Czasem zdarza się tak, że dziecko kilka dni po szczepieniu zaczyna nagle chorować. Czasami niestety umiera, na SIDS, z powodu sepsy, z powodu „niewydolności krążeniowo-oddechowej”, w wyniku zapalenia płuc… Umiera wkrótce po szczepieniu.
Co wtedy mówi lekarz, którego rodzice proszą, aby zgłosił NOP do sanepidu zgodnie z obowiązującym prawem?
„To na pewno nie od szczepionki!”
I odmawia przesłania zgłoszenia.
Mechanizm nagminnej niechęci lekarzy do zgłaszania niepożądanych odczynów poszczepiennych wyjaśniał nawet sam doktor Grzesiowski – medialny autorytet z dziedziny szczepień i szczepionek.
Lekarze po prostu boją się szykan ze strony inspekcji sanitarnej. Więc jak tylko mogą, to unikają „jak ognia” zgłaszania NOP-ów. Żeby potem nie mieć kontroli.
No ale to już jest ich problem, a nie rodziców, których dziecko ma NOP. Jeśli lekarz boi się nękania przez sanepid, to może niech po prostu zmieni pracę? Albo niech się przestanie bać… Bo zdarzają się lekarze, którzy się nie boją i jakoś żyją…
Dlaczego tak ważne jest, aby lekarze zgłaszali każdy NOP, bez względu na to, co im się wydaje na temat potencjalnego związku przyczynowo-skutkowego między szczepieniem, a wystąpieniem NOP? Każdy NOP, czyli każdy objaw chorobowy związany czasowo ze szczepieniem.
Wyjaśnia to bardzo wyraźnie Państwowy Zakład Higieny:
Źródło: http://szczepienia.pzh.gov.pl/wszystko-o-szczepieniach/co-to-sa-niepozadane-odczyny-poszczepienne/2/
Bo jeśli lekarze nie zgłaszają NOP, bo wydaje im się, że „to na pewno nie od szczepionki” to w ten sposób uniemożliwiają wykrycie rzadkiego, zupełnie nowego odczynu poszczepiennego.
Jeśli lekarze zgłaszają tylko czasami niektóre NOP-y, to tym samym w praktyce nie istnieje żadne rzetelne monitorowanie bezpieczeństwa szczepień. No bo na podstawie jakich danych ktoś miałby szansę zauważyć, że dzieci dziwnie często umierają, bądź dziwnie często zapadają na jakąś chorobę wkrótce po jakimś szczepieniu, jeśli nikt tego nie zgłasza jako NOP?
Jakiej argumentacji można więc użyć, aby lekarza przekonać, że NOP musi być zgłoszony niezależnie od tego, że lekarzowi się wydaje, że „to na pewno nie od szczepionki”?
Z pomocą przychodzi nam tutaj na szczęście ustawa o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi, w której artykule 52. czytamy, że:
Tak więc dobra wiadomość – dla nas, bo dla lekarza niedobra 🙂
Lekarzowi za niezgłoszenie NOP grozi kara grzywny.
(zupełnie tak, jak rodzicom za niepoddawanie dzieci szczepieniom).
I nie ma kompletnie żadnego znaczenia, czy w ocenie lekarza dziecko zachorowało „od szczepionki” czy „na pewno nie od szczepionki”. Obowiązkiem lekarza jest zgłosić jako NOP każdy objaw chorobowy związany czasowo ze szczepieniem (czyli każdy objaw chorobowy, który pojawił się do 4 tygodni od szczepienia, za wyjątkiem szczepienia przeciw gruźlicy, bo w tym przypadku ten czas jest jeszcze dłuższy).
Obowiązek ten wynika wprost z art. 21 tej samej ustawy:
Oczywiście lekarz może twierdzić, że nie zgłosi, bo ani nie podejrzewa, ani nie rozpoznaje NOP, ale wtedy trzeba go poinformować, że w takim razie to już sanepid zdecyduje, czy lekarz ma prawo nie rozpoznawać NOP, jeśli wie o tym, że objaw chorobowy pojawił się u dziecka przed upływem 4 tygodni od szczepienia lub po prostu kilka dni, a nawet często wręcz już kilka godzin po szczepieniu!
Nawet Medycyna Praktyczna informuje o nałożeniu kary grzywny na lekarza za niezgłoszenie NOP i bardzo wyraźnie stwierdza, że przy zgłaszaniu NOP istotny jest związek czasowy ze szczepieniem, ani słowem nie wspominając o związku przyczynowo-skutkowym:
Jeśli więc lekarz stawia opór i mówi, że nie zgłosi NOP, bo „to na pewno nie od szczepionki”, to warto mieć ze sobą wydruk tej strony (zielony guzik „Print Friendly” znajdziesz na dole strony), lub przynajmniej wydruk ze strony Medycyny Praktycznej, żeby lekarz mógł się z tym na spokojnie zapoznać: https://www.mp.pl/szczepienia/aktualnosci/103022,sanepid-karze-za-niezgloszenie-nop
I niech lekarz decyduje, czy chce mieć postępowanie sanepidu – tego samego sanepidu, którego tak się boi, jeśli zgłosi NOP… 🙂
A jeśli nawet poinformowanie go o obowiązku i o grożących karach za niezgłoszenie nie zrobi na nim żadnego wrażenia, to pozostaje nam jedynie ustalić, pod który powiatowy sanepid taki lekarz podlega i wysłać do tego sanepidu (czyli do Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego) zawiadomienie o niedopełnieniu obowiązku przez lekarza:
Niniejszym zawiadamiam, że lekarz ……………………………….. [imię i nazwisko lekarza] udzielający świadczeń zdrowotnych w ……………………………………………………………………………. [nazwa i adres przychodni] w dniu …………… odmówił zgłoszenia niepożądanego odczynu poszczepiennego w trybie przewidzianym w §4 i §5 „Rozporządzenia Ministra Zdrowia w sprawie niepożądanych odczynów poszczepiennych oraz kryteriów ich rozpoznawania”, który wystąpił u mojego dziecka …………………….. [imię i nazwisko dziecka] w dniu ……………….. czyli …… dni po szczepieniu przeciw ………………………………………………… wykonanym dnia ……………… i wnoszę o ukaranie lekarza grzywną w celu przymuszenia go wykonania ciążącego na nim obowiązku zgłoszenia niepożądanego odczynu poszczepiennego państwowemu powiatowemu inspektorowi sanitarnemu właściwemu dla miejsca powzięcia podejrzenia wystąpienia odczynu poszczepiennego.
………………………………………………
[Twoje imię, nazwisko i adres zamieszkania]
Oczywiście nawet takie zgłoszenie niczego nie gwarantuje, bo być może sanepid uzna, że lekarz słusznie stwierdził, że „to na pewno nie od szczepionki” więc miał prawo nie zgłosić NOP. Ale kto nie spróbuje, ten nie będzie wiedział, czy donos na lekarza do sanepidu zadziała. W razie gdyby sanepid tak postanowił, zawsze można go potem poprosić o wyjaśnienie, na jakiej podstawie prawnej uzależnia zgłoszenie NOP od stwierdzenia związku przyczynowo-skutkowego.
Rodzice powinni zawsze zrobić wszystko, co w ich mocy, aby doszło do oficjalnego zgłoszenia NOP – także w interesie innych dzieci, bo tu po prostu chodzi o to, aby szczepienia były naprawdę bezpieczne.
Owszem, rodzice mogą sami zgłosić NOP do URPL, ale to zupełnie inna jakość zgłoszenia, ponieważ nikt w tym kraju nie posługuje się w argumentacji o „bezpiecznych szczepieniach” statystykami od URPL. Wszyscy (lekarze, GIS, Minister Zdrowia, media) bazują wyłącznie na oficjalnych zgłoszeniach NOP dokonywanych przez lekarzy w trybie przewidzianym ustawą.
Dlatego warto do końca walczyć o to, aby zmusić lekarza do zgłoszenia NOP.
A jeśli to się nie uda, to mając w rękach donos na lekarza i odpowiedź sanepidu przyznającą rację lekarzowi macie niepodważalny dowód na to, że w Polsce lekarze nie zgłaszają niepożądanych odczynów poszczepiennych, więc nikt nie ma prawa twierdzić, że „szczepienia są bezpieczne, bo ciężkie NOP-y zdarzają się bardzo rzadko”.
W praktyce wygląda to mniej więcej tak:
Źródło: http://www.imid.med.pl/files/imid/Do%20pobrania/Szczepienia%20ochronne/Dziecko%20nieszczepione%20i%20co%20dalej%202018.materia%C5%82y%20pptx.pdf
Zdanie „Poważne odczyny poszczepienne zdarzają się rzadko…” jest kłamstwem, i to jak widać w prawym dolnym rogu obrazka – firmowanym przez Głównego Inspektora Sanitarnego. Aby to zdanie było prawdziwe, powinno brzmieć następująco: „Poważne odczyny poszczepienne są zgłaszane przez lekarzy rzadko…”. W kolejnym zdaniu również słowa „zdarzają się” należy zastąpić słowami „są zgłaszane”.
A jak często się zdarzają – tego na chwilę obecną nie wie nikt…
Zamysł projektu szczepienie.info jest taki, aby czerpiąc z publikowanych tu informacji każdy mógł podjąć świadomą decyzję, czy warto szczepić swoje dziecko, czy też może lepiej warto poczekać, dopóki nie pojawią się dowody rzeczywiście świadczące o tym, że szczepienia są bezpieczne, a system rejestracji NOP jest wiarygodny.
Jeśli chcesz pomóc mi w utrzymaniu projektu szczepienie.info przy życiu, to możesz wesprzeć go dowolną darowizną:
Wsparcie 10zł miesięcznie przez 3 miesiące (kwota 30zł) – kliknij TUTAJ
Wsparcie 10zł miesięcznie przez 6 miesięcy (kwota 60zł) – kliknij TUTAJ
Wsparcie 10zł miesięcznie przez rok (kwota 120zł) – kliknij TUTAJ
https://patronite.pl/szczepienie-info
https://zrzutka.pl/2at4jf/wplac
Jednorazowa darowizna na kwotę 10zł: kliknij TUTAJ