać eksperymentalne szczepionki przeciw COVID-19, wyprodukowane w zaledwie kilka miesięcy, lub chyba że Rząd uważa, że COVID-19 to choroba mniej groźna, niż choroby, przeciw którym rodzice muszą szczepić swoje dzieci.

Dobrą zachętą do szczepienia byłoby z pewnością rozpoczęcie szczepień od pokazowego wyszczepienia całego „białego personelu” służby zdrowia, ale tu z kolei pojawiają się dwa problemy.

Po pierwsze dotychczasowa niechęć lekarzy do szczepienia się czymkolwiek jest już wręcz legendarna, bo dotychczas jak ognia unikali oni szczepienia się nawet przeciw zwykłej grypie, więc nikt trzeźwo myślący nie uwierzy, że oto nagle lekarze rzucą się, niczym klienci Lidla na wyprzedaży, na eksperymentalną szczepionkę wyprodukowaną zaledwie w kilka miesięcy, chcąc wziąć osobiście i jak najszybciej udział w charakterze chomików doświadczalnych w globalnym eksperymencie medycznym.

Po drugie, nawet jeśli lekarze będą twierdzili, że się zaszczepili, to pacjent nadal nie ma żadnej możliwości weryfikacji, czy lekarz mówi prawdę, czy zwyczajnie kłamie, bo przecież „kolega koledze” może bez najmniejszego problemu podbić książeczkę szczepień bez względu na to, czy do samego szczepienia doszło, czy też nie.

Lekarze dotychczas tak konsekwentnie i solidarnie unikając szczepienia się przeciw grypie sami doprowadzili teraz do sytuacji, w której naprawdę trzeba by było mieć dużo dobrej woli, aby uwierzyć im na słowo, że się nagle teraz będą chętnie szczepić przeciw koronawirusowi.

Problem ten dotyczy także spodziewanych pokazowych szczepień polityków (i celebrytów) przed kamerami, bo skąd widz ma wiedzieć, co tak naprawdę było w strzykawce?

Więc Rząd nie zbuduje zaufania do tych szczepień ani robiąc przedstawienia teatralne przed kamerami, ani twierdząc, że lekarze się zaszczepili.

Bo jest to nieweryfikowalne.

Zaufanie do szczepienia przeciw kowidowi można próbować zbudować przede wszystkim przyjmując zasadę pełnej i prawdziwej otwartości, publikując (bez żadnych wyjątków i bez żadnego zasłaniania wybranych „tajnych” fragmentów dokumentacji, jak to ma w zwyczaju robić URPL) dosłownie całą istniejącą dokumentację dotyczącą tych szczepionek, oczywiście przetłumaczoną na język polski, przy jednoczesnym udostępnieniu, dla porównania, wersji oryginalnych w języku angielskim.

Przed szczepieniem każdy Polak powinien mieć możliwość, aby samodzielnie z tej dokumentacji wyczytać, jak tak naprawdę wyglądały badania kliniczne, czyli przede wszystkim jakie były kryteria wykluczające z udziału w tych badaniach, a więc na kim tych szczepionek w ogóle nie testowano, ale też co pełniło funkcję placebo, jak długo obserwowano osoby poddane szczepieniu, ile było powikłań w grupie szczepionej i w grupie kontrolnej oraz jakie to były powikłania itp.

Jeśli producent twierdzi, że szczepionka ma 92% skuteczności, to przed szczepieniem każdy powinien mieć prawo do wglądu w dokumentację, aby samodzielnie móc sprawdzić, w jaki sposób i jakimi metodami producent doszedł do wniosku, że skuteczność wynosi akurat 92%, a nie na przykład 73%. W jaki sposób zbadano tę skuteczność? Jakie metody wykorzystano? Właśnie tak buduje się zaufanie – poprzez pełną otwartość, udostępniając pełną dokumentację z badań bezpieczeństwa i skuteczności, a nie tępo powtarzając do kamer slogany komunikowane przez producenta.

Bo naprawdę bez znaczenia jest, ile razy Minister Zdrowia lub Premier powie do kamer, że te szczepionki „są bezpieczne i skuteczne”. Proszę najpierw pokazać pełną dokumentację tych szczepionek, pozwalając Polakom dokonać samodzielnej oceny.

Można oczywiście uznać, że Polacy to przysłowiowe barany i nic z tej dokumentacji nie zrozumieją, więc nie ma sensu jej im pokazywać, bo są zwyczajnie za głupi na to, aby z tego skorzystać. ale odnoszę wrażenie, że raczej nie jest to najlepszy kierunek w drodze do budowania ufności wobec tych szczepionek.

Tylko pełna otwartość daje szansę na zdobycie zaufania do szczepień przeciw COVID-19. Numery z ukrywaniem dokumentów lub zasłanianiem wybranych fragmentów dokumentacji rejestracyjnej tym razem już niestety się nie sprawdzą.

Jeśli rozmawiamy o bezpieczeństwie szczepionek, to nie sposób nie poruszyć tutaj tematu powikłań poszczepiennych.

A więc w jaki sposób będą rejestrowane powikłania poszczepienne?

Czy Ministerstwo Zdrowia będzie codziennie raportowało także liczbę i rodzaje niepożądanych odczynów po szczepieniu przeciw COVID-19, tak jak codziennie raportuje liczbę zgonów i liczbę zachorowań na COVID-19, czy te dane będą dla odmiany tajne i niedostępne, aby nikogo niepotrzebnie nie straszyć?

Czy w przypadku zgonu z powodu niewydolności krążeniowo-oddechowej 5 dni po szczepieniu przeciw COVID-19 tym razem zgodnie z prawem zostanie zarejestrowany ciężki NOP, czy tak jak zwykle okaże się, że „to na pewno nie od szczepionki, więc to nie NOP”?

Czy w przypadku hospitalizacji z powodu zapalenia płuc tydzień po szczepieniu przeciw COVID-19 zostanie zgodnie z prawem zarejestrowany ciężki NOP, czy tak jak to zwykle bywa, okaże się, że „to na pewno nie od szczepionki, więc to nie NOP”?

W jaki sposób Rząd jest w stanie zagwarantować, że w przypadku szczepień przeciw COVID-19 tym razem monitorowanie bezpieczeństwa tych szczepień będzie się odbywało, w przeciwieństwie do przymusowego szczepienia dzieci, rzetelnie i zgodnie z prawem, a więc jako niepożądany odczyn poszczepienny będzie faktycznie zgłoszone tym razem naprawdę każde zaburzenie stanu zdrowia do 4 tygodni od szczepienia?

Czy tym razem lekarze już nie będą wmawiać pacjentom z powikłaniami poszczepiennymi, że „to na pewno nie od szczepionki”?

Czy tym razem lekarze faktycznie sami będą zgłaszali każdy niepożądany odczyn poszczepienny czyli każdy objaw chorobowy, który pojawił się u pacjenta w następstwie czasowym szczepienia przeciw COVID-19?

A tak zupełnie przy okazji – czy po tym, jak były GIS Marek Posobkiewicz wylądował w szpitalu pod tlenem zaledwie dwa tygodnie po szczepieniu przeciw grypie, został zgodnie z prawem zgłoszony niepożądany odczyn poszczepienny?

Jak Rząd zamierza teraz nagle budować zaufanie Polaków do szczepień przeciw COVID-19, skoro nasz system „monitorowania bezpieczeństwo szczepień” był dotychczas jedną wielką atrapą znaną także pod nazwą „To na pewno nie od szczepionki”?

W chwili obecnej, skoro Rząd zmusza rodziców – za pomocą grzywien – do szczepienia ich dzieci nawet przeciw tak błahej chorobie, jaką jest świnka, a nie chce zmuszać Polaków do szczepienia się przeciw COVID-19, rozumiem, że w ocenie Rządu świnka jest o wiele groźniejszą chorobą, niż COVID-19, co oznacza, że udział w ryzykownym eksperymencie medycznym o nieprzewidywalnych w przyszłości skutkach, aby ochronić się przed chorobą o wiele mniej groźną, niż świnka, w tej sytuacji kompletnie mija się z celem.

Z poważaniem,
……………………………………….

 


Chcesz mi pomóc w utrzymaniu bloga szczepienie.info? Zajrzyj TUTAJ.

 

Szczepionka w fazie III i IV badań klinicznych – podobieństwa i różnice

Czy przymusowe szczepienie dzieci szczepionkami znajdującymi się w IV fazie badań klinicznych jest eksperymentem medycznym?

To może porównajmy po prostu fazę III z fazą IV:

BADANIA KLINICZNE SZCZEPIONEK
Faza III Faza IV
dzięki badaniu w tej fazie można wykryć: nieznane wcześniej przeciwwskazania oraz skutki uboczne nieznane wcześniej przeciwwskazania oraz skutki uboczne
w trakcie badania: monitoruje się niepożądane odczyny poszczepienne monitoruje się niepożądane odczyny poszczepienne
badaniu podlega każda szczepionka: PRZED wprowadzeniem do obrotu PO wprowadzeniu do obrotu
szczepionka podawana jest: dobrowolnie (tylko ochotnicy) przymusowo (wszystkie dzieci zakwalifikowane do szczepienia w ramach obowiązkowych szczepień ochronnych)
szczepionkę otrzymuje: kilka tysięcy ochotników po starannej selekcji każde dziecko zakwalifikowane przez lekarza do obowiązkowego szczepienia ochronnego po kilkuminutowym badaniu kwalifikacyjnym
kwalifikacja do szczepienia: szczegółowa lista kryteriów kwalifikujących oraz kryteriów wykluczających kilkuminutowe badanie kwalifikacyjne przed obowiązkowym szczepieniem ochronnym
potencjalne ryzyka: może się zdarzyć, że szczepionka zabije ochotnika może się zdarzyć, że szczepionka zabije dziecko poddane obowiązkowemu szczepieniu ochronnemu

I dla porządku na koniec dwa cytaty:

Okręgowa Izba Lekarska w Warszawie:

„zgodnie z definicją ustawową każde badanie kliniczne będzie co do zasady spełniało kryteria eksperymentu medycznego”.

[źródło: https://izba-lekarska.pl/numer/numer-112015/badanie-kliniczne-to-rodzaj-eksperymentu-medycznego/]

 

Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej, Artykuł 39:

Nikt nie może być poddany eksperymentom naukowym, w tym medycznym, bez dobrowolnie wyrażonej zgody„.

 

 


Chcesz mi pomóc w utrzymaniu bloga szczepienie.info? Zajrzyj TUTAJ.

 

Ministerstwo Zdrowia nie chce zwiększyć skuteczności zgłaszania NOP

Jak lekarzom wytłumaczyć, że NOP to jedynie związek czasowy ze szczepieniem?

Co zrobić, żeby lekarze nie odmawiali zgłoszenia niepożądanego odczynu poszczepiennego mówiąc „To nie NOP, bo to na pewno nie od szczepionki”?

Minister Zdrowia mógłby opublikować komunikat dla lekarzy, na przykład taki:

“W celu poprawy skuteczności monitorowania bezpieczeństwa obowiązkowych szczepień ochronnych poprzez zgłaszanie przez lekarzy niepożądanych odczynów poszczepiennych w trybie przewidzianym w §5 Rozporządzenia Ministra Zdrowia z dnia 21 grudnia 2010 r. w sprawie niepożądanych odczynów poszczepiennych oraz kryteriów ich rozpoznawania, Minister Zdrowia informuje i przypomina, że zgodnie z polskim prawem (Rozporządzenie Ministra Zdrowia z dnia 21 grudnia 2010 r. w sprawie niepożądanych odczynów poszczepiennych oraz kryteriów ich rozpoznawania Dz.U.10.254.1711 wydane na podstawie art. 21 ust. 8 ustawy z dnia 5 grudnia 2008 r. o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi Dz. U. Nr 234, poz. 1570, z 2009 r. Nr 76, poz. 641 oraz z 2010 r. Nr 107, poz. 679) terminem „niepożądany odczyn poszczepienny” określa się każdy objaw chorobowy, który pojawia się po szczepieniu, niezależnie od tego, czy pozostaje on w związku przyczynowym z przeprowadzonym szczepieniem. Wystarczającą przesłanką do podejrzewania niepożądanego odczynu poszczepiennego jest proste
następstwo czasowe. Niepożądany odczyn poszczepienny jest zatem zdarzeniem lub objawem, który wystąpił w związku czasowym z wykonanym szczepieniem – wystarczy, że wystąpi w ciągu 4 tygodni po szczepieniu (za wyjątkiem odczynów po szczepieniu BCG, dla których ten okres jest dłuższy). Stąd też jest niezwykle istotne, aby lekarz zawsze ustalał datę ostatniego szczepienia, gdy zgłasza się do niego dziecko chore lub gdy doszło do zgonu w wyniku choroby lub z nieznanych przyczyn – aby zawsze potwierdzić, bądź wykluczyć ewentualne następstwo czasowe szczepienia.”

Ale niestety Minister Zdrowia nie opublikuje takiego komunikatu.

Dlaczego?

Bo „zaproponowana treść komunikatu zawarta w petycji nie ma uzasadnienia prawnego w przyjęciu stanowiska„.

Nie wierzycie?

Oto odpowiedź na petycję, w której wnosiliśmy, aby Minister Zdrowia opublikował taki właśnie komunikat.

Oznacza to, że Ministerstwo Zdrowia najwyraźniej nie jest zainteresowane tym, aby bezpieczeństwo szczepień było SKUTECZNIE monitorowane.

Widocznie dobrze jest tak, jak jest, gdy lekarzom się wydaje, że NOP jest tylko wtedy, gdy to na pewno szczepionka doprowadziła do stanu chorobowego, albo do śmierci dziecka.

Ale przynajmniej teraz już można wykorzystać tę odpowiedź na petycję pokazując ją lekarzowi, który nie chce zgłosić NOP.

Ministerstwo Zdrowia wyraźnie tutaj napisało (jak do cepa), że „niepożądany odczyn poszczepienny wiąże ze szczepieniem związek czasowy, a nie przyczynowo-skutkowy”,

Więc jeśli niedouczony lekarz będzie twierdził, że „To nie NOP, bo to na pewno nie od szczepionki”, to pokazujcie mu po prostu ten dokument. I już choćby tylko z tego powodu cieszę się, że taką petycję przygotowałem i że aż 10 osób zechciało ją wysłać.

Petycję wraz z odpowiedzią znajdziecie tutaj: https://www.gov.pl/web/zdrowie/petycja-wielokrotna-ws-opublikowania-komunikatu-dotyczacego-rozpoznawania-przez-lekarzy-niepozadanych-odczynow-poszczepiennych

 


Chcesz mi pomóc w utrzymaniu bloga szczepienie.info? Zajrzyj TUTAJ.