Ministerstwo Zdrowia odpowiada na petycję o zniesienie obowiązku szczepienia dzieci

Potwornie groźna choroba, czyli COVID-19, szaleje na całym świecie. W Polsce codziennie z powodu tej choroby umiera kilkaset osób, więc szczepienia przeciw tej chorobie są jedynie dobrowolne. To logiczne.

Tymczasem szczepienie dzieci przeciw chorobom takim jak na przykład świnka, są przymusowe. To logiczne, bo przecież gdyby nie przymusowe szczepienie dzieci, to świnka codziennie zabijałaby pewnie jeszcze więcej ludzi, niż kowid…

W grudniu 2020 do Ministerstwa Zdrowia wpłynęła petycja, aby szczepienia dzieci przestały być przymusowe, skoro nawet w przypadku tak potwornie groźnej choroby, jaką jest COVID-19, szczepienie osób dorosłych jest jedynie dobrowolne, tyle że zupełnie darmowe.

Jeśli Polaków nie trzeba obowiązkowo szczepić przeciw kowidowi, to tym bardziej nie ma powodu, aby przymusowo szczepić dzieci przeciw śwince lub przeciw pneumokokom.

Oto jak Ministerstwo Zdrowia uzasadnia, że szczepienie dzieci nadal będzie przymusowe, pomimo że szczepienie dorosłych na kowid jest dobrowolne:

Petycja wraz z powyższą odpowiedzią znajduje się tutaj: https://www.gov.pl/web/zdrowie/petycja-wielokrotna-o-zniesienie-obowiazku-poddawania-dzieci-szczepieniom-ochronnym-w-zwiazku-z-brakiem-obowiazku-poddawania-osob-doroslych-szczepieniu-przeciw-covid-19

Czy komuś z Was udało się zrozumieć, co miał na myśli Dyrektor Poznański, zwłaszcza w ostatnim akapicie tej odpowiedzi?

 

 


Chcesz mi pomóc w utrzymaniu bloga szczepienie.info? Zajrzyj TUTAJ.

Szczepienia działają, czyli umieralność lekarzy i pielęgniarek bez szczepień i po zaszczepieniu.

Ministerstwo Zdrowia udostępnia co jakiś czas dane zbiorcze o zgonach z powodu COVID-19 w służbie zdrowia.

Na początku stycznia dane za okres od początku pandemii do 5 stycznia 2021 wyglądały tak:


https://www.medonet.pl/koronawirus/koronawirus-w-polsce,ilu-pracownikow-ochrony-zdrowia-zmarlo-z-powodu-covid-19-,artykul,66853781.html

Kolejne podsumowanie pojawiło się na początku kwietnia i obejmuje ono okres od początku pandemii do 29 marca 2021:

https://www.medonet.pl/koronawirus/koronawirus-w-polsce,covid-19-w-polsce–zgony-wsrod-pracownikow-sluzby-zdrowia–dane-mz,artykul,35235681.html

Uporządkujmy to w formie tabelarycznej, żeby było lepiej widać to, co widać. 🙂

Tak więc w okresie od stycznia do marca 2021 wydarzyło się coś bardzo dziwnego – bo całkowita śmiertelność „na kowid” od początku pandemii drastycznie wzrosła.

No ale przecież w tym okresie trwały intensywne szczepienia (prawie) wszystkich lekarzy i (prawie) wszystkich pielęgniarek…

A jeszcze ciekawiej się zrobi, gdy przeanalizujemy sam przyrost zachorowań i zgonów za okres od stycznia 2021 do marca 2021:

I tu już mamy prawdziwy „armageddon”, bo śmiertelność „na kowid” wśród „białego personelu” w okresie intensywnych szczepień przeciw kowidowi wzrosła prawie dziesięciokrotnie w stosunku do okresu „bezszczepionkowego”.

Takie są liczby. A teraz niech każdy to sobie zinterpretuje tak, jak uważa. 🙂

 


Chcesz mi pomóc w utrzymaniu bloga szczepienie.info? Zajrzyj TUTAJ.

Ministerstwo Zdrowia nie potrafi uzasadnić tezy, że szczepienie przeciw COVID-19 nie jest eksperymentem medycznym

Pytanie było takie:

Czy szczepienie przeciw COVID-19 jest eksperymentem medycznym, jeśli szczepionka została dopuszczona do obrotu w trybie warunkowym i badania nad nią nadal trwają, a osoby szczepione podlegają monitorowaniu w celu wykrycia nowych, nieznanych wcześniej przeciwwskazań oraz nowych, nieznanych wcześniej skutków ubocznych?

Pierwsza odpowiedź Ministerstwa Zdrowia na to pytanie była następująca:

Czyli Ministerstwo Zdrowia odpowiada „Szczepienie przeciw COVID-19 nie jest eksperymentem, a w ustawie prawo farmaceutyczne napisano, że badanie kliniczne jest eksperymentem”.

Odpowiedź tak naprawdę zupełnie bez sensu i zupełnie bez związku z zadanym pytaniem, na zasadzie „Napiszmy byle co, aby tylko coś napisać”.

A nikt przecież nie neguje faktu, że badanie kliniczne jest eksperymentem medycznym. Pytamy natomiast, czy szczepienie szczepionką Comirnaty jest eksperymentem, a nie czy badanie kliniczne jest eksperymentem.

No to pytamy dalej:


Dzień dobry.
Nie pytałem, czy podanie szczepionki Comirnaty w ramach narodowego programu szczepień jest badaniem klinicznym III fazy, tylko czy jest eksperymentem medycznym.

Art. 37a ust. 2 prawa farmaceutycznego stanowi, że „Badanie kliniczne produktu leczniczego jest eksperymentem medycznym z użyciem produktu leczniczego przeprowadzanym na ludziach w rozumieniu przepisów ustawy z dnia 5 grudnia 1996 r. o zawodach lekarza i lekarza dentysty (Dz. U. z 2020 r. poz. 514 i 567), zwanej dalej „ustawą o zawodzie lekarza”.”

Wynika więc z niego jedynie, że badanie kliniczne jest eksperymentem medycznym. W żaden sposób nie wiąże się to z moim pytaniem, czy zabieg szczepienia szczepionką Comirnaty w ramach narodowego programu szczepień jest eksperymentem medycznym.

Aby w/w art. 37a ust. 2 udzielał odpowiedzi na moje pytanie, musiałby on stanowić, że eksperymentem medycznym jest WYŁĄCZNIE badanie kliniczne fazy III. A tak przecież nie jest, bo nie każdy eksperyment medyczny musi być od razu badaniem klinicznym, ale za to badanie kliniczne będzie najprawdopodobniej eksperymentem medycznym.

Więc proszę mnie nie wprowadzać w błąd.

Zapytam może inaczej: dlaczego szczepienie szczepionką Comirnaty nie jest eksperymentem badawczym w rozumieniu ustawy o zawodzie lekarza, skoro monitorowanie szczepień ma na celu poszerzeniu wiedzy medycznej o szczepionce poprzez wykrycie nowych, wcześniej nieznanych powikłań poszczepiennych oraz nowych, wcześniej nieznanych przeciwwskazań do szczepienia.

Dla przypomnienia, definicja ustawowa eksperymentu badawczego:

„Eksperyment badawczy ma na celu przede wszystkim rozszerzenie wiedzy
medycznej. Może być on przeprowadzany zarówno na osobie chorej, jak i zdrowej.
Przeprowadzenie eksperymentu badawczego jest dopuszczalne, gdy uczestnictwo w nim nie jest związane z ryzykiem albo też ryzyko jest minimalne i nie pozostaje w dysproporcji do możliwych pozytywnych rezultatów takiego eksperymentu”.

Proszę zauważyć, że z powyższej definicji w żaden sposób nie wynika, że wyłącznie badania kliniczne III fazy są eksperymentem badawczym.

Więc moje pytanie jest jak najbardziej zasadne: jeśli szczepienie w połączeniu z monitorowaniem NOP w celu poszerzenia wiedzy medycznej o szczepionce nie jest eksperymentem medycznym – badawczym, to dlaczego nie jest?

Z góry dziękuję za pomoc.


I oto drugie podejście Ministerstwa Zdrowia do zadanego problemu:

Czyli ostatecznie Ministerstwo Zdrowia przyznaje, że nie potrafi uzasadnić tezy „szczepienie przeciw COVID-19 nie jest eksperymentem medycznym”, którą postawiło w pierwszej wersji odpowiedzi.

No ale przecież nikogo nie zmuszamy do szczepienia, więc w czym problem – wydaje się mówić Pan Dyrektor Poznański.

Problem w tym, że biorący udział w eksperymencie powinni wyrazić świadomą zgodę na udział w eksperymencie. A to nie jest to samo, co wyrażenie zgody na szczepienie…

Jeśli więc nawet Minister Zdrowia nie wie, dlaczego szczepienie przeciw COVID-19 nie jest eksperymentem (skoro rzekomo nie jest), to kto ma wiedzieć? Miś Uszatek?…

 


Chcesz mi pomóc w utrzymaniu bloga szczepienie.info? Zajrzyj TUTAJ.

Rzeczywista liczba zachorowań i zgonów na koronawirusa? Ministerstwo Zdrowia: „Nie posiadamy danych”.

Aby ocenić, jak groźna jest choroba zakaźna, trzeba wiedzieć:

1. Ile osób faktycznie miało kontakt z wirusem.

2. Ile osób zmarło w wyniku zachorowania.

Od roku rząd codziennie wymachuje Wam przed oczami liczbą pozytywnych wyników testów „na koronawirusa” i liczbą zgonów:

Tymczasem niewiele osób zdaje sobie sprawę z tego, że rząd tak naprawdę nie podaje rzeczywistej liczby osób zakażonych. Podaje jedynie liczbę pozytywnych wyników testów na koronawirusa.

Osób, które miały kontakt z wirusem SARS-CoV-2 jest przecież wielokrotnie więcej – bo nie każda taka osoba miała wykonywany test „na koronawirusa”.

Niektóre z tych osób zachorowały objawowo, niektóre w ogóle nie zachorowały, co w przypadku tej epidemii nazywane jest „bezobjawowym zachorowaniem”.

Przypadki śmiertelne to też liczba problematyczna, bo rząd nie podaje informacji, jaki odsetek z tych zgonów został potwierdzony pozytywnym testem na koronawirusa, a w ilu przypadkach zgon oznaczono jako „na kowid” wyłącznie na podstawie objawów klinicznych (czyli np. gorączki lub kaszlu).

Nie wiemy także w ilu przypadkach zgon np. na zawał serca zakwalifikowano jako zgon „na kowid”, bo kilka dni przed śmiercią pacjent był przeziębiony, więc miał lekki kaszel lub 38 stopni gorączki.

Istnieje więc uzasadniona obawa, że podawana do publicznej wiadomości liczba „osób zakażonych” jest drastycznie zaniżona, a liczba osób zmarłych ‚na koronawirusa” może być znacznie zawyżona.

Tak można wybudować fałszywy obraz zagrożenia koronawirusem publikując dane w ten sposób, aby liczona na ich podstawie śmiertelność była dużo wyższa, niż rzeczywista.

Czy więc Ministerstwo Zdrowia wie, jaka jest rzeczywista liczba Polaków po kontakcie z wirusem SARS-CoV-2 oraz jaka jest rzeczywista liczba zgonów „na koronawirusa”, przynajmniej potwierdzonych pozytywnym wynikiem testów?

Oto pytania, wraz z odpowiedziami.

1. Ilu Polaków już przechorowało COVID-19?

2. Jaki odsetek wszystkich zachorowań, to pozytywne wyniki testów?

Wersja tekstowa, jeśli obrazek nie jest czytelny:

w odpowiedzi na Pana pytania:

Ad. 1:

Uprzejmie informuję, że statystyki zgonów z powodu COVID-19 umożliwiające przedstawienie danych w przekrojach płci i grup wiekowych zostały udostępnione na stronie internetowej: https://basiw.mz.gov.pl/index.html#/visualization?id=3653

Ponadto informuję, że zgony z powodu COVID-19 obejmują dwa zbiory:

  • zgony bez chorób współistniejących – zgon z powodu COVID-19, przy czym osoba zmarła nie miała innych schorzeń;
  • zgon z chorobami współistniejącymi – zgon z powodu COVID-19, przy czym u osoby zmarłej występowały inne schorzenia, zwykle przewlekłe, które mogły mieć wpływ na zakażenie i przebieg COVID-19.

Analiza i wnioskowanie wyłącznie na podstawie jednego zbioru nie daje pełnego obrazu zgonów z powodu COVID-19.

Z uwag na wprowadzanie korekt przez komórki Państwowej Inspekcji Sanitarnej, mogą także występować rozbieżności z wcześniejszymi dziennymi raportami publikowanymi przez Ministerstwo Zdrowia.

Ad. 2:

Ministerstwo Zdrowia nie posiada danych pozwalających na udzielenie odpowiedzi na zadane pytanie.


1. Ile zgonów z powodu COVID-19 odnotowano w Polsce w roku 2020?

2. W ilu przypadkach zgonów zarejestrowanych w roku 2020 jako zgon z powodu COVID-19 ustalenie przyczyny zgonu jako COVID-19 odbyło się wyłącznie na podstawie objawów klinicznych takich jak np. kaszel lub gorączka, bez potwierdzania infekcji wirusem SARS-CoV-2 za pomocą testu (np. RT-PCR)?

Wersja tekstowa, jeśli obrazek nie jest czytelny:

Szanowny Panie,

w nawiązaniu do korespondencji z dnia 05.03.2021 r. uprzejmie informuję, iż zgodnie z aktualnymi doniesieniami naukowymi, zakażenie wirusem SARS-CoV-2 w żadnym stopniu nie zabezpiecza organizmu przed przyszłymi infekcjami w związku z wzmacnia odpowiedzi układu odpornościowego podczas przyszłej eskpozycji. Wyniki badań udowadniają, że możliwa jest odpowiedź układu odpornościowego (limfocytów B) przez 6 miesięcy po infekcji w wyniku zakażenia wirusem SARS-CoV-2[i]. Ze względu na to, iż nie można przewidzieć odpowiedzi komórek układu odpornościowego na obecność wirusa w organizmie, nie można również spodziewać się, że zakażenie będzie miało łagodny przebieg[ii], przy czym czynnikami mającymi największy wpływ na przebieg infekcji jest wiek powyżej 75 lat oraz niedobór limfocytów we krwi (limfopenia).

Z drugiej strony zakażenie wirusem SARS-CoV-2 w wielu przypadkach prowadzi do tzw. burzy cytokinowej, w której dochodzi do wzrostu poziomu cytokin prozapalnych, a także – w konsekwencji sprzężenia zwrotnego, cytokin przeciwzapalnych, co prowadzi łącznie prowadzi do zachwiania homeostazy organizmu i skierowania komórek układu odpornościowego przeciw własnym tkankom[iii] Biorąc pod uwagę ryzyko, jakie niesie za sobą infekcja, a także nieprzewidywalnego przebiegu choroby w wielu przypadkach, brak stosowania się do wytycznych nie wykształci długotrwałej odporności na wirusa SARS-CoV-2, lecz zwiększy prawdopodobieństwo kolejnej infekcji.

Ponadto, doniesienia z różnych krajów sugerują, że w próbkach krwi pozyskanych od osób, które nie były wcześniej zakażone ani nie miały kontaktu z zakażonymi wirusem SARS-CoV-2, zaobserwowano reaktywność limfocytów T (helperowych i cytotoksycznych) podczas ekspozycji na wirusa SARS-CoV-2 w 20-50% przypadków[iv]. Niewątpliwie jest jeszcze wiele niewiadomych w związku z odpowiedzią układu odpornościowego w przebiegu infekcji, w związku z czym nie można przyjmować, że przebycie infekcji zmniejszy ryzyko kolejnych.

Z oczywistych względów Ministerstwo Zdrowia nie dysponuje danymi dotyczącymi osób, które podejrzewały u siebie objawy COVID-19, lecz nie zgłosiły się w celu wykonania testu lub potwierdzenia infekcji przez lekarza.

Dane dotyczące osób, które przeszły COVID-19 znajdują się na stronie https://www.gov.pl/web/koronawirus/wykaz-zarazen-koronawirusem-sars-cov-2.

Natomiast liczba potwierdzonych przypadków COVID-19 podawana na ww. stronie uwzględnia potwierdzone przypadki zgodnie z definicją przypadku, tj. osoby spełniające kryterium diagnostyki laboratoryjnej – mające pozytywny wynik testu na obecność wirusa SARS-CoV-2.

[Przypisy]

[i] Gaebler, C., Wang, Z., Lorenzi, J.C.C. et al. Evolution of antibody immunity to SARS-CoV-2. Nature (2021). https://doi.org/10.1038/s41586-021-03207-w

[ii] Rydyznski Moderbacher, C., Ramirez, S. I., Dan, J. M., Grifoni, A., Hastie, K. M., Weiskopf, D., Belanger, S., Abbott, R. K., Kim, C., Choi, J., Kato, Y., Crotty, E. G., Kim, C., Rawlings, S. A., Mateus, J., Tse, L., Frazier, A., Baric, R., Peters, B., Greenbaum, J., … Crotty, S. (2020). Antigen-Specific Adaptive Immunity to SARS-CoV-2 in Acute COVID-19 and Associations with Age and Disease Severity. Cell, 183(4), 996–1012.e19. https://doi.org/10.1016/j.cell.2020.09.038

[iii] Sinha P, Matthay MA, Calfee CS. Is a “Cytokine Storm” Relevant to COVID-19? JAMA Intern Med. 2020;180(9):1152–1154. doi:10.1001/jamainternmed.2020.3313

[iv] Sette, A., Crotty, S. Pre-existing immunity to SARS-CoV-2: the knowns and unknowns. Nat Rev Immunol 20, 457–458 (2020). https://doi.org/10.1038/s41577-020-0389-z

 


Czyli podsumowując:

1. Ministerstwo Zdrowia nie wie, ilu Polaków miało już kontakt z wirusem SARS-CoV-2. Wiedzą jedynie ile jest pozytywnych wyników testów.

2. Ministerstwo Zdrowia nie wie, jaki odsetek z liczby podawanej jako liczba zgonów „na kowid” to zgony, które „potwierdzono” jedynie na podstawie objawów klinicznych takich jak kaszel lub katar.

Czyli generalnie , jak należało się spodziewać, nic nie wiadomo o rzeczywistej śmiertelności koronawirusa, ale za to wiemy, że jest straszna pandemia i „wszyscy umrzemy” jeśli się nie zaszczepimy. Oby tak dalej.

Czekamy więc na kolejne „zaostrzanie obostrzeń” i „obostrzanie zaostrzeń”…

 


Chcesz mi pomóc w utrzymaniu bloga szczepienie.info? Zajrzyj TUTAJ.

„Monitorowanie” bezpieczeństwa szczepień, czyli gdy System traktuje nas jak idiotów…

Czy szczepienie przeciw COVID-19 jest bezpieczne?

Oto kilka podstawowych pytań, które można zadać, aby próbować to ustalić:

Ile ludzi zaszczepionych zmarło wkrótce po szczepieniu?

W ilu przypadkach takich zgonów jednoznacznie potwierdzono BRAK ZWIĄZKU między szczepieniem, a zgonem?

Jaka jest ogólna umieralność w grupie szczepionej i w analogicznej pod względem wieku grupie nieszczepionej, czyli ile osób zaszczepiono, ile z tych osób już zmarło, oraz ile osób w tej samej grupie wiekowej powinno statystycznie umrzeć w takim samym przedziale czasu?

Kiedy można powiedzieć, że zgon nie ma związku ze szczepieniem?

Tutaj to nawet od razu znamy odpowiedź:

Zgon nie ma związku ze szczepieniem, gdy mamy PEWNOŚĆ, że zgon i tak by nastąpił nawet gdyby nie było szczepienia.

To teraz zobaczcie, na podstawie czego Państwowy Zakład Higieny ocenia, że szczepienie przeciw COVID-19 jest bezpieczne.

Pytanie do PZH brzmiało następująco:

W ilu przypadkach zgonów zgłoszonych jako NOP na dzień 21 lutego 2021 w raporcie dostępnym pod adresem https://www.gov.pl/web/szczepimysie/niepozadane-odczyny-poszczepienne absolutnie i ponad wszelką wątpliwość wykluczono szczepienie jako przyczynę lub jedną z możliwych przyczyn zgonu?

W odpowiedzi Pani Ewa Augustynowicz pisze tak:


[Kliknij w obrazek, aby go otworzyć w osobnym oknie]

Jak widzicie, Pani Ewa przede wszystkim oczywiście tradycyjnie kompletnie zignorowała zadane pytanie (typowe, bo skoro musiałaby odpowiedzieć, że nie wie, to woli udawać, że nie zrozumiała pytania), a zamiast tego wyjaśniła, na jakiej podstawie ocenia się, czy szczepienie przeciw COVID-19 jest bezpieczne.

Zupełnie jak w dowcipie o egzaminie z anatomii, na który student się wykuł z budowy trąby słonia, a zadano mu pytanie o budowę dżdżownicy, więc odpowiedział „Dżdżownica przypomina trochę trąbę słonia, a budowa trąby słonia jest następująca: ….”

Otóż jak wynika z udzielonych nie na temat wyjaśnień Pani Ewy, oceny bezpieczeństwa szczepień dokonuje się na podstawie ZGŁOSZEŃ zgonów w następstwie czasowym szczepienia:

„Nie wykryto również żadnych sygnałów alarmowych w odniesieniu do zgonów po szczepieniu przeciw COVID-19 wśród podopiecznych placówek opieki długoterminowej (np. domów pomocy społecznej – DPS) – liczba zgłoszeń, które wpłynęły do systemu VAERS (a więc tego do którego wszystkie NOP zgłasza również Polska), mieści się w granicach wartości podstawowych (tj. oszacowanych dla okresu przed rozpoczęciem masowych szczepień).”

Czyli, dla przykładu, jeśli w następstwie czasowym szczepienia umrze 100 osób, ale zgłoszone do bazy VAERS zostaną tylko dwa takie zgony, to taki pseudo-monitoring wykaże, że szczepienie jest bardzo bezpieczne, no bo przecież zgłoszono jedynie dwa zgony…

I nikt nie będzie wiedział, że tak naprawdę zmarło 100 osób, ponieważ nikt nie wie, jaka jest skuteczność zgłaszania takich zgonów (w tym teoretycznym przypadku wynosiłaby ona 2/100 czyli 2%).

Co gorsza – nikt nawet o ową skuteczność zgłaszania nie zapyta… Ten temat w tym Systemie po prostu nie istnieje. Nikt nie bada skuteczności zgłaszania zgonów do bazy VAERS, no bo po co to wiedzieć? Jeszcze by się okazało, że zgłaszany jest np. tylko co dziesiąty,  a może nawet co setny taki zgon i co wtedy? Jak wyjść z tego z twarzą? No nie da się. Więc na wszelki wypadek nikt nie próbuje nawet ustalić skuteczności zgłaszania zgonów do bazy VAERS, na której opiera się to całe „monitorowanie” bezpieczeństwa szczepień i wszyscy próbują Wam wmawiać, że przecież zgonów zgłoszono mało, więc szczepienia są bezpieczne.

A dalej Pani Ewa pisze tak:

„Podobne wnioski płyną z oceny takich przypadków w Wielkiej Brytanii, gdzie zarejestrowano 143 zgony w związku czasowym ze szczepieniem przeciw COVID-19. Na podstawie współczynnika umieralności w poprzednich latach oszacowano, że w grupie w wieku ≥80 lat można się spodziewać 200 zgonów z przyczyn naturalnych w ciągu tygodnia po szczepieniu na każde 100 000 podanych dawek.”

Zarejestrowano 143 zgony. Ale jaka jest skuteczność zgłaszania takich zgonów do rejestracji? Tego oczywiście nie wiadomo i nikt tego wiedzieć nie chce, bo w ten sposób przy odpowiednio niskim współczynniku zgłaszania można „udowodnić”, że szczepienia są bezpieczne.

To tłumaczyłoby tak olbrzymią i wręcz już legendarną niechęć lekarzy w Polsce do zgłaszania ciężkich NOP (a zwłaszcza zakończonych zgonem).

Każde niezgłoszenie ciężkiego NOP przez lekarza, który wie, że do zgonu lub do objawów chorobowych doszło w następstwie czasowym szczepienia, jest tak naprawdę fałszowaniem statystyk w teorii monitorujących bezpieczeństwo szczepień.

Nikt w Polsce Wam nie przyzna, że nie wie, w ilu przypadkach zgonów, które zostały zgłoszone jako NOP, absolutnie i z całą pewnością wykluczono szczepienie jako przyczynę zgonu. Dlaczego? Ponieważ wystarczy, że nikt nie udowodni, że do zgonu doszło z powodu szczepienia i to w tym Systemie oznacza, że „to na pewno nie od szczepionki”.

Jak dziś wygląda typowa rozmowa między lekarzem, a rodziną osoby zmarłej po szczepieniu?

– Panie Doktorze, czy moja mama na pewno dzisiaj by zmarła, gdyby wczoraj nie została zaszczepiona?
– Sugeruje Pani, że to od szczepionki?!?!?! Proszę to udowodnić!!!!

Lekarz Wam nie odpowie, że nie wie, tylko od razu zaatakuje Was, że skoro twierdzicie, że to „na pewno od szczepionki”, to powinniście to udowodnić, albo się zamknąć i nie zadawać głupich pytań. Nieważne, że Wy niczego nie twierdzicie. Lekarz musi się tak bronić, bo nie może przyznać, że nie wie.

Bo jeśli nie wiadomo, czy pacjent by zmarł, nawet gdyby nie został zaszczepiony, to znaczy, że nie można wykluczyć, że szczepienie mogło się przyczynić do zgonu.

A czy wypada szczepić miliony ludzi, gdy nie można wykluczyć, że szczepienie może być przyczyną zgonu? No nie wypada. Po prostu.

Dla przykładu wg stanu raportu o NOP po szczepieniu przeciw COVID-19 z dnia 14-03-2021 nadal nie zgłoszono zgonu 36-letniej nauczycielki z Leszna (nie ma ani jednego zgłoszenia zgonu z Leszna bądź z powiatu leszczyńskiego).

Raport zawiera obecnie zgłoszenia 34 zgonów po szczepieniu przeciw COVID-19.

https://www.gov.pl/web/szczepimysie/niepozadane-odczyny-poszczepienne

To jest zgon, o którym wiemy, że powinien zostać zgłoszony. A o ilu podobnych zgonach nie wiemy, bo media o nich nie napisały?

 


Chcesz mi pomóc w utrzymaniu bloga szczepienie.info? Zajrzyj TUTAJ.

Zgony po szczepieniu na kowid – w ilu przypadkach potwierdzono brak związku ze szczepieniem?

Pytanie bardzo proste:

W ilu przypadkach zgonów zgłoszonych jako NOP po szczepieniu na kowid absolutnie wykluczono szczepionkę jako przyczynę zgonu?

Odpowiedź już taka prosta nie jest…

No i jak? Czujecie się teraz bezpieczniej? 🙂

 


Chcesz mi pomóc w utrzymaniu bloga szczepienie.info? Zajrzyj TUTAJ.

Ilu Polaków zmarło dotychczas do 4 tygodni od szczepienia przeciw COVID-19

Czy można poważnie traktować urząd, który na pytanie:

„ile było dotychczas w Polsce zgonów do 4 tygodni od szczepienia przeciw COVID-19?

odpowiada:

„Raporty dotyczące epidemii COVID-19 są ogólnie dostępne i można się z nim zapoznać na stronie: https://www.gov.pl/web/koronawirus/wykaz-zarazen-koronawirusem-sars-cov-2 . Raporty uwzględniają zarówno śmierć danej osoby wyłącznie z powodu COVID-19, jak i współistnienia COVID-19 z innymi chorobami.”?

Jeśli nikt w Polsce nie wie, ile osób dotychczas zmarło w następstwie czasowym szczepienia przeciw COVID-19, to znaczy, że monitorowanie bezpieczeństwa tych szczepień tak naprawdę nie istnieje, a mamy do czynienia jedynie z atrapą, która udaje, że coś tutaj jest „monitorowane” – czyli dokładnie tak, jak w przypadku przymusowego szczepienia dzieci (spróbujcie się dowiedzieć, ile dzieci w Polsce co roku umiera do 4 tygodni od szczepienia i jakie są przyczyny tych zgonów – nikt nie będzie wiedział, po prostu nikt).

 


Chcesz mi pomóc w utrzymaniu bloga szczepienie.info? Zajrzyj TUTAJ.

 

 

Czy szczepienie przeciw COVID-19 to eksperyment medyczny? Odpowiedź Ministerstwa Zdrowia.

Zacznijmy od definicji eksperymentu medycznego w ustawie o zawodach lekarza i lekarza dentysty:

Art. 21. 1. Eksperyment medyczny przeprowadzany na ludziach może być eksperymentem leczniczym albo eksperymentem badawczym.

2. Eksperymentem leczniczym jest wprowadzenie nowych albo tylko częściowo wypróbowanych metod diagnostycznych, leczniczych lub profilaktycznych w celu osiągnięcia bezpośredniej korzyści dla zdrowia osoby chorej. Może on być przeprowadzony, jeżeli dotychczas stosowane metody nie są skuteczne albo jeżeli ich skuteczność nie jest wystarczająca. Udział w eksperymencie leczniczym kobiet ciężarnych wymaga szczególnie wnikliwej oceny związanego z tym ryzyka dla matki i dziecka poczętego.

3. Eksperyment badawczy ma na celu przede wszystkim rozszerzenie wiedzy medycznej. Może być on przeprowadzany zarówno na osobie chorej, jak i zdrowej. Przeprowadzenie eksperymentu badawczego jest dopuszczalne, gdy uczestnictwo w nim nie jest związane z ryzykiem albo też ryzyko jest minimalne i nie pozostaje w dysproporcji do możliwych pozytywnych rezultatów takiego eksperymentu.

Tyle mówi ustawa. Eksperymentem leczniczym nie będziemy się w ogóle zajmować. Skupimy uwagę jedynie na eksperymencie badawczym.

Jak wiemy, szczepienia są „monitorowane”. Monitorowanie szczepień polega na zgłaszaniu wszelkich występujących niepożądanych objawów chorobowych, które być może mają związek ze szczepieniem, a być może nie mają. Po to się je wszystkie zgłasza, aby ocenić, czy na przykład częstość występowania tych objawów nie jest wyższa u ludzi szczepionych, niż u ludzi nieszczepionych.

Prezes Urzędu Rejestracji Produktów Medycznych pisze tak:

„Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych w ramach nadzoru nad bezpieczeństwem stosowania produktów leczniczych zbiera zgłoszenia pojedynczych przypadków działań niepożądanych pochodzących m.in. od osób wykonujących zawód medyczny oraz pacjentów lub ich przedstawicieli ustawowych. Zgłoszenie przypadku wystąpienia niepożądanego odczynu poszczepiennego (NOP) może być więc przysłane zarówno przez lekarza, do którego zgłosił się pacjent podejrzewający wystąpienie NOP, a także bezpośrednio przez samego pacjenta do Urzędu.

Monitorowanie niepożądanych działań leków jest bardzo ważne z punktu widzenia bezpieczeństwa farmakoterapii. Poprzez zgłaszanie poszczepiennych działań niepożądanych uzyskiwana jest wiedza, która umożliwia zaplanowanie i realizację procesów mających na celu obniżenie ryzyka ich występowania do minimum.”

Całość tutaj: https://www.gov.pl/web/gis/informacja-prezesa-urzedu-rejestracji-produktow-leczniczych-wyrobow-medycznych-i-produktow-biobojczych-w-sprawie-dopuszczenia-do-obrotu-szczepionek-u-ludzi-w-polsce-i-w-unii-europejskiej

Widzimy więc, że celem „monitorowania” niepożądanych odczynów poszczepiennych jest pozyskanie wiedzy zwiększającej bezpieczeństwo stosowania szczepionek. Tylko monitorując każdy NOP można wykryć nowe, wcześniej nieznane skutki uboczne oraz nowe, wcześniej nieznane przeciwwskazania poszczepienne, które nie sposób wykryć w badaniach klinicznych przedrejestracyjnych, prowadzonych jedynie na kilkunastu tysiącach starannie wyselekcjonowanych ochotników.

Widzimy więc, że szczepienie, które jest monitorowane spełnia w całości definicję eksperymentu medycznego badawczego, bo: ma na celu przede wszystkim rozszerzenie wiedzy medycznej i może być przeprowadzane zarówno na osobie chorej, jak i zdrowej.

Stąd też pytanie przesłane do Ministerstwa Zdrowia:

Czy szczepienie przeciw COVID-19 jest eksperymentem medycznym?

Na to pytanie Ministerstwo odpowiada tak:

Czyli Ministerstwo odpowiada, że szczepienie przeciw COVID-19 nie jest eksperymentem medycznym. Dlaczego? Bo nie!

Nie ma tutaj żadnego uzasadnienia. Jest za to przytoczenie zupełnie w tej sytuacji bezużytecznej definicji z ustawy prawo farmaceutyczne, która mówi, że badanie kliniczne jest eksperymentem medycznym.

Czyli innymi słowy na pytanie „Czy szczepienie przeciw COVID-19 jest eksperymentem medycznym?” Ministerstwo Zdrowia odpowiada „Nie jest. A w ustawie prawo farmaceutyczne napisano, że badanie kliniczne jest eksperymentem medycznym”.

W sumie nie za bardzo wiadomo w jakim celu urzędnik Ministerstwa Zdrowia przytacza definicję badania klinicznego jako eksperymentu medycznego, skoro nie pytano go o to, czy badanie kliniczne jest eksperymentem medycznym… Być może było to jedyne, co się tej Pani udało znaleźć i to było możliwie najbliższe zagadnieniu, o które została zapytana.

Jak więc widać, Ministerstwo Zdrowia nie potrafi zaprzeczyć twierdzeniu, że monitorowane szczepienia przeciw COVID-19 są eksperymentem medycznym – badawczym.

Jeśli nie wiadomo, czy w wyniku szczepienia nie dojdzie do zgonu, to znaczy, że zabieg szczepienia jest eksperymentem, którego celem jest sprawdzenie, czy w wyniku tego zabiegu dojdzie do zgonu.

Dlaczego to jest takie ważne?

Ano dlatego, że Konstytucja zabrania zmuszania kogokolwiek do udziału w eksperymentach.

W odpowiedzi na powyższą odpowiedź napisałem do Ministerstwa Zdrowia tak:


Dzień dobry.

Nie pytałem, czy podanie szczepionki Comirnaty w ramach narodowego programu szczepień jest badaniem klinicznym III fazy, tylko czy jest eksperymentem medycznym.

Art. 37a ust. 2 prawa farmaceutycznego stanowi, że „Badanie kliniczne produktu leczniczego jest eksperymentem medycznym z użyciem produktu leczniczego przeprowadzanym na ludziach w rozumieniu przepisów ustawy z dnia 5 grudnia 1996 r. o zawodach lekarza i lekarza dentysty (Dz. U. z 2020 r. poz. 514 i 567), zwanej dalej „ustawą o zawodzie lekarza”.”

Wynika więc z niego jedynie, że badanie kliniczne jest eksperymentem medycznym. W żaden sposób nie wiąże się to z moim pytaniem, czy zabieg szczepienia szczepionką Comirnaty w ramach narodowego programu szczepień jest eksperymentem medycznym.

Aby w/w art. 37a ust. 2 udzielał odpowiedzi na moje pytanie, musiałby on stanowić, że eksperymentem medycznym jest WYŁĄCZNIE badanie kliniczne fazy III. A tak przecież nie jest, bo nie każdy eksperyment medyczny musi być od razu badaniem klinicznym, ale za to badanie kliniczne będzie najprawdopodobniej eksperymentem medycznym.

Więc proszę mnie nie wprowadzać w błąd.

Zapytam może inaczej: dlaczego szczepienie szczepionką Comirnaty nie jest eksperymentem badawczym w rozumieniu ustawy o zawodzie lekarza, skoro monitorowanie szczepień ma na celu poszerzeniu wiedzy medycznej o szczepionce poprzez wykrycie nowych, wcześniej nieznanych powikłań poszczepiennych oraz nowych, wcześniej nieznanych przeciwwskazań do szczepienia.

Dla przypomnienia, definicja ustawowa eksperymentu badawczego:

„Eksperyment badawczy ma na celu przede wszystkim rozszerzenie wiedzy medycznej. Może być on przeprowadzany zarówno na osobie chorej, jak i zdrowej. Przeprowadzenie eksperymentu badawczego jest dopuszczalne, gdy uczestnictwo w nim nie jest związane z ryzykiem albo też ryzyko jest minimalne i nie pozostaje w dysproporcji do możliwych pozytywnych rezultatów takiego eksperymentu”.

Proszę zauważyć, że z powyższej definicji w żaden sposób nie wynika, że wyłącznie badania kliniczne III fazy są eksperymentem badawczym.

Więc moje pytanie jest jak najbardziej zasadne: jeśli szczepienie w połączeniu z monitorowaniem NOP w celu poszerzenia wiedzy medycznej o szczepionce nie jest eksperymentem medycznym – badawczym, to dlaczego nie jest?

Z góry dziękuję za pomoc.

Chcesz mi pomóc w utrzymaniu bloga szczepienie.info? Zajrzyj TUTAJ.

 

 

Badanie kwalifikacyjne – podstawowy schemat postępowania

Jeśli dostaliście od sanepidu przypomnienie o zaszczepieniu dziecka, albo tym bardziej upomnienie, za które trzeba zapłacić 11.60zł, to znaczy, że przychodnia na Was doniosła urzędnikom, że „uchylacie się od szczepienia dziecka”, a to z kolei oznacza, że najwyższa pora na wizytę w przychodni w celu poddania dziecka szczepieniom ochronnym.

To jedyna droga – jeśli nie pójdziecie z dzieckiem „na szczepienie”, to później nie wybronicie się w sądzie przed grzywną.

Oto więc, dla przypomnienia, zebrany w całość podstawowy schemat postępowania, gdy idziecie z dzieckiem na badanie kwalifikacyjne:

Idąc z dzieckiem „na szczepienie” nie bierzemy ze sobą wydrukowanych ChPL szczepionki – to nie Wy macie być „obkuci” tylko lekarz ma wiedzieć, jaką szczepionką dziecko będzie szczepione i jakie przeciwwskazania do tego szczepienia producent wymienił w Charakterystyce Produktu Leczniczego. Nie ma więc żadnego powodu, aby to zadanie lekarzowi ułatwiać i aby być „mądrzejszym od lekarza”.

Warto natomiast wziąć ze sobą druk zaświadczenia o przeprowadzeniu badania kwalifikacyjnego, ale przyda się on Wam tylko w jednym przypadku (o czym będzie mowa na samym końcu).

Podstawowa zasada – wchodząc z dzieckiem do gabinetu lekarza badanie kwalifikacyjne zachowujecie się jak „głupia blondynka, która nic nie rozumie”.

Od wejścia do gabinetu uśmiechacie się potakując lekarzowi do momentu, aż lekarz po kilku minutach symbolicznego badania powie, że można szczepić.

dopiero wtedy wychodzicie z roli „głupiej blondynki” i grzecznie pytacie lekarza, skoro zakwalifikował przed chwilą dziecko do szczepienia:

  1. Jak nazywa się szczepionka?

  2. Jakie przeciwwskazania do szczepienia producent podał w ChPL szczepionki (czyli w Charakterystyce Produktu Leczniczego)?

  3. Za pomocą jakich badań lekarz każde z tych przeciwwskazań wykluczył?

I TERAZ UWAGA:

Obowiązkowo przed wejściem do gabinetu włączacie dyktafon.

Można lekarzowi ujawnić, że badanie jest nagrywane, ale najlepiej zrobić to dopiero teraz, gdy lekarz już stwierdził, że zakwalifikował dziecko do szczepienia po symbolicznym badaniu. Można, ale nie jest to koniecznie. Jeśli to jest dla Was za bardzo stresujące, to nie mówcie w ogóle, że nagrywacie, ale koniecznie nagrywajcie od samego początku. Bo to jest Wasz być może jedyny dowód na to, że lekarz zakwalifikował dziecko do szczepienia bez wykluczenia przeciwwskazań.

W odpowiedzi na powyższe 3 pytania lekarz najprawdopodobniej powie, że „nie stwierdził przeciwwskazań” i dlatego zakwalifikował dziecko do szczepienia.

Jeśli będzie się próbował w ten sposób bronić, to grzecznie go informujecie, że prawo (art. 17 ust. 2 ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń) nakazuje mu przeciwwskazania wykluczyć, a nie „nie stwierdzić”, bo jeśli na przykład dziecko ma raka, to lekarz może tego raka „nie stwierdzić” co nie znaczy, że go wykluczył.

Kolejna zasada: Nie prosicie lekarza sami o skierowanie do specjalisty, żeby odroczył szczepienie.

To lekarz zgodnie z prawem sam ma Was skierować na konsultację – ale tylko jeśli widzi wskazania do długotrwałego odroczenia od szczepień. (art. 17 ust. 5 ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń: „W przypadku gdy lekarskie badanie kwalifikacyjne daje podstawy do
długotrwałego odroczenia obowiązkowego szczepienia ochronnego, lekarz kieruje
osobę objętą obowiązkiem szczepienia ochronnego do konsultacji specjalistycznej.”).

Jeśli lekarz będzie próbował się Was pozbyć dając Wam skierowanie do poradni szczepień, bo on, biedny miś, nie potrafi wykluczyć przeciwwskazań i nie wie, co ma z Wami zrobić, to grzecznie mu tłumaczycie, że jemu wolno dziecko skierować na konsultację do specjalisty tylko gdy widzi wskazania do długotrwałego odroczenia, a nie, gdy nie potrafi wykluczyć przeciwwskazań. Więc jeśli widzi wskazania do długotrwałego odroczenia dziecka od szczepień, to niech wyda skierowanie zgodnie z prawem, czyli z art. 17 ust. 5 ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń, a jeśli ich nie widzi, to o ile dobrze rozumiecie, szczepienie jest niewykonalne, ale nie dlatego, że dziecko zasługuje na odroczenie, tylko dlatego, że nie można wykluczyć przeciwwskazań.

Zaświadczenie o przeprowadzeniu badania kwalifikacyjnego

Lekarz zgodnie z prawem ma obowiązek dać Wam ZAWSZE po każdym badaniu kwalifikacyjnym przed szczepieniem zaświadczenie o przeprowadzeniu badania kwalifikacyjnego. Jeśli go nie wyda, to w zasadzie jest punkt dla Was przed postępowaniem z sanepidem, bo badanie kwalifikacyjne odbyło się wtedy niezgodnie z prawem, bo nie dostaliście zaświadczenia. Więc nie ma sensu się na własne życzenie dopominać o to zaświadczenie.

ALE JEST JEDEN WYJĄTEK:

Jeśli lekarz przyzna, że nie jest w stanie wykluczyć przeciwwskazań, to można spróbować mu podpowiedzieć, że w takim razie może Wam wydać zaświadczenie o przeprowadzeniu lekarskiego badania kwalifikacyjnego, które i tak zgodnie z prawem powinien Wam dać i niech na tym zaświadczeniu napisze zgodnie z prawdą, że nie był w stanie wykluczyć przeciwwskazań opisanych w ChPL szczepionki. I to jest wszystko, co od niego potrzebujecie w związku z tą wizytą. Może się uda.

Mając w ręce taki papier, na którym sam lekarz poświadcza, że szczepienie jest niewykonalne, bo nie można wykluczyć przeciwwskazań, jesteście już „nie do ruszenia” przez sąd, w razie gdyby sanepid pomimo to udawał, że nie rozumie (oni tak często mają) i nakładał grzywny.

I dlatego właśnie warto mieć druk tego zaświadczenia przy sobie w razie gdyby lekarz powiedział, że nie wystawi, bo nie ma formularza. 😈

Formularz zaświadczenia znajduje się w Rozporządzeniu Ministra Zdrowia w sprawie obowiązkowych szczepień ochronnych.

A w realu przebieg badania kwalifikacyjnego wg powyższego schematu wygląda mniej więcej tak:

O tym, jak lekarz zakwalifikował dziecko do szczepienia, ale potem uznał, że szczepienie jest niewykonalne. Zapis audio badania kwalifikacyjnego.

 


Chcesz mi pomóc w utrzymaniu bloga szczepienie.info? Zajrzyj TUTAJ.

 

 

Pfizer „rozwiewa wątpliwości” na temat swojej szczepionki mRNA Comirnaty COVID-19

Oto treść zapytania wysłanego do Pfizera i odpowiedź producenta szczepionki zamówionej przez Polskę w liczbie ponad 60 milionów dawek.

Wnioski każdy wyciąga sobie sam. 🙂


Dzień dobry.

Czy dobrze rozumiem czytając ChPL Waszej szczepionki przeciw covid-19, że 95% to jest „skuteczność” zmierzona dla objawowych zachorowań, ponieważ objawowo zachorowało 8 osób na 170, które zachorowały objawowo?

Ile osób w tym Waszym badaniu skuteczności w grupie szczepionej i w grupie placebo zachorowało bezobjawowo, skoro objawowo zachorowało 8 osób w grupie szczepionej i 162 osoby w grupie placebo?

Jakie były kryteria wykluczające z udziału w tym badaniu?

Jeśli zaszczepimy Waszą szczepionką milion osób i wszystkie narazimy na kontakt z wirusem SARS-CoV-2 w taki sposób, że u osoby nieszczepionej doszłoby na pewno do zarażenia, to ile z tego miliona osób statystycznie zachoruje na covid-19 objawowo, ile bezobjawowo, a ile w ogóle nie zachoruje?

Jak wyglądałoby to w analogicznej grupie miliona osób, która otrzymałaby placebo?

Czym było placebo w badaniu skuteczności opisanym w ChPL?

Mam nadzieję, że niezwłocznie rozwiejecie Państwo moje wątpliwości, aby zachęcić mnie do szczepienia.


 


Chcesz mi pomóc w utrzymaniu bloga szczepienie.info? Zajrzyj TUTAJ.